ďťż

Zbyt prowokująca dziewczyna

BWmedia
Zbyt prowokująca dziewczyna
  Moja dziewczyna zachowuje się czasem zbyt prowokująco. Np. ostatnio na imprezie imieninowej u kolegi tańczyła przed nim na stole w dość prowokujący sposób. Na koniec tego tańca postawiła mu nogę na ramieniu, a on pocałował jej stopę. Nie wiem, co to było: podziękowanie za taniec?. Gdy ją potem o to wszystko pytałem, to mówiła, że to tylko taka zabawa na imprezie. Mówiłem o tym paru osobom, to reagowały różnie. Zazwyczaj jednak, że na imprezie różne takie rzeczy mogą się dziać i trzeba do tego podejść na luzie.
Nie wiem, co o tym mam myśleć?


Że to tylko taka zabawa. Na imprezie.
Jasne, ze taka zabawa. Nastepnym razem kolega pocałuja ja w udo, a potem pare cm wyżej. Umie się dziewczyna bawić, tylko czy aby nie za dobrze?
No właśnie jestem ciekaw waszych opinii.


nie daj sobie mydlicz oczu....
na Twoich oczach panna flirtuje z innym...

stawiam stówę że już kolega jej lizał cipke
Cytat:
Że to tylko taka zabawa. Na imprezie. I wyluzuj
Nasza opinia jest taka, że zakomunikować, iż Ci się to nie podoba powinieneś jej, nie nam.
Być może uważa to za zwykłe wygłupy i nikt wcześniej nie zwrócił jej uwagi, że w pewnych momentach to może być nie na miejscu.
To co mam ją uważać za szmatę i zostawić?
Uważacie, że takie coś może być powodem rozstania?
A że na imprezach różne rzeczy się dzieją to jest akurat prawda i chyba sami o tym wiecie.
Cytat:
I wyluzuj
ale bądź czujny :whistle:
Rafal ciężko wydać opinie o kimś kogo się na oczy nie widziało.
Jeśli jest typową "dziunią' w obcasikach, tipsikach, solarce, cekinkach i błyszczykach, i takie akcje zdarzają jej się często bo lubi być adorowana... to ekhmm :-)
A jeśli jest na codzień całkowicie normalną dziewczyną i to się zdarzyło raz, to moim zdaniem nie ma co psów na niej wieszać.
Nigdy nie zachowałabym się tak nawet w ramach zabawy. Na parkiecie, w większym gronie, ale nie bezpośrednio dla kolegi mojego mężczyzny. Na imieninowe tańczenie na stole dla solenizanta wynajmuje się striptizerkę.
Nie, serio, wyluzuj.
Na imprezach czlowiek zachowuje się swobodniej niż na codzień, nie ma się co pultać.
Na pewno nie jest blacharą, ale nie jest też typem szarej myszki, co mi akurat pasuje. Ma świadomość, że jest seksowna, czasem lubi być też adorowana ( jak chyba większość dziewczyn).
Na stole tańczyła akurat na obcasach. Umie dobrze tańczyć, więc się tego nie wstydzi.
jestem zwolenniczka jak sie okazuje dosc dziecinnych rozwiazan :D ale! jesli jedna osoba nie wie o zazdrosci drugiej osoby, to odwin sie tym samym. potancz wyzywajaco z jakas dziewczyna. niekoniecznie z najlatwiejsza z towarzystwa :shifty:
dla mnie to najlatwiejsze rozwiazanie. niedosc, ze zrozumie Twoje uczucia to jednoczesnie odechce jej sie odwaznych harcow:)
tańczenie z kimś niewiele chyba oznacza. Tutaj chodzi mi o przypadek jaki opisałem: wykonywania dla chłopaka dość wyzywających ruchów, gestów.
Dla jasności dodam, że ona była wtedy całkowicie ubrana: (dżinsy, bluzka na ramiączka).
domyslam sie, ze chodzi Ci o ruchy. zdania nie zmieniam i polecam swoje metody ;p ale moze lepiej zebys posluchal innych, a w ostatecznosci skorzystal z mojej :P
Ale chodzi mi bardziej o ocenę tego, co ona zrobiła: czy uważacie to za coś dopuszczalnego na imprezie, czy za jakieś totalne zeszmacenie?
rafal_jedendziewiećosiemsiedem, nie sraczkuj że sie na zachodzie takie zabawy to norma, a dziewuchy sa wierne i kochają ze zobowiązaniami jak żadne inne ^^
Skoro tak zachowuje się z Tobą, to ciekawe jak ostra jest bez Ciebie?:D

W końcu ludzie bez partnera czują się swobodniej zwykle^^
A nie byliście nigdy na imprezie, gdzie ktoś tańczył na stole?
Cytat:
Na stole tańczyła akurat na obcasach. Umie dobrze tańczyć, więc się tego nie wstydzi. Gdybym umiała tańczyć, też bym tańczyła na stole na imprezach...
Rafał ej chodzi o to co tobie przeszkadza i co dla ciebie oznacza 'przesada' i 'za dużo'. Ludzie są różni, dla jednych będzie żenująca, dla innych dobrze się bawi.

'Znajomy' chodzi z pracującą w branży striptizerką i jakoś nie widzi w tym problemu. Inny nie pozwala swojej lasce pić alkoholu w barach ze znajomymi bo 'jeszcze się upije i nie wiadomo co zrobi'.
Dla mnie byłoby to raczej nieco za dużo. Zwłaszcza z tą stopą na ramieniu, ale to inna historia ;)
to jest tak. ja sama lubie byc w centrum zainteresowania. im bedzie szukac wiekszej publiki tym ruchy beda coraz bardziej wyzywajace. to juz od Ciebie zalezy czy na to pozwolisz. z moim charakterkiem juz dawno bym przytemperowala dziewczyne ^^
Cytat:
nie daj sobie mydlicz oczu....
na Twoich oczach panna flirtuje z innym...

[...]
Pod tym stwierdzeniem podpisuję się obiema rękami. Uważaj kolego...
Jasne stary, zaden inny wczesniej jej tego nie wytknal, bo moze nie miala nikogo powaznego. Powiedz jej to i zobacz jej reakcje i jak to wyjdzie w praniu.
Wiążąc się z taką, a nie inną dziewczyną akceptuję jednocześnie jej sposób bycia. Porównania do striptizerki są tutaj nie na miejscu.
To że on ją pocałował w stopę...hmm... trudno mi to ocenić.
Całuje się przecież znajomych w policzek i co z tego.
Wyobraz sobie sytuacje, w ktorej Ty masz imieniny i laska tanczy przed Toba na stole (identycznie jak Twoja laska przed Twoim kumplem), zastanow sie co bys poczul, podniecenie, radosc, czy kusiłaby Cie swoimi ruchami. Odpowiedz sobie sam na takie pytanie :)

Moim zdaniem laska chciala poderwać faceta i tyle, mi tez zdarzylo sie tanczyc przed kims i wiem jak faceci na odwazny taniec reaguja. Mi nawet przez mysl, by nie przeszło, że mając faceta mogłabym przed jakimś innym tak zatańczyc
Jasne Karolino, ale kazdy ma inna wrazliwosc. Jedni uwazaja za zdrade pocalunek, a inni dopiero przespanie sie z kims. Rafal, to ty musisz zadecydowac o tym czy ci to pasuje czy nie, jesli nie to jej o tym powiedz, jesli tak to pozwol jej prowokowac innych, by mysleli o niej juz nie jako kolezance, tylko obiekt pozadania, byc moze na wyciagniecie reki.
Gdyby przede mną tańczyła laska na pewno by mnie to podniecało. Ale powiem więcej: mnie w pewnym sensie podniecało też to jak moja dziewczyna tańczyła przed nim. Wiem, że to dziwne, ale tak było.
Karookarolina: a ty też tańczyłaś przed facetem na stole?
To w sumie jak Ci sie podobalo jak tanczyla przed innym to ja bym to jakos wykorzystala :D

Ja tanczylam przed facetem tylko po to, zeby go sprowokowac i podniecic.

Pogadaj z Nia i powiedz ze Ci to nie pasuje, a jak nie to wykorzystaj sytuacje :)
mam dziwne wrazenie, ze troche za bardzo ja usprawiedliwiasz ;)zglaszajac sie tutaj prosisz o porady, zdania innych. tak wiec je dostajesz. przeczytaj raz jeszcze wszystko i odpowiedz przed samym soba: przeszkadzal Ci czy tez nie fakt, ze tanczyla w taki, a nie inny sposob? koles posunal sie troche za daleko calujac ja w stope. dla mnie kryje sie w tym nutka namietnosci, nawet pozadania. sam przyznasz, ze nie spotykamy sie z czyms podobnym na codzien.
ja sama nie pozwolilabym sobie na takie sytuacje.
skad wiesz czy pocalunek w stope nie wzbudzil w niej podniecenia? moze odczula satysfakcje z tego dronego gestu. chciala byc seksowna i wzbudzac kontrowersje? dostala to, a pocalunek w stope byl chociazby potwierdzeniem.
jak wyglada dla Ciebie facet, ktory stoi z boku i niepewny swoich odczuc przypatruje sie dalej? nie przyprawiono mu czasem rogow? ;)
jakbyś to wykorzystała?
Na Twoim miejscu obróciła ją razem z kumplem ;)

Dizzy napisała dokładnie to, co chciałam powiedzieć wcześniej, tylko ładnie to ubrała w słowa.
a dziekuje ;)
Rafal, przyszedles tu rozwiazac problem czy zarywac do Karoliny ?;D
To Ty ją znasz najlepiej, to była wasza pierwsza wspolna impreza? Jesli jestes zaskoczony, to znaczy, ze nie jest to dla niej norma więc klasyfikowanie jej jako szmaty to chyba przesada, ale ja na pewno nigdy bym czegos takiego nie zrobiła będąc w związku. Albo to jest Twoja panna i wdzieczy się tylko do Ciebie, nawet na imprezie, albo jest to panna Twoja i wszystkich dookola przy okazji.
dizzy: pozwolisz, że trochę się z Tobą nie zgodzę. Oczywiście, że taniec na stole wzbudza podniecenie i ona decydując się na to dobrze o tym wiedziała. Po to przecież dziewczyna wskakuje na stół, żeby podniecać, prowokować, kręcić tyłkiem przed facetem. Stopę do pocałowania dała mu bardziej, żeby mu dać do zrozumienia, że może ją najwyżej tam pocałować.
Podniecenie nie jest tu jednak równoznaczne z seksem czy całowaniem się, więc dlatego nie uważam tego za zdradę.
Każda dziewczyna podnieca w pewien sposób ubiorem, zachowaniem się. Nie jest przecież zakonnicą odzianą w habit.
A fajnie Ci bedzie jak kumpel sie bedzie chwalil, ze tamta laska tanczyla dla niego, a jej chlopak lamus stal i sie patrzyl?
Wiesz i tu jest tez inna kwestia, bo ja czesto daje stopy do całowania facetowi, bo sprawia mi to przyjemnosc i jest dla mnie bardzo podniecające. Stawianie stopy na ramieniu jest dla mnie jakąś oznaką pożądania.
karolina: piszesz serio?
nie mowie, ze to prowadzi do zdrady ^^ przykladowo: nie widzi mi sie by moj chlopak tanczyl z laska, ktora sie do niego wdzieczy i potem caluje ja w stope. jako jego dziewczyna mowie mu 'zegnaj' i przylaczam sie do tanczenia na stole :D
nie pozwolilabym sobie na stanie z boku, kiedy moja druga polowka tanczy przed skupiskiem facetow. dokladnie, to Twoja dziewczyna czy uciecha dla oczu kumpli?
rozmowa i tyle. jesli tance na stole to bedzie dla niej nadal sposob na imprezowanie przypomnij jej, ze striptizerki szczyca sie tym samym. sek w tym, ze one przynajmniej zarabiaja...
Ja mowie Ci moj punkt widzenia. Jak zakładam stope facetowi na ramię i patrze mu w oczy, bo wczesniejszym tancu, to tak jak bym miala powiedziec "bierz mnie teraz"

Ja sie zastanawiam czy przypadkiem Twoi kumple nie wysmiewaja sie z Ciebie teraz, ze Twoja dziewczyna zarywa do wszystkich wkoło ;)
karolina: Dlaczego przywiązujesz tak wielką wagę do tego pocałunku w stopę? Czy to ma jakiś wielki związek z seksem?
czemu Ty to widzisz w kategoriach: co prowadzi do seksu, a co nie? wielkiego zwiazku z seksem nie musi miec, co kto lubi. nie potrafisz tego zauwazyc? laska kladzie stope na ramieniu faceta, on delikatnie muska ja ustami. moze zostawia mokry pocalunek? moze patrzy gleboko w oczy? moze w spojrzeniu czai sie cos wiecej?
filmow nie ogladasz? xD to symbolika pozadania, namietnosci, obietnica nocy pelnej rozkoszy... rozmarzylam sie ^^
na pewno nie jest to na tyle niewinne by pozostawic to sobie jak zwykly calus w policzek. nie pytaj glupio, robze cos! xD
no co Ty :) ja caluje stopy kazdemu facetowi spotkanemu na ulicy :) i dokładnie wylizuje miedzy palcami ;)
ble! ^^
A ogladales Pulp Fiction? Jesli tak, to pewnie wiesz, ze za masaz stop sie ginie.

Za pocalunek w stope mozna natomiast w morde oberwac. Tak zwyczajnie.

Masz dwa wyjscia. Albo czerpac perwersyjna przyjemnosc z zachowania Twojej dziewczyny, albo z nia powaznie porozmawiac. Bo to co sie wydarzylo na tym stole nie bylo zupelnie normalnym zachowaniem.
Dziewczyny, to była impreza i luźna atmosfera. Poczuła się gwiazdą i zrobiła to tak spontanicznie. Podniecać może kogoś i zwykły pocałunek w policzek.
No to o co Ci chodzi.Po co zakladales ten temat?

Mam zamknac? :twisted:
to po co ten temat?
takie gwiazdy czesto laduja w kacie. i to nie ze swoim chlopakiem, a z kolejnymi pocalunkami (niekoniecznie w stope) ;p chcesz by ktos oprocz Ciebie porzadal Twoja dziewczyne? halo! taniec na stole! pocalunek w stope! za odwazne ruchy! czy moze dopiero to do Ciebie dotrze gdy odtanczy cos na kolanach innego kumpla, na innych imieninach? :D
Myślałem, że głosy będą trochę bardziej różnorodne, a nie tak szmacicie tylko tą moją dziewczyną, jakby zupełnie przespała się na moich oczach z innym
mmmm... zapomnialam, ze nie tanczy sie na parkiecie tylko na stole ^^ i to nie normalnie, tylko prowokujaco. nie ze swoim facetem, tylko z jego kumplem. oh ja glupia ^^
Cytat:
jesli tance na stole to bedzie dla niej nadal sposob na imprezowanie przypomnij jej, ze striptizerki szczyca sie tym samym. sek w tym, ze one przynajmniej zarabiaja... Przepraszam cię, ja ostatnio tańczyłam na barze taka była impreza, i sobie, tfu, wypraszam striptizerkę :D

Cytat:
to Twoja dziewczyna czy uciecha dla oczu kumpli? No co ty, przecież jak kumple ci mówią że masz za******ą dziewczynę to sam cud miód i ego rośnie :-)
A poważniej - to, że jestem czyjąś dziewczyną nie oznacza dla mnie uwieszenia na imprezie do ramienia faceta, wdzięczenia się przez cały wieczór i odmawianie tańca z innymi. Może mam mylne wrażenie, ale wydaje mi się że padł kilka razy pogląd w stylu "zaklepana" dziewczyna nie ma prawa do dobrej zabaw a każdy jej gest skierowany w stronę innego znaczy o tym że najpewniej zdradza. Nie? Wyląduje w kącie bzykając się z przypadkowym kolesiem. Po pocałunku w stopę... kuuurczę :-)

Nie twierdzę że to wszystko jest wporządku, twierdzę że granica zazdrości i tego co "budzi wątpliwości" u każdej pary jest przesunięta. Grunt to dobrze omówić granice. Są tacy którzy lubią niegrzeczne dziewczynki i są niegrzeczne dziewczynki które mocno kochają i są wierne.
Więc autor nie powinien słuchać nas, forumowiczów, tylko się porządnie zastanowić czy go to wkurzyło czy podnieciło ;)
Panie kolego szanowny, zdaje się, że usprawiedliwiasz ją i swoją nieco bierną postawe - pewnie od początku tobie to nie przeszkadzało, może słusznie sam już niewiem, niewidziałem, niebyło mnie . A co do mnie to, osobiście było by mi przykro gdyby moja kobieta tak "ostro pojechała po bandzie" (według mnie dość ostro)
chyba jednak bardziej podnieciło
fakt. sytuacje oceniam przez pryzmat swojego zwiazku. nie mam nic do tanczenia na stole - zeby nie bylo ^^ ale calowanie stop?
autorze, zrobisz jak zechcesz :) pozdrawiam i zakanczam swoj wklad w dyskusje.
ja mam podobny problem, tylko od drugiej strony XD Po prostu bardzo lubię tańczyć, a niestety podczas tańca ruszam sie dosyć prowokująco. Mój chłopak nie lubi chodzić na imprezy i uważa, że źle nam się tańczy razem. Owszem, spotykałam lepszych tancerzy z którymi szalałam na parkiecie, kiedy jego nie było akurat na imprezie, ale dla mnie to był tylko taniec. Nie chciałam prowokować, nie chciałam podniecać (no, może troszkę ;) ), chciałam się wyszaleć! W końcu mi powiedział, że nie podoba mu się takie moje zachowanie, więc teraz siedzę i mu narzekam, kiedy w końcu pójdziemy gdzieś potańczyć :P (właśnie perspektywa wspólnej imprezy oddaliła się o ładnych parę miesięcy- a ja mam swoje potrzeby, jesli chodzi o taniec!). No ale cóż. Jak takie zachowanie go rani... w sumie nie chciałąbym, żeby on tańczył z innymi dziewczynami.
Więc, moja rada: powiedz jej, że to zachowanie ci się nie podobało, a jak chce sobie potańczyć i być adorowaną, to zawsze te rozkosze możesz jej zapewnić ;) ale ani jej nie rzucaj, ani nie traktuj jak szmaty- jak na moje standardy to zachowanie było "imprezowe". Co prawda ja już bym czegoś takiego nie zrobiła, ale to własnie ze względu na mojego chłopaka :)
Cytat:
chyba jednak bardziej podnieciło No i mamy rozwiązanie ;]

Lady_dizzy mnie tylko zastanawia czy podała stopę na ramię w uświnionym kozaku czy zdjęła obuwie zimowe hehe. Każdy ocenia przez pryzmat swoich doświadczeń, i to jest fajne na forum bo każdy ma inne.
Rei mamy podobnie, tylko mojego to zupełnie nie rusza więc mam wolną rękę w szaleniu po parkiecie. I robię to.
rafał dostał opinię, której nie chciał usłyszeć :rolleyes:

Jak widzisz, są tu różni ludzie, jedne kobiety mają takie zasady, drugie mają inne - dla pewnej liczby kobiet, taki taniec to tylko zabawa, dla innej cześci taka zabawa jest dopuszczalna, jeśli nie ma konkretnego odbiorcy, a dla innych jest ona niedopuszczalna totalnie. Jeśli się zastanawiasz, jak odebrało Twoją dziewczynę towarzystwo zgromadzone na imprezie, to się ich zapytaj. Skoro Ty masz jednak wyrobione zdanie na ten temat, to po co drążysz?
Mnie się zdarzyło nawet na rurce na imprezie zatańczyć, bo zakład przegrałam w ramach zabawy - ale byłam wolna i nie było nikogo, kto mógłby być zazdrosny lub któremu z tego powodu byłoby przykro. Jak widzisz dla mnie samej zachowanie Twojej kobiety było nie na miejscu i to nie z powodu tańca na stole. Bywałam na imprezach gdzie odchodziły sceny dantejskie, tańczenie na stole to nic zdrożnego. Chodzi o formę.
Leniwy jestem więc nie doczytałem do końca ale...

Wiesz co ja bym zrobił? Zaufana koleżanka umiejąca tańczyć, kurs tańca (potrwa chwilę, ale przyda się na całe życie) i na kolejnej imprezie tańczysz ze wszystkimi dziewczynami.

Reakcja powinna jakaś być.
Drogi autorze tematu: jesteś bardzo naiwny. Porozmawiaj z nią i to szybko jeśli nie chcesz pewnego dnia zastać jej już nie na stole podczas tańca ale na kolanach innego. Bądź tez pewien, że następnym razem na pocałunku w stope sie nie skończy.
iezebel: co rozumiesz konkretnie przez sceny dantejskie?
I czy tańcząc na rurce dla obcych chłopaków nie zachowałaś się jak łatwa panienka, którą każdy może mieć. Co z tego, że z nikim wtedy nie byłaś? Podniecałaś zupełnie obcych facetów i uważasz to za w porządku, a zachowanie mojej dziewczyny za nie na miejscu . Dziwne
Sceny dantejskie, których Ty pewnie nigdy nie poznasz :)
Rozumiem, że taniec Twojej kobiety był zabawą, a mój taniec na rurce był zachowaniem łatwiej panienki - to się chyba nazywa relatywizm, prawda drodzy forumowicze?
U mnie sytuacja była prosta, dwóch kolegów i dwie koleżanki zagrały w czasie zakrapianej imprezy w piłkarzyki. Kto przegrał, miał zatańczyć na osobnej sali na rurce, w ubraniach - gwoli ścisłości. Kupa śmiechu, imitowanie ruchów striptizerek i w efekcie zakończyło się tańcem we czworo :)
A ja myślę, że miękki siusiak jesteś, bo o ile na początku chyba chciałeś się dowiedziec, czy twoje obawy są słuszne, to teraz bronisz jej, jak w piosence Kazika "Baranek".
Wszystko zależy od granic jakie sobie ustaliliście. Osobiście ufam swojej dziewczynie i pozwalam jej na dużo(w moim mniemaniu), ona mi tak samo. Twoja sytuacja byłaby z pewnością bardzo bliska tej granicy, a może nawet lekko ją przekraczająca. Wszystko kwestia waszych umownych zasad. Ty tam byłeś i Ty to widziałeś, czułeś. Sam musisz zdecydować czy przekraczało to Twoją granicę czy nie.

Druga sprawa to powinieneś się zastanowić co będzie robić jak Ciebie nie będzie w pobliżu, pewnie będzie się czuła bardziej swobodnie. Chociaż to są już tylko głupie domysły i Ty wiesz to najlepiej.

Pozdrawiam i witam za razem bo to mój pierwszy post.
Ksiazkowy przykład likwidacji dysonansu poznawczego:nerd:
Nie udawaj nic przed sobą autorze, bo im dalej wleziesz tym bedzie gorzej.
Autorze, widać, że masz wątpliwości i nie wiesz, czy to, co zrobiła Twoja dziewczyna było w porządku wobec Ciebie, a tak naprawdę może bardziej martwisz się tym, że ktoś uznał zachowanie Twojej dziewczyny za niestosowne. Sam zatytułowałeś temat "Zbyt prowokująca dziewczyna", sugerując, jak mogło zostać odebrane zachowanie Twojej partnerki. Poprosiłeś forumowiczów o ocenę sytuacji (o ICH opinie, nie takie, które Ty chcesz usłyszeć), a następnie, każdą opinię, która potwierdza Twoje obawy, próbujesz tłumaczyć i odrzucać, wmawiając (samemu sobie!), że to nic niestosownego, że pocałunek w stopę i tańczenie na stole dla obcego kolesia, to nic złego. To niepoważne, a tak naprawdę taki mechanizm obronny ;)
Tym samym pokazujesz nam, że nie chcesz dopuścić do siebie myśli, że Twoja dziewczyna przesadza z prowokowaniem innych facetów i, że tego się właśnie obawiasz. Jeśli więc nie chcesz tego przyjąć do wiadomości, to nie zawracaj ludziom głowy. Jeśli Cię to głównie podnieciło, to bawcie się tak dalej, powodzenia ;)
I jeszcze jedno- doskonale wiedziałeś, co chcesz usłyszeć, można więc jeszcze było napisać w pierwszym poście, co forumowicze powinny pisać, żeby zrobić Ci dobrze ;)
Widocznie dzewczyna lubi być w centrum uwagi..kierować spojrzenia innych na siebie,jeśli tobie to bardzo nie przeszkadza a ona czuje się spełniona nie widze problemu,
mnie dziwi, że nie zareagowałes na coś takiego juz na imprezie. i mam też wrażenie że na siłę chcesz, żeby Ci odpisywać, że panienka nic złego nie zrobiła. :redface:
a tymczasem zrobiła z Ciebie frajera.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia