ďťż

Popęd seksualny żony jest dla mnie dalece niewystarczający!

BWmedia
Popęd seksualny żony jest dla mnie dalece niewystarczający!
  Wtajcie
Jesteśmy po ślubie ok 14 lat. Mamy dzieci II- kę, w wieku przedszkolnym i szkolnym. Finansowo-ok, bytowo/mieszkaniowo-ok.
Przez ok. 5 lat, po ślubie było super .
Po przyjściu na świat pierwszego dziecka już coś się zaczęło sypać. Zaczęło mi to dość zauważalnie doskwierać dopiero w tedy. kiedy seksu ( który lubię) zaczęło brakować.
Dziecko spowodowało że troszkę się bardziej zbliżyliśmy, związaliśmy nowymi emocjami sfery duchowej. Niestety ja wciąż troszkę cierpiałem (coraz mniej seksu).
Po drugim dziecku nastąpiła mała stagnacja. Seks wszedł w NOWĄ, dojrzałą JAKOŚĆ. Moja Żona nawet zaczęła rozmawiać o tych sprawach (seksu) z większą szczerością. Super, podniecały nas rozmowy o tym. Były figle i różne fajne rzeczy w łóżku.
Niestety nie trwało to długo. Zauważyłem że bardzo rajcują ją spotkania z innymi ludźmi, a w szczególności z ludźmi starszymi od siebie. Po każdym spotkaniu, na dość kulturalnej acz dużej imprezie miała ochotę na seks jak wygłodniały smok. To był piękny seks bez ograniczeń. Niestety, był on tylko w tedy, po alkoholu. Potem długo....nic. Choć dostałem coś nowego", martwiłem się mimo to. Ten dziki seks następował tylko po imprezach, gdzie było oczywiście trochę" alkoholu. Nawet sama Żona przyznała "...że po alkoholu ma niesamowitą ochotę i lubi pofiglować..." Ja (muszę wyznać i Żona o tym wie ) nie przepadam za imprezami.
Teraz, od , trzech, czterech lat już zaczęło mi spontanicznego seksu brakować bardzo !!!.
Próbowałem rozmów, zawsze argumentem nie do obalenia był "... że po prostu już się jej nie chce tyle niż wcześniej..." ale kocha mnie "... na umur"... , i przytula się często. No cóż nie chce, to nie. Ja też na siłę bym nie baraszkował. Też Ją kurcze bardzo kocham.
Kochamy się tylko w tedy kiedy Ona ma na to ochotę i to głównie ja muszę być tzw. "Kierownik akcji". Średnio 1 lub 2 razy w miesiącu. Przeważnie, najczęściej zaraz po samym tzw.okresie, .
Jak ja się wstrzymuję tyle czasu to potem aż tryska mi uszami i od razu jestem chętny. Samogwałt mi już nie odpowiada.
Zastanawiałem się nad skokiem w tzw."bok" ale za bardzo kocham Moją Żonę. Chyba w pewnym momencie, w tzw.łóżku nie mógł bym...Było by śmiesznie co ... .
Ponieważ w mojej pracy mam bezpośredni kontakt z klientami , klientkami również (!) to cholera mnie brała jak widziałem że Dziewczyna ma ochotę i już bardzo wyraźnie daje znać, a ja nie mogę..... Mam takie Klientki co przy każdej wizycie zapraszają mnie do siebie na noc do domu, JUŻ cholera W PROST MNIE CIĄGNĄ na bzykanie..... Nawet się zdarzyło że chyba przez moją odmowę straciłem Klientkę dla Firmy na zawsze . Najgorsze że było to dziewczyna która podobała mi się bardzo i była w wymarzonym typie. Nawet może i pasowaliśmy mentalnie. Szkoda....Cóż.... to jest praca, Zawsze myślę - nie jestem sam na świecie tylko z Moją kochaną Zoną i mam fajne Dzieciaki które Kocham .
Jest mi bardzo ciężko bo z pozoru głupi (?) SEKS wpływa na mój związek i zalewa mi mózg codziennie . Żona to widzi. Mówi żebym się uśmiechnął, przytula się całując w pyska. Tylko tyle więcej nic niestety.... Normalnie ręce opadają !.
Próbuję urozmaicać czas - też nic.
Rozmowy nic nie dają. Czasami twierdzi ( co mnie bardzo wkurza ! ) że było tak i wcześniej tylko teraz mam taką, większą chcicę.
Nie pozwala mi to mieć prawidłowy sposób funkcjonować jako Partner. BRAK MI tego seksu !!! BRAK MI !!! Kiedyś codziennie lub nawet częściej. Teraz ....szkoda gadać. Czuję się jak dziecko... Sam czasami się z tego śmieję ale taki samiec* już jestem . To jest mi potrzebne, bardzo potrzebne.
Boję się swoich decyzji.
Chyba coś mi się przeleję ale nie chciał bym zrobić głupoty. Zdrada - to zdrada.
Nawet się Jej pytałem czy pozwoli na "sportowy skok w bok" z inną lub może w tzw. towarzystwie ( 3-kącik). Troszkę zabolało, ale przeszło i porozmawialiśmy o tym. "nie, nie ma mowy" Mówiła.
Jednak dla mnie to jest też WAŻNE !!!
To mi nie pozwala kochać całym sobą. To mnie oddala od Niej, nie czuję się mężem, drugą połową. Czy jestem normalny ? Chyba tak ...co ? ;)
Myślę że porozumienie np. w seksie to ważny klucz do pełnej wspólnoty w związku".
Tak trwam a Moja Połówka jest zimna erotycznie.
O CO CHODZI. Czy ma to sens dalej ciągnąc? Co o tym sądzicie ?
HELP !
Pozdrawiam


Cytat:
Jednak dla mnie to jest też WAŻNE !!!
To mi nie pozwala kochać całym sobą. To mnie oddala od Niej, nie czuję się mężem, drugą połową. Czy jestem normalny ? Chyba tak ...co ? ;)
Myślę że porozumienie np. w seksie to ważny klucz do pełnej wspólnoty w związku".
Tak trwam a Moja Połówka jest zimna erotycznie.
Mówiłeś jej o tym? Ale tak wprost, tak jak tu napisałeś?
A wiesz napewno ze Twoja zonka nie robi tych skokow w bok;-)
Cytat:
A wiesz napewno ze Twoja zonka nie robi tych skokow w bok;-) Właśnie.. Masz ową pewność?
Czy np. gdybyś puścił żonę samą na taki bankiet, na którym byłby alkohol.. I po którym na bank miałaby ochotę na seks.. Byłbyś 100% pewny, że w stanie upojenia alkoholowego byłaby Ci wierna?
Były podobne sytuacje? Masz na czym oprzeć swoje zaufanie?
Jeśli tak to ok.. Jeśli nie?
Cóż... Skoro Cię tak kocha, a nie będzie innego wyjścia musisz postawić sprawę, moim zdaniem, jasno..
Czyli powiedzieć to, co zacytowała Szlajfka.. Powiedzieć, że bez seksu Twoja głowa jest ciągle zajęta odległymi myślami, wspomnieniami.. Że to Cię niszczy.. Że nie wiesz, czy będziesz mógł to długo kontynuować...
Jeśli kocha, powinna zrobić wszystko, by Cię nie stracić..
Przynajmniej się starać, a nie wmawiać bajki w stylu, że "kiedyś było tak jak teraz, ale teraz Ty masz większą chcicę"..
Szczerość to podstawa.

Życzę powodzenia i tego, by stało się tak, byście oboje na tym jak najlepiej wyszli.. Miej na uwadze swoje dzieci.. Rozejście się rodziców zostawia jednak pewne ślady na psychice.

PS. Spróbuj podawać żonie guaranę do napojów różnych ;).
To, przynajmniej przez jakiś czas używania, może zwiększyć Jej "chęć"... ;).


Kurcze to już połowa japońskiego modelu rodziny :D Teraz czas wprowadzic druga ;)
Albo miej zawsze zapas w barku :P

A tak na serio to trudna sprawa... seksuolog dobre rozwiazanie.
Cytat:
PS. Spróbuj podawać żonie guaranę do napojów różnych ;).
To, przynajmniej przez jakiś czas używania, może zwiększyć Jej "chęć"... ;).
To nie zwiększa chęci. Guarana jest świetna na całą masę problemów, ale libido nie podnosi.
Przypomnialo mi sie - sa takie preparaty zwane potocznie "viagra dla kobiet"
Nie wiem na ile to dziala, ale mysle, żechetnie to wybadasz to we własnym zakresie...
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=...gle&lr=lang_pl
Dzięki za wszystkie dotychczasowe uwagi, porady, informacje. :))
Na pewno nie będę próbował używać, stosować chemicznych świństw, a tym bardziej bez Jej zgody. Ale dzięki za zainteresowanie i szczere chęci.
Ciekawe, bo wczoraj wieczorem właśnie był ten drugi raz w miesiącu.
Nie było może tak jak bym chciał, bo moja "prężna sprężynka" była zbyt napalona i szybko się skończyło. Potem, po ok.10 minutach przerwy i przytulania chciałem i mogłem dać Jej więcej, już z mniejszym ciśnieniem i duuuuużo dłużej....ale.....Żonka już nie chciała, choć było jej podobno fajnie. Tym razem znów musiałem "Kierownikować" ;/.
Tak jak by Wyczuła że opisałem Nasz/mój problem i szukam pomocy w necie.
Nadeszła doraźna POMOC :) . Hmmm, śmieszny zbieg okoliczności, ale przyjemnie było.
Czeka mnie teraz pewnie 15 - 30 dni....suszy.........oj oj. ;(
A propos Waszych porad.
Biorę pod uwagę rzeczową, ponowną rozmowę z Moją Żonką na ten temat. Chcę tym razem położyć znaczny nacisk na to co mnie tak męczy. Chcę żeby Moja* usłyszała mnie, zrozumiała dość wyraźnie.
Co do pytania czy jestem pewny że Ona nie robi "skoków w bok"?
Nic w życiu nie jest 100% pewne.
Ale z koro trwam to Jej ufam.
A w ogóle okazało się że w przyszłym tygodniu jadę w delegację, w Polskę.
Hmmm....jest okazja żeby......Nie, nie stać mnie na taki policzek wobec siebie.
Nie zniósł bym chyba myśli że zdradzam Moją-swoją Duszę.
RODZINA, To jest nadal zbyt cenne, by stracić przez swoją głupotę.
Próbuję dalej.....zobaczymy w którą stronę to pójdzie.
Pozdrawiam Was Gorąco :)
Cytat:
Chcę tym razem położyć znaczny nacisk na to co mnie tak męczy. Chcę żeby Moja* usłyszała mnie, zrozumiała dość wyraźnie. Myślę, że to dobry pomysł.

Cytat:
To nie zwiększa chęci. Guarana jest świetna na całą masę problemów, ale libido nie podnosi. Myślę, że to jest zależne od organizmu danej jednostki.
Tak samo jak z podatnością na kofeinę. Jednemu wystarczy 90mg by czuć się pobudzonym, inny [np. ja] mogę zażyć 200mg i nie czuję zbytniej różnicy.

Guarana jest zawarta praktycznie w większości specyfików przeznaczonych do zwiększania popędu zarówno mężczyzn i kobiet. Uznawana jest w USA za afrodyzjak. Oczywiście trzeba umieć dopasować dawkę do potrzeb. W sprzedaży, w aptekach, są nawet tabletki do tego celu przeznaczone. Spójrz na skład :).
Z tego co wiem, to afrodyzjaki działają albo na zasadzie placebo, albo ogólnego pobudzenia układu nerwowego, albo podniesienia ogólnej kondycji organizmu, albo wreszcie miejscowego przekrwienia narządów miednicy mniejszej.
Nie ma natomiast specyfików, które zwiększają w bezpośredni sposób ochotę na seks.
Ja nie mowilem o nieswiadomym podawaniu tych specyfikow. Swiademie, po rozmowie.
Cytat:
Z tego co wiem, to afrodyzjaki działają albo na zasadzie placebo, albo ogólnego pobudzenia układu nerwowego, albo podniesienia ogólnej kondycji organizmu, albo wreszcie miejscowego przekrwienia narządów miednicy mniejszej. Otóż to... Myślę, że skoro się wypowiadasz, miałaś okazję testować guaranę na własnym organizmie ;). Wiesz zatem jak działa...
Myślę, że to pobudzenie, ten przypływ energii, który następuje po zażyciu może przenieść się na płaszczyznę łóżkową. Czemu?
Jakoś tę energię musimy spożytkować, czyż nie? :>.
Nadmiar energii nie będzie w nas siedział w nieskończoność...

Uważam, że gdyby po "zażyciu" partner zaczynałby się dobierać do partnerki, byłaby większa szansa, że tak pobudzona, miałaby większą ochotę na seks, niż normalnie.. ;).
Cytat:
Otóż to... Myślę, że skoro się wypowiadasz, miałaś okazję testować guaranę na własnym organizmie ;). Wiesz zatem jak działa...
Myślę, że to pobudzenie, ten przypływ energii, który następuje po zażyciu może przenieść się na płaszczyznę łóżkową. Czemu?
Jakoś tę energię musimy spożytkować, czyż nie? :>.
Nadmiar energii nie będzie w nas siedział w nieskończoność...

Uważam, że gdyby po "zażyciu" partner zaczynałby się dobierać do partnerki, byłaby większa szansa, że tak pobudzona, miałaby większą ochotę na seks, niż normalnie.. ;).
Owszem, testowałam i testuję dalej. Po spożyciu guarany osiagam taki efekt że przestaję spać na stojąco. Jestem bowiem niskociśnieniowcem, a kawy ani herbaty pić za bardzo nie mogę.
Zdaje się, ze autorowi tematu chodzi nie o to, zeby żona była bardziej podatna na dobieranie. Myslę, że chciałby żeby to ona sama się do niego dobierała.
Cytat:
Zdaje się, ze autorowi tematu chodzi nie o to, zeby żona była bardziej podatna na dobieranie. Myslę, że chciałby żeby to ona sama się do niego dobierała. Myślę, że na dobry początek wystarczyłoby autorowi tematu, by żona uprawiała z Nim seks więcej niż 2x/miesiąc... ;).
Ale niech autor się wypowie, mogę się mylić ;).
"Rozje" - dokładnie, Ty to rozumiesz chyba o co biega :D

Cytat:
Zdaje się, ze autorowi tematu chodzi nie o to, zeby żona była bardziej podatna na dobieranie. Myslę, że chciałby żeby to ona sama się do niego dobierała. Nie tyle "dobierała" co po prostu więcej ze mną współżyła, o tym rozmawiała. Żeby nasz seks ewoluował do przodu i się rozwijał ( jak kiedyś), a nie cofał i wygasał !!!!!!!. Coś budował, wnosił do związku a nie był pustką i wspomnieniem.

Pozdrawiam Was :D

P.S.
Podobno Kobiety z wiekiem potrzebują/ uprawiają więcej seksu. (?)

Czyżby to mit, bo z tego co widzę dookoła, w pracy to możliwości mam, a skorzystać z nich na razie nie mogę.
Cytat:
"Rozje" - dokładnie, Ty to rozumiesz chyba o co biega :D Hę?

Cytat:
Nie tyle "dobierała" co po prostu więcej ze mną współżyła, o tym rozmawiała. Ja prezentowałem taką wizję tego tematu. By najpierw choć częstotliwość współżycia się zwiększyła... A wszystko inne z czasem ;).

Cytat:
P.S.
Podobno Kobiety z wiekiem potrzebują/ uprawiają więcej seksu. (?)
Ja słyszałem, że kobietom z wiekiem spada libido i nie ciągnie ich do seksu tak, jak kiedyś...

Pozdrawiam ;).
Paloo chyba najprostszy pomysl to wydrukowac twoj pierwszy post i dac do przecytania twojej zonie.
A myslales o jakis prezentach, ktore rozbudzilyby twoja zone?
Jakas seksowna bielizna nocna, moze ksiazka kamasutra pieknie ilustrowana, albo jakies zabawki, np. kulki gejszy - nie tylko pomagaja rozbudzic ,ale takze cwiczą miesnie pochwy:nerd: .
nie wiem czy to bedzie dla ciebie pocieszajace...

ale mam kolezanke, ktora kocha sie ze swoim chlopakiem raz na 6,7 tygodni. nie ma po prostu ochoty na czestsze zblizenia.
dodam , ze ma 23 lata

ja nie wyobrazam sobie czegos takiego, gdyz sex uprawiam naprawde bardzo czesto.

podziwiam cie, ze pomimo tych problemow nie robisz skokow w bok:clap: . malo juz takich na tym swiecie.:D

Kolor red jest tylko dla modów. A.
Mówisz tylko o sobie. Powiedz nam coś o swojej żonie. Ile ma lat. Czy dba o siebie?? Czy faceci się za nia ogladają??
Czy wie, że jest atrakcyjna??

Pewnie wie, że jest kochana ale może ona widzi siebie wyłącznie w roli matrony (tzn tak opiekunka domowego ogniska) i nawet nie wie jak bardzo Cię kręci... Może właśnie dlatego unika seksu bo nie uważa siebie za atrakcyjną. Może myśli, że po 2 dzieci jej muszelka nie jest już taka śliczna jak te 14 lat temu.

Pomyśl sobie - czy gdybyś myślał, że jesteś kulawy i garbaty to chciałbyś być modelem?? Pewnie unikałbyś tego na wszelkie sposoby...

Może za mało się starasz w łóżku i poza łóżkiem. Pokaż jej, że jest atrakcyjna, że jestes zazdrosny. Przynieś kwiat bez okazji, zapros na kolację... tylko broń boże nie próbuj wejść do łóżka. Pokaż jej jak bardzo ją cenisz, a sam wejdzie Ci w ramiona. Wtedy też sie nie spiesz. Wypieść ją językiem i całuj całe jej ciało - tak jakby była Twoją boginią. Pokaż, że seks jest tylko po to by dac jej szczęście. Jeśli ona będzie zadowolona to ty też :)
a mi sie wydaje ze ona sie szybciej zestarzala niz Ty, to jest straszne ale tu nie bedzie zadnej pomocy, dla niej seks stal sie banalny i nieciekawy dlatego nawet jej sie nie chce, ale to nie znaczy ze ty masz byc zostawiony sam sobie!!! wjedz jej troche na ambicje, pokaz ile Ty dla niej robisz to niech i ona cos dla Ciebie zrobi, zmus ja niech sie wysili, a nie przytula sie i mowi "misiaczku"
no i rozwiazaniem jeszcze jest czestsze imprezowanie i pojenie alkoholem, wtedy szalony seks w kazdy weekend;)
Wydaje mi się, że zwykle jest tak, że z wiekiem libido mężczyzn maleje a kobiet rośnie.
Można nie mieć ochoty na seks, gdy się jest zmęczonym, zdenerwowanym, spiętym, w depresji, gdy szwankuje zdrowie fizyczne.
Nie wiemy, czy żona autora pracuje a jeśli tak to czy jest to męcząca praca? Jaką część obowiązków domowych na siebie bierze? Czy zajmuje się dziećmi? Czy jest zdrowa i czy nie zaczęła się u niej menopauza?
Też chciałem zaproponować inne rozwiązanie od wspomagaczy chemicznych i rozmowy, której ci nie polecam, zapewne nie raz już z nią rozmawiałeś i nie przyniosło to większego skutku, następna rozmowa w moim przekonaniu nic nie przyniesie. Słowa wypowiadane w żalu i złości, mogą wyrządzić więcej złego niż dobrego.
Pamiętaj o jednym tak samo jak to że libido kobiety może upaść na samo dno, można je podnieść na sam szczyt, Pamiętaj o tym, że nie była kiedyś zimna, czyli musiało się coś stać, pamiętaj w końcu o tym, że po alkoholu była inną namiętną kobietą... alkohol pokazuje nam nasze potrzeby i naturę.

Jest inny sposób, musisz znaleźć tylko odpowiedni dla waszego związku. Zaskakuj ją, przytulaj, zaskakuj i rób wszystko żeby roznamiętnić ją jak za dawnych czasów. Zróbcie coś szalonego, albo zapiszcie się na przykład na jakiś kurs tańca, niech będzie jak wtedy gdy się zakochaliście, ponadto jeśli ma dużo obowiązków w domu odciąż ją. Ale i tu bardzo ważna rzecz, nie daj po sobie poznać, że to dla seksu, nie tak że przyniesiesz kwiaty a potem rozłożysz wersalkę jeśli wiesz co mam na myśli... Używaj tych ust którymi chciałbyś z nią porozmawiać do rozmowy z nią w wolnej chwili.

Jak to zrobić.

Po pierwsze jeśli nie czujesz sam w sobie jak naturalnie miałby z ciebie wyjść namiętny kochanek we wstępnym okresie związku, to sobie to wyobraź. Co zrobiłbyś teraz, jeśli byłbyś samotny i poznał piękną kobietę, którą chciałbyś zbliżyć do ciebie, ale wiedziałbyś, że szybki atak na łóżko mogłoby ją przestraszyć.

Ubierałbyś się elegancko, zachowywał byś się 'gentelmeńsko', zawsze pięknie wypachniony, zawsze uśmiechnięty, wymyślałbyś dla niej jakieś niespodzianki i romantyczne chwile. teraz to wyobrażenie przenieś do waszego związku. Kochasz ją więc nie będzie to trudne.

Sprawa najważniejsza. CIERPIWOŚĆ, nie zdziałasz nic jedną rozmową, ani jednymi kwiatami lub romantyczną randką,

Jeśli podejdziesz do sprawy, w taki sposób, że są kobiety bezcenne a za wszystkie inne można zapłącic kartą mastercard, to wtopiłeś, bo przyzwyczaisz się, bo już nie naprawisz tego, bo stracić rodzinę.

Jest gdzieś na TVN Style chyba taki program o związkach z problemem łóżkowym, tam jest ta różnica że oboje chcą to zmienić, ty jesteś póki co sam. Nie wiem jak się to nazywa i kiedy leci, ale może ktoś z forumowiczów wie, ja obejrzałem kiedyś ze dwa odcinki i kilka niegłupich spostrzeżeń było.

GOOD LUCK
dzięki : "Rick Blaine", "Rozje", "Dzika Kotka", dzięki "Lukabazuka"...., Dzięki Wszystkim dobrej woli.
Minęły Ferie.
Jestem człowiekiem co Bardzo szanuje pracę, bo wiem że to dzisiaj "skarb", ale nie "pracoholikiem".
Specjalnie na ferie sam zaproponowałem wypad na Słowację.
Nawet było fajnie. Dzieciaki zaczęły śmigać na nartkach...itd.
Żona jakby się bardziej rozluźniła. Erotycznie coraz bliżej.
Faktycznie zauważyłem, mała zmianę. Luz bez szablonowych obowiązków był dla Niej jak "aspiryna". Szybka i mocna dawka pozornego luzu. Pozornego, bo przecież obowiązki są bez przerwy.
Seks - Łał !. Nawet mnie to zadziwiło, po takiej "suszy" !

Powrót do domu i ......................
Powrót do rzeczywistości...........;(
Praca - obowiązki, trzeba rano wstawać.....itd
To dzień codzienny. Słonko wstaje...
Zacząłem więc dokładnie Ją obserwować, żeby rozważyć wasze rady.
Akurat dla mnie - praca, coś co robimy wokół siebie, co dziennie to samo życie !.
To "doping" do zadowolenia i odpoczynku w domu. Ale Moja "Muszelka" jest chyba tym po prostu zmęczona.
Czasem się uśmiecha, śmieje i to mnie cieszy ale i tak w tedy nie ma siły na cokolwiek.
Zauważyłem również że zaczyna Ją bawić np:
- wypad do IKEA ( z obiadkiem )
- do sklepów ( coś koniecznie kupić )
- imponuje Jej coraz bardziej : ekskluzywne wyposażenie wnętrza (choć nie brak), szybka jazda samochodem ( choć Sama mówi co innego, ale ja to widzę ) ja raczej jeżdżę "bezpiecznie", a Ona to pochwala i podobno ceni.
- odwiedziny w luksusowych lub prestiżowych knajpach
....................itd, itd.
BARDZO mnie to martwi !!!!!!!!!
BYŁA i JEST jeszcze nadal Dziewczyną której ze "...." szukać.
Zawsze ją śmieszyło :"snobstwo", "cynizm", "głupota", "fircykowatość" ...
Nam się raczej powodzi dobrze, a jednak jakby czegoś Jej brakowało.
Bardzo mnie to martwi !!!!!!!
Mamy po trzydzieści parę lat, małe różnice, nie znaczące w tym wieku.
Pracę Żona ma raczej spokojną. Pracujemy razem, w jednej firmie. Ja częściej śmigam w ciągu dnia w teren, natomiast Żonka jest w biurze. Jest Kierownikiem i nikogo nad sobą raczej nie ma. Żadnych stresów takich jak w innych, dużych firmach.
Ja mam w pracy troszkę stresów, ale i tak chyba mniej jak gdzie indziej (z tego co widzę). Jejku - Wszyscy pracujemy !!! To normalne dzisiaj.
Dla mnie to jest piękne. Pracuję, coś robię co jest konstruktywne.
Czego chcieć więcej ...? Ono właśnie....? Żywego i ciekawego SEKSU.............!
Tak więc ubolewam nad powracającą rzeczywistością.

Zobaczymy co dalej ... :?

Pozdrawiam Was Serdecznie :)

a..... dzisiaj w pracy......Łooł !!!
Wyjechałem w teren, do Klientów.
Pozałatwiać sprawy.

Nowy Firma - Klient, w sekretariacie Pani-dziewczyna (łoł- ładna ! ok.trzydzieści parę lat).
Szef akurat przy mnie wyszedł z biura. Zostaliśmy prawie sami.
Zauważyłem że coś dziwnie się zachowuje, ale ja, na początku - zimna krew.
Jak się zaczęła pochylać, kucać i to tak żebym właśnie coś zobaczył to mi się coś rozgrzało, hm, hm, tzw."coś" ;).
Potem śpiewając pod nosem ( razem z piosenką w radio - III-ka FM )
cyt "........bo mi....czegoś brak..........." robiła takie fajne pozy. A jak siadała, nogi, kąt rozwarty, coś w rodzaju dłuższej spódniczki, chyba była bez majteczek. Jak podchodziła żeby coś uzgodnić to bardzo blisko. Przechodziła ocierając się o mnie. Opierała się na mnie. Wpatrywała się w oczy i wiedziałem czego chce.
Wierzcie mi, odlatywałem.
Ponieważ napięcie było dość mocne postanowiłem nieco to ochłodzić. Zobaczyła jak pokazuję teatralnym gestem obrączkę i to "zaskoczyło". Podziałało
No i co, wracam po pracy do domu, a Moja Mniamuśna Żonka zasypia w łózku nad książką.
- ale to był dzień !!!

Pozdrawiam
mam nadzieje ze cos sie z tego rozwinie, tylko zeby zona sie nie zorientowala, w koncu ta sama firma:P
zarejestruj sie na niewierne.pl

miłej lektury
Jak zona nie daje to nie dziwie sie facetowi ze jest podatny na zaczepki innych kobiet.
Cytat:
Moze daje....innemu :yawn: Cytat:
zarejestruj sie na niewierne.pl

miłej lektury
tez mi sie tak wydaje, co nie zmienia faktu, ze jemu nie daje ^^
Cytat:
Kobiety sa multi-task;) Yhm... + technologia hyper-threading :P Yeap... :).
Jakos nikt tego nie napisał:..A może Ty nie dajesz jej w seksie tego, czego ona potrzebuje? I może dlatego nie chce? Pisałes duzo o swoich potrzebach...a jakie sa jej potrzeby w tym zakresie?
Piszę tu o samym seksie.
a propos..... co pisała "Evika"
  Droga "Eviko"
Jakie są Jej potrzeby.....hmmm, chyba są ostatnio dość standardowe. ;/
To raczej ja proponowałem coś więcej, coś innego, pytałem czego by chciała.
Moja Żonka zapewnia mnie ściskając mego "pyska", że jest super. za każdym razem jak o to pytam.
Też się zastanawiałem - czy może "skacze na bok" ? Myślę że raczej nie !
Kojarzy mi się natomiast dość istotny fakt, który ostatnio daje mi do myślenia. Przed paru laty, w przypływie fantazji i zrobienia czegoś co może być ciekawe, inne, nowe, zakupiłem w "sex-shopie" prezencik dla mojej Kochanej. Był to oczywiście wibrator, jeden z tych najlepszych, najdroższych. Trochę się krygowała ale widać było że ten zaskakujący prezent zrobił na Niej wrażenie.
Wiem że był w użyciu i jest Ok. Trochę przesadnie duży ale - ok!
Pod czas gdy ja byłem w służbowej delegacji moja Słodka Żona używała sobie wieczorem, robiąc sobie dobrze. Opowiadała mi i to mnie cieszyło ze wszech miar. Prezent -udany pomyślałem.
Ale......
Czy małe "to" właśnie mogło wpłynąć aż tak na całokształt .......
Chyba nie ????? !!!!!!!!! Co ????????
Co Myślicie ?
Co Myślisz "Evika " ? :)
Pozdrawiam
Ja mysle, że nie. Wejdz na dowolny temat o wibratorach na forum.
wczoraj rozmawiałam z sąsiadką <od 1,5 m-ca jest (drugi raz) mężatką> :P ma 37 lat i męża o 4 lata młodszego - no w każdym razie jej córka w tym roku będzie już pełnoletnia, a on nie ma dziecka - ale chciałby...
no i taka była rozmowa, czy ona się zdecyduje (wiadomo-za młoda na dziecko już nie jest i zegar tyka, więc trzeba się pospieszyć)... :P
ale stwierdziła, że żeby zajść w ciążę, to trzeba nad tym popracować - a ona nie ma ochoty... raz na jakiś czas "da" swemu ślubnemy żeby mieć spokój i na tym koniec... i mówiła, że z rozmów z koleżankami wynika, iż sporo kobiet tak ma...
Cytat:
Co Myślisz "Evika " ? Nie mam doświadczeń z wibratorem, więc Tu ci nie odpowiem. Moge tylko napisać,ze nie podejrzewam,aby to wibrator był przyczyną. Może faktycznie to drugi facet. A może po prostu tak jej libido siadło, i tyle? Ponoć sa takie kobiety. Współczuje im, i ich partnerom.
Ja mam tak,ze gdzy mi zjedzie libido, nawet na jakis czas, to potem za to zwyżkuje, i jest dobrze. Poza tym nawet, jak mam mniejsze, to partner wie, co zrobić, bym mimo to chciała:)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia