ďťż

Dobrze robie czy zle..? idac do swojego faceta wtedy kiedy on mowi nie!

BWmedia
Dobrze robie czy zle..? idac do swojego faceta wtedy kiedy on mowi nie!
  zdarzyla sie taka sytuacja ze mielismy sie z facetem moim widziec ,jednak on zadzwonił, i powiedział ze nie da rady bo sie nie wyrobi w związku z remontem,który odbywa sie w jego domu.Więc ja powiedziałam ze może go odwiedze itd, przynajmniej zobacze,przytule,tak na moment wpadne.A on mówi że nie bo roboty duzo,nawet nie ma gdzie usiaść,kurzy sie i w ogóle..A ja zrobiłam swoje i pojechałam.Nie wiedziałam jak zareaguje.O dziwo! bardzo sie ucieszył,powiedział ze sie po mnie nie spodziewał ze przyjadę,i ze mi sie chciało.I nie tak dawno też podobna sytuacja miała miejsce i tez powiedział abym nie przyjezdzała bo cos tam robi.Nie rozumiem tego..? o co chodzi..? nie chce a sie ciszy..? myslicie ze takie jechanie do faceta wtedy kiedy mowi nie ,jest na miejscu..?


Jesli mowi, ze nie to nie. Bo niby co mial powiedziec jak juz przyjechalas? Mial Cie wyrzucic? Skoro ma duzo pracy i mowi, ze nie moze sie spotkac to trzeba to uszanowac. Nie bedziesz mu przeszkadzac, wczesniej skonczy, bedzie mial szybciej czas dla Ciebie :)

No chyba, ze mu nie ufasz i masz podejrzenia, ze Cie oszukuje, wtedy to juz inna sprawa.
po co się narzucasz, chcesz wyjsc na desperatkę?
Źle robisz. Nie szanujesz prawa do odmowy.


Nie potrzebnie do niego jezdzisz jeżeli on nie chce, to takie jakieś narzucanie się lecz miłe z twojej strony ze chcesz z nim być ale daj mu swobodnie pracować ;D
Dokładnie to co porzednicy.
Spójrz na to z tej strony - tak samo jak ty, facet chce też przed tobą jakoś wyglądać, a nie spoconu, umorusany i brudny. Wiec dlatego mówie że nie.
Dodatkowo może mu przeszkodziłaś, opóźniłaś prace? Miał coś zaplanowane dzisiaj do skończenia by móc jutro robić inną robte a przez twoją godzinke u niego opóżniłaś prace o cały dzień?
Powinnas uszanowac to,jesli on mowi nie. Czy gdybys Ty byla zajeta czyms waznym,chcialabys,aby ktos Ci przeszkadzal?Chyba nie. Zwiazek nie polega na byciu ze soba 24/7, czasami czlowiek potrzebuje chwili samotnosci,aby cos zalatwic,lub po prostu zajac sie soba.Trzeba miec odpowiedni dystans do wszystkiego.Pozdrawiam
A co ma ci powiedzieć "pocoś ****a przylazła?"

normalne że będzie łgał że sie cieszy....

ale.....
takim zachowaniem powolutku tworzysz w okół siebie opinię jakiejś despotki... może on pod pretekstem remontu chce sobie od ciebie odpocząć... ileż można patrzeć na te samą dupę od rana do nocy?

:)
ps. żona to co innego... bo może ktoś tak zawnioskować.
,,Nie" to znaczy ,,nie" i już. I nie ważne, czy powodem jest remont, ból głowy, mecz w telewizji, czy piwo z kolegami. Uważam, iż powinno się respektować zdanie drugiej osoby.

Christophero, a czym się różni <mówiąc Twoim językiem> normalna dupa od tej zaobrączkowanej? Jak się ma kogoś dość, to jest to chyba nieistotne, czyż nie? A może postrzegasz to w kategorii przymusu, czyli ,,jesteś moją żoną, więc muszę Cię tolerować w każdej sekundzie wspólnego istnienia" ?
Przeczytaj sobie ksiązek pt."Dlaczego mężczyzni kochaja zołzy". Znajdziesz ją na roznych stronach albo wpisz w program do sciągania plików i na pewno znajdziesz wersje pdf.

Czasami lepiej ze tak to ujme olac, niz sie narzucac. Faceci cenia sobie wolnosc. Musisz zabiegac, ale madrze. Cos w stylu spiesz sie powoli :)
Ja również jestem zdania, że jak nie to nie...
Nie lubie narzucania, i sama się nie narzucam. Oczywiście, denerwuje mnie, gdy to "nie" powtrza się zbyt często, to raczej zaczynam nie przyjmować do wiadomości słowa "nie" i starać się i tak jakoś zmienić "nie" w ochocze "tak" ;]
Nie, no jak nie to nie, trzeba zrozumieć.
Nie wyobrazam sobie, ze ktos mialby mnie odwiedzic, pomimo mojego "nie"

Drzwi bym nie otworzyla i juz.
Skoro powiedzial Ci, ze jednak nie mozecie sie zobaczyc to widocznie tak chcial. Reont w domu to nie najlepszy czas na odwiedziny, tak jak powiedzial, pracy duzo i nawet nie ma gdzie usiasc. Mysle, ze zabrdziej by Ciebie docenil gdybys jednak uszanowala jego decyzje.
Jesli ktoś mówi mi "nie moge sie spotkac" , "jestem zajęta/y" , "mam duzo roboty", "chce dzis zostac sam/a" to szanuje to i odpuszczam. Tego samego oczekuje od ludzi.

Nie cierpie namolności.

Ucieszył sie, czy szczerze to nie wiem, ale nie rob tego więcej :> Szanuj jego zdanie, decyzję, odmowe, czas itp.
Cytat:
I nie tak dawno też podobna sytuacja miała miejsce i tez powiedział abym nie przyjezdzała bo cos tam robi.Nie rozumiem tego..? o co chodzi..? nie chce a sie ciszy..? myslicie ze takie jechanie do faceta wtedy kiedy mowi nie ,jest na miejscu..? powie Ci że chce, żebyś przyjechała - przyjedziesz. powie, że nie chce - też przyjedziesz. więc co za różnica, co Ci mówi :rolleyes: powiedział 'nie', mając nadzieję na to, że jednak zrozumiesz, że ma do załatwienia sprawy, których nie może przełożyć. dla mnie skoro facet mówi 'nie', szanuję to. sama nie chciałabym mu odmówić z powodu jakiegoś pilnego zajęcia, a za chwilę widzieć go w drzwiach marnującego mój czas przeznaczony na obowiązki...
Raz bym coś takiego wytrzymał.
Drugi raz bym ewentualnie wytrzymał, acz raczej ze zgrzytaniem zębów.
Za trzecim razem chyba bym już oskalpował i powiesił za macicę. Do góry nogami.
Co innego jak się robi niespodziewankę, a zupełnie co innego jak ktoś mówi że nie da rady...
Wyobraź sobie że jakiś facet strasznie ci się podoba i bardzo ci zależy zeby jak najlepiej się przed nim zaprezentowac, a on wpada ci do domu kiedy ty się szykujesz do wyjścia... masz wałki na głowie, maseczkę na twarzy do tego jestes wysmarowana jakims odżywczym błotkiem i masz ogórki na oczach :) Jakbyś sie wtedy czuła??
odpowiedź na pytanie zadane w tytule. robisz źle.
hmm to wszystko zależy bo z jednej strony nie potrzebnie się narzucasz a z drugiej jeśli masz wątpliwości jakieś podejrzenia to nie dziwie się że jedziesz sprawdzić co tak naprawdę robi,czy cię nie oszukuje i np. nie pije z kolegami lub coś takiego ale jeśli sobie ufacie i nie masz podejrzeń żadnych to jeśli on mówi "nie" to nie rób na odwrót
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia