ďťż

Schrzaniłam.. jest szansa na zgodę?

BWmedia
Schrzaniłam.. jest szansa na zgodę?
  Jestem z facetem od 3 miesięcy. Mimo że to bardzo niedługo, to strasznie się w nim.. hmm nie wiem czy zakochałam to dobre określenie po tak nedługim czasie, w każdym razie bardzo mi na nim zależy. Przez te 3 miesiące przeszlismy razem wiele, naprawdę.
Przez ostatnie 3 tygodnie nie mieliśmy okazji się zobaczyć, bo on musiał a to dużo pracować albo źle się czuł. Mieliśmy się widzieć już 3 razy, a dzisiaj on znowu to odwołał bo źle się czuje. (3 ostatnie razy nie mógł bo był strasznie zapracowany.. czego jestem pewna i to rozumiem, bo wiem że ma ostatnio problemy z pracownikami i musi za wszystkich nadrabiać).. Zrobiłam mu trochę o to wyrzutów i napisałam, że jak nie chce się ze mną widywać to niech nie kręci tylko ma odwagę to powiedzieć.. Na to on, wielce wzburzony, że ma prawo być zmęczony po kilkunastu godzinach pracy, a ja jestem happy bo mam jeszcze studia,, 4 dni w tygodniu szkoły, nie muszę pracować i tego nie rozumiem i jak tak to widzę to w takim razie on zamyka za sobą drzwi..
Problem w tym, że ja ostatnio naprawdę okropnie ze sobą się czuję, mam ciągle coraz gorsze problemy, popadam wręcz w depresję, a on jest jedynym człowiekiem z którym chciałabym o tym pogadać i to on jest jedynym człowiekiem, z którego ust chciałabym usłyszeć słowa pocieszenia.. A po którymś razie, słysząc "dzisiaj nie mogę" mogę chyba odnieść wrażenie, że wcale nie zależy mu na tym żeby sie ze mną spotkać.. A on ma o to wielkiego focha.. Nie wiem co robić. Nie chcę tego tak kończyc bo naprawdę za nim szaleję.. Ale czy mam jeszcze szansę żeby to jakoś cofnąć..?


Powiedz mu to samo, co nam. Że go potrzebujesz, bo jest Ci bardzo źle. I przeproś, bo skoro faktycznie jest zapracowany, to powinnaś go zrozumieć.
nic dodać nic ująć:)
Moim zdaniem gość pieprzy jak potłuczony, bo nic tak nie relaksuje jak obejmujące ramiona bliskiej osoby.

Zdarzają mi się dni zapierniczu i podłe samopoczucie, ale dla Niej czas wyasygnuję zawsze.


No właśnie. Więc telefon w rękę i dryn dryn do gościa.
no właśnie, Raine, o to mi chodzi.. Poprostu zaczęłam juz myśleć, że jeśli ciągle mówi "nie" to poprostu nie zalezy mu na tym żeby się ze mną zobaczyć. Nawet jeśli jest zmęczony, przecież bez problemu przyjechałabym do niego, chociażby na te 2 godziny wieczorem raz w tygodniu, żeby się przytulic i pogadać.. I jak mu mówię że mam wrażenie, że on nie chce mnie już widywać to on wyskakuje mi z pretensjami.. ehh :(
Oj, kobito.
Zamiast go żebrać o spotkanie, sama zacznij go olewać. Jeśli się odezwie w końcu - to znaczy, że mu jednak zależy. A jak nie - cóż, będziesz miała przynajmniej czysty obraz relacji między Wami.
hmm.. w sumie ciężko stwierdzić co mu w głowie siedzi. jak nie ma czasu na spotkanie, zadzwoń, pogadajcie i szczerze sobie wszystko wyjaśnijcie. inaczej będziesz się zadręczać godzinami. znam to uczucie.
lily nie chce Cie dobić ale przez takie coś mój związek się rozpadł, on był ciągle zajęty, albo źle się czuł, albo trening, albo kto Cie wie co jeszcze. Dwa miesiące się z nim nie widziałam, chciałam sama do niego jechać, jak pisałam o takim czymś to od razu leciała z jego strony wymówka, że jeszcze pracuje, że już leży w łóżku bo cały dzień od rana harował, albo ma jakiś pilny wyjazd. Czułam to samo co Ty, był jedyną osobą, z którą chciałam rozmawiać o tym co mnie boli, dręczy, dobija, a on nie miał czasu. Myślał że 1h pisania na gg i kilka sms'ów w ciągu dnia załatwią sprawę. Czekałam, byłam cierpliwa, a jak upominałam się o spotkanie to leciały słowa"Przecież wiesz że jak będę miał czas to napiszę" ale tego czasu nie znalazł.
Może u Ciebie będzie inaczej i nie chcę żeby sprawdziło się to co napiszę, ale skoro na początku nie ma dla Ciebie czasu to co później będzie.
Z całego serca życzę szczęścia, ale uważaj, bo Ty będziesz się pogrążać w problemach, a on będzie się zapracowywał.
Olewka i to jak najszybciej...nie wpieraj mu się...daj na luz a jak napisze to nie miej czasu..tak bym zrobiła..
Ile macie lat??!!
ja mam 22, on 27 lat. wydawałoby się że 27-letni facet powinien już trochę rozumieć reakcje kobiety.
Może i na swój sposób rozumie i chce byś szalała i tęskniła za nim jak głupia.
Dziewczyno nie daj się... nie ma dla Ciebie czasu to olej sprawę i zajmij się swoim życiem w którym jego nie ma.
Jeżeli mu na prawdę zależy to jeszcze przyjdzie do Ciebie z podkulonym ogonkiem, jeżeli nie to nie przyjdzie i będziesz miała czarno na białym, że nie było co walczyć o kogoś kogo nie obchodzisz.... a przynajmniej nie tak jak byś chciała.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia