ďťż

Znajomi z przeszłości a teraźniejszy związek

BWmedia
Znajomi z przeszłości a teraźniejszy związek
  Mam problem z moim chlopakiem. Postaram sie opisac sytuacje oiektywnie. Jestesmy ze soba jakies 6 miesiecy i bardzo nam na sobie zalezy mimo ze mam nadzeje ze chwilowo jestesmy od siebie oddzieleni. Ostatnio klucilismy sie o pewna roznice w pogladach.
Chodzi o pewna historie z przeszlosci, ktora mu opowiedzialam jak jeszcze bylismy kolegami a nie para.
Mam znajomych z ktorymi sie juz nie widuje, Odwiedzilam ich do tej pory na rok, moze 4 razy. Rzecz dziala sie za granica. Mieszkalam tam wczesniej i zabieralam stopniowo moje rzeczy z domu mojego bylego a nocowalam zawsze u nich. Dostalam prace w innym miejscu i wyprowadzilam sie z poprzedniego. Znajomi ci to para, moja kolezanka i jej maz. Maja jedno dziecko, 5 letnie. Rzecz w tym ze ja sie podobalam temu mezowi i ta moja kolezanka nawet wiedziala o tym.
Teraz hardcore. Jej maz przez dlugi czas probowal ja przekonac do zaproszenia do lozka jeszcze jednej kobiety az w koncu ona sie zgodzila. Wiele razy moja kolezanka opowiadala mi prosbach meza i nawet oboje za mna rozmawiali o tym i wkoncu zaproponowali mi trojkat. Nie bylam zainteresowana i odmowilam. Oboje to uszanowali i nie wracalismy wiecej do tematu. Mimo tego jednego incydentu sa to moi dobrzy znajomi, znamy sie dlugo, pracowalismy razem w tej samej firmie, pedzalismy swieta razem itd.
Moj terazniejszy facet nie zyczy sobie abym utrzymywala kontakt z mezem mojej kolezanki, uwaza go za dupka, mimo ze tlumaczylam mu ze miedzy mna a nim nigdy nic nie bylo i nie bedzie. Kontakt z nimi na prawde jest sporadyczny, urwal sie troche, kazdy zajety swoimi sprawami. Ostatnio odezwal sie do mnie po 8 miesiacach i gadalismy jak za starych czasow, co u mnie slychac i jak mu sie wiedzie. Powiedzialam mojemu chlopakowi ze rozmawialam z tamtym i to juz byl powod do klotni. Nie chce zebym miala jakikolwiek z nim kontakt i jesli oni chcieliby do nas kiedys przyjechac oboje to tez nie ma dla niego takiej mozliwosci.
Sytuacje przedstawilam dosc pobierznie ale chcialabym zeby ktos spojrzal obiektywnym okiem, czy ja zachowuje sie dziwnie, on przesadza? ma prawo wybierac mi znajomych, moze troche wiecej zaufania, co? Jesli bym byla na jego miejscu nie bylabym zla ani zazdrosna.


Pewnie setki kilometrów różnicy, kontakt naprawdę sporadyczny, niemal zerowy, nie wiem o co chodzi Twojemu facetowi. Skoro tamten facet i jego żona zaakceptowali Twoją decyzję i nie powracali do tego to znaczy, że sprawa jest zamknięta.
Twój chłopak zdecydowanie przesadza. Przecież Ty odmówiłaś, ów znajomy uszanował tę decyzję i nie ma mowy o tym, by nagle się na Ciebie rzucił i Cię zmusił do seksu - zwłaszcza w rozmowie przez Internet.
Wg mnie cała sytuacja między Tobą i Twoimi znajomymi rozegrała się w bardzo dojrzały sposób, grali fair i owa propozycja nie zmieniła relacji między wami. Twój partner nie musi ufać temu facetowi, ale powinien ufać Tobie. Skoro to nie w Twoim stylu i odmówiłaś uczestniczenia w tym trójkącie, to naprawdę dziwię się Twojemu chłopakowi, a już na pewno, nie powinno to być powodem waszych kłótni. Rozumiem to tylko i wyłącznie z punktu widzenia zaborczego samca węszącego konkurencję, ale z żadnego innego.


On to tlumaczy tak, ze nie wyobraza sobie sytuacji ze ja ich zapraszam do naszego domu a on wie ze tamten chcialby mnie przeleciec i musi z nim siedziec przy jednym stole i robic dobra mine do zlej gry i dziwi sie ze ja tego nie rozumiem.
Dlatego nie chce tez zebym miala z nim jakis kontakt, a jesli odmawiam to mowi ze ten kolega jest dla mnie wazniejszy niz on sam.
Ja wiem ze moj chlopak przesadza ale nie wiem jak mu przemowic do rozsadku. W ogole jest zazdrosny nie tylko o tamtego kolege....
niedojrzaly jest.
Pokrętne trochę to tłumaczenie, że nie mógłby siedzieć przy jednym stole z kimś, kto chciałby Cię przelecieć. Przecież to logiczne, że jesteś atrakcyjna seksualnie dla pewnej grupy facetów, a nie tylko dla swojego partnera i tego kolegi, który zaproponował trójkąt. Założę się, że paru kumpli Twojego lubego też nie pogardziłoby seksem z Tobą, gdybyś była wolna, ale nie znaczy to, że są realnym zagrożeniem. Może w ten sposób mu to wytłumacz.
A moze czasem najlepszym rozwiązaniem jest uszanowanie uczuć drugiej osoby? Skoro czułby się nieswojo w takiej sytuacji, to dlaczego miałby się zmuszać?

Ma prawo się obawiać, cóż, takie czasy, że ludzie sobie nie ufają i czyjeś słowo niekoniecznie ma jakąś wartość. Dojrzałość ma tu niewiele do gadania, to raczej zaniżona samoocena albo 'czarnowidztwo'.

Tutaj moim zdaniem nie chodzi o to, żeby komuś coś tłumaczyć. Raczej gra jest o to, żeby zbudować taki związek, żeby druga osoba nie miała wątpliwości, że jest jedyna i najlepsza.
A ja Twojego faceta rozumiem trochę.
Jesli ma coś przeciwko Waszej znajomosci, nie chce ich poznawac i spedzac z nim czasu nie warto go zmuszac i namawiac na siłę.

Naprawde byś nie miala nic przeciwko , gdyby z Twoim facetem chciala sie spotykac i rozmawiac kobieta, która na niego leci i proponowala mu trójkąt ze swoim facetem? Nie chce mi sie wierzyc...

Jednak nie rozumiem tego, że on w ogole zabrania Ci kontaktu i rozmów z nim. Bez przesady. Przeciez nikt Cie nie zmusi do zdrady (zwlaszcza ze tyle km Was dzieli... )
Ogólnie mierzi mnie kiedy ktoś komuś zabrania czegokolwiek.
Cytat:
Nie chce zebym miala jakikolwiek z nim kontakt i jesli oni chcieliby do nas kiedys przyjechac oboje to tez nie ma dla niego takiej mozliwosci. Jeśli Twój chłopak nie życzy sobie widzieć tych ludzi, to ma do tego pełne prawo. Nie ma obowiązku spotkania się z kimś, do kogo czuje jakąś tam niechęć. Inna sprawa to ta, że nie może sobie ustalać, z kim masz się spotykać a z kim nie. Ja na pewno nie zgodziłabym się na stawianie takich warunków, nawet jeśli chodziłoby o kontakt z byłym. Szkoda czasu na jakąś zazdrość, czy robienie scen z byle czego.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia