ďťż

Motocykl a związek

BWmedia
Motocykl a związek
  Ostatnio przeprowadziłem rozmowę ze swoją partnerką na temat posiadania motocykla sportowego. Zadałem pytanie: zgodziłabyś się abym kupił sobie ścigacza? odpowiedź jaką usłyszałem: Jeżeli będziemy mieszkać razem, będziemy mieli dzieci, to NIE! (później rozmowa,że jest to zbyt niebezpiecznie, że nie chciałaby mnie stracić itp.) Powiedziała również, że jeśli w przyszłości kupię ów motocykl to będę musiał wybierać: ONA LUB MOTOCYKL. Pytanie do płci pięknej: Zgodziłybyście się aby wasz partner posiadał sportowy motocykl ? Jeśli 'nie' to dlaczego ?.


z jakiego powodu pytasz sie jej czy mozesz uprawiac swoje hobby?

tak partnerstwo nie wyglada. albo kochamy sie takimi jakimi jestesmy i chcemy sie wzajemnie uszczesliwiac, albo wykorzystujemy drugiego i podporzadkowujemy go swoim widzimisiom

moj partner taki posiada i niech sobie tam spawa rury, wkreca srubki, jezdzi po krzakach. byle byl szczesliwy, zadowolony i z nudow nie zawracal gitary mnie. i mojemu hobby.

a jak dziewczyna ma pieska, to jej zakaż. bo moze pazurem oko wybic w zabawie.
Facet pracuje, zarabia i może sobie na motocykl pozwolić - jego kasa, jego sprawa, niech robi co chce. Mamusią jego nie jestem, by na cokolwiek mu pozwalac, czy zakazywać.

Co myślę o tym, żeby ten motocykl posiadał? Bałabym się , że coś mu się stanie, ale równie dobrze moglabym to samo powiedziec o jezdzie samochodem .
Więc generalnie, to Twoje zycie, Twoje pieniądze, równie dobrze możesz jej zakazać np.. emm solarium ? w końcu rak. I po co się pytałeś o zgodę, trzeba było powiedzieć, że kupujesz i kropka, you're the man.


Nie potrafiłabym zakazywać pasjii..niech ma i jeżdzi...i ubezpieczy się na życie..:)
Cytat:
Bałabym się , że coś mu się stanie, ale równie dobrze moglabym to samo powiedziec o jezdzie samochodem . O! :clap:
Moja była partnerka bała się o mnie gdy prowadziłem motocykl ponieważ jeździłem zawsze szybko. Oczywiście mówiąc szybko nie jest tak że jadę ile fabryka dała tylko z głową. Ale niestety dziewczyna tego nie rozumiała. Kiedyś widziała jak jadę z szybkością ile fabryka dała po dłuugiej prostej i zerwała ze mną.
Może nie tyle co martwi się o Twoje zdrowie, a obawia się że znając sytuacje blacharstwa w naszych czasach o to że będziesz ją zdradzał z dupami lecącymi na Twój motor :P ale to tylko moja głupia dedukcja heh nie no wiesz stary miałem motor i przez kobiete musiałem go sprzedać a teraz ani nie mam motoru ani kobiety przez którą go straciłem ...
Cytat:
z dupami lecącymi na Twój motor Większej bzdury nie słyszałem :yawn:
Za dużo filmów chłopaki :>
Z jednej strony ja Ją rozumiem - boi się i martwi się o Ciebie - mało to się mówi, że motocykliści na polskich drogach to "dawcy organów"? Pamiętaj o tym, że ta obiegowa opinia jest potwierdzana przez statystyki i nie wzięła się znikąd.
Z drugiej strony ten zakaz. Mogę usprawiedliwić dziewczynę, że takim środkiem zależy jej na tym by ograniczyć możliwość niebezpieczeństwa, uciekła się do zakazu, gdyż takim zakazem chce chronić Cię przed staniem się dawcą organów.
Aczkolwiek, ta jej reakcja świadczy też o jej bezradności i niedojrzałości - najwyraźniej jest na tyle młoda, że uciekła się do niedojrzałego kroku, typu zakazywanie i stawianie ultimatum "albo ja albo coś(motor itp).
Może ja inaczej ugryzę ten temat:
Myślę, że to w dużym stopniu zależy od osobowości, charakteru etc. osoby, która miałaby na nim jeździć - znam ludzi, którzy chcieliby mieć motor, ale sami wiedzą, że są za głupi na to cudo. Może Twoja dziewczyna też, tak uważa?
Cytat:
Ostatnio przeprowadziłem rozmowę ze swoją partnerką na temat posiadania motocykla sportowego. Zadałem pytanie: zgodziłabyś się abym kupił sobie ścigacza? absolutnie zgadzam się z jej zdaniem ale z zupełnie innego powodu - coś co nazywasz "ścigaczem" a tak naprawdę jest motocyklem sportowym jest bardzo niebezpiecznym pomysłem jako pierwsze moto w życiu
Cytat:
......... mało to się mówi, że motocykliści na polskich drogach to "dawcy organów"? Pamiętaj o tym, że ta obiegowa opinia jest potwierdzana przez statystyki i nie wzięła się znikąd. hmmm a jakie to statystyki masz na myśli ??? według tych które ja znam to
1 po wypadku na moto mało który organ nadaje sie do transplantacji
2 jesli juz mówimy o statystykach to np na 1000 jeżdżących moto współczynnik "wypadkowości" jest duuuzo niższy niż dla samochodu

a mówią tak jedynie ku.......ko nudni ludzie dla których jedyną rozrywką jest oglądanie z piwem "gwiazdy ciągną na lodzie" albo 3885 odcinka "mody na sukces"
Cytat:
Ostatnio przeprowadziłem rozmowę ze swoją partnerką na temat posiadania motocykla sportowego. Zadałem pytanie: zgodziłabyś się abym kupił sobie ścigacza? odpowiedź jaką usłyszałem: Jeżeli będziemy mieszkać razem, będziemy mieli dzieci, to NIE! (później rozmowa,że jest to zbyt niebezpiecznie, że nie chciałaby mnie stracić itp.) Powiedziała również, że jeśli w przyszłości kupię ów motocykl to będę musiał wybierać: ONA LUB MOTOCYKL. Pytanie do płci pięknej: Zgodziłybyście się aby wasz partner posiadał sportowy motocykl ? Jeśli 'nie' to dlaczego ?.
Mialem zadane to samo pytanie "ONA LUB MOTOCYKL?". Ale jednak kupilem motocykl... Na poczatku bylo ciezko...pewnego razu namowilem ja zebysmy sie razem przejechali....i od tego czasu polubila to na tyle bardzo ze w lecie musze do niej przyjezdzac tylko na motorze(nie samochodem) bo chce sie jeszcze gdzies przejechac ;):cool:
Moj chlopak od lat jezdzi na scigaczu, co prawda od jakis 2 lat nie. Szczerze mowiac nie chcialabym zebym wrocil do swojego hobby, boje sie o niego i nikt mi nie przegada ze to jego zycie itd nie tylko jego, nasze, i wole spac spokojnie.
Cytat:
a mówią tak jedynie ku.......ko nudni ludzie dla których jedyną rozrywką jest oglądanie z piwem "gwiazdy ciągną na lodzie" albo 3885 odcinka "mody na sukces" Panie Ktoś_Tam, zagalopował się pan ;)

@jankes. Przecież zdajesz sobie sprawę, że ona nie robi tego z czystej złośliwości, żeby ci życie uprzykrzyć, prawda?
Ja nie wiem co bym zrobiła. Ani kategorycznie nie mówię że to twoje życie i możesz robić co chcesz, ale też że twoja kobieta ma 100% rację. Co innego branie kogoś z całym inwentarzem na zasadzie "widziały gały co brały, jeździłem zanim byliśmy razem, wiedziałaś w co się pakujesz" a co innego nagły pomysł że sobie kupisz sportową bestię i będziesz zapierniczał. Poważny związek z dziećmi = podejmowanie wspólnie pewnych decyzji. Bo w pierwszym poście zaznaczasz że mówiła o wspólnym mieszkaniu i dzieciakach. Ale natura tak to urządziła, że przeważnie jak facetowi rodzi się taka mała kruszynka to poważnieje i instynkt odpowiedzialny za robienia głupich rzeczy tępieje.

Notabene - bardzo podobny wątek
http://beztabu.com/showthread.php?t=...ighlight=motor
2 Attachment(s) hmm no zabronić bym nie zabroniła. i mimo tego sama się zastanawiam nad prawkiem na motór :D i chętnie bym tak pośmigała to serce miałabym w gardle gdyby mój partner miał śmigać... i nie, nie z zazdrości.

a co do wypadków to te z udziałem motocyklistów są zdecydowanie bardziej widowiskowe. takich widoków jak poniżej przy 'zwykłych' czołówkach nie uświadczycie.

UWAGA! Drastyczne!!
mój zawsze powtarzal ze po kij prawko jak sie potrafi jezdzic a jakby psy beda chcialy zatrzymac to nie ma takiej mozliwosci zeby dogonili motor ;p co prawda to prawda, gorzej jakby motocyklista spowodowal wypadek a tu nie ma dokumentow na prawo do jezdzenia, hm konsekwencje takiego czynu rosna.
Gachi mój kolega też tak powtarzał. Zgadnij co, złapali go 3 tygodnie po kupnie ścigacza. A tak mu się wydawało że taki kozak z niego. Ta teoria o prawku to akurat była jedna z najdurniejszych rzeczy jaką słyszałam.
hmmm motorem łatwiej się dostać gdziekolwiek a jeśli ktoś nie chce mieć za przeproszeniem srania będzie spieprzał i albo spowoduje wypadek albo zdoła mu się raz drugi uciec a za trzecim hmmm sami wiecie... więc sądze że wieszy kozak z tego który nie widząc możliwości ucieczki da się złapać :P
Cytat:
Gachi mój kolega też tak powtarzał. Zgadnij co, złapali go 3 tygodnie po kupnie ścigacza. A tak mu się wydawało że taki kozak z niego. Ta teoria o prawku to akurat była jedna z najdurniejszych rzeczy jaką słyszałam. hm z jednej piosenki :
"matka dala rozum to kombinuj"
hm moj chlopak jezdzi od kilku dobrych lat, bez prawka, po wielkich miastach Polski i autostradach, nigdy go nie zlapali.

Lalus, to zalezy od kogos kto prowadzi ten motor. Nie jest powiedziane ze 1,2,3 ucieknie a za 4 sie zabije. Statystyki mowia same za siebie, wiecej jest wypadkow samochodowych niz motocyklowych.

Pozwole sobie skopiowac:
kazdy samochod osobowy spowodowal 0,019 wypadku
kazda ciezarowka 0,025 wypadku
kazdy _motocykl_ 0,001 wypadku
nie za każdym razem da się uciec hmmm szczęści nie puka codzień do naszych oken a statystyki to inna sprawa :)
Cytat:
Z jednej strony ja Ją rozumiem - boi się i martwi się o Ciebie - mało to się mówi, że motocykliści na polskich drogach to "dawcy organów"? Pamiętaj o tym, że ta obiegowa opinia jest potwierdzana przez statystyki i nie wzięła się znikąd. Co za bzdura. Skończ słuchać TVN-u a pomyśl. Widziałeś kiedyś rozerwane ciało motocyklisty, z którego by wycięto organy? 100 kilogramowy facet nie ma żadnych szans z 3,5 tonowym samochodem (czy ze słupem, czy ze ścianą).

"Dawcy organów" to kolejny medialny slogan do siania paniki. Z rzeczywistością nie ma on nic wspólnego.

Cytat:
Dawcy organów Wiosna sprzyja wysypowi „dziennikarskich” paszkwili, w których tzw. dziennikarze opisują, jak to szaleni motocykliści jadąc 300 km/h zabijają siebie i innych. Często spotykamy się wtedy z określeniem „dawcy organów”. Ba! Niektórzy „dziennikarze” nawet wierzą w to, co piszą i powołują się na autorytety w dziedzinie transplantacji, sugerując, że motocykliści to naprawdę rewelacyjny materiał na dawcę. [Więcej]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia