BWmedia
Dlaczego dziewczyna nie przyznaje się, że ma chłopaka?
Witam :) Otóż ostatnio moją dziewczynę zaczepił na ulicy koleś i proponował jej spotkanie, mówił, że to chyba przeznaczenie, że to właśnie takiej kobiety szuka, że ją wypatrzył, że jest piękna itd. Ta go zbyła, ale nie przyznała się, że jest zajęta. To już kolejna sytuacja kiedy ktoś ją zaczepi, ale ta nie przyznaje się, że jest zajęta. Wiem, że nie tylko słowami: "Mam już faceta" można spławić kolesia, ale dziwi mnie dlaczego ona w ogóle czegoś takiego nigdy nie powiedziała podczas podobnej sytuacji.. jak myślicie? Bo kobiety to takie zwierzątka, które kochają być adorowane. Im dłużej facet się stara nim się da spławić, tym przyjemniej się go potem wspomina. czasem taz tak mam, nie mowie ze to jest ok... ale np bedac na roznych wyjazdach czy imprezach (bez mojego faceta - jestesmy razem bardzo dlugo) widzac ze komus sie podobam nie wyskakuje od razu z "sorry ala ja mam faceta" - dziewczyny lubia komplemanty - lubia byc adorowane :) oczywiscie jak sie facet robi namolny to ukrócam to - wszystko ma swoje granice. A jak chłopaka dziewczyna zaczepi chociażby z pytaniem o godzinę to potem słychać: "a co to za blondyna która się do Ciebie przystawiała" ;) Hehe primejay dokładnie tak jest. Nie wiem skąd to się bierze że kobiet amoże być zaczepiana, podrywana ale jak facet to od razu foch albo pretensje A ja myślę, że po prostu nie jest z tych, co spowiadają się z życia prywatnego na prawo i lewo. Wychodzą z założenia "kij ci do tego, czy jestem zajęta, w końcu i tak cię spławiam". Ja na przykład tak mam. Ba, w przypadkach, gdy adorator jest wyjątkowo irytujący, zapytana o to, czy mam faceta, wręcz się wypieram. Gdybym się przyznała, jeszcze by sobie pomyślał, że jest taki super-fajny, jak mu się wydaje, a ja z bólem serca odmówiłam mu tylko dlatego, że mam kulę u nogi w postaci innego pana. Wolę więc dać do zrozumienia, że jedynym powodem kosza jest jego własne zachowanie.
|
Tematy
|