ďťż

Ja zachowałam się jak świnka, czy koleś przesadza?

BWmedia
Ja zachowałam się jak świnka, czy koleś przesadza?
  Ostatnio miałam bardzo nieprzyjemną dla siebie sytuację. Poznałam chłopaka, który - nie ukrywam - na początku nawet mnie kręcił i próbowałam z nim coś kombinować... Gadaliśmy, żartowaliśmy. Pozwoliłam mu jedynie na spacer za ręke i przytulenie - już nie bardzo odwzajemnione z mojej strony, bo dosłownie w ciągu kilkunastu minut moje zainteresowanie nim zniknęło. Z tajemniczego gościa chodzącego własnymi ścieżkami, który mnie intrygował zmienił się w ciepłą kluchę wpatrzoną we mnie jak w obrazek, gotową spełnić każde moje życzenie.
Zaczęłam unikać wszelkich kontaktów z nim, co nie było proste, bo spotykam go czasem w pracy.
On z kolei wręcz za mną chodził, próbował obejmować, dotykać. Drażni mnie to diabelnie i już nawet straciłam do niego koleżeńską sympatię. Nie należę do podrywaczek, nie lubię komuś mieszać w głowie i mam trochę wyrzutów sumienia, że to moja wina, ale niestety nie ma nawet mowy żebym zmieniła swoje negatywne nastawienie do niego.
W dodatku bez mojego pozwolenia wziął mój nr tel od wspólnego znajomego i słał mi słodzone smsy. Nie reaguje na to i uważam, że nawet nie mam obowiązku tłumaczyć mu czegokolwiek, bo nie było między nami NIC.
Wkrótce będę zmuszona do ponownego dłuższego przebywania z nimi podejrzewam, że nie będzie to dla mnie zbyt przyjemne.
Jest naprawdę nachalny. Zachowuje się jakby nie był w stanie zrozumieć cholernie wyrażnych sygnałów z mojej strony. Odwracam się w drugą stronę jak go mijam i nic.
Powiedzcie, czy Waszym zdaniem ta sytuacja jest moją winą, czy on jest jakiś upierdliwy? W końcu dojdzie do nieprzyjemnej rozmowy i popsucia atmosfery w grupie.
Druga sprawa: czy komuś z Was zdarzyło sie coś takiego, że ktoś Was intrygował i interesował tylko dlatego, że wydawał się niedostępny, a potem przestał, bo okazał się nieprzeciętnie łatwym łupem? Mnie kręcą Ci faceci, którzy są cholernie trudni do zdobycia. Czy to normalne?


Z tego co opisałaś widzę, że kłopot pojawił się w momencie kiedy to Tobie kolega się znudził... Sama w ostatnich zdaniach to podkreśliłaś. Szansę u Ciebie mają faceci trudni do zdobycia.

Ja widzę jedno wyjście - zamiast dawać "czytelne sygnały" lepiej wprost pogadaj z tym chłopakiem. Dla Ciebei może być wszystko jasne, a dla niego teraz Ty możesz być intrygującym trudnym do zdobycia celem ;) Wytłumacz mu na spokojnie, że interesuje Cię znajomość na stopie przyjacielskiej.
mimo wszystko, ze wyraznie piszesz, ze to co robisz jest latwe w odbiorze to normalnie z nim porozmawiaj.
A czy w budowaniu związku nie chodzi o to żeby facet był troskliwy, wpatrzony w swoją kobietę i gotowy zrobić dla niej wszystko ????? Nie wiem, albo ja tu czegoś nie rozumię albo Wy kobietki zaczynacie od nas facetów za dużo wymagać. Jak jesteśmy obojętni, chłodni i wogóle nie reagujemy na wasze znaki jest źle, jak robimy się opiekńczy i troskliwi to też jest źle. Może mi ktoś wytłumaczyć o co w tym wszystkim naprawde chodzi???? Oczywiście wspomniałas o nachalności - co do tego nie mam żadnych wątpliwości że jest to złe i jeśli facet narzuca się kobiecie swoją osobą to napewno trzeba coś z tym zrobić.


Dla mnie np trzymanie za reke znaczy bardzo wiele dlatego sam zawsze z tym uważam... Musisz z nim porozmawiac! Kiedys mialem bardzo podobna sytuacje, mialem wtedy 19 lat ale... tak w skrocie: spotkalem sie poraz kolejny z dziewczyna z ktora sie kumplowalem i cos sie zmienilo... zlapalismy sie za lapki i przytulilismy - nie ukrywam ze bylo to baaaaaardzo romantyczne i do dzisiaj wspominam to jako jeden z bardziej romantycznych momentow mimo tego co stalo sie pozniej... a co sie stalo? Asce sie odwidzialo i przestala sie do mnie odzywac, odbierac telefon - zero kontaktu... calkowicie zerwala ze mna kontakt - po dwoch latach wytlumaczyla mi ze wtedy nie miala odwagi powiedziec mi ze sie pomylila - sweet!?:D Zdobadz sie na odwage i porozmawiaj z chlopem zarowno Tobie jak i jemu ulatwi to zycie!
Miałam podobną sytuację... Koleś, szaleńczo we mnie zakochany, wszędzie za mną łaził, prawił czułe słówka i w ogóle był wszędzie tam gdzie ja i miałam go naprawdę dość... Delikatne sugestie z mojej strony, że nic do Niego nie czuję, nie pomagały, więc poprostu szczerze mu wszystko wygarnęłam... Efekt? Mam spokój.
Atmosfera trochę się popsuła, ale już jest ok...
tata muminka, masz rację - sama tak sobie myślę, że powinnam się cieszyć, że poznałam kogoś takiego, kto jest czuły, dobry, miły itd. i w dodatku mamy wspólne zainteresowania, ale nie działa tutaj żaden magnes, a bez tego ani rusz. Nie jest tak, że interesują mnie faceci, którzy mną pomiatają i patrzą obok zamiast na mnie. Po prostu lubię trochę więcej "ognia":cool:
W końcu będę musiała z nim pogadać, chociaż liczę na to, że sobie odpuści i nie będzie zaczynał od nowa.
Nie lubię takiego mazgajstwa. Doprowadza mnie do szału.
leze :D
Dziwi mnie,ze kobiety wymagaja od mezczyzn odpowiedzialnosci ,same ja sobie odpuszczajac.
Nie maltretuj faceta falszywymi sygnalami,badz szczera i powiedz;
-to nie Ty,to ja, (w koncu, to nie on Ciebie,tylko Ty jego nie chcesz) lub
-z tej maki chleba nie bedzie.
To wszystko w tym temacie.
Cytat:
Nie lubię takiego mazgajstwa. Doprowadza mnie do szału. Oj, wiem coś o tym.;/

Nie cierpię tego typu facetów.

No i - moim zdaniem - nie w Tobie leży wina. Po prostu facet sobie za dużo uroił w głowie jeśli chodzi o Twoją osobę. Jeśli nie zrozumie sam, będziesz musiała z nim pogadać wprost i bez owijania w bawełnę. Jeśli jest choć trochę inteligenty - zrozumie. Gorzej będzie jeśli trafiłaś na takiego jak jeden z facetów, którymi się spotykałam: cztery dni po kilka razy kładłam mu do głowy, że nic z tego nie będzie. Niby zrozumiał, choć na jakiś czas musiałam zniknąć z życia towarzyskiego (nie dawał mi spokoju, telefony, sms etc.). Potem dwa miesiące nie było mnie w Polsce. Kiedy wróciłam (a minęło już ponad 4 m-ce) spotkałam go przypadkowo na ulicy. Nie zgadniecie o co mnie spytał po pierwszych trzech minutach rozmowy: "powiedz mi czemu my ze sobą nie jesteśmy?"...8)
Szkurde. A-fly...
Kiedyś puściłem już pawia ze śmiechu - słysząc taki tekst, niechybnie powtórzyłbym całe przedsięwzięcie :D
szczerze, szkoda mi tego goscia, znam podobna historie tylko od strony takiego faceta. Wedlug mnie powiedz mu to co nam napisalas (oczywiscie nie chodzi mi aby z kartki slowo w slowo). Mi 'kolezanka' nie potrafila powiedziec abym dam sobie spokoj... i mialem 4 bezowocne lata :/ Mowiac mu prawde zaoszczedzisz mu i sobie czasu i nerwow. On tez pewnie zastanawia sie 'co ci odwala' :)
mi kolegi tez szkoda. najpierw ci pociagal, co znaczy ze dawalas mu jakies sygnaly. on je zinterpretowal i nie daj boze szukajac rad na jakims forum ;p wzial sie do roby z czuloscia itp itd.
lepiej jasno i wyraznie mu powiedz ze cie nieintersuje, niekoniecznie okreslajac dlaczego (chyba ze spyta) bo mu namieszasz w glowie i nastepnym razem przy jakiejs wrazliwej dziewczynie bedzie sie zachowywal jak skala ;p kobiecie nie dogodzisz...
wg. mnie powinnaś po prostu mu powiedzieć jasno i wyraźnie o co Ci chodzi i że Cię irytuje i żeby dał sobie spokój. a czy zachowujesz sie jak świnia... Tak. Nie unika sie i nie ignoruje osób którym choćby dawało sie do zrozumienia że może sie do nich coś czuć. okazując mu pogardę obrażasz go, a nie robi sie tak wobec osób które coś do Ciebie czują bo to może naprawdę zaboleć. a jeśli tego nie rozumiesz to życzę Ci żebyś tego doświadczyła
Ten temat jest kurna boski ;]
Można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć, np. tego że romantycy wpatrzeni w swoją lubą jak w obrazek to cioty i ciepłe kluchy, albo że panowie którzy są powściągliwi, troszeczkę olewają drugą osobę i intrygują panie swoją tajemniczością są w modzie i podobają się dziewczyną.
A ja na to: są gusta i guściki ;] Hej.
Muszę się zdecydować na jakiś wariant. ;D
to tak jakbym dostał demo super gierki i w necie by nie bylo pirata :P po prostu kaplica :) (odnosnie goscia oczywiscie)
zrobiłaś mu nadzieje, to teraz sie z tego wyplącz
omg - wierz mi, że tego doświadczyłam sama. I wcale nie po trzymaniu za rączkę, ale po czymś więcej. I mimo całego bólu i upokorzenia potrafiłam sobie odpuścić i nie robić z siebie totalnej ofiary, która chodzi za kimś jak pies.
Guru - romantyczni faceci są fajni, ale nie tacy, którzy żyć nie dają po 2 dniach znajomości.
Pewnie z nim porozmawiam o ile sytuacja się nie zmieni.
tez mialam kiedys fana.. wszystko bylo pieknie ladnie dopoki jego osoba byla owiana nutka tajemniczosci - znalismy sie jedynie przez internet. Kiedy przyjechal mnie odwiedzic okazalo sie, ze jest tak jak to juz mowicie - cieple kluchy. Denerwowalo mnie to. Pozniej nie moglam sie od niego opedzic przez dlugi czas, zdarzylo sie nawet, ze nagrywal piosenki na moja czesc. Powiem szczerze ze do pewnego stopnia mi to pochlebialo, ale w koncu zaczelam go unikac. On jakos nie mogl dopuscic do siebie mysli ze cos moze byc nie tak. Dopiero terapia wstarzowa pomogla.
Jakos przykro jest mowic komus komu na nas chyba zalezy ze sluchaj ale mam cie w dupie..

abstrachujac - lubie jak koles ma swoje zdanie, umie sie postawic, owinac sobie mnie wokol palca (co oczywiscie latwe nie jest) a ten prawidzwy czuly facet niech z niego nie wychodzi od razu, bo czasem lubie sie troche pomeczyc ;)
A mi się ostatnio spodobało takie mówienie że dana osoba mnie nie interesuje. No ale ja jestem dziwny :p
Cytat:
Pewnie z nim porozmawiam o ile sytuacja się nie zmieni. Prawdę mówiąc nie sądzę, aby z kimś jego typu jakakolwiek rozmowa cokolwiek mogła pomóc, ale... bone chance ;)
No ciężka sprawa i chyba tłumaczenia nie pomogą, trzeba ostrzej.
Może zrzucić z mostu albo poszczuć psem? ;D

bambi77, rozumiem Cię, ale zgodzisz się chyba, że są dziewczyny lubiące jak facet się non stop przymila, zagaduje, robi maślane oczka, komplementuje, ale są też takie - jak Ty - które cenią sobie pewną niezależności i wcale nie uśmiecha im się ciągłe bycie adorowaną. To zleży.
bambi77 jeśli mu tego nie powiedziałaś wprost to nie oczekuj że da Ci tak po prostu spokój.On nie musi wszystkich tych znaków widzieć albo ich widzieć nie chce. wszakże miłość jest ślepa a nadzieja matką głupich. tak czy inaczej ...powodzenia:)
Sprawa jest w trakcie wyjaśniania, ale on teraz chyba będzie uderzał w przyjacielski ton - że niczego nie chce i wystarczy mu moja obecność...
O bogowie - nigdy już się nie będę uskarżać na brak męskiego zainteresowania. Jeśli to ten typ, z którym jest jak grochem o ścianę to będą w końcu burze z piorunami:evil:
Cytat:
bambi77, rozumiem Cię, ale zgodzisz się chyba, że są dziewczyny lubiące jak facet się non stop przymila, zagaduje, robi maślane oczka, komplementuje, ale są też takie - jak Ty - które cenią sobie pewną niezależności i wcale nie uśmiecha im się ciągłe bycie adorowaną. To zleży. Nasza natura powoduje ze atrakcyjni faceci (dla kobiet) to tacy pewni siebie i zdecydowani, to nie zalezy od jakichs upodoban - popatrzcie na swiat zwierzat - dominujacy samiec ma prawo do samic. w naszym (ludzkim) swiecie jest podobnie tylko bardziej cywilizowanie. Cieple kluchy nigdy nie wyrwa ladnych dziewczyn... sam jeszcze niedawno taka bylem :P ale sie zmieniam :)
Tutaj właścwie nie chodzi o to tylko, że jak facet jest czuły i opiekuńczy to od razu ciepła klucha. Mało która dziewczyna tego nie lubi - ja wręcz uwielbiam. Chodzi o to rozgraniczenie - dla mnie może być jak przytulanka, ale w róznych życiowych sytuacjach powinien zachowywać się jak FACET.
Ciężko to tak opisać i gusta są różne. Niektóre kobiety lubią matkować mężczyznom np.

Nero12, a niby dlaczego ciepłe kluchy nigdy nie wyrwą ładnych dziewczyn? Jak się ma do tego wygląd? Może podasz wzór, z którego wyciągnąłś tą teorię????????
Cytat:
Nero12, a niby dlaczego ciepłe kluchy nigdy nie wyrwą ładnych dziewczyn? Jak się ma do tego wygląd? Może podasz wzór, z którego wyciągnąłś tą teorię???????? oki, nie 'nigdy'. moze im sie udac ale jest im duuuuzo trudniej. Skad mam ta teorie ? spojrz nawet na siebie - nie zwiazesz sie z takimi. No i jeszcze wiem to po sobie. Wyglad to troszke malo :) wieksze znaczenie ma chocby poruszanie sie, dobry wyglad dodaje pewnosci siebie danej osobie a to juz jest cecha zwiazana z atrakcyjnoscia. Wyglad sam w sobie ma dosyc znikome znaczenie :)

nie robmy klotni, nie ma o co :D
Cytat:
A czy w budowaniu związku nie chodzi o to żeby facet był troskliwy, wpatrzony w swoją kobietę i gotowy zrobić dla niej wszystko ????? Nie po dniu znajomosci.
Cytat:
Nie wiem, albo ja tu czegoś nie rozumię albo Wy kobietki zaczynacie od nas facetów za dużo wymagać. Jak jesteśmy obojętni, chłodni i wogóle nie reagujemy na wasze znaki jest źle, jak robimy się opiekńczy i troskliwi to też jest źle. Może mi ktoś wytłumaczyć o co w tym wszystkim naprawde chodzi???? Najlepiej na poczatku podchodzic do wszystkiego nie zobowiazujaco i troszke z dystansem. Ja juz sie jest na stówe razem i porzadnie iskrzy dopiero czulosc+ zaangazowanie.
Ja nienawidze takich mamisynkow, frajerskich chlopakow ktorzy po dniu znajomosci sa na kazde pierdniecie, jednak trzeba miec swoja dume :shifty: Ja bym go kopla w dupe i powiedziala wprost ze niejest w moim typie, przeciez niemusisz go glaskac po rece wiec w czym problem?
Chyba się tylko żle zrozumieliśmy Nero. Bo tak mi się skojarzyło po przeczytaniu Twojej wypowiedzi, że chodzi Ci tylko o ładną buzię i długie nogi z tą urodą, a chodzi o atrakcyjność. Rzeczywiście sam wygląd nie jest tak znaczący, bo najbardziej działa zachowanie, sposób bycia, poruszania się jak piszesz. Zgadzam się.

Dobrze piszesz aniołku - bardzo dobrze - tylko z tym kopnięciem się nie zgodzę. Myślę, że należy je stosować tylko w ostateczności jak już inne metody nic nie dają;)
Mój przypadek chyba zrozumiał - przynajmniej dopóki się nie widzimy, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.
Teraz to się przynajmniej 10 razy zastanowię zanim znowu coś przekombinuję:\
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia