ďťż
BWmedia
Gdy dziewczyna mówi za dużo...
Witam. Wczoraj moją dziewczynę bolał brzuch i całą noc miała odruchy wymiotne. Rankiem nie wytrzymała i poszła do łazienki zwymiotować. Po tym matka z żartem mówi , że pewnie jest w ciąży i pyta jej czy ze mną spała. Ta nie wiem czemu (to przekracza moją wyobraźnię) odpowiedziała, że tak. Może nie byłoby w tym nie nietypowego gdyby nie to, że mamy po 18 lat (ja) i 17 lat (ona). Gdy to usłyszałem myślałem, że wyjdę z siebie, bo to co zrobiła przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania. Fakt, sypiamy ze sobą, ale żeby mówić o tym rodzicom? Wczoraj myślałem, że spalę się ze wstydu będąc u niej w domu. Na dodatek rodzice kazali jej iść do ginekologa czy aby nie nie jest w ciąży (te objawy). Dodam, że jej rodzice nie są zbyt "nowocześni". Wg niej nic się takiego nie stało. Jakie są Wasze przemyślenia na ten temat? ona lepiej zna swoich rodzicow i jesli uznala za stosowne im o tym powiedziec widocznie wiedziala co robi i nie masz prawa sie za to oburzac. Inna kwestia jak to zrobila. Widac nie dorosłeś jeszcze. Powinieneś sie cieszyc, ze dziewczyna może takie rzeczy powiedzieć rodzicom, a nie być na nią zły. Może miała powiedzieć, ze nie spaliście, a jakby okazala sie ciaza to miala mowic ze ja komar zapłodnił??? Chlopie naucz sie brac odpowiedzialnosc za swoje czyny. Jak dla mnie nie dorosles jeszcze do seksu marker czlowieku! spal ja na stosie :) she deserve punishments! A może nie powinieneś się bać co pomyślą / powiedzą rodzice ale o to czy ona na pewno w ciąży nie jest? hmm? Chyba ma za długi języczek troszkę:P Ale z drogiej strony to może dla Ciebie lepiej:D skoro możesz pisać (żyjesz i palce masz całe) to wcale to nie są tacy staroświeccy rodzice... Sprawa ma się tak, że póki co nie było okazji do dostania kazania ze strony jej rodziców, bo cały dzień spędziła za mną po za domem i tylko ją odprowadziłem wieczorem, a że był u niej bratanek, więc pewnie woleli nie poruszać tego tematu w jego obecności, ale drobne aluzje mogłem wysnuć z ich gadki. Mało tego, przy mnie wyciągnęła test (negatywny) i pokazała mamie. Myślałem, że się pod ziemię zapadnę. Oczywiście okazało się, że moje Kochanie ma zatrucie pokarmowe. Boże przecież dało się uniknąć całej sytuacji, a gdyby naprawdę była w ciąży dopiero wtedy mogła im to oznajmić, nawet w mojej obecności. Wówczas sprawa wyglądałaby inaczej i nie byłoby już czasu na sentymenty czy dobrze czy źle zrobiła, że powiedziała. A co do mojej dojrzałości seksualnej to może Karookarolina ma rację, choć sam tak nie uważam, ale nie można siebie samemu oceniać. Po prostu sprawa sie ma tak, że wstydzę się teraz pokazywać u niej w domu. Wstydzisz sie pokazywac w ich domu bo uprawiasz seks z ich corka? Wydaje mi sie ze to sa na tyle dojzali ludzie ze zdaja sobie sprawe z tego ze jak sie ma te 17/18 lat i partnera to sie seks juz na ogol uprawia. Nie wiem dla Ciebie temat seksu to jakis temat tabu ze az tak bardzo sie tego wstydzisz? W pierwszym poście piszesz, że to jej rodzice są staroświeccy, a z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że staroświecki jesteś jednak Ty. Ewentualnie niedojrzały, sam nie wiem... Skoro wg Was wiek 17/18 lat jest wiekiem normalnym do rozpoczęcia spółkowania to pewnie macie rację, ale gwarantuję Wam, że dla rodziców to jeszcze za wcześnie, uwierzcie. Pochodzę z małego miasta, więc może wg mnie to tylko taki stereotyp, że to jeszcze za wczas, ale to wynika z wychowania przez rodziców, którzy w obu przypadkach są starej daty :-) O bracie... Ja się poważnie zastanawiam o co Ci się rozchodzi? Cały jesteś? Teść Ci zębów pięścią nie policzył? Odzywasz się normalnie z nimi? No to o co chodzi? Skoro Twoja luba mówi otwarcie swoim rodzicom, że w nocy w szachy w jednym łóżku nie gracie, to powinieneś jej zaufać. Co zaś do starodatowości swoich rodziców - zdziwiłbyś się, jak często to nie jest prawda, choć wydaje się że jest. Więcej zaufania i luzu na zaś. Przecież nie robicie niczego niedozwolonego, nie? akurat będąc rodzicem osiemnastolatki się wypowiem jako "przeciwna strona barykady": jeśli nie wypieprzyli cię z krzykiem za drzwi, jeśli jeszcze nie usłyszałeś czegoś bardzo przykrego pod swoim adresem - to naprawdę nie są staroświeccy. a co do akceptowania bądź nieakceptowania seksu w wykonaniu swoich nastoletnich dzieci: tak ten świat jest skonstruowany, że wiedzę i doświadczenie zdobywa się z wiekiem. a to rzutuje mocno na postrzeganie pewnych zjawisk. rodzice nie mają obiekcji co do seksu swoich dzieci z zazdrości tylko ze świadomości tego, że za te przyjemności często przychodzi dziecku słono zapłacić: u****ne studia (albo i szkoła średnia), małżeństwo zawarte pod wpływem "przymusu" i niekoniecznie trwałego i dojrzałego uczucia. i tak dalej i tak dalej, można by całe strony zapisać. oczywiście często dochodzą obiekcje religijne (seks po ślubie), ale to już zostawiam na boku bo nie jestem kato-ortodoksem. Cytat: akurat będąc rodzicem osiemnastolatki się wypowiem jako "przeciwna strona barykady": jeśli nie wypieprzyli cię z krzykiem za drzwi, jeśli jeszcze nie usłyszałeś czegoś bardzo przykrego pod swoim adresem - to naprawdę nie są staroświeccy. a co do akceptowania bądź nieakceptowania seksu w wykonaniu swoich nastoletnich dzieci: tak ten świat jest skonstruowany, że wiedzę i doświadczenie zdobywa się z wiekiem. a to rzutuje mocno na postrzeganie pewnych zjawisk. rodzice nie mają obiekcji co do seksu swoich dzieci z zazdrości tylko ze świadomości tego, że za te przyjemności często przychodzi dziecku słono zapłacić: u****ne studia (albo i szkoła średnia), małżeństwo zawarte pod wpływem "przymusu" i niekoniecznie trwałego i dojrzałego uczucia. i tak dalej i tak dalej, można by całe strony zapisać. oczywiście często dochodzą obiekcje religijne (seks po ślubie), ale to już zostawiam na boku bo nie jestem kato-ortodoksem. I właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem. Teraz przyjmę inną linię obrony, a mianowicie co ma być to będzie. Skoro ojciec wypowiedział się w taki sposób (choć to może być tylko indywidualny przypadek) to teraz doszedłem do wniosku, że jej rodzice mnie akceptują we wszystkich aspektach i uważają mnie za dobry materiał na męża dla jej córki. Pewnie przez jakiś okres będę czuł się skrępowany będąc u niej, ale jak mnie jeszcze nie zabili/nie wygnali z domu rzucając czosnkiem to pewnie będzie wszystko w porządku. Moi rodzice wywnioskowali, że współżyję, gdy miałam jakieś 16 lat. Nikt z tego dramatu nie robił, brat tylko zapytał, czy się zabezpieczam. Rodzice to nie są jakieś żyjące poza światem stworzenia, że nie widzą, co się wokół nich dzieje - mało tego, sporo z nich już uprawiało seks w tym wieku (granda, co?). Takie żarciki i komentarze są lepsze od totalnego tabu - dzięki temu dziewczyna ma świadomość, że w razie kryzysowej sytuacji będzie miała oparcie w rodzicach. Jeśli sama bała się, że jest w ciąży, podzieliła się tym z matką, a ta nie zrobiła z tego dramatu, nie wygnała z domu, nie urządziła karczemnej awantury, tylko udzieliła profesjonalnej rady nt pójścia do ginekologa - to dla dziewczyny to lepiej, spokojniej, pewniej. Wyluzuj, wierz mi, nie powiedziała tego rodzicom ot tak, dla podniesienia ciśnienia. Widocznie tego potrzebowała - i tu pytanie dla Ciebie. Czy nie czuła zbyt małego wsparcia i zainteresowania z Twojej strony? To tylko taka luźna hipoteza, ale lepiej to przemyśl. Powiem Wam, że Wasze wypowiedzi pomogły mi z zrozumieniu czego to zrobiła tj. powiedziała mamie o tym, że sypiamy ze sobą. Pierwsze koty za płoty, a gdy w przyszłości rzeczywiście będzie w ciąży, będzie nam łatwiej. Na marginesie dodam, że jej matka zaczęła załatwiać sprawy związane z małżeństwem. Kurcze ona to by w przeciągu tygodnia "związała nam wianuszek" ;-) No to dobrze ze Ci pomogly w zrozumieniu:) A tak swoją droga troche wiecej wiary w swoja dziewczyne i w to nieco starsze pokolenie:) Następnym razem jak otworzy usta by coś nieodpowiedniego powiedzieć wsadz jej małego. Z tago w ciążę nie zajdzie. ;) A czego rodzice nie moga wiedzieć że sypiacie ze sobą skoro wy wiecie, że oni tak? Cóż za egoizm. Ja bym im jeszcze szczegóły opowiedział może by coś to zgredkom wniosło w nudne akty seksualne. Wieesz, zawsze CZYMŚ tą buzię można zatkać, to mniej będzie mówić :D A tak na poważnie, to ciesz się, że Cię nie wygonili ze swojego domu jak się o tym dowiedzieli. Wychodzi na to, że to są tolerancyjni ludzie, ktorym wyraźnie musiałeś przypaść do gustu :P Dziewczyna jest szczera wobec swoich rodziców, jest otwarta skoro zdobyła się na odwagę by im to powiedzieć, a do tego oni mają do tych spraw odpowiednie podejście wysyłając ją do ginekologa. Czy tylko mnie się wydaje, czy to z Ciebie jest pajac? Gdyby podejrzewała, że reakcją rodziców byłby szlaban, awantura, zakaz kontaktów z Tobą itp, to bądź pewien, że do niczego by się nie przyznała. Mówiąc coś takiego, okazała mamie, że jej ufa i nie zamierza jej okłamywać. To może zaprocentować w przyszłości - gdy przyjdzie do wyjazdów we dwoje na przykład. Rodzice chętniej jej na to pozwolą, skoro mają pewność, że mogą liczyć na szczerą rozmowę. Każdy najlepiej zna swoich rodziców i każdy sam powinien zdecydować, czy im o tym powie. Dla niektórych okłamywanie swojego rodzica może być nie do pomyślenia. Jeśli relacje między rodzicem a dzieckiem są tak dobre, że może spokojnie powiedzieć o tym, że uprawia seks, to pozazdrościć, a nie się oburzać. Cytat: Gdy to usłyszałem myślałem, że wyjdę z siebie, bo to co zrobiła przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania. Tak to mógłbyś reagować, jakby powiedziała Twoim rodzicom... Jej staroświeccy jednak nie są, bo byłeś w stanie napisać tego posta, czyli żyjesz i nie odniosłeś poważnych obrażeń. Edit: Cytat: Na marginesie dodam, że jej matka zaczęła załatwiać sprawy związane z małżeństwem. Kurcze ona to by w przeciągu tygodnia "związała nam wianuszek" ;-) Eee... już po pierwszym poście widać, że do małżeństwa absolutnie nie dojrzałeś... Eee... już po pierwszym poście widać, że do małżeństwa absolutnie nie dojrzałeś... - no proste, że nie dojrzałem bo mam dopiero 18 lat, ale w przypadku, gdybym zapłodnił moją dziewczynę to uwierz, że nie uciekłbym nigdzie i podjąłbym się obowiązku bycia ojcem. A co do tego, że jestem w stanie funkcjonować, to może dzięki temu, iż moja dziewczyna przeleżała cały tydzień w szpitalu, więc nie było okazji do dostania reprymendy. Jutro albo z czasem zobaczymy jak to będzie. Jej papa już "sapał" do mnie w tej sprawie, ale że byliśmy w szpitalu to temat szybko zamarł. Obawiam się, że najgorsze jeszcze przed nami i ciągłe nawiązywanie do tematu gdy będę z nią gdzieś wychodził (znam jej starego i wiem jak będzie, choć teraz jest cisza), ale to już mój ból... Wam się wydaje, że to dziewczyna zadecydowała aby powiedzieć o tym mamie (=tacie), bo miała do tego prawo, choć staruszkowie i tak to wykorzystają to przeciw niej, ale ona za późno ogarnia niebezpieczeństwo i zanim przemyśli sprawę jest już w d.... A co ma bycie ojcem do małżeństwa? I nadal twierdzę, że to, że powiedziała, to jej sprawa. To jej rodzice, nie masz prawa jej zmuszać do okłamywania ich. Poza tym czasu nie cofniesz, wiedzą i tyle. Abstrahując od tematu. Bycie ojcem przysparza nie mniej obowiązków niż samo małżeństwo. Dążyłem do tego, że w przypadku zapłodnienia zachowałbym się jak przystało na ojca i dołożyłbym wszelkich starań aby było szczęśliwe w życiu. Zgadzam się, że czasu nie można cofnąć, ale trzeba ponosić konsekwencje tego co się zrobi/powie, a obawiam się, że to co zrobiła źle się na niej odbije. Może tak palnęła bezmyślnie. Źle się czuła, była chora, nie przemyślała tego, może sądziła, że rodzice się tym specjalnie nie przejmą? Ja tak mam z moją mamą. Jak z nią rozmawiałąm o seksie tak czysto hipotetycznie to udawała taką nowoczesną, wyrozumiałą, byłam przekonana że nie będzie zła, gdy się w końcu dowie że się kochamy. A jednak była wściekła, ciągle mi wypominała, że to za wcześnie (mialam19 lat), że nie ten facet itd. Rodzice muszą dojrzeć do tego, że ich dzieci to już nie malutkie bobaski, tylko dorośli (lub prawie dorośli) ludzie, którzy robią rzeczy dla dorosłych typowe. Nawet jeśli będziesz musiał z jej rodzicami porozmawiać, nawet jeśli Cię ochrzanią, przełknij to jakoś i weź pod uwagę to, ze oni się po prostu martwią. W końcu to zaakceptują, no bo nie mają innego wyjścia. A na dziewczynę już się nie złość, powiedziała to powiedziała, trudno, nie cofniesz tego. No w sumie masz racje, ale pójście do niej do domu jest teraz takie krępujące i dyskomfortowe, że szok. Z czasem pójdzie w niepamięć. Podobne epizody już przechodziłem z jej rodzicami, tzn. może nie stricte związane z seksem, ale wiele bardziej nieprzyjemne i trudne dla nas obojga, dałem radę. Tym razem będzie tak samo, ale jak się naważyło piwa, to teraz je trzeba wypić. Moim zdaniem, nawet jak zna swoich rodziców i wie, że może sobie pozwolić na takie teksty - to powinna mieć odrobinę klasy i postawić się na Twoim miejscu w tej sytuacji. Odrobinę wyobraźni nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Podpisuję się pod tym, co rzekł Frodo. Poza tym, Autorze tematu, obudź sie, rusz wyobraźnię, i spójrz innym okiem na tych koszmarnie starych (wg Ciebie) roziców. Oni zyją, ciesza się zyciem, i często robia w sypialni rzeczy, o których Ci się nie sniło, że mogą robić. Cytat: Podpisuję się pod tym, co rzekł Frodo. Poza tym, Autorze tematu, obudź sie, rusz wyobraźnię, i spójrz innym okiem na tych koszmarnie starych (wg Ciebie) rodziców. Oni zyją, ciesza się zyciem, i często robia w sypialni rzeczy, o których Ci się nie sniło, że mogą robić. Uwierz mi, oni nie robią już nic w sypialni. No może oprócz spania w nocy - ale to tak już po za tematem. Cytat: Uwierz mi, oni nie robią już nic w sypialni. No może oprócz spania w nocy - ale to tak już po za tematem. Jaki nierozgarnięty młodzian ! Jaki pewny ze niec nie robią? Sam sie obrusza że starzy wiedzą, że przyczynia sie do "zapłodnienia" ich córki a im odmawia przyjemności nocnych bo co motyla noga maja 40-50 lat? Panienka powinna cie kopnąć w pupkę bo ani ma męża ani a ojca sie nie nadajesz. Poprzestan na waleniu konia. Ochłoń - Hagath Cytat: Uwierz mi, oni nie robią już nic w sypialni. No może oprócz spania w nocy - ale to tak już po za tematem. kamerkę i podsłuch zainstalowaliście im ? :twisted: to, że przy stole w czasie obiadu nie padają teksty typu "ale dziś mi wsadziłeś głęboko..." nie znaczy, że tego nie robią. starsze pokolenia są znacznie bardziej dyskretne. A co byś zrobił jak by Twoja "teściowa" zapytała się swojej córki " A dobry jest w łóżku? "z żartem w głosie i "puszczeniem oczka" ? Ja miałem taką sytuację i wszyscy się z tego śmialiśmy. Człowieku - doceń to, że dziewczyna jest szczera z rodzicami, to na pewno zaowocuje w przyszłości... Może odpowiem dosadnie. Gdyby bił cię mąż miewając chore jazdy to miałabyś (miałbyś - postaw się w roli kobiety) ochotę na ruchanie z taką świnią? Niektórych to kręci... Marker, nie rzucaj się tak. To tylko internet...
|
Tematy
|