ďťż

Chory na zdradzanie

BWmedia
Chory na zdradzanie
  nie wiem jak do tego doszło ale od wielu lat jestem po prostu chory na zdradzanie. Już wyjaśniam. Od 20 lat mam żonę i od 20 lat skutecznie ją zdradzam, najczęściej z wieloma kochankami - aktualnie pięcioma. Stwarza to poważne problemy logistyczne i organizacyjne, ale do tej pory skutecznie udaje mi się maskować. Dodam, że dwie z moich kochanek pracują razem ze mną, całe szczęście w różnych lokalizacjach firmy.
Wydaje sie, że od zawsze traktuje ten układ jako test swoich możliwości kontrolowania i panowania nad sytuacją.
może ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem?


Nie spotkałem się, ale gratuluje. Rozumiem, że chciałeś się pochwalić?
współczuję tylko Twojej żonie, bo pewnie żyje w błogiej nieświadomości, że jej mąż Ciężko pracuje, a on robi ją po rogach. Jak wolisz zabawy z kochankami niż ze swoją żoną to zostaw ją w cholerę bez Ciebie będzie jej lepiej.
Skoro sam widzisz, że to choroba, idź do lekarza.


albo troll
albo popieprzony koleś, szkoda mi Twojej żony ;/
raczej to drugie!
Mi się wydaje, że ona wie. Naprawdę ciężko jest niezauważyć tak długotrwałego procesu.
Skoro 20 lat facet ją zdradza i dalej są małżeństwem to nie widzę powodu dla którego mieliby się rozstawać. Ja znam podobne przypadki z tym, że kobieta po cichu te zdrady akceptuje.
Mi się również wydaje, że żona wie ale nie powie;)

Tak bardzo kocha męża i chce z nim być, że jest w stanie zaakceptować wszystko co on wyprawia. Prawdziwa miłość:goth:
jakiś dobry kogut, pinć bab obrucha a do tego jeszcze małżonke przełoży tak że nie przygrymasi o te na boku :whistle:
Hmm tylko żebyś sobie zdawał sprawę ,że kłamstwo wyjdzie zawsze i żebyś sie nie obudził z ręką w nocniku . Nie znam nikogo kto zdradzał np żonę czy na odwrót i jest szczęśliwy . Jakoś to jest tak skonstruowane ,że prędzej czy później zostaniesz sam ale poniesiesz karę . Tak to już jest na tym świecie niestety . Ja za zdradę też przypłaciłem karą i znajomi też .
Cytat:
Mi się wydaje, że ona wie. Naprawdę ciężko jest nie zauważyć tak długotrwałego procesu. Też jestem takiego zdania. Do tego ma to w nosie i też sobie pewnikiem na boku używa.:whistle:
Właśnie miałam napisać to, co Assassin. Wiedzieć, to wie na pewno, a jeśli ma trochę oleju w głowie, to pewnie sama skacze w bok, skoro już postanowiła się nie rozwodzić.
ech ale ja nadal nie rozumiem takich sytuacji. Wiem, że one dość często się zdarzają, no ale mój orzeszek nie może pojąć, jak można takie rzeczy robić osobie którą się kocha. Moim zdaniem jeśli coś nie pasi to do widzenia, a nie ciągnąć na siłę coś co nie istnieje.
A moim zdaniem, powinniśmy też pogratulować Twojej żonie, bo ona... robi zapewne to samo i przyprawia Ci rogi :yawn:
Cytat:
ech ale ja nadal nie rozumiem takich sytuacji. Ludzie, którzy żyją już ze sobą bardzo długo mają za dużo wspólnych interesów żeby się rozstać od tak po prostu. Dlatego
tolerują życie seksualne na boku.
Problem w tym, że on nie może jej kochać - bo ją zdradza. Kochać oznacza nie zdradzać...
Wogóle po co napisałeś taki temat??
Chwalisz się czy żalisz?
Bo jak dla mnie jesteś zwykłym dupkiem - starym dupkiem (bo przez 20 lat zdradzasz żone)
Cytat:
Problem w tym, że on nie może jej kochać - bo ją zdradza. Kochać oznacza nie zdradzać...
Wogóle po co napisałeś taki temat??
Chwalisz się czy żalisz?
Bo jak dla mnie jesteś zwykłym dupkiem - starym dupkiem (bo przez 20 lat zdradzasz żone)
1. Nie mierz innych swoją miarą.
2. Twoje zdanie nie jest jedynym słusznym zdaniem.
3. Kochać nie oznacza nie zdradzać. Miłość jest praktycznie przez każdego interpretowana inaczej. Za krótko żyjesz na tym świecie aby prawić tego typu morały. Jeszcze jesteś w tej kwestii idealistką ale sądzę, że życie to za kilka lat zweryfikuje. Swoją drogą ile trwał Twój najdłuższy związek? :)

Swoją drogą ten koleś to pewnie troll.
ale jak można kogoś kochać raniąc go jednocześnie - bo zakładam że zdradzanie (i to notoryczne) jest ranieniem... (nawet jeśli ona o tym nie wie)
Nie sądzę żeby długość moich związków miała tu coś do rzeczy.
Nie mówiłam że moje zdanie jest jedynym słusznym zdaniem - poprostu je wyraziłam. Wiem że każdy interpretuje miłość inaczej - ja wypowiedziałam swoje zdanie i swoją interpretacje
A może ożenił się z fajną, atrakcyjną babką ktora uwielbiała sie bzykac a po 20tu latach np. przestała dbać o siebie, roztyła się i nie ma ochoty na seks. Co gość ma wtedy robic ? Zyc we frustracji czy czasem sobie ulzyc z kolezanka, chyba lepiej niz w burdelu. Dziwi mnie tylko ilość tych kolezanek :)
itakpowiem, poćwicz czytanie ze zrozumieniem:
Cytat:
Od 20 lat mam żonę i od 20 lat skutecznie ją zdradzam, najczęściej z wieloma kochankami - aktualnie pięcioma.
ups :redface: no to widać taki typ
Żona zapewne przymyka oczy, bo sama się puszcza na prawo i lewo ;-)
Cytat:
nie wiem jak do tego doszło ale od wielu lat jestem po prostu chory na zdradzanie. Już wyjaśniam. Od 20 lat mam żonę i od 20 lat skutecznie ją zdradzam
Hmmm...nasuwa mi się takie pytanie - po jaką cholerę jesteś ze swoją żoną? Dlatego, że takie knucie Cię rajcuje? To zroszumiałe, że zakazany owoc smakuje najlepiej...gdybyś był sam, to rypanie się z kim popadnie już nie byłoby takie...hm...podniecające?
Moim zdaniem jesteś seksoholikiem, i powinieneś się leczyc.
potrzebujesz pomocy specjalisty....nałóg jak każdy....
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia