ďťż
BWmedia
Taka mała młodociana historyjka (skrócona)
Witam wszystkich.Moja przygoda ze związkiem zaczęła się 23 marca kiedy to po raz pierwszy pocałowałem się z dziewczyną a nastepnie byliśmy parą.Miałem wtedy 17 lat a ona 15.Było cudownie ponieważ takiego doświadczenia nie miałem jeszcze.Przechodziłem wtedy 1 stres idąc za rękę i takie tam :).Ów wybranka jak wtedy jeszcze myślałem że będzie ze mną całe życie miała przede mną chłopaka 8 miesięcy z którym dobrze się znam , a 2 tygodnie wcześniej zerwała dla mnie z innym po tym jak dałem jej kosza po czym zrozumiałem jaki błąd popełniłem(że zamiast o nią walczyć była z innym). Po kilku miesiącach zapieczętowaliśmy nasz związek seksem, następnie pisałem na tym forum ze mam problem z tym że obawiam się ze może być w ciąży :P były to jednak tylko niepotrzebne nerwy.Jak w każdym zwiazku zdarzały się nam tzw spiny mniejsze i wieksze ale zawsze umieliśmy sobie poradzić. Ja nie byłem aniołem , ponieważ byłem zazdrosny a wynikało to z mojej nie ufności która była jednak potwierdzeniem do kolejnych sytuacji. Byłem także marudny i fochliwy ale nigdy jej nie zdradziłem , nigdy z żadna się nie umówiłem a tym bardziej nie spotkałem.Ona jednak to robiła , może nie zdradzała ale robiła kolejne 2 rzeczy , niby nic bo jednak spotkanie, ale nieraz zauważałem jak ona na tych kolegów o wiele lat starszych patrzy.Nie miło mi się przyznać że byłem pantoflarzem ;] ponieważ byłem na jej każde zawołanie , kupowałem kwiaty i co kilka minut mówiłem że bardzo ja kocham.Zawsze sobie rozmawialiśmy na temat typu ,, ooo będziemy mieli taki dom kiedys prawda" no a Ja jak glupi , ,,oczywiście , dla ciebie wszystko" :) miesiące mijały , awantur było wiele (bez przesady oczywiście) były także braki nie ufności , ale było też bardzo dobrze , uczucia kwitły takze te fizyczne :) w końcu pojechała na tydzień nad morze na wycieczkę szkolną tylko jej rocznik. Przed wyjazdem mówiła mi jak mnie bardzo kocha , jak bedzie tęsknić i że cały czas bedzie pisać do mnie. Trzeciego dnia gdy była na wycieczce zadzwoniłęm do niej i powiedziałem z pretensją że czuje sie olewany (dzień wcześniej zadzwoniła do mnie i powiedziała ze nie będzie pisac ponieważ nie ma tu nic ciekawego) nastepnie przeprosiłem ja za mój ton pretensjonalny , ona także mnie przeprosiła ze nie pisze. I sie stało ,skończyła pisać , nie chciała abym do niej pisał ze ja kocham i takie tam , wyłaczyła telefon i koniec z dzwonieniem. Równo 23 kwietnia zerwała ze mną :( po 25 miesiącach , nadzieja wciąż pozostawała ze może chce abym zrozumiał ze jestem daremny.Obwiniałem sie za wszystko. Naszej koleżance powiedzialem aby jej poświeciła czas zeby się nie łamała. Trzy dni później powiedziała mi ze się zakochała i było to na wycieczce... Serce bolało jak diabli , polały się łzy(u mnie) zastanawiałem się dlaczego tak się stało ? Ale w tej samej chwili zrobiłem coś na co niewielu by się zgodziło i tym bardziej to zrobiło , powiedziałem ,,Mimo wszystko wybaczam Ci" i od tamtych słów zacząłem się stawać lepszym człowiekiem. Przestałem się obwiniać że to moja wina . Dlaczego? ponieważ sobie pomyślałem . ,,We mnie była zakochana ponad rok a w nim sie zakochała w kilka dni i olała mnie dla niego" . Pierwszy tydzień umierałem , były płaczki lamenty słowa ,,dlaczego?!" nieprzespane noce , i smutne poranki kiedy to wstawałem o 5.00 , nie umiałem jeść i wiele innych spraw .Minął ponad miesiąc już, a ja nadal o niej myślę(nie cały czas), denerwuje się na jej decyzję ale też tłumacze sobie ze to zauroczenie(chyba). Po tym jak zerwała ze mną , przeprosiłem wszystkich znajomych że nie było mnie przy nich gdy potrzebowali czegoś(bo ja spędzałem naprawdę cały czas z nią) .Jestem im wdzięczny ze poświecili mi czas po mimo tego ze ich olewałem i zobaczyłem w końcu ze to nie są tylko znajomi ale moi przyjaciele. Najważniejsze.. Powód zerwania? Zawsze jej obiecywałem ze się zmienię i tego nie robiłem. W kogo się miałem zmienić ? W osobę rozrywkową ponieważ byłem domatorem a ona była rozrywkowa dziewczyna :) Mimo wielu różnic nieraz zauważaliśmy ile nas łączy , nawet małe pierdoły o których nikt nigdy nie wspomina. Co mam powiedzieć ,żyję dalej i nadal wierzę w prawdziwą miłość (myślałem ze ona nią jest) Długo jeszcze będę o niej myślał i kochał ale myślę że dam radę :) Droga do spokoju? Wybaczyć i spędzać czas z każdym przyjacielem. Wybaczcie za spam. Cytat: zapieczętowaliśmy nasz związek seksem To mnie powaliło :) A tak na serio to się ciężko czyta... Może przepisz to jeszcze raz, używając polskich reguł składni... ?? Stary, jak bym widział siebie. Wnioskując z tekstu ona ma teraz 17 lat. Moja (była) ma 18 i mimo że kochałem ją jak nigdy i robiłem wszystko jak najlepiej to ona pojechala na wieś i wróciła z wyrzutami sumienia i z płaczem ze juz mnie nie kocha i nie moze przestac myslec o innym. Cóż, ja jako umysł ścisły spokojnie jej wytłumaczyłem że takie zachowanie jest dziecinne i jeśli będzie sobie traktować miłośc jak atrakcje która się po kilku miesiącach nudzi to niech sobie idzie się pobawić, jak dziecko które zmienia zabawke kiedy się przestanie podobać. Najbardziej mnie rozśmieszyło (i zabolało) że spodobał się jej taki typowy dyskotekowy podrywacz, który wyrwał ją na imprezie, bo był przystojny, opalony i wygadany. Cóż, taka dziewczyna nie zasługuje na kochającego i opiekuńczego mężczyzne i zapewne po kilku takich "atrakcjach" skończy z dziedziakiem i ciekawe czy tamte kozaki dyskotekowe sie nią wtedy zaopiekują. Jedyna rada : nie traktować poważnie, też sie z taką pobawić. Broń boże nie angażować. Asus : troche poboli i przestanie, a ty znajdziesz sobie bardziej dorosłą dziewczyne! I nie szukaj wśród młodszych, to gówno prawda że niby dziewczyny szybciej dorastają emocjonalnie! heh rozbawił mnie tekst,cały.........miłość ,związek dojrzałość........a oprócz tego dużo niedojrzałosci psychicznej...bycie pantoflarzem oznacza mówienie drugiej osobie że się ją kocha i przynoszenie kwiatów...........hadko czytać Asuss robisz z siebie ciepłe kluchy . Nigdy prze nigdy siebie nie obwiniaj . I weź się w końcu w garść . duzo literek, duzo za duzo, a umiejetnosc skladania zdan i wyrazania mysli powala na kolana np: Cytat: ... awantur było wiele (bez przesady oczywiście) były także braki nie ufności , ale było też bardzo dobrze , uczucia kwitły takze te fizyczne :) ... przepraszam, ale brak słow:|
|
Tematy
|