ďťż

Kocham ja ona mnie a stoi miedzy nami religia

BWmedia
Kocham ja ona mnie a stoi miedzy nami religia
  Witam otóż mam problem i nie wiem co robić otóż moje kochanie jest świadkiem jehowy i tutaj jest problem jej nie wolno wiązać się z inna wiara i nie wiem co mam robić czy zapomnieć o niej i dać sobie spokój czy walczyć o to dalej. Mamy po 17 lat ja jestem ateista


To nie oczekuj pomocy u nas....tu tylko sami możecie sobie poradzić lub nie. Skoro się kochacie to chyba czas na konkretną rozmowe i decyzję?
Szczera rozmowa, tylko i wyłącznie. A na marginesie, nie liczyłbym za bardzo na pozytywne rozwiązanie tego problemu. Świadkowie jehowy nie łamią swoich zasad i nie odstępują od wiary. Chyba jedynym wyjściem dla Ciebie jest przyjęcie ich wiary.
Mozliwe jest małżeństwo ateisty ze świadkiem jehowy,ale szczęścia, to ja nie wróżę. Miąłm taki przypadek w rodzinie.
Chcesz zycie bez świąt, bez imienin, urodzin, choinki dla dzieci? itp, itd.
Zbór sie bedzie wtrącał w Wasze zycie.


Zapomnij o niej, nie macie żadnych szans. Gdybyście byli starsi to zapewne napisałbym co innego.
Wstąpić do nich to ja nie wstąpię nawet mowy nie ma.
Sam nie wiem co mam robić ;/
chyba zle ulokowales swoje uczucia.. chyba ze dziewoja sie nawroci.. ale skoro piszecie ze jehowy nie lamia zasad to.. kaplica ;) †
Macie po 17 lat. Czy wierzycie w to, że będziecie ze sobą żyli długo i szczęśliwie? Bo ja za bardzo nie. Więc dałbym sobie spokój, bo nikt nie wie co między Wami zajdzie za tydzień.
Tak ale to i tak będzie bolało tak samo czy to będzie w tym wieku w wieku 20 lat czy 30
A jak długo jesteście ze sobą w ogóle?
Przeciez jak sie ma 17 lat, to zwykle chodzenie jest, a nie zwiazek.

Probuj.
Próbować możesz, ale...
Co to za miłość, skoro będzie dyktowana tym, co jej zbór nakaże? Będziesz niewiernym, kimś gorszym? Jeśli jej podejście "nie wolno mi, bo jesteś innej wiary" decyduje o Waszym związku, to co to za miłość z jej strony?

Co do bólu, jasne, że boli i w wieku 15, i w wieku 30 - ale tak naprawdę w prawie 100% nastoletnie związku to zdobywanie doświadczeń i nauka, niezwykle rzadko kończą się trwałym małżeństwem. A Wy już w wieku 17 lat macie poważne problemy - to nieciekawie rokuje na przyszłość.

Moja rada - próbuj, ale jeśli się upewnisz co do uczuć dziewczyny. Jeśli byłaby gotowa rzucić Cię, bo nie jesteś świadkiem Jehowy/zbór jej każde - odpuść sobie. I zwiewaj, gdzie pieprz rośnie.
15 maja będzie 5 miesięcy

Właśnie ona nie chce mnie zostawić.
A poza tym my się nigdy o nic nie pokłóciliśmy tylko teraz wynikła ta sprawa a to jest poważny problem
Cytat:
A poza tym my się nigdy o nic nie pokłóciliśmy Zawsze musi być kiedyś ten pierwszy raz.

Po prostu za wcześnie na tak poważne decyzje, których w przyszłości można żałować.
Cytat:
Właśnie ona nie chce mnie zostawić.
A poza tym my się nigdy o nic nie pokłóciliśmy tylko teraz wynikła ta sprawa a to jest poważny problem
Skoro ona nie chce Cię zostawić, to nie macie żadnego problemu.
Jeśli argumentuje, że nie chce, ale "musi" - rada jak powyżej.
Ale ja wcale nie mam narazie zamiaru się z nią żenić czy coś w tym stylu
A na czym właściwie polega Wasz problem?
podobnie gdyby była katoliczką, w przypadku ślubu z ateistą pozostaje tylko cywilny na co jej rodzina mogłaby się nie zgodzić, co do świąt skoro jest ateistą to po .... mu święta, tez nie miałby lekko, chyba żeby w końcu się nawrócił w co wątpię....
Na tym ze ona niby "według wiary" nie może się wiązać z innym niż z jehowcem bo jej rodzice by te nie zaakceptowali
Słyszałam, że świadkowie Jehowy mają zakaz "chodzenia" przed ślubem.
Moja znajoma z pracy jest tego wyznania. Jej mąż jest katolikiem. Nawet księdza przyjmują po kolędzie. Różnica w tym , że ona po ślubie w kościele katolickim przeszła na inną wiarę. Nigdy nie wspominała, że zbór na nią naciska, by męża "nawróciła".

Wg mnie podstawową sprawą, gdy wchodzi się w jakiś związek, jest zorientowanie się w kwestii wiary. Coś u Was zostało zaniedbane w komunikacji chyba.

Dziewczyna najpierw się zakochała, a dopiero później jej się przypomniało, że nie wolno ?
Torres, wcale nie, katolik może wziąć ślub w kościele z ateistą lub osobą innego wyznania - zdaje się, że różnica jest taka, że ateista nie przysięga na Boga. Z punktu widzenia katolika ślub kościelny jest ważny i ta osoba nie żyje w grzechu.

Aergo - ale czy ona też tak uważa? Powiedziała Ci, że nie będzie z Tobą? Jej rodzice tak powiedzieli? Ona wierzy w Jehowę, czy to tylko narzucona opinia jej rodziców?
Cytat:
Torres, wcale nie, katolik może wziąć ślub w kościele z ateistą lub osobą innego wyznania - zdaje się, że różnica jest taka, że ateista nie przysięga na Boga. Z punktu widzenia katolika ślub kościelny jest ważny i ta osoba nie żyje w grzechu.

Aergo - ale czy ona też tak uważa? Powiedziała Ci, że nie będzie z Tobą? Jej rodzice tak powiedzieli? Ona wierzy w Jehowę, czy to tylko narzucona opinia jej rodziców?
Ślub jeśli o to chodzi biorę w urzędzie stanu cywilnego.
Ona chce być ze mną .Urodziła się w tej wierze jej babcia dziadek mama i tata są jehowcami

PS. ja wiedziałem ze ona jest jehowka ale mnie to nie przeszkadza dla mnie mogla by sobie wierzyć i w budde
No to ponawiam pytanie - skoro ona chce być z Tobą a Ty z nią, to gdzie masz problem?
Cytat:
Słyszałam, że świadkowie Jehowy mają zakaz "chodzenia" przed ślubem. No cóż, katolicy też mają zakaz czynienia seksu (ba, nawet mieszkania ze sobą) przed ślubem... I jakoś trochę mało ludzi się tym przejmuje... ^^

A autorowi radze się nie angażować zbytnio... i tak przed ślubem zmienisz pannę jeszcze ze 2/3 razy (no chyba że wpadniecie) wiec nie ma co się przejmować...

Chociaż skoro jesteś ateistą to zostań kociarzem i pobaw się w te ich wiarę, jak nie wierzysz to co ci szkodzi...;)
Po co zmuszać dziewczę żeby zrzekło się swojej wiary, skoro ty nie masz swojej to przyjmij jej...;)
Cytat:
No cóż, katolicy też mają zakaz czynienia seksu (ba, nawet mieszkania ze sobą) przed ślubem... I jakoś trochę mało ludzi się tym przejmuje... ^^

A autorowi radze się nie angażować zbytnio... i tak przed ślubem zmienisz pannę jeszcze ze 2/3 razy (no chyba że wpadniecie) wiec nie ma co się przejmować...

Chociaż skoro jesteś ateistą to zostań kociarzem i pobaw się w te ich wiarę, jak nie wierzysz to co ci szkodzi...;)
Po co zmuszać dziewczę żeby zrzekło się swojej wiary, skoro ty nie masz swojej to przyjmij jej...;)
Kiedy dla mnie są ta takie bzdety ze ja nie mógłbym tego słuchać

PS. cwiercnuta ja nie widzę problemu ona tak bo jest wierzącą i nie chce być wyrzucona
Cytat:
Chociaż skoro jesteś ateistą to zostań kociarzem i pobaw się w te ich wiarę, jak nie wierzysz to co ci szkodzi...;)
Po co zmuszać dziewczę żeby zrzekło się swojej wiary, skoro ty nie masz swojej to przyjmij jej...;)
Grunt to doradzać budowanie związku na zakłamaniu i hipokryzji ^^
Czego to człowiek z miłosci nie zrobi... ^^

Cytat:
Kiedy dla mnie są ta takie bzdety ze ja nie mógłbym tego słuchać

PS. cwiercnuta ja nie widzę problemu ona tak bo jest wierzącą i nie chce być wyrzucona
Masz 4 mozliwe rozwiazania tego problemu:
- zostajecie razem i
a) ją wyrzucają ze zboru
b) ona odchodzi ze zboru
c) ty wchodzisz do zboru
- nie zostajecie razem i
d) szukasz sobie kogoś innego

inaczej się niestety nie da...
Słuchaj, ale jeśli ona nie chce być wyrzucona, a uważa, że ją wyrzucą, jeśli z Tobą będzie, za to Ty do zboru nie wstąpisz, to nie ma rozwiązania ^^
No przemyśl logicznie.

Może co najwyżej być z Tobą i liczyć na to, że jej nie wyrzucą albo wybrać zbór i zostawić Ciebie.
Rozwiązanie jest -> pkt D
Wspomniałem ze chodzę z nią do klasy
No i...?
Tak mowie ale właśnie zdałem sobie sprawę ze mi wpuszcza kit rozmawiałem z kumplem (tez z jehowy) powiedział ze nie ma takiej możliwości oni nic do tego nie maja (podobno sam ma dziewczyna katoliczkę i nie ma problemu) tak wiec chyba czeka nas poważna rozmowa
Widocznie się przesłyszałeś... :whistle:
Brawo, że doszedłeś do rozsądnych wniosków ;)
Ale weź też pod uwagę, że wcale nie ona musi Cię wpuszczać w maliny - jej rodzice mogli jej to wmówić, żeby córka się z innowiercą nie zadała.
Po prostu poczekaj jak sytuacja się rozwinie.
Związki mieszane są trudne, ale możliwe.
moim zdaniem jeżeli kocha prawdziwie, to będzie z tobą mimo wiary.
z tego co wiem ta "religia" zabrania małżeństw miedzy wiernymi różnych religii, ale
-możecie żyć bez ślubu
-nie jesteś wyznawcą innej religii

a teraz najważniejsze - miej godność i nie próbuj przyjmować jakiejś religii, której nie wyznajesz dla takich celów. takie zasady czynią z nas ludzi silnych i mądrych.
Dla mnie wiara wyznawców "Jehowy" to wielka porazka nie obrazajac nikogo bo zyjemy w XXI wieku a oni ciagle chodza po domach czy parkach (spotkałem sie z tym) i po przez specyficzny sposób nakłaniaja do wiary w to co oni wierza, co to ku*** dzungla ze ludzie nie maja stycznosci z innymi i nie wiedza w co wierzyc?:angry: A co do Ateistów to powiem ze czasem sie Im nie dziwie bo swiat porafi byc tak brutalny ze jaka kolwiek wiara w Boga nie trafia do danej osoby.Jestem Chrzecijanem i nie rozumiem do konca zachowan swiadków Jehowy. Chłopie teraz patrzysz przez miłosc pózniej jak minie zauroczenie pomyslisz ze Wasze religie sa inne i to bedzie wielki dylemat wiec lepiej zakoncz to wczesniej bo im dłuzej tym gorzej. Jesli kogos obraziłem to naprawde przepraszam po prostu wyraziłem swoje zdanie na temat tych religii.
Dobra rozmawialiśmy z jej mama i okazało się ze tu problem jest jak pojawia się dzieci tzn ze jakiej one wtedy wiary maja te dzieci być

Poza tym ja nie przyjmę tej religi bo dla mnie to są takie bzdety jak ze głowa mała na dodatek ze tak powiem mnie ze w nich wneriwa mnie to ze :
- chodzą od domów do domów
- pozmieniali wiele rzeczy w biblii
Oni nie uznają transfuzji krwi. Wyobraź sobie, że jesteś ojcem dziecka, któremu krew potrzebna, a tu zakaz. Niech umiera, bo "bóg" tak chce.
Zrobiłbym to wbrew jej woli ale dobra sprawa się już wyjaśniła
Dziękuje wam za pomoc ^^
Wiec nad czym sie zastanawiac? Sam widzisz ze wiecej jest minusów niz plusów. Zakładajac ze chciałbys załozyc rodzine i by Ona była matka Twych dzieci i co wteczas sie dzieje ? Kłotnie i najprawdopodobniej rozpad zwiazku bo nie dogadacie sie jesli chodzi o Wasze religi i to w co maja wierzyc dzieci. Sam widzisz ze juz wkurzaja Ciebie pewnie rzeczy wiec co bedzie pózniej? Odpowiedz sobie na to sam ale nie przez pryzmat miłosci...Popatrz na to jak osoba 3-cia jesli jestes w stanie
Cytat:
Chociaż skoro jesteś ateistą to zostań kociarzem i pobaw się w te ich wiarę, jak nie wierzysz to co ci szkodzi...;)
Po co zmuszać dziewczę żeby zrzekło się swojej wiary, skoro ty nie masz swojej to przyjmij jej...;)
Powiem tak... jestem Ateistą choć przez około 13 lat byłem Katolikiem (dla informacji teraz mam 16 latek)... jestem bardzo zadowolony ze zmiany bo denerwowało mnie to co czytałem lub słyszałem będąc katolikiem oraz to jak kościół katolicki mi się w życie "wpierdzielał"... odpowiecie zapewne że przecież nie musiałem tego słuchać a katolikiem mogłem nadal zostać ale ja teraz cieszę się z tego co zrobiłem i nie mam zamiaru tego zmieniać ani się "nawracać"...

a odpowiedź moja do Cytatu... nie znam sytuacji czy autor jest od urodzenia Ateistą czy przeszedł na ateizm... ale powiem o sobie... przeszedłem na ateizm dlatego by być wolnym...I nawet nie dopuszczam myśli by teraz przejść na jakąś Wiare... wkońcu jeśli teraz stałbym się załóżmy Buddystą czy coś w tym stylu to znów czekałoby na mnie to od czego się uwolniłem czyli :
- znów kazali by mi wierzyć w jakiegoś Boga
- miałbym znów jakieś modlitwy / kościoły / zakazy / nakazy itp

Więc pytam po Co takie coś powtarzać ?? Jeżeli stajesz się ateistą to raczej zostajesz nim na zawsze a nie po to by zmieniać religię co nie ??
ale kto tu mówi o dzieciach ja mam 17 lat :) mi do dzieci nie spieszno a poza tym mnie by nie przeszkadzało w jakiej religi by moje dzieci były to ich życie one sobie je ułożą tylko jak rozmawialiśmy na ten temat to powiedziała żeby same wybrały a poza tym ja jestem ateista ja w nic nie wierze tak apropo wiec z mojej strony nie ma mowy tutaj o religi

Nabu dokładnie jak ja ^^ poza tym co powiedziałeś księża katolicy są zwykłymi prosiakami którzy nie żyją tak jak maja nakazane
A myslisz dlaczego jestes Ateista? Bo tak zostałes wychowany.Twoje dzieci tez tak przez Was zostana wychowane i beda wierzyły w to co Wy im od małego bedziecie pokazywac i tu bedzie problem bo albo Ty ustąpisz albo Ona ze swoja wiara
Cytat:
A myslisz dlaczego jestes Ateista? Bo tak zostałes wychowany.Twoje dzieci tez tak przez Was zostana wychowane i beda wierzyły w to co Wy im od małego bedziecie pokazywac i tu bedzie problem bo albo Ty ustąpisz albo Ona ze swoja wiara
Zaskoczę Cie nie. Moja babka dziadek ojciec matka są katolikami ja swoim dzieciom pozwolę wybrać to będzie wyłącznie ich decyzja moi rodzice nie dawali mi wyboru kazali mi chodzić do kościoła w końcu nerwy mi puściły i od 3 lat mam spokój
To odpowiedz sobie na pytanie czy dziecku zrobisz chrzciny,komunie itd? Nie sadze by Twoje dziecko zaraz po urodzeniu miało wybór co do wiary a chrzest jest na 1-wszysm miejscu wiec To rodzice wybieraja w jakiej wierze bedzie Ich dziecko. A co w szkole powiesz jak dziecko pójdzie? Nie bedzie chodziło na religie?Zdajesz sobie sprawe jak inne dzieci beda odbierały Wasze dziecko? Jestes młodym człowiekiem i póki co napewno nie myslisz o dzieciach ale zastanów sie co moze Ciebie spotkac jesli dojdzie do połacznia Waszego zwiazku bo sorki ale nie wiem czy w tym przypadku mozna nazwac to slubem
Sam chodzę do szkoły średniej i nie chodzę na religie tak jak sporo innych osób
A powiedz mi jaka jest różnica miedzy chrzcinami w wieku lat nastu a w wieku parę miesięcy ??
Cytat:
A powiedz mi jaka jest różnica miedzy chrzcinami w wieku lat nastu a w wieku parę miesięcy ?? A taka, że będąc u chrztu jako dziecko nie jest się tego w ogóle świadomym . Kilkanaście lat później- już raczej tak.
Chociaż ta sytuacja stanowi nielada zagwozdkę, musicie spróbować wypracować kompromis.
Cytat:
A taka, że będąc u chrztu jako dziecko nie jest się tego w ogóle świadomym . Kilkanaście lat później- już raczej tak. Dzieki Kamil za riposte do autora z która sie w 100% zgadzam. Co do autora to dam Ci Nobla jak powiesz mi czy sam zdecydowałes sie na chrzciny i na wiare taka jak Twoi rodzice. Masz 17 lat i uwierz mi na słowo ze jeszcze tyle w zyciu doswiadczysz ze całkowicie zmienisz zdanie jesli chodzi o pewne zyciowe decyzje.
Nie ochrzcili mnie jak miałem 4 miesiące o co mam do nich teraz duży żal
Czemu?? Skoro jesteś ateistą to ten chrzest powinien być dla ciebie jakby cię ktoś na śmigus dyngus woda oblał... to o co tu mieć żal?? Że gościu w czarnej sukience ci główkę wodą polał i pomamrotał chwile nad tobą??

Ja osobiście uznaje się za katolika, chociaż nie do końca ze wszystkimi założeniami tej religii zgadzam...

A i tak bezlitosna matematyka mówi nam że skończymy tak:
http://www.youtube.com/watch?v=6-3X5hIFXYU
a czy jesli ktos nie chodzi do kosciola bo nie ma takiej potrzeby a wierzy w Boga to co? chrzescijanie maja takiego za niewiernego :) ze nie ma czegos takiego jak wierzacy niepraktykujacy
w ogole wszystkie wiary to narzucanie czegos, narzucanie postaw ludzkich
swego czasu myslalem zeby nie chrzcic dziecka i jak dorosnie to samo wybierze sobie wiare.. ale chyba ja swoje dziecko jak bede mial to je ochrzcze bo jak dorosnie moze miec do mnie pretensje ze tego nie zrobilem ;)
Cytat:
a czy jesli ktos nie chodzi do kosciola bo nie ma takiej potrzeby a wierzy w Boga to co? chrzescijanie maja takiego za niewiernego :) ze nie ma czegos takiego jak wierzacy niepraktykujacy Jak ktoś nie chodzi do kościoła to nie jest raczej katolikiem. Chrześcijaninem może sobie być. Z tego co wiem to chrześcijanizm opiera się o wiarę w Trójcę Świętą i to co napisane w Biblii. Więc jeśli wierzysz w Boga w 3 osobach to na dobrą sprawę jesteś chrześcijaninem.

Pozatym zróbmy mały eksperynent myślowy. Wyobraźmy sobie człowieka na bezludnej wyspie. Jest chrześcijaninem, albo nawet katolikiem. A że na bezludnych wyspach kościołów nie ma to nie chodzi on do żadnego. Nie powiesz mi, że on nie jest katolikiem tak długo jak sobie nie wybuduje kościoła i z kokosów ulepi księdza.

Katolicy natomiast narzucają pewną interpretację Biblii.

A co do nieochrzczenia dziecka, to pamiętaj, że brak indoktrynacji jest również indoktrynacją (na ateizm)
Problem został rozwiązany nie ma już problemu jeśli naprawdę nam wyjdzie to będziemy się martwic potem. Jej matka się cieszy ze jest ze mną bo uważna mnie za porządnego człowieka ^^ dziękuje wszystkim za rady ^^
W takim razie zamykam. Jeśli zechcesz otworzyć, coś jeszcze dopisać, daj znać, bo widzę , że tu dyskurs śwatopoglądowy rozwinął się na całego ;)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia