ďťż

Historia z sieci..

BWmedia
Historia z sieci..
  Tak naprawde moja sytuacja jest prosta i banalna ale chyba musze sie wyzalic i moze wysluchac kilku słow.

Mój niby obecny facet od 3miesięcy jest już w Irlandii gdzie kontakt nam się troche załamał- brawie wcale niedzwoni, kontakt zerowy, ja juz prawie nie czuje, on chyba tez nie... a w Polsce były wspólne plany ...

Poznałam przez sieć wyjątkowo interesujacego faceta, strasznie mnie inspiruje, wspiera. Mamy wspołne kierunki studiow chociaz w innych miastach, podobne zainteresowania, poglady.. wspaniałe rozmowy, dyskusje, poczucie bratniej duszy.

Pod wpływem emocji zaczełam go namawiać aby mnie odwiedził,
wypisywalismy sobie scenariusze spotkan ale on traktowal to z dystansem.

Ostatnimi wieczorami rozmowy zaczely przybierac na emocjach, fantazje, wyobrazenia, zobowiazania chociaz tylko dowcipne chyba naprawde zaswirowaly mi w glowie.

Wczoraj dałam mu wyraźny sygnał, że chce żeby przyjechał na weekend... i tu zaczął się problem bo ja nie dawałam sobie żadnych obietnic natomiast on zaczał traktować to jako początek związku.

Przyjechał, wizyta w kinie, w pubie, od razu probował obejmowac, trzymac za rece, tulic, całować. Kwiaty, spacery. Chciał zaprosić do hotelu.. Mimo, że chciałam posmakować tej czułości, tak bardzo się bałam, niewiedziałam co robić, wyszłam z pubu, uciekłam ..

On teraz dzwoni że to koniec, ze przekroczył niewidoczna granice, ze sie zakochał, ze juz nie moze sie cofnac , ze albo bede chciala byc z nim albo on poprostu zniknie.
Niewiem jak mu to powiedziec, chcialabym aby mnie nadal wspieral ale byl obok a nie ze mna.

Sytuacja chyba jest beznadziejna bo nie zyskałam nic a wszystko straciłam :(


3 miesiace i juz takie rzeczy... rece sie zalamuja
Foksia, widocznie związek o którym piszesz nie był wiele wart.
Nie wytrzymał czasu i rozstania.
A skoro tak- to nie warto się o niego troszczyć, bo wygląda na to, że twojemu facetowi też nieszczególnie juz zależy.
Pogadajcie szczerze, zerwijcie bezboleśnie.
Z czystym sumieniem bedziesz mogła zainteresować się kimś innym. Może i tym miłym znajomym.
hmm niedzowni od 3 miesiecy a moze mial wypadek heh moze go okradli , moze dzownil ale nie mogl sie dodzwonic . a ile razy ty probowalas dzownic a nie odrazu juz z innym sie umawiac a co najsmieszniejsze przez neta . czy ludzie tak sobie musza komplikowac zycie ;\
pS ja chodzbym umieral z glodu mieszkal w lesie nie pjade za granice do pracy bo mnie kobieta zostawi heh


Kota nie ma a myszy rajcują. Fuj.
Z jednym ten facet maracje, przekroczył graniće i już nie będzie tak jak było, i to zarówno dla niego jak i dla Ciebie. CO do reszty, to nie mi Cię oceniać, nie jestem w Twojej sytuacji.
Ja dzwoniłam i do niego i do jego mamy, wszystko jest ok, tylko rozmowy juz wymuszone, on nie teskni, sam nie dzwonił, zreszta jedna z rozmow zakonczyła się `daj mi spokój`, natomiast ze swoja rodzina sie kontaktuje. Ale jak dla mnie on nie jest już problemem.

Bardziej problemem jest obecny adorator, chciałabym go wziąć na przetrzymanie aby dokładniej poznać jego zachowanie w związku z drugiej strony nie chce dawać jakichkolwiek obietnic i nadziei.
Tak się kończy sporo związków na odległość. Nawet najgorętsze uczucie wymaga pielęgnacji, czułośći, bliskość. Jak kwiaty w ogrodzie. A na odległość to raczej trudno o to wszystko. Tylko zastanawiające, że wystarczył tak krótki okres czasu, żeby ujawnić prawdziwą wartość tego związku. A co do tego drugiego kolesia, to myślę, że sporo w tym Twojej winy Foksiu. To w końcu Ty nalegałaś na to spotkanie no i facet odebrał to dość jednoznacznie. Liczył zapewne, że chodzi Ci o to samo co jemu.
Cytat:
Tak się kończy sporo związków na odległość. Nawet najgorętsze uczucie wymaga pielęgnacji, czułośći, bliskość. Jak kwiaty w ogrodzie. A na odległość to raczej trudno o to wszystko. Sratata. To wszystko zależy od ludzi. Moja wyjeżdżała nie raz za granicę na ponad 2 miechy i co przeżyłem. Za innymi się nie oglądałem. Facet podszedł do sprawy życiowo. Zostawił wszystko w Polsce i resztę na w D.
Cytat:
A co do tego drugiego kolesia, to myślę, że sporo w tym Twojej winy Foksiu. To w końcu Ty nalegałaś na to spotkanie no i facet odebrał to dość jednoznacznie. Liczył zapewne, że chodzi Ci o to samo co jemu. Dokładnie. Z jednej strony chciałaś być wierna, a z drugiej szukałaś czegoś nowego. Tych dwóch rzeczy nie da się połączyć. Od niewinnego flirtu do czegoś więcej wystarczy jeden niewielki krok. Najpierw go kokietujesz, a potem się dziwisz. Z resztą nie tylko Ty jedna.
Najpierw skoncz jeden zwiazek a potem zaczynaj drugi. Nie da sie stac jedna noga na jednym brzegu rzeki a druga na przeciwnym.
Cytat:
Kota nie ma a myszy rajcują. Fuj. chyba "harcują" , ziąąą
Skoro zaczął przebąkiwać o hotelu, to te wszystkie rozmowy via GG, Tlen czy Skype możecie o kant dupy potłuc.
Chciał po prostu zamoczyć i tyle...
Cytat:
Chciał po prostu zamoczyć i tyle...
To sie nazywa "nazwac rzecz po imieniu "
Czysty seks , znam przypadki podobne ;) Laska nie mogla sie pobawic ustami miedzy nogami , bo ona to robi tyko z milosci :lol: Ale seks mogla uprawiac jak chlopak wyjechal :lol:
Tak mi sie to przypomnialo hehe
hehe zwiazki przez internet :razz:
no na to trzeba raczej duzo czasu
gadanie ze zaprasza do hotelu co najmniej nie na miejscu
daj mu szanse powiedz ze musi poczekac az zalatwisz swoje sprawy i pomyslisz, jesli sie nie godzi olej
3 miesiace......gratuluje ale sa lepsze...moja kobieta z ktora mialem sie zenic zostawila mnie po 4 tygodniach po moim wyjezdzie do....irlandii
wlasnie czegos takie nie lubie.... nie potepiam nikogo za takie rzeczy.. dla mnie osobiscie to jest koszmar, najgorszy ze snow. jestem prostym czlowiekiem, czytanie takich rzeczy przyjmuje i ok, moge sie wypowiedziec ale gdyby mnie sie cos takiego trafilo, nawet nie chce myslec (bo nalezy do tej grupy "voyagerów" :D)
umnie podobnie sytuacje z panna gadam rok, sama powiedziala przyjedz abo koniec;) zajechalem, nic wielkiego ale tez bez zniechęcenia, teraz zaczeła prace, nowe znajomosci, wyjad z pracy na wekend i sie popsuło, robi kariere? niema czasu dla kolegi?:knockout: po spotkaniu było jak dawniej az do wyjazdu w gory z kolegami z firmy hehehe, kurde polubilem ja przez ten rok;) i cisnie jakos hehe.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia