ďťż
BWmedia
Bez zobowiązań ale... ? I już sama nie wiem.
Najlepiej chyba bedzie jak przejde od razu do rzeczy... No wiec sprawa wygląda tak: W kwietniu poznałam pewnego faceta, od początku oboje urzymywaliśmy że niechcemy sie wplątywać się w żadne poważne związki ( ja dopiero co zakończyłam toksyczny związek a on poprostu nie był na to gotowy i chciał sie jeszcze wyszleć ). Na początku był niewinny flirt, potem pocaunki itp. itd, wiadomo:) Strasznie nas do siebie ciągneło ale bardziej chodziło o pożądanie niż o jakieś uczucie. Po ok dwuch miesiącach takiego luźnego spotykania przespaliśmy się ze sobą... I w sumie to nic nie zmieniło, dalej widywalismy się bez uzgodnienia jak to jest miedzy nami. I w sumie wtedy mi to nie przeszkadzało. Pod koniec czerwca okazało się że ma okazje wyjechać na 3 msc za granice na praktyki, no i oczywiście z niej skożystał. Przez ten czas pisalismy do siebie sporadycznie, ja nikogo w Pl nie miała ale też jakos specjalnie za nim nie teskniłam. Kiedy we wrzesniu wrócił troszke sie między nami zmieniło... I własnie tu jest problem. Bo już sama nie wiem na czym stoje. Teraz on kiedy tylko ma czas chce sie ze mna spotykać... I widze że już nie chodzi tylko o sex. Poznałam jego znajomych, wychodzimy gdzieś razem ( wczesniej spotykalismy sie zazwychaj u mnie albo u niego ). Ostatnio napisał do mnie czy możemy się spotkać bo mam dylemat i potrzebuje porady, okazało sie że ma okazje zmienić prace na lepsza ale nie jest pewniec co zrobic , niby nic takiego ale zdziwiło mnie to że akurat mnie o to pyta... No wiec teraz sedno sprawy... Nie wiem o co chodzi, i wiem że mogła bym poprostu o to zapytać ale boje się że jesli jemu chodzi tylko o luźny związek on może przestraszyć sie że np. się w nim zakochałam i to zakonczyć a tego nie chce bo naprawde mi tak dobrze. Więc może zostawić to tak jak jest i poczekać na rozwój wypadków? Prosze napiszcie mi co o tym wszystkim myślicie. Bede bardzo bardzo wdzieczna;) A i jeszcze jedno. On jest takim typowym studentem-imprezowiczem i od 2 lat nie był w poważnym związku. Cytat: Nie wiem o co chodzi, i wiem że mogła bym poprostu o to zapytać ale boje się że jesli jemu chodzi tylko o luźny związek on może przestraszyć sie że np. się w nim zakochałam i to zakonczyć a tego nie chce bo naprawde mi tak dobrze. Ja innej możliwości nie widzę. Pogadaj z nim i tyle. Można zamknąć;D a ja bym poczekała jak to się wszystko dalej potoczy.. może on zacznie pierwszy rozmowę z Tobą na ten temat jeśli poczuje taką potrzebę witaj w związku ^___^ wydaje mi się, że wasze spotykanie bez zobowiązań właśnie się skończyło, to fachowo chyba nazywa się związek czy coś takiego:) Cytat: wydaje mi się, że wasze spotykanie bez zobowiązań właśnie się skończyło, to fachowo chyba nazywa się związek czy coś takiego:) No właśnie o to chodzi że mi z nim dobrze i jeśli miało by sie to przerodzić w związek to ja jestem za z tym że boje się o tym porozmawiać żebym niczego nie sknocić... Już bym wolała żeby zostało tak jak jest... no to musisz tak czy siak z nim porozmawiać, bo inaczej nie dowiesz się co on czuje do Ciebie. Możesz mu wyjaśnić, że po jego powrocie wydaje Ci się, że coś się między wami zmieniło i czy on też tak sądzi. Uważam, że na dłuższą metę seks bez zobowiązań nie istnieje, zawsze jedna lub druga strona będzie chciała lub czuła coś więcej:) Suvi, ale co gdyby się okazało, że on jednak zmienił zdanie i zależy mu na związku, a nie na spotykaniu się bez zobowiązań? Chciałabyś z nim być, czujesz coś do niego? Maoam, wiesz jestem teraz strasznie ostrożna jesli chodzi o sprawy sercowe ale myśle, że akurat jesli o niego chodzi to chętnie bym zaryzykowała... Dlatego właśnie nie chce nic popsuć rozmową... Eh, zrozumieć faceta;p Ostrożna to musisz być podczas igraszek, żeby nie zbroić ;) W sprawach sercowych ostrożność na nic się zda. Przychodzi taki moment, nawet nie wiesz kiedy to się dzieje i już. Siedzisz po uszy. Rozmowa z nim jest jak najbardziej wskazana, komunikacja w związku to podstawa. Jeśli się jednak boisz jego reakcji, to nie wal prosto z mostu wiesz, zabujałam się w Tobie, ożenisz się ze mną?!, staraj się podczas luźnej, niezobowiązującej rozmowy pokierować nią tak, żeby wybadać jego stosunek do trwałego związku. Z tego co widzę, to chyba bardziej Ty masz maślane ślepka ;) Rozegraj to dobrze a będziesz szczęśliwa. Najważniejsza kwestia. Czujesz, że rozumiecie się lepiej niż przeciętni zjadacze spe, erm, chleba? :) Z tego co czytam, zachowujesz pewien dystans. I fajnie. Mniejsze szanse, że wystrzelisz z czymś tak nie wiadomo skąd. To najtwardszego drania może spłoszyć :) bez zobowiązań jest fajnie:) Jeśli tego nie wyjaśnicie to będzie kiszka. Znam "parę", która spotyka się dla seksu a co chwile jest "przestań mi wmawiać, że cię kocham", "przecież ty mnie kochasz" i takie tam. Poza tym randki jednej ze stron wkurzają drugą [w zasadzie działa to w obie strony], ale na tyle siebie nie szanują, ze potrafią sobie dosrać nawzajem. Sądzę, że jakby im uświadomić, że od paru miesięcy żyć bez siebie nie mogą to by wreszcie przestali się zachowywać jak badna pozorantów ;) Uniknij więc ich losu i powiedz wprost: - co widzisz - jak to odbierasz - co myślisz o przejściu do związku Nie daj mu się poczuć winnym, że to on wpadł, bo mógł się zakochać. Mów jakby to była naturalna kolej rzeczy i nic złego to nie poczuje dumy, że musi się wypierać. Cytat: Najważniejsza kwestia. Czujesz, że rozumiecie się lepiej niż przeciętni zjadacze spe, erm, chleba? :) Świetnie sie dogadujemy i wydaje mi sie że sa jakieś "fluidy" miedzy nami ( nie uwzgleniajac tych czysto erotycznych:P ) Rozmawiałam z nim... Spytałam jak to wyglada z jego strony jesli chodzi o nasz relacje bo chciała bym wiedziec na czym stoje a wydaje mi sie ze cos sie zmienilo od jego powrotu... Jasnej odpowiedzi jednak nie dostałam. Powiedział że sam do końca nie wie, niby by coś chciał ze tego stworzyć ale tez sie boi zaryzykować do końca. Powiedział że teraz niedługo ma wolne i bedziemy mieli wiecej czasu dla siebie i wtedy zobaczymy jak to bedzie... Ehh... bądz tu mądry i pisz wiersze;p Wszystko na dobrej drodze:) nie łam się i uszy do góry:D... w moim przypadku zabrakło rozmowy - z obu stron... no i nagle usłyszałem że jest z innym.... i do dzisiaj sobie pluje w twarz że siedziałem cicho i czekałem na rozwój wydarzeń. Rozmowa to podstawa:) Jasne sytuacje są dobre, kiedy człowiek nie chce już tkwić w zawieszeniu - jeśli Wy chcecie, to nie ma chyba problemu. Nie mam podobnej,acz jest spójny akcent - sytuacji, ale chcąc w przyszłości związać się z kimś, nie chciałabym tracić czasu dla kogoś, kto w efekcie będzie z inną. Nie chciałabym - a tracę. No tak....umówiłam sie na randke bez zobowiązan...mieliśmy nie tesknic..o uczuciach to już w ogóle nie miało byc mowy...i jaka jeszcze byłam z tego zadowolona....wyszło na odwrót...z czasem oczywiscie.. Cytat: No tak....umówiłam sie na randke bez zobowiązan...mieliśmy nie tesknic..o uczuciach to już w ogóle nie miało byc mowy...i jaka jeszcze byłam z tego zadowolona....wyszło na odwrót...z czasem oczywiscie.. U mnie to samo. Ale może ktoś ma silniejszą psychikę niż ja i mój kochanek ;)
|
Tematy
|