ďťż

Czy to możliwe (uzależnienie od chłopaka)

BWmedia
Czy to możliwe (uzależnienie od chłopaka)
  Czy uważacie ze możliwe jest uzależnienie od drugiej osoby?Ja myślę ze tak.Spoktykam sie non stop z moim chłopakiem codziennie i jak gdzieś wyjeżdza to nie mogę sobie z tym poradzic cały czas mi brakuje jego towarzystwa jestem smutna i chce mi sie płakać.Czy to normalne?? Jak sie z tego wyleczyć bo wiem ze jak sie zacznie szkoła to trzeba będzie to zmienić tym bardziej że w tym roku matura:(pomocy(pleas:))


Tak, popularnie nazywane jest to "miłością" ;)
no miłość to jest na 100%% ale czy w stu procentach to normalne ????JAk mam sie od Niego odzwyczaić.Wiem ze nie mogę sie z nim spotykac codziennie bo nie moge zawalić szkoły ale jak mam to zrobić??
Nie zgadzam się z tym, że być od kogoś "uzależnionym" to tyle samo, co go kochać.
Nie trzeba kochać, żeby tęsknić.
I można nie tęsknić- kochając.


Mozliwe i normalne :D Mnie do dzisiaj telepie za dziewczyna , a raczej eks ...............
Cytat:
Nie zgadzam się z tym, że być od kogoś "uzależnionym" to tyle samo, co go kochać.
Nie trzeba kochać, żeby tęsknić.
I można nie tęsknić- kochając.
No dziwne ale ok.....
nie dziw się temu co pisze rojze.
niejednokrotnie przekonasz się na tym forum, że ma odmienne poglądy od wiekszości ludzi i potrafi zszokować.

co do tematu, nie jesteś odosobniona. ja też ciężko znoszę czas kiedy nie widzę się dłuższy czas z moim partnerem. czuję to samo co Ty.
jak sobie radzić z rozłąką. najlepiej znajdź sobie jakieś zajęcie.
:)
To najzupełniej normalne. Sama również tak mam. Nie widujemy się codziennie, ale tak średnio co 3 dzień. I cały czas o nim myślę. Robię sobie nawet takie "5 minutowe" przerwy w pracy, żeby o nim pomyśleć :) On zresztą też. Tak mówi. I kiedy się nie widzimy, obydwoje chcemy chociaż porozmawiać przez telefon albo na łączach. I oczywiście też mi bardzo brakuje tej rozmowy, kiedy nie mamy mozliwości kontaktu. Na szczęście potrafię się opamiętać i zająć tym co muszę zrobić. Ale myślę o nim często. A najbardziej lubię przed zaśnięciem. Także nie masz się co martwić ;)
Pozatym miłość można nazwać uzależnieniem. Nasz organizm się domaga oboecności drugiej osoby tak, jakby to był narkotyk, a kiedy jej nie ma, jest nam źle ;)
Marihuanaaaaa, doskonale Cie rozmumiem...sama jestem uzależniona od mojego chłopaka :) tym bardziej że jestem w "związku na odległość". Ta tęskonota jest jeszcze większa... gdy go nie ma przymnie czyje przygnębiona, smutna i wszystko mnie drażni :( w tym wszystkim cudowne sa te rozmowy przez telefon ( trwajace nawet kilka godzin) w ramaych promocji :D i ten czas spedzony na Skypie...gdzie po clłym dniu moge się na niego na patrzec :
rojze dobrze gada!
uzaleznienie uzaleznieniem ale nie chce zeby czul ze go osaczam..
Kiedy rozstałam się z facetem, którego bardzo kochałam, autentycznie czułam się jak na odwyku. Wszystko mi leciało z rąk, nie potrafiłam się na niczym skupić, dostałam wysokiej temparatury i tydzień leżałam w łóżku.
Tak, wierzę w to, że można się uzależnić od drugiego człowieka.
Czy ktoś poda przykład czegoś, od czego nie można się uzależnić?
Cytat:
Czy ktoś poda przykład czegoś, od czego nie można się uzależnić? O , doszlismy do sedna sprawy :D
Ja np jestem uzalezniony od coca coli :whistle:
Ponizej 2 litrow dziennie nie schodze :D
kazda przyjemnosc uzaleznia...
Cytat:
Ja np jestem uzalezniony od coca coli :whistle:
Ponizej 2 litrow dziennie nie schodze :D
Ja też.:) Kiedyś piłam po 5 litrów dziennie, teraz staram się ograniczać do 2.
Cytat:
Marihuanaaaaa, doskonale Cie rozmumiem...sama jestem uzależniona(...) Brzmi to nie ziemsko gdy to przeczytac z odpowiednia intonacja ;D
Ja powiem ze nigdy nie tesknilem podczas rozlaki - dopiero na sam koniec, tzn dzien przed spotkaniem. A tak to bezproblemowo.
Zastanawiam sie jak to jest u was gdy po jakimś czasie pierwszego zauroczenia emocje już opadną to jak się zachowujecie? Nie boicie się, że obudzicie się pewnego dnia i stwierdzicie, że aż tak bardzo za nim/nią nie tęsknicie mimo, że wciąż coś czujecie? zwątpicie wtedy w miłość? bedziecie chodzić smutni i przygnębieni? przecież trzeba jakoś żyć :)
Ale u mnie emocje już opadły. Zauroczenie minęło, bo jesteśmy już długo razem. A mimo to tęsknię. Tęsknię ta tym, bo dobrze się przy nim czuję i brakuje mi tego samopoczucia, kiedy nie jestesmy razem.
Uzależnienie, czyli stan, gdy bez towarzystwa drugiej osoby nie umiemy normalnie funkcjonować, cieszyć się nie jest normalny i nie jest równoznaczny z miłością.

Gdy dwoje ludzi się kocha, to normalne, że tęsknią za sobą podczas rozłąki. Jednak gdy ta tęsknota ich paraliżuje, myślą TYLKO o drugiej osobie, nie mają żadnej przyjemności z zajęć, które wcześniej im jej dostarczały, to nie jest już normalne, prowadzi do kłótni, podczas których osoba uzależniona ma pretensję do drugiej osoby o rozłąkę, nawet jeżeli ona nie ma na nią wpływu. Uzależnienie prowadzi też do braku zaufania, toksycznej zazdrości o przyjaciół, szczególnie przeciwnej płci niż partner/ka.
Moj chlopak wyjechal teraz na 2miesiace :( do Niemiec... A przed tym spotykalismy sie codziennie i piescilismy sie... a teraz umieram :/ i chyba ne wytrzymam. Marihuanaaaa rozumiem Cie w 100% :)
ja tez rozumiem autorke wątku. W przypadku jakiś wyjazdów tj. 2 miesiące w niemczech to na pewno w gre wchodzi swiadomość, ze tyle czy tyle nie bedzie naszego/naszej ukochanej robi swoje ;) Ja miałem tak kilka dni temu jak dziewczyna poleciala do Londynu do sióstr na tydzien. Na początku bylo mi smutno przez pierwsze dwa dni a pozniej sobie nie moglem znaleźć miejsca bez Niej.
skoro wystarczy ci jego towarzystwo to jaki problem spotykac sie codziennie?? Przeciez on moze siedziec przy tobie gdy odrabiasz lekcje albo ci w nich nawet pomagac... moze cie odpytywac z partii materialu... i juz laczysz pozyteczne z przyjemnym:) jestes przy nim i sie uczysz :) a pozatym to sama wiem ze non toper uczyc sie nie da chyba ze jedziesz na dragach. ja w miesiac musialam opanowac caly zakres materialu roczny z fizy i polroczny z matmy do poprawki i co? Jakos codziennie siedzialam z chlopakiem przynajmniej godzine :) a geniuszem w matmie i fizie nie jestem :D :P
czy można sie uzależnić od człowieka... mooooożna i akurat w tym przypadku powodem jest miłoś ć<pomińmy tysiące indywidualnych definicji owego pojęcia> ;> bo tesknota tesknotą ale z kontekstu posta jasno<może z lekką nutką ściemnienia> wynika że to jest taka tęsknota z rozgoryczeniem :> właśnie tęsknota za ukochaną osobą cechuje sie tymi objawami :P

ps. jeśli ktoś zauważy w jakimś poście bzdury niech mnie ostro 'zreflektuje' bo sie zaczynam wkręcać :P
bart87 :D no to sie rozumiemy :P u CIebie bylo tydzien a umnie AZ 2 MIESIACE :/
InKa dokładnie Cię rozumiem... moja (była?)dziewczyna potrafiła wyjechać na wakacje do kuzynek na okres czasu 1-2 miesięcy ... ona tam miała zajęcia, bo trzeba było pomóc itd. ,a ja zostawałem sam (kolegów mam :P ,ale to nie to samo)... Ostatnio po powrocie kilka dni temu stwierdziła ,że nie wie ,czy do mnie coś czuje ,czy to tylko przyzwyczajenie... bez komentarza. Chciała zrobić sobie przerwę ,więc chcąc nie chcąc zgodziłem się na takie rozwiązanie. Wczoraj był 1 dzień rozłąki i w godzinach wieczornych napisała ,aby przyszedł. Jak już u niej zawitałem to opowiadała ,że jej się nudziło, nie miała co robic,że jej mnie brakowało... ,ale mimo wszystko dalej jeszcze nie zna odp. na swoje pytanie... więc pytanie moje brzmi gdzie jest różnica między przyzwyczajeniem/uzależnieniem ,a miłością....?
milosc to o wiele bardziej zaawansowane uczucie. Jak dla mnie to cos nie wyobrażalnego i na pewno jest uzależnieniem od tej drugiej osoby natomiast uzależnienie nie jest miłością. Uzaleznienie to cos w stylu, ze widujesz sie codziennie ze swoją kolezanką (TYLKO) i ona wyjezdza wiec sie nie spotykacie a Tobie brakuje wspolnie spedzanego czasu ale nie tesknisz za jej usmiechem, slowami itd itp ;)

sorry za interpunkcje... pisalem na szybko :D
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia