ďťż

Nadopiekuńcza "teściowa"

BWmedia
Nadopiekuńcza "teściowa"
  Matko ludzie poradzcie bo zwariuje zaraz a przy okazji kogos zabije!Jak latwo sie domyslic po tutyle matka mojej dziewczyny jest po prostu nadopiekuncza. Oboje mamy juz ponad 18 lat, jestesmy ze soba juz prawie 9 miesiecy i byloby bosko gdyby nie jej mama. Jest ona naprawde sympatyczna osoba, bardzo ja lubie i w ogole jest fajna ale jak dochodzi do podarowania odrobiny samodzielnosci corce - koniec z dobrocia! Zaczelo sie od tego ze jak zrobilem prawo jazdy to przez 2-3 miechy nie pozwalala jej ze mna jezdzic (chociaz nieskromnie powiem ze ponoc dobrze jezdze ale napewno nie szaleje) i np. wolala smaa wstawac w srodku nocy i przyjezdzac po nia na impreze niz zebym ja z nia przejchalal 5 km od klubu do jej domu :-/ Z czasem zmiekla i juz jezdzimy razem ale to byl pikus bo mamy 2 duzo wieksze problemy... Pierwszy to chcielibysmy w wakacje wybrac sie razem do jakiegos domku na kilka dni SAMI i naprawde nie chcilibysmy tam robic nic wielkiego (czemu o tym dalej) po prostu spedzci razem czas ale ona sie nie zgadza no ewentualnie jakby jeszcze inni jechali i pod warunkiem ze nie byloby koedukacji <hahaha> itp. itd. Druga rzecz to tabletki antykoncepcyjne...Tutaj moge ja troche zrozumiec ale mimo wszystko nie zgadza sie zeby moja luba brala piguly bo to jeszcze nie czas musi byc pewna tego z kim chce to zrobic ple ple ple takie archaiczne argumenty i nie dociera do niej ze ona jak bedzie chciala to czy tak czy siak to zrobi ale przez swoja matke z gorszym zabezpieczeniem (to taka sciema bo ustalilismy sobie ze nie bedziemy uprawaic sexu jesli nie bedzie pigulek bo po prostu sie oboje boimy)... Poradzcie (o ile cos zrozumieliscie) jak zaradzic tej sytuacji (a raczej tym dwóm). Nie wchodzi w rachube zadne oszukiwanie klamanie itp. A moze po prostu pojechac ze znajomymi i uzyc gumek? ;-) Tylko ze wlasnie chyba straszne ryzyko jest z gumkami ze bedzie wpadka co?HELP!


Janko,
problem jest rzeczywiście dość istotny.Pocieszę cię-miałam bardzo podobną sytuację.To bylo kilka lat temu-byłam wtedy świeżo upieczoną maturzystką a mój uwczesny chłopak miał 23 lata.Ja zawsze miałam dużo wolności-chociaż jestem jedynaczką.Natomiast Marek...ech! Byłam jego pierwszą dziewczyną i teściówka była zwyczajnie zazdrosna.Nie siedział już z nią w domu wieczorami-spedzał je ze mną. Na wakacje wspólne i tylko we dwójkę pojechaliśmy po dwóch miesiącach znajomości.Teściówka zgorszona maksymalnie-jak to,tylko we dwoje??? I całe mnóstwo podobnych sytuacji.
Jeśli mogę coś radzić-to niestety,niewiele zdziałasz.Jeśli twoja dziewczyna nie ma pracy i utrzymuje ją rodzina,to niewiele ma do gadania.Przykre,ale prawdziwe.Niech pójdzie do racy,zarabia na siebie chociaż trochę- z pewnością mama potraktuje ja jak osobę dojrzałą.
Inna sprawa to pigułka.Twoja dziewczyna-jak piszesz-jest pełnoletnia.Zatem nie potrzebuje zgody rodzica/opiekuna na jakiekolwiek leczenie.Ginekolog z pewnością doradzi dobre,niedrogie pigulki.
Twoja sie oburzala ale robiliscie i tak co chcieliscie ;-) Ona nie bierze pigulek bo jej matka sie na to nie zgadza (bo tak to by chciala) a nie w chodzi w gre ukrywanie sie z braniem tabletek bo jakby matka to odkryla to by pokomplikowalo sytuacje ze niby przeze mnie ja oszukuje itp. Nie rozumiem czemu ona nie moze okazac jej chociaz troche zaufania... I wlasnie jej matka powtarza jej ze jest jeszcze za mloda itp to ona jej powiedziala ze jej zdaniem sam fakt ze mowi swojej matce o czyms takim i pyta ja o zgode jest jakims wyrazem dojrzalosci to tez do niej nie dotarlo...Nie moze zrozumiec ze to nie jest taka przelotna szkolna milosc tylko bycmoze cos wiecej, nasz zwiazek traktuje z przymruzeniem oka jakbysmy byli dziecmi w podstawowce... A sama moja dziewczyna mowi ze ja jestem ta osoba ktory powinna byc jej pierwszym i nawet jakbysmy zerwali niedlugo po tym to by nie zalowala bo wszyloby to z uczucia a przeciez praktycznie kazda dziewczyna predzej czy pozniej przed slubem pojdzie z jakims chlopakiem do lozka. Juz lepiej chyba wtedy zeby zrobila zto z kims kogo dobrze zna i ufa i jest jej przyjacielem...Porazka i naprawde nie wiem co mam zrobic bo jej matki nie da sie przegadac bo po prostu mowi co ma do powiedzenia i nie dopuszcza do glosu a jak juz sie jej dogada to mowie "Nie i koniec" i basta a moja girl nie potrafi sie niestety klocic ani dyskutowac... Moze jakbym sam pogadal z jej matka to by cos dalo ale wyszloby jeszcze na to ze ja pouczam albo ze zalezy mi tylko na jednym i bede mial kreche u tesciow :-/
Ale ja ci zdradzę zakończenie tej historii.
Mama Marka mnie nienawidziła,oczerniała wobec wszystkich...aż w końcu kazała mu wybierać:ona,albo ja.No i jak myslisz,kogo wybrał?
Jeśli twoja dziewczyna nie chce brać pigułek po kryjomu ,to proponuję poprosić ginekologa o zastrzyk Depo-Provera.Daje toto zabezpieczenie na 3 miesiące a i kosztuje rozsądnie.
Z teściówką nie radzę dyskutować.Widzę po twoich postach,co to za typ człowieka.
Zróbcie,jak radziłam poprzednio.Praca,własne zarobki=pewna niezależność.


Tzn ja tej kobiecie nie mam nic do zarzucenia bo ogolnie jest bardzow porzadku tylk wlasnie ta nadopiekunczosc...Moze to jest spowodowane tym ze to jest jej najstarsza corka i dopiero sie hmm... uczy...Ale nie mozna przez to zabierac dziecku mlodosci! Moja mam tez przedemna wychowala 2 corki (14 i 9 lata starsze) i mimo ze momentami sie o nie bala to pozwalala im czasem zaszalec sobie razem z rowiesnikami (tzn. nie ze dawaly z kim sie dalo tylko ze puszczala je na imprezy wyjazdy czy gdzies jakies wycieczki :-P). Szczerze mowiac forma antykoncepcji nie jest wazna bo czy to pigulki czy zastrzyk moja luba chcialaby zeby matka o tym wiedziala (chcialby po prostu byc z nia szczera).Teoretycznie rozwiazanie problemu jest proste nie mowic nic matce ale nie chce zeby moja girl robila cos wbrew sobie wiec jej nie namawiam. Dodam jeszcze ze z rozmow z kolezankami z klasy itp. wszytkim matki powiedzialy ze jak beda chcialy ropoczac wspolzycie to po prostu maja im o tym powiedziec to sie pojdzie do ginekologa itp a tylko tej mojej jest jakims wyjatkiem cholera jasna no!
A w jakim wieku mama?
Moja czy jej? Moja ma 59 a jej 45 gora 50 lat... Myslisz ze menopauza? ;-) Jak dlugo to trwa? :-P
No wlasnie... mi to wyuglada n a stara konserwatystke.. tak 45+ IMO, do tego religijna pewnie niezle... Bedzie ciezko. Mowisz ze maturzystka? to i tak zaraz na studia wyjezdza... ja bym to uzyl hako argumentu - "Mamo jestem juz dorosla, ide na studia, etc..."
Z religijnoscia to u niej tak dziwnie bo np. wysyla corki na wielkanoc do spowiedzi i sama tez chodzi ale np. w niedziele na msze juz nie chodzi i generalnie to raczej nie o religie chodzi raczej sie boi o corke...Maturzysci to my bedziemy za rok jeszcze jedna klasa liceum przed nami ale na studia sie nigdzie daleko nie wybieramy bo my z 3-miasta (Gdynia rulez) wiec mamy troche uczelni w okolicy. Argument "Mamo jestem dorosla" tylko pogorszylby sytuacje ;-)
Siemka Janko!!
Ta sytuacja przypomina mi mój ostatni związek. Adę poznałem na Sylwku u jej brata (kumpel z klasy). Fajna dziewczyna, ale miała straszną mamę. Przez pewien czas w ogóle ukrywaliśmy się z naszym "związkiem" bo ciężko było wyczuć reakcje. Kiedy mnie poznała ("teściowa") spisała mnie na straty.... przez baggi. Wystarczyło ubierać się w szerokie porty żeby dostać bana :/ Pomijam fakt, ze Ada chodziła ubrana na czarno (Nirvana, Metalica itp). do rzeczy... Przyjąłem taktykę opanowania i zaufania. Nie stwarzałem powodów do starć itp. Nawet czasami pogadałem z nią o Adzie, szkole, rodzicach i innych pierdołach. O dziwo odnosiło skutek.. powoli ale do przodu. Byłoby dobrze, ale luba nie wytrzymała napięcia i mnie zostawiła. Wiem, że mało pozytywny koniec, ale całość świadczy, że takie postępowanie działa i to dość dobrze. Musisz pokazać się jako miły, inteligentny i sympatyczny chłopiec. Zwłaszcza 1 i 3 są ważne... różnie bywa z inteligencją, ale nawet Forest Gump miał dużo przyjaciół. Z rozmów z moją obecną dziewczyną wiem, że mam 3 plusy od jej ojca. Pierwszy za to ze nie pale i nie pije (sporadycznie), drugie przesiaduje pod klatka wieczorami z "blokersami" i trzecie najlepsze.... za mojego Tatę. Znają się z pracy i Leszek (teściu) ceni mojego ojca za te 3 wcześniej wymienione cechy. Jeśli naprawdę kochasz swoją kobietę to takie "poświęcenie" nie ma znaczenia. Tak właśnie działa miłość. Powodzenia i pisz jak idzie.
Oj chlopie ja tez staram sie byc nieskazitelny w oczach ich rodzicow i nie daje im powodow do starc. Ogolnie mnie chyba nawet lubia i w ogole. Co do ubran tez lubie szersze spodnie bluzy itp (mimo ze wole raczej Limp Bizkit, System of a Down i takie klimaty) i jej mamie tez to sie srednio podobalo ale staram sie jak ide do niej ubierac w jakies wesze spodnie, koszule itp. Mam nadzieje ze z czasem nabiora do mnie wiecej zaufania chociaz z jej mam ciezko sie gada bo ona nie lubi jak sie z nia nie zgadza...
Z tego co piszesz to widzę, że ten sam typ kobiety. Matka-bóg, chce być nieskazitelna i nieomylna w oczach dzieci, męża czy znajomych. Może to kompleksy, może kwestia wychowania? Trudno powiedzieć. Jeśli nie możesz z mamą to zabierz się za ojca. Z facetem łatwiej się dogadać. Możesz wpaść kiedyś z gazetką o samochodach czy coś w tym stylu. Może ojciec zobaczy będzie chciał chwilkę pogadać. Pasja łączy ludzi. Mame traktuj jak skarbnicę wiedzy. Możesz nawet zapytać się o coś, poradzić się jej. Znów przykład. Powiedz, ze chciałbyś zrobić lubej prezent w postaci ciasta/dania i zapytaj rodzicielki co lubi jej córka. Może da Ci przepis, wymienisz uwagi, a i mama zobaczy, że to coś więcej niż tylko próba zaliczenia dziurki.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia