ďťż
BWmedia
Spotkanie sam na sam
mam takie pytanko do was drodzy forumowicze. jestem od dluzszego czasu z dziewczyna, teraz jest chora troche i w domu siedzi. Jednak jeszcze jak byla zdrowa umowilem sie ze znajomą, ktorej nie widzialem ze 2 lata (kiedys chodzilismy na angielski), gadalismy na gg i wyszlo tak,ze sie mamy spotkac po szkole, ale oczywiscie w celach rozmownych, nic wiecej (absolutnie) ,taka tam rozmowa co slychac itp. Pytanie brzmi: czy moja dziewczyna ma prawo miec mi za zle, ze jak ona jest chora to spotykam sie z innymi dziewczynami sam na sam? (taka bedzie jej wersja), czy wy tez forumowiczki byście mialy za zle, jakby wasze chlopaki sie spotkali z jakas dawna kolezanka w bardzie za godzinke/dwie? jak tak do dlaczego lub dlaczego nie? ja jestem straszna zazdrośnicą i byłabym troszke zła, zazdrosna. na szczęście Twoja dziewczyna może być bardziej wyrozumiała. Chyba znasz swoją dziewczynę, musisz wiedzieć czy będzie zła czy nie, ale myślę że jeżeli byś z nią o tym pogadał to byłby plus dla Ciebie, bo po pierwsze może by nie była zła a po drugie doceniła by to że jej powiedziałeś o takim spotkaniu i nie ukrywałeś tego przed nią bo wtedy by mogła być zła. Pozdro;) szczerze ? byłabym, bo wiem jak dziewczyny leca na mojego faceta;/ troszke foszka bym rzucila, ale zakazu : nie idz! , jak pojdziesz to cos tam by nie było na pewno. Moj facet ma wiele znajomych, spotyka sie z nimi, a ja moze odrobinke zazdrosna jestem ale bez przesady;) najwazniejsze zebys powiedzial o spotkaniu z kolezanka , bo jesli jej tego nie powiesz a dowie sie od osob3 lub przez przypadek od ciebie to zla bedzie na pewno. mój chłopak od czasu do czasu spotyka się z taką jedną swoją koleżanką... powiem szczerze, że za nią nie przepadam i drażni mnie to, że MUSZĄ się spotykać sam na sam (jak to określiłeś) jestem zazdrosna, ale mu nie zabraniam takiego typu widzeń, w końcu nie mam do tego prawa. On umawia się z tą swoją kolezanką gdzieś na mieście, a ja w tym czasie starm się o tym nie myśleć, bo inaczej byłoby ze mną krucho:| Oczywiście tak cięta jestem tylko na jedną jego znajomą... ale bankowo mogę powiedzieć, że wolałabym wiedzieć, że się z nią ma zamiar spotkać, niż zeby to przede mną ukrył. W takim wypadku poczułabym się oszukana i zaczęłabym się zastanawiać, czy czegoś nie ukrywa. Cytat: Pytanie brzmi: czy moja dziewczyna ma prawo miec mi za zle, ze jak ona jest chora to spotykam sie z innymi dziewczynami sam na sam? (taka bedzie jej wersja), czy wy tez forumowiczki byście mialy za zle, jakby wasze chlopaki sie spotkali z jakas dawna kolezanka w bardzie za godzinke/dwie? jak tak do dlaczego lub dlaczego nie? Nie wiem, czy ma prawo, czy nie. To zależy, na jakich zasadach opiera się wasz związek. Ja bym nie była ani trochę zazdrosna. W ogóle nie przyszłoby mi coś takiego do głowy. Ale smycz :D Ja ci rojze powiem ze przejalem troche twoich pogladow na zwiazek. I za to dzieki :* Zazdrosc? Pogadaj z nia - jak bedzie strzelala focha to ja usadz tekstem o zaufaniu :D Cytat: Ale smycz :D Ja ci rojze powiem ze przejalem troche twoich pogladow na zwiazek. I za to dzieki :* Miło mi to słyszeć. Taki komplement na zakończenie dnia! Masz prawo do takie spotkania, i to nie jednego ;P Zaufanie to podstawa kazdego zwiazku.. tylko pamietaj ze to dziala w obydwie strony :D:D w tym tygodniu sie z nia nie widze, bo sie lekko rozlozylem, najwyzej za tydzien. Ale powiedziec-powiem, bez 2 zdan. Raz kiedys nie powiedzialm (po tygodniu naszego razembycia), ze sie spotkalem z byłą, wybrac jej oprawki do okularów i nie powiedzilem nic dziewczynie obecnej, i byla troche jazda..., wiec 2 raz tego samego bledu nie popelnie a znajac ja, to bedzie wygladalo tak: najpierw bedzie sie wypytac o kazdy jej szczegul i szczegul naszego spotkania i o wszystko co i jak. potem bedzie troche zla, potem powie niskim glosem, "chcesz to idz" ja sie bede z nia widzial kolo 17.30, pobede z nia moze godzinke, moze dwie i pojade do mojej dziewczyny...,ale bedzie znowu wypytywanie co i jak. no nic zobaczymy Powiem tak: ja sobie siedze w pracy, zajmuje sie swoimi sprawami. Moj facet w tym momencie siedzi na piwku z dziewczyna, ktora ma byc wokalistka w jego zespole. Laczy ich muzyka, poglady, ona jest atrakcyjna. I co? I nic!! Zarabiscie mnie to cieszy, ze ma z kim pogadac o tym, co kocha, i ciesze sie, ze to normalna, fajna laska. Kurcze, przeciez jak kogos kocham, to chce byc pewna, ze on czuje do mnie to samo, i nie bedzie szukal okazji, aby mnie zdradzic. A jezeli to zrobi - przynajmniej nie bedziemy marnowac swojego czasu. Nienawidze szukania problemow tam, gdzie ich nie ma... myszkaZ - kurcze, zeby moja kobita miala takie podejscie, moze dzis jej powiem:P potem dam znac jak zareaguje no i sie pogniewala:P moze przytocze tu rozmowe, napisalem jej, ze sie umowilem z kolezanka dawną, na pogaduchy...: 22:16:25 .Moja Ukochana (GG# ) hej 22:16:28 .Moja Ukochana (GG# ) a co to za kolezanka 22:16:38 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) czekaj max dzwoni 22:16:49 .Moja Ukochana (GG# ) ja nie mam czasu zeby dlugo siedziec 22:16:53 .Moja Ukochana (GG# ) napisz mi imie 22:16:58 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) aneta 22:20:36 .Moja Ukochana (GG# ) cos mi to mowi 22:20:40 .Moja Ukochana (GG# ) ta ze zdjecia???????? 22:21:25 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) jestem juz 22:21:38 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) z ktorego zdjecia... zdjec na kompie mam duzo 22:21:47 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) ta co kiedys z nia do almy chodzilem 22:21:51 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) co miala dredy 22:22:16 .Moja Ukochana (GG# ) no to ze zdjecia 22:22:25 .Moja Ukochana (GG# ) ta cos kiedys z nia na randce byles? 22:22:41 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) nie na randce na randki przed Toba to mozna powiedziec ze nie chodzilem 22:22:55 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) ale chyba mowimy o tej samej 22:23:01 .Moja Ukochana (GG# ) mowiles kiedys na randce 22:23:05 .Moja Ukochana (GG# ) pamietam to dokladnie 22:23:09 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) aha 22:23:24 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) no moze tak mowilem, bylem z nia raz na koncercie hey i moze z 2-3 razy na piwie 22:23:34 .Moja Ukochana (GG# ) no mowiles ze na randce 22:23:37 .Moja Ukochana (GG# ) to ja juz nie wiem 22:23:41 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) nie pamietam, moze 22:23:42 .Moja Ukochana (GG# ) a po co sie z nia umawiasz?? 22:23:48 .Moja Ukochana (GG# ) skoro tyle jej nie widziales>> 22:23:48 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) bo sie z nia dawno nie widzialem 22:23:52 .Moja Ukochana (GG# ) gdzie ona mieszka?? 22:24:01 .Moja Ukochana (GG# ) i nagle zateskniles/? 22:24:16 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) na dabrowie, ale sie uczy kolo nas na wydziale, w czwartek podobnie konczymy, wiec sie zgadalismy na czwartek do yuly 22:24:18 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) *buly 22:24:58 .Moja Ukochana (GG# ) to w czwartek sie nie widziy w takim razie 22:25:16 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) czemu? przeciez nie bede z Nia do 22 siedzial.. 22:25:22 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) zobaczymy 22:25:37 .Moja Ukochana (GG# ) nie zobaczymy 22:25:40 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) jak do 20 nam zejdzie to chyba gora 22:25:55 .Moja Ukochana (GG# ) bo skoro Ty sobie idziesz na spotkanie z jakas dziewczyna to ja z jakims kolega umowie 22:26:28 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) teraz to na zlosc chyba robisz.... 22:26:36 .Moja Ukochana (GG# ) nie na zlosc 22:26:44 .Moja Ukochana (GG# ) czemu, na piatek juz jestem wsteonie umowiona 22:26:52 .Moja Ukochana (GG# ) z ludzmi z liceum 22:26:55 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) aha 22:26:56 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) no spoko 22:27:02 .Moja Ukochana (GG# ) a w czw nie che mi sie samej siedziec wiec tez gdzie ide 22:27:05 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) przeciez ja nie mma nic przeciwko 22:27:12 .Moja Ukochana (GG# ) no to swietnie 22:27:27 .Moja Ukochana (GG# ) bo ja dumna nie jestem ze sie z nia spotykasz 22:27:51 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) a co ma do tego duma, bo nie rozumiem, dawno sie z nia nie widzialem, chcemy pogadac po prostu, to co nie moge? 22:29:59 .Moja Ukochana (GG# ) ja do tej pory z kolegami nie chodzila nigdzie 22:30:08 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) wiem 22:30:16 .Moja Ukochana (GG# ) ale jak chcesz to mozemy wszedzie osobno chodzic i sie widywac z kim chcemy i kiedy chcemy 22:30:49 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) czasem Cie nie rozumiem... 22:30:56 .Moja Ukochana (GG# ) coraz czesciej.... 22:31:35 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) ze sie chce spotkac z dawna znajomą to od razu piszesz, ze mozemy wszedzie osobno chodzic, gdzie tu sens? 22:32:46 .Moja Ukochana (GG# ) jak dla mnie w calym moim zdaniu 22:32:54 .Moja Ukochana (GG# ) tradycyjnie mamy inny poglas 22:32:58 .Moja Ukochana (GG# ) *poglad 22:33:12 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) a przeciez ja Ci nie zabraniam sie ze znajomymi spotykac, przeciez kazdy ma prawo sie widziec ze znajomymi. sam Cie zacytuje: "na smyczy Cie ne trzymam" 22:33:17 .Moja Ukochana (GG# ) zreszta jak prawie na kazdy poruszany temat w osotnim czasie 22:33:25 .Moja Ukochana (GG# ) bardzo duzo zaczyna nas roznic..... 22:33:34 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) wiem 22:33:47 .Moja Ukochana (GG# ) no tak, ale mi chodzilo o spotkania z chlopakami 22:33:52 .Moja Ukochana (GG# ) a nie z dziewczynami 22:34:08 .Moja Ukochana (GG# ) jak sie ma dziewczyne to trzeba wybrac czy sie w wolnym czasie z nia widujesz z kolezanka 22:34:09 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) a co to zmieni? przeciez nie bede jej obejmowal/przytulal/calowal... 22:34:20 .Moja Ukochana (GG# ) ale mnie to juz nie interesuje 22:34:26 .Moja Ukochana (GG# ) tez bede teraz wychodzic z kolegami 22:34:33 .Moja Ukochana (GG# ) zobaczymy czy bedziesz zadowolnony 22:34:41 .Moja Ukochana (GG# ) wchodze do lozka bo zles ie czuje 22:34:47 .Moja Ukochana (GG# ) i tylko mnie wkurzyles na noc 22:35:03 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) oj Misiek przesadzasz 22:35:12 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) napisz mi jeszcze co z jutrem 22:35:42 .Moja Ukochana (GG# ) nie wiem 22:35:55 .Moja Ukochana (GG# ) jeszcze zobacze 22:36:01 .Moja Ukochana (GG# ) filmu ma pewno nie che 22:36:02 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) ja lece po rodzicow bo sa u znajomych, daj mi znac dzis albo jutro do 17, buzka 22:36:10 .Moja Ukochana (GG# ) bo o 18 jest pierwsza a potem wydarzenia 22:36:16 .Moja Ukochana (GG# ) pa 22:36:17 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) pa co o tym myslicie? Kapryśna księżniczka - niech zgadnę... jest jedynaczką-oczkiem w głowie rodziców, co? ;) Rychło bym taką fochowiczkę wywalił ze swojego życia, i to z wielkim hukiem. No, ale to nie ja się przy takiej męczę :F raine-ma siostre starsza a z rodzicami jest tak, ze ona i siostra rządzą domem:P (jezeli mozna tak nazwac) tez mialem kiedys taka ksiezniczke, i najlepsze co mnie w zyciu spotkalo to rozstanie z nia, szkoda nerwow - naprawde sa na swiecie "normalne" kobiety. Jak dla mnie to jest typowy szantaż w stylu "albo jesteś moim niewolnikiem albo się gniewamy" - tak czy owak, szantażystki zwykłem traktować w bardzo podobny sposób ;) Pieprznij piąchą o stół. I krótko trzymać taką. Na początku pewnie się zdziwi, później albo dostosuje albo - won. Ja byłabym zła i chyba przede wszystkim zazdrosna:) Zreszta moj misiek także nie pozwoliłby mi sie spodkać z żadnym z moich kolegów tak "sam na sam":D ja reagowałam podobnie kiedys na spotkania mojego ukochanego z taką jedną dziewczyną :/ Tyle, że nie robilam na złość, a po prostu płakałam... To wszystko przez zazdrość i musicie nad tym popracować, bo rady Raine typu: "rób po mojemu albo won" nie dają już miejsca na miłość... A nie pomyślałeś Raine, że może oni się kochają i warto "popracować" nad związkiem (nie przeczę, ze z jej strony wysiłek powinien być większy) ale moim zdaniem powinniście poważnie popgadać! Nie dawaj jej satysfakcji, ale wytłumacz ze na niej ci zależy a spotkani to TYLKO spotkanie. gumka, ja jej mowilem, ze to TYLKO spotkanie, przeciez co jest zlego w tym, ze dawno kogos nie widzialem (dziewczyny) i chce sie z Nia spotkac, pogadac, powspominac, co w tym zlego, przeciez potem zasugerowalem ze przyjade do niej (mojej dziewczyny), a ona , ze nie... kobiety sa skomplikowane... Stary, ona ma megacierpliwość do Ciebie. | | | | | | V To taka ironia. ;) e-romantic - co chcesz przez to powiedziec? Powiedzmy ze az mi sie lezka w oku zakrecila ;D Kiedys bylem w podobnej sytacji... Ale rozne wydazenia zyciowe, zmienily mnie, moje poglady i moje zachowanie. (Po czesci jest to takze lektura BT :P ) Cytat: 22:29:59 .Moja Ukochana (GG# ) ja do tej pory z kolegami nie chodzila nigdzie 22:30:08 johnkruger (johnkruger@tlen.pl) wiem 22:30:16 .Moja Ukochana (GG# ) ale jak chcesz to mozemy wszedzie osobno chodzic i sie widywac z kim chcemy i kiedy chcemy Tak! Odrazu mi sie taka odpowiedz na mysl wysunela :) Ale che mi sie brechtac - kiedys tez taki bylem, znosilem fochy. Ale stopniowo poluznialme jej smycz, jak chciala mi np zrobic na zlosc czy co kolwiek, ze idzie z kolegami, al bo gdzies wychodzi bo ja gdzies ide (nie mowila tego wprost, ale tak to wygladalo) To zyczylem jej dobrej zabawy ;) I sie dziewczyna zmienila, p[rzestala odwalac, zaczela akceptowac takie normalne rzeczy w zwiazku. A na dzis dzien jak sie kiedys spotkalismy to sama przyznala w rozmowie, ze nie jej to pasi, taka wolnosc obustronna :) Ze to o wiele lepszy model. Tylko w rozmowie jak zaczoles tluamczyc jej to zrobiles tym samym blad. Tym wiekszy ze napisales ze nie bedziece sie "...". Tymi slowami podsyciles jej wyobranie - obawy. A rada moja jest taka zebys dazyl do rozwiazan przez Ciebie pozadanych. Ale nieegoistycznie - jej tez maja przyslugiwac takei same prawa. Wtedy mysle, ze i zwiazek sie poprawi (ba, przetrwa) i ty bedziesz mial lepiej :) Tylko najgorsza moze byc dla ciebie do pokonania twoja wlasna zaborczosc... Powodzenie, i dzieki za wprowadzenie w dobry humor w tak ch..m dniu jak dzisiejszy... (ba, nawet tygodniu...) Ps. Moze pogadaj z Karina84 :cool: Nie wiem, mi się wydaje, że z zazdrosną osobą nie warto się wiązać. Nie zawsze starczy cierpliwości, aby znosić podobne sceny. Nie zawsze ma się ochotę pracować nad charakterem drugiej osoby, jakby nie było dorosłej. Może ty ją trochę poszantażuj dla odmiany? Wiesz....to zalezy jaka twoja jest dziewczyna,jezeli jest zazdrośnica to moze dojsc do sprzeczki a jezeli nie ma nic przeciwko to smialo,chociaz moze jej byc smutno ze jest chora lezy w łózku chce zebys był przy jej boku a jednak ty spotykasz sie z jakas inna panną troche bedzie jej przykro !! napewno !! jeefo - ona juz jest zdrowa, wiec wszystko ok, powiedziala, wczoraj chyba i dzis tez, ze w piatek, lub sobote to ma spotkanie z klasą licealna (pare osob), ja powiedzialem, ze spoko, przeciez to starzy znajomi itp, nie mialem nic przeciwko, potem sie sprzeczala, ze rozmawiam codziennie "z dupami", tego to juz nie kapuje, przeciez kazdy ma na gg w kontaktach osoby płci żeńskiej i męskiej, to ja mam sobie wykasowac kobiety? a ona mowi ,ze jak jakis miesiac temu sie pytala jaki mam kontakt z taka kolezanka z zakopanego to powiedzialem, ze maila raz na jkais czas jej wysle, a dzis jej powiedzialem, ze z nia gadam raz w tygodniu na gg, bo ma mwolny komp wtedy, a ona mowi, zebym jej nie oklamywal, bo wtedy w ogole prawie nie bylo kontaktu,a teraz czasem na gg gadamy... ludzie litosci... kobity to skomplikowana machina.. nie ma co... Cytat: e-romantic - co chcesz przez to powiedziec? To była taka forma pocieszenia. Moja dziewczyna po czymś takim rzuciłaby fochem o ścianę na miesiąc i tyle by było. Tak więc, nie masz jeszcze tak źle. ;) aha, bo ja wiem, czy nie tak zle.. i tak sie moj zwiazek juz sypie i rozpada:( Sorry, Gumka, ale taki związek to ******* nie związek. Przytyki, przycinki, oskarżenia - to jest kurna przedszkole? Od osoby, z którą się wiążę, wymagam taktu i tolerancji. "Zaufaj mi trochę, będę nadal pracował na to zaufanie" - i tyle. W jednym jedynym wypadku podobne zaszczucie (panienka wmówiła mi, że ją robię na lewo) zaowocowało faktyczną zdradą wg. zasady "a co tam, podejmę się zagrania roli, którą mi narzucili" :D Zazdrość to najlepszy rozpieprznik związku. Powiem tak... w moim zwiazku na poczatku było identycznie (ze strony partnera).. Pierwsza wyszłam z inicjatywą spotkania ze starymi kolegami (więcej mam przyjaciół facetów niz kobiet) na co mój facet reagował fatalnie... i słowa typu "ale przeciez ja nie musze sam nigdzie wychodzić ty mi wystarczasz a ja tobie nie?" znam juz na pamięć... ale ja i tak wychodziłam miałam mase wolnego czasu a on był zajęty więc nie kolidowało to naszym spotaniom nie rozumiem dlaczego miałabym nudzić sie w domu skoro moge spotkać się ze znajomym/ą Nieznosze aktów ograniczania mojej wolności osobistej.. No więc wychodziłam i nadal wychodze conajmniej raz w tygodniu sama, nie potrafie sobie wyobrazic tego, że miałabym z powodu bezpodstawnej zazdrości zrezygnować z przyjaciół... mój kotek na początku trochę się buntował, potem juz troche mniej Black Pussy wie najlepiej jak to wyglądało... a teraz? Teraz jest super nie mam z tym żadnych problemów ale mój misiak przyznał ostatnio, że duzo czasu zajęło mu by móc spać spokojnie kiedy ja wychodzę ale ciągłe tłumaczenie mu jak dziecku, że to tylko koledzy zdziałało cuda Cytat: W jednym jedynym wypadku podobne zaszczucie (panienka wmówiła mi, że ją robię na lewo) zaowocowało faktyczną zdradą wg. zasady "a co tam, podejmę się zagrania roli, którą mi narzucili" :D Akurat ten tekst mnie odrzucił... głupie usprawiedliwianie się... Sorry, Raine ;) Cytat: Zazdrość to najlepszy rozpieprznik związku. Z tym się zgodzę, ale lepsza jest już tylko zdrada... Nie próbuję się usprawiedliwiać - zdradziłem, było mi z tym fajnie -- wbrew pozorom, kamień spadł mi z serca - i to ogromny :D Taa. Nie ma to jak kilkanaście/dziesiąt (zależy jak miała humor ;) ) głuchaczy na dobę, pretensje kiedy padała mi bateria (pewnie wyłączałem, bo bzykałem w międzyczasie jakąś dupę) czy mój fon tracił zasięg. To były czasy :} Cytat: Taa. Nie ma to jak kilkanaście/dziesiąt (zależy jak miała humor ;) ) głuchaczy na dobę, pretensje kiedy padała mi bateria (pewnie wyłączałem, bo bzykałem w międzyczasie jakąś dupę) czy mój fon tracił zasięg. to koszmar , mialam podobnie , z tymi sygnałami : 100na 10min , to samo z bzykaniem tyle ze ja bzykalam sie z kumplami i wszystkimi ktorzy na mnie patrzyli :silenced: Z przypisywaniem zdrady.. Szczerze? ja zrobilabym podobnie jak Ty Raine! Ciagle słyuchanie : zdradzilas mnie ? na pewno tak bla bla bla i albo bym odeszła albo zrobilabym to czego moj partner jest pewny ! zero wyrzutów przynajmniej na poczatku. jednak jutro sie z koleznaka nie widze, bo nie czuje sie najlepiej, za tydzien sie umowilismy, ale moja dziewczyna sie umowila do kina z kolezanka (ale wczesniej znowu mowila na zarty, ze z kolega, juz mi bylo goraco...). ale: 21:39:08 .Moja Ukochana () skoro aneta nie moze to spedzisz wieczor sam 21:46:57 ja () proponowalem wczesniej kolo 20 taki szczegoł, jestem na chwile, ide dalej podpalac, trudno sam spedze, 21:47:29 .Moja Ukochana () taki szcegol 21:47:39 .Moja Ukochana () ale ja nie mialam ochoty na spotaknie wieczorem 21:47:44 .Moja Ukochana () skoro juz byles umowiony 21:48:26 .Moja Ukochana () chodzi o to ze nie chcialam byc dodatkiem na ten twoj caly dzien znowu powiedziala to slowo - dodatek, przeciez chcialem sie z nia spotkac kolo 20, po tym, jak pogadam z kolezanka, a ona od razu mowi dodatek, mozna furii dostac...przeciez jest dla mnie 100 razy wazniejsza niz ta kolezanka... no tak, ale to tylko pogawedka, nie widzialem jej z 2-3 lata... chcialem chwile pogadac i juz, przeciez prawie codziennie sie widuje (lub co 2 dni) z moja dziewczyna. A skrzywdzenie jej to ostatnia rzecz jaka chcialbym zrobic. ale nie mozna byc zazdrosnym lub wkurzonym o jedno spotkanie, jeszcze sie nie spotkalem nigdy bez niej z zadna kolezanka. nie bylo potrzeby, ale akurat sie zgadalismy teraz i raz(!) , wiec czy to az takie zle? Trzeba było prędzej się spotykać a wtedy kiedy pirewszy raz była zazdrosna o ex mogłeś jej to jasno wytłumaczyć i albo by zaakceptowała albo koniec. Teraz jesteś niewolnikiem własnego losu. Powodzenia. wlasnie nie potrzebowalem kiedys... teraz raz wyjatek Karina 84 A w imie czego ma rezygnowac, odpuszczac? Zalowac nie bedzie - bedzie mu moze smutno ale predzej czy pozniej dojdzie do wniosku ze to dla niego bylo zbawienne, uratowalo jego nerwy :) A tobie jonh powiem, ze mialem sytacje byla ogromna scena zazdrosci o kolezanke. Ogromny foch. Bo ktos w zartach puscil ze ona sie do mnie przystawia a ona wziela to na serio. I tyle. Nadal te dwie dziewczyny sie nie lubia, ale coz. Zmierzam do tego ze nie daj sie pod pantowfel. Nie jest to podburzanie czy solidarnosc plemnikow czy inne dyrdymaly. Mowie ogolnie. Mozna pojsc na ustepstwa, w imie milosci, partnerstwa... Ale nie daj zeby wplywala na ciebie, zmienila ciebie czy decydowala co dla ciebie ok, co nie. Co mozesz robic a co nie. Ona ma cie kochac/akceptowac czy co tam was laczy takim jakim jestes - i z prawami jakie masz. Jak jej nie pasi niech zmieni ofiare. To nie tym masz sie zmienic pod jej widzimisie - lepiej zmien ja na "nowszy model" :) po tej rozmowie co napisałes wnioskuje zę.... 1. ona jest strasznie o Ciebie zazdrosna 2.Chce zrobić Ci na złosć 3. będziesz niewolnikiem do końca zycia. heheh żartowałem Tak na poważnie widze ze ona bardzo cie kocha i boi sie ze od niej odejdziesz po tej rozmowie co napisałes wnioskuje zę.... 1. ona jest strasznie o Ciebie zazdrosna 2.Chce zrobić Ci na złosć 3. będziesz niewolnikiem do końca zycia. heheh żartowałem Tak na poważnie widze ze ona bardzo cie kocha i boi sie ze od niej odejdziesz ---- 1. bo ja wiem... 2. pewnie tak 3. tak na powaznie, coraz gorzej sie uklada miedzy nami, wiec, z tym baniem sie to bym sie wstrzymal Prawdę mówiąc, mój Imienniku, jesteś w moich oczach nekrofilem. Bo zawzięcie próbujesz reanimować trupa ;) raine - probuje jeszcze ratowac co sie da... hmmm mialem kobiete.... (zerwalem z nia tak dla jasnosci) i bylo tak ze od poczatku wiedziala ze jak nie bede chcial byc z nia to nie bede... ze ona jest najwazniejsza ale tydzien ma tylko 7 dni w tym piatek i sobota jest zarezerwowana na impreze w tygodniu szkola i jakis dzien wolny na nauke.... dodatkowo jakis dzien wolny dla mnie bo musze sie spodkac ze z najomymi :) czyli ogolnie wychodzilo ze jeden dzien weekendu i 2-3 w tygodniu sie ze swoja panna widzialem :) i bylo dobrze... w momencie kiedy chcialem sie z kims spodkac mowilem ide na piwo ze znajomymi... jak wnikala z kim to mowilem prawde... zwykle kolezanki jakies... panna byla zazdrosna cholernie ale z gory wiedziala ze nie wplynie na to czy sie spodkam z kolezankami czy nie :P i to jest dobre krotko trzeba trzymac kobiete... jesli bedzie chciala toba manipulowac dajesz jej do zrozumienia ze jak nie ona to inna :P (sry ale takie moje bezbolesne podejscie) i wtedy wychodzi czy jej na tobie zalezy czy nie :P jesli zalezy to zostaje i zyjecie tak jak ty sobie zyczysz:P i oczywiscie sa zasady ze ty od niej nie wymagasz tego czego ona od ciebie nie moze :P a wiec jak mialem ta panne to ja sie cieszylem jak szla gdzies ze znajomymi :P a juz bylem w niebowziety jak spodkala sie na piwie z kolega ktory sie do niej podwalal :P lecz jej blad ze dala mi do zrozumienia ze ten koles jej nie interesowal :P i panna nigdy sie nie doczekala okazania przezemnie zazdrosci o nia :P hmm w sumie to w tym zwiazku wszystko moglem robic :P procz zdrady lecz jesli w zwiazku nie moge to trzeba rozwiazac ten zwiazek........... lewy - lepiej bym tego nie napisal ;) Mamy baaardzo podobny poglad na ta kwestie jak sie okazuje... cos bym ci nawet z sympati mogl zaoferowac, ale musze byc zimnym wyrachowanym sk.......m :yawn:
|
Tematy
|