ďťż
BWmedia
Dziewczyna 4letni zwiazek i ja...
Witam ostatnio nie moge sobie dac spokoju z jedna dziewczyna. Moim podstawowym problemem jest to ze nie potrafie jednoznacznie okreslic jej zamiarow (wiem, malo oryginalne). Do sedna. Dziewczyna ktora znam juz 2 lata, mamy swietny kontakt - dogadujemy sie, nie odstepujemy sie praktycznie na krok ale na plaszczyznie kolezanstwa.Chodzimy razem na studia, w tygodniu nie spotykamy sie czesto, ale jesli juz przebywamy w szkole czy imprezach w gronie wspolnych znajomych to caly czas ze soba. Przyznam ze sam na poczatku nie bylem pewny co do niej czuje jednak to z czasem narastalo. W czasie naszej poczatkowej znajomosci oboje bylismy w zwiazkach - ja krotkim i malo "milosnym", ona w dlugim i wydaje mi sie ze byla to jej wielka milosc jednak caly czas narzekala na swojego bylego. Niestety zrobilem blad kilka razy sluchajac jej opowiadan jak to jest zle etc, jednak sam rowniez opowiadalem jak to jest w moim zwiazku. Dodatkowo gralem na niezainteresowanego czyli zapewnialem ja ze i tak wroca do siebie nie dajac zadnych znakow od siebie.(wtedy wydawalo mi sie ze jestem zakochany w tamtej). Po nowym roku tak sie zlozylo ze oboje zerwalismy stare zwiazki - ona wlasciwie nie wiem dlaczego powiedziala mi ze jej postanowieniem jest ze nie wroci do starego chlopaka, w rozmowach ze mna wlasciwie o nim nie wspomina, ja tez nie pytam. Na czym polega problem? Ostatnio gdy sam wyleczylem sie juz ze starej milosci postanowilem zaprosic ja do kina :) wszystko bylo ok, zgodzila sie po czym przed samym spotkaniem napisala ze sie zle czuje (uznalem to za dostateczny znak ze nie chce ze mna nic "krecic" i woli zebym zrozumial teraz), mimo wszystko dzwoni do mnie jesli ma jakis problem zebym ja pocieszyl czy podniosl na duchu. Po co to robi skoro racjonalnie nie powinna teraz szukac ze mna kontaktu i trzymac na dystans? :). Odbylismy tez rozmowe ze oboje chcielibysmy wyjechac za granice i ona powiedziala ze moglaby wyjechac wspolnie ze mna (pytalem powaznie i ja o tym zapewnilem). PO CO TO ROBI? :D. I teraz tak? Czy wpadlem w szufladke przyjaciel, frajer do sluchania + nic wiecej? Czy dziewczyna musi przeanalizowac i nie jest gotowa na nowy zwiazek? Jak sie teraz zachowywac? Bo nie mam zamiaru zdradzac jej z miejsca ze ja kocham bo to chyba nie byloby najlepsze rozwiazanie w tym momencie. Zachowac dystans i zmienic troche dzialanie na bardziej "chlodne"? Na koniec - witam jako nowy uzytkownik. A może naprawdę się źle czuła? Wiesz to nie zawsze musi być kłamstwo, bo czasami mamy tak ( na swoim przykładzie), że 5 minut przed wyjazdem na np. dyskotekę zaczyna boleć mnie pęcherz i resztę dnia mam spieprzoną. A jeżeli zrobiła to specjalnie (tego nigdy nie wiesz) to najprawdopodobniej nie jest zainteresowana lub jeżeli była w długim związku to leczy rany. Jak długo już nie jest z tamtym chłopakiem? Ja zrobiłabym tak: Zaprosiłabym ją ponownie do kina, jeżeli tym razem się wymiga to będziesz wiedział na czym stoisz. Wątpię, żeby chciała zrobić z Ciebie frajera, albo Cię zranić. Po za tym myślę, że problemu nie stanowi przyjaźń, może ostatni związek skończył się tak, ze ona boi się zaangażować, do tego może po prostu nie jesteś w jej typie. A co do ostatniego pytania: nie zmieniaj zachowania bo to nigdy nie pomaga, ale też od razu się nie angażuj. obawiam się że raczej wpadleś "w szufladke przyjaciel, (i może niekoniecznie) frajer do sluchania (ale raczej na pewno) + nic wiecej?" niestety mimo tego nieustannego (prze)chwalenia się intuicją, kobietą często - choc to nie reguła) zdarza się nie widziec dośc jasnych sygnałów wysyłanych przez facetow, bo zaszufladkowały go sobie w świadomości jako "przyjaciela"... Nie rozumiem dlaczego od razu zakładasz, że chciała sie w ten sposób wymigać? Przecież to normalne, że zdarzają się takie sytuacje, że coś w ostatniej chwili się stanie/wypadnie. Co do pytania o relacje, to całkiem prawdopodobne, że jesteś w jej oczach przyjacielem, któremu może się wygadać ze wszystkiego. Nie jest to oczywiście pewniak, jednak przynajmniej na razie nie nastawiałbym się na zbyt wiele :) Nie jest z nim od miesiaca, tylko ze ten miesiac to sie troche wydluzal. Bo z tego co wiem to od 2 lat jakos co chwile sie rozstawali i robili sobie przerwe po czym do siebie wracali. Czyli tak jakby przyzwyczaila sie do tego ze moze byc bez niego. Nie wiem juz sam :D Dodatkowo (oczywiscie pewnosci nie mam, ze chodzi o mnie) kiedys powiedziala mi ze poznala chlopaka ktory dla niej jest idealny etc no ale sie w nim nie zakocha bo tego sie nie wybiera =). Jesli chodzi o dopasowanie intelektualne to jest ok, nie wiem jak fizycznie. Nic nie zmieniaj, zachowuj się normalnie. Dopóki nie będziesz pewny, że przebolała poprzedni związek i jest gotowa na następny. Jeżeli, jak to piszesz wpadłeś w 'szufladkę przyjaciel' to może być ciężko coś zdziałać, aczkolwiek nie jest to niemożliwe. Po prostu musisz cierpliwie czekać na odpowiedni moment. Ups miesiąc to za mało, żeby przeboleć związek, nawet jeśli już go nie kochała to przyzwyczajenie robi swoje. A przerwy w związku robi się przede wszystkim dlatego, żeby starać się coś w nim naprawić, a nie przyzwyczaić się do życia bez 2 osoby. Na razie sprawę zostaw, aczkolwiek myślę, że to co Ci powiedziała o tym idealnym chłopaku to było o Tobie. Ale wszystko lubi się zmieniać :)
|
Tematy
|