ďťż

Czy zerwanie uwolni mnie...

BWmedia
Czy zerwanie uwolni mnie...
  od stresów które od jakiegos czasu przezywam??

jestem juz od 1,5 roku w zwaizku. pomiedzy mna a moim facetem jest oki ale...wykanczaja mnie kłopoty dnia codziennego.

wiem ze gdybym z nim zerwała moje problemy chociaz w 2/3 by zniknęły, ale czy warto??? to moja pierwsza miłosc, bardzo go kocham on mnie. nie potrafie jednak podjac wałasciwych decyzji dla przebiegu swojej pracy, studiów bez brania pod uwage mojego faceta.

miałam juz szanse podjecia bardzo atrakcyjnej pracy, za swietne pieniadze, w której mnóstwo bym sie nauczyła ale...nie mogłam ze wzgledu na mojego faceta. wybrałam ta gorsza opcje, teraz troche żałuje - mam same stresy, rodzice mi wypominaja ze podjęłam mniej atrakcyjna prace, ze pod względem rozwoju zawodowego cofam sie. ale gdybym wybrała ta pierwsza propozycje spotykałabym sie z moim ukochanym raz na półtora miesiaca.

teraz znów dostałam fajna propozycje ale....bedzie to z uszczerbkiem dla mojego zwiazku. denerwuje sie tym juz od jakiegos czasu, nie wiem co zrobic. wszyscy naokoło mówia mi ze mam skorzystac z tej propozycji a zerwac z facetem.

co zrobilibyscie na moim miejscu?? dodam ze kompromos nie ma szans- rozważałam wszytko i sadze ze jak przyjme ta prace to predzej czy pózniej mój zwiazek sie rozpadnie. zaryzykowac?? a moze od razu sie poddac i z nim zerwac żeby zaoszcedzic sobie perspektywy spogladania na sypiaca sie relacje miedzy mna a moim facetem?


Nie bardzo rozumiem dlaczego nie bierzesz pod uwagę rozwiązania wypośrodkowanego, tj. pogodzenia życia zawodowego z prywatnym. Z tego co piszesz wynika, że musisz wybrać między karierą, a miłością, aczkolwiek przedstawiasz zbyt mało szczegółów dotyczących kulis swojego prywatnego życia. Sądzę, że na podstawie informacji, które przedstawiłaś nikt raczej nie udzieli Ci rozsądnej rady.
moim zdaniem, jeśli odczuwasz żal po stracie fajnej ofert pracy i nie cieszy cię fakt, że wybrałaś miłość, tzn. że coś tu jest nie tak i powinnaś głęboko zastanowić się nad sensem waszego związku. Pomyśl jeszcze o tym, że pisząc takiego posta to już "sama z siebie" zauważyłaś wady swojego związku i niejako spisałaś faceta na straty...
Przedewszystkim musisz zadecydowac czy to jest ten facet z ktorym chcialabys spedzic reszte swojego zycia, czy jest warty rezygnacjy z dobrej pracy, dzieki ktorej bedziesz mogla zarabiac pozadne pieniadze na siebie, mieszkanie, studia itp.


No ja myśle, że jeśli ta praca wiąże sie z jakimś wyjazdemz Twojej rodzinnej miejscowości, a jesteś z chlopakiem już dość długo i wasz zwiazek zapowiada sie poważnei, to możnaby wynająć jakieś mieszkanoko malutkie i w taki sposob rozwiazać problem. Jeśli Wam na sobie zależy to rozstanie to chyba najgorsze rozwiazanie, bo oboje bedziecie mocno cierpieć...
Cytat:
Przedewszystkim musisz zadecydowac czy to jest ten facet z ktorym chcialabys spedzic reszte swojego zycia, czy jest warty rezygnacjy z dobrej pracy, dzieki ktorej bedziesz mogla zarabiac pozadne pieniadze na siebie, mieszkanie, studia itp. Działanie w systemie zerojedynkowym (Facet, praca) w przypadku ludzi się zupełnie nie sprawdza. Doradzałbym jednak próbę pogodzenia życia prywatnego z życiem zawodowym
jak możesz brac pod uwage możliwość rozwalenia zwiazku ,który rzekomo kipi miłościa…..nie Ty pierwsz i ostatnia będzie się borykać z ograniczeniem czasowym ,który ma wpływ na spotkania ….za i przeciw analizuj wtedy kiedy zacznie się psuć …..teraz masz szanse zobaczyc w innym świetle jak wyglądają wasze relacje jeśli na drodze napotykacie kłode …..i na litość boska przmysl ta decyzje od początku do końca z swoim partnerem i nie pytaj się znajomych co masz począć …On tez musi powiedziec co o tym wszystkim mysli daj mu szanse ustosunkować się …
Cytat:
No ja myśle, że jeśli ta praca wiąże sie z jakimś wyjazdemz Twojej rodzinnej miejscowości, a jesteś z chlopakiem już dość długo i wasz zwiazek zapowiada sie poważnei, to możnaby wynająć jakieś mieszkanoko malutkie i w taki sposob rozwiazać problem. Istnieje też coś takiego jak związek na odległość... i z autopsji mogę powiedzieć, że przy odrobinie dobrej woli jest to dobre rozwiązanie, a jeśli nie masz żadnej innejj alternatywy...
nie ma możliwosci pogodzenia tej pracy z moim zwiazkiem....myslałam juz nad tym wielokrotnie- po prostu sie nie da

mój facet wie o tym że albo praca albo on :-(
bedziesz pracowała w Tajnej komórce rządowej ??
Cytat:
nie ma możliwosci pogodzenia tej pracy z moim zwiazkiem....myslałam juz nad tym wielokrotnie- po prostu sie nie da

mój facet wie o tym że albo praca albo on :-(
Witaj na forum Alexis:)

Biorąc pod uwagę ton i charakter Twojej wypowiedzi faktycznie na 1-szy rzut oka sytuacja wygląda na patową:( Trudno mi coś doradzić gdyż nie znam niuansów Twojego związku, ale
moge Ci tylko napisać coś z mojego własnego doświadczenia:
Rok temu kulturalnie zakończyłem bardzo krótki związek z osobą, która była powiedzmy że fajna stymże mieszka na Ukrainie, Studiuje w Polsce(Jarosław), ale to szmat drogi od Wawy. W perspektywie miałbym możliwość widywania jej raz na miesiąc co mi zdecydowanie nie odpowiadało.
Rozstanie nie odbyło się bez zgrzytów gdyż....dziewczyna się zakochała a ja byłem tylko zauroczony
Cytat:
Rozstanie nie odbyło się bez zgrzytów gdyż....dziewczyna się zakochała a ja byłem tylko zauroczony A tu niestety sytuacja zgoła poważniejsza jest, nie bagatelizując oczywiście Twoich przeżyć i doświadczeń.
Ponawiam prośbę o więcej...
Jeśli naprawdę go kochasz i wybierzesz pracę to będziesz żałować.
Jeśli go nie kochasz i zrezygnujesz z oferty to też będziesz żałować.
Nie pierwsza i nie ostatnia bedziesz wybierajac kariere ponad zwiazek.
Czego on nie moze sie poswiecic? Czego jest aby wybor?
Skoro masz watpliwosci to trzymaj sie siebie. Ty jestes w tym wszystkim ze swojego pkt widzenia najcenniejsza. Prace zdobedziesz, wyksztalcenie etc. A zwiazek? Moze rozpadnie sie za 5 miesiecy, a ty stracisz swoja zyciowa szanse?
Cytat:
Moze rozpadnie sie za 5 miesiecy, a ty stracisz swoja zyciowa szanse? Tylko co to jest ta życiowa szansa ? Bo podążając Twoim tokiem rozumowania można napisać taki scenariusz :
" Świat legnie Ci u stóp... a za 10 lat obudzisz się w nocy sama i zapłaczesz w poduszkę..."
No nie da sie mieć bezstresowego związku ;) (moi rodzice mówią że tak naprawde prawdziwa kłutnia czy kłopoty to średnio raz do roku czasem może raz na 2 lata, a tak to o same pierodoły sie kłuci - ale za to jak zażarcie :P)

Własne zdanie i autonomia w podejmowaniu decyzji - sama musisz ją określić, jakie decyzje podejmujesz tylko i wyłączie patrząc na siebie a w jakich bierzesz pod uwage faceta ;)

Co do tego czy rezygnować z faceta? Jeżeli myślisz że z innym będzie mniej problemów to nie licz na to ;) Tak łatwo nie jest. Nie ma co uciekać bo tak czy siak dojdizesz do tej samej ytacji. No i co za każdym razem zaczniesz uciekać? Nie to chyba nie rozwiązanie.

"Kobieta to też człowiek" spodobało mi sie to hasło. Masz prawo do szczęścia, pracy, nauki, kariery. Mężczyzna nie może tego hamować i nie może tego wymagać. To Ty musisz wiedzieć co i na ile możesz sobie pozwolić ;) Jakie sytacje jego mogą dotyczyć i czy brać jego pod uwage czy nie.
autorce tego tematu proponuję pewną, sprawdzoną metodę... ;) usiądź z kartką papieru, zrób tabelkę - 2 kolumny :D po jednej stronie wpisz "MIŁOŚĆ" a po drugiej "PRACA" :D zastanów się dobrze i wpisuj - najpierw zalety każdej opcji, później wady... tylko musisz być ze sobą ABSOLUTNIE SZCZERA :P później zrób podsumowanie - zobacz gdzie jest więcej plusów a gdzie minusów :P To powinno Ci pomóc... :D powodzenia :D

aaaa - jeszcze tylko dodam - skoro nie jesteś w 100% szczęśliwa w swoim związku... nie wiem dlaczego nie ma mowy o tym, aby połączyć pracę z miłością (nawet na odległość) - ponieważ jeśli ludzie mocno się kochają i wykażą odrobinę chęci, to takie wyjście jest możliwe... no ale - pamiętaj, że miłość może się skończyć (za jakiś czas) a wykształcenie i praktyka zawodowa pozostaną...
może w tym momencie wyjdą na zimną, wyrachowaną sukę, ale w dzisiejszych czasach kobieta musi być jak najbardziej niezależna... żeby w razie czego dała sobie świetnie radę sama :P
Moim zdaniem powinnaś się bardzo głęboko zastanowić co jest dla Ciebie ważniejsze: miłość czy kariera? I wtedy wybór będzie łatwiejszy...
bardzo Wam dziękuje za wszytkie odpowiedzi, rady

moze ktos jeszce zexchce sie wypowiedziec???
W związku dwojga ludzi, z definicji, przy podejmowaniu większości decyzji uwzględnia się partnera. Dlatego właśnie nazywa się to "związkiem". Jesteście ze sobą półtora roku, dlatego według mnie nie warto tego zaprzepaszczać z tak błahego powodu, jakim jest kariera zawodowa. Mówię "błahego", ponieważ można pogodzić pracę i związek, np. ... biorąc ślub i zamieszkując razem!
Ale my nie wiemy, co twój facet o tym myśli... więc może napiszesz?
Moim zdaniem, gdyby naprawdę mocno cię kochał- przekonywałby cię sam do podjęcia tej pracy.
Cytat:
Moim zdaniem, gdyby naprawdę mocno cię kochał- przekonywałby cię sam do podjęcia tej pracy. Czyżbyś proponowała mały test na miłość ? Takie delikatne ultimatum ? :)
Niekoniecznie. Ale może nie warto rezygnować z dobrej pracy, jeśli facet myśli tylko o sobie?
W zasadzie jeśli facet myśli tylko o sobie, to nie warto dla niego rezygnować z czegokolwiek.

Co do wyboru dodam tylko, że nie da się zjeść ciastka z dziurką, tak żeby została dziurka... w tym przypadku jeśli nie dojdzie do kompromisu (mniej lub bardziej satysfakcjonującego obie strony), to każdy wybór kogoś skrzywdzi.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia