ďťż

Mój facet ma mnie w dupie

BWmedia
Mój facet ma mnie w dupie
  Mój facet ma mnie w dupie. ;/ przykro mi to mówić ale chyba tak jest.Odkąd postanowiliśmy że przestaniemy uprawiać sex dopóki będę przygotowana na tabletki, zmienił się...tłumaczyłam sobie to tym, ze jest to okres matur, stres, że to wszystko uspokoi się za tydzień, góra dwa...ale nic.dzwonię i proszę żeby przyjechał i słyszę? : nie mam czasu, może później.Proponuję : może gdzieś wyskoczymy? odstresujesz się? : nie, nie chce, zostańmy w domu jak już przyjechałem.
powiedzcie mi, co ja mam robić?? rozmawiać? prosić? grozić...? szkoda mi to wszystko rzucać..jesteśmy ze sobą już ponad rok i jestem do niego strasznie przywiązana...poradźcie :(


Zbyt mało danych. Poprosiłaś go o trochę wstrzemięźliwości a on już się zdystansował? Z drugiej strony matura, byl tu topic o maturze, która sprawiła, że panna zaczęła olewać faceta, widać działa to też w drugą stronę. A niedyskretnie spytam, jak się Wam wcześniej układało współżycie?
wcześniej? było jak w niebie...to wszystko zbiegło się z ta maturą, ale może jestem zajebiście naiwna skoro sama to sobie tak tłumaczę...
Wiesz, tu na forum koleś miał problemy, bo panna chciala "przemysleć swoje życie i ten związek" właśnie w związku z maturą - rzuć na to okiem:

http://beztabu.com/showthread.php?t=21733

Mnie to śmierdzi, nie chcę Cię martwić...


ok zerknę...mnie też śmierdzi, już od jakiegoś czasu. ok dzięki mimo wszystko :( :)
Bardzo Ci współczuję, bo wiele razy przeżywałem takie rzeczy, właśnie niby wszystko cacy tylko nagle, nauka, praca, ch-wie-co były tymi "niepokonanymi przeszkodami" które rozdzielały dwa serca. Moim zdaniem to tylko pretekst, tak jak prowokacja gliwicka nie była głównym powodem II wojny. Mój brat mawiał "Jeżeli kobieta naprawdę chce się spotkać z mężczyzną, znajdzie sposób by to zrobić". (podkreśliłem najważniejsze słowa). Ta maksyma odnosi się również do mężczyzn, żeby nie było :)
właśnie o to się rozchodzi. kiedyś biegł na łeb na szyję do mnie, a to ja trzymałam dystans...a teraz? tego nawet dystansem nie można nazwać tylko jakaś cholerna dolina -.- niby mówi że kocha, że tęskni, ale mówić to można różne rzeczy ;/
Cytat:
właśnie o to się rozchodzi. kiedyś biegł na łeb na szyję do mnie, a to ja trzymałam dystans...a teraz? tego nawet dystansem nie można nazwać tylko jakaś cholerna dolina -.- niby mówi że kocha, że tęskni, ale mówić to można różne rzeczy ;/ Był taki polityk, który pięknie mówił o okropieństwach wojny, którą sam przeżył w okopach. Tak widać go to przejeło, że wywołał nastepna :lol:

Czytałem kiedyś, że szybciej rozpadają się związki, w których częściej dochodzi do werbalnego wyrażania uczuć. Zgadzałoby się to z tym, co mówisz - kiedyś biegł na skrzydłach, dziś tylko gada. Nie daj się zwieść jego słówkom, tylko wymagaj prawdziwych dowodów uczucia (jezeli zdecydujesz się o Niego walczyć)
Cytat:
(jezeli zdecydujesz się o Niego walczyć) na pewno zdecyduję! No właśnie tak to już jest...ale co? moja przyjaciółka cały czas mi mówi abym trzymała go na dystans...nie była nachalna, wręcz obojętna i że to podobno zadziała...? -.^
Zadziała. Miałem tak z przyjaciółką. Zawiodła mnie ciężko, a nie chciałem jej dać kopa w rzyć, bo jeszcze wtedy mi zależało, to przestałem dzwonić i pisać, zaraz się zaczęły sms, telefony, nawet propozycje spotkań, choć przedtem wyciągnąć ją gdzieś to jak trafić szóstkę w totka.

wyjdź gdzieś z koleżankami, zajmij się czymś, co lubisz, a co Cię pochłania, zobaczysz, że jemu zacznie brakować Twojej obecności. A jak nie zacznie się o Ciebie starać, widać nie On Ci pisany. Serio. Byłby głupim, złym człowiekiem, gdyby matura była dla niego istotną przeszkodą w spotkaniach z Tobą.
haha :) dziękuję za poradę :) :) tak trzeba chyba zrobić, bo od tych ciągłych pogadanek i kłótni można się rozedmy nabawić :D jak mówi stare chińskie przysłowie, pożyjemy, zobaczymy ^.^
Cytat:
haha :) dziękuję za poradę :) :) tak trzeba chyba zrobić, bo od tych ciągłych pogadanek i kłótni można się rozedmy nabawić :D jak mówi stare chińskie przysłowie, pożyjemy, zobaczymy ^.^
A ile razy próbowałaś rozmawiać? Nie przeceniaj zdolności rozmowy jako środka rozwiązywania sporów. Są osoby, na które zwrot "powinniśmy porozmawiać" działa jak płachta na byka. Nie wszyscy biorą związek na stół operacyjny (jak taki lekarz prowadzący jak ja :rolleyes:), niektórzy nie mając refleksyjnej natury nie czują potrzeby zastanawiania się nad wieloma aspektami rzeczywistości. Wówczas proponowanie rozmowy może tylko pogorszyć sytuację.
bardzo dużo razy probowałam zacząc temat...wręcz niezliczona.oczywiście niektore konczyły się placzem i pytaniem 'co ja takiego caly czas zle robie?' ;/ w kocnu czlowiek traci nerwy i musi sie wykrzyczec ale nigdy nie bylo tak źle...w koncu trzeba przejsc do dzialania a nie tylko rozmawiac. !
Cytat:
bardzo dużo razy probowałam zacząc temat...wręcz niezliczona.oczywiście niektore konczyły się placzem i pytaniem 'co ja takiego caly czas zle robie?' ;/ w kocnu czlowiek traci nerwy i musi sie wykrzyczec ale nigdy nie bylo tak źle...w koncu trzeba przejsc do dzialania a nie tylko rozmawiac. !
Szukanie winy w sobie nie jest dobrym pomysłem. Mozna dostać wrzodów albo wpaść w depresję. W najlepszym wypadku wina leży po środku, ale na pewno nigdy wyłącznie po jednej stronie. A nawet jeżeli coś źle robisz (załóżmy) to On powinien o tym powiedzieć, a nie zachowywać się dziwnie.
własnie: powiedziec...jakos zawsze bylo wiecej domyslania niz szczerej rozmowy.
Cytat:
Nie pomyślałaś, że chodzi o seks? Powiedziałaś, że zadecydowaliście o zaprzestaniu tej praktyki na jakiś czas. Od kogo wyszła inicjatywa? Od Ciebie, prawda? Jest młody, szaleją w nim hormony, więc odebrał to jako brak potrzeby bliskości z nim, zanik pożądania, zatem uznał, że też nie ma co się starać. Ty nie dbasz o jego potrzeby, on o Twoje.
A może powinien stanąć na głowie by powrócić do stanu poprzedniego?
Źle by o facecie świadczyło, że jak panna odmawia przez jakiś czas seksu, on od razu się dystansuje. Znaczy, że mysli za pomocą penisa, traktuje kobietę jako obiekt do wydupczenia. Wygarnę z grubej rury - a co będzie w ciąży i połogu? Zdystansuje się, czy kochankę znajdzie?
Nie pytam, tylko stawiam pytanie ogólne pod rozwagę zainteresowanej.
Cytat:
Nie pomyślałaś, że chodzi o seks? Powiedziałaś, że zadecydowaliście o zaprzestaniu tej praktyki na jakiś czas. Od kogo wyszła inicjatywa? Od Ciebie, prawda? Jest młody, szaleją w nim hormony, więc odebrał to jako brak potrzeby bliskości z nim, zanik pożądania, zatem uznał, że też nie ma co się starać. Ty nie dbasz o jego potrzeby, on o Twoje. jeżeli w życiu chodzi tylko o sex to przepraszam bardzo ale ja *******ę takie życie.

Cytat:
Źle by o facecie świadczyło, że jak panna odmawia przez jakiś czas seksu, on od razu się dystansuje. Znaczy, że mysli za pomocą penisa, traktuje kobietę jako obiekt do wydupczenia. Wygarnę z grubej rury - a co będzie w ciąży i połogu? Zdystansuje się, czy kochankę znajdzie?
święte słowa.
ustal ustal, co mam się przełamac, przespac z nim i zoabczyc czy sie poprawi?!
a jaki problem w sexie, jeśli to nie tajemnica? możesz na priv, jak nie chcesz publicznie
Zrób tak jak dozymetr radzi. Ignoruj go jakiś czas i zobacz jaka będzie reakcja. Jesli sobie o Tobie przypomni to wtedy możecie zacząć dogadywać się znowu. Jeśli nie to znaczy że kolesiowi zależało tylko na tym żeby z Tobą sypiać.
W mojej opinii to facet z deka niedojrzale podchodzi do tematu bo chce się bzykać nie zważając na okoliczności. Skoro u Was odchodzi kwestia tabletek, czyli zapobiegania ciąży, a nie jest to permanentne przerwanie współżycia to choćby nie wiem jak w nim hormony świrowały, powinien umieć nad tym zapanować. To nie jest takie trudne, jeśli ma w perspektywie powrót do seksu.
właśnie :) rączkę mu urwało i wszystkie strony xxx carska policja pozamykała? Takie podejście obraża uczciwych facetów, ktorym sperma mózgu nie zalewa i którzy rozumieją okoliczności czasowo uniemozliwiające współżycie.
Cytat:
możesz na priv, jak nie chcesz publicznie do mnie też, do mnie też! :yawn:
a poważnie to w orginalnym poście jest za mało danych żeby wnioskować olewa/nie olewa, o seks idzie czy nie o seks...
Cytat:
do mnie też, do mnie też! :yawn:
a poważnie to w orginalnym poście jest za mało danych żeby wnioskować olewa/nie olewa, o seks idzie czy nie o seks...
doczytaj resztę wątku :twisted: zobaczysz, że to gwałtowny zwrot spowodowany brakiem sexu
Cytat:
właśnie :) rączkę mu urwało i wszystkie strony xxx carska policja pozamykała? Takie podejście obraża uczciwych facetów, ktorym sperma mózgu nie zalewa i którzy rozumieją okoliczności czasowo uniemozliwiające współżycie. sex jest wykluczony, aczkolwiek inne zabawy na rozladowanie napiecia nie, przeciez ja tez mam swoje potrzeby :D :P

Cytat:
do mnie też, do mnie też! :yawn:
a poważnie to w orginalnym poście jest za mało danych żeby wnioskować olewa/nie olewa, o seks idzie czy nie o seks...
noł łej. moze kiedys zaloze innego posta o tym :D
Ja nadal nie rozumiem dlaczego wykluczyliście seks. Kto to zaproponował i dlaczego?

Widać, że w tej sprawie o seks się rozchodzi, chlopak nie radzi sobie z brakiem, ale to nie powod, zeby kobiete olewac.
Cytat:
Ja nadal nie rozumiem dlaczego wykluczyliście seks. Kto to zaproponował i dlaczego?

Widać, że w tej sprawie o seks się rozchodzi, chlopak nie radzi sobie z brakiem, ale to nie powod, zeby kobiete olewac.
jak juz pisalam, wolalabym nie mowic dlaczego.
inicjatywa chwilowego przerwania stosunkow wyszla ode mnie, po czym moj chlopak powiedzial ze rozumie i ze uwaza ze tak bedzie lepiej.nie rozumiem tylko, czy tak trodno jest poczekac pol roku? przeciez jesli ludzie sie kochaja to seks czy jego brak nie jest najwazniejszy.tym bardziej chwilowy.
Ja to rozumiem, że seks nie jest najważniejszy, ale przerywanie go tez jest dla mnie bezsensem, chyba ze jakis powazny powod. Kobieta się łatwiej powstrzyma niż facet i łatwiej zrozumie, a facet powie swoje, a co innego mysli.
Cytat:
sex jest wykluczony, aczkolwiek inne zabawy na rozladowanie napiecia nie, przeciez ja tez mam swoje potrzeby :D :P Cytat:
właśnie o to się rozchodzi. kiedyś biegł na łeb na szyję do mnie, a to ja trzymałam dystans...a teraz? tego nawet dystansem nie można nazwać tylko jakaś cholerna dolina -.- I co ryczysz? Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Tylko, że jak widać chłopak ma na tyle oleju w głowie, że odpłaca się z procentem. Może teraz zrozumiesz jak to było trzymać kogoś na dystans. A póki co dobrze Ci tak, nie lubię takich egoistek jak Ty. :whistle:
drogi _mike'u...
po pierwsze primo ultimo nie obrażaj mnie, po drugie nie znasz mnie i nie masz prawa mowic czy jestem egoistka czy nie.
widac ze niektórzy faceci zamiast mózgiem myślą prąciem.tyle w temacie.można zamykac.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia