ďťż
BWmedia
Załatwianie pracy swojej byłej
Cześć Jestem wściekła na mojego narzeczonego. Jego była studiowała ten sam kierunek co on. Teraz oboje pracują. No właśnie, tutaj pojawia się problem. Otóż jakiś czas temu na imprezie u znajomych mój narzeczony dowiedział się, że jego była dziewczyna szuka pracy. Zadzwonił do niej i powiedział, że w jego firmie szukają jeszcze jednego pracownika. Specyfika tej pracy polega na tym, że pracowaliby w jednym pomieszczeniu. Jestem wściekła, ponieważ z tego co wiem ta osoba szukała pracy w innym mieście, ale mój narzeczony przekonał ją, że u niego jest ok i żeby się zatrudniła w tej firmie. Aktualnie została przyjęta na okres próbny. Wiem co napiszecie, że to koleżeńska pomoc, ale on często rozmawiał o niej ze swoimi znajomymi również z tych studiów i jak tylko podało coś nawet neutralnego na jej temat, to on się dopytywał czy wiedzą co u niej i że musi do niej zadzwonić jak sobie radzi na rynku pracy. Dodam, że to ona go rzuciła po miesiącu bycia razem, więc nie był to jakiś poważny związek, ale trochę to boli. Ona jest też w związku i nie sądzę, żeby była zainteresowana moim narzeczonym. Odnoszę nawet wrażenie, że on jej się troszkę narzuca, a ona się opędza. Co o tym sądzicie? Zacznij nosić mu obiadki do pracy ;) Będziesz mieć pewnosć :P Nie mam czasu ;) Skoro był miesiąc z nią i to ona zerwała, możliwe, że to było coś dla niego mocnego, co nie zdażyło się przed rozstaniem wystudzić. Nie dziwię Ci się. Ja bym naprawdę dała mu do wiwatu, chyba, że to aż tak restrykcyjna praca, że trudno o inną z ich wykształceniem. Skoro on pyta o nią, pomaga jej, pierwszy się odzywa... Nic dobrego w tym nie widzę. Może to dlatego, że sama jestem zazdrośnikiem. zazdrość jest dobra... kiedy jest zdrowa:P... spokojnie:), ochłoń i przemyśl sprawę... - odwiedź go kiedyś w pracy, monitoruj jeśli chcesz:] ale nie przeginaj nie mając pewności, że coś się święci... jeżeli on coś do niej - to i tak go nie zatrzymasz przy sobie - swoją drogą - chciałabyś być z kimś na siłę? Natomiast, jeżeli on do niej nic;) - a Ty przegniesz - to macie pozamiatany związek... - pokaż mu że jesteś zazdrosna - ale zdrowo (i nie chodzi mi tu o siłę ani moc czynów, słów etc) ;) żeby nie dostał na głowę... Btw - ile jesteście razem?:] Osobiście polecam ochłonąć - myśleć na spokojnie i zaufać... Ale ja nie jestem zazdrosna. Jestem zła, że to zrobił. Jak napisałam, wątpię, żeby ona była nim zainteresowana, bo sama jest w związku. W końcu z nim zerwała, więc po co mieliby teraz romansować? Wierzę, że nie dojdzie do romansu między nimi, ale czuję się oszukana, że on w ogóle wpadł na taki pomysł. Dziewczyna by sobie poradziła ze znalezieniem pracy i bez jego pomocy. On też nie jest nią zainteresowany jak sądzę, w końcu ze mną jest 3 lata i twierdzi, że to świetny związek. Także tu nie chodzi o zazdrość, tylko o to, że on się płaszczy, ona ma go w poważaniu, tzn. traktuje go jak znajomego i nic więcej, a ja dostałam taki "odrzut z eksportu", który ona wyrzuciła na "śmietnik", a mimo to, on jej pomaga i się wdzięczy. Kiedyś pokazał mi rozmowę na gg z nią, żebym nie była zazdrosna. No i oddźwięk tego był taki, że to on do niej zagadał jak była dostępna, wypytywał co u niej, pisał jakieś żarty, a ona go zbywała tak po jednym zdaniu. Czyli nie ona jest stroną aktywną tylko on. Wzdycha dalej do niej po tylu latach i ma nadzieję, że coś zdziała. Sądził, że załatwiając jej pracę wreszcie doczeka się od niej jakiegoś większego zainteresowania, ale zapewne nic z tego nie będzie. Jednakowoż, sam fakt, że jest zainteresowany inną w takim stopniu jest nieco alarmujący... Porozmawiaj z nim... i zapytaj go wprost o co mu chodzi - i powiedz że Cię to boli - bo to co teraz napisałaś Pavetta zdecydowanie zmienia postać rzeczy... Cytat: On też nie jest nią zainteresowany Po tym co piszesz odniosłam inne wrażenie... Najgorsze jak jakiś związek kończy się "szybko i wybuchowo", wtedy osoba zraniona ma jakieś takie "ambicje", żeby się pokazać z tej dobrej strony. Dla mnie to to. Jako, iż to ona z nim zerwała, chce pokazać, że sobie cudownie radzi. Pogadałabym z nim i powiedziała co mnie boli. Nie powinno z tego być nic więcej. Według mnie to może być sentyment do niespełnionej miłości, który do czasu odrzucania przez drugą stronę nie jest niebezpieczny. Pytanie co się stanie jak tamta babeczka wykże jakieś zainteresownie jego osobą. A czy wcześniej przed związkiem przyjaźnili się? Może Twój chłopak stara się odnowić relację z tą dziewczyną, ale jako kolega-koleżanka? Z tego co napisałaś trudno jednoznacznie ocenić do jakiego typu relacji dąży Twój chłopak. Jeżeli chce się z nią tylko przyjaźnić, to normalne wydaje się, że pyta się o nią, inicjuje rozmowę, pomaga znaleźć pracę. Możesz z nim porozmawiać o jego intencjach, ale jeżeli oczekuje czegoś więcej niż przyjaźń z tą dziewczyną, mało prawdopodobne byś usłyszała prawdę. Ale jeżeli jesteście ze sobą trzy lata to znasz go na tyle dobrze, by w razie czego wyczuć jakieś jego zmieszanie tematem, kręcenie itp. Na pewno odradzam używania zwrotów, że on się przed nią płaszczy, a ona ma go w poważaniu, tutaj trzeba wykazać się subtelnością. Możesz też obserwować sytuację, co będzie dalej, być może skoro dziewczyna jest niechętna do utrzymywania bliskiego kontaktu z Twoim chłopakiem to on da sobie niedługo spokój. Miesiąc czasu? Co to za związek. Ledwo się ludzie odrobinę poznali, a ona już go zostawiła. Nie denerwuj się, wrzodów się nabawisz. :D Znają się, kolegują nie wyszło im. Dla Twojego faceta jest to porażka i chciał pokazać tamtej, że jest "macho" i może cos jej załatwić. Juz taka nasza męska duma. A wg mnie to zwykła koleżeńska pomoc. Znają się. Swego czasu byli bliżej... ale to było dawno temu. Masz pretensje, że Twój facet jest dobrym człowiekiem i chce pomóc komuś kto był dla niego kiedyś ważny? Ja nie widzę w tym nic dziwnego. A wręcz takie zachowanie powinno się pochwalić. Powinnaś się cieszyć, że masz takiego faceta który nie trzyma urazy całe życie, na zemście mu nie zależy (w końcu ona go zostawiła, więc równie dobrze mógłby mieć satysfakcję że jej z pracą nie wychodzi) tylko potrafi pomocną dłoń wyciągnąć do każdego. Ochłoń dziewczyno i daj sobie spokój z tą złością i nie knuj żadnych teorii spiskowych. Jeśli chce bryknąć to choćbyś mu założyła kaganiec nie dasz rady go zatrzymać. Zresztą po co? Myślę, że cały szum jest spowodowany tym, że ze sobą byli. Czy zareagowałabyś tak samo gdyby powiedział ci, że spotkał dawną dobrą koleżankę, która miała problem ze znalezieniem pracy i zaproponował jej ją? Zapewne nie. Może po prostu bez zbytniego emocjonowania się powiedz partnerowi co czujesz, jakie masz obawy (nawet jeśli trochę się ich wstydzisz) i poproś aby wyjaśnił ci jakie emocje żywi wobec tamtej kobiety.
|
Tematy
|