ďťż

Taniec na imprezie

BWmedia
Taniec na imprezie
  Czesc,

Jestem facetem który "puszcza" swoją dziewczyne na imprezy bo przeciez nie jest moja niewolnica. Natomiast gdy idzie z kolezankami to wiadomo ze pija wszystkie jakies drinki (niedużo, zazwyczaj 2-3). Wlacza sie lekki humorek i jak zazwyczaj moja dziewczyna jest anty-inni adoratorzy i tanczy z kolezankami to wtedy troche ciezej jest jest odepchnac jakiegos kolesia ktory startuje z rekoma na biodra. Nie jest to moze zbyt czeste i dotknac cyckow lub pupy nie pozwoli, ale czasem kolesiowi reka moze sie na noge zsunac.

Problem polega na tym ze moja dziewczyna ma duże powodzenie, tak więc impreze czesto spedza glownie na uciekaniu i odpychaniu krwiozerczych zombie i stad tez czasem pozwoli sobie na taniec z nieznajomym.

I stąd moje pytanie, czy ja powinienem być zły na swoją dziewczynę za coś takiego? Bo w sumie ona chce sobie tylko potanczyc z kolezankami i wypic drinka, ale z drugiej strony gdy o tym mysle to sie w****iam.


Jeżeli Jej ufasz i wiesz, że poza tańcem nie posunie się Ona dalej, to możesz spać spokojnie, choć doskonale Cię rozumiem, bo ja bym poodstrzeliwał wszystkich kolesi lecących z łapami do mojej panny, zazdrość jest rzeczą zupełnie naturalną - kobiety i karabinu obcym rękom nie powierzaj :), ale wiadomo, w klatce nie zamkniesz, jak sam może nie lubisz na imprezy chodzić, tańczyć etc. to będziesz Jej zabraniał? Tu wszystko zależy od Niej. Mieliśmy przypadek na forum, że koleś puszczał pannę samą, a ona mu w końcu wycięła numer ("jakby co to ja nie mam faceta" ) - rzuć na to okiem:

http://beztabu.com/showthread.php?t=21884

Powiem więcej, jakby chciała skoczyć w bok, to skoczy nawet idąc po chleb, więc nie martw się na zapas :-P
Jeśli wiesz, że partnerka nie będzie nadużywała Twojego zaufania i wiesz, że będzie protestowała, gdyby działo się coś, czego ona nie chce, to ja nie widzę problemu. Inną sprawą jest, czy ona jest bezpieczna na imprezie, jeśli jest sama z koleżankami, bez żadnego znajomego faceta, a niektórzy tańczący posuwają się zbyt daleko.

Możesz sobie poczytać, co inni sądzą na temat puszczania swoich kobiet samych na imprezy: http://www.beztabu.com/showthread.ph...hlight=impreza
I jeszcze o zbyt prowokującej (według jej partnera) w tańcu dziewczynie: http://www.beztabu.com/showthread.php?t=21172
Odpowiedz sobie na proste pytanie- czy twoja dziewczyna jest puszczalska?


A ja Ci powiem z punktu widzenia kobiety, ktora musi uciekać przed krwiożerczymi zombie ;) Ja nawet jak byłam sama to nie tanczylam z nieznajomymi, nie lubie jak mnie ktos maca, a podobno uwodzę tancem. Jednak nie jezdze do klubów sama, mimo, że moj mezczyzna mi nie zabrania. Ja jakbym zatanczyła tak, jak tanczę z jakimś facetem to sama czułabym się jakbym zdradziła.

Słuchaj jesli Twoja kobieta normalnie tanczy z nieznajomymi, to nie musisz byc zly. Skoro tych krwiozercow odpycha, to znaczy, ze nie ma ochoty na macanki, wiec mozesz byc spokojny. Jesli to sa zaufane kolezanki i Ty jej ufasz, to pozwol jej wyjsc na ta impreze
Rojza - co ma jedno do drugiego? Ze strony mojej dziewczyny do niczego nie dojdzie, natomiast drażni mnie troche gdy jakiś koleś tanczy z Nią trzymajac ją z tylu za biodra gdzie ręka co jakiś czas może mu powedrowac po nogach mojej tanczacej w sukience dziewczyny.

Zazwyczaj w takich w sytuacjach moja dziewczyna od razu sie odsuwa ale po alkoholu to ciezko ogarnac mysli.

Na pewno przyjade po Nią na ta impreze... z czystej ciekawosci bez zapowiedzi. Troche sie porozgladam, popatrze jak sie bawi (ten klub ma do tego swietne warunki aby pozostac niezauwazonym :) ), jak wszystko bedzie ok to wysle wiadomosc ze bede niedlugo. Jak zobacze Ją pijana, tanczaca w sposob wymieniony wyzej to wyjde i pozostawie Ja losowi :). Bede ciekaw czy mi cos opowie o tych wydarzeniach (a zazwyczaj wszystko opowiada).

I nie chodzi tutaj o obsesyjne sprawdzanie dziewczyny, ale myślę że każdy poza zapewnieniami partnera chcialby też zobaczyć dowód wierności na własne oczy...
Cytat:

Na pewno przyjade po Nią na ta impreze... z czystej ciekawosci bez zapowiedzi. Troche sie porozgladam, popatrze jak sie bawi (ten klub ma do tego swietne warunki aby pozostac niezauwazonym :) ), jak wszystko bedzie ok to wysle wiadomosc ze bede niedlugo. Jak zobacze Ją pijana, tanczaca w sposob wymieniony wyzej to wyjde i pozostawie Ja losowi :). Bede ciekaw czy mi cos opowie o tych wydarzeniach (a zazwyczaj wszystko opowiada)
Uważaj, bo jak się dowie, że ją śledzisz i sprawdzasz to się może wk***ić na Ciebie.
No ale z drugiej strony wtedy też będziesz musiał odczytać taką jej reakcję: czy się wkurzyła, bo ma coś na sumieniu, czy wkurzyło ją to, że jej tak bardzo nie ufasz.;)

Poza tym, skoro masz w zamiarze takie akcje jak powyższa, to coś jest nie tak moim zdaniem. Nie sądzisz? :|
Ja, jakbym ja miał jechać i po kryjomu obserwować moją dziewczynę na dyskotece - to bym sam się zaśmiał w sobie w twarz i uważał, że się zachowuję żałośnie.
Cytat:
I stąd moje pytanie, czy ja powinienem być zły na swoją dziewczynę za coś takiego? Mógłbyś być zły gdyby ona świadomie szła "w tango". W takim przypadku jak ten to po prostu zwyczajna sytuacja w klubie- facet klei się do dziewczyny, która niekoniecznie jest wolna.

Jeśli Ci to przeszkadza, idź z nią raz na imprezę , Ty zostań przy stoliku i obserwuj co się dzieje na parkiecie. Lub tam gdzie jest Twoja luba.
Cytat:
Uważaj, bo jak się dowie, że ją śledzisz i sprawdzasz to się może wk***ić na Ciebie.
No ale z drugiej strony wtedy też będziesz musiał odczytać taką jej reakcję: czy się wkurzyła, bo ma coś na sumieniu, czy wkurzyło ją to, że jej tak bardzo nie ufasz.;)

Poza tym, skoro masz w zamiarze takie akcje jak powyższa, to coś jest nie tak moim zdaniem. Nie sądzisz? :|
Ja, jakbym ja miał jechać i po kryjomu obserwować moją dziewczynę na dyskotece - to bym sam się zaśmiał w sobie w twarz i uważał że się zachowuję żałośnie.
A jest takie powiedzenie: Trust in God, and keep your powder dry...

nie powinieneś być zły. zazdrość nie jest dobra w zbyt dużych dawkach ;)
babka idzie z kumpelami na dyskę i tańczy z obcymi facetami???
a czemu to razem nie idziecie?
skoro jesteście parą to się chodzi razem...........a może to ja jestem staroświecka?
nigdy sama nie chodziłam wypić drinka i potańczyć jak byłam w związku......
Dobre :) może On nie lubi? Moim zdaniem nie ma obowiązku wszędzie chodzenia razem. Mam może pannę na strzelnicę ciągać?

Znam wiele związków bardzo udanych, gdy facet nie lubi pląsów, a panna tańcuje sama...
Cytat:
babka idzie z kumpelami na dyskę i tańczy z obcymi facetami???
a czemu to razem nie idziecie?
skoro jesteście parą to się chodzi razem...........a może to ja jestem staroświecka?
nigdy sama nie chodziłam wypić drinka i potańczyć jak byłam w związku......
A jeżeli np ja pracuję i nie mogę iść albo nie mam po prostu ochoty? To co, moja kobieta ma siedzieć w domu i się nudzić?

A co do pytania autora tematu, też wiele razy wkurzam się , że jacyś kolesie próbują się przymilać ;) Niestety na imprezach jest wiele "sępów" , nic na to nie poradzisz , zaufanie jest najważniejsze. :)
Chodze z dziewczyna na impreze, natomiast czasem lubie wyjść tylko i wyłącznie z kumplami i podejrzewam że i Ona lubi sobie wyjść z koleżankami.

Co do tego zarzutu jakoby coś sie działo w związku skoro chce sprawdzać. Rozumiem że Ci wszyscy którzy nie sprawdzają są w 100% pewni co ich panna robi gdy ich nie ma w pobliżu. A przepraszam że tak zapytam, na jakiej podstawie tak sądzicie? Rozumiem że w parach gdzie ufa się bezgranicznie drugiej osobie zdrad nie ma? :)
Cytat:
Chodze z dziewczyna na impreze, natomiast czasem lubie wyjść tylko i wyłącznie z kumplami i podejrzewam że i Ona lubi sobie wyjść z koleżankami.

Co do tego zarzutu jakoby coś sie działo w związku skoro chce sprawdzać. Rozumiem że Ci wszyscy którzy nie sprawdzają są w 100% pewni co ich panna robi gdy ich nie ma w pobliżu. A przepraszam że tak zapytam, na jakiej podstawie tak sądzicie? Rozumiem że w parach gdzie ufa się bezgranicznie drugiej osobie zdrad nie ma? :)

Oczywiście, przecież zdrady biorą się tylko z ustawicznej kontroli <sarkazm>

Ufaj, ufaj, dopóki nie usłyszysz zgrzytu rogów o sufit :rolleyes:

A tak na marginesie. Myślę, że na skłonności do skoków bok ostudzająco może działać świadomość, że facet po imprezie przyjedzie odwieźć albo może wpaść, tak, ot, zobaczyć czy się panna dobrze bawi.
Może zamiast się zamartwiać, który pajac ją znowu obmacuje, czas pogadać o tym, czy to dobry pomysł, by prowokować takie sytuacje. Są miejsca i okoliczności, w których można znaleźć się z koleżankami, ale nie być narażone na obmacywanie przez facetów na parkiecie.
jezebel ma racje....
jak to świadczy o samej pannie?
nie wstyd chodzić na disco tańczyć nie wiadomo z kim i dawać się obmacywać obcym dziadom?
uważam brak klasy.... i ona i on....
Zależy kto jakie ma podejście. Dla jednego zatańczyć z kobietą to jak pójść z nią do łóżka, a dla drugiego normalna rzecz. Postawcie się w roli panny, której facet nie lubi tańców, a ona chce się wyszaleć, odreagować? Miałem taki przypadek, panna odpowiedzialnie korzystała z wolności, jej man miał za złe tylko, że wracała późno i go budziła. Nic się jej nie stało ani go nie zdradziła (tego akurat jestem pewien bo nie mamy przed sobą sekretów)
Mając 20 czy 25 lat inaczej definiowałam wolność, niż w tej chwili - dawniej sobie pozwalałam na takie "ekscesy", teraz, to nie do pomyślenia dla mnie, bym mogła tak szaleć. Nie z powodu przyzwoitości, nie z powodu klasy, ale z powodu wyobraźni - bo jak sobie pomyślę, że mogłabym się na miejsca zamienic z lubym i to on mógłby jakąś babę na parkiecie macać, to dziękuję ;)
no właśnie, młodzi chyba inaczej na to patrzą....
tak czy inaczej nie jest to ładne... i zaufanie nie ma tu nic do rzeczy...
a na czym polega brak klasy w wyjściu samej gdziekolwiek? partner nie jest przyczepiony do drugiej osoby łańcuchem. zawsze i wszedzie nie musi być przy swojej połówce.
nie rozumiem też dlaczego wyjście do klubu jest równoznaczne z obmacywaniem czy "tańczenie z niewiadomo kim". nie rozumiem powiązania. jeśli dziewczyna nie chce, nie będzie takiego zachowania.
Cytat:
Wlacza sie lekki humorek i jak zazwyczaj moja dziewczyna jest anty-inni adoratorzy i tanczy z kolezankami to wtedy troche ciezej jest jest odepchnac jakiegos kolesia ktory startuje z rekoma na biodra. jest jej ciężej odepchnąć kolesia, bo po drinku nie ma juz sie takiej szybkiej reakcji jak przed.......a w ogóle to po co kusić los??
jamais, przecież masz wytłumaczone przez autora, że owa dama ma problem z opędzaniem się od wielbicieli na parkiecie, bo jest nader urodziwa - nikt tu nie pisał, że wyjście do klubu czy disco, jest jednoznaczne z obmacywaniem. Ja nawet uważam, że takie okoliczności, to wyłącznie prowokacja ze strony kobiety, bo jak nie chcę być obmacywana , to nie jestem, a jak jestem mimo woli, to zmieniam lokal/towarzystwo.
Cytat:
jak to świadczy o samej pannie?
nie wstyd chodzić na disco tańczyć nie wiadomo z kim i dawać się obmacywać obcym dziadom?
uważam brak klasy.... i ona i on....
do tej wypowiedzi piłam, jezebel.

a autor napisał "troche ciężej" - nie że dziewczyna od razu się obmacuje z innymi.
Hm, ja powiem tylko tyle - jak nie chce, to jej nikt nie obmacuje. Jeśli opowiada ci o tym, że musi chować się po sali i nie daje rady się odpędzać, to najpewniej szuka sposobu aby wzbudzić w tobie zazdrość/chęć przyjścia na imprezę/chce się dowartościować w twoich oczach.
Z własnego doświadczenia wiem, a jestem dość aktywną uczestniczką parkietowych zabaw, że jak się da po łapach komuś kto cię dotyka, to ręce zabiera natychmiastowo. Urażona męska duma i idzie "se znaleźć następną". Niezależnie od tego, jak dobrą sztuką jesteś (tak, mam dość atrakcyjne koleżanki więc widzę jak to robią). Jeśli nie cieszysz zębów do facetów naokoło rzadko który ma tyle odwagi żeby cię z zaskoczenia wziąć za biodra.

Mogę uznać wyjątek, jeśli jest typową Krysią i na imprezy techno chodzi półnaga, to może mieć faktycznie problem :P
Cytat:
Z własnego doświadczenia wiem, ... że jak się da po łapach komuś kto cię dotyka, to ręce zabiera natychmiastowo. Urażona męska duma i idzie "se znaleźć następną" nie zawsze to wystarczy, czasami faceci bywaja nachalni i samo danie po łapach może być za mało
Julianna - nie wiem, nigdy nie miałam takich problemów żeby się w knajpie "adorator" nie chciał odczepić. Widać jestem wysoko skuteczna w laniu po łapach :D
Cytat:
. Jeśli nie cieszysz zębów do facetów naokoło rzadko który ma tyle odwagi żeby cię z zaskoczenia wziąć za biodra.
też tak uważam.
Na niejednej imprezie byłam i z doświadczenia wiem, że jeśli nie da się facetowi jakiegoś znaku - uśmiech, prowokujący taniec, intrygujące spojrzenie - to naprawdę rzadko się zdarza aby sam podszedł i tańczył.

i chyba podobnie jak holly jestem dobra w laniu po łapach :D
Holly, ale może dziewczyna autora niezbyt skutecznie to robi...a może i celowo tego nie robi...
ludzie z milosci robia rozne rzeczy... moze warto by bylo poswiecic sie i pojsc czasem z dziewczyna na impreze? nie wiem jak duzym poswieceniem bylby dla Ciebie taki wypad, ale skoro kochasz i tak strasznie dzialaja Ci na nerwy przypadkowi adoratorzy, to moze jednak warto? ;) ja docenilabym taki gest, a z druga polowka zawsze jest lepsza zabawa.
mam kumpla, ktory w tancu posuwa sie daleko (mielismy niejeden wspolny taniec.....), ale zaraz po skonczeniu piosenki nie bylo z jego strony zadnego zainteresowania. tak jakby sprawy po prostu nie bylo... mozliwe, ze nie kazdy facet trzymajacy w tancu za biodra, pupe itd. od razu musi oznaczac kolejnego podwalacza.
drogi autorze, jesli wiec dopiero po fakcie tancerz nadal nie odpuszcza i sie klei przez cala impreze mozna to wziac za powod do zmartwien. tak ja sadze.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia