ďťż

W amoku za dużo słów, beznadziejna sytuacja

BWmedia
W amoku za dużo słów, beznadziejna sytuacja
  .....


musisz znalezc okazje do rozmowy i powiedziec jej to wszystko co nam tu ladnie wypisales... wierze w Twoje uczucie do niej i chec do poprawy. przeciez kazdy popelnia bledy, a seks i Twoje zamilowanie do pornografii byloby najglupszym powodem do zakonczenia zwiazku. fakt, ze jestes w nielatwej sytuacji i nie dziwie sie dziewczynie jej rekacji... ale szczere wyznania, obietnice o poprawie (jesli naprawde masz taki zamiar) moga pomoc. milosc nie mija z dnia na dzien i ona jest pewnie w takim samym szoku co Ty.
probuj. caly czas. jesli Ci sie nie uda bedziesz mogl przynajmniej powiedziec sobie, ze probowales do konca. a i ona moze doceni Twoje starania.
trzymam kciuki :D
.....
Wiesz, bardzo mocno na kaszaniłeś.

Z tego co napisałeś, to moim zdaniem powinieneś się leczyć.

Jeżeli twoja narzeczona z kimś na tematy rozmawiała i to samo jej powiedziano, to ma teraz świadomość, ze życie z tobą będzie dla niej koszmarem i żadne przeprosiny tu nie pomogą, bo w tej chwili jesteś po prostu chorym człowiekiem i ona ma pewnie już wie. (to by tłumaczyło fakt, że się kompletnie od ciebie odcięła - może sama już korzysta z pomocy psychologa)

Jeżeli chcesz SPRÓBOWAĆ uratować wasz związek, to obiecaj jej że się zmienisz i będziesz się LECZYŁ. Może zresztą razem powinniście skorzystać z pomocy specjalisty.


.....
Hehe, zniewieściały onanista i katolicka histeryczka - piękny związek :lol:

Stary, odpuść se lepiej. Odstaw pornole i wyjdź w świat, teraz jesteś wolny to możesz sobie poszaleć :)
Woodland, ile Ty masz lat dzieciaku?
wiesz co, zanim cokolwiek napiszesz, wydoroślej, bedziesz przynajmniej wiedział o czym piszesz.

autorze - musisz się leczyć, i myślę, że obietnica tego pomoże Ci odzyskać dziewczynę.
Nie ma Cię, znaczy, ze sterczysz pod jej oknami.
Cytat:
W przypływie emocjonalnego szantażu nakrzyczałem przez telefon, że to koniec, że nie jesteśmy już razem, nie były to ładne słowa :/. Hmm, krzyczysz dziewczynie, ze to koniec..Mimo wszystko uważam, że zasługujesz na jeszcze jedną szansę. Rodzicom lepiej o tym nie opowiadaj, jeśli są zdewociałymi katolikami to wtedy zapomnij o przyszłości z ich córcią. Jak postoisz ze dwa dni może wreszcie do Ciebie wyjdzie i da się przeprosic. Musisz ją jakoś rozkleic, zrobic coś mega i oczywiście powiedziec to wszystko co tu napisałeś.
Ther, czy dobrze rozumiem, że najpierw prosiłeś dziewczynę o to, żeby oglądała i wysyłała zdjęcia erotyczne, pozowała przed kamerką, a ona się na to godziła? Później jednak chciałeś czegoś nowego, rozkręcałeś się, ona odmówiła, a Ty się zdenerwowałeś i powiedziałeś jej, że to koniec związku?
Czy te zdjęcia i pokazywanie się przed kamerą, dotyczyło tylko Was, czy ona oglądała Twoje zdjęcia, Ty jej, a przed kamerą też pokazywała się tylko Tobie, bo byliście w związku na odległość? Czy też nakłaniałeś ją do wysyłania jej nagich zdjęć obcym osobom i pozowania przed kamerką na jakimś czacie? To jest zasadnicza różnica, a nie piszesz tego wprost.
Piszesz dosyć chaotycznie, jesteś zrozpaczony, ale przez to nie przedstawiasz szczegółowo problemu.
Czy ona zwracała Ci uwagę wcześniej, że nie chce, żebyś oglądał porno? Czy zauważyła, że jesteś uzależniony i masz z tym problem?
Jak długo jesteście razem?

Zgadzam się z Junoną, również uważam, że rozmawianie z jej rodzicami o nagich zdjęciach ich córki, porno i Twojej masturbacji, zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem. Poza tym, jesteście dwójką dorosłych ludzi (!), a Wasze sprawy zamierzasz omawiać z mamą dorosłej kobiety? W dodatku już Twoja dziewczyna, jak rozumiem, uważała to, co robiliście za niestosowne, więc jak sądzisz, jak mogą zareagować jej rodzice?
I jeszcze jedno: co to znaczy, że Ty ją "niejako zmuszałeś"? Jest dorosła, gdyby nie chciała np. oglądać zdjęć erotycznych, to chyba mogłaby odmówić, prawda? Czy szantażowałeś ją i groziłeś zerwaniem, pobiciem, czy czymkolwiek innym? Mógłbyś to wyjaśnić?
Cytat:
wiesz co, zanim cokolwiek napiszesz, wydoroślej, bedziesz przynajmniej wiedział o czym piszesz. Nie obrażaj mnie, bo dostaniesz ostrzeżenie :lol:

Rany, nie widzicie jaka jest prawda w tej sytuacji ? Autor tego tematu to zdesperowany onanista w związku na odległość. Tak naprawdę nie jest zrozpaczony, że obraził tą dziewczynę tylko dlatego, że dotarło do niego, że być może stracił ostatnią szansę na poruchanie czy ustatkowanie się.
Spotkałem już kilku uzależnionych od masturbacji i pornografii i reguła była jedna: zakompleksiony maminsynek z niskim poczuciem własnej wartości, który ma problemy z ustatkowaniem się i swoje problemy leczy trzepiąc sobie podczas oglądania filmów porno.

Gdyby okoliczności były inne to może i uwierzyłbym w całą tą otoczkę o nagłym zrozumieniu własnego postępowania, ale w tym wypadku koleś jest po prostu cwany. Bardzo dziwne, że od 9 dni W OGÓLE nie myśli o seksie, ale oczywiście rozwiązania swojego problemu szuka gdzie ? Na forum erotycznym...
klasyczny przykład, czyli współczesne związki oparte na xvideos, układach na odległość klepaniu sie na skypie i pstrykaniu fotek :lol: nie ma żadnej rady ani ratunku, nie myślał taki na początku to niech teraz gnije, może bedzie nauczką dla innych

Boże jacy ludzie w tych czasach są żałośni :D
A nie, w to ja akurat nie wierzę. Nikt uzależniony, z dnia na dzień nie pozbywa się nałogu. Jeśli jest naprawdę uzależniony, a nie tylko wmawia mu to jego dziewczyna, której takie rzeczy nie kręcą, to odstawił porno i masturbację na jakiś czas, bo teraz w jego życiu pojawił się problem, który wyniknął właśnie z tego.
Też ciężko mi w to nagłe ozdrowienie uwierzyć... Moim zdaniem, ther, powinieneś najpierw udać się do psychiatry, a potem prosić swoją dziewczynę o wybaczenie, gdy już będziesz w stanie zadbać o ten związek. Zamiast sterczeć pod jej oknami idź do lekarza, powiedz jej przez telefon że się leczysz i że prosisz o czas dla was obojga.
.....
Wygląda że masz problem nie z pornografią czy dziewczyną, ale z 'teściami'. A to już poważniejsza sprawa niż pokazanie cycuszków do kamerki. Jeśli dziewczyna stanie po Twojej stronie to może coś się uda, jak nie to czarno to widzę. Zresztą sam piszesz że mówiła głównie jej mama... więc czerń przeważa. Ja bym się skontaktował bezpośrednio z dziewczyną i poważnie porozmawiał. Sęk w tym że ona musiałaby zdecydowanie stanąć po Twojej stronie i pokłócić się z rodzicami, a ja znowu czarno to widzę...

Acha, nie napisałeś chyba najważniejszej rzeczy, dlaczego pożarłeś się z dziewczyną i nakrzyczałeś przez telefon że wszystko skończone? Czemu miał służyć ten 'emocjonalny szantaż'? Jeśli nakłonieniu do pokazania czegoś w kamerce to większość kobiet, nawet bezpruderyjnych, może uznać to za powód do zerwania...
.....
Mam wrazenie, że walczysz o 15latkę. Rodzice mogą miec wpływ na decyzje dzieci, mniejszy czy większy, ale to jest dorosła kobieta do cholery1 Nie odbiera telefonów, bo mamusia jej nie pozwoliła? Współczuję Ci, bo nawet jak Ci wybaczą, to masz z góry nieciekawe życie przy ich boku. A dziewczyna bez charakteru zupełnie.
Chłopie... Uciekaj od tej dziewczyny jak najdalej. 26 lat i nadal jest pod pantoflem rodziców ? Już na początku coś mi nie grało z tym jej wiekiem, ale teraz widzę dlaczego.

Ta dziewczyna jest niedojrzała, facet. Nie warto o to walczyć, więc lepiej odpuść. Jeśli się z nią ożenisz skonczy się to tym, że dziewczyna nie będzie umiała podjąć najprostszej życiowej decyzji, co będzie skutkowało tym, że poleci po radę do mamusi. Mamusia poczuje się zaproszona i twoje małżenstwo powiększy się o jedną osobę - bynajmniej nie mówię o dziecku...
Po 1, to sorry, ale jesteś głównym winowajcą tego co się stało, nieważne jak dziwni są jej rodzice. Szantażować zerwaniem dla cyberseksu? Dziewczyna ma uzasadnione powody aby czuć się obrażona i potraktowana jak nadmuchiwana lala. A jej rodzice? Co być zrobił gdyby Twoja córka wyznała Ci że jej facet ją rzuca bo nie chce wykonywwać pewnych zachowań erotyczno-seksualnych? Jasne jak 102 - facetowi chodzi tylko o bzyku-bzyku.

Po 2, jeśli dziewczyna jest naprawdę tak zależna od swojej matki to to tylko pogarsza sytuację.

Myślę że może Ci pomóc tylko cud, tzn. nagła przemiana dziewczyny, a także wybaczenie tego co jej zrobiłeś.

BTW, napisałeś 'wzięła to do siebie', to trochę sugeruje że nie miałeś na myśli zrywania, a ona nadinterpretowała Twoje słowa. Tak czy inaczej, powód nieładny i po prostu tak się nie robi. Myślę że wiekszość bezpruderyjnych beztabowiczek zareagowałoby znacznie gwałtowniej niż ta dziewczyna.
.....
Z tego co przeczytałam, duży problem odgrywa sama jej mama, twoja narzeczona, chyba Ci wybaczyła i chciałaby spróbować 2 raz, ale przez swoją matkę nie chcę. Może powinna wyprowadzić się do Ciebie, zamieszkać razem, uciec od rodziców ? Postawić wszystko na jedną kartę ?
A mi się wydaje, że dziewczę jest bez charakteru, ale nie aż tak bardzo, jakby Wam się wydawało. Co jeśli dziewczyna nie umie powiedzieć tego wszystkiego, co mówi jej matka wprost, bo po prostu dosyć ma namolnego faceta, który sprawił jej ból, ale nie umie być okrutna? W taki sposób zasłanianie się matką i dawanie jej powiedzieć tego wszystkiego, co czuje sama dziewczyna jest jakimś rozwiązaniem - może i głupim i niedojrzałym, ale jeśli to jedyna droga, w jaką umie chronić siebie to chwalić ją, że korzysta chociaż z takiej.

Więc autorze - może zastanów się, czy na życie 26letniej kobiety naprawdę może mieć aż taki wpływ matka. Może ona naprawdę ma Cię dość, co by mnie wcale nie zdziwiło - a matka odwala za nią po prostu brudną robotę.
.....
Zrozum facet, że ten związek jest stracony. Wersja daj_mi jest bardzo prawdopodobna aczkolwiek wątpię, że zagrała w taki sposób.

Twoja dziewczyna jest damską wersją ''maminsynka'' i naprawdę zależy czy na tym, żeby mieć taką dziewczynę ? To, że to jest ''właśnie ta'' to naprawdę wątpię. Chyba, że masz na tyle spaczony gust, że lubisz głupie, niezdecydowane kobiety(chociaż tutaj bardziej pasuje określenie ''dziewczynka''). Ona ma 26 lat, a zachowuje się jakby mentalnie była w gimnazjum więc naprawdę się zastanów, czy gra jest warta świeczki. Wiążąc się z nią będziesz musiał całe życie liczyć się ze zdaniem teściowej i żyć względem jej ''widzi mi się''. Naprawdę jesteś aż tak wielką męską cipką ?
Mam akurat inne zdanie niż większość która się już wypowiadała.
Uważam że jesteś manipulowany przez dziewczynę i jej rodziców. Co więcej, uważam że zależy ci na tym związku dużo bardziej niż jej.
Woodland, może jednak mniej agresywnie? :\
Ther, matka Twojej dziewczyny miała na nią wpływ przez dwadzieścia kilka lat, Ty masz na nią wpływ przez lat kilka. Przykro mi to mówić ale dostajesz tu dobre rady, to naprawdę przegrana sprawa.
.....
Cóż, ostatnim postem udowodniłeś tylko, że jesteś po prostu głupi...
Wszystko zwalasz na jej rodziców ją pozostawiając czystą jak łzę. Strasznie jesteś omamiony i nie docierają do ciebie żadne słowa, które nie są tymi, które ty uważasz za prawidłowe. Wobec tego po prostu nie zadręczaj nas swoimi problemami, bo myślę, że nikogo to nie obchodzi.
Cytat:
Cóż, ostatnim postem udowodniłeś tylko, że jesteś po prostu głupi...
Wszystko zwalasz na jej rodziców ją pozostawiając czystą jak łzę. Strasznie jesteś omamiony i nie docierają do ciebie żadne słowa, które nie są tymi, które ty uważasz za prawidłowe. Wobec tego po prostu nie zadręczaj nas swoimi problemami, bo myślę, że nikogo to nie obchodzi.
Chłopcze, piszże wyłącznie w swoim imieniu. Jeśli Ciebie sprawa nie obchodzi to tu nie wchodź i nie czytaj - taka niepisana zasada na tym forum na którym sam jesteś szczypiorkiem. Może to Ty jesteś głupi?
ther, spokojnie, może potrzeba trochę czasu. Szkoda mi Cię, bo pomimo, że spieprzyłeś sprawę, to widac, ze Ci bardzo zależy. Nie wiem jakim prawem ludzie tutaj piszą z takim przekonaniem, że sprawa jest przegrana - tego nigdy nie wiadomo. Tam gdzie w grę wchodzi człowiek zawsze jest mnóstwo odcieni szarości a nie wyłącznie alternatywa czarne-białe. Myślę, ze dziewczyna też bardzo cierpi i miota się. Nie może po czymś takim tak po prostu do Ciebie wrócic, ale możliwe, że po miesiącu np stwierdzi, że chce jednak byc tylko z Tobą. Staraj się ją namówic na spotkanie sam na sam. Pracuje gdzieś? Uczy się? Wychodzi chyba od czasu do czasu z tej mamusinej twierdzy? Rodzice są tu wyłącznie przeszkodą. Wątpię, że matka odwala za nią czarną robotę, czułbyś to..
.....
Cytat:
Chłopcze, piszże wyłącznie w swoim imieniu. Jeśli Ciebie sprawa nie obchodzi to tu nie wchodź i nie czytaj - taka niepisana zasada na tym forum na którym sam jesteś szczypiorkiem. Może to Ty jesteś głupi? Możliwe. Ale wtedy autor tego tematu miałby już zupełnie przechlapane w łancuchu pokarmowym, więc lepiej odrzucić tą możliwość. Spoko, jak cię interesują żałosne posty kolesia, który nie potrafi sobie dziewczyny znaleźć przez co usilnie stara się zatrzymać tą, którą jakimś cudem udało mu się zdobyć to miłego czytania. Problem w tym, że do tego kolesia nic nie dociera, a skoro tak jest to nie powinniśmy komentować tego tematu - on już wie, co będzie robił i ten temat służy mu wyłącznie do tego, żebyście mu miodu na duszę polali, bo to taki świetny chłopak, któremu zależy...

Zastanów się Junona, jak będzie wyglądało ich życie, gdyby jakimś cudem udałoby mu się ją odzyskać. Będzie to kolejne nieudane małżenstwo, które z czasem się wypali, a facet będzie sfrustrowany wtrącającą się mamuśką - zresztą już jest.
Cytat:
ten temat służy mu wyłącznie do tego, żebyście mu miodu na duszę polali, bo to taki świetny chłopak, któremu zależy... A nawet jeśli to dlaczego mu tego nie dac? Widac, że młody jeszcze jesteś i życie Ci nie zdążyło dac porzadnie po dupie. Raz dostaniesz tak, że nie będziesz wiedział co ze sobą począc to może zaczniesz ostrożniej ferowac wyroki. Cytat:
Zastanów się Junona, jak będzie wyglądało ich życie, gdyby jakimś cudem udałoby mu się ją odzyskać. Będzie to kolejne nieudane małżenstwo, które z czasem się wypali, a facet będzie sfrustrowany wtrącającą się mamuśką - zresztą już jest. Tego nie wiesz. Różnie się ludziom w życiu układa. Nie takie rzeczy sobie wybaczają. Moim zdaniem największym problemem jest tutaj charakter tej KOBIETY, o zgrozo, która jest miętka jak gąbka. Wiem, że ją kochasz ther, ale nie pojmuję jak można byc tak opętanym przez wolę matki. Po prostu - niektórzy sobie na to pozwalają a niektórzy nie. Cytaty z niej które tu wstawiasz są powalające..Żeby byc z Tobą w jej mózgu będą musiały aktywowac się komórki odpowiedzialne za umiejętnośc sprzeciwienia się rodzicom, którym nie wiem po kiego grzyba opowiedziała wszystko ze szczegółami o Waszym rozstaniu.
Cytat:
A nawet jeśli to dlaczego mu tego nie dac? Widac, że młody jeszcze jesteś i życie Ci nie zdążyło dac porzadnie po dupie. Raz dostaniesz tak, że nie będziesz wiedział co ze sobą począc to może zaczniesz ostrożniej ferowac wyroki. Daruj sobie takie uszczypliwe komentarze, bo nie masz pojęcia o moim doświadczeniu. A właśnie z tegoż doświadczania wynika moje zdanie, że ludzie, którzy mają miękki charakter przegrywają w życiu. I tutaj też jest tego dowód - facet rozklapiocha marze się jak dzieciak i nie potrafi podjąć decyzji oraz kobieta rozklapiocha, której przeleciały najlepsze lata młodości na spędzaniu czasu w domu i zabawianiu mamusi.

To właśnie tacy ludzie powinni ostro dostawać po dupie, żeby wreszcie nabrać trochę charyzmy. Nie ma bardziej żałosne widoku niż facet, który się rozkleja(i nie mówię tutaj o płaczu).
Tak sie zastanawiam, jak mozna miec 27 lat i byc tak zaleznym od matki?

I wydaje mi sie, ze to nie tyle kwestia uzaleznienia od matki ile problem, ze panna nie potrafi odnalezc sie w tym zwiazku. Seks jest sprawa na tyle intymna, ze w sytuacji, ktora opisal autor, kobieta musi miec bardzo silny charakter. Albo jej sie to podoba, albo nie. A jak nie, to tupnac noga i wykrzyczec swoje zdanie. W tej konkretnej sytuacji dodatkowym problemem jest religia, ktora z gory neguje seks przedmałżeński, nie wspominajac o porno.

Dziewczyna sie zagubila i nie ma co jej wyzywac od fanatyczek a na pewno nie mozna w tej sytuacji wybielac kolesia, ktory probowal wymusic na "ukochanej" dzialania, ktore nie sa zgodne z jej instyktem.
Cytat:
facet rozklapiocha marze się jak dzieciak i nie potrafi podjąć decyzji Jak to nie potrafi podjąc decyzji? Podjął - chce o nią walczyc, bo ją kocha. Gdyby to ona dała mu popalic a on by się mazał - rozumiem, byłby miękki, ale w tej sytuacji? Cytat:
którzy mają miękki charakter przegrywają w życiu. Zgadzam się, ale to niekoniecznie odnosi się do niego. Do niej natomiast zdecydowanie tak. A nawet jeśli już tak bardzo Cię mierzi, że ktoś się marze to pozwól, że przejdzie ten etap. Sam piszesz, że Twoje zdanie wynika z doświadczenia ergo sam też nie od zawsze byłeś taki twardy.
Cytat:
Dziewczyna sie zagubila i nie ma co jej wyzywac od fanatyczek a na pewno nie mozna w tej sytuacji wybielac kolesia, ktory probowal wymusic na "ukochanej" dzialania, ktore nie sa zgodne z jej instyktem. Ale przecież nikt go nie wybiela, to nie o to chodzi zupełnie. On zachował się beznadziejnie pod jednym względem, ona pod innym. Cóż, można stwierdzic, że nie jej wina, że ma taki charakter jaki ma..2 lata byli ze sobą, o ile pamiętam z wcześniejszych postów jakieś doświadczenia seksualne za sobą mają, nie jest aż tak cnotliwa.
Cytat:
Jak to nie potrafi podjąc decyzji? Podjął - chce o nią walczyc, bo ją kocha. Gdyby to ona dała mu popalic a on by się mazał - rozumiem, byłby miękki, ale w tej sytuacji? Ale to nie jest kontrolowana decyzja. Koleś wpadł w panikę, a wszelkie akcje związane z tą decyzją to jeden wielki chaos. Dodać do tego jego rozpaczliwą determinację i mamy definicję rozklapiochy.
Facet z charyzmą w tej sytuacji by odpuścił, bo analizując wszystko na spokojnie nie widać żadnych szans dla tego związku. Ta dziewczyna to jest stracony przypadek, który nadaje się do zakonu, bo jest skazany na samotność.
Sad but true.

Cytat:
Zgadzam się, ale to niekoniecznie odnosi się do niego. Do niej natomiast zdecydowanie tak. A nawet jeśli już tak bardzo Cię mierzi, że ktoś się marze to pozwól, że przejdzie ten etap. Sam piszesz, że Twoje zdanie wynika z doświadczenia ergo sam też nie od zawsze byłeś taki twardy. Oni oboje tacy są. Czas życiowego hartowania powinien u nich nastąpić już dawno, a w tym wieku jest bardzo mała szansa na zmianę podejścia do życia.
Niestety ona straciła najlepsze chwile w Kościele, a on na trzepaniu przy pornosach.
Cytat:
Niestety ona straciła najlepsze chwile w Kościele, a on na trzepaniu przy pornosach. A gdzie tak on napisał? Twoje domysły są śmieszne. A może oprócz ginekologa-położnika innej userki na tym forum, jesteś również seksuologiem tej pary i znasz ich wszystkie sekrety?
Przyznam, że nie czytałam każdego zdania ther, ale chciałabym się odnieść do jednej ważnej kwestii.
Dziewczyna jest pod tak ogromnym wpływem swojej matki, że jeśli nawet teraz udałoby Ci się o nią skutecznie zawalczyć, to czy na pewno byłbyś z nią w związku? Czy może z nią i jej mamusią? Jak wyobrażasz sobie Wasze wspólne życie tak naprawdę? Jej życiem steruje matka, poza tym jest katoliczką, która nie akceptuje zapewne wielu rzeczy w seksie, na które Ty masz ochotę. Jesteś gotów związać się z nią na całe życie i robić w związku tylko to, na co pozwala jej matka i jej zasady? Przemyśl to, bo Tobie zależy na poważnym związku, więc w takich kategoriach należałoby to rozpatrywać, zastanowić się, jak wyglądałoby Wasze wspólne życie.
Czy Twoja partnerka ma własne zdanie na różne tematy, czy cały czas ulega, jak jest z matką, to jej, a jak jest z Tobą, to Tobie...? W sytuacji, w której nie chciała robić sobie nagich zdjęć i wysyłać ich Tobie, i tak to robiła, bo Ty miałeś ochotę. To świadczy o tym, że nie potrafiła postawić na swoim.
może nie mam zbyt dużego doświadczenia.... i może jestem zbyt wielką 'romantyczką' albo po prostu jestem z młoda ale ... wg mnie .... jeśli kochasz to walcz aż Ci ostatecznie powie ' wy********j z mojego życia' wtedy będziesz mógł odpuścić ...
z tego co mówisz ona chce ... nadal coś czuje bo nie można się odkochać od tak .... wiec masz jeszcze o co walczyć.

dziewczyna nie ma charakteru ?
ja bym to inaczej nazwała... to ze nie umie się przeciwstawić matce to nie oznaka braku charakteru ....
my nie wiemy jak wyglądało jej życie wcześniej ....

ja tez miałam podobne problemy z matka ... wiecznie jej przytakiwałam i zgadzałam się na wszystko ... aż pewnego dnia się po prostu zbuntowałam .... postawiłam sie ... mialam na tyle duzo szczęscia ze ojciec mnie poparł... ona tego nie ma .... i dlatego jej współczuje nie tylko ona jest niewolnikiem matki ale i jej ojciec ...może dlatego nie potrafi sie przeciwstawić ? bo wie ze nikt jej poprze i zostanie stłamszona ?

mi się udało matka spuściła z tonu ale wiele mnie to kosztowało i gdyby nie wsparcie przyjaciółki i ojca który mnie w końcu poparł nie dałabym rady ....

nie odpuszczaj sobie teraz bo jeśli jej zależy to Cie potrzebuje ...
po za tym co Ci szkodzi ' poczekać' powalczyć ? przynajmniej będziesz miał pewność ze zrobiłeś wszystko co mogłeś ... i nie będziesz się zastawiał ' co by było gdybym nie odpuścił '

Życzę Wam szczęscia
powodzenia !
.....
Zobaczymy, jak to będzie z tym seksem do ślubu. Teraz to ładnie brzmi, bo jesteś zdołowany, ale jeśli ci się uda to długo z tym poglądem nie pociągniesz. No, a po ślubie czeka cię mieszkanie z teściową i życie pod jej dyktando - pieprzysz sobie życie, ale na własne życzenie.
Boże co za arbuz rozgadał sie jak na spowiedzi :lol:

nie niszcz życia kobicie, niedoszlej teściowej i staremu, jesteś degenerat, potrzebujesz psychologa :lol:

przy następnej przypadkiem nie popełniaj tych samych żałosnych błędów, chyba jedyna rada.
.....
Taka refleksja mi sie nasunela... musisz byc bardzo smutnym czlowiekiem, jesli laska Cie olewa a Ty twierdzisz, ze nic wiecej Ci nie zostalo. Przemysl to, najlepiej szybko - bo za niedlugi czas bedziesz pisal, ze chcesz sie zabic .
Niestety ale w większości zgadzam się z Woodem i Upoconym. Jesteś miękki a ten temat służy ci tylko po to by ci wszyscy pisali - walcz!! jesteś wspaniały i że na pewno wam się uda.

Koleś ile ty masz lat że zachowujesz się jak mazgaj który nie potrafi sobie poradzić z tym że dziewczyna go nie chce co?? I jeszcze ten tekst "gdybym miał inne serce to owszem, ale mam to jakie mam; nie poradzę"
W Polsce już są możliwe przeszczepy więc sobie możesz zafundować.
Bo miłość drogi autorze siedzi w głowie a nie w sercu:) W sercu możesz mieć co najwyżej zauroczenie:)
1. to NIE jest już Twoja narzeczona.
2. zamiast się kisić w werterowskim sosie i łykać tak łapczywie słowa otuchy to sobie kur... przemyśl to wszystko, jakbyś miał kolegę/przyjaciela w takiej sytuacji to na pewno nie doradzałbyś mu "walki" o coś co już nie istnieje, a jeśli nawet zostanie reanimowane to będzie beznadziejne.
To prawda. W tym momencie reanimujesz trupa który zaczął już gnić.
nawet gdy taki fotkowy degenerat zbajeruje ponownie tą kobite, to jakie życie ich czeka? czy wierzycie że koles który ma świra na pukncie niby erotyki nagle zmieni sie o 180 i bedzie wspaniały cudowny bojfrend :lol:
Cytat:
czy wierzycie że koles który ma świra na pukncie niby erotyki nagle zmieni sie o 180 i bedzie wspaniały cudowny bojfrend Ta, i nagle pod wpływem miłości będzie trzymał do ślubu xD
Ther, przeczytałem z grubsza wszystkie Twoje wypowiedzi. No stary, żeś się rozpisał niczym młody cierpiący Werter, zagubiony, wołający o pomoc. Odnoszę wrażenie, że jesteś zaślepiony, masz ograniczone pole widzenia, i działasz po omacku, chaotycznie.

Piszę zatem co następuje. Z mojego punktu widzenia sytuacja przedstawia się następująco:

1. Twoja dziewczyna.
W metryce ma 27 lat, mentalnie ma góra 17 lat. Jest kobietą TOTALNIE zależną od swojej matki, podporządkowującą się surowym zasadom. Nie ma swojego 'ja'. Na moje oko, ta chora zależność w takim wieku podchodzi pod zaburzenia emocjonalne, psychiczne. Rozmowa z jej rodzicami w jej obecności - jest tego najlepszym przykładem. Twoja była narzeczona nie była w stanie sama przeprowadzić z Tobą tak poważnej, krytycznej rozmowy, mamusia kierowała rozmową. Dla mnie to jest chora zależność, która wymagałaby poważnego rozpatrzenia, może nawet leczenia.
Ja to widzę po Twoich paru wypowiedziach - a Ty tego nie zauważyłeś przez cały Twój okres narzeczeństwa.
Poza tym, jest surową katoliczką, ta religia i moralność została jej wpojona przez całe 27 lat, wyznaje te zasady jak święte sakrum. A wiesz co oznacza związek z taką bogobojną dziewczyną? To właśnie, że będziesz narażony na akcje pod tytułem "Nie dymamy w niedzielę", "Nie dymamy do ślubu"!
Sam widziałeś jaką mamuśka wyznaje zasadę: seks to "zło". W takiej rodzinie seks jest czymś złym, niemoralnym - i dlatego Twoja dziewczyna odrzuca te diabelskie rzeczy, podrzucone przez Ciebie! Z jednej strony krew nie woda - chce się bzykać i odkrywać pornografię, ale zasady tak mocno zakorzenione jej w głowę przez rodziców i nadal przypominane przez mamuśkę, okazują się być bardzo silne w jej moralności i dlatego uważa że pornografia to szatańska rzecz, a Ty tę szatańską rzecz podajesz!

2. Rodzice Twojej narzeczonej.
To są ograniczeni, upośledzeni umysłowo i horyzontalnie ludzie. Tłamszenie dziewczyny (chyba że ona jest naprawdę chora umysłowo - tego nie wiem) 27-letniej, kierowanie jej życiem prywatnym, narzucanie jej nakazów moralnych, religijnych - świadczy bardzo źle o jej rodzicach. Dodatkowo jeszcze w podobny sposób chowają swojego synka. Oni żyją w zupełnie innym świecie, w świecie jakiejś marnej powieści XIX-wiecznej - gdzie jest panienka, hrabia starający się o względy panienki, i rodzice oddający córę z posagiem. No człowieku - mamy k***a 21 wiek! Czas, gdy wszystko poszło do przodu w tej kwestii, mamy związku homoseksualne, mamy seks pozamałżeński, mamy porno za darmo w internecie.
Poza tym, są mocno katoliccy, wyznają surowe zasady w tej kwestii (sypiają oddzielnie). Niech sobie żyją jak chcą - ale czy Tobie naprawdę by to nie przeszkadzało? Jak widzę, to z tego powodu są spore kłopoty i traktowanie Cię jak rozpustny diabeł, który chce zrobić krzywdę ich kochanej córci! A chcesz zrobić krzywdę jej? No oczywiście, że nie. Ale oni w swoich ograniczonych głowach uważają, że tak i że jesteś wcielone zło.

3. Ty, drogi autorze.
Jeśli do tej pory, 28-latku, nie zauważyłeś tego co napisałem wyżej, i nie przejrzałeś na oczy, nie zobaczyłeś jakie piekiełko Cię czeka - to znaczy, że z Tobą człowieku jest naprawdę źle. A widzę, że nie przejrzałeś - skoro oświadczyłeś się tej dziewczynie! Ja rozumiem, że jesteś zakochany, miłość oślepia itd. - ale miłość ma nie upokarzać, nie ośmieszać, nie sprawiać bólu, nie powodować głupoty. Jeśli walczyłeś i walczysz o ten związek w sytuacji, gdy Twoje męskie ego(jeśli takowe jeszcze posiadasz) zostało stłamszone - to znaczy, że tak naprawdę Twoja osoba tak samo woła o pomoc. Normalnie myślący, dojrzały 28-latek w takiej sytuacji by dawno olał taką rodzinkę i taką dziewczynę. Ale Ty nie, Ty walczysz, biegasz, cierpisz, wołasz o zrozumienie - to są zachowania nienormalne, niedojrzałe jak na Twój wiek. Gdybyś miał 18 lat - to jeszcze bym akceptował Twoje zachowanie. Naprawdę uważasz za normalne to, że jesteś tak bardzo zaślepiony miłością do Twojej dziewczyny i nie widzisz tego piekła jakie ta rodzina by Ci zgotowała w przyszłości?
Napiszę Cię, że jeślibyś związał się z tą dziewczyną - i automatycznie z tą całą rodzinką - to czekałby Cię brak seksu do ślubu, Twoja frustracja, masturbowanie się pod prysznicem. Po ślubie dymanko o wyznaczonych porach, coraz rzadszych. Ty byś tego nie wytrzymywał, poza tym Twoja pasja, miłość do porno by brały górę. Byś po kryjomu oglądał i się masturbował sam. Dodatkowo byście mieszkali z jej rodzicami - konserwatywnymi katolikami, uważającymi seks za zło. Rodzice by robili wymówki córce, że się bzykacie - i ona by zaczęła ograniczać współżycie. Jednym słowem - po paru latach takiej "sielanki" Twoja frustracja, zniechęcenie i brak zaspokojenia osiągnęłyby apogeum, Ty byłbyś wrakiem człowieka, i z Twoim brakiem dojrzałości - mogłaby ta cała historia skończyć się bardzo źle.

Tak więc, przeczytaj, zastanów się, przemyśl - może zrozumiesz i przejrzysz w końcu na oczy. Jeśli nie - to pozostaje mi tylko postawić na Ciebie krzyżyk.
.....
na pewno nie wygrasz juz tej dziewzyny, i na moje oko powienieneś sobie wziąć do serca to co spieprzyłeś i nie zawracaj jej na siłe dupy, chyba ze sama bedzie chciała wrócić

nie ty jeden na swiecie spieprzyłes sobie lajfa :cool:
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia