ďťż

Co sądzicie o takim chłopaku? Czy to normalne zachowanie wobec koleżanki?

BWmedia
Co sądzicie o takim chłopaku? Czy to normalne zachowanie wobec koleżanki?
  Jestem z chłopakiem prawie 3 lata niby ok, jego znajomi wiedzą o nas, 'ta' koleżanka też.Zrobiłam coś chamskiego a mianowicie przeczytałam jego archiwum gg, mielismy pare miesięcy temu rozmowę na ten temat i powiedziałam, że nie podoba mi się że tak duzo mówi o swojej kolezance z akademika to przestał.Ale w archiwum znalazłam kilka wiadomości do niej m.in. zapraszała go na popijawę to napisał że już sie umówił a ona że "zostań choć raz, bo co? <foch>", i nie wiem czy tego focha to ja miałabym miec czy ona a potem 2 dni przed świętami zanim pojechał do domu że chciała od niego muzę i chciał ją poczęstować ciastem więc niech wpadnie do jego pokoju, a kilka tygodni wcześniej że zrobił wielką jajecznicę i chciał ja poczęstować... trochę mnie zatkało... Koledzy gotują kolezankom w akademiku? nigdy nie mieszkałam i niby nie było nic strasznego ale zabolało. On wie że ja jej nie cierpię bo to słynna podrywaczka ale z drugiej strony imprezował z nią jak jeszcze mnie nie znał od 1ego roku studiów to mu przeciez nie zabronię się z nią spotykać bo musiałabym powiedzieć że czytam jego wiadomości już nie wspomnę że do mnie zawsze mówi "Klaudia" etc. a do niej "Madziu" zawsze niby wszystko cudownie planujemy zamieszkac razem za 4 miesiące ale jak takie coś znowu przeczytałam to mi przechodzi ochota na wszystko.Niby nie było w tym nic strasznego bo ona nawet po nazwisku do niego się zwraca ale boli mnie to że jak jest tam sam to o 23ej w nocy potrafi zaprosić ją na ciasto i żeby muzę zgrała. Nie wiem co zrobić,powiedziałam że mu mam nadzieje że nie jest takim facetem że z nudów przeleci wszystko co się rusza bo przecież nie powiem że czytałam te wiadomości ale źle mi z tym i mam ochote mu to wykrzyczeć. Poza tym pytałam o nią to mi powiedział że "prawie wogóle jej nie widuje i że sałatki to robił i obiady gotował z połową akademika" to były co prawda z 5 wiadomości w tym coś odnośnie studiów ale sama nie wiem dlaczego wciąz o tym myślę. Boję się że zamieszkamy razem a on zacznie z nią kręcić mimo że bedzie 100km dalej..
Poradźcie coś proszę

Poza tym wybieram się do jego akademika bo z racji że nie mieszkam już w tamtym mieście będę do niego jeździła ale niedawno jego kolega(tez go znam z imprez) robił urodziny i zaprosił go ze mną a ten najpierw wypytał mnie co będę robiła, a miałam egzamin i jasne było że nie mogę a potem powiedział że Maciek robi urodziny i ze idzie na chwilę tam na kilka piw bo będzie duzo osób więc mu nie wypada olac bo to dobry kumpel;/

Czasem próbuję z nim o niej rozmawiać to mi mówi że mam obsesję a jak mu tłumaczę że nie mówię o niej tylko tak ogólnie to że mu nie ufam.
To prawda ale jak mam mu ufac jak jest super a potem czytam takie bzdety jak do niej wypisuje i ją zaprasza na ciasto, banka pęka od razu.

Mam duzo takich kolegów którzy obskakują wszystkie kolezanki wszystkim słodza żałosnie a dla swojej już tacy nie są słodcy, nie chciałabym takiego ale nie wiem jak tego uniknąć...
z tego co kojarzę to jego koledzy którzy mają dziewczyny nie gotują dla kolezanek ? nie dokarmiają chyba?

Wydaje mi się że on potrzebuje mojego zaufania i potrzebuje czuć że chcę z nim być etc. bo czasem mówi ze ma wrażenie że chciałabym żeby dał mi spokój ale jak mam sie przełamać po takich numerach?
mówi że nie spotyka się z nią że z nią już nie gotuje odkąd mnie poznał .. no nie gotuje ale zapraszał ją na ciasto albo jajecznice...nic z tego nie rozumiem

nie wiem czy olać bo trochę przesadzam czy jest jakiś sposób żeby go sprawdzić?


Przeczytałam i mam jedną refleksję: dorośnij.
On ma rację mówiąc, że przesadzasz, dziwię się, że jeszcze to wytrzymuje.
Rozumiem, że zazdrość ma swoje prawa.. ale bez przesady : ) Szlag Cię trafia bo Twój facet zaprosił kumpelę na ciasto? Czy jajecznicę? Mieszkanie w akademiku ma to do siebie, że wszyscy się znają, razem imprezują i spędzają razem wolny czas : ) Nawet jeśli dziewczyna na niego leci [ co jest nieuniknione w każdym związku ], on chyba nie jest zainteresowany. Szczególnie, że już rozmawiałaś z nim o tym i powiedział, że nie masz powodów do obawy. Zamiast histeryzować, pokaż mu,że Ci na nim zależy. Bo wiele możesz stracić przez takie zachowanie. Nie patrz na wszystko przez pryzmat tej dziewczyny, bo to naprawdę nie ma sensu. Miej oczy otwarte, ale nie trać głowy.
Cytat:
Przeczytałam i mam jedną refleksję: dorośnij.
On ma rację mówiąc, że przesadzasz, dziwię się, że jeszcze to wytrzymuje.
podpisuje się pod słowami Katy (nie po raz pierwszy z resztą).
Ja bym na jego miejscu chyba z Tobą zerwał.


Klaudia... Masz tak wydumane problemy, że aż głowa boli.
Dziewczynko, przesadzasz z tą zazdrością. Po pierwsze przeglądając jego archiwum gg wykazałaś się dużym brakiem zaufania do swojego partnera, po drugie dopatrujesz sie problemu tam, gdzie go nie ma. Jeżeli tak Ci z tym źle i wiesz, że będzie Cię kusiło by go sprawdzać, to poproś go, by pozmieniał hasła lub wykasował archiwum (tak zrobiła moja znajoma, gdy dowiedziała się, że jej facet gada z pewną dziewuchą - a miała zdecydowanie uzasadnione powody, by podejrzewać go o zdradę). Jeżeli będziesz nadal go szpiegowała, to za te kilka miesięcy na pewno nie zamieszkacie razem. Wyluzuj.
To gdzie jest granica?
Mam siedzieć cicho i czekac az mi powie że po którejś wspólnej jajecznicy się razem przespal albo całowali bo za duzo winka wypili? oczywiście mi tego nie powie tylko wyczytam z archiwum i oczywiście to wszystko będzie moja wina bo przeczytałam a jakbym nie przeczytała to by tego nie było ;/

Denerwuje mnie że imponuje mu taka dziewczyna, zupełnie inna niż ja, typ którego nigdy nie polubiłabym i zastanawiam się co ze mną jest nie tak skoro jest ze mną a z nią mu tak fajnie się rozmawia...a potem wszystkiego mi się odniechciewa

sister_lu ->> jaką siostra? jak zacznie mieszkać z 'koleżanką' to zobaczymy czy tak bedziuesz żartować :]

nie wiem czy uznac to za kłamstwo...powiedział że się z nią 'prawie nie widuje rzadko nie pamietam' i tak kręcił trochę...
rzuć go. naprawdę nie warto. z nim bedziesz miala same problemy, są lepsi od niego, i ty na takiego trafisz. zazdrosc z nikąd sie nie bierze, w oogle co masz z tego zwiazku?
Przegladanie archiwum gg to pierwszy poważny sygnał, że coś jest nie tak. Poza tym on powinien z miejsca uciąć takie pogaduszki z koleżanką. Wie o tym, że jest Ci przykro z tego powodu, a mimo to nic z tym nie robi. Jeśli nic sie nie zmieni w jego postępowaniu to mozesz sie któregoś dnia niemile rozczarować.
Ja nie mogę. Jak Bzykacz idzie do kina z koleżanką, albo jedzie do niej pogadać o północy, to też trochę łażę po ścianach, ale - chociaż nie jest moim facetem - to wiem, że mnie nie zrani, bo elementarnie lubi i szanuje. No i nie jest takim typem człowieka.
Szanujesz chociaż trochę swojego partnera? Ufasz mu? Chyba nie bardzo. Ponieważ czepiasz się naprawdę pierdół, to on za chwilę zacznie utajniać te spotkania, po prostu żeby Cię nie denerwować i wystarczy, że dowiesz się o jednym i już zrobisz z tego powodu aferę. Tak to wygląda i właśnie to będzie Waszym problemem, który Ty rozdmuchałaś.
a tak z ciekawości: to od jak dawna wasz związek, to związek na odległość ?
Poniekąd bo przez cały związek widywaliśmy się zwykle w weekendy, zwykle od piątku do niedzieli,poniedziałku ale nieregularnie może stąd to wynika że tak do końca mu nie ufam, nie miałam przez to okazji sprawdzić jak się zachowuje wobec innych dziewczyn etc. Stąd też ten pomysł zamieszkania wspólnego studia sie kończą a my nie możemy tak ciągle na odległość. A-HA i on nie wiem że ja wiem że gadają i o tych zaproszeniach bo mu nie powiedziałam, wiem tylko że nie pasuje mi ona jako kolezanka nie podoba mi się jak się zachowuje wobec facetów a to wiem min z jego opowieści.

Gubię się jak piszecie że on jest nie fair i powinien skończyć z nią rozmawiac bo ja sie złoszczę- to akurat przesada bo razem studiują i często bierze się od znajomych jakies zadania sprawozdania czy info o dyzurach a z drugiej strony jak już przeczytałam to trudno mi sie nie denerwować i nie zastanawiać jaki on jest naprawdę...wtedy kiedy mnie z nim nie ma bo jak jestem jest cudowny ale każdemu można oczy zamydlić, nie chcę być ślepą głupią laską która łyknie każde kłamstwo, wolę raczej bys ostrożna

behind_blu_eyes->> jestesmy razem 2,5 roku
może ta nieufnośc wynika właśnie z tego że zyjemy trochę na odległość jak pisałam wyżej nie wiem jak sie zachowa w określonych sytuacjach.A mam powody by się martwić o tą kolezankę bo na weselu koleżanki cały czas patrzył bezczelnie na biust dziewczyny mojego brata a czego sie bardzo wypierał.Myślał chyba że nie widzę ale niestety widziałam, od tamtej pory chyba stałam się mniej ufna i pojawił sie wątek koleżanki z akademika ;/
Nielatwo przebrnac przez mega szczegółowe opowiadanie o cieście i jajecznicy..nie masz wyjscia dziewczyno, on wie, co Ci się nie podoba i na tym powinnaś poprzestac. Niestety, musisz mu zaufac - za chwilę macie razem zamieszkac i wtedy będziesz miała go cały czasu na oku. Nie rób teraz scen, bo w końcu nie dojdzie do realizacji waszych planów. Myślę, ze gdyby miałoby coś byc między nimi to już by do tego doszło.
nie chce mi sie wierzyc, ze jestescie ze soba 2,5 roku.
podziwiam wytrwałość w budowaniu relacji na odległość :)

Teraz chyba częściowo rozumiem twoje rozterki. Zreszta sama wskazałaś źródło swoich wątpliwości - żeby kogoś móc kogoś dobrze poznać nie wystarczy się z nim spotykać w romantycznych sytuacjach czy tez pisać esemsy, rozmawiać przez tel. ect. czy tez słuchać jego opowieści na swój temat. Najlepszy sposób to móc obserwować ta osobę w relacjach z innymi, to jak się zachowuje na co dzień ect. I jak sama zauważyłaś brakuje Ci wiedzy na temat tego jak zachowuje się na imprezach w towarzystwie kobiet ect. Do tego dochodzi jeszcze kwestia klezanki z która Twój facet spędza w tygodniu sporo czasu (czasem nie więcej niż z Toba?) a to sprawia, ze czujesz, ze twoja pozycja w jego życiu jest zagrożona. Taka sytuacja potrafi dobić człowieka.

Moja rada: pogadaj z nim spokojnie i szczerze na temat swoich oba i wątpliwości. Powiedz mu czego Ci brakuje. Nie poruszaj tematu kolezanki, bo może sie poczuć urażony. Postaraj się z nim częściej widywać, spotykać w gronie znajomych. Spróbuj lepiej poznać jego koleżankę, ocenić jej intencje ect. I z pierwszej reki będziesz wiedzieć co jest grane :)
Cytat:
podziwiam wytrwałość w budowaniu relacji na odległość jaka odleglosc? najczesciej widuja sie 3-4 dni w tygodniu i spedzaja je ze soba w pelni. nie rozmieszajcie mnie :D
od soboty do niedzieli w domu bawie sie z dziewczyną, a od poniedziałku do piątku z koleżankami bo moja partnerka jest 100 km dalej :D
A co, ma siedzieć i kwilić, że jej nie ma?
Nie rozumiem tego. Mieszka w akademiku, ma znajomych pod ręką, ma ich unikać? Stara się o stworzenie takiej quasi-rodzinnej atmosfery, co mu się chwali. Jak byłam z Radkiem, to pół tygodnia potrafiłam spędzić u kumpla w akademiku, mieli tam właśnie taką sympatyczną atmosferę. A z kumplem nigdy nic.
Moim zdaniem przesadzasz i to bardzo. Ciasto i jajecznica w akademiku jakoś nie brzmi mi jak zdrada. Dziwisz się dlaczego na Twoje pytania nie odpowiada Ci zgodnie z prawdą? Przeczytaj swoje posty i się zastanów...Lubi dziewczynę która jest zupełnie inna niż Ty, ale jest z Tobą nie z nią i to 2,5 roku, do tego nie widujecie się bardzo często a tą laskę zna dłużej niż Ciebie i ma ją dzień w dzień pod ręką - morał: woli Ciebie. No i na koniec świetny zarzut o patrzenie w cycki innej dziewczynie, no to już szczyt wszystkiego - on jest tylko albo aż facetem, jakby się patrzył na facetów wtedy mogłabyś się niepokoić. Generalnie robisz wszystko żeby go do siebie zniechęcić, nie ufasz mu, sprawdzasz jego prywatne archiwum, obrażasz się, wypytujesz o inne dziewczyny - prześladujesz go. Mimo to jest z Tobą, widać Cie kocha. Taka rada, jeżeli ma Ciebie zdradzić albo zostawić to tego nie powstrzymasz, a takim zachowaniem jeszcze go ku temu skłaniasz.
wiesz, mieszkam w akademiku i tam naprawde sie gotuje ze wszystkimi, swoja droga gdyby niektore kolezanki mnie nie poratowaly jedzeniem, to predko bym padl;D nie ma wg mnie powodow do obaw :) akademik to tak naprawde jedna wielka rodzina ;)
można mieć znajomych różnej płci :) czasem mieszka się z przedstawicielami przeciwnej nie tylko w akademiku ale i w mieszkaniu. to, że robi się sniadanie i pyta się wpólokatora/lokatorkę o to czy tez nie chce, nie znaczy, że się z nim regularnie sypia. jak z kims mieszkasz to wytwarzają się takie rodzinne relacje w akademiku z resztą też. jeżeli uważasz, że ta znajomość idzie za daleko, masz dowody, że to wykracza poza kumpelskie relacje to porozmawiaj ze swoim chłopakiem.
rozumiem zazdrość w związku na odległość, sama w takim jestem i średnio lubie, kiedy mój facet spotyka się z koleżankami, których ma więcej niż kolegów, ale jedyne co mogę robić to mu zaufać. jak mnie zdradzi będzie to świadczyło tylko o nim, nie o mnie.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia