ďťż

Zajęta koleżanka z pracy i dziwne relacje miedzy nami

BWmedia
Zajęta koleżanka z pracy i dziwne relacje miedzy nami
  Witam. Wiem, ze byly juz podobne tematy ale kazdy przepadek jest trochę inny więc go przedstawie. Sytuacje wyglada następująco: Ja lat 26, Ona 23 (od 3 lat mieszka z chlopakiem, ktorego zna ok 10 lat). Pracuje z Nia od 9 miesiecy, blizsza znajomosc zaczeła sie od wspolnych wyjsc na papierosy. Mimo, ze mamy dosc odmienne charaktery stalismy sie sobie w jakims stopniu bliscy. Na fajkę idziemy zawsze we dwoje, jedno potrafi szczerze powiedziec drugiemu co mysli o jego zachowaniu, droczymy się itp. Od poczatku z racji tego, ze jest zajeta traktowalem ją jak kolezankę i nie chialem wchodzic w zbyt bliskie relacje z Nia.
Jednak z uplywem czasu jej zachowanie w stosunku do mnie stalo sie bardziej swobodne, bardziej bliskie. Dotykala moja dlon, ramie, bawila sie kolnierzykiem koszuli, patrzyla w oczy. Zdarzylo sie też, ze siadala razem ze mna na jednym krzeselku czy poczas rozmow o muzyce zawsze dawala przklad jakies piosenki o milosci.

Troche mnie dziwilo takie zachowanie (zwlaszcza, ze inne kolezanki tak sie w stsosunku do mnie nie zachowywały) ale na nic nie liczylem. Niestety wraz z kolejnymi Jej gestami, wypalanymi papierosami, rozmowami czy kłotniami (bo i takie sie zdarzały) zaczalem widziec w niej kogos więcej niż tylko koleżankę. W tym czasie zaczela tez opowiadac, ze jej chlopaka nie ma ciagle w domu (mijaja sie ze zmianami), ze nie maja o czym gadac, ze dla niego liczy sie tylko to czy ugotuje obiad, ze ciagle siedzi sama itp. Zauwazylem ze, od ok 1,5 miesiaca jest czesciej smutna wspominala, ze jest zmeczona psychiczniem ze pije sama wieczorami. Wiem, ze ostatnio miala kolejna awanture z chlopakiem. Mowila, ze "jesli mu sie cos nie podoba to droga wolna". Poza tym gdy w kilka osob roznawialimy o zwiazkach z przyzwyczajenia to mowila, ze czasem juz nie mozna patrzec na partnera.

Ostatnie dni sa dziwne. Ona ma straszne wachania nastroju, jednego dnia potrafi byc b.mila a drugiego opyrskliwa.Ja chodze jak struty, nie wyspiam sie, nie mogę sie zebrac bo mysle o jej zachowaniu.

Nie chce się Jej wtracac w zycie ani doradzac co ma dalej robic ze swoim chłopakiem ani tym bardziej przylozyc reki do ewentualnego rozpadu Jej zwiazku. Z drugiej strony wiem, ze kolezanka jest uzalezniona finansowo od chlopaka, ktory zdecydowanie lepiej od niej zarabia i to on ponosi glownie koszty ich utrzymania. Jesli sie nie myle to byc moze to, ze nie mialaby sie gdzie podziac powstrzymuje ja od odejscia od niego.Co o tym wszystkim sadzicie? Jak ocenic Jej zachowanie? Co dalej robic? Nie chce popełnic bledu ani tez mieszac jej w glowie.

Inna sprawa, ze jesli nawet cos jest na rzeczy to nie chcialbym zeby odeszla od niego tylko dla mnie. Boje się, że sama by sobie nie poradzila, ze miala by problemy z mieszkaniem czy kasa. Niestety jesli chodzi o finanse to i ja nie moglbym jej zbytnio pomoc, poza tym przeciez nie zaczyna sie tez zwiazku od wspolnego mieszkania. Obawiam sie tez, ze gdyby zaryzkowala ze mna i cos by nie wyszło to zostałaby zdana tylko na siebie. Dlatego tez oprocz myslenia o Niej zastanawiam sie rowniez nad ewentualnymi konsekwencjami tej sytuacji.


Romans w pracy....mówie temu zdecydowane nie.... Może zmień zajęcie i zobacz czy jeszcze masz ochote działać w tym kierunku?:)
Cytat:
Romans w pracy....mówie temu zdecydowane nie.... Bez przesady. W końcu miejsce pracy to też jest jakiś sposób na znalezienie partnera, nie? Współna praca, zainteresowania, przebywanie ze sobą - to zbliża ludzi. A autorowi tematu radziłbym przypilnować dnia, kiedy ona jest w dobrym nastroju i szczerze z nią pogadać. Najlepiej po pracy. Na jakiejś kawie np.
Wydaje mi się, że ludzie pracujący razem nie mają szczęśliwego życia ze sobą. Znam jak na razie 2 przykłady, osoby w obu związkach mówią, że jest to duży minus ich relacji. Jeżeli twoja "koleżanka" nie potrafi porozmawiać z własnym facetem to nawet jeżeli bylibyście razem, to myślę, że sytuacja się powtórzy. Wydaje mi się, że ona poznając ciebie, zauroczyła się i przez to wyszukuje problemów w swoim obecnym związku.


Ja uczepię się czegoś innego. Skoro jest typem baby humorzastej to po co ładować się z nią w cokolwiek? Chcesz robić jej za spluwaczkę i tarczę strzelecką zarazem?
Niech ten jej się z nią męczy.

Ty w jej oczach klasyfikujesz się najwyraźniej na Pana Zapchajdziurę. Czyt. ewentualnie łatającego dołki w jej życiu. Daj se siana :)
Cytat:
Nie chce się Jej wtracac w zycie ani doradzac co ma dalej robic ze swoim chłopakiem ani tym bardziej przylozyc reki do ewentualnego rozpadu Jej zwiazku. I to będzie najlepsze rozwiązanie :D Postaw się na miejscu jej chłopaka, czy chciałbyś takiej sytuacji jeżeli byłaby to twoja dziewczyna? Bo zdaje mi się że nie :D Więc odpuść :D
Wasze porady chyba potwierdzily większość moich obaw (do których sam balem sie przyznac). Mysle, ze dopóki Ona bedzie zajęta i choćby nie wiem jak zdołowana swym zwiazkiem to nie bede sie wtracal. Tym bardziej nie bede sie bawil w zadne romanse, nie chce byc tylko kołem zapasowym. Jesli cos sie u Niej zmieni to bede sie wtedy martwil i pewnie prosil Was o rade :) Dzieki
Dobra decyzja, tak trzymaj.
Witam ponownie, czas chyba na reaktywacje tematu. Przez ostatnie tygodnie nasze relacje nie zmienily sie nadal byly kolezenskie. Od kilku dni nie widzimy sie w pracy i ponownie bedziemy razem pracowac dopiero po nowym roku. Ostatnio pisalismy kilka luznych smsow, glownie o pracy ,przy jednym napisala, ze jej sie za mna teskni. Mnie za nia tez, czego sie nie spodziewalem bo wydawalo mi sie, ze jestesmy zbytnimi przeciwienstwami. No ale nie w tym rzecz. Rozmawialsmy tez na gadu no i Ona byla w bardzo pesymistycznym nastroju. Pisala jakies bzdury o smierci, zmeczeniu zyciem i o tym, ze nie jest tak twarda na jaka sie kreuje. Oczywiscie probowalem ją bezskutecznie pocieszyc ale, ze rozmawialismy krotko to nic nie wyszlo. Teraz pytanie: jak dalej postepowac? Chcialbym jej jakos pomoc (jesli rzeczywiscie jest w tak zlej formie psychicznej) jako kolezance. Jednoczesnie niechcialbym tez ani przykladac reki do ewentualnego rozbicia jej zwiazku ani tez jeszcze bardziej sie do niej zblizac bo i tak juz mocno mi siedzi w glowie. Jakies pomysly co dalej panowie i panie?
Wydaje mi się, ze Ona Cię naciąga. Niestety myślę, że chce przez to zbliżyć się do Ciebie. Wątpię żeby jej stan psychiczny rzeczywiście taki był. Na twoim miejscu podpowiedziałabym jej kilka rzeczy jak spróbować odświeżyć związek lub jeżeli też uważasz, że jest on bezsensu i że tylko ona się męczy (bo z tego co piszesz to wynika, że przynajmniej od miesiąca tak jest) żeby zakończyła związek, co nie oznacza, że będziecie razem.
Cytat:
Wydaje mi się, że ludzie pracujący razem nie mają szczęśliwego życia ze sobą. Znam jak na razie 2 przykłady, osoby w obu związkach mówią, że jest to duży minus ich relacji. Pracę zawsze można zmienić. Pracuje się żeby żyć, nie żyje żeby pracować.

A co do dziewczyny. Zaryzykuj, pogadaj z nią przeciwieństwa lubią sie przyciągać, jeśli tylko nauczą się uzupełniać a nie konkurować może z tego wyjść coś naprawde fajnego.

Ogladanie sie na wszystkich dookola tez nie przyniesie ci wiele dobrego. Nie da sie zyc tak zeby nikogo nie skzywdzic, zranic etc. Ja na Twoim miejscu zaryzykowal. Ryzyko jest spore, ale kazda mila chwila bedzie rekompensowac to ryzyko 1000-krotnie.
Wg mnie to jakaś manipulatorka. Nie daj się zwieść.
A jak chcesz jej pomóc to podaj jej pomysły na odświeżenie związku;) żeby sobie nie myślała, że lecisz na nią jak pies na kiełbase tudzież listonosza.
Cytat:
Ty w jej oczach klasyfikujesz się najwyraźniej na Pana Zapchajdziurę. Czyt. ewentualnie łatającego dołki w jej życiu. Daj se siana Raine wypowiedział moje myśli. Daj sobie z nią spokój, bo widzę po tym co piszesz że to jest niezłe ziółko z tej pani. Z takimi nie warto się zadawać, wiem to, bo sam miałem z podobnymi okazami do czynienia i zawsze znajomość z nimi na jakiejkolwiek głębszej stopie źle się kończyła dla mnie. Bądź, chłopie, twardy i nie dawaj się nabrać na jej zagrywki. Zobaczysz, lepiej na tym wyjdziesz. A ona i tak znajdzie sobie kogoś na Twoje miejsce. Ten typ tak ma.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia