ďťż
BWmedia
Byly kumpel a dziewczyna ?
Siemano, i odrazu przejde do sprawy. Jestem w klasie z moim bylym przyjacielem i z moja obecna dziewczyna. Do kumpla mam wielki zal, bo mowiac brzydko 'sfrajerzyl sie'. Co do dziewczyny mam klopot, otoz. Jesli ja z nim nie rozmawiam ona tez nie powinna ? Powinna trzymac moja strone i pokazac mu, ze stoi za mna murem ? Ja dla niej zrobilbym wszystko, i denerwuje mnie to, ze z nim rozmawia, smieje sie itp. Dzieki za pomoc z gory :) jak to sie sfrajerzył? rozkraczył sie do dzielnicowego? :whistle: Nie, poprostu przekazal cos komus, czego nie powinien jako dobry kumpel. Uwierz na slowo mi, ze postapil zle :P. mylisz pojęcia :lol: nie wsadza sie typa do wora gdy nie zgolił nikogo w resorcie a czy to 'sfrajerzenie' ma coś wspólnego z tą twoja królewną? :cool: Nie, chodzi mi poprostu o to, ze przekazal no 'tajemnice' moja. Ale to nie takie wazne, ona wie ze go nienawidze wrecz, i nie chce miec z nim nic wspolnego, wiec chyba ona tez tak powinna myslec. Nie wiem, wiec prosze o rade ;p eeee co ma piernik do wiatraka? skoro to sfrajerzenie nie dotyczy jej to czemu niby ma stosować sie do twoich grymasów? zresztą jaśniej by było gdybyśmy wiedzieli co to za tajemnica :cool: ja bym pewnie stała za chlopakiem ;) jeśli to tajemnica typu upociłem sie pod nosem albo wytarłem kipe o domofon to nawet nie ma tematu, zresztą pucuj sie co to za tajemnica :cool: Powiem tak: generalnie sprawa od razu zaleciała mi dziecinadą, ale po chwili przeleciała przez głowę pewna historia z mojego byłego związku, gdzie najlepszy przyjaciel mojego ukochanego, nieźle mu nabruździł, po wielu latach znajomości. Mimo, że szkolne ławki nas nie dotyczyły, to też nie wyobrażałam sobie rozmawiać z tym przyjacielem z sympatią na twarzy, raczej solidarnie zaczęłam postrzegać go jak wroga. Ale to samo ode mnie wyszło, ukochany nie musiał się wcale w to angażować, by mnie przekonać. Powinieneś dać jej decydować, jak chce się zachować wobec Twojego byłego przyjaciela. Generalnie zgadzam się z Jezabel chyba jesteś bardzo młody, że się wkręcasz w takie rzeczy. Twój przyjaciel który komuś coś powiedział i stał się wielkim wrogiem to mi zalatuje trochę gimnazjum albo ew. początki liceum ;). Moim zdaniem powinieneś odpuścić i dać dziewczynie decydować z kim rozmawia, a z kim nie. Kto wie może Twój dziś największy wróg znowu za chwilę będzie Twoim przyjacielem. Ale on mi przeciez nie ukradl kredek czy inne tego typu rzeczy, tylko duzo powazniejsza sprawa. Moim zdaniem odrazu powinna pokazac, ze takoch rzeczy sie nie robi i tyle. @upocone, nie, nie powiem ;D A może sam ją zapytasz jak się na tę sprawę zapatruje? Gdy ja spytalem, powiedziala sama z siebie, ze jesli chce to nie bedzie z nim gadac, no i trzymala sie tego, do czasu ... Nie uważasz jednak, że w sprawy dwojga ludzi nie powinni się mieszać inni? To zaszło między Wami dwoma i po co dziewczynę w to wciągać? Ja nie wciagam, opisalem jak sie czuje gdy gada z nim i, ze moim zdaniem tak nie powinno byc oraz, ze ja bym postapil tak jak uwazam, czyli stal po jej stronie. Jej wrog moim wrogiem, oczekuje tego samego. Chcialem tez uzyskac wasze opinie. Cytat: @upocone, nie, nie powiem ;D Racja, co będziesz upoconemu gadał, jeszcze wypapla i się po wsi rozniesie. Lepiej Nili powiedz, ja nie pisnę ni słówka ^^ Cytat: Jesli ja z nim nie rozmawiam ona tez nie powinna ? Powinna trzymac moja strone i pokazac mu, ze stoi za mna murem ? Ja dla niej zrobilbym wszystko, i denerwuje mnie to, ze z nim rozmawia, smieje sie itp. Eee... o kredki nie chodzi, powiadasz? Siur? Bo brzmi to tak: jak ja nie lubię Zosi, to ty też nie masz lubić Zosi, ani tym bardziej nie masz z nią gadać, bo inaczej ja nie będę z tobą gadać i nie dam ci pograć na mojej gierce. :lol: Moim zdaniem konflikty tyczą się głównie osób w nie zaangażowanych. Skoro kumpel zalazł Tobie za skórę, to Ty z nim nie gadaj. Z jakiej paki dzioucha ma też się na niego wypiąć? Co to ma być? Jakaś zmowa plemników z jajnikami przeciw innym plemnikom? Cytat: Moim zdaniem odrazu powinna pokazac, ze takoch rzeczy sie nie robi i tyle. Nic nie powinna. Ja wierze Nilieth, ze ty w identycznej sytuacji bys ani troszke sie nie denerwowala, ja wiem ^^. Moze mam inny sposob bycia, ja bym sam z siebie olal ta druga osobe, bo dla mnie na pierwszym miejscu liczy sie ukochana osoba i chcialbym by kazdy to wiedzial. No ale tu jest miejsce do dyskusji, wiec dyskutujemy ;d. Cytat: Ja wierze Nilieth, ze ty w identycznej sytuacji bys ani troszke sie nie denerwowala A se nie wierz :D Nie mam czasu na takie pierdy, jak budowanie jakichś osobistych frontów. Co mnie obchodzi, z kim lubi albo nie lubi się mój facet? Nic. Szkoda życia na takie głupoty, lepiej jaką telenowelę sobie obejrzeć, póki jeszcze publiczna tv całkiem nie zdechła ^^ Zależy w jakich Oni byli stosunkach przed Waszą kłótnią. Mój były facet nienawidził mojej przyjaciółki, ale jakoś rozdzielałam czas miedzy Nimi. Tak samo ja nie wymagałabym od faceta, zeby przez to, ze z kims sie pokłóciłam on też się gniewał na tą osobe. Cytat: Mój były facet No wlasnie, byly. Nic nie zakladam, ale mnie to zaintrygowalo ;>. My ogolnie trzymalismy sie w pare osob paczka w klasie, teraz ja sie z nim poklocilem i sie jakos tak podzielilismy, raczej sa za mna ludzie, bo wiedza, ze sie nie robi takich rzeczy, a od nich tego nie wymagalem. Moze podswiadomie mysle, ze jestem dla nich wazniejszy niz dla wlasnej dziewczyny ? Dla mnie jest jasne, ze jesli ktokolwiek jest wrogiem mojego ukochanego to jest automatycznie moim wrogiem, bo skoro się nim stał to znaczy, ze zadziałał mocno na niekorzysc osobie, którą kocham, więc po cholerę mam utrzymywac kontakty z kimś takim? Chyba, ze chodzi o jakąś tymczasową sprzeczkę, wtedy robię swoje i cierpliwie czekam aż sie pogodzą. U Was to jeszcze szkolne sprawy..mimo to jakaś lojalnośc wobec Ciebie powinna ją obowiązywac. Ja nie jestem za opcją związku i wszelkiej dowolnosci jednoczesnie, ale przecież ani jej do niczego nie zmusisz ani z nią nie zerwiesz z tego powodu, więc mozliwe, ze bedziesz to po prostu musiał nauczyc sie tolerowac. Nie wiem dlaczego, ale jak czytam o zachowaniu nastoletnich panienek to od razu mam wrazenie, że " robi na złosc, chce wzbudzic zazdrosc, bo to takie fajne uczucie." To, ze były nie ma nic wspolnego z tą sprawą :) Myślę, że troszkę wyolbrzymiasz :) Jeśli dziewczyna jest przy Tobie to jestes dla Niej ważny. Wiesz po pewnym czasie i tak się z kumplem pogodzisz, wiec nie masz czego wymagac od dziewczyny :) Ja juz powiedzialem, ze to nie chodzi o kredki, i nie poklocilem sie z nim dzisiaj czy wczoraj, ludzie... Ja przedstawiam sprawe jak wyglada i zadalem precyzyjne pytanie, wiec prosze o dyskusje tylko na temat mojej lejdi, a nie czy sie pogodze czy nie. a jak Ona sie z Nim znała przed Wasza kłótnia? Byli zaprzyjaznieni, dobrymi znajomymi? Może Ona nie chce stracic dobrego znajomego. Ja bym nie wymagała stawania murem za soba Nie, nie znali sie, to nawet nie sa dobzi znajomi. On nie jest nikim waznym, to wiem. Kokodil wiesz, ja byłam w sytuacji kiedy "koleżanka" się na mnie śmiertelnie obraziła i - czy przekonała, czy same poczuły potrzebę solidarności - 2 moje fajne znajome z roku do zaprzestania kontaktów ;) Sytuacja jest śmieszna i dziecinna, naprawdę na poziomie gimnazjum i kompletnie nie potrzebna. Życie to nie piaskownica, twoja dziewczyna nic nie "powinna" zwłaszcza jeśli lubi tego kolesia i chce z nim utrzymywać kontakty (przecież to nie kwestia twojej ważności, śmieszne), pokaż klasę i nie zachowuj się jak dzieciak ;) Ja też bym z takim typem nie gadała, a to z dwóch powodów: mógłby potem coś o mnie wygadać, i drugi, ważniejszy, że zranił osobę, którą kocham. A takich rzeczy się nie wybacza :P czasem mam wrażenie, że mojemu chłopakowi jest łatwiej wybaczyć komuś, kto mu zalazł za skórę, niż mi osobie która jego zasmuciła/ wkurzyła. Może twoja dziewczyna nie uważa tej sprawy za aż tak wielką, żeby ona się do niego nie odzywała? Może jest bardziej wybaczająca. Może po prostu go lubi i żal jest jej stracić z nim kontakt. Albo też uważa, że przesadzasz i swoim zachowaniem manifestuje to, że za ostro z nim postąpiłeś... Opcji za dużo, danych za mało ;) możemy sobie dalej dywagować. Nie, ona nie jest z nim blisko, nigdy nie byla, nawet to nie sa kumple, poprostu gadaja nie raz w szkole i tyle. Nie wiem juz co o tym myslec, powiedziec jej ze mi to nie pasuje, czy denerwowac sie co dzien w szkole (bo tego nie zmienie)? No jakby nie patrzeć jesteście razem w klasie, widzicie się codziennie. Nie byłoby najprościej powiedzieć jej o tym że masz dylemat, i z jednej strony nie chcesz jej ograniczać a z drugiej trafia cię z jakiegoś nieznanego powodu szlag jak z nim rozmawia... i co ona o tym w ogóle sądzi, co by zrobiła, co poradziła? Bo w końcu zależy ci na jej zdaniu, to twoja dziewczyna a nie jakaś przypadkowa cziksa :-) Dokladnie tak zrobilem wczesniej i uznala, ze nie bedzie z nim gadac, przez tydzien sie sprawdzalo. Słuchaj - ja nie wiem. Wie tylko jedna osoba. Sugeruję w tym wypadku żebyś się po prostu zapytał co się zmieniło/o co chodzi
|
Tematy
|