ďťż

Pierwszy zwiazek i zdrada (nimfomania?)

BWmedia
Pierwszy zwiazek i zdrada (nimfomania?)
  Po krótce opiszę swoją sytuację. Od pewnego czasu jestem w pierwszym poważnym związku. Zawsze uważałam, że lepiej związać się na stałe, albo w ogóle, zupełnie nie bawiły mnie przelotne zwiazki po tydzień znajomości i heja. Na chwilę obecną mam 5 miesięcy stażu. Mój partner był również moim pierwszym partnerem seksualnym. I tutaj pojawia się problem. Odkąd z nim jestem zdradziłam go z 8 osobami, z czego z 5oma posunęłam się dalej. Nie czuję wyrzutów sumienia, ani dyskomfortu po tym. Czy niemożność opanowania pociągu seksualnego, powiedzenia sobie 'stop' świadczy o niesatysfakcjonującym związku, czy może o początkującym stadium nimfomanii? Dodam, że teraz, mając większy bagaż doświadczeń, nie klasyfikuję mojego partnera do najlepszych kochanków, a nawet doszło do tego, że nie mam ochoty na seks z nim (zbyt szybko dochodzi, zbyt delikatny, mały penis i inne podejście, niż do kogoś, z kim łączy mnie czysta fizyczność, i moję w 100% uskuteczniac mój hedonizm).

edit: Mówi się, że czego oczy nie widzą, temgo sercu nie żal. Skoro to 'tylko' fizyczność, bez angażowania uczucioego - powinno się rozstać z partnerem, z szacunku do tej osoby, czy może uważacie to za normalne posunięcie poligamisty? Proszę o wasze spostrzeżenia, rady, zwyzywanie lub podobne historie.


z krótkiego opisu na forum nie da się powiedzieć, czy to nimfomania (seksoholizm). to jest uzależnienie i podlega terapii, ponieważ powoduje wiele negatywnych skutków dla normalnego funkcjonowania, uniemożliwia wręcz "normalne" życie. jeżeli jest ci dobrze i nie widzisz negatywnych skutków swojego seksualnego życia, to nam nic do tego. szkoda mi tylko twojego chłopaka, 5 miesięcy to nie jest jakiś wyczerpujący staż. może lepiej uwolnic go od bólu bycia zdradzanym.
Jeśli to nimfomania, to ja też jestem nimfomanką.
Ile masz lat? Jak poprzednio wyglądały Twoje związki? Czego konkretnie brakuje u Ciebie, że decydujesz się zdradzić? W jakich sytuacjach to następuje?
A co Cię trzyma przy obecnym partnerze?


Jeszcze trochę brakuje mi do 20tki. W zasadzie moje zdrady wynikały raczej z takich niezaplanowanych sytuacji, przeważnie na wyjazdach, pociągający mężczyzna, zapoznanie, seks, nic więcej. Mówiłam, że oczekuję seksu, nic więcej. Seks z moim partnerem mnie nie satysfakcjonuje, jak już pisalam, zbyt krótko, i jakoś nie tak...

Cytat:
A co Cię trzyma przy obecnym partnerze? Mam pewien dylemat emocjonalny. Nie jestem do końca pewna, ale nie chciałam też kończyć tego 'bez powodu'. Z jednej strony jest mi żal, bo jest to bardzo wrażliwa osoba, z drugiej strony, moja mama jest w nim bezgranicznie zakochana. Niby nie ma większych zastrzeżeń, ale zawsze pojawia się jakieś ale... Może ja nie jestem jednak jeszcze gotowa na powazny związek, ale jak się nauczyć gotowości, nie będąc w związku właśnie?
Temat jak o mnie. Daj sobie spokój ze związkami. To nie ma sensu, póki do tego nie dorośniesz.
Ile masz lat, w Twoim życiu zdażały się podobne wyskoki, co u mnie? Odpuściłaś sobie poważne związki i robisz to, co daje Ci satysfakcję seksualną i przyjemność, bez zbędnego okłamywania i ciągłego grania?
Miej troche szacunku i wspólczucia dla faceta i zostaw go. Zasluguje na kogos, kto liczy sie z nim i jego uczuciami, kocha go, jest uczciwy i wierny.

Współczuje mu. Naprawde.
Za zwiazki sie wez jak dojrzejesz, zaczniesz myslec glową .
Cytat:
Mam pewien dylemat emocjonalny. Nie jestem do końca pewna, ale nie chciałam też kończyć tego 'bez powodu'. Z jednej strony jest mi żal, bo jest to bardzo wrażliwa osoba, z drugiej strony, moja mama jest w nim bezgranicznie zakochana. Niby nie ma większych zastrzeżeń, ale zawsze pojawia się jakieś ale... Może ja nie jestem jednak jeszcze gotowa na powazny związek, ale jak się nauczyć gotowości, nie będąc w związku właśnie? dwie sprawy:
- jeśli dłużej będziesz go trzymać w nieświadomości i dalej budować mu poroże medalowego szesnastaka, to tym bardziej go kiedyś zaboli, jak się dowie ilu miał "szwagrów".
marnujesz jego czas de facto, o uczuciach już nawet nie mówiąc.
- nie tworzy się związku w prezencie dla swoich rodziców. zresztą im dłużej to będzie trwać, a potem się rozsypie (a tak stanie się na 99,99%) tym bardziej mama będzie rozczarowana.
W tym roku skończę 21. Niby moje związki możnaby podciągnąć pod udane (jeden ponad trzy lata, jeden dwa i pół roku zakończony narzeczeństwem), ale w każdym z nich prędzej czy później dochodziło do zdrady. Chociaż czuję się nie w porządku, że ich oszukiwałam, to jednak nie cofnęłabym się przed żadną z tych zdrad. Bo mi się podobało. Może i jestem złą kobietą, życie.
Zdecydowałam się nie mieć faceta, z narzeczonym się rozstałam na początku czerwca. Bzykam się kiedy chcę, nie powiem, że regularniej czy częściej. Ale przynajmniej nikogo nie oszukuję.
Cytat:
Jeszcze trochę brakuje mi do 20tki. W zasadzie moje zdrady wynikały raczej z takich niezaplanowanych sytuacji, przeważnie na wyjazdach, pociągający mężczyzna, zapoznanie, seks, nic więcej. Mówiłam, że oczekuję seksu, nic więcej. Seks z moim partnerem mnie nie satysfakcjonuje, jak już pisalam, zbyt krótko, i jakoś nie tak...

Mam pewien dylemat emocjonalny. Nie jestem do końca pewna, ale nie chciałam też kończyć tego 'bez powodu'. Z jednej strony jest mi żal, bo jest to bardzo wrażliwa osoba, z drugiej strony, moja mama jest w nim bezgranicznie zakochana. Niby nie ma większych zastrzeżeń, ale zawsze pojawia się jakieś ale... Może ja nie jestem jednak jeszcze gotowa na powazny związek, ale jak się nauczyć gotowości, nie będąc w związku właśnie?

Ten twoj dylemat emocjalnalny jest smieszny, nie mozesz brac po uwage tego ze mamusi sie podoba partner to nie wypada z nim zerwac, tobie ma byc dobrze bo ty jestes osoba ktora decyduje jak ma wygladac twoje dalsze zycie no chyba ze nalezysz do dziewczyn ktore za slowa matki "oddaja sie w ofierze"
Po 2 twierdzisz ze on jest osoba bardza wrazliwa wiec zastanow sie nad swoim postepaniem bo jesli tak ma wygladac wasz zwiazek to lepiej zeby nie istnial niz chlopak mialby sobie krzywde zrobic.

Na wczesniejsze twoje posty nie bede sie wypisywal bo z mojego punktu widzenia to jestes slabo rozgarnieta jak na 20letnia panienke i twoje zachowanie o tym swiadczy. Chcialabys cos stworzyc ale brak ci perspektyw..i w sumie wielu innych cech ktore maja kobiety.
Cytat:
... Zawsze uważałam, że lepiej związać się na stałe, albo w ogóle, zupełnie nie bawiły mnie przelotne zwiazki po tydzień znajomości i heja. Na chwilę obecną mam 5 miesięcy stażu. Mój partner był również moim pierwszym partnerem seksualnym. I tutaj pojawia się problem. Odkąd z nim jestem zdradziłam go z 8 osobami... Hmm...
Do 21 roku życia byłaś dziewica z twardymi zasadami. Respekt. Kilka lat odpędzania sie od adoratorow moze swiadczyc tylko o jednym. O nieugiętym charakterze.
Teraz, kiedy poznałaś aktualnego partnera w ciągu 5 miesięcy zdradziłaś go 8 razy...
Dość szokujące.
Zastanawiam się cóż takiego mogło zaistnieć, ze spowodowała aż taka drastyczna zmianę Twoich zasad.

.
Autorce jeszcze trochę brakuje do dwudziestki. Ale rzeczywiście, to trochę szokujące, taka drastyczna zmiana. Co się stało?
Nimfomania ???

NIE

*****two

i tyle z mojej strony :)
Cytat:
Zastanawiam się cóż takiego mogło zaistnieć, ze spowodowała aż taka drastyczna zmianę Twoich zasad. Efekt zerwanej tamy - póki zapota stoi, to stoi, ale kiedy puści, to woda niszczy wszystko po drodze i ne da się jej zatrzymać. Tak ja myślę.
To może zacznij na tym zarabiać?
A po co trzymać kogoś kogo się stale krzywdzi? Osobiście bym nie chciała robić sobie złudzeń co do chłopaka którego cała dzielnia zna i który całą dzielnię przeorał...
kolejna *****ka
i co zadowolona jestes z siebie ?gdyby Twoj facet sie dowiedzial jaka ma dziewczyne przezyl by szok,wspolczuje mu
Cytat:
Nimfomania ???
Cytat:
NIE

*****two

i tyle z mojej strony :)


Cytat:
kolejna *****ka abstrahując od nie najciekawszej postawy autorki tematu wobec chłopaka - było gdzieś o braniu pieniędzy ?
kolejni wyznawcy zasady, że chłopak siejący spermą na prawo i lewo to ogier godny uznania i podziwu, a dziewczyna chętna przygód - musi być dziwką ?

"Kali ukraść krowę - bardzo dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowę - baaardzo źle"
Brawo dla Frodka

Żeby nie było OT - autorko, rzuć partnera zanim go poważnie pokrzywdzisz i jak masz ochotę to się baw, tylko się zabezpieczaj porządnie. Trudno powiedzieć, czy to początki nimfomanii bo nie wiadomo jak byś się zachowywała gdyby Twój stały partner satysfakcjonował Cię seksualnie.
Froda ale tu nikt nie uogulnia tylko Ja odnioslem sie do danej oosby i jej problemu ... Gdyby pisal to facet bylo by takie samo okreslenie tylko w wersji meskiej ...

Bo nimfomania to choroba byle gdzie byle by byl sex , czytalem o przypadkach gdy nawet z smierdzacym zulem na przystanku bo nie bylo nikogo innego akurat jak wracala z roboty .

W tym przypadku autorka pisze ze " na stale lepiej byc z kims" do 20tki byla dziewica a potem pisze czy to nimfomania .. dlatego jej odopiwedizalem co to ejst bo do nimfomanii jej bardzo daleko .

Poprostu lubi czuc cos miedzy nogami ale nie swojego faceta

Wiec lepiej niech go zostawi zanim jeszcze go czyms zarazi
Cytat:
(...) Poprostu lubi czuc cos miedzy nogami ale nie swojego faceta

Wiec lepiej niech go zostawi zanim jeszcze go czyms zarazi
z tym akurat zgadzają się chyba wszyscy uczestnicy dyskusji.
"posiadanie chłopaka" jest być może elementem wygodnictwa z jej strony, w końcu w przerwach między romansami na boku jest z kim gdzieś pójść, może autem gdzieś podwiezie ? no i lekki kamuflaż zapewniony, część znajomych nie połapie się w jej ciągotach i wyskokach ;)

szkoda gościa, a swoją drogą... opis pasuje jak ulał do mnie :yawn:
a autorka deklaruje, że jest z Lbn 8)
e ja nie widze problemu.
w tym wieku tak już jest...

Miałem przyjaciółkę - no może starszą - też miała faceta ale jakiegoś fujarę, więc dymała się ze mną i czasem jak nie miałem czasu to z innym... taka już była dziewczyna potrzebująca.

Lubiła i potrzebowała się rżnąć... no to wyręczaliśmy jej faceta z tego fizycznego zadania.

Więc nie przejmuj sie
Nie przejmuję się. I zaznaczam również, że nie uprawiam seksu z jego kolegami, czy też ludźmi mało dyskretnymi, powiedzmy.

Frodo, do zobaczenia jutro!

edit: niektórzy mają bardzo konserwatywne poglądy, co do seksu; ja sferę fizyczną od duchowej oddzielam. ale fakt, chyba powinnam skończyć swój związek. ranię chłopaka będąc z nim, ale wiem, że zranię go również rozstając się. tak i tak źle.
Trudno ocenić tę sytuację.
Jeśli jesteś dobra w zacieraniu śladów, a z obecnym partnerem poza łóżkiem się dogadujesz, to możesz spróbować ciągnąć dalej ten wózek.

Chociaż prędzej czy później i tak się pewnie wykolei.
Cytat:
ja sferę fizyczną od duchowej oddzielam Ja też. Ale mój facet nie, więc jestem mu wierna. Zostaw swojego i żyj jak chcesz... no chyba że on też uważa, że seks nie równa się miłości. Ale wątpię, żebyś mu się przyznawała do tego, jakie ma rogi.
daj chłopakowi spokój.. bo jeśli nie jest typem któremu nie przeszkadza coś takiego to prędzej czy później zranisz go cholernie.. Twoja wizja życia, nic mi do tego, ale nie kosztem kolesia..

coś z testosteronu:

"a później dowiedziałem się, że w tej Pile to ją piłował każdy jak chciał"..
Frodo, spać z kim się ma ochotę i nie mieć zobowiązań może i jest ok, ale będąc w związku i ukrywać przed partnerem z premedytacją swoje gierki... Dla mnie to postawa godna piętnowania. Osoba wolna nikogo nie krzywdzi [w założeniu] a osoba zajęta zawsze krzywdzipartnera, świadomego bądź nie.
tak jak w dyskusji o atakach 11.września - rozumieć czyjeś intencje, poglądy, a nawet czyny - to nie to samo co zgadzać się z nimi, akceptować.
A ja tak z innej beczki trochę... Czy Ty w ogóle z nim rozmawiałaś kiedykolwiek na temat swoich potrzeb i preferencji seksualnych? Czy (skoro tak dobrze się dogadujecie) choć raz poprosiłaś go, żeby Cię porządnie zerżnął? Piszesz, że jest flegmatykiem z małym penisem, a może trzeba w nim obudzić tygrysa?
Może on po prostu myśli, że taki sex Cię zadowala i taki Ci odpowiada, nie wyprowadzasz go z błędu, to biedak w to brnie dalej... A Ty idziesz na łatwiznę - zamiast pogadać z chłopakiem i próbować wprowadzić trochę pieprzu do waszego związku, to wolisz chodzić na boki... Bo z takim nieznajomym nie trzeba rozmawiać, wystarczy zakręcić tyłkiem i już Cię kryje... Jak się nie spodoba --> next plizzz... A Twój chłopak dalej żyje w przeświadczeniu, że jest Ci z nim dobrze w każdej sferze.
Albo z nim pogadaj jak dorosła z dorosłym, jak ludź współżyjący z ludziem współżyjącym, albo go po prostu zostaw w spokoju, bo Twoja egoistyczna postawa tylko jego w tym ''związku'' pokrzywdzi.
Jesteś z nim, bo jesteś, jak sama napisałaś z mało konkretnych powodów (bo mama go lubi), więc równie dobrze możesz z nim nie być.
Żadna nimfomania ! Musi dziewczynka dorosnąć zwyczajnie, a u niektórych ten proces burzliwie przebiega (a wy zaraz że k****o). Ewentualnie może komuś już tak zostać - wtedy powinien związki omijać szerokim łukiem lub związać się z kimś o podejściu podobnym.
Oczywiście autorko powinnaś chłopakowi dać spokój.
"niektórzy mają bardzo konserwatywne poglądy, co do seksu; ja sferę fizyczną od duchowej oddzielam. ale fakt, chyba powinnam skończyć swój związek. ranię chłopaka będąc z nim, ale wiem, że zranię go również rozstając się. tak i tak źle."

po pierwsze : nie konserwatywne poglądy co do seksu, ale co do związków. możesz być z kimś i rznąć kogo chcesz, ale zasadą otwartych związków jest to, że druga osoba wie o tym i się na to godzi.
po drugie : zranisz go rozstając się? być może, ale nieporównywalnie mniej do sytuacji kiedy po roku on dowiaduje się że w tym czasie miałaś 20 partnerów. ja bym na jego miejscu się nieziemsko wku...ła :)

ergo: ja bym się wycofała ze związku.
Cytat:
abstrahując od nie najciekawszej postawy autorki tematu wobec chłopaka - było gdzieś o braniu pieniędzy ?
kolejni wyznawcy zasady, że chłopak siejący spermą na prawo i lewo to ogier godny uznania i podziwu, a dziewczyna chętna przygód - musi być dziwką ?

"Kali ukraść krowę - bardzo dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowę - baaardzo źle"
kolejny ****ek*

* mam nadzieję, że zrozumiesz ironię

Cytat:
po drugie : zranisz go rozstając się? być może, ale nieporównywalnie mniej do sytuacji kiedy po roku on dowiaduje się że w tym czasie miałaś 20 partnerów. ja bym na jego miejscu się nieziemsko wku...ła ja kobiety nigdy nie uderzyłem, ale po prostu bym to zrobił w takiej sytuacji
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia