ďťż

Z chlopakiem do ginekologa?!

BWmedia
Z chlopakiem do ginekologa?!
  Wiatm serdecznie!
Ostatnio w naszym związku pojawił sie nowy (dla mnie bardzo krępujący i przyprawiający o dyskonfort) problem.
Mianowicie chodze do ginekologa z moim chłopakiem, zawsze czekał przed gabinetem na mnie i to zadowoalo i mnie i Jego. Ostatnio jednak próbuje przekonać mnie aby był obecy w gabinecie. Tłumacze mu, że byłaby to dla mnie kęrpująca i dośc niezręczna styuacja (przecież badanie samo w sobie jest niemiłe, a co dopiero, żę się tak wyraż "widz tego przedstawienie"). On natomiast nie widzi w tym żdanego prblemu, twiardz natomiast, że mu nie ufam i wyraznie się go krępuje. Nie moge go przekonać, że takie badanie jest intymne, ponieważ ciągle upiera się przy swoim. Szczerze mówiąc zaczęłam bać sie wizyt u ginekologa :(
A jak jest w waszych związkach? Czy meżczyzna jest obecny podczas badania? Czy w ogóle chodzicie razem do ginekologa? I przede wszytskim jak mam go przekonać, aby nie skończyła sie to kłótnią ( tylko zadowoleniem obu stron lub wyrozumiałością).
Z góry dziękuje.


moim zdaniem...
1.Fajnie, że z Tobą chodzi - nie każdy tak robi..
2.Masz prawo sobie zażyczyć aby nie było go przy badaniu - i dobrze mu się imho tłumaczysz... co do krępowania powiedz mu, że nie krępujesz się bo inaczej np. nie kochałabyś się z nim a przy badaniu wolisz być sama. I masz do tego prawo...

powodzenia
Moim zdaniem chodzić z Tobą do ginekologa moze jednak obecność na samym badaniu nie jest dobrym pomyslem. Moze z nim porozmawiaj... zapytaj dlaczego to jest dla niego az tak wazne? Co do krepowania to NICK ma racje...
To, że z Tobą chodzi to ok, ale chęć bycia przy badaniu to już przesada, chyba że pojawiłby się problem, który lekarz chciałby omówić z wami obojgiem.


hmm, dla mnie to dziwne.
ja chodze sama i nie odczuwam potrzeby, zeby mnie ktos w tym momencie za reke trzymal, czy cos, ale jak ktos lubi to czemu nie.

a ze sie tak zapytam, czy ten lekarz to moze facet??
bo jesli tak to chyba wiem o co chodzi Twojemu chlopakowi,
jest skubany po prostu o Ciebie zazdrosny i chce miec na oku goscia,
ktory wgapia sie w Twoja cipke ;)
bardzo mozliwe i poniekąd wytłumaczone zachowanie ;) hmm... a czy zmiana ginekologa to skomplikowana sprawa? Tzn czy to musi być jeden, który cie "prowadzi"??
Akurta chodze do bardzo miłej pani ginekolog, wiec chyba nie ma powodu do zazdrości. A ginekologa nie chce zmieniać.
Nie wiem sama. Czasem chodziłam do ginekologa z facetem, czasem z mamą.
Gdyby chciał być w gabinecie... zapytałabym przede wszystkim dlaczego. Ale chyba nie byłoby to dla mnie problemem.
no to zazdrosc mamy wyeliminowaną ;) wydaje mi sie, ze pozostaje wlasnie to pytanie "dlaczego?", które moze okazac sie kluczem do rozwiazania problemu ;)
moja dziewczyna sama chodzi do ginekologa. tylko jest jeden maly warunek - nie jest to facet :p
ale ktos juz o tym wspominal pare postow wyzej ;-)
Mężczyzna, kobieta - co za różnica. LEKARZ.
Prawdopodobnie przed badaniem pani doktor wyprosiłaby twojego chłopaka z gabinetu.
Cytat:
Mężczyzna, kobieta - co za różnica. LEKARZ.
Prawdopodobnie przed badaniem pani doktor wyprosiłaby twojego chłopaka z gabinetu.
Oczywiście że nie.
Pacjent ma prawo żądać obecności bliskiej osoby.
Zawsze.
A ja wchodziłem z moją do gabinetu, ale tylko gdy była w ciąży. Obecnie nie ma takiej potrzeby.
Albo chłopak czerpie przyjemność gdy widzi, że ktoś inny zajmuje się jego kobietą - ale głupotę wymyśliłem,
albo jest zazdrosny - tylko o co??
albo boi się że lekarz zrobi Ci krzywdę?? za dużo Uwagi ogląda w TVN

Z punktu widzenia faceta uważam, że są rzeczy o wiele bardziej przyjemne niż przyglądanie się badaniu ginekologicznemu. Jeszcze gdybym to ja jako facet był lekarzem, może wtedy. Osobiście podczas takiego badania pilnie studiowałem jak rozpoznać na zdjęciu USG co jest co. Szkoda tylko, że po niemiecku było. Z tego co zrozumiałem rozmawiałaś już z nim na ten temat i nic. Nie pozostaje Ci rozmawiać z nim dalej, aż do bólu. Możesz też kupić młotek gumowy i wybić mu głupie pomysły z głowy.:headbang:

Cytat:
moja dziewczyna sama chodzi do ginekologa. tylko jest jeden maly warunek - nie jest to facet :p
ale ktos juz o tym wspominal pare postow wyzej ;-)
Co zazdrosny jesteś, że inny facet Twoją "dziurkę" ogląda. Męski szofinizm. Podobno lepszymi ginekologami są mężczyzni.
wszystko byloby nic, gdyby nie egoizm :/ najgorsze jest jak jedno czy drugie sie uprze, ze chce tak a nie inaczej nie patrząc na ani na pozytywne ani tym bardziej na negatywne strony danej sytuacji :/

Cytat:
Co zazdrosny jesteś, że inny facet Twoją "dziurkę" ogląda. Męski szofinizm. Podobno lepszymi ginekologami są mężczyzni.
dziwisz sie, ze są lepsi? mają wiecej doswiadczenia jesli chodzi o zaglądanie do nich niz kobiety :P no a ja bylbym zazdrosny. W koncu to nie jest ogolno dostepna czesc ciala taka jak twarz na przyklad.
A moze to taki fetysz? Podnieca go badanie ginekologiczne... ? :)
To tylko **** , jak bedziesz dobry to zobaczysz tego nie mniej ni sam ginekolog :D O co chodzi :>
Chlopak sie wczuwa za mocno w sprawy , co innego isc na USG w sprawie ciazy , ale kolo tego na raze niedoswiadczy , wiec zeby byl jakos blizej z Toba , chce byc zwyczajnie w swiecie z Toba w tym durnym gabinecie . Ale malo wazne , ze tam nie ma nic ciekawego.
I watpie zeby to byla zazdrosc !? O ****ogrzebcze ? LOL
Jak przeczytałem tytuł to myslałem, że nie możesz go ze sobą zaciągnąć... A tu taka niespodzianka :)

Dla mnie to jakis odchył niezdrowy. Jestem blisko ze swoja partnerką ale to nie oznacza konieczności bliskości fizycznej w każdej sytuacji.

Zaprowadź go do proktologa na badania profilaktyczne i koniecznie nalegaj, że chcesz przy tym być. Jak to go nie wychowa to zwiewaj od świra jak się da.

Je raczej nie chodzę tam ze swoją panną - wiem gdzie co i jak. Czasami przychodziliśmy razem czy nawet ja sam ją rejestrowałem ale żeby się na siłe wkręcać i jakoś umawiać razem na wizyty to dziwne. Przeciez do dentysty też bym z nią nie szedł i nie patrzał jak lekarz ogląda jej zęby.

Jej gienio jest facetem ale jakoś nie jestem zazdrosny. Praca i tyle.
Cytat:
Mężczyzna, kobieta - co za różnica. LEKARZ. No tu troszkę różnicy jest - w ginekologii - sporo kobiet zaczyna (wstyd itd) od lekarza kobietki a potem przenoszą się do facetów. Slyszalem od kilku powtarzający się motyw - dlaczego facet jest lepszym ginekologiem - bo jest delikatniejszy - nie ma cipki - nie wie co moze zabolec co nie i bardziej uważa. Podobno w tym fachu kobiety są bardziej "rzeźnickie" . No i jak wszędzie - są wyjątki
Cytat:
No tu troszkę różnicy jest - w ginekologii - sporo kobiet zaczyna (wstyd itd) od lekarza kobietki a potem przenoszą się do facetów. Slyszalem od kilku powtarzający się motyw - dlaczego facet jest lepszym ginekologiem - bo jest delikatniejszy - nie ma cipki - nie wie co moze zabolec co nie i bardziej uważa. Podobno w tym fachu kobiety są bardziej "rzeźnickie" . No i jak wszędzie - są wyjątki Miałam kontakt z wieloma ginekologami obu płci.
Dwa razy lekarz był niedelikatny.
Raz kobieta- raz facet.
pewnie chlopak sie naogladal poronoli i tera chcialby zobaczyc to w realu jak sie bada laske u ginekologa :D
a swoja droga to czy facet moze patrzec w gabinecie jak lekarz bada kobiete bo cos mi sie wydaje ze nie moze ;D
Cytat:
dziwisz sie, ze są lepsi? mają wiecej doswiadczenia jesli chodzi o zaglądanie do nich niz kobiety :P no a ja bylbym zazdrosny. W koncu to nie jest ogolno dostepna czesc ciala taka jak twarz na przyklad. Ja się nie dziwię, że są lepszymi. Ja tylko przytaczam zdanie moich koleżanek. Z autopsji tego nie znam. :lol: W trakcie ciąży moja żona chodziła do dwóch lekarzy, jeden facet, druga kobitka - nie pytajcie dlaczego, bo sam nie wiem. Na szczęście z tą panią minąłem się w drzwiach, bo ją zawieźli by na OIOM, a mnie wsadzili za kratki. Była tak niesamowicie delikatna i kompetentna. Obecnie chodzi do faceta, a kilku ich było i zawsze powtarza, że woli ich.
Lekarz to lekarz i wiele psimek w życiu się na oglądał. Tych starych i tych młodych, ladniejszych i brzydszych, zarośniętych i wygolonych. W prosektoriach podobno kanapki jedzą i towarzystwo im nie przeszkadza. Nasz ginekolog w trakcie porodu, rozmawiał z moją o wyższości win izraelskich nad francuskimi. Nie rozumiem podejścia faceta, który mówi możesz iść do ginekologa, pod warunkiem, że to kobieta będzie. Trochę ograniczasz jej wybór, przez swoje męskie ego.
A u Twojego ginekologa nie ma parawanu dzielącego biurko od fotela???
Cytat:
moja dziewczyna sama chodzi do ginekologa. tylko jest jeden maly warunek - nie jest to facet :p
ale ktos juz o tym wspominal pare postow wyzej ;-)
A mój facet chodzi do deramtolog kobiety jak ma problem z penisem i jakoś ja zazdrosna nie jestem, że kobieta mu na siura patrzy z każdej strony. W końcu to LEKARZ. Jest od leczenia a nie zachwycania się narządami płciowymi, których widzi dziennie dziesiątki i ma ich już serdecznie dosyć :P
A może macie jakiś problem w waszym związku i on chciałby porozmawiać na ten temat z Twoim lekarzem? To, że chce wejść z Tobą do gabinetu to nic dziwnego. W wiekszosci gabinetow dziala to tak, że zostanie poproszony po wywiadzie i badaniu. Tak się robi jeśli np. lekarz dobiera kobiecie tabletki i tlumaczy jej jak dzialaja to przecież jej partner może być przy tym obecny. Twoj chlopak poprosil Cie, o to że koniecznie chce być obecny przy badaniu?
Cytat:
Czy meżczyzna jest obecny podczas badania? Nie i nie walczy o to, zreszta ja bym nie chciala.
Cytat:
Czy w ogóle chodzicie razem do ginekologa? Nie widze potrzeby. Chodziłby gdybym chciala/poprosila/sprawa byłaby powazna a tak po co ma chodzic?
Cytat:
I przede wszytskim jak mam go przekonać, aby nie skończyła sie to kłótnią ( tylko zadowoleniem obu stron lub wyrozumiałością). Powiedziec, to co napisalas?O krępacji, strachu, o tym ze i tak nic nie zobaczy bo na badanie go ginekolog nie poprosi, bedzie co najwyzej siedzial przy biurku, a parawan bedzie zasłaniał cała "akcje"
W wiekszosci gabinetow sa parawany i chlopak nie widzi samego badania, a jesli juz tak jest, powiedz mu jeszcze przed wizyta, ze jak bedziesz badana ma wyjsc. Ja chodze z chlopakiem do ginekologa zawsze i bez prblemu wychodzi
Widze że rużne zdania są na ten temat różnie też Kobiety i Faceci reagują na takie wizyty. Najwidoczniej jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedz Twoją to facet jest ewidentnie zazdrosny o Ciebie. Nie chce tam wejść z czystej ciekawośći. Poprostu chce mieć nad cała sprawą wmiarę kontrole mimo tego że będziesz za parawanikiem.. siedzac w gabinecie bedzie spokojniejszy.. będzie miał jakąs kontrolę i przedewszystkim wrazie jakiś Twoich nieprzyjemnych odgłosów zareaguje jednoznacznie niezpozwalajać zrobić Ci krzywdy. A Siedząc za drzwiami pewnie sobie wiele dziwnych myśli snuje w umyśle o których pewnie Ci nie powie. Wpuszczając go do gabinetu ospokoisz jego i uspokoisz Siebie. Napewno Twój facet niema zamiaru zaglądac z pod łokcia lekarzowi co on tak naprawdę bada i dotyka Ci. Napewno jest zazdrosny i knuje sobie " ale ja bym ci powiedział doktorku gdybym tylko mugł" wiedząc że Twoja najbardzije intymna sfera zawsze była tylko dla jego widoku a Ty pokazujesz to co najsrytsze jakiemuś obcemu facetowi który robi kontrolne badania.
I myślę że musisz porozmawiać z nim na ten temat szczeże o co mu tak naprawdę chodzi.. bo jak będziesz jakoś nie miło mu mówić sio czy też nie wiejdziesz powstanie konflikt moze wojna albo strzeli focha.

Życzę powodzenia.
Cytat:
wojna albo strzeli focha A co on? Dziecko ? ;/
Zazdrosny o lekarza... Aż mnie głowa boli ...
No wiesz, bywają faceci zazdrośni o lekarza, masażystę, trenera, fryzjera, sprzedawcę w sklepie... Ale to z milości podobno.
są różne odmiany miłości. ta nalezy do zaborczej. żeby o lekarza się wściekać?

Poszłam do lekarza sama.
roznie to bywa... :)
Kurcze napisalem podobnego posta na temat zazdrosci (gdyby ginekologiem byl facet) bo sam czuje pewien dyskomfort gdyby moja dziewczyne mial badac facet, tylko po to by potem stwierdzic ze wszystko jest ok i dac przyzwolenie na stosunek:P zawsze mi sie to kojarzylo z czyms takim jak by mi mama sprawadzla siusiaka przed kazdym pojsciem siku:P jest to jednak intymna sprawa i jesli chodzi o plec meska to tylko ja chcial bym wiedziec o niej najwiecej;P (moze az tak ja kocham, a moze niedojrzaly jestem) i nie pomagalo to ze sobie zawsze tlumaczylem ze przeciez on sie i tak naogladal itp... ale moim zdaniem takie cos psuje cala swere intymnosci i taka otoczke.. Ja np bym chcial by moja dziewcyzna badala kobieta i ciesze sie ze jest tu paru ludzi ktorzy podobne mysla jak ja:P a jesli chodzi o wejscie do gabinetu sam nie wiem... moze i bym chcial ale gdyby to byla kobieta to juz jednak nie czul bym takiej potrzeby (w koncu to typowo kobiece sprawy), a niedojrzalosc... mysle ze to kwesita pogladu na te sprawy;) i pewne zakorzenione stereotypy w naszych mozgach:P jednak chcialb ym mimo wszystko by kobiece sprawy mojej ukochanej badala kobieta:)
Słuchaj, a czy nie jest najważniejsze, żeby to był po prostu dobry lekarz i miły człowiek, niezależnie od płci?
Tak bardo wazna rzecza jest, jak lekarz sie obchodzi z pacjentka czy jest delikatny mily i po prostu dobry, ale zaloze sie ze jest sporo dobrych ginekologow - kobiet. Trzeba zasiegnac opinii znajmoych co duzo chyba nie kostuje a facet bedzie sie czul o wiele spokojnieszy. Pamietajmy o tym ze przepisanie tabletek np nie jest sprawa tylko kobiety. Ja badanie takie bardzo prezywam i jest ono dla mnie bardo wazne. W konu decyzje o wspolzyciu podejmuje sie razem i kobieta powinna troszke patrzec pod katem sojego malego facecika-zazdrosnika ;) i troszke mu pomoc i wesprzec, a zaloze sie ze on tez jej odplaci tym samym i wizta taka nie bedzie straszna zarowno dla niej jak i dla niego:) Tak wiiec pamietajmy ze w tych kobiecych sprawach gdzies na boczku istnieja wasi partnerzy ktorzy rowniez to przezywaja, i posrednio rowniez to jest ich sprawa. A to, ze przezywaja i sie martwia (chodz nie zawsze o tym mowia), swiadczy o tym, ze po prostu kochaja swoje partnerki i ze podchodza do sprawy zupelnie powaznie:)

To co wyzej napisalem jest tylko spojrzeniem mysle ze duzej ilosci facetow na te sprawy, i nie chcial bym by bylo to odbierane w sposob egoistyczny, wiadomo ze kobieta w temacie jakim jest ginekolog jest najwazniejsza ale po prostu niech panie pamietaja o swych facecikach:P pozdrawiam:)
Nie wydaje mi się, żeby to był pogląd "dużej części facetów". Szczerze mówić, jesteś trzecim tego typu przypadkiem, o jakim słyszałam.
Nie wydaje mi się też, żeby badanie ginekologiczne i jakiekolwiek inne było "naruszeniem intymności". Moim zdaniem rozmowa z psychologiem jest o wiele bardziej intymna.
Cytat:
malego facecika-zazdrosnika Małego? Dla mnie duuuuża zazdrość.
Cytat:
o co wyzej napisalem jest tylko spojrzeniem mysle ze duzej ilosci facetow na te sprawy. Ja nie spotkałam się w ogóle z takim spojrzeniem na te sprawy. Lekarz to lekarz, i tyle.
Moim zdaniem twoja poglądy są jakieś 'muzułmańskie'.
Czego ty się boisz, że ginekolog rażony urodą cipki Twojej dziewczyny będzie chciał z nią uprawiać seks na 'lotniskowcu'? A może tego, że Twojej dziewczynie tak bardzo spodoba się badanie ginekologiczne, że seks z Toba bedzie przy tym niczym?

Żadna z przedstawionych opcji nie jest moim zdaniem możliwa, bo po pierwsze ginekolog, mimo, że to facet ma podejści obojętne do cipek (przelicz sobie, jeżeli wykonuje zawód 5, 10, 15 lat, ile on tych cipek w życiu widział) a po drugie badanie ginekologiczne NIE JEST PRZYJEMNE. Naoglądaliście się tych pornusów, gdzie niby -lekarz rżnie niby-pacjentkę i wydaje wam sie, że za drzwiami gabinetów ginekologicznych właśnie takie rzeczy się dzieją. A figę, badanie jest dość krótkie i miejscami nawet trochę nieprzyjemne (wziernik - ble!).
A co będzie, jak np. Twoja żona będzie rodziła a w szpitalu nie będzie lekarki tylko lekarz? Nakażesz wstrzymanie akcji porodowej i wezwiesz lekarkę?
Moim zdaniem stosujesz też szantaż emocjonalny wzgledme swojej dziewczyny -a to jest nieładne.
Jak bys pcozytala troche na tym forum to bys znalazla pare osob myslacych tak jak ja:) wpisz sobie w google tez znajdziesz. Poza tym mysle ze jak na pierwsza wizyte takie rzeczy sa uzasadnione. Rozmwialem dzis z moja panna o tym i zupelnie nie ma nic przeciwko, jest bardzo wyrozumiala i za to ja kocham;) to ze nie spotkalas sie z takim problem nie oznacza ze tak nie jest;)

Poza tym jak wczenisje pisalem zdaje sobie sprawe ze to sa rzeczy nie przyjemne i wiem ze facet sie tak naoglada ze bywa iz sam ma problemy w swoim zwiazku przez takie "naogladanie sie" . Lecz jak widzisz sa rzeczy ktore czasem sa ponad nami i takie tlumaczenia nawet nie pomagaja. Poza tym nie chodzi o taka typowa zazdrosc, ciezko mi to okreslic ale nie jestem zazdrosny jak idzie sama na impreze jak gad z innymi czy cmoknie sie w policzek z innym. Wole byc "zazdrosnym" o lekarza ktory bada jej miejsca dostepne tylko dla mnie niz jak to czasme bywa o takie rzeczy jak puszcenie kogos na impreze czy o przjeciela

Ale widze ze jest tu troche brak toleranji:P a co do porodu itp to pewno bede mial uz pare takich wizyt z dziewczyna za soba i moj poglad bedzie zupelnie inny.. narazie jest taki i tego nie potrafie zmienic chociaz bym chcial
Może i brak mi tolerancji - bo Twoje racje uważam za śmieszne i bezzasadne.
No widzisz... a ja Cie zupelnie rozumiem:) bo wlasnie w ten sposob jak Ty pisalas probowlame sobie to tlumaczyc no ale cholerka nie poradze nic na to ze tak mam:P Na pewno jestes o wiele bardziej doswiadczona ze swoim partnerem przezylas o wiele wiecej i potrafie sobie wyobrazic ze pewne rzeczy przechodza do normalnosci dla mnie to jest zupelna nowosc jest to moaj peirwsza dziewczyna pierwszy kontatk fizyczny pierwszy raz podejmuje takie tematy i decyzje. I pierwszy raz tak bardzo mocno kocham. Zapewne gdy stanie sie to normalne bede sie z tego smial i mowil jaki ja bylem glupi... Narazie sie ciesze ze mam wyrozumiala dziewczyne. Bo jestem pewien ze gdybym ja byl przerazony i zdenerwowany sam nie uymial bym jej pomoc.. Czyli wybierajac lekarza dziewczyna pomaga w pewien sposob mi ale i sobie. Bo ja bede spokojny i bede mogl byc przy niej i dodawac jej otuchy gdy tego bedzie potrzebowac. Ale nie powiem ze chcial bym miec to z dziewczyna za soba

No ale juz sie na ten temat nagadalem wystarczajaco, w sumie pogmolo bo sie juz nie oram i chodzilo mi o to zeby przedstawic jak najbardziej zrozumialy dla innych i subiektywny punkt widzenia. Szkoda ze nie kazdy mnie rozumie:P moze nikt? :P no ale co tam osobiscie juz koncze odpisywanie na tego typu posty zeby nikog nie wkurzac, a bardziej nie przedstawie juz tego co mi siedzi w glowie
Cytat:
Na pewno jestes o wiele bardziej doswiadczona ze swoim partnerem przezylas o wiele wiecej i potrafie sobie wyobrazic ze pewne rzeczy przechodza do normalnosci E tam, jestem wciąż ze swoim pierwszym partnerem seksualnym, i to będąc z nim przeżywałam (nie tak dawno, rok temu) pierwszą wizytę.

Nawet obgadywałam ten problem ze swoim facetem (może ja kobita nie rozumiem waszego punktu widzenia) - ale on przyznał mi rację.
Widzisz, nikt tak naprawdę nie namawia Ciebie i Twojej dziewczyna, do tego aby poszła do lekarza - faceta, usiłujemy ci tylko przedstawić irracjonalność Twoich problemów. Jeżeli znajdzie fajnego lekarza -kobiete, dobrego i delikatnego - to wio, nic nie stoi na przeszkodzie. Ja niedobrze wspominam swoją wizytę u kobiety, ale byłam i ufaceta, który był dla mnie chamski a badanie było potwornie bolesne - zastanawiałam się nawet, czy o tym gdzieś nie donieśc, ale przecieżnie mam żadnych dowodów.
Podstawą nie jest płeć lekarza, ale delikatność, zrozumienie potrzeb i wstydu pacjentki no i fachowe podejście.
Z facetem do ginekologa. Co ja (facet na to)
  Coś z swoich przemyśleń.

Chodziłem z moją dziewczyną a obecną żoną do ginekologa prawie zawsze. Ale nigdy nie byłem przy badaniu.

I powiem Ci tyle.
Nie byłem bo rozumiem że to nie jest najprzyjemniejsze z badań jakie mogą być i na pewno by ją to krępowało jakbym jeszcze się gapił. Jednak muszę się uczciwie przyznać że zawsze byłem ( i do dziś jestem ) ciekaw jak to wygląda. To już takie męskie zboczenie, każdy facet kiedyś chciał byc ginekologiem bo wydawało mu się że cały dzień z "cipkami" (specjalnie tak napisałem) to juz jak w niebie.
Możesz mu to spróbować wytłumaczyć że to nie jest najprzyjemniejsze, możesz też zgodzić się że JEDEN RAZ będzie przy badaniu , pod warunkiem że się nie odezwie ani słowem ( tzn . udaje że go nie ma. A jak chce sprawdzić czy to fajne to zaproponuj mu wizytę u urologa i że Ty chętnie popatrzysz. Uwierz większość wymięka na słowo "Urolog".
Poza tym z doświadczenia mogę powiedzieć też to że kiedyś myslałem żeby Ona nie chodziła do faceta ( no bo jak to inny będzie ją "obmacywał" ) , dziś powiem tylko facet jako ginekolog. Jednak faceci maja więcej wyrozumiałości i bardziej dbają o kobiety niż inne kobiety.
Pozdrawiam wszytstkich
Nigdy nie pójdę ze swoim facetem do ginekologa chyba, że będę w ciąży i będzie chciał zobaczyć dzidziusia.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia