ďťż
BWmedia
Pierwsza w życiu dziewczyna
Witam. Postanowiłem tutaj na forum napisać jaki mam problem odnośnie (powiedzmy) dziewczyny. Na początku chciałbym napisać że mam 17 lat i jestem strasznie nieśmiały do dziewczyn co mnie bardzo denerwuje :\ Poznałem w nowej szkole pewną dziewczynę. Jest o rok młodsza ode mnie i bardzo mi się podoba w niej charakter jak i uroda :) Z racji tego że jestem osobą która ma problemy z rozmową z dziewczynami (choć od niedawna staram się z tym walczyć) niestety to ona więcej się wypowiada niż ja. Ja tylko sklecę kilka słów / zdań przy czym się długo zastanawiam czy powiedzieć czy raczej odpuścić. Wstępnie zrobiliśmy sobie takie kilkuosobowe spotkanie klasowe które się zmieniło w dwie osoby z klasy plus klika innych osób których kompletnie nie znałem. Pod koniec naszego spotkania powiedziałem żebyśmy trochę się oddalili od innych ponieważ chciałbym jej coś zaproponować. Zaproponowałem jej abyśmy poszli sobie na spacer do parku a później do kina na jakiś ciekawy film (przed propozycją musiałem się nieźle natrudzić by jej to powiedzieć) przyjęła moją propozycję i że ustalimy wszystko w szkole (akurat wtedy jej się spieszyło, a mi właśnie jechał autobus). Następnego dnia w godzinach wieczornych postanowiłem napisać jej SMS'a "Co tam? Czemu się nie odzywasz?" Odpowiedzi nie dostałem do dnia dzisiejszego (dokładnie 2 dni od napisania SMS'a) pomyślałem że ma wyłączony telefon i napisałem drugiego SMS'a tak aby sprawdzić czy na 100% dojdzie do niej SMS. Drugiego SMS'a dostała, jednak odpowiedzi nie dostałem (choć nie wiem czy konieczna byłaby odpowiedź na niego, ale tydzień temu potrafiła na niego odpowiedzieć). Dziś się spotkaliśmy w szkole i dosłownie nic jej nie powiedziałem co z naszym spotkaniem, kompletne zero :| Dopiero po zakończonych lekcjach, pomyślałem że odprowadzę ją do domu mimo że do domu mam w drugą stronę. I zamiast zapytać się jej od razu czy mogę ją odprowadzić do domu to ja dalej siedziałem cicho i udawałem że jadę do kogoś innego. Oczywiście ktoś musiał jeszcze iść z nią. Idziemy sobie spokojnym krokiem aż ta druga osoba się mnie zapytała "Gdzie mieszka ten kumpel?" Ja mówię "Tutaj" i w tym momencie się rozłączyliśmy ja poszedłem niby do kumpla który rzeczywiście tam mieszkał, ale nie miałem zamiaru do niego iść. Więc poszedłem dalej aż zauważyłem że ona idzie sama. Ja podbiegam do niej (normalnie jak z filmu :yawn:) i mówię "Nie, nie mogę udawać. Chciałem Ciebie tylko odprowadzić do domu." Na co odpowiedziała że niestety, ale jej były chłopak chciał się z nią spotkać i właśnie idzie do niego, więc gówno wyszło z tego jej odporowadzenia. Po czym spytałem czy nadal jest chętna na nasze wspólne spotkanie, odpowiedziała "Najpierw zapytaj o to mojego byłego." Nie wiem do teraz o co jej chodziło. Mogę normalnie jej powiedzieć jutro że ją odprowadzę do domu mimo że dzisiejszy dzień nie wyszedł najlepiej? Czy to może są oznaki że jednak nie chcę iść na wspólne spotkanie? Skoro były siedzi jej w głowie, to ciężka sprawa. Jeśli Ci zależy, bądź cierpliwy i proponuj nadal swoje towarzystwo, z zastrzeżeniem, że nie oczekujesz od niej żadnych deklaracji. Przekonaj ją, że po prosu lubisz jej obecność i nie musi Cię spławiać, jeśli nie jest pewna swoich uczuć.
|
Tematy
|