ďťż

Razem ale osobno...

BWmedia
Razem ale osobno...
  Witam
Mój problem polega na tym, że byłam z chłopakiem ok 2.5 roku. Niestety niedawno zerwał ze mną. Powodem były wieczne kłótnie o mojego przyjaciela. Nie potrafił zrozumieć, że taka przyjaźń ma prawo bytu. Moze to i moja wina, że to się tak skończyło, ponieważ ja przyjaciela traktuję jak każdą inną przyjaciółkę. Bezpłciowo. Wydaje mi się, że on mnie tak samo.Co się z tym wiąże przyjaźń na tel czy raz na pół roku nie wchodzi w grę. Bardzo lubie spotykać się z moimi przyjaciółmi. Jednak mój chłopak jak tylko słyszy imię mojego przyjaciela aż go krew zalewa. Piszę trochę chaotycznie, bo mam milion myśli na sekunde....
Problem jest taki, że najlepiej dla mojego związku byłoby zrezygnować z przyjaźni. Jednak taka opcja nie wchodzi w grę, ponieważ ta przyjaźń jest dla mnie strasznie ważna. Jednocześnie zależy mi na związku....
Nie potrafię i nie chcę się zmieniać...

Teraz ja i chłopak mamy "okres przejściowy". Tzn dopóki nic nie wymyślimy co z tym zrobić to spotykamy się ale to nie jest jeszcze związek.

Nie wyobrażam sobie całkowicie zerwać kontaktu z chłopakiem, lecz jeśli nic nie wymyślę, co dla nas obojga będzie dobre tak właśnie się stanie ;(

Podkreślam, że to moja pierwsza prawdziwa miłość i to on mnie wszystkiego nauczył.... Łącznie z miłościa...

Nie wiem czego oczekuję od BT... po prostu czerpię z każdego źródła pomocy...

Z góry dziekuję za rady...;(


Hm... ten kto każe wybierać nie jest wart wyboru, a związek powinien być przede wszystkim zbudowany na zaufaniu, a z tego co piszesz między Wami jest go niewiele (przynajmniej z jego strony skoro nie akceptuje, że chcesz mieć znajomych). Nie wiem czy rozmowa tu pomoże. Tez tak miałam... przez 5 lat... i ostatecznie się rozstałam z "kłopotem" ;] Może wydaje Ci się, że to koniec świata byłby ale wierz mi, że to lepszy początek czegoś nowego ;)
I nikt nie może zabronić Ci mieć i spotykać się z przyjaciółmi. Pamiętaj, faceci często odchodzą, ale przyjaciele zostają!
I nie zmieniaj się, nie chodzi tu o to by dopasowywać się do kogoś, ale o wzajemne dopasowanie się ;] skoro on chce żebyś Ty z czegoś zrezygnowała powiedz mu niech i on zrezygnuje z czegoś z czego wiesz, że nie może (przyjaciele, komputer ;), cokolwiek-innego), może w ten sposób zrozumie o co chodzi Tobie.
I postaw ma swoim. Raz ulegniesz a później stracisz jeszcze więcej rzeczy... nie warto ;)
Nie zdradziłaś go z nim prawda? Ani nie był Twoim byłym tak? Bo w takich przypadkach rozumiałbym obiekcje. Ale jeśli żadna z tych sytuacji nie zachodzi to wytłumacz mi czemu facet mówi Ci z kim masz się spotykać a z kim nie?
Jesteś jego własnością?
Lepiej teraz się rozstać, niż miałby na stare lata oklepywać Ci maskę za każdego faceta, na którego rzucisz okiem na ulicy.
Zazdrość to choroba.


Jest pewna zasada - faceci (kobiety) przychodza i odchodzą, przyjaciele przy Tobie zawsze byli, są i beda. Nigdy w zyciu nie skreslaj przyjaciół dla faceta .

Twoj facet musi zaakceptowac Twoja przyjazn, jesli nie radzilabym sie rozstać. Jest "tylko" Twoim partnerem , a nie panem i wladcą , który bedzie Ci zycie ukladac, tak jak on chce.
Zgadzam sie z przedmowcami ale nie przecenialabym trwalosci przyjazni. Moze sie rozpasc z takich samych powodow jak zwiazek.
No dokladnie...... zwiazek dwojga ludzi moze sie rozpasc a przyjazn nie??? Znam pare ciekawych przykladow wiec bez przesady.
Z drugiej strony nie moze byc tak, ze bez konkretnej przyczyny chlopak (dziewczyna) wybiera z kim sie jego 2 polowa spotyka lub nie.
Byc moze szansa tu bedzie propozycja, by Twoj chlopak blizej poznal przyjaciela. Moze niech sam zobaczy, oceni (bez uprzedzen) wasze relacje. Jesli na to nie pojdzie... coz, nie warto.
Rozstan się i nie utrzymuj z nim kontaktu, tak bedzie lepiej dla Ciebie. Teraz to są przyjaciele, a pozniej moze byc rodzina. Nienawidze zazdrosnikow.

Ja też mam przyjaciela, z ktorym kiedys cos sie kreciło, mimo, ze nigdy z nim nie bylam. Jednak powiedzielismy sobie, ze to zawsze bedzie przyjazn i tak jest. Moj facet wie o wszystkim i wiem, ze jest zazdrosny, ale jak moj przyjaciel wraca zza granicy i ide sie z Nim spotkac to moj facet zaciska zęby i nie zabrania mi, bo mi ufa. Jakby kazał mi zerwać przyjazn to mimo tego, ze Go kocham to byłby koniec.
Jest też kwestia tego, że jego przyjaciółki zawsze chciały czegoś więcej... Może stąd te obawy??

Nie chcę go usprwiedliwiać...

Sama nie wiem co jest dobre...
Podstawowe pytanie. Czy zdradziłaś go kiedykolwiek z panem przyjacielem tudzież czy był Twoim byłym?
Cytat:
Hm... ten kto każe wybierać nie jest wart wyboru Zlote slowa.
Cytat:
Jest pewna zasada - faceci (kobiety) przychodza i odchodzą, przyjaciele przy Tobie zawsze byli, są i beda. Nigdy w zyciu nie skreslaj przyjaciół dla faceta . Nic dodac nic ujac, calkowicie sie zgadzam
Związek powinien być oparty na zaufaniu, jeśli tego brakuje.. nie wiem jak można się starać, nic z tego. Jeśli Twój chłopak jest zazdrosny i stawia sprawę tak a nie inaczej - nie ufa Ci.Szczególnie, że tłumaczyłaś mu nie raz, że to tylko przyjaźń. Nigdy, przenigdy nie zrezygnowałabym z przyjaźni [ czy to z dziewczyną czy chłopakiem ] bo nie podoba się to mojemu facetowi. Jeśli Cię kocha, zależy mu na Tobie to powinien Ci ufać, a co ważniejsze robić wszystko byś była szczęśliwa. Próbując zmusić Cię to zerwania kontaktów z kimś kto jest dla Ciebie ważny - robi zupełnie odwrotnie.
Jeśli chodzi o zdradę, to na prawdę nigdy z mojej ( z jego chyba też) str nigdy nie doszło.
Byłym też nie jest. Ani przyszłym też nie.
Po prostu przyjaciel.

R. twierdzi, że mi ufa, ale nie ufa przyjacielowi. Spotkanie w 3 nie ma sensu. Chłopak to proponował, lecz przyjaciel (P.) sie na to nie zgodził. Stwierdził, że nie wyobraża sobie takiej syt, bo dobrze wie, że R. go nie trawi. A ja dobrze wiem, że obawy P.są sensowne.

R, powiedział, ze ufa MI ale nie ufa P.
Czy to nie dziwne podejście??

Drugą strona tej sprawy jest taka, że ja w porównaniu do niego jestem "otwartą osobą"...
I nie przeszkadza mi przyjacielskie przytulenie, wygłupy czy buziak w policzek na dziendorby...

Ponadto denerwuje mnie, że z P. nie moge spotykać się nigdzie oprócz na mieście. Nie mogę do niego jechać, czy wyskoczyć nad morze czy jeziorko. Czuję się momentami jak piesek....

Moj chłopak zdaje sobie sprawę ze swojego problemu. Natomiast żadne z nas nie chce się zmieniać już.
On b.dużo się zmienił. Przestał pić, stał się domatorem ( kiedyś nigdy nie było go w domu nawet po kilka dni). Ale ja myślę, że wymuszenie na mnie takiej zmiany jest niezłym przegięciem...

Nie chcę żyć w zwiazku, gdzie czuję się jak w klatce, jednak prawie 3 lata i miłość nie pozwalają mi z tego zrezygnować...

Błędne koło...

Zdaję sobie spr ze ta syt moze byc tez moja winą....
Cytat:
Spotkanie w 3 nie ma sensu. Chłopak to proponował, lecz przyjaciel (P.) sie na to nie zgodził. W tym wypadku Twój przyjaciel zachował się dziwacznie...

Cytat:
Drugą strona tej sprawy jest taka, że ja w porównaniu do niego jestem "otwartą osobą"...
I nie przeszkadza mi przyjacielskie przytulenie, wygłupy czy buziak w policzek na dziendorby...

Ponadto denerwuje mnie, że z P. nie moge spotykać się nigdzie oprócz na mieście. Nie mogę do niego jechać, czy wyskoczyć nad morze czy jeziorko.
Nie dziwię się w takim razie, że jest zazdrosny i nie przepada za kolesiem... Może się nie przyznasz, ale też nie byłoby Ci miło gdyby on inne panny całował, choćby i w policzek, na dzień dobry. A jeśli chodzi o wspólne wyjazdy to na jeden dzień czy dłużej? Bo jeśli na dłużej to też się Twojemu chłopakowi ani trochę nie dziwię...
Przyjaciel ma prawo się nie zgodzić. Jesyt przyjemnie przebywać z kimś kto nas nienawidzi?? I skoro przyjaciel wie, że przez niego były problemy??

Wyjazdy na jeden dzien. przeciez nie na dluzej...
No ale może Twój chłopak wcale nie odnosiłby się do niego niechetnie? Skąd on może wiedzieć takie rzeczy? No chyba że kiedyś się spotkali już i nie było miło... To inna sprawa. Jednak jeśli nie znają się, to nie rozumiem postawy Twojego przyjaciela. Ja też byłam zazdrosna o kumpelę mojego mężczyzny, ale dzięki takiemu spotkaniu jest już inaczej.

Jak na jeden dzień to inna sprawa. Ale starajac się spojrzeć na sprawę z dwóch stron, chcę zaznaczyć, że jednak Twój przyjaciel jest MĘŻCZYZNĄ i w sumie nic dziwnego, że Twój chłopak może odczuwać zazdrość. I nie chodzi tu o żadne posądzanie o zdradę czy coś takiego. Po prostu widzi w Twoim bliskim otoczeniu innego samca ;)
Ja tam całuje przyjaciela w policzek i nic złego w tym nie widzę. Moj facet tez ma przyjaciolke i jakos nie wariuję :) Ja jakos nie widze powodow do zazdrosci.
Ja bym wolala skonczyc zwiazek niz byc zamknieta w klatce.
Zazdrosc jest nieuzasadniona. Buzi w policzek czy poldniowe wizyty nawet w cudzym mieszkaniu nie sa objawami zdrady. Wiekszosc moich znajomych to faceci i nie wyobrazam sobie ograniczen - nie robie nic zlego, podobnie jak ty. Nie rezygnuj z przyjazni a twoj facet powinien dorosnac.
Cytat:
Zazdrosc jest nieuzasadniona. Buzi w policzek czy poldniowe wizyty nawet w cudzym mieszkaniu nie sa objawami zdrady. Wiekszosc moich znajomych to faceci i nie wyobrazam sobie ograniczen - nie robie nic zlego, podobnie jak ty. Nie rezygnuj z przyjazni a twoj facet powinien dorosnac.

No właśnie nie zamierzam rezygnować...
Jednak staram się znaleść złoty środek....
jak można kogoś nauczyć miłości ????
shy girl, w takim razie postaraj się nie okazywać tak bardzo przyjaźni (mówię tu o buziakach). Jak napisałam wyżej, Twój chłopak może czuć się trochę nieswojo przez takie zachowanie. Najlepiej porozmawiaj z nim :)
Na pewno nie rezygnuj z przyjaźni bo to bez sensu!!! Ale możesz starać się powściągnąć pewne zachowania ;)
Widac, ani jeden ani drugi nie jest w stanie spotkac sie razem dla Ciebie.... choc piszesz, ze chlopak chcial....
Ja nie mowie o randce we 3... chodzicie na imprezy, do knajp? mozecie sie spotkac nawet w 15 osob... nie sadze, ze bedzie niezrecznie.
Ja wiem czego sie boi twoj chlopak i wcale sie nie dziwie bo wydaje mi sie, ze chcesz rowno dzielic czas pomiedzy nich. Gdyby moj chlopak (maz) zechcial wyjechac z przyjaciolka nad morze... to bym sie lekko zdenerwowala. Moj maz tez ma przyjaciolke ale nie planuja wspolnych wypadow, zreszta on ma w cholere kolezanek i nigdy nie dal mi powodu do zazdrosci. to taka moja prywatna opinia, chcialam zeby sklonila cie do postawienia sie w jego sytuacji.
Nie wiem czy znajdziecie ten zloty srodek, skoro wszyscy jestescie tacy uparci.
Próbowałaś może ich jakoś ze sobą poznać? Ja nie mówię, że od razu mają się zaprzyjaźnić, ale może obawy Twojego faceta biorą się stąd, że on go po prostu nie zna, nie wie jakie ma zamiary, jakiego typu relacja Was łączy.
No chyba, że Twój chłopak to ten z tych co to im nie przetłumaczysz niczego, po prostu gość mu nie przypadł do gustu... albo - uwaga zabrzmi śmiesznie - nie pili nigdy razem? ;)
Guru, tylko chodzi o to że ten przyjaciel nie chce się spotkać bo nie wiadomo co sobie myśli... A sugestia co do picia chyba jest trafna :P shy girl, wyciągnij obu panów na jakąś imprezę żeby się poznali, może to być w większym towarzystwie jeśli obawiasz się, że będzie ciężka atmosfera jak spotkacie się w trójkę
1. przyjaciel nie pije
2. nie chodze na imprezy
3. nie mamy wspólnych znajomych
4. po co mam isc na impreze (dyskoteke) skoro zaraz usłyszę, że ktoś mnie obmacywac bedzie itp...
Twój chłopak widzę jest zazdrosny nie tylko o przyjaciela ale wszystkich podejrzanych samców... :P
Shy girl, to może właśnie najwyższy czas poznać wzajemnie swoich znajomych, bo to dość dziwne, że nie znacie osób, z którymi spotyka się partner...
A co do spotkania, nie musicie od razu iść na jakąś dyskotekę. Można po prostu wyskoczyć do pubu na piwko ;) a Twój przyjaciel weźmie sobie wtedy soczek.
Po opisie całej sytuacji widzę, że wszystkim stronom brakuje dobrych chęci...
...a w pierwszej kolejnosci samej zainteresowanej....
Jakby na to nie spojrzec to sama napisalas ze lubisz takie niewinne buziaki w policzek, przytulance itd. To chyba normalne ze Twoj facet jest o cos takiego zazdrosny, a Wy piszecie żeby rzuciła tego chłopaka.

Wydaje mi sie ze tak naprawde nikt nie chciałby Tobie niczego zabraniac ale to wlasnie przez TWOJE zachowanie, doprowadziłas chlopaka do obledu na punkcie zdrady. Dziewczyny bardzo czesto zachowuja sie zbyt kuszaco wzgledem innych facetow nawet nie zdajac sobie z tego sprawy. Mam przyjaciolki i to nawet sporo. Wszyscy jestesmy w zwiazkach wiec dobrze wiem jakiej granicy nie przekraczac, jakich dowcipow nie opowiadac, jak nie patrzec.

Poza tym... gdyby moja dziewczyna miala jechac na plaze TYLKO ze swoim kolega to to tez byloby dla mnie dziwne. Ten koles nie ma innych kolegow ani kolezanek ze musicie spedzac czas we dwoje?
Ciezko cos radzic nie znajac sytuacji z wlasnych obserwacji. Ale kolezanka jest anty na wszystkie sugestie i rady tutaj wiec wnioskowac mozna, ze sama problem stworzyla j.w.
Moze sama sie zastanow nad tym na kim Ci bardziej zalezy i po klopocie, bo Ty nie potrzebujesz naszych rad.
Rozumiem Twojego faceta w pelni.. Sry, ale dla mnie cos takiego jak bezplciowa, aseksualna przyjazn damsko meska nie istnieje. Nie istnieje przyjazn miedzy kobieta, a mezszczyzna w rozumieniu meskiej przyjazni. Zawsze pojawi sie drobny flirt, wlasnie jakies przytulenia male, podteksty itd. To jest nie do unikniecia, bo tez nie mozemy sie wyprzec swoich genow i swojej natury. I nie podawajcie prosze przykladow przyjaciela geja, bo pozniej sie okazuje, ze ten gej jest bardzo przystojnym facetem.
Dam sobie reke uciac, ze jak nie Ty to on czuje do ciebie cos wiecej, skoro ta przyjazn jest taka zazyla.
Hmm.... Oboje wiemy już co jest nietak...
To JA się zmienię. Zmienie stosunek do przyjaźni....

Teraz już jest ok. Myślę, że przed nami trochę pracy....
Dziękuję za rady...
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia