ďťż

Ona wychodzi za mąż, a ja nie wiem co dalej...

BWmedia
Ona wychodzi za mąż, a ja nie wiem co dalej...
  Witam.

Odrazu przejde do sedna mojej histori i rozterek z nią związanych. Mam 24 lata, pracuje w firmie do której dwa lata temu, przyjęta została do pracy atrakcjna blondynka. Mieliśmy ze sobą mały kontakt. Zawsze nasze spotkania polegały na zwykłym cześć -cześć. Wiedziałem, że ma chłopaka więc, nie próbowałem sie do niej zbliżyć, bardzije niż na stopie kolega-koleżanka. Po jakimś czasie, była impreza firmowa i "się zaczeło". Bawiłęm sie tylko z nią, ona ze mną. I ja oczywisćie po kilku % zaczełem z nią "śmialej rozmawiać". Ona (22 lata) Powiedziała "wiesz, ze mam chłopaka z którym planujemy ślub za rok, ale mógłbyś się zacząć starać......" Zdziwiło mnie to, nie wiedziałem co odpowiedzieć. Po czasie zmieniła miejsce pracy (przeniesli ja w inne miejsce). Po roku znowu wróciła, jeszcze atrakcyjniejsza niż rok temu. w tym roku ma być jej ślub. Mój szef zna całą sytuacje i mówi mi że jestem głupi, bo powinienem z nią być, że skoro dała mi sama sygnały to tym bardziej, powinienem sie zabiegac o nią, ze grzech będe miał jak ona z tym kolesiem się okajta. Mam dylemat, czy starać sie coś zmienić, czy włazić z butami w jej życie?


Jest tak albo siak ... ale ostatecznie jednak wybierają zawsze One. Moim zdaniem można próbować choć może być zbyt późno.
Zostawi go dla Ciebie a potem z Toba zrobi to samo. Jezeli jest taka chetna majac chlopaka to raczej jest spalona bynajmniej dla mnie. Zadaj sobie pytanie czy zalezy Ci na niej az tak bo gdyby jednak nie to zawsze mozesz tylko "pobzykac" ukradkiem.
Rany, ona Ci nie dawała sygnałów, żebyś ją porwał i żył z nią długo i szczęśliwie, tylko żebyś ją po prostu wyruchał. No i tyle tylko straciłeś. Na nic więcej i tak szans nie miałeś.


Nie zgadzam się z wami! Po pierwsze szanse są zawsze. Po drugie trochę cwaniakujecie. Nie doceniacie kobiet i ich tajemnic. W tym przypadku panna podała kawę na ławę. Często jest inaczej. Jesteście pewni że wasze obecne lub poprzednie partnerki nie miały najmniejszych wątpliwości co do wiązania się z wami? Jesteście pewni że wasze kobiety nie miały/mają planu awaryjnego ?
Prawdę powiedziawszy to wszystkie wyżej wymienione odpowiedzi mogą być prawidłowe ;) ja bym jeszcze dorzuciła zwykły flirt
Rany, dziewczyna przed ślubem chciała się trochę zabawić... po prostu.
Cytat:
powinienem sie zabiegac o nią, ze grzech będe miał jak ona z tym kolesiem się okajta. Mam dylemat, czy starać sie coś zmienić, czy włazić z butami w jej życie? Ohajta chyba jak już. Okajta to się mój Kajtek, jak mu się jakaś różowa polówka nawinie. ;)
<Kajtek - wściekle czerrrwone VW Polo, którym Nili rozjeżdża miejscowych tubylców>

Teraz już to możesz raczej kupić bukiet kwiatów, komplet garów i czekać, aż Cię na wesele zaproszą. Bo pakować się z buciorami jest nie do końca najlepszym pomysłem. Możesz po prostu oberwać po gębie od niedoszłego pana młodego i tyle. Ta dziewczyna chciała się tylko z Tobą przespać, bo gdyby jej zależało bardziej, nie olałaby Ciebie przez cały rok. Są telefony, gdakacze i inne formy kontaktu. Więc ogólnie ja bym dała sobie spokój.
Cytat:
Po drugie trochę cwaniakujecie. Nie doceniacie kobiet i ich tajemnic. Niom. Przy kobiecych tajemnicach to sam Leonardo i jego tajemny kod wymiękają.
Cytat:
Jesteście pewni że wasze kobiety nie miały/mają planu awaryjnego ? Aha. Wyjście awaryjne zawsze jest: okręcić pana młodego welonem i zwiać ze świadkiem na Seszele.

Ty myślisz, że kobiety to jakieś podstępne szuje, które tylko knują jakby tu okpić i wyzuć ze wszelkich dóbr przyszłego męża?? No to masz rację . / Jesteś w błędzie.*

*) niepotrzebne skreślić według własnego uznania
lubie kobietki ja nigdy nie mam planu awaryjnego, a z ustaloną data slubu nawet bym sie nie mieszala w takie gierki.

Ja mysle, ze dziura ją swedziała i tyle... Wątpię, żeby zostawiła męża, chciała miec taką odskocznię od codziennosci
Teraz to już po ptokach, daj jej spokój, mialeś swoje 5 minut, nie wykorzystałeś ich, trudno.
Po pierwsze to ją już z nią spałem (ruchałem, kochałem itd..) Po drugie to sam wiem, ze nie powinno się wpieprzac w związki. Po trzecie skoro zerwie zaręczyny z tamtym to automatycznie ja zostane jej kolejnym narzeczonym a tego nie chce. Nie chce też tego, ze zerwie z tamtym i będąc ze mna po czaise będzie tego żałowała. po*******ona sytuacja. Intuicja podpowiada mi, zeby sie nie wpieprzać, ptaszek każe działać.....
to czego Ty w koncu chcesz? bo jak Cie czytam to widac, ze nie wiadomo o co Ci chodzi.
Bo ja takie ****a jestem. Z jednej strony nie chce niszczyć jej związku, z drugiej zaś chce z nią spać, kochać się , spędzac czas... ;/
Cytat:
...

*) niepotrzebne skreślić według własnego uznania
Właśnie na tym chciałem skupić uwagę wszystkich, którzy odpowiadali z taką pewnością :)
Cytat:
Bo ja takie ****a jestem. Z jednej strony nie chce niszczyć jej związku, z drugiej zaś chce z nią spać, kochać się , spędzac czas... \ To się kuźwa sam ożeń. Z kimś innym oczywiście, będziesz miał od razu dylematy z bani.
Albo do Stowarzyszenia Jęczących i Wiecznie Niezdecydowanych się zapisz. Bo już nie wiadomo co Tobie doradzać.

lubiący kobietki, nie ma sprawy ;)
Cytat:
Rany, dziewczyna przed ślubem chciała się trochę zabawić... po prostu. Jak to zabawić? Ruchanie sie przed swoim własnym ślubem to ma być zabawa? Toż to zwykła zdzira jest i k.... Wy tak na poważnie macie że tu niby ślub a tu jeszcze do obcego chłopa do łóżka wskakujecie, bo to niby ostatnia okazja?!
Daj spokój! Przede wszystkim powiedziała Ci, że powinieneś się bardziej starać tylko dlatego, że to była impreza, pewnie była pod wpływem % a może dlatego, że jest kokietką. Kobiety to dziwne stworzenia. Czasami same siebie nie rozumieją. Faceta jest konkretny, coś ma być tak albo tak. Z kobietami jest różnie. Miałem w życiu podobną sytuacje. Zdecydowałem się odbić dziewczynę koledze. W konsekwencji nasze relacje uległy pogorszeniu. Straciłem zupełnie osobę, na której mi tak bardzo zależało, oczywiście na jakiś czas. Dziś wszystko wróciło do normy. Spotykam się z nią jako kolega - koleżanka. Jej maż (wtedy chłopak) po prostu mnie nienawidzi, dlatego nasze spotkania mają miejsce zawsze gdzieś na mieście. Konkludując! Gdybym nie wchodził z butami w ich związek, to może teraz nie musielibyśmy spotykać się w tajemnicy. Po prostu byłaby to "zdrowa" znajomość nie tylko z nią ale i z jej mężem.
Dziękuje wszytskim za udział w "dyskusji". Utwierdziliście mnie w moich przekonaniach i odpuszcze. Pozdrawiam.
Zawsze możesz ją przelecieć po ślubie.
Cytat:
Zawsze możesz ją przelecieć po ślubie. Jeżeli nadarzy się taka okazja (a pewnie się nadarzy) to pewnie nie omieszkam jej nie wykorzystać :twisted:
Cytat:
Jeżeli nadarzy się taka okazja (a pewnie się nadarzy) to pewnie nie omieszkam jej nie wykorzystać :twisted: super i ty chciałeś z nią być,żeby tobie też rogi doprawiała
Ps. Im dłużej czytam to forum, to dochodzę do przekonania że wszystkie kobiety to puszczalskie. Może sie mylę?
Mylisz się.
luxus wiesz co, żałosny jesteś.
Cytat:
super i ty chciałeś z nią być,żeby tobie też rogi doprawiała
Ps. Im dłużej czytam to forum, to dochodzę do przekonania że wszystkie kobiety to puszczalskie. Może sie mylę?
Pewnie że się mylisz :cool: Ktoś wyżej napisał że kobieta to dziwne stworzenie. Koleżanka odpisała na moją wypowiedź "masz rację.lub nie":silenced: tak więc musiałbyś mieć kobiecą intuicję albo być homo żeby pojąć niektóre posunięcia. Czasem zdradzają...nie wiadomo czemu, czasem sa z facetem tylko dlatego że nnikt fajniejszy sie nie nnarysowal na razie. Zapewniając jednocześnie o wielkim uczuciu.:rolleyes: I jak Was Panie nie kochać?
Cytat:
luxus wiesz co, żałosny jesteś. "Jak suka nie da, to pies nie weźmie" Ona sama pcha sie na widelec....
Cytat:
"Jak suka nie da, to pies nie weźmie" Ona sama pcha sie na widelec.... Mmmm....Jak ja uwielbiam ludzi, którzy elokwencją nie grzeszą.:goth:

Poza tym skoro masz takie motto, to nie rozumiem po co zakładałeś ten temat? Po co Ci opinie innych, skoro i tak przelecisz tę pannicę jak tylko nadarzy się ku temu okazja??
Cytat:
Koleżanka odpisała na moją wypowiedź "masz rację.lub nie":silenced: A kolega nie zrozumiał, co koleżanka napisała.

Widzisz, nie da się każdego człowieka zmierzyć jedną miarą. Tak na szybkiego i w skrócie: są laski, które łypią oczkami na lewo i prawo, żeby wyhaczyć jak najlepsiejszego faceta, potem go oskubać, przelecieć i porzucić w przydrożnym rowie. Ale są też przytulaste kicie, które nawet pazurkiem nie drapną, tylko łaszą się słodko i mruczą. I w życiu nie wpadłyby na pomysł, aby wyciąć taki numer swojemu mężczyźnie. Dlatego dopisałam dwie opcje, w zależności od tego, jaki typ kobiety ustosunkowuje się do mojej wypowiedzi. Jasne?

Oczywiście te dwa to tylko ogólnikowe przykłady, gdyż można wyszczególnić więcej. Tak samo zresztą można i panów podzielić na różne typy. Zresztą przecież to oczywiste.
mogę się noe zgodzić? Sam kiedyś byłem z taką kicią która by nie drapnęła i dałbym sobie za nią rękę uciciąć i co? ... "i bym teraz był k...a bez ręki " czy jakoś tak :) Więc nie uważam aby lafiryndy pospolite i mruczące grzeczne kicie nie potrafiły z tylko sobie znanych / nie znanych powodów nagle zmienić swojego postępowania i od ukochanego odfrunąć za jakimś obdartusem z gitarą- tzw. nagła fascynacja lub za pieniędzmi-tzw. brrr,bleeeee
Czytając taki temat zawsze się zastanawiam czy miłość to uczucie czy już wszystko zeszło na tor castingowy...
Ja tam wiem jedno, żadnej kobiecie nie powinno sie ufać :rockon:
mężczyźnie pewnie też. Ja też znam taką jedną za którą kolega głowę by dał, a i ja uważałem że ona go w życiu nie zdradzi i co... zdradziła z byłym..
Cytat:
mogę się noe zgodzić? A mogę prosić o czytanie ze zrozumieniem? Proszę bardzo, jeszcze raz:
Cytat:
Oczywiście te dwa to tylko ogólnikowe przykłady, gdyż można wyszczególnić więcej. Cytat:
Więc nie uważam aby lafiryndy pospolite i mruczące grzeczne kicie nie potrafiły z tylko sobie znanych / nie znanych powodów nagle zmienić swojego postępowania i od ukochanego odfrunąć za jakimś obdartusem z gitarą- tzw. nagła fascynacja lub za pieniędzmi-tzw. brrr,bleeeee To co w takim razie uważasz? Bo tu jakoś masło maślane Ci wyszło, albo szyfrem piszesz.
Cytat:
Ja tam wiem jedno, żadnej kobiecie nie powinno sie ufać Racja. Ani żadnemu Mikołajowi nie powinno się siadać na kolanach. I co z tego wynika? Nic.
Cytat:
A mogę prosić o czytanie ze zrozumieniem? Proszę bardzo, jeszcze raz: - Przecież nie napisałem że nie rozumiem twojej opinii a jedynie się z nią nie zgadzam :) Chyba że to prawda objawiona a ja nic o tym nie wiem.

Cytat:
To co w takim razie uważasz? Bo tu jakoś masło maślane Ci wyszło, albo szyfrem piszesz. No tu możesz mieć rację. W pracy trochę ciężko się skupić pod okiem szefa ;)
Cytat:
.... Ale są też przytulaste kicie, które nawet pazurkiem nie drapną, tylko łaszą się słodko i mruczą. I w życiu nie wpadłyby na pomysł, aby wyciąć taki numer swojemu mężczyźnie. Dlatego dopisałam dwie opcje, w zależności od tego, jaki typ kobiety ustosunkowuje się do mojej wypowiedzi Generalnie mówiąc ogólnie chodziło o to że ludzie się zmieniają i że moim skromnym zdaniem po takim przytulasku można również spodziewać się różnych rzeczy :) O!
Cytat:
- Przecież nie napisałem że nie rozumiem twojej opinii a jedynie się z nią nie zgadzam \ Chyba że to prawda objawiona a ja nic o tym nie wiem. Od prawd objawionych to są inne instytucje. Ja osobiście takowych nie posiadam, więc i szerzyć ich nie mogę. ;)

Widzisz, najwidoczniej się nie zrozumieliśmy, bo odebrałam Twoje ,,mogę się nie zgodzić" jako efekt niedoczytania mojego posta, w którym wyraźnie zaznaczyłam, że podane przeze mnie przypadki są ogólnikowe, a więc istnieje od nich mnóstwo odstępstw. Np. opisana przez Ciebie ,,kicia", która ledwo co rączki Cię nie pozbawiła. Toteż dla mnie już wszytko jasne. :)

Cytat:
No tu możesz mieć rację. W pracy trochę ciężko się skupić pod okiem szefa W pracy to się pracuje, a nie na forum o cyckach zagląda :P
Cytat:
Generalnie mówiąc ogólnie chodziło o to że ludzie się zmieniają i że moim skromnym zdaniem po takim przytulasku można również spodziewać się różnych rzeczy O! No i to miałam na myśli, pisząc ,,ogólnikowe przypadki".
może cię polubię ;)
Zgadzam się z eRotem,
mówiła ci głuptasie żebyś jej przetrzepał szczura.

To taka jakaś suka... jak sie zamierza żenić i planuje ****ienie.
Po ślubie też będzie sie ruchać na boku.
Dago, może w złych kręgach się obracasz :> nie pisz, że wszystkie kobiety są puszczalskie i nie można im ufać, bo jest to nieprawda... To, że w Twoim otoczeniu większość dziewczyn zachowuje się jak k**** to nie znaczy że każda taka jest ;) wbiłeś sobie do głowy jakiś głupi stereotyp i tyle. Z takim podejściem nigdy nie będziesz szczęśliwy w związku, gdyż zawsze bedą istnieć jakieś podejrzenia, a to na pewno nie jest zdrowa sytuacja
Cytat:
Więc nie uważam aby lafiryndy pospolite i mruczące grzeczne kicie nie potrafiły z tylko sobie znanych / nie znanych powodów nagle zmienić swojego postępowania i od ukochanego odfrunąć za jakimś obdartusem z gitarą- tzw. nagła fascynacja lub za pieniędzmi-tzw. brrr,bleeeee Tak samo jak niektórzy wspaniali, zakochani faceci, obsypujący swoją oblubienicę kwiatami. Coś im nagle odwala, zawijają kitę i idą sobie do innej. Zdradzają kobiety, zdradzają mężczyźni, zastanawiam się tylko dlaczego zawsze to MY jesteśmy te złe, te niedobre i robiące ziazi facetowi. A faceci rozgrzeszani są ze wszystkich wybryków i z tego, że ranią kobiety.
Mamy takie samo prawo jak wy panowie zdradzać, kłamać, kręcić - właściwie dopiero zaczynamy sięgać bezwstydnie po to swoje prawo.
Do autora tematu:
Powiem Ci jedno - sierota jesteś i tyle.
Jak Ci panna dała sygnał, a Ty nic nie zrobiłeś, tylko pozwoliłeś jej wyjechać na rok i teraz żal, bo ona wychodzi za mąż. Bardzo dobrze, niech wychodzi, jeśli chodzi Ci tylko o to, żeby ją mieć pod ręką jak Cię wacek zaswędzi, to równie dobrze każda inna może być na jej miejscu. A jakby Ci faktycznie zależało na niej i głębszych relacjach z nią, to mogłeś się postarać, chodź osobiście sądzę, że panna po prostu chciała być zdobywana, ale nie zdobyta.
Cytat:
Tak samo jak niektórzy wspaniali, zakochani faceci, obsypujący swoją oblubienicę kwiatami. Coś im nagle odwala, zawijają kitę i idą sobie do innej. Zdradzają kobiety, zdradzają mężczyźni, zastanawiam się tylko dlaczego zawsze to MY jesteśmy te złe, te niedobre i robiące ziazi facetowi. A faceci rozgrzeszani są ze wszystkich wybryków i z tego, że ranią kobiety.
Mamy takie samo prawo jak wy panowie zdradzać, kłamać, kręcić - właściwie dopiero zaczynamy sięgać bezwstydnie po to swoje prawo.(cut)
...
A i pewnie że macie prawo. Oczywiście dotyczy to także facetów. Moje zdanie jest takie że zdrada w ogóle jest nie fair, lepiej więc zawijać kitę. Uważam jednak że jeśli chodzi o kłamstewka i kręcenie to na pewno kobiety nie zaczynają korzystać/... ło matko a jeśli zaczynają to nie chcę myśleć co będzie jak w pełni zaczniecie korzystać. ;) Będę się upierał przy twierdzeniu że kobiety są w tej kwestii bardziej nieobliczalne.
Cytat:
Ano mamy. A czy dopiero zaczynamy sięgać? Chyba nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Mam na myśli fakt, że dopiero teraz przestajemy się czuć jak winowajczynie wszelkiego zła na świecie, jeszcze do niedawna kobieta przyłapana na zdradzie była ''napiętnowana''. Nie mówiąc o tym, że kobiety dużo rzadziej niż mężczyźni zdradzały, u nas bardziej wiązało się to zazwyczaj z zaniedbywaniem przez mężów itd. Kobiety szukały u innych tej czułości, uwagi i zainteresowania, którego brakowało ze strony partnera.
Teraz zaczynamy tak jak mężczyźni traktować zdradę jako czystą uciechę fizyczną, przygodę, po której czasami szybko nie pozostaje żaden ślad. Zmieniają się czasy, zmieniają się wartości, świat biegnie do przodu jak głupi, kobiety wyzwalają się spod wieloletnich stereotypów, jednak nie na tyle szybko by jeszcze ktoś nie przypinał nam łatki tych złych, przewrotnych stworzeń, które kuszą, kłamią, sprowadzają biednych, niewinnych mężczyzn na złą drogę itd...
wiesz wali od Ciebie nieco zacietrzewionym feminizmem, co mnie troche zdziwilo, bo jakos nie kojarze Cie tak z innych postow.

Cytat:
Teraz zaczynamy tak jak mężczyźni traktować zdradę jako czystą uciechę fizyczną, przygodę, po której czasami szybko nie pozostaje żaden ślad. Zmieniają się czasy, zmieniają się wartości, świat biegnie do przodu jak głupi, kobiety wyzwalają się spod wieloletnich stereotypów, jednak nie na tyle szybko by jeszcze ktoś nie przypinał nam łatki tych złych, przewrotnych stworzeń, które kuszą, kłamią, sprowadzają biednych, niewinnych mężczyzn na złą drogę itd... bronisz się przed steoretypami a sama ich uzywasz.
Olej cieplym moczem idiotow, ktorzy pisza, ze kobiety to suki, ktore tylko na kase leca i zdradzaja kiedy sie da. Taki czlowiek jest nie wart uwagi zarowno Twojej jak i mojej. Zazwyczaj jest to facet, ktorego albo zdradzono i nie umie sie z tym pogodzic, zycie zdarza sie, i zamiast wyciagnac z tego wnioski i isc dalej kisi sie we wlasnym sosie, albo to niedorozwiniety emocjonalnie gowniarz, ktory w ten sposob wyrzuca zal spowodowany faktem, ze zadna go nie chce (wiemy wszyscy czemu).

Zarowno kobiety jak i mezczyzni zdradzali od wiekow. Koniec i kropka bo to prawda. Tylko czemu zdrade (cos zlego i paskudnego) wynosic na piedestal jako znak wyzwalania sie kobiet? Od keidy to jest powod do dumy?
a dalej.... bedziesz zacierał ręczny tak samo jak teraz. Co za durny temat.
Cytat:
Nie mówiąc o tym, że kobiety dużo rzadziej niż mężczyźni zdradzały, u nas bardziej wiązało się to zazwyczaj z zaniedbywaniem przez mężów itd. Powyższe jest podyktowane Twoim własnym doświadczeniem, doświadczeniem znanych Ci osób, czy może korzystasz z jakiegoś wiarygodnego źródła np. wyników jakichś badań dotyczących zdrady w odniesieniu do obu płci? Pytam tak z ciekawości, bo jakoś nigdy nie zajmowała mnie kwestia tego, kto lepiej/więcej/skuteczniej zdradzał. Panie nie pozostawały dłużne panom i tyle. Ale kto był bardziej skrupulatny w tej materii? Hm...
Cytat:
Teraz zaczynamy tak jak mężczyźni traktować zdradę jako czystą uciechę fizyczną, przygodę, po której czasami szybko nie pozostaje żaden ślad. Ale kiedy ,,teraz"? Jaki okres czasu masz tu na myśli? Czasy powojenne, lata 90te, gdy rozpoczął się proces globalizacji? Czy jeszcze co innego?
Cytat:
Zmieniają się czasy, zmieniają się wartości, Utarty slogan, nic więcej.
Cytat:
świat biegnie do przodu jak głupi, kobiety wyzwalają się spod wieloletnich stereotypów, jednak nie na tyle szybko by jeszcze ktoś nie przypinał nam łatki tych złych, przewrotnych stworzeń, które kuszą, kłamią, sprowadzają biednych, niewinnych mężczyzn na złą drogę itd... Zgadzam się w 100% z Yoshuą. Jego wypowiedź jest świetnym podsumowaniem powyższego. Toteż i nie będę się powtarzać, by przy użyciu innych słów wyrazić tę samą treść.
Cytat:
(...) Panie nie pozostawały dłużne panom i tyle. Ale kto był bardziej skrupulatny w tej materii? Hm... panie robią to zazwyczaj skuteczniej (lepsza konspiracja, przemyślane działanie, dyskrecja i milczenie), niekoniecznie się przyznają nawet w anonimowych ankietach, stąd pogląd o większej wierności kobiet.
taką opinię spotykałem wielokrotnie, czytając różne opracowania nt. seksu i wierności.
Cytat:
taką opinię spotykałem wielokrotnie, czytając różne opracowania nt. seksu i wierności. Więc i pewnie tak jest. Sama jakoś nie zajmowałam się nigdy kwestią wierności partnerskiej pod kątem tego, kto perfidniej planuje skoki w bok, toteż i pytam. :)

Frodo, a czy kojarzysz może jakiś konkretny artykuł? Czy przypadkiem natknąłeś się na takowy np. w sieci?

EDIT: Cytat:
jeszcze do niedawna kobieta przyłapana na zdradzie była ''napiętnowana''. Słowo ,,napiętnowana" skojarzyło mi się z prawem szariatu, gdzie zdradzająca kobieta zostaje skazana na ukamienowanie. Brrr...
Nili, mam na myśli zarówno bezimienne dość artykuły w gazetach, jak i omówienia raportów Durexa, wywiady z seksuologami.
ale nie prowadze ewidencji tego co czytam ;)

angelina ma rację oczywiście. facet bzykający na boku to "dobry organizator" i "jurny ogier", zdradzająca żona/dziewczyna to "szmata i k***a". takie to dziedzictwo tysięcy lat. seks związany jest prokreacją, ojciec chce być biologicznym ojcem swych dzieci, toteż ukształtowała się filozofia tego co wolno kobiecie, a co wolno mężczyźnie. ale to już w OT leci w tym temacie.
Cytat:
Zgadzam się w 100% z Yoshuą. Jego wypowiedź jest świetnym podsumowaniem powyższego. Toteż i nie będę się powtarzać, by przy użyciu innych słów wyrazić tę samą treść. ah, aż się zaczerwieniłem, miło mi, dziękuję ^__^
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia