ďťż

Jak mam Ją traktowac?

BWmedia
Jak mam Ją traktowac?
  Czesc. Mam taki malutki dylemacik... kilka dni temu zacząlem gadać z dziewczyną na gg. Rozumiemy sie doskonale bo przez tydzien przegadalismy prawie dobe na gg ;) jesli chodzi o esy to to samo. Widze Jej zainteresowanie moją osobą... specjalnie dla mnie pozyczyla sobie nr z Ery. Przyznam, ze dawno nie odczułem takiego zainteresowania moją osobą ze strony dziewczyny. Zadaje sobie teraz pytanie jak mam ją traktowac? Jak kolezanke, z ktorą pojde na piwo do pubu czy jako potencjalną kandydatke na wybranke serca i isc nie wiem... do kawiarni albo jeszcze gdzies indziej? Zasugerujcie jakies miejsca gdzie mozna by sie wybrać podczas pierwszego spotkania z dziewczyną, z którą doskonale sie rozumie w wirtualnym swiecie (być moze w rzeczywistym rowniez).


Cytat:
Widze Jej zainteresowanie moją osobą... specjalnie dla mnie pozyczyla sobie nr z Ery Cytat:
z dziewczyną, z którą doskonale sie rozumie w wirtualnym swiecie Ludzie są z natury bardzo ciekawscy, dlatego zainteresowanie nowo poznaną a jeszcze nie widzianą osobą jest czymś normalnym, a już szczególnie wtedy gdy osoba jest samotna. Przez gg czy sms-y każdemu może się wydawać, że doskonale się rozumie dlatego musisz pamiętać przede wszystkim o tym, że może być całkiem odwrotnie.. Dlatego może najpierw nie wybierać jakiś drogich restauracji czy coś w tym stylu.. Na początek najlepiej jest podchodzić do spraw z dystansem (a więc ani nie koleżanka ani potencjalna kandydatka a zgodnie z rzeczywistością nowo poznana osoba) Jeśli dziewczyna Ci w realu zaimponuje to wtedy możesz się postarać o coś lepszego a tak to uważam że najlepiej przejść się na jakiś spacerek, wstąpić na colę do jakiegoś pobliskiego pabu lub tp. To też zależy od tego jakim jesteś typem :)
zapomnialem dodać, że rozmawiam z wieloma osobami (samotnymi tez) i z nikim nie rozumialem sie az w taki sposób. Podchodze do sprawy z dystansem, nawet bym powiedzial, ze z dużym.. sam nie wiem...
Ja jakis czas temu, na poczatku stycznia spotkalem sie z panna z czata bo dobrze nam sie gadalo na gg. Wybralismy sie do CH Arkadii w Wawie bo tam chciala isc (zdalem sie na jej wybor), przy okazji wstapilismy na lody w McDonald's i tyle. Mila sympatyczna rozmowa, bardziej taka zapoznajaca, aby wyczuc druga osobe. Tobie tez polecam cos niezbyt skomplikowanego, nie kombinuj bo przekombinujesz. Spacer wystarczy na pierwszy raz, a jak bedziesz chcial cos wiecej to dopiero zacznij sie zastanawiac :)

Powodzenia

P.S. ja planuje spotkanko z laska z czata, ale nie z mojej miejscowosci :D Cos mi sie spodobalo w tych zwiazkach na odleglosc :P


Ja podpiszę się pod tym, co napisali przedmówcy :).
Polecam jakiś niezobowiązujący spacerek.
Ot, obadanie sytuacji...

Virtual to nie wszystko.
Być może w ogóle Wasze zachowanie w realu się Wam nie spodoba? ;). Różnie to bywa.. Dużo jest osób, z którymi fajnie się gada przez eski i komunikatory, a w realu już jest znacznie gorzej.

W każdym razie powodzenia, a raczej...
By wszelkie Twe wątpliwości zostały rozwiane podczas spaceru :).
Nie no pogoda jest nie bardzo... wieje, leje, sypie na przemian. Pojdziemy gdzies do jakiegos pubu albo do kawiarni na gorącą czekolade ;) to chyba nie jest zly pomysl, a bedzie mozna spokojnie pogadac i wyczuc sytuacion ?;)

wiem, ze virtual to nie wszystko, dlatego tez zdecydowalem sie z Nią spotkać i przekonać sie jak to wygląda w rzeczywistości :)
Obstawiałbym na wyjście do kawiarni, na kawkę, niż pójście do pubu ;). Wydaje mi się, że lepiej byś Ją poznał najpierw na trzeźwo, niż w stanie "wstawienia" :). Na trzeźwo IMHO lepsze wybadanie sytuacji :P.
kawiarnia spokojniejsze miejsce w zwiazku z czym bardziej mi odpowiada i tak wlasnie zrobie :) natomiast jesli o ten pub chodzi to i tak nie pil bym nic z %%% ;) cola, moze jakis soczek - to wszystko. Pierwsze wrazenie najwazniejsze :D
Cytat:
kawiarnia spokojniejsze miejsce w zwiazku z czym bardziej mi odpowiada i tak wlasnie zrobie :) Dobra decyzja :).

Cytat:
natomiast jesli o ten pub chodzi to i tak nie pil bym nic z %%% ;) cola, moze jakis soczek - to wszystko. Pierwsze wrazenie najwazniejsze :D Huh...
Dzisiejsze dziewczyny bywają dziwne :).
Dla części z pewnością wydałbyś się odmieńcem i nie chciałyby z Tobą być przez to, że pomyślały, że nie pijesz alkoholu, więc gdzie miałyby się z Tobą pokazywać.. Cóż, takie czasy :).
First impression? No tak.. :) Fajnie, gdyby laska się zalała na pierwszym spotkaniu :P:P:P.

Powodzenia życzę.
Napisz potem jak było i czy coś więcej z tego będzie ;).

Pozdro
no tak... wiec teraz mozna by zadać pytanie czy jak zaproponuje kawe/gorącą czekolade to nie wydam sie Jej odmieńcem ? a moze zapytać co woli? chociaz szczerze to wolałbym pokazać na wstepie ze mam swoje zdanie a nie dopasowuje sie do Jej nastroju chociaz nie mowie, ze to jest zle... to jest dobre ale w umiarze i nie za często ;)
Hę? :).
Nie, myślę, że zapraszając na kawę/czekoladę sprawisz miłe wrażenie ;). To takie "gentlemańskie", a nawet "nowoczesne dziewczynki" lubią takich [z moich obserwacji :)].
Myślę, że to dobry pomysł i już... :).

W każdym razie możesz zadać pytanie w stylu: "Co powiesz na gorącą czekoladę?" no i jeśli Jej będzie pasować, a myślę, że będzie :P to pójdziecie... A jeśli nie to dojdziecie do jakiejś decyzji w końcu :).
Cytat:
no tak... wiec teraz mozna by zadać pytanie czy jak zaproponuje kawe/gorącą czekolade to nie wydam sie Jej odmieńcem ? a moze zapytać co woli? chociaz szczerze to wolałbym pokazać na wstepie ze mam swoje zdanie a nie dopasowuje sie do Jej nastroju chociaz nie mowie, ze to jest zle... to jest dobre ale w umiarze i nie za często Dowiedz się jaki ma stosunek do alkoholu, imprez, libacji, balang itp. Może woli spacery, książki, spokój, kino? Czy jest śmiała czy nie? Musisz zbadać teren, jak poznasz z grubsza jej upodobania, możesz ją zaprosić zgodnie z nimi i się wtedy przekonasz czy masz nosa:P a potem dopiero dasz się jej poznać, co lubisz a co nie. Ważne żeby 1 wrażenie było dobre...w sumie może być złe, byleby happy end był:P
bart zaczynasz kombinować i możesz przedobrzyć
Zrob jak w filmach.
Pojdzie razem lepic balwany - bedziesz oryginalny. Ona zmarznie to zaproponujesz, żeby sie ogrzac u ciebie. Ty herbata z rumem i jest twoja. Szybka akcja pod kolderka i ona leży ci na klatce i glaszcze twoje klaczki majac przy tym maslane oczka a ty palisz fajke. O ;]

A tak na poważnie - widac wyraznie czego ona oczekuje. Ty jednak nie bardzo chcesz sie pakowac w zwiazek. Musisz sie zatem zastanowic czy chcesz sprobowac czy wyjdzie, czy ja zostawic na dystans zeby sie sama przekonala.
A gdzie ja zabrac? Tam gdzie lubi najbardziej - na zakupy. W charakterze osoby towarzyszacej ;) Tylko zrob to "od niechcenia" bo bedzie dziwnie brzemiec :) Potem na kawe i ciastko ew.

Tyle z mojej strony dzis dzien.
bart87 a nie boisz się ze panna szuka tylko jakiegoś pocieszenia
co do pocieszania to nie wiem... raczej nie z tego względu, ze gdyby tak było to płakałaby jak to ona jest pokrzywdzona przez los itd.

Jestem juz po spotkaniu :) no coż... zaczeło sie kumpelsko a skończyło całkiem przyjemnie :D poszlismy do kawiarni... posiedzielismy 2,5h (wiecej sie nie dalo bo mieszka w internacie i ma ograniczenia co do godziny powrotu). Dopoki mój mozg nie interweniował to bylo git, natomiast w momencie jak zacząłem myslec co by ciekawego powiedziec to kompletna klapa ;) ogolnie uważam spotkanie za udane ;) koncówka mnie bardzo zaskoczyla a mianowicie moje zachowanie, które ani troche nie było kontrolowane przez mój rozsądek :D mianowicie na dowidzenia ucałowałem ją w policzek i wpuściłem do internatu :D aha... kilka takich dość ważnych elementow spotkania, a właściwie jeden ;) chwilami wpatrywała sie we mnie jak w obrazek (tak samo sie w kogos wpatruje jak jestem w nim a raczej niej zauroczony ;) )

co myslicie??
Zlapala Cie w sidlo :)
zle mnie zrozumiales ;) jak już to ja Ją bo ona sie na mnie patrzyła w ten sposób, zresztą z esów wynika, że jest mną zainteresowana bo napisala mi, ze mam "to coś" i dodała, że jest śmiertelnie poważna wiec chyba nie sciemnia...
bart z tego co piszesz to faktycznie sprawa nabiera rumieńców,
Cytat:
zresztą z esów wynika, że jest mną zainteresowana bo napisala mi, ze mam "to coś" i dodała, że jest śmiertelnie poważna wiec chyba nie sciemnia... Znam kolesia(więc trochę na odwrót;) ) który większości dziewczynom pisze, że mają to coś:P Tak mi się tylko skojarzyło:) A dziewczyna może mówi poważnie. Więc życzę udanych kolejnych spotkań :lol:
Cytat:
bart z tego co piszesz to faktycznie sprawa nabiera rumieńców, tylko upewnij się w jakiś sposób (ciężko powiedziec jaki no ale może coś wymyślisz) czy dziewczyna oby napewno nie szuka pocieszenia i kogos w rodzaju jakiejś odskoczni od poprzedniego związku. Po prostu szkoda by było jakby twoje starania poszły na marne, a uwierz mi że takie coś potem jest troche niesmaczne gdy okazuję się że po jakimś czasie zjawia się jej były i chce wrócić. Pisałeś wcześniej że gdyby kogoś miała to płakałaby i takie tam ....wcale nie musi tak być ,dziewczyny raczej niechętnie o tym mówią. Szczerze życzę powodzenia i oby ci się udało. hmmm... jesli chodzi o Jej bylego to jak tydzien temu pisalismy na gg to mowila, ze On chce wrócić do Niej i takie tam. W weekend pewnie z Nią dłużej pogadam na gg wiec postaram sie coś z Niej wyciągnąc. Powiem tylko tyle, ze chyba nic mnie juz w zyciu nie zdziwi wiec taka sytuacja nie bylaby dla mnie wielkim szokiem...

Cytat:
Znam kolesia(więc trochę na odwrót ) który większości dziewczynom pisze, że mają to coś Tak mi się tylko skojarzyło A dziewczyna może mówi poważnie. Więc życzę udanych kolejnych spotkań Nie wiem czy mówi poważnie. Wiem, że nie mówi jak laska, dla której liczy sie tylko dobry melanż. Być może sie maskuje a jesli tak to calkiem niezle Jej to wychodzi...

W takim razie po czym poznać, że dziewczyna sie na prawde mną interesuje??
bart87 skad jestes ? sory za OT ale mam jakies urojenia ze to z moja ex kazdy teraz sie spotyka. masakra
Ja na twoim miejscu podszedł bym do sprawy z lekkim dystansem i dał sobie troche czasu i poczekał na rozwój sytuacji. Najważniejsze to w nic się nie angażuj!!!
a czemu mowisz "z gg" ?? zresztą nie wazne... i tak nie mam nic do stracenia... wiec zaryzykuje...

Cytat:
bart87 skad jestes ? sory za OT ale mam jakies urojenia ze to z moja ex kazdy teraz sie spotyka. masakra
z tego co pamietam to Twoja ex miala ponad 20 lat... no i jezdziłeś nie w "moje" strony wiec raczej to nie ona :P
mówie z gg bo podejrzewam ze jak by doszło do tego ze wróci do swojego byłego faceta to nie będziesz się z nią za często widywał
Cytat:
mówie z gg bo podejrzewam ze jak by doszło do tego ze wróci do swojego byłego faceta to nie będziesz się z nią za często widywał więc zostanie Ci tylko gadulec no i sms-ki
jakby sie tak stalo to prawdopodobnie zerwałbym z Nią kontakt, jednak zdecydowalem ze zaryzykuje... najwyzej sie przejade i bede bogatszy o kolejne bolesne doświadczenie :D
walcz do końca !!!
a co tam:D i tak przeznaczenia swojego nie zmienie ;) życie jest tak ulotne, że trzeba z Niego korzystać nawet jesli nasz wybór, próba okazała sie fiaskiem to przynajmniej próbowalismy ;)
bart87 i jak tam twoje przeznaczenie? idzie to jakos do przodu czy raczej stoi w miejscu?
powoli idzie do przodu :) zbyt duzo tego wszystkiego, zeby tu opisywać ale jest dobrze ;) w tym tygodniu bedziemy sie widzieć myśle tylko zastanawiam sie nad jednym. Pod koniec ostatniego spotkania oddałem sie chwili i mimo, ze bylo to pierwsze spotkanie to pocałowałem ją w policzek na do widzenia (pisalem wczesniej). Zastanawiam sie, czy w związku z tym jak sie bedziemy mieli spotkac to tez mam sie oddać w ręce chwili czy mam sie kierować rozsądkiem i zachowywać sie... no właśnie... jak zwykly kolega "czesc, co u ciebie(...)" ? czy na dzien dobry tez buziakiem ją przywitać :D
Cytat:
czy w związku z tym jak sie bedziemy mieli spotkac to tez mam sie oddać w ręce chwili czy mam sie kierować rozsądkiem i zachowywać sie... no właśnie... jak zwykly kolega "czesc, co u ciebie(...)" ? czy na dzien dobry tez buziakiem ją przywitać :D My Ci tego raczej nie powiemy..
Ty Ją znasz i Ty powinieneś Ją wyczuć..
Nie można tak na sucho wszystkiego "ustawiać".
Być może będzie miała zły dzień i wtedy nawet najwspanialszy pomysł na zbliżenie może skończyć się totalnym fiaskiem?
Spotkasz się, ocenisz klimat.. Dziewczyny potrafią swym zachowaniem hmm... potajemnie "zezwolić" na jakiekolwiek zbliżenie..
Spokojnie, jeśli nie będzie chciała - nie da Ci się do siebie zbliżyć, jak to mawia ma dziewczyna ;).

Pozdrawiam und powodzenia życzę.
dobrze powiedziane
no wiec skoro juz mam informować to informuje o dalszym rozwoju sprawy ;) dzis sie z Nią widzialem drugi raz :D chyba sie tego nie spodziewala ale przywitalem buziakiem w policzek i poszlismy do kina na "poludnie pólnoc" (nie do konca trafiony film jak na spotkanie ale ok). Pomijam fakt, ze pan skierowal mnie do "mniejszej" i malo atrakcyjnej sali kinowej, ze bylismy na niej sami i ze w polowie wylączyli na pare minut film ;) pozniej zrobilismy sobie spacerek a ze bylo niezbyt cieplo to ją objąłem (bez pytania bo bez pytania ale nie dostałem w pysk :P ), Ona za chwile tez sie przelamala i mnie objęła :D w sumie szlismy sobie jak para ;) ale to nie znaczy ze nią jestesmy... chcialbym w czwartek sie z Nią spotkac i z kwiatkiem powiedzieć, ze chcialbym być z Nią.

Bo chyba to, ze widzielismy sie dwa razy, rozumiemy sie i potrafimy rozmawiać ze sobą na realu i zachowujemy sie jw. nie koliduje zeby byc razem? czy moze są jakies reguły, po jakim czasie mozna z kims byc?
Reguł raczej nie ma..
Ale nie wyskakiwałbym osobiście z propozycją po drugim spotkaniu.. ;).
Wolałbym upewnić się co do tego, że to dobra decyzja.. A podczas spotkań zapewnić Jej jakieś tam bezpieczeństwo, czułość itp., by wiedziała co się święci.. :).
Wszak czasem dziewczyny potrzebują więcej czasu niż faceci, a przedwczesnym pytaniem można takowe spłoszyć.. Nie wiem jednak jakiego typu jest ta Twoja.. ;).

W każdym razie powodzenia i czekam na dalsze wieści :P.
Wybadaj sprawe na gg delikatnie, wyczuj czy Ona cos do Ciebie czuje tak jak Ty do Niej i dopiero wal z kwiatkiem i wyznaniem bo tak jak mowi DA, mozesz ja sploszyc a wtedy zostanie Ci juz tylko o Niej zapomniec lub zaproponuje Ci przyjazn. Ja bym sie jeszcze wstrzymal. Dobranoc.
hm.. sądze, że jakaś kawiarnia, restauracja, cos typu herbaciarnia to swietne miejsce, ale pub rowniez dobre ;]
Cytat:
hm.. sądze, że jakaś kawiarnia, restauracja, cos typu herbaciarnia to swietne miejsce, ale pub rowniez dobre ;] @Ms.Madzia - coś mi się wydaje, że przeczytałaś tylko pierwszy post w temacie.. Nie na tym ma chyba to wszystko polegać, right?
Sprawa, gdzie autor miał się spotkać z "wybranką" została już dawno zakończona... ;).
hmm.. a jesli pisze mi, ze ma już dośc bycia samą, ze chcialaby to zmienić, na mojego esa "teoretycznie "razem" mozna zamienić na razem" odpowiada, że zawsze można spróbować to cos znaczy? ze wczoraj pocałowałem ją w policzek na dowidzenia a ona oczekiwala czegos wiecej a jak szlismy wpatrywala sie we mniee jak w obrazek to moze cos znaczy? Nie wiem co Ona dokladnie czuje ale ostatnio mi napisala, ze szla ulicą i ktos Jej powiedzial, ze wygląda jak zakochana.
bart87 poczekaj jeszcze troche, nie spiesz się
jednak zaryzykuje... wole zalować ze cos zrobilem i nie wyszlo niż jakbym mial załować ze czegos nie zrobilem a byla szansa zebym mogl być z kim szczesliwy... dzieki za odp... jutro pewnie będzie kolejna porcja informacji ;)
bart87 mialem cos napisac, ale zapomnialem. Wiec poczekam tylko na zakonczenie.
bart87 trudno ryzykuj, trzymamy kciuki, ciekawe jaki będzie finał . powodzenia
czemu trudno? hmm.. a moze lepiej jak ktos mi wytlumaczy jaki cel ma panna obejmując mnie, pisząc ze jak bedzie trzeba to doladuje konto zeby miec ze mną kontakt itd itp?
bo Cie lubi?
Ja zmienilam siec dla kolegi zeby miec sms do niego za grosza :> a zachowujemy sie wobec siebie czasem jak para(przytula mnie, całuje w czoło, nos, grzeje mi rece itd)
no jesli tak mówisz to nie powinieneś mieć żadnych problemów ze zdobyciem jej serca :) zresztą zycie potrafi zaskakiwać, miejmy nadzieje że ciebie zaskoczy pozytywnie.
Cytat:
"TAK chcę być z tobą" Tak doslownie ? Wow, tez bym tak chcial :(
Musze sie przyznac ze niedawno mieliśmy mały kryzys gdzie myslałem ze to juz koniec ale na szczęscie wszystko wróciło do normy (te cholerne kryzysy). pozdrawiam
Cytat:
(te cholerne kryzysy) Któż ich czasem nie miewa? ;).
Dzięki nim możemy sprawdzić czy tworzymy mocny związek..
A co nie zabije to wzmocni..

Bart87, no... Czekamy na informacje!
Cytat:
a dokładnie to było tak że przyszła do mnie do domu (może niezbyt romantyczne miejsce ale nie wiedziałem nawet że ma taki zamiar, wogóle nie byłem przygotowany i z tego co pamiętam byłem w jakimś starym podkoszulki i krótkich spodenkach) ale mniejsza z tym najpierw się spytała czy dalej chce z nią być , oczywiście wiadomo co jej odpowiedziałem , potem była chwila ciszy po której odpowiedziała dosłownie "TAK", mnie wmurowało i sam nie wiedziałem jak mam zareagować, przytuliłem ją i wtedy mi cichutko wyszeptała ze tez chce być ze mną. Musze sie przyznac ze niedawno mieliśmy mały kryzys gdzie myslałem ze to juz koniec ale na szczęscie wszystko wróciło do normy (te cholerne kryzysy). pozdrawiam Szczerze zazdroszcze :)

bart87 kiedy to spotkanie ? Dawaj jakies info szybko co i jak poszlo bo doczekac sie nie moge :P
Cytat:
bart87 kiedy to spotkanie ? Dawaj jakies info szybko co i jak poszlo bo doczekac sie nie moge :P logimen - załatwisz mi popcorn i colę, bo mi się skończyły? :).

Heh, ten temat to taki wątek telenoweli tworzony niejako przez użytkownika naszego forum ;). [pierwsza telenowela jaką (z chęcią) oglądam :P].

Pozdrawiam.
Cytat:
logimen - załatwisz mi popcorn i colę, bo mi się skończyły? . Siedzisz przed swoim "telewizorem" a dokladniej monitorem to sobie sam zalatw :P Mi nikt nie zalatwi, tez sam musze bo cola sie przed chwila tez skonczyla u mnie :D

No ja nie tylko ta "telenowele" ogladam ... ups...

Mam nadzieje ze nastepny odcinek juz dzis, nie lubie dlugo czekac :)
witam wszystkich :D no wiec tak... spotkalismy sie dzisiaj o 16.30 :D na spotkanie oczywiscie przyszedlem z różą :) wg. planu mielismy usiąść w takim niby pubie niby restauracji :) poszlismy ale okazalo sie, ze zamkniete chociaz powinno być otwarte(troche glupia sytuacja)... ale nic... wiec przespacerowalismy sie tak z kilometr :P a ze troche zawiewał wiatr no to sobie ją objąłem, pozniej Ona mnie :D no i tak sobie powędrowalismy do restauracji meksykańskiej :D w restauracji okazało sie, ze kelnerką jest moja sąsiadka (mieszkamy drzwi w drzwi na klatce) :D wiec zamówiłem Buritto (czy jak sie to pisze) i cole :D zjedlismy i zapytalem czy chcialaby być ze mną. Zgodzila sie :)) posiedzielismy chyba 3h w tej restauracji, porozmawialismy i odprowadzilem ją pod internat :) a co sie dzialo pod internatem moze dowiecie sie w następnym odcinku :P jesli w ogole bedzie :D
Cytat:
zamówiłem Buritto (czy jak sie to pisze) i cole zjedlismy i zapytalem czy chcialaby być ze mną. Zgodzila sie ) :lol:Przez żołądek do serca...heh...nie wiedziałem, że to może być takie proste...
To ja idę na jakiś kurs gastronomiczny:P
Cytat:
:lol:Przez żołądek do serca...heh...nie wiedziałem, że to może być takie proste...
To ja idę na jakiś kurs gastronomiczny:P
Myślę, że gdyby dziewczyna nie chciała z Nim być to zaczęłaby się jakoś wykręcać od samego początku, gdy zobaczyła różę :).
A skoro doszli do tej restauracji, to... ;).

PS. Gratuluję bart87 i życzę udanego związku/udanej znajomości.
No to gratulacje. Nie wiedzialem ze to takie latwe, 2-3 spotkania i juz. Jeszcze niedawno czytalem Twoj watek o eks a teraz... zazdroszcze bo nie minelo 1,5 miesiaca a mam juz dosc samotnosci :(

Nie opowiadaj co sie dzialo pod internatem, wole sie domyslac tylko.
na razie jest wszystko ładnie pięknie :D wiec póki co kończe ten wątek... ale jak pojawią sie jakies problemy, ktorych sam nie bede umial rozwiązać to na pewno sie tu pokaże znowu :D

Cytat:
No to gratulacje. Nie wiedzialem ze to takie latwe, 2-3 spotkania i juz. Jeszcze niedawno czytalem Twoj watek o eks a teraz... zazdroszcze bo nie minelo 1,5 miesiaca a mam juz dosc samotnosci :(

Nie opowiadaj co sie dzialo pod internatem, wole sie domyslac tylko.
jesli chodzi o moją eks to powiem taką ciekawostke... od wrzesnia nosilem przypięty do portfela nie małych rozmiarów breloczek z londynu od niej (utrudniał zycie jak cholera ale cóż ;) ) no i dzisiaj mi sie urwał :D w restauracji ;) zbieg okolicznosci ?
bart87, gratulacje
nie dziekuje ;)
Cytat:
witam wszystkich :D no wiec tak... spotkalismy sie dzisiaj o 16.30 :D na spotkanie oczywiscie przyszedlem z różą :) wg. planu mielismy usiąść w takim niby pubie niby restauracji :) poszlismy ale okazalo sie, ze zamkniete chociaz powinno być otwarte(troche glupia sytuacja)... ale nic... wiec przespacerowalismy sie tak z kilometr :P a ze troche zawiewał wiatr no to sobie ją objąłem, pozniej Ona mnie :D no i tak sobie powędrowalismy do restauracji meksykańskiej :D w restauracji okazało sie, ze kelnerką jest moja sąsiadka (mieszkamy drzwi w drzwi na klatce) :D wiec zamówiłem Buritto (czy jak sie to pisze) i cole :D zjedlismy i zapytalem czy chcialaby być ze mną. Zgodzila sie :)) posiedzielismy chyba 3h w tej restauracji, porozmawialismy i odprowadzilem ją pod internat :) a co sie dzialo pod internatem moze dowiecie sie w następnym odcinku :P jesli w ogole bedzie :D
wowo. ten opis spotkania mnie rozbawił :D
Jak dla mnie temat jest do zamknięcia ;).
Problem Barta był dość specyficzny, a został rozwiązany :).

A ew. problemy możesz pisać w nowym temacie, ten będzie mylił użytkowników ;).
jestem "za" aby go zamknąć natomiast wczesniej mam pytanie :D bo za pare dni walentynki... teoretyczny plan dnia mam ustawiony (ciekawe co nie wypali :D ) ale problem pojawia sie w momencie prezentu. Prezentu nie w sensie rzeczy niezbednej do codziennego zycia tylko cos symbolicznego... wszystko co zwiazane z walentynkami ma "I love you"... macie jakis pomysl dla pary z kilkudniowym stazem ?:P
bart87 liczy się gest, co nie kupisz będzie napewno dobre, kwiatek, czekoladki np ferrero, czy powiedzmy jakaś niedroga perfumka.
W perfumki sie nie bede bawił ;) na początek planuje kwiatka i byc moze jakies czekoladki natomiast pozniej planuje wypad do lokalu na Jaworzynie Krynickiej. Widok na Tatry i te sprawy :D
Plan dobry. Ja kupiłem już prezencik, ale niestety Tatr nie będziemy oglądać :((
ja sie nie będe porywał z motyką na księżyc ;) jutro bedzie 6 dzien związku :D hehe... smieszy mnie to liczenie troche :D
Cytat:
ja sie nie będe porywał z motyką na księżyc ;) jutro bedzie 6 dzien związku :D hehe... smieszy mnie to liczenie troche :D Mnie też by śmieszyło mówienie: to 6 dzień mego związku. To 11 dzień mojego związku. To x dzień mojego związku.

Rozumiem. Zapamiętać datę rozpoczęcia wspólnego pożycia i np. co jakiś czas się do niej odwoływać. Wspominać mijające tygodnie, miesiące.. lata [:)], ale dni? Phi :P.

Pozdrawiam i życzę udanych walentynek.
nie no dlatego przytoczyłem ilosc dni, zeby naświetlić różnice miedzy moim związkiem a innymi związkami, ktore trwają miesiącami czy latami ;) bo tak poza tym to nie licze ile juz jestesmy razem :)
troche dziwny masz problem... skoro tyle ze sobą rozmawiacie to chyba jesteś w stanie ocenić gdzie by chciala pójść, a nawet jezeli na razie na ten temat nie zeszliście to ją "wybraj" delikatnie przy okazji... a reszte - czy masz ją traktować jako wybrankę serca czy jak koleżankę - to chyba powinno podyktować Ci Twoje serce do którego sie odwołujesz...
hmm... Twoja wypowiedz jest bardzo nie na czasie :P
nie no fakt, moglam zacytowac najpierw Twoja poczatkowa wypowiedz a nie wcinać się z odpowiedzią po tak długim czasie :) składam solenną krytykę :)

widzę, ze na szczęście zadecydowało samo serduszko i super, gratuluję :)

a co do liczenia dni...
też liczylam...
ale miesiące...
i co miesiąc dawałam mojej milości jakieś upominki... na:
1 miesiąc - ramke z wspolnym zdjeciem i wyznaniem milosci + poszliśmy do kina na "Plac zbawiciela";
2 miesiace - już nie pamietam... ups...:redface: :redface: :redface:
3 miesiace - trzy zdjęcia w półnegliżu... mialam na sobie jedynie bordowy szal z woalu przewiazany na biuście w kokardkę, cos niby prezent...
4 miesiace - (poniewaz mialam akurat tego dnia operacje i przez cala dobę nikt nie mógl mnie odwiedzać to wyslalam mu wczesniej emailem) karteczkę z czterema zdjeciami miejsc, w których bylismy przez poprzednie 4 miesiące...
5 miesięcy - czarny atłasowy krawat a do tego ręcznie rysowaną karteczkę...
na 6 miesięcy już nic...
i na 7 miesiecy też pewnie będzie nic...
bo sie dowiedzialam, ze te malutkie prezenciki są niepotrzebne i ze liczenie miesiecy jest glupie a najwazniejsze jest to, ze się kochamy i ze jesteśmy razem... cóż...
e tam... dla mnie takie drobiazgi mają wielką wartość :) co prawda nie mam zamiaru robic co miesiąc zadnych prezentow a przynajmniej sie na to nie nastawiam... fakt faktem, ze miesiąc nam minie 8 marca wiec chcąc nie chcąc prezencik bedzie :D
mi się przypomina piosenka F.I.S.Z.a i Noviki (tej drugiej nie jestem pewna) pt. "Wyspy"... :) cos w tym jest... kilka razy w życiu czulam sie tak, jak ta o ktorej śpiewają... to tylko taka lekka dygresja, ciut nie na temat, ale celem uzupełnienia mojej wcześniejszej wypowiedzi...

8 Marca... dzień kobiet :)
8 marca - dzien kobiet, miesiac mojego zwiazku, otwarcie Media Markt u mnie w miescie :D
hehehe no proszę ile okazji :)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia