BWmedia
Pechowe smsy: proszę o pomoc
bardzo prosze o pomoc, jakis czas temu poznalem fajną dziewczynę najpierw smsy potem parę i rozmów i coraz to bardziej obiecujące słowa od niej dostawalem, az tu raz przejrzala moje smsy i zobaczyła co pisalem do przyjaciolki, z ktora bylem raz bardzo bardzo blisko, a pech chcial ze jak do niej pisalem to uzylem podobnych zwrotow, wiem co sobie pomyslicie:dwulicowy cham, ale to naprawde bylo inaczej, tyle ze ona mi nie wierzy, juz mi nie ufa, raz powiedzial ze bedzie mi trudno odrobic to zaufanie innym razem ze mi juz nie zaufa, a mi na serio zalezy, jak nigdy. Jak ciągle próbuje ją przekonać o swojej uczciwosci to sie czuje jakbym tłukł młotem w czołg i miał nadzieje że wejde do srodka. Co robić? Uparcie próbować, czekać... bo już sam nie wiem Wiele razy to powtarzam- najlepszym lekarstwem na nieszczęśliwą miłość jest...zakochać się znowu :) Nie mówię tu o szukaniu "na chama", tylko po prostu miej oczy szeroko otwarte!A jeśli naprawdę nie możesz to powiem Ci, że jeśli ona się tak zachowuje to masz niestety nikłe szanse moim zdaniem :( Wiem to z własnego i nie tylko doświadczenia...No chyba że uda Ci się ją przekonać w czynie, czyli...idźcie gdzieś razem!!! Hmm, a moze ktos kto przeglada sobie Twoje smsy nie zasluguje na przepraszanie i tlumaczenie sie? Nie tlumacze tego, co Ty robiles, ale jej postepowanie w tym wypadku dyskryminuje ja w moich oczach jako material na dobra partnerke. Zacznie sie od smsow, glupich wymowek, skonczy na trwalej kontroli. Moze zamiast sie tlumaczyc, porozmawiaj z nia o tym, kim dla Ciebie jest, co do siebie czujecie, ale rowniez wyznacz jakies granice prywatnosci. Byla niepewna, przejrzala smsy, miala racje. Troche to spieprzyles. Teraz nie sadze zeby : "Nie masz prawa czytac moich smsow!" cos pomoglo. własnie chodzi o to, że racji nie miała, bo to były tylko puste słowa pisane dla rozrywki, o czym wiedziałem i ja, i ta, do której pisałem. Gdybym faktycznie(oszukiwał0 taki by,ł to łatwiej byłoby się pogodzić z tym wszystkim, ale ze to dzielo przypadku to, w dodatku w chwili, gdy się zaczynało na dobre rozkręcać JA uważam podobnie jak MyszkaZ co to za materiał na partnerke skoro dziewczyna już teraz przegląda twoje smsy (sick!!!) a jeśli juz ci nie ufa to widać bardzo łatwo było ją złamać stracić zaufanie do faceta za jakieś smsy wysyłane w przeszłości? bzdura w zasadzie to one nie byly tak dawno, równolegle nawet, ale bylo to jak ona spala a mi sie chcialo z kims popisac lekko latwo i przyjemnie, ale walić!! dziękuje wszystkim za chęć pomocy :) Jak to mówią "już po ptokach" porozmawiałem na spokojnie, wyszło, jaka jest sytuacja i nic z tego, ale przynajmniej obyło się bez skrajnie nieprzyjemnych słów. Dziękuje jeszcze raz wszystkim. IMO w przeglądaniu sms'ów nie ma nic złego. Czytanie poczty to co innego, ale sms'y to najłatwiejsza droga psocenia na boku.. Jak ktoś nie ma nic do ukrycia to mu to nie przeszkadza. Nie odpowiada mi zwracanie się per "kochanie" w sms'ach do mojej panny, nawet jak napisałby jej to jej kumpel dla żartów. Może nie mam poczucia humoru na tych falach.. Nie mówię że to ok jak się robi to po kryjomu, ale jak od czasu do czasu sprawdzi się na oczach partnera/ki co tam u niego w komórce słychać to nic chamskiego/skreślającego bla bla bla bla bla. Zwykła przezorność. Czy ufam swojej pannie? Tak. Czy zaufanie usypia moją czujność? Nie ;). to jest nauczka na przyszłość! inwestuj w kabel, odpowiednie oprogramowanie o ustawiaj hasła na skrzynke odbiorczą! :) Cytat: to jest nauczka na przyszłość! inwestuj w kabel, odpowiednie oprogramowanie o ustawiaj hasła na skrzynke odbiorczą! :) A nie łatwiej po prostu skasować "niewygodne" smsy zaraz po ich przeczytaniu/wysłaniu? :P A nie łatwiej włożyć ch** do szklanki z lodem i nie myśleć o innych cipach? owszem latwiej skasowac tyle ze jak sie ma mysli opetane jednym tematem to sie nie mysli, a ***** do szklanki?? jakościowy, precyzyjny sprzęt jest delikatny, więc po co ryzykowac :p Krzywdy mu nie zrobisz, chyba że jest tak ciepły że rozwali szklankę.;) Cytat: Hmm, a moze ktos kto przeglada sobie Twoje smsy nie zasluguje na przepraszanie i tlumaczenie sie? Nie tlumacze tego, co Ty robiles, ale jej postepowanie w tym wypadku dyskryminuje ja w moich oczach jako material na dobra partnerke. Zacznie sie od smsow, glupich wymowek, skonczy na trwalej kontroli. Zgadzam sie w 100% Sam mialem ostatnio podobna sytuacje, moja juz ex byla cholernie zazdrosna o moja dobra kumpele ktora...od 2 lat mieszka w anglii i byla jak narazie 2 razy w polsce od tego czasu :D:D:D Domyslalem sie, cos mi mowilo, ze zaglada mi w smsy, do archiwum. To powiedzialem tej kumpeli zeby do mnie napisala pare razy kochanie itp, wracam ktoregos razu z lazienki a moja siedzi wkurzona i mowi ze ja ja oszukuje, bo ona to czuje :D Pozniej sie przyznala ze czytala. To ja styralem. I tak po kilku dniach sie rozpieprzyl zwiazek... Nie winiłbym partnerki w tym przypadku. Chciałeś się przekonać czy zagląda to się przekonałeś :). Ona się domyślała czegoś innego, i dzięki twojej prowokacji - natrafiła na to czego szukała. Dobra robota! Syn biskupa Gratulacje ;) Nie cierpie bezpodstawnych oskarzen. Od malego mnie to denerowalo, nie raz narobilem sobie problemow tylko przez to ze sie nie zgadzalem na takie cos. Na niesprawiedliwosc wobec mnie... Imho dobra robota. Ze sie rozpalo - skoro czytala smsy to coyu k..a nazywac zwiazkiem? :/ Związek <- związać <- zniewalać. Dla mnie już samo słowo "związek" brzmi negatywnie, szczerze mówiąc ;) Związać można sznurem - a co niektórzy próbują uczuciami. Brr. PS. Synu Biskupa - pomysł rewelacyjny :D Czyli uważacie że można sobie pofolgować na boku, bo skoro przeszkadza wam czytanie sms'ów przez pannę to na to wychodzi (czekam aż ktoś strzeli naiwną gadkę o zaufaniu, pliz - bądźmy realistami ;)). Cytat: Czyli uważacie że można sobie pofolgować na boku, bo skoro przeszkadza wam czytanie sms'ów przez pannę to na to wychodzi (czekam aż ktoś strzeli naiwną gadkę o zaufaniu, pliz - bądźmy realistami ;)). Juz chocby z samego szacunku dla partnera podejrzewam, ze gdyby chcial mnie zdradzic, to jego poziom inteligencji oraz przezornosc nie pozwolilby na zachowywanie dowodow zdrady pod postacia smsow. To tak ku scislosci. I bede bezwzglednie powtarzac, ze jak ma partner ma zdradzic, to zdradzi. Im krotsza smycz, tym wieksza pokusa sprawdzenia siebie i udowodnienia, ze jednak mozna ominac najbystrzejsze nawet oko obserwatorki/ra. Po co mi zwiazek, w ktorym musze sie w taki sposob upewniac? Czy jak to ladnie nazywasz - byc czujna? Czujna to musze byc w pracy - to jest miejsce w ktorym trzeba obracac sie za siebie. W domu potrzebuje pewnosci. Gdybym jej nie miala - wolalabym byc sama. Tak. Prawie mnie przekonałaś. Żartowałem. Jestem fanem tego typu teorii. Lubię również (z podobnych) - chodzenie na dziwki nie zwiększa prawdopodobieństwa zachorowania na aids, bo przecież od każdego można się zarazić. Tak się składa że telefon komórkowy jest taką ciekawą zabawką, że mamy ją cały czas przy sobie. I czasem niektórzy się zapominają właśnie, nawet ci bystrzejsi wbrew temu co sugerujesz, wierz mi, znam takie przypadki. I tak właśnie wpadają. A i jeszce jedno. Po co przywiązywać rower skoro i tak mogą ukraść? Albo montować alarm w samochodzie? Zamykać drzwi od domu na noc? Montować kamery w sklepach? Przecież I TAK JAK BĘDĄ CHCIELI TO.. Czy aby troche nie przesadzasz? Twoje "teorie" ma sie nijako do tej, o ktorej pisalam (jezeli juz mamy to nazywac teoria). Rzecz martwa ma to do siebie, ze nie ma wplywu na to, czymi ktos ja zarabie spod sklepu czy nie. Na to wplyw ma jak slusznie zauwazyles brak przezorosci ze strony wlasciciela. Ja jednak nie jestem wlascicielem mojego mezczyzny. Ma na to wplyw, czy przespi sie z jakas kobieta albo nawiaze z nia dluzszy romans. I jezeli chce podjac taka decyzje, to ja podejmie. Niezaleznie od tego, czy bede czytala jego smsy, maile, czy chodzila za nim do sklepu. Taki jest moj punkt widzenia. Hmmm.... wlasnie sie zeszlismy :D po tygodniu. Tzn zwiazek sie rozpieprzyl nie tylko z powodu tego przeczytania. Rozporek, Bender, Raine - czyzbym wyczuwal ironie??? A broń Matko Boska! To była pochwała dla Twojej kreatywności, więc ironii niet :D Szczerze powiedziawszy, podsunąłeś mi świetny pomysł na przyszłość, jeśli trafię na jakieś zazdrosne babsko. ... chociaż to w sumie raczej mało prawdopodobne, bo uczucia mam już dość bezpiecznie ulokowane ;) MyszkaZ - nazwij mnie chorobliwie zazdrosnym, ja wolę chuchać na zimne. Bardzo mnie zdenerwowało gdy moja samiczka poszła dwa razy do klubu ze swoimi koleżankami i późno wróciła do domu.. "Chorobliwa zazdrość" jak ją nazywasz ma jeden przykry skutek. Jak stwierdził Carlo Goldoni: "Zazdrość to udręka dla kochającego, a obelga dla kochanej." Ja wychodze z założenia ze po... 1. nie powinna w ogóle czytać twoich wiadomości SMS 2. to tylko eski i nic nie znaczą 3. mam podobna systuację, czestko rozmawiam przy mojej ukochanej z koleżankami i używam zwrotów typu: rybko, perełko itd. ale ona wie ze kocham tylko ją, a juz taki jestem ze tak sie odnoszę do kobiet Cytat: MyszkaZ - nazwij mnie chorobliwie zazdrosnym, ja wolę chuchać na zimne. Bardzo mnie zdenerwowało gdy moja samiczka poszła dwa razy do klubu ze swoimi koleżankami i późno wróciła do domu.. To ja współczuje Twojej lasce :P Tego określenia również. Pewnie jesteś przekonany że Cię 15 razy zdradziła w tym klubie? :yawn: A co do tematu to ja nie wyobrażam sobie być w związku z osobą, której uczuć nie jestem w 100% pewna. A jak się kogoś prawdziwie kocha to nie ma opcji "zdrada", bo nie ma po co zdradzać. Poza tym my już wyrośliśmy z przedszkola i sami się pilnujemy, bo każde z nas wie, że zdrada = koniec miłości = koniec związku. Więc jesli bym kiedykolwiek przestała go kochać i zechciała kogoś innego, to najpierw bym go zostawiła a dopiero potem przespała się/nawiązała jakiś romans z kims innym. On mysli podobnie. To jest dla mnie wyraz dojrzałości i odpowiedzialności za drugą osobę i jej uczucia. A nadmierna zazdrość według mnie to wynik kompleksów, nieznajomość drugiej osoby i niepewność czy w ogóle jest się dla mniej atrakcyjnym. Taki ktoś chyba wręcz marzy o tym, żeby znaleźć jakiś dowód swoich podejrzeń żeby w końcu udowodnić że miał rację. Albo próbuje wmówić winę rzeczywiście niewinnej osobie żeby tylko byc górą. Ale te dwa ostatnie to już chyba patologiczne przypadki ;) Rojze - ale my akurat oboje jesteśmy o siebie zazdrośni nawzajem, co bynajmniej nie znaczy że sobie nie ufamy. Po prostu sprawdzamy się od czasu do czasu i nikomu to nie przeszkadza. Lepiej ode mnie ujęła to Szlajfa. Szlajfa - mamy podejście co do zdrady oboje z moją panną identyczne do twojego. Nie sądzę że jesteśmy przesadnie zazdrośni tak by to było uciążliwe, nie nakręcamy sobie filmów w głowach (gdyby tak było to do dziś bym nie ufał swojej pannie po tych dwóch razach gdy poszła do knajpy). Po prostu - chuchamy na zimne, dbamy o siebie, martwimy się etc. To chyba normal. Różni ludzie, różne potrzeby, zestawy panvitan;). Gdyby panna mi pozwalała łazić po knajpach z kumplami, olewałaby co robię jak nie siedzimy razem, nie zaglądała do sms'ów.. To poczułbym się chyba niekochany ;). Rozporek, w takim razie nie jest aż tak źle jak mogło wynikać z Twojej wypowiedzi ;) Co nie zmienia faktu, że wiele jest par, gdzie jedno albo oboje na raz jest chorobliwie zazdrosnych i to jak ci ludzie się potrafią zachowywać to mi nigdy nie przejdzie przez mózg :| A jego smsów nie czytam potajemnie, bo czułabym się głupio i nie fair w stosunku do niego. Co innego jeśli robię to przy nim i za jego zgodą, co mi się zdażyło może ze dwa razy. Ale zawartość jego skrzynki mówiła sama za siebie - 90% jego smsów była ode mnie :D a reszta od kolegów lub rodziny. hmmmm swego czasu mialem podobny problem ale troche na innych ukladach :P poprostu pisywalem do jednej panny ktora mi sie podobala (coz tylko fizycznie) chcialem jednego... (po opowiesciach znajomych) wiec zaczolem podchody do panny trwalo to dosc sporo bo 3 miesiace chyba, uklad miedzy mna a nia byl bardzo dobry (wspomne ze wczesniej zylem z nia w klutni bo nie nalezy ona do najmadrzejszych) to znaczy obiecujacy :) czyli dawalem sobie max miesiac i juz by byla moja lecz traf chcial ze pewnego dnia kolezanka ktora za bardzo tej panny nie lubila przeczytala moje smsy no i zrobila awanture co w finalnej wersji wyszlo na to ze ta panna ktora chcialem poderwac myslala ze ja specjalnie pokazalem esy no i kapa.... jakies 2 miesiace odzyskiwania zaufania i zrozumialem ze i tak nic z tego juz nie bedzie wiec dalem sobie spokoj...... :/ wiec masz odpoowiedz :) nutka zazdrości może zacementować związek, jeżeli tylko obie strony to akceptują, w innym wypadku będzie powodować tylko bezcelowe sprzeczki, także delikatna zazdrość jest, jak alkohol, sama w sobie nie jest ani zła, ani dobra :p tyle że jak sie sie przegnie to wywołuje to nieporządane skutki... i, jak to, co człowiek zrobi po np wódzie jest indywidualną sprawą każdego człowieka, tak tolerancja związku na zazdrość jest sprawą indywidualną kazdego związku, bo jak człowiek, każdy jest inny i rządzi sie swoimi prawami... Bardzo spodobalo mi sie porownanie zazdrosci do alkoholu... Pozwolisz, ze sobie zapamietam :) Choc mi slowo zazdrosc kojarzy raczej z takim chorobliwym stanem... porownojac to z alkoholem stanem kiedy jest sie zgietym wpol i pilnuje by chociaz buty pozostaly czyste ;) Mi zazdrość kojarzy się z papryczką chili. Niektórzy gustują w tej przyprawie. Sypią jej szczyptę... albo i więcej. Niektórym jednak wystarczy parę ziarenek, żeby spowodować boleści żołądka. ...ale zgodzisz sie chyba ze mną, że zazdrość niekoniecznie jest jak wielka cysterna, która wpadła w poślizg i zmiata, miażdży wszystko na swojej drodze? tylko, że tutaj kłania się niedoskonałość naszego języka, bo nie ma (o ile pamiętam) w nim słowa zazdrostka, które by określało bardzo lajtową wersję tej zazdrości pełną gębą... ale zjechałem troche z tematu, bo to nie forum polonistyczne :D Cytat: nie ma (o ile pamiętam) w nim słowa zazdrostka, które by określało bardzo lajtową wersję tej zazdrości pełną gębą... ale zjechałem troche z tematu, bo to nie forum polonistyczne :D Owszem, jest takie słowo... ale oznacza coś zupełnie innego: http://www.wm.pl/index.php?ct=dom&id=785647 i znaczenie pasujace bardzije do tematyki forum :P http://www.helga.pl/sklep/product_in...abd5983eb34ba4
|
Tematy
|