ďťż

Zakochana w facecie bez uczuć

BWmedia
Zakochana w facecie bez uczuć
  Witam, mam 22 lata i mam beznadziejną obsesję na punkcie faceta, który chyba nie ma serca.. Poznaliśmy sie na imprezie u znajomych rok temu. Wpadliśmy sobie w oko i zaczęliśmy się spotykać. Byłam nim tak zauroczona, że nie zauważałam że jest okropnym egoistą. Jedynak (28 lat), przystojny, ustawiony i rozpuszczony do granic mozliwości. Nie przeszkadzało mi, że dzwonił tylko wtedy kiedy miał ochotę się ze mną spotkać, ustalał warunki, kiedy, gdzie. Przeważnie raz na tydzień, czasem nawet na dwa, a ja głupia czekałam przy telefonie codziennie. Obchodziło go tylko to co było wziązane z nim, nie liczył się ze mną, moim zdaniem. Ważniejsi byli jego koledzy, praca. hobby, a ja byłam dodatkiem gdzieś na szarym końcu.. Miał przerośnięte EGO. Nigdy nie był w żadnym poważnym związku, spotykał się wcześniej z mnóstwem kobiet, które łatwo mu ulegały. Po jakichś 2 miesiącach, gdy emocje opadły, przestałam być jego zabawką. Zagroziłam mu, że jeśli nie zmieni postępowania i niue zacznie traktować mnie poważnie z nami koniec. Obiecał poprawę, ale tak naprawdę nic się nie zmieniło. Przestaliśmy się spotykać, a na nim nie wywarło to żadnego wrażenia. Kontakt się urwał, ja wyjechałam za granicę na jakiś czas. Nadal byłam w nim zakochana. Po 2 miesiącach niespodziewanie zadzwonił. Pytał kiedy wracam i czy jest możliwe abyśmy spotkali się i porozmawiali. Wróciłam kilka tygodni później, nadal nalegał na spotkanie i niestety uległam. Błagał o szanse, twierdził, że dojrzał, zgodziłam się. Pierwsze tygodnie były idealne, potem nagle olał mnie kilka razy z powodu kumpli z pracy Zrobiłam mu wymówki , obraził się jak dziecko i po prostu przestał ze mna kontaktować. Umierałam z żalu, ale postanowiłam o nim zapomnieć. Nie udało się. Odezwał się po tygodniu, teraz minął ponad miesiąc, nie widujemy się, ale on ciągle do mnie wydzwania, opowiada o swoich problemach w pracy, radzi się, czasem niespodziewanie wpada do mnie pogadać, ale nie wykazuje żadnej inicjatywy do powrotu. Nie wspomina o tym, zachowuje się jakbym była jego koleżanką. Nie wiem po co to robi, chyba specjalnie mnie tak dręczy;/ Kiedy nie odbieram telefonu, zawala mnie sms'ami z pytaniami co się dzieje, co robię, czemu nie odbieram itp. . Mnie to strasznie boli, wiem że jestem głupia, ale nie potrafię zapomnieć wspólnych chwil. Udaję twardą gdy z nim rozmawiam, ale niszczy mnie to od środka. Nie umiem tego przerwać. Nie spotykam się z nikim , bo żyje nadzieją, że kiedyś się ułoży, choć wiem, że dla niego to tylko zabawa. Co ja mam robić? Czy istnieje jakaś szansa, że on się zmieni? :(


Istnieje szansa na to, że się zmieni.
Istnieje szansa na to, że zrobi dziecko sąsiadce i się z nią ożeni.
Istnieje szansa na to, że pójdzie do klasztoru.
Istnieje szansa na to, że zostanie astronautą.

Skąd niby mamy wiedzieć?!

Jedno mnie ciekawi... co masz na myśli "olał mnie dla kolegów z pracy"? Odwołał randkę, bo zadzwonili z propozycją browara, czy raczej stwierdził, że danego wieczoru nie ma czasu, bo już wcześniej umówił się z nimi?
Cytat:
Czy istnieje jakaś szansa, że on się zmieni? :( Jeśli chłop ma 28 lat i zachowuje się jak dzieciak to pozostanie nim do końca swojego życia, więc albo musisz go zaakceptować takim jaki jest, albo lepsze rozwiązanie, dać sobie z nim definitywnie spokój.
chłopak jest nie wart Ciebie i daj sobie z nim pokój


Cytat:
Istnieje szansa na to, że się zmieni.
Istnieje szansa na to, że zrobi dziecko sąsiadce i się z nią ożeni.
Istnieje szansa na to, że pójdzie do klasztoru.
Istnieje szansa na to, że zostanie astronautą.

Skąd niby mamy wiedzieć?!

Jedno mnie ciekawi... co masz na myśli "olał mnie dla kolegów z pracy"? Odwołał randkę, bo zadzwonili z propozycją browara, czy raczej stwierdził, że danego wieczoru nie ma czasu, bo już wcześniej umówił się z nimi?
Wyglądało to tak, że ja na niego czekałam, gotowa do wyjścia, a on zadzwonił o godzinie, na którą był ze mną umówiony, mówiąc, że jest w kumplami w pubie i nie przyjedzie. Bez żadnego przepraszam, jakby to było normalne;/
Dzidzi, jeśli on teraz wydzwania i pisze do Ciebie wiadomości, to skorzystaj z okazji i powiedz, że chcesz umówić się na rozmowę. Jak się spotkacie, powiedz mu, że tego typu kontakty (jakie on teraz z Tobą utrzymuje), nie odpowiadają Ci, chciałabyś czegoś więcej albo zerwania kontaktu. Możesz poprosić go o to, żeby w końcu się określił i postawił sprawę jasno. Nie musisz godzić się na kontakty koleżeńskie, które sprawiają Ci ból, na jego zasadach.
I już po pierwszym takim razie nie powinno być szansy na kolejny.
Jak jesteś masochistką to przy nim zostań. Jak chcesz żyć normalnie, olej.

I taka mała podpowiedź: Ty go nie kochasz. Ty kochasz swoje wyobrażenie o nim. Doszukujesz się wymarzonego faceta tam, gdzie go nie ma. I gdy prawdziwe ja tego faceta zaczyna Ci dokuczać, masz chwile twardego zderzenia z rzeczywistością. Uświadom to sobie, a będzie łatwiej się uwolnić.
O, jakbym czytała swoją spowiedź.
Mój zachował się toćka w toćkę tak samo. W końcu powiedział mi, że jestem dla niego tylko koleżanką. Później znowu do mnie jednak wydzwaniał, nie wiadomo po co. Ja olałam i Tobie radzę to samo.
Cytat:
Poznaliśmy sie na imprezie u znajomych rok temu. Wpadliśmy sobie w oko i zaczęliśmy się spotykać. Byłam nim tak zauroczona, że nie zauważałam że jest okropnym egoistą. Jedynak (28 lat), przystojny, ustawiony i rozpuszczony do granic mozliwości. No jasne facet ideał przystojny i ustawiony.:D
Może warto było wcześniej o tym pomyśleć i kierować się nie tylko jego wyglądem i statusem społecznym.
szkoda Twoich nerwow i uczuc dziewczyno. Daruj sobie go poki jeszcze mozesz bo jak ktos wspomnial jak koles 28lat to raczej sie juz nie zmieni
Nie nadajesz się do związku z tym facetem.
Tylko będziesz się męczyć.
Poszukaj sobie romantyka, który będzie przynosił kwiaty i śpiewał serenady za oknem.
Tak już po prostu bywa, nie każdemu wszystko się należy i czasem trzeba po prostu zerwać znajomość, jeśli Ci nie pasuje. Nikt Cię do niego nie zmusza, a porządnych mężczyzn jest wielu.
Cytat:
Jedynak (28 lat), przystojny, ustawiony i rozpuszczony do granic mozliwości. Nie przeszkadzało mi, że dzwonił tylko wtedy kiedy miał ochotę się ze mną spotkać, ustalał warunki, kiedy, gdzie. Przeważnie raz na tydzień, czasem nawet na dwa Typowy samiec, który jest chodliwą partią. Może wybierać i przebierać. Wątpie, żeby świadomie się w*******ił w ślub albo związek. Teraz może przebierać i wybierać i pewnie każda jest jego skoro tak go przedstawiasz. Pora za wczasu analizowac sytuację i swoje możliwości. Głupiaś myślała, że ktoś taki da się wciągnąć w maliny i zmanipulować żeby przynosić śniadanie do łóżeczka, kwiatuszki itp. HAHAHA :yawn:
Cytat:
jak ktos wspomnial jak koles 28lat to raczej sie juz nie zmieni A to akurat nie jest prawdą. Niektórzy dojrzewają później, w wieku 28 lat chcą się jeszcze bawić bez zobowiązań, a w wieku 35 lat zaczynają myśleć o zakładaniu rodziny... różnie to bywa.
Ty go nie kochasz, Ty kochasz ideał, który sobie stworzyłaś i ubzdurałaś sobie że on nim jest.
Cytat:
Istnieje szansa na to, że się zmieni. Na to akurat szans nie ma
Niby dlaczego? Czy ja napisałam, jak się zmieni? Przecież zawsze może na gorsze.

Albo zobaczy wizerunek Jezusa w pleśni na ścianie i postanowi się nawrócić. Oświadczy się, spłodzi dwanaścioro dzieci i jak na przykładnego męża przystało, będzie bił żonę tylko różańcem.
Tam, gdzie mamy do czynienia z istotami żywymi, nic nie jest pewne na 100%.
Szansa niby jest, ale dużo osób niszczy sobie życie i marnuje czas, oczekując na próżno, że druga osoba dozna cudownej przemiany charakteru i podejścia.
dzidzi ja mam takiego samego faceta. Na początku był słodki, miły ciągle się widywaliśmy. Później zaczęło się psuć. Spotykaliśmy się tylko kiedy on chciał (1 na tydzień). Przestał mnie przepraszać za błędy, rezygnował ze spotkania z byle powodu (ostatnio powiedział że z randki nici bo komputer mu się zepsuł. 2 razy ze sobą zerwaliśmy i schodziliśmy a teraz znowu coś nie tak. Od 2 miesięcy widujemy się tylko w szkole, on nie przejmuje się że ciągle przez niego płaczę. Niedawno planowaliśmy świętowanie pierwszej rocznicy a dzisiaj powiedział że się nie spotkamy "bo nie". Powiedział że "taką ma psychologię do dziewczyn" Palant
Co cie w nim w ogóle urzekło? Z dala od takich....może utrzyj mu nosa...pobaw się ty nim jak on bawi sie toba....ale trzeba złapac dystans..
Cytat:
Nie wspomina o tym, zachowuje się jakbym była jego koleżanką. Nie wiem po co to robi, chyba specjalnie mnie tak dręczy Nie - wg mnie mężczyźni najczęściej robią to nieświadomie. Jeśli on przez dotychczasowe życie, miał w poważaniu ludzkie uczucia i swoje stawiał na pierwszym miejscu a reszta stanowiła szary koniec, to nie można mu nawet zarzucić, że się Tobą bawi. On po prostu może sobie z tego nie zdawać nawet sprawy, być może nigdy nie był zakochany i w tej miłości zraniony. Radzę Ci jedno - teraz niech on posłucha co Ty masz do powiedzenia, naucz go tym przekazem, że ludzie to nie rzeczy, nie można ich przesuwać jak pionki po planszy i eliminować jak w grze - mimo, że życie jest brutalne, to każdy zasługuje na szacunek. Jeśli Cię szanuje, niech zostawi Cię w spokoju - wytłumacz mu, że jeśli to miłość bez wzajemności, to układ owy jest dla Ciebie zbyt ciężki. Nie ma nic złego w stawianiu swoich potrzeb i emocji na piedestale - to nawet ważne, by się w życiu spełniać, ale z innymi ludźmi należy postępować fair - czego nie ma między Wami.
Cytat:
Co cie w nim w ogóle urzekło? Stela przeczytaj Jej wypowiedź dokładnie bo najwyraźniej przeoczyłaś :P

Cytat:
Witam, mam 22 lata i mam beznadziejną obsesję na punkcie faceta, który chyba nie ma serca.. Poznaliśmy sie na imprezie u znajomych rok temu. Wpadliśmy sobie w oko i zaczęliśmy się spotykać. Byłam nim tak zauroczona, że nie zauważałam że jest okropnym egoistą. Jedynak (28 lat), przystojny, ustawiony i rozpuszczony do granic mozliwości.
Morał ?

Jak typowy pustak swojego gatunku poleciała na Bogate Opakowanie :)
Stąd się wzięło twierdzenie, że jesteście pierd..ymi materialistkami :D tyle wad, a Ty piszesz "bogaty" :D
Dla kolesi laski takie jak Ty to się podrywa dla szpanu i by się kolegom wykazać, ze można jakąś małolatę naciągnąć na dupczenie i nic więcej :)
Po co się męczyć?
Po co się dręczyć?
Po co się siłować i nie móc znaleźć porozumienia?

Takie pytania stawiam po przeczytaniu Twojego postu.
Jeśli nie chcesz by te pytanie ciągle wisiały w powietrzu, to posłuchaj rady mojej i kochanych BT-owiczów: dorośnij, przejrzyj na oczu i zrozum że Miłości i Szacunku nie wywalczysz, nie wyprosisz.
A decyzja i tak będzie należała do Ciebie.
Cytat:
Nie - wg mnie mężczyźni najczęściej robią to nieświadomie. Na pewno tylko mężczyźni? Ja spotkałem conajmniej dwie kobiety, które zachowywały się podobnie :|. Pokusiłbym się nawet o teorię, że kobiety robią tak częściej, bo są wychowywane w przeświadczeniu o swojej atrakcyjności i zapewniane o niej z wszystkich stron. Niektórym to przewraca w głowie ;).
W samczym mniemaniu nie ma czegoś takiego jak miłośc. To tylko zauroczenie jak w przypadku dziecka fascynacja nową zabawką a potem przychodzi codziennośc. A poza tym żuc go z takimi kretynami nie warto sie zadawac a zrob to teraz zanim czasem przypadkiem nieświadomie zniszczysz sobie życie i wyjdziesz za mąż za niego
Cytat:
W samczym mniemaniu nie ma czegoś takiego jak miłośc. Pytałaś 'samców'?
tak i to nie jednego a co jakies ale??? A poza tym takie jest również moje zdanie nie ma czegoś takiego jak miłośc to tylko zauroczenie które przechodzi gdy nadejdzie codziennośc
Jak nie jednego to pewnie dwóch lub trzech, bo nie wierzę, żebyś pytała całą populację męską, o której masz takie zdanie. Buziaki.
Cytat:
Na pewno tylko mężczyźni? Ja spotkałem conajmniej dwie kobiety, które zachowywały się podobnie . Pokusiłbym się nawet o teorię, że kobiety robią tak częściej, bo są wychowywane w przeświadczeniu o swojej atrakcyjności i zapewniane o niej z wszystkich stron. Niektórym to przewraca w głowie . Nie tylko, ale dość proste męskie myślenie /proszę nie czytać tego w pejoratywnym znaczeniu - proste, znaczy rzeczowe, konkretne, mocno ukierunkowane/ często nie rozważa zachowania na bazie intrygi i robienia wokół siebie szumu jako przynęty. Jeśli traktujecie kobietę jak koleżankę, to właśnie tak chcecie ją traktować i nie ma tu drugiego dna - jeśli zatem autorka uważa, że facet ją dręczy takim zachowaniem, bo wie, że jej zależy - to uważam, że jest w błędzie.
Myślę, że kobiety mają również takie skłonności o których piszesz, ale robią to w sposób mocno przemyślany - zatem może być uważany za wyrachowanie.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia