ďťż

Przyjaciel mojego chłopaka - problem stary jak świat

BWmedia
Przyjaciel mojego chłopaka - problem stary jak świat
  Cześć. Mój problem jest następujący. Od pewnego czasu zaczęłam odczuwać, że przyjaciel mojego chłopaka jakoś inaczej mnie traktuje. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda ok, ale jego spojrzenia są takie...głębokie kiedy rozmawiamy. Pieszczotliwie się do mnie zwraca i jest wtedy taki poważny, również tak jakby sie o mnie troszczy, zebym np. nie zmarzła i tak dalej. Dodam, że ma dziewczynę od ponad 2 lat, ale jest to raczej przyzwyczajenie. Nie pasują do siebie. Nie wiem co robic, bo to mnie peszy i nie wiem czy moja intuicja mnie nie zawodzi przypadkiem i czegoś sobie nie wmawiam. Zwłaszcza, że on nigdy nie zrobił niczego kontrowersyjnego poza tym co opisałam. Czy to możliwe, że sobie to wmawiam? Wiem, że nie znacie tej sytuacji i cięzko wam się wypowiedzieć. Ale chodzi mi o to czy tego typu symptomy moga być tylko moją nadinterpretacją? Dodam jeszcze, że nie widziałam nigdy, zeby tak się zachowywał wobec swoich kolezanek i nawet swojej dziewczyny. Nie wiem jak się zachowuje kiedy są sami, ale przy mnie nigdy się nie zwraca do niej tak jak do mnie. A my też się nie znamy od wczoraj. Tylko od ponad roku. I wcześniej nie czułam czegoś takiego. Zachowywał się neutralnie. Teraz niby też, ale mam jakieś dziwne wrażenie.


przyciąganie, pociąganie, mięta, tylko to mi do głowy przychodzi, takie zachowanie jak najbardziej sugeruje, że wpadłaś mu w oko, wątpię, żeby tak dbał o ciebie z czystej sympatii tym bardziej, że jest "zajęty".........takie rzeczy się czuje..........
coz ja czasami "dbam" o moje blizsze kolezanki... ludzie facet to facet i jak kobieta lzej ubrana, a zimno jest to gotow kurtke oddac - bez podtekstu. Co do pieszczotliwych zwrotow to ja raczej nie mam w zwyczaju (no moze do jednej pryzjaciolki, z ktora znamy sie juz 6 lat), ale to tylko ja.
Lekarstwem na takie przypadłości jest ROZMOWA. Pogadaj z gościem w cztery oczy i postaw sprawę jasno, skoro on coś kombinuje to wybij mu to z głowy. Gdybanie i przypuszczanie nie ma żadnego sensu.


Kiedyś miałam taką sytuację. Niestety udawałam, że tego nie widzę, wmawiałam sobie, że jest uprzejmy. Teraz wiem jaka byłam głupia. Bałam się z nim porozmawiać i ze swoim chłopakiem, nie chciałam po prostu robić afery. Sytuacja się skomplikowała i wyszło, że to ja jestem winna. Mało co a straciłabym chłopaka.
Radzę porozmawiać.
Luk, ale on nie jest taki wobec swojej dziewczyny (która powinna być dla niego nabjliższa) i koleżanek, któe zna dluzej i lepiej niż mnie.

reason, ja też się boję. Po pierwsze nie robi niczego co wprawiałoby mnie w bardzo duże zakłopotanie i mój chłopak tego nie zauważył. I nie chcę się wyglupić, bo jeśli to tylko moja chora wyobraźnia? Choć czuję inaczej. Zastanawiam się raczej jak się dowiedziec prawdy? Tylko nie wiem jak to zrobić, żeby nie wynikła z tego sytuacja, której nikt z nas by nie chciał.
Powiedz o wszystkim swojemu facetowi. Przeciez on Cie nie wysmieje. A razem cos wymyslicie.
A wierz mi ze jesli Twoje domysly okaza sie sluszne to lepiej zeby jak najszybciej sie o tym dowiedzial.
Tak zachowują się zwyczajne męskie ścierwa niewarte splunięcia i nie ma tu żadnej Twojej nadinterpretacji. Kobieta ma zbyt sprawną intuicję, aby nadinterpretować fakt, że facet się do niej ślini jak pies do kiełbasy. Powiedz o wszystkim swojemu chłopakowi, aby zrobił to, co uważa w tej sytuacji i w kontekście ich przyjaźni (kumpelstwa) za stosowne.
Ej no, teraz już przesadzasz, e-rot.
Facet nie wykonał żadnego ruchu, nie narzuca się, więc...

Może po prostu zdał sobie w pewnej chwili sprawę, że Melinda nie jest mu obojętną - ale właśnie poczucie solidarności męskiej (z jej facetem) sprawia, że nie posuwa się dalej?

Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie to o czym pisze Jacenty - czyli po prostu rozmowa. Wyjaśnijcie sobie sytuację, zamiast zdawać się na innych. Jak powiesz swojemu chłopakowi to pewnie będzie z tego kłótnia albo nawet bójka. A po co, jeśli można tego uniknąć?
Cytat:
Facet nie wykonał żadnego ruchu, nie narzuca się, więc... I właśnie takie typy to są najpodlejsze mendy. Niby nic, pełna lojalność, a w swoim wyobrażeniu przygotowuje sobie grunt na "wszelki wypadek". Bójka? Jak najbardziej. Takiemu padalcowi przydałby się mały wp...., żeby dotarło do niego, gdzie jego miejsce.

Uważam, że każdy związek dla osób postronnych powinien być nienaruszalną w żaden sposób świętością, a osoba będąca w związku jest nietykalna dla innych. Tyczy się się to zarówno mężczyzn jak i kobiet.

I żeby uprzedzić pewne podejrzenia powiem, że nie jestem taki agresywny dlatego, że ktoś kiedyś rozwalił mój związek. Nigdy nie miało to miejsca. Za to ja sam wielokrotnie to robiłem aż w końcu zrozumiałem, jakie to jest s****ysyństwo.

reason, ja też się boję. Po pierwsze nie robi niczego co wprawiałoby mnie w bardzo duże zakłopotanie i mój chłopak tego nie zauważył. I nie chcę się wyglupić, bo jeśli to tylko moja chora wyobraźnia? Choć czuję inaczej. Zastanawiam się raczej jak się dowiedziec prawdy? Tylko nie wiem jak to zrobić, żeby nie wynikła z tego sytuacja, której nikt z nas by nie chciał.[/quote]

Ja sobie wmawiałam tak samo i jak wyszłam?? Poobserwuj go dokładnie ale nie długo. Jeśli utwierdzi Cię w przekonaniu musisz delikatnie powiedzieć o tym swojemu chłopakowi. Uważam, że z nim nie ma co rozmawiać.
Widze, że Wasze rady są skierowane na rozmowę. Ale ja mam co do tego pewne uprzedzenia. Nie widujemy się za często (z tym kolegą), a poza tym jeśli powiedziałabym to mojemu chłopakowi, on na pewno tak by tego nie zostawił. Pogadałby z kolegą, który by się tego wyparł (szczerze lub nie), a ja nie mogłabym spojrzeć po tym w oczy żadnemu z nich. Dlatego tak jak napisałam, czy może macie jakieś sposoby, żeby sie o tym dowiedzieć. Może go jakoś sprowokować? Ale nie jakoś brutalnie skapym ubraniem :P Nie to mam na myśli ;) Tylko zastanawiam się jak go zdemaskować przede mną. Wtedy wiedziałabym co robić. A tak, jest to na tyle dyskretne i niepewne, że po prostu nie wiem. Macie moze jakieś pomysły? Poza tym dzięki za odpowiedzi.
czy to wam sie z czym nie kojarzy???????

http://beztabu.com/showthread.php?t=8090
Nie, to nie ja ;) Nie zgadzają się najważniejsze fakty ;) Nie wspominając już, że osoba o której piszę nie wyraża się tak prostacko bez urazy ;)
Z tym prowokowaniem tez nie zrozumcie mnie źle. Jedyną osobą, z jaką chcę być to mój chłopak. Nie zostaję z nim sama, nie flirtuję i nie zamierzam. Zależy mi tylko na tym, żeby dowiedzieć się co jest grane, bo mnie to męczy.
Tak jak ktos mowil - porozmawiaj z nim w 4 oczy przy okazji.
Powiedz, ze jest dla Ciebie mily i sprawia Ci to przyjemność, ale żeby uważał, bo jeszcze twoj facet to odbierze nie tak jak trzeba i bedzie klops.

Wtedy - jak sie nie przystawia to nic to nie zmieni, zacznie sie brechtac, jak sie przystawia to dostaje takiego kosza ;)

A co do takiego zachowania - ja tam staram sie troszczyc / byc mily wobec patnerek kumpli. I to sie zwraca:
1. Nie jestem wrogiem, nie jestem tym zlym gdy zabieram faceta (na zaborcze baby). Od razu mam pewnosc, ze nie bedzie podburzania przeciw mnie z jej strony - przeciez mnie lubi :)
2. Jesli on ją kocha etc. to jest wdzieczny, bo chce by jej bylo dobrze - kumpel też sie cieszy :)
3. Przy jakimś wyjsciu nie ma problemu, nie musi wybierać ja czy ona (tzn czasem da sie to pogodzic ;) ) bo sie lubimy...

Gorzej gdy jego dziewczyna mi nie spasuje - wtedy musze siedziec cicho :(

A dziewczyn kumpli nie ruszam - obecnych czy przeszlych. (na szczescie nie mialem jeszce konfliktu interesów w tej materii jesli chodzi o przyszla wybranke)

A i uważaj na męską przyjaźń - znam takie przypadki, że jeden prosił drugiego by ten dla testu spróbował uwieść jego kobietę...
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia