ďťż

Supier, pięknie i nagle on przestaje się odzywać..

BWmedia
Supier, pięknie i nagle on przestaje się odzywać..
  A więc zaczęłam się ostatnio (jakiś miesiąc temu) spotykać z jednym facetem. Wszystko cudownie, miło. Świetnie się rozumiemy, dobrze nam razem, w łóżku cudownie(sam to przyznał). Przez ostatnie 3-4 dni nie mogliśmy się spotkać,a on kompletnie przestał się do mnie odzywać. Nie odpisuje na SMSy, dzwoniłam tylko raz, ale tez nie odebrał. O co może mu chodzić, skoro sam przyznawał że mu się strasznie podobam,a na początku to on strasznie chciał się ze mną umawiać i to on mówił, że cieszy się że mnie poznał..? Teraz kiedy mnie zaczęło mi na nim zależeć, z jego strony - cisza :| Dodam - mam 20lat, on 27, ale nigdy nie mówił że ta różnica to dla niego problem..


Pewnie zaczął sypiać z kolejną dziewczyną, którą zna niecały miesiąc (tzn. kilka tygodni).
być może, ale my nie spotykaliśmy się na zasadzie "sex friends"... Zresztą nie poszliśmy do łóżka na pierwszym spotkaniu... Wcześniej całkiem sporo było tych naszych spotkań zanim do czegoś doszło.. I wcale (a być może tylko tak mi się wydawało) nie należał do tych, którym zależy tylko na seksie.. Bynajmniej nie traktował tak naszych relacji.. a może się myliłam..
A byłaś już u niego w domu sprawdzić czy wszystko ok? W czasach gdy nie było internetu i telefonów ludzie tak robili.


Dałaś mu dupy i starczy .
Tacy jesteśmy .
owszem, byłam u niego w domu i wszystko bylo OK..
No, ale cóż.. "dałaś mu dupy i starczy".. brutalna, ale prawda.. :/
Zaliczył i rzucił.

Dzięki temu ma teraz +5 do za******ości. ;)
Cytat:
Przez ostatnie 3-4 dni nie mogliśmy się spotkać,a on kompletnie przestał się do mnie odzywać. Widzę dwie możliwości:
1. Zaszły jakieś niespodziewane okoliczności uniemożliwiające kontakt (świrujący telefon, wyciszony dzwonek w momencie Twojego dzwonienia, brak prądu, momentalna głuchota/ślepota i nie zauważył sms, ...) Ok. 1,5 % prawdopodobieństwa
Lub:
2. ZZZ czyli ,,zapoznał, zaliczył, zapomniał" Ok. 98,5 % prawdopodobieństwa
Cytat:
sam przyznawał że mu się strasznie podobam,a na początku to on strasznie chciał się ze mną umawiać i to on mówił, że cieszy się że mnie poznał..? Zakładając, że jednak bardziej prawdopodobna jest opcja nr 2, to wszystkie słowa ociekające komplemenciarskim cukrem miały na celu wiadomo co.

Wyciągnij nauczkę i w przyszłości albo nie rób sobie tylu nadziei, albo wydłuż czas między poznaniem się a wskoczeniem razem do łóżka.
Jeśli kompletnie nie daje znaku życia, to widzę dwie możliwości:
- coś się stało , lub;
- typowy samiec bez jaj, frajer i tchórz, który nawet nie potrafi powiedzieć "dzięki, miło było, ale się skończyło, bye!"
Mam doświadczenie w obu sytuacjach, nie polecam ^^
Dlatego nie wolno dawać d... byle kolesiowi, co naściemnia jakieś miłe rzeczy. Ja też umiem ładnie mówić, ale słowa to zawsze tylko słowa. Człowiek się z kimś prześpi, to się do niego przywiązuje. Na drugi raz obserwuj to, co facet ROBI.
Ale ona nie ma raczej dylematów z tym, że mu tyłka nadstawiła :D Jej chodzi o ciszę, jaka między nimi powstała, a nie o rozgrzeszenie. Xiu, ogarnij się z Twoimi fobiami ;) Dała to dała - pozamiatane. Cholera wie tylko czy koleś w rowie gdzieś leży martwy, czy po prostu to frajer, i uciekł zwyczajnie.
Trzymaj się z dala od typów znikających bez słowa, bo zwykle mają bardzo niepoukładane pod sufitem (wiem z własnego doświadczenia w tej materii, bogatszego, niż bym sobie tego życzyła).
Upewniłaś się że żyje i ma się dobrze? Upewniłaś. To niech sobie żyje i psuje nerwy komuś innemu, nie Tobie.
A moze lepiej bylo w poprzednim ukladzie?
Ja nie mówie o rozgrzeszaniu czy czymkolwiek takim.
Po prostu jak kobieta się prześpi z facetem, to się przywiązuje do niego - normalne. Kobiety, dla których seks jest wyjątkowy wierzą, że osoba, z którą to robią, też jest wyjątkowa i bliska. Dlatego niektórzy ludzie nie powinni ze sobą sypiać tak od razu, bo później są z tego różne historie, czasem łamiące całe życie. Bo to seks sprawia, że ta osoba staje się bliska (intymność, bliskość, wspólnie przeżywane emocje).
Jest tak, jak mówi Jezebel. Nie boli mnie to, że się z nim przespałam, tylko to, że znika bez słowa i że jeśli chciał odejść to nie potrafił powiedzieć "sorry, ale się skończyło" jak przystało na dorosłego faceta. Boli mnie to, że myślałam że to fajny, poważny, dorosły facet a nie gówniarz, którym jednak się okazał.. Coż, człowiek uczy się na błędach.. :|
A nie możesz podskoczyć do jego domu i zapytać się czy żyje? :) Imho lepiej zrobić z siebie idiotę niż cały czas siać domysły :)
Myślałam o tym, ale ta możliwość mnie przerasta ^^ Za bardzo chyba bym się narzucała.. (3 SMSy i 3 telefony, których oczywiście nie odebrał - to chyba wystarczy :| )
Cytat:
Dlatego nie wolno dawać d... byle kolesiowi, co naściemnia jakieś miłe rzeczy. Ja też umiem ładnie mówić, ale słowa to zawsze tylko słowa. Człowiek się z kimś prześpi, to się do niego przywiązuje. Na drugi raz obserwuj to, co facet ROBI. Co za bzdury wypisujesz- dawanie dupy to nie jest żadna przysługa. Czasy, kiedy tylko mężczyźni czerpali korzyści z seksu dawno się skończyły.

Nie każdy po seksie się przywiązuje czego najlepszym przykładem jest ww kolega.
Całkiem możliwe, że facet jest w stałym związku od dawna i chciał sobie życie urozmaicić albo wpadł pod pociąg.
K... człowieku pojechałeś stereotypami tak, że wyszło jakbyś gadał sam do siebie.

Nie każdy się przywiązuje, ale dla większości osób kontakt fizyczny (i to już JAKIKOLWIEK) jest przyczyną uznawania drugiej osoby za bliższą, niz w przypadku braku kontaktu. Podczas orgazmu kobieta przywiązuje się do mężczyzny (oksytocyna). Poczytaj trochę na ten temat.
Facet Cię najzwyczajniej w świecie olał. Też przerabiałam taką sytuację i jedyne, co mogę Ci poradzić to: Nie odzywaj się do niego. Poboleje trochę i przejdzie :)
Cytat:
Nie każdy się przywiązuje, ale dla większości osób kontakt fizyczny (i to już JAKIKOLWIEK) jest przyczyną uznawania drugiej osoby za bliższą, niz w przypadku braku kontaktu. nonsens.
jako argument podam znajomości internetowe, które później nierzadko są "urealniane". dlaczego? bo ludzie czują, że mają coś wspólnego i tworzy się miedzy nimi jakas więź.

jakikolwiek kontakt fizyczny- dam Ci w dziub i ciekawy jestem jak bliski Ci będę.

Co do oksytocyny- kojarzę ten hormon ale na pewno nie z funkcji, o której piszesz. Powiem szczerze, że nawet nie chcę dostać namiarów na ten art bo w kwestii o których piszemy wystarczą mi własne obserwacje.
Cytat:
jako argument podam znajomości internetowe, które później nierzadko są "urealniane". dlaczego? bo ludzie czują, że mają coś wspólnego i tworzy się miedzy nimi jakas więź. To ja pytam - czy ludzie, którzy utrzymują długotrwałe znajomości internetowe i uważają to za 'więź' - wiedzą co to znaczy tworzyć stałe relacje w NORMALNY sposób? Czy są w dobrych relacjach z ludźmi?

Czy gdy dotkną osobę, z którą rozmawiają przez ten internet - będą miały z nią realny, prawdziwy, wręcz intymny kontakt?

Mówisz o jakimś dawaniu w ryj. Zaufaj mi, że staniesz mi się wtedy bliższy (będę o tobie więcej myślał). Poza tym spróbuj zacząć przytulać ludzi bez powodu, a zobaczysz w praktyce to, o czym mówię.

Gadanie o dupie maryni. Powiedziałem słowo a już plebs się na mnie rzucił.
Cytat:
A więc zaczęłam się ostatnio (jakiś miesiąc temu) spotykać z jednym facetem. Wszystko cudownie, miło. Świetnie się rozumiemy, dobrze nam razem, w łóżku cudownie(sam to przyznał). Przez ostatnie 3-4 dni nie mogliśmy się spotkać,a on kompletnie przestał się do mnie odzywać. Nie odpisuje na SMSy, dzwoniłam tylko raz, ale tez nie odebrał. O co może mu chodzić, skoro sam przyznawał że mu się strasznie podobam,a na początku to on strasznie chciał się ze mną umawiać i to on mówił, że cieszy się że mnie poznał..? Teraz kiedy mnie zaczęło mi na nim zależeć, z jego strony - cisza :| Dodam - mam 20lat, on 27, ale nigdy nie mówił że ta różnica to dla niego problem.. a nie pomyslałas ze moze teraz gnić więziony w jakiejs piwnicy , przypalany papierosami , podtruwany , głaskany piłą tarczową i atakowany za dopuszczenie sie mezaljansu ( ma żone ? ) ? Ale jest tez inna opcja : chciał cie przeleciec a nastepnie wyrzucic jak wykorzystany ( wyruchany ? ) juz przedmiot
Trudna sytuacja i kurde wiem, co przeżywasz. Kobieta wyłazi ze skóry, gdy pomyśli, że bliska jej osoba, może być w niebezpieczeństwie, jakiś tarapatach, może nawet stało się najgorsze i wizja olania Cię nie przekonuje - chcesz po prostu wiedzieć. Rozumiem - mój facet kiedyś trafił do szpitala dwukrotnie pod moją nieobecność, a ja sobie włosy z głowy rwałam, bo nie wiedziałam dlaczego nagle zaczął milczeć. Faktycznie, odwiedziny u niego w domu byłyby już przesadą, ale jeśli chcesz się upewnić, czy z nim wszystko w porządku i to da Ci przynajmniej wewnętrzny spokój , to może zadzwoń z innego numeru, jakiegoś zastrzeżonego. Usłyszysz głos, odłożysz słuchawkę. Albo niech znajoma zadzwoni, powie że prowadzi badania nad bla bla bla - wymyślisz coś, pewnie ją spławi. Ważne byś miała pewność, że z nim jest wszystko w porządku, znaczy prawie wszystko - bo jeśli jest zdrów, a Cię olał w taki sposób, to ma jeden poważny problem - fiut już na nic mu się nie przyda, bo na niego nie zasługuje, więcej jaj mają kobiety, niż taki patafian. Wiesz, trochę Ci kibicuję i się zastanawiam już nad zestawem tortur dla takich pajaców. Wstyd się przyznać, ale jednego takiego to tutaj poznałam :whistle:
Idź do niego - miałam podobną sytuację, facet nie dzwonił przez 3 dni, nie odpisał na sms-y, wkurzyłam się w końcu i chciałam iść mu to wygarnąć, okzazało się, że włamali się do jego samochodu i ukradli mu radio i telefon..
Niby ten 1%, co ktoś pisał, ale lepiej sprawdzić.
Rzeczywiście, może wypróbuję to z telefonem.. Ale wątpię żeby coś mu się stało.. Głupia jestem i tyle, że byłam taka naiwna.. A teraz jestem w dołku psychicznym i ciągle ryczę jak głupia, bo myślałam że to coś więcej.. A rok wcześniej miałam prawie identyczną sytuację.. Najlepszym wyjściem jest chyba niewiązanie się z nikim, żadnym facetem.. Nie będzie wtedy problemu, domysłów, płaczu i depresji przez najbliższy miesiąc..
Padma, naprawdę, nie wszyscy tacy są :) Trzymam kciuki za szczęśliwe dla Ciebie rozwiązanie w tej sytuacji, ale jeśli tu nie wyjdzie, to życzę spotkania innego, wartościowego faceta :)
padma, oj przestań - to nie jest Twoja naiwność, gdyby tak było, nie miałby sensu kredyt zaufania w podobnych sytuacjach damsko męskich, ale czasem po prostu trzeba zawierzyć. Po cichu myślę sobie, że nie tyle Twoje uczucia cierpią, co duma ;) a w dodatku, nie znasz powodów, a ludzie nie znoszą niedopowiedzeń. Zawsze lepsza jest okrutna prawda, bo można wnioski wyciągnąć, a z tego zdarzenia wypływa przeważnie jeden - nie ufaj facetom - co oczywiście byłoby obłędem, gdyby się do tego stosować.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia