ďťż

Koleżanki faceta i ich wspólne "melanże"

BWmedia
Koleżanki faceta i ich wspólne "melanże"
  Witam, chciałam się spytać was drogie Panie jakbyście reagowały gdyby np wasz facet wychodził na miasto z samymi koleżankami (czasami z jedną ) napić się, zapalić zioło, ogólnie pobawić nocą? zero facetów, same dziewczyny.Ja mam to z moim facetem, dodam że mój facet rzadko wie kiedy są granice jeśli chodzi o używki.Np jeśli chodzi o palenie to robi to prawie codziennie.W poprzednim związku (bo się zeszlismy ) strasznie zawiódł moje zaufanie.Notoryczne kłamstwa, setki obietnic poprawy i do tego na koniec szukanie innej przez sympatia.pl będąc jeszcze ze mną.Moje zaufanie jest do niego mocno ograniczone.Teraz częśto powtarza, że z inną kobietą to byłoby mu lepiej, że jak nie będę robić tego a tego to pójdzie do innej itp itd.No i jak się złoszczę kiedy on z nimi idzie się "zabawić" to padają wyzwiska z jego strony.Z kolegami praktycznie się nie widuje, same dziewczyny.Jak wy byście reagowały na takie "melanże"?


Bardziej bym się martwiła tym że jest narkomanem i kłamczuchem, mniej jego koleżankami.
Taka sobie, uzależniony facet, dla którego najważniejsza jest zabawa i swobodny dostęp do narkotyków i alkoholu, który nie ma do swojej kobiety szacunku, to nie jest dobry materiał na partnera.

Jeśli oczekujesz od mężczyzny szacunku czy wsparcia, to w tym związku raczej nie masz co na to liczyć.

Sam fakt imprezowania z koleżankami, nie jest tu największym problemem. Nalezałoby się zastanowić co to może znaczyć- a może znaczyć, że woli spędzać czas z koleżankami, które tez preferują ten rodzaj spędzania czasu, ponieważ one nie mają do niego pretensji, nie ograniczają go, a on może sobie pić i ćpać bez ograniczeń. Ty mu na to nie pozwalasz, a to jest dla niego teraz priorytetem, jeśli jest już człowiekiem uzależnionym.
Cytat:
No i jak się złoszczę kiedy on z nimi idzie się "zabawić" to padają wyzwiska z jego strony. Ech dziewczyno, co Ty jeszcze tam robisz? Zmykaj póki czas, bo po tym bawidamku chyba niewiele możesz się spodziewać. Z tego co piszesz, wynika, że dajesz się ustawiać po kątach a czy to jest metoda na udany związek? Nie sądzę. Jeśli masz choć odrobinę charakterku to powinnaś pomachać mu na goodbye.


Z perspektywy faceta powiem Ci że facet to facet i musi się wyszaleć ale jeśli ma problem z narkotykami to lepiej sobie podariować. Za rok czy dwa będziesz go odciągała nie od koleżanek ale od dragów
Cytat:
Z perspektywy faceta powiem Ci że facet to facet i musi się wyszaleć Jasne, nie tylko facet musi się wyszaleć ale każdy młody człowiek. A to co twój "partner" obecnie wyprawia jest zwykłym chamstwem. Jak chce szaleć to razem z tobą a nie z jakimiś "koleżankami" i narkotykami. Nie zastanawiałaś się czy on czasem nie przychodzi tylko do twojego łóżka ?
Jak go bardzo kochasz to możesz go próbować z tego syfu wyciągnąć, ale z tego co piszesz to ona ma cie w nosie albo dragi zrobiły mu już z mózgu wodę.
Właśnie ma zamiar teraz hodować własną trawkę w swoim mieszkaniu, wszystko już kupił i wydał na to kupę kasy..A ja już nawet mu nie wspominam jak mi się to nie podoba.Bo dla niego trawka to żaden narkotyk, nic szkodliwego (ba, wspomina o samych jej pozytywach)no i wychodzę na tępą i głupią osobę, bo się nie znam na temacie i co ja mogę wiedzieć...I mam się jeszcze cieszyć, że będzie miał własne...Już nie wspominając o pomyśle, że marzy mu się wyjazd do Holandii, tylko po to by legalnie tam palić.A jeśli chodzi o wyszalenie się w młodości to oczywscie rozumiem.Tylko, że on zanim byliśmy ze sobą no i podczas roku naszej przerwy bycia ze sobą (był na studiach w innym mieście) też nieźle imprezował.I nie mam nic przeciw teraz, tylko gdyby to byli choć w części faceci, albo lepiej gdyby miał kolegów od takich zabaw.Denerwuje mnie to picie i palenie zioła z inną/z innymi niewiadomo gdzie i niewiadomo kiedy, bo czasem mamy ciche dni i nie odzywamy się do siebie.I nawet jakby mi powiedział, że mało wypije albo nei zapali z nimi, to ja mu nie wierzę.Wiem, wiem, zaufanie to podstawa, ale po tych ekscesach jakie mi urządzał z ciągłymi kłamstwami, moje zaufanie jest mniejsze (o to też są do mnie pretensje).Tylko trochę przykre,że do mnie ma same pretensje i chęci by się kłócić (już nie mówiąc o tym, że co kilka dni mówi o rozstaniu i już mamy się w jego oczach rozstawać a potem muszę prostować) a z nimi ma samą dobrą zabawę.Oj, trochę się rozpisałam :)
Czego Ty oczekujesz od nas? Że Ci powiemy, że on to z miłości robi, czy jak?
Przecież chyba sama widzisz, bo z pewnością nie jesteś głupia i ślepa, że on najzwyczajniej w świecie ma Ciebie daleko w odwłoku. Ten koleś Ciebie nie kocha, a praktycznie szuka tylko sposobu, żebyś zerwała tą znajomość. Sam tego nie zrobi, bo po co, skoro mu tak wygodnie, a poza tym po co ma być cała wina na niego?
Tolerujesz narkomańskie wybryki, poniżanie, głupie pretensje, które masz prawo mieć w takiej sytuacji, jego docinki i groźby, że jak się nie zamkniesz to pójdzie sobie do innej. Sprawa jest ewidentna - powiem brutalnie - dajesz z siebie robić szmatę, okażże trochę honoru dziewczyno i pokaż mu drzwi. Zobaczysz, że w ogóle się tym nie przejmie - jest to przykre, ale prawdziwe.
Nie licz na to, że on się zmieni, wiem co mówię, bo miałam do czynienia z ludźmi, którzy mieli mózg zryty przez codzienne palenie trawy. Nie jestem przeciwniczką, sama wręcz czasami lubię, ale raz na ruski rok, a nie codziennie. Tacy ludzie mają bardzo wykrzywiony obraz rzeczywistości, która jest dla nich ''jadalna'' dopiero po wypaleniu jointa. Byłam związana z takim facetem, kochałam, myślałam, że uczucie jest w stanie walczyć z nałogiem - nie ma takiej szansy, gdy nie ma chęci do rzucenia nałogu przez partnera. Jeśli chcesz sobie zmarnować najlepsze lata swojego życia to OK, tkwij dalej w tej kloace. Ale serdecznie Ci to odradzam, mam nadzieje, że podejmiesz w końcu jedyną słuszną decyzję!
Cytat:
że jak nie będę robić tego a tego to pójdzie do innej itp itd.? a co Ty? jego własnością jesteś?? od Ciebie oczekuje, a sam się wypuszcza na imprezki z koleżankami?
Zrobisz co zechcesz, ale ja na Twoim miejscu bym mu powiedziała, że droga wolna, niech sobie idzie:|

Mój chłopak też sobie lubił zapalić i pomelanżować. Jak zaczęliśmy być razem to sam z tego zrezygnował i urwał wszystkie kontakty...bo wiedział, że tak nic nie osiągnie,a ja byłam dla niego ważniejsza niż kumple, niż palenie . Teraz tego nie robi w ogóle...

Zadaj sobie pytanie czy Ty chcesz takiego życia z nim... Bo na jego poprawę raczej by nie liczyła...

powodzenia:*
Cytat:
Ale serdecznie Ci to odradzam, mam nadzieje, że podejmiesz w końcu jedyną słuszną decyzję! Czyli ODEJDZIESZ OD NIEGO bez względu na własne do niego uczucia!
jakby mi facet powiedział "na serio" że pójdzie do innej, wyzywał mnie i co kilka dni mówił o zerwaniu - i na czele jego priorytetów byłby joincik i wódeczka... to bym naprawdę nie zdzierżyła więcej niż 2 tygodnie. Zabrzmi to brutalnie, ale robisz z siebie miękką piczkę. Znajdź w sobie poczucie własnej wartości i uciekaj od tego w podskokach. Zgadzam się w pełni z poprzednikami, zwłaszcza z Angeliną.

Moja przyjaciółka miała podobny problem, ale facet ją bardzo kochał i wybrał ją a nie ziele. Ale w tym związku nie było pretensji, wyzywania i grożenia, więc nie liczyłabym że tobie z jego negatywną postawą się uda.

EDIT: Niechciany, czasami logika powinna wygrywać z uczuciami. Wiem że ciężko zostawić osobę którą się kocha, choć ma destrukcyjny wpływ na nas. Bajki z alkoholikami, notorycznie zdradzającymi, ćpunami, hazardzistami, bijącymi - rzadko mają happy end. Bo mało który chce coś zmienić w swoim życiu. I ich kobiety często myślą "odeszłabym dla swojego dobra ale za bardzo go kocham"... zresztą inna sytuacja jest kiedy twoja druga połówka nagle zaczyna wpadać w jakiś nałóg, a inna kiedy jesteście na początku związku i od razu widzisz w jakie bagno wejdziesz. Dlatego tak, moim zdaniem lepiej odejść bez względu na swoje własne uczucia.
Cytat:
Witam, chciałam się spytać was drogie Panie jakbyście reagowały gdyby np wasz facet wychodził na miasto z samymi koleżankami (czasami z jedną ) napić się, zapalić zioło, ogólnie pobawić nocą? zero facetów, same dziewczyny.Ja mam to z moim facetem, dodam że mój facet rzadko wie kiedy są granice jeśli chodzi o używki.Np jeśli chodzi o palenie to robi to prawie codziennie.W poprzednim związku (bo się zeszlismy ) strasznie zawiódł moje zaufanie.Notoryczne kłamstwa, setki obietnic poprawy i do tego na koniec szukanie innej przez sympatia.pl będąc jeszcze ze mną.Moje zaufanie jest do niego mocno ograniczone.Teraz częśto powtarza, że z inną kobietą to byłoby mu lepiej, że jak nie będę robić tego a tego to pójdzie do innej itp itd.No i jak się złoszczę kiedy on z nimi idzie się "zabawić" to padają wyzwiska z jego strony.Z kolegami praktycznie się nie widuje, same dziewczyny. Wspaniały kandydat na męża :lol:

Dziewczyno co Ty jeszcze przy nim robisz?
Cytat:
Wspaniały kandydat na męża :lol:

Dziewczyno co Ty jeszcze przy nim robisz?
Jak to co? Może jest masochistką i lubi być oszukiwana, poniżana i takie tam klimaty, albo beznadziejnie zakochana.
Cytat:
Teraz częśto powtarza, że z inną kobietą to byłoby mu lepiej, że jak nie będę robić tego a tego to pójdzie do innej itp itd.No i jak się złoszczę kiedy on z nimi idzie się "zabawić" to padają wyzwiska z jego strony. Jestem w szoku. Co Ty z nim jeszcze robisz dziewczyno?!
Jakby mnie facet tak szantażował i wyzywał (!) to na kopach za drzwi i do zobaczenia nigdy.
Cytat:
11[/url]]Niechciany, czasami logika powinna wygrywać z uczuciami. Wiem że ciężko zostawić osobę którą się kocha, choć ma destrukcyjny wpływ na nas. Bajki z alkoholikami, notorycznie zdradzającymi, ćpunami, hazardzistami, bijącymi - rzadko mają happy end. Mnie to mówisz? Ja to znam z autopsji - była to jedna z przyczyn mojego odejścia.. Nie było dragów, ale każdy weekend niemal był pijany.. Rzecz oczywiście ma wiele wątków, ale ten też..

Edit: Ok, Holly - errare humanum est .. Zresztą z tą osobą jestem dziś w jakiej takiej przyjaźni.. Tylko nie łączcie tego z nikim z BT. To zupełnie inna osoba i znana mi wyłącznie w real life.

PS. Aśka: "AnalCity" == zadupie ??
@Niechciany - ahh... źle zinterpretowałam twoje wytłuszczenie, myślałam że ma ironiczne zabarwienie. Wiesz, szanuję i współczuję każdemu kto musiał kiedyś podjąć taką decyzję, to musi być cholernie trudne i mam nadzieję że sama nigdy nie znajdę się w takiej sytuacji... Pozdrawiam.
Cytat:
Denerwuje mnie to picie i palenie zioła z inną/z innymi niewiadomo gdzie i niewiadomo kiedy Denerwuje?? Dziewczyno, a jakby Ci wymiótł z liścia, też by Cię to tylko zdenerwowało? Przecież facet ewidentnie ma Cię w dupie i traktuje jak przystań do zadokowania. Otwórz wreszcie oczy i zrób, co należy, czyli odejdź. Skoro ćpa, to skąd wiesz, że nie bzyka się z tymi dziewuchami, z którymi wychodzi? A jak Cię zarazi jakimś rzeżączkiem albo innym paskudztwem? O tym nie pomyślałaś?
Cytat:
Tylko trochę przykre,że do mnie ma same pretensje i chęci by się kłócić Ja się często zastanawiam, dlaczego kobiety godzą się na takie traktowanie. Dlaczego nie mają za grosz godności i dają się przestawiać z kąta w kąt. Przecież tak nie powinno być!
Szanuj się dziewczyno i nie daj sobą pomiatać, bo będziesz jeszcze tego żałować.
Każda, szanująca sie kobieta odeszlaby od takiego kogos. Pytanie tylko, czy wyżej stawiasz związek, czy szacunek do samej siebie?
Ciezko szanowac kogos, kto sam tego nie robi względem samego siebie.

Sama niedawno zakonczylam toksyczny związek i jestem szczesliwa jak nigdy. Nikomu nie pozwole sie oklamywac i okazywac mi brak szacunku. Tobie radze to samo.
Jeśli nie kontroluje palenia, to trudno oczekiwać, by kontrolował to, co robi po paleniu. Nałogowiec mimo najszczerszych chęci (zakładając, że ten w ogóle takie ma) zawsze spieprzy sprawę.
Druga kwestia jest taka, że przy tej częstotliwości jarania i tak niedługo stanie się rośliną. Jeśli zaś lubisz rośliny, kup sobie fikusa. Przynajmniej nie trzeba będzie wyjmować jego śmierdzących skarpetek spod łóżka.
Zostaw go .
Palant .
Oj głupie niektóre baby, głupie jak but. Na co Ty czekasz, powiedz mi?
Żałosne...pomijajac wszystko inne co opisalas, nie zdziwilabym sie jakby od dawna dymal juz inne panienki. Nie masz do siebie za grosz szacunku, wspólczuje Ci. Odzyskasz ten szacunek moze po jakims czasie, jak podejmiesz jedynie sluszna decyzje i zostawic palanta. Pewnie boisz sie,ze nitk inny Cie nie zechce i dlatego pozwalasz traktowac sie jak gowno? Szacunek to podstawa.
Cytat:
Bardziej bym się martwiła tym że jest narkomanem i kłamczuchem, mniej jego koleżankami. Nic, tylko się pod tym podpisać.

A tak poza tym, po całokształcie zachowań Twojego faceta, możesz z nim zrobić tylko jedną rzecz - kazać mu wy********ć z Twojego życia.
No tak.Ja to wiem, z tym, że wyjść z takiego związku nie jest tak łatwo....Jesteśmy łącznie 3 lata ze sobą.Po pierwszym związku z nim czułam się na końcu wypruta psychicznie.Zawaliłam wtedy rok w szkole.I on doskonale wie jakim był dupkiem wtedy dla mnie, ale to temat na inny wątek.On teraz myśli, że się zmienił, że jest tak wspaniały, że cytuję "powinnam się cieszyć że jeszcze ze mną jest".I powtarza, że na nikogo nie zasługuję, do tego wyzwiska, zrywania co kłótnia, szantaże emocjonalne.Tak jak kiedyś byłam bierna na jego słowa, tak teraz staram się mu to odpłacić.Jestem przy nim jak strzępek nerwów.Prosiłam go tyle razy o spokój, żeby starał się być mniej kofliktowy,bo ile można, ale to na nic.Ma naprawdę ciężki charakter.W przebłyskach świadomości potrafi przyznac się do tego przyznać.Ale nic to nie zmienia, jest dalej taki sam.Jeszcze do tego mówi, że już dawno powinien mnie zdradzić(nie możemy się teraz kochać, bo mam problemy zdrowotne).Wygraża się, że tak mało mu oferuję, że taka odmiana (sex) z prostytutkami dobrze by mu zrobiło.Wiem, że mówi to podczas kłótni, ale to boli i wcale nie buduje mojego zaufania.A czemu z nim jestem?Bo jest to mi najbliższa osoba jaką miałam kiedykolwiek w życiu.Nawet najbliższa rodzina nie dała mi tego co ona i mimo jego charakteru potrafi być kochający i czuły dla mnie.By po chwili znowu zadać cios...I to jest właśnie najgorsze.Nie oczekuję tutaj jakiegoś przepisu, po prostu chciałam zobaczyć, czy to ja przesadzam, czy może jednak warto się głębiej zastanowić...
Cytat:
warto się głębiej zastanowić...

dokładnie
@taka_sobie
Twój chłopak ma rację pod jednym względem - jesteś żałosna. Dajesz się poniżać, wyzywać, szantażować i pomiatać, bo ten koleś jest najbliższą osobą, jaką kiedykolwiek miałaś?
Jest tak właśnie dlatego, że facet zablokował ci dostęp do świata zewnętrznego zamykając twoją wolność w ciasnej przestrzeni waszego - że tak to ujmę - związku. Jeśli w przyszłości dojdzie do tego, że - nie daj losie - sformalizujecie swój związek to będzie on czystą patologią. Pomyśl sobie, że to co znosisz ty będą musiały znosić twoje dzieci z co najmniej zdwojoną siłą.

Facet, z którym się związałaś jest niedojrzałym i zniewieściałym przez swoje towarzystwo kretynem, któremu trawa wyżarła mózg.
Zostaw go, bo nawet najgorsza samotność będzie zdecydowaną ulgą w porównaniu z tym pojebem.
Co do jednego jestem pewien - powinnaś to jak najszybciej skończyć, bo to nie miłość, nie przyjaźń, a zwykłe wykorzystywanie Ciebie z jego strony i traktowanie jak gadżet. A może i nawet gorzej.

Ja rozumiem, że miłość i przywiązanie/przyzwyczajenie potrafią oślepiać i utrudniać racjonalne myślenie, ale nie aż do tego stopnia, żeby pozwalać się traktować jak szmatę i trwać w związku z narkomanem który dodatkowo otwarcie sie przyznaje do tego ze chciałby Cie wymienić na inną. Na co Ty czekasz? Aż sam kopnie Cie w tyłek bo znajdzie inną?

Prawdopodobnie tak nie zrobi, bo i tak pozwalasz mu na co tylko mu się podoba a po co ma się wiązać z innymi skoro przez całą noc moze szaleć i zaliczać panienki, a Ty i tak z nim będziesz, na co inna mogłaby mu nie pozwolić, gdyby z nią był ;] Chcesz być zabawką i zastępować mu inne laski kiedy nie chce mu się wyjść do miasta lub poderwać innej panienki? Ambitnie.
taka_sobie,

Kobieto, ogarnij się. Wypruta psychicznie, zawaliłam rok w szkole...

'Powinnaś się cieszyć'???? Mać, powinnaś go kopnąć w dupę tak mocno, żeby w locie zdechł z braku zioła ot co.

Najbliższa osoba w życiu nie żeruje na drugiej osobie i nie krzywdzi jej swoim zachowaniem.

Zmykaj, póki czas... Bo tym razem może nie skończyć się na zawaleniu roku w szkole, ale znacznie gorzej
Ty sie chcesz nad tym "głębiej zastanowaic" ?! zastanawiac to sie mozesz nad tym czy zjesc frytki czy moze jednak kebab,a w tej sytuacji to sie nie ma nad czym zastanawiac!!!
Cytat:
"powinnam się cieszyć że jeszcze ze mną jest".I powtarza, że na nikogo nie zasługuję, Mówi Ci tak, byś przy nim byla , mimo wszystko, nie wierzac, ze ktos lepszy od niego Cie pokocha i uszczesliwi.
Typowa manipulacja "ukochaną" , gdy czuje sie zagrożenie .
Cytat:
Jeszcze do tego mówi, że już dawno powinien mnie zdradzić(nie możemy się teraz kochać, bo mam problemy zdrowotne).Wygraża się, że tak mało mu oferuję, że taka odmiana (sex) z prostytutkami dobrze by mu zrobiło.Wiem, że mówi to podczas kłótni, Co z tego, że mówi to podczas kłotni, bedac zdenerwowanym? Co z tego?
Kobieto, tego sie nie mówi osobie, która ponoć się kocha! Traktuje Cie jak nic nie warte gówno, obraza, poniża, robi wszystko, byś zamknęła sie w sobie, straciła miłośc do SAMEJ SIEBIE. A Ty co? Bedac z nim pokazujesz mu, że może powiedzieć, zrobić Ci wszystko, na co ma ochote, a Ty jak wierny pies nadal przy nim będziesz. Zastanów się nad sobą .

Z jednej strony jest mi Ciebie żal i chcialabym Ci pomóc, z drugiej strony chcialabym złapać Cie za włosy i pieprznąc pare razy o ściane, moze wtedy doszłoby coś do Ciebie .

Najpierw strzel go w pysk, potem wyślij go na dziwki, a nastepnie wyprowadz sie z jego życia, bo on Ci je zmarnuje . Zrobi z Ciebie zakompleksioną sierote, która bedzie siedziec w domu, całkowicie zniszczy Cie jako osobe, jako kobiete .
Właściwie wszystko zostało napisane - krótko dodam, że obiłabym mu ryj ^^ sorry, ale we mnie takie zachowanie wzbudza agresję. Sama jednak jesteś sobie winna - a to dlatego, że masz świadomość manipulacji i karygodnego zachowania, a dajesz sobą pomiatać. Ten układ skazany jest na porażkę - bez dwóch zdań.
Moja siostra była kiedyś z takim dj-ejem, jakie on jej ****a bajki opowiadał, a ona przychodziła do niego i potrafiła majtki damskie za kanapą znaleźć i uwierzyć, że to tylko był poimprezowy melanż z koleżanką. Dymał baby jak chciał, kopcił ziele i opowiadał bajki aż miło. Siorka długo po nim płakała, ale to z uwagi na zawiedzione nadzieje, a nie dlatego, że on był tego wart - bo to śmieć i ****iarz.
Cytat:
No tak.Ja to wiem, z tym, że wyjść z takiego związku nie jest tak łatwo....Jesteśmy łącznie 3 lata ze sobą.Po pierwszym związku z nim czułam się na końcu wypruta psychicznie. Wiadomo, że nie jest łatwo. Tym bardziej, że masz za sobą trudne dzieciństwo, w którym zabrakło ciepła i miłości. Nareszcie znalazł się ktoś, kto przytulił, pogłaskał, powiedział, że jesteś fajna. A że od czasu do czasu wpada w złość i obraża? Znosisz to, bo być może taka sama sytuacja panowała w Twoim domu rodzinnym. Być może Twoi rodzice też nie mieli szacunku dla siebie i gdzieś tam w Tobie siedzi przekonanie, że tak już musi być.
Nieważne, czy jesteś z nim 3 lata czy 8. ZAWSZE jest czas, by powiedzieć do widzenia. Zawsze możesz powiedzieć DOŚĆ, NIE CHCĘ TAK DALEJ ŻYĆ.
Cytat:
Jestem przy nim jak strzępek nerwów.Prosiłam go tyle razy o spokój, żeby starał się być mniej kofliktowy,bo ile można, ale to na nic.Ma naprawdę ciężki charakter.W przebłyskach świadomości potrafi przyznac się do tego przyznać.Ale nic to nie zmienia, jest dalej taki sam. Prosiłaś kiedyś, w pierwszym związku ale nie było efektu. Rozstaliście się, myślałaś, że będzie lepiej. Ale nie jest, jest tak samo, albo jeszcze gorzej. I wbij sobie do głowy, że NIGDY nie będzie lepiej. Będzie przypuszczalnie coraz gorzej. Nieważne, czy on się przyznaje, czy nie. Tak czy siak ma gdzieś Twoje uczucia i Ciebie. Wie, że jesteś słaba, że nie masz swojego zdania i że dajesz się ustawiać po kątach. I wykorzystuje to, będzie coraz bardziej naciskał i coraz bardziej Cię gnębił. Bo uważa, że jesteś kimś, na kim może się wyładować.
Cytat:
Jeszcze do tego mówi, że już dawno powinien mnie zdradzić(nie możemy się teraz kochać, bo mam problemy zdrowotne).Wygraża się, że tak mało mu oferuję, że taka odmiana (sex) z prostytutkami dobrze by mu zrobiło. Stawiam na to, że nabawisz się wstrętu do seksu i będziesz mieć spore problemy w sferze seksualnej. Presja, nacisk i wyrzuty odcisną swoje piętno na Twoim libido. O ile już tego nie zrobiły.
Cytat:
A czemu z nim jestem?Bo jest to mi najbliższa osoba jaką miałam kiedykolwiek w życiu.Nawet najbliższa rodzina nie dała mi tego co ona i mimo jego charakteru potrafi być kochający i czuły dla mnie. Potrafi być kochający i czuły? Jak czegoś chce, to jasne że potrafi. A poza tym?
Dziecko drogie, czy Ty naprawdę nie widzisz, jak bardzo się krzywdzisz? Już jesteś kłębkiem nerwów, a wyobraź sobie, co będzie za rok? Czy naprawdę warto dawać się poniżać? Aż tak boisz się, że zostaniesz sama? Bez tych krótkich chwil pseudoszczęścia, gdy się chłopak na Ciebie nie wydziera?

Wiesz, czytając Twoje posty widzę zalęknioną, nieśmiałą i zakompleksioną dziewczynę, która wie, że dzieje się źle, że tak nie powinno być. Ale mimo tego coraz bardziej się pogrąża, coraz mocniej idzie w zaparte, bo BOI SIĘ. Boi się, że nie jest warta tego, by ktoś ją naprawdę i szczerze pokochał. Boi się, że nie zasługuje na miłość i na prawdziwą bliskość. Tak widzę Cię teraz. A wiesz, jak widzę Cię w przyszłości?
Właśnie tak:
http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:k...c_jup_450.jpeg http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:y...ylkostrach.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:Z...75/vb78255.jpg

Zapędzona w róg, być może kompanka od kielicha, czy dżointa, być może kobieta oczekująca dziecka, bo łudzi się, że potomek rozwiąże problemy i wniesie uczucie oraz spokój do tego chorego związku. Przykro mi, ale taką Cię widzę. Oby się to nie spełniło, obyś nareszcie przejrzała na oczy i znalazła w sobie tyle siły, by odejść i zacząć jeszcze raz od nowa i z kimś innym, kto da Ci nareszcie to upragnione ciepło. Tego szczerze Ci życzę, bo nic więcej nie mogę dla Ciebie zrobić.
Taka_sobie powiem tak , kochanie odejdź od niego , Nilieth ma rację cholerną ,tyle facetów na pewno chciałoby się Tobą zaopiekować a ty nawet o tym nie wiesz. Może nie znamy twojego chłopaka ale wiemy tutaj wszyscy ze Cię zdradza i wiemy jak będzie wyglądała Twoja przyszłość jeśli z nim zostaniesz. Głupia dupa z Ciebie nie jest bo kochać umiesz ale obdaruj tym uczuciem kogoś innego . Ktoś lepszy się znajdzie prędzej czy później. Gdyby np moja dziewczyna miała problemy ze zdrowiem nie szantażowałbym jej odejściem bo nie moglibyśmy się seksić... Skoro tak Cię cały czas szantażuje to znaczy że Cię nie kocha ale wykorzystuje .
Cytat:
@taka_sobie
Twój chłopak ma rację pod jednym względem - jesteś żałosna. Dajesz się poniżać, wyzywać, szantażować i pomiatać, bo ten koleś jest najbliższą osobą, jaką kiedykolwiek miałaś?
Bardzo słusznie powiedziane.
Dodam od siebie- tu nie ma co radzić, tu trzeba s********ć!
Chyba nie ma tu już nic do dodania. Nilieth napisała to, co również ja sądzę, więc nie będę się powtarzała.

Znajdź w sobie siłę i odejdź, to najlepsze i jedyne co możesz zrobić, zrób to, zanim będzie za późno.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia