ďťż

Związek 3 lata. Co z tego będzie , czy się wypaliło?

BWmedia
Związek 3 lata. Co z tego będzie , czy się wypaliło?
  Witam , jestem nowy na tym forum ale od bardzo dawna obserwuje i czytam różne wątki.
Opisze Wam "problem " jaki pojawił się w naszym związku, znaczy nie pojawił się bo istnieje już od bardzo dawna... Potrzebuję rady osób trzecich... Bo sam już sobie z tym nie radze... a więc:
mam 18 lat, moja dziewczyna 17 . Jestesmy ze soba od 3 lat .. dosc dlugo jak na taki wiek... Wiele razem przeszlismy... Przezylismy swoj pierwszy raz... ale od jakiegos czasu zaczelo sie psuc... ciagle sie klocimy o jakies bzdury. Ona najczesciej sie obraza, rowniez przy znajomych potrafi byc dla mnie chamska i opryskliwa a gdy probuje ja przytulic i pocalowac odpycha mnie... Sa to itrytujace sytuacje...
Ale wracajac do problemu, jak pewnie zauwazliiscie na poczatku tego zwiazku mialem 15 lat a ona 14, czyli dopiero zaczynaly sie nasze "podboje milosne"... a ja czasem mysle jak to by bylo sprobowac z inna dziewczyna... i od jakiegos czasu wokol mnie zaczela sie krecic piekna dziewczyna (mowie piekna bo podoba mi sie szczerze duzo bardziej od mojej obecnej dziewczyny)... i tak to bylo do wczoraj.. kiedy to nie wytrzymalem fochow mojej Agaty i w koncu zerwalem , oczywiscie z jej strnony placz obietnice ze sie zmieni... (Ostatnio probowala, udalo jej sie na 3 dni...) , zaczela mi przypominac ile to ona mi rzeczy wybaczyla, fakt nie bylem swiety ale to bylo 1-2 lata temu... potem gdy bylem nieugiety mowi ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie i chce ze mna byc do konca zycia... jak na taki wiek to smiale wyznania... z tym ze ona jest jedynaczka, nie ma tak wielu znajomych , spotyka sie w wiekszosci ze mna i moimi znajomymi... A teraz drodzy uzytkownicy BT, co ja mam zrobic...? z jednej strony czuje ze powinienem to zakonczyc bo cos sie wypalilo, nie czuje juz takiej potrzey spotykania sie z nia, nie ciesze sie, wole spedzic czas z kumplami czy innymi ludzmi niz z nia bo juz sam nie wiem czego sie moge po niej spodziewac, ale z drugiej strony czuje ze z moja obecna dziewczyna bede szczesliwy bo wiem jak wiele potrafi dla mnie poswiecic...

Prosze o pomoc ;/


Cytat:
a ja czasem mysle jak to by bylo sprobowac z inna dziewczyna... i od jakiegos czasu wokol mnie zaczela sie krecic piekna dziewczyna (mowie piekna bo podoba mi sie szczerze duzo bardziej od mojej obecnej dziewczyny) sam widzisz, ze przyszedł czas na zmiany, jesteście bardzo młodzi i nie ma tak naprawdę co na sile się uszczęśliwiać...
Cytat:
gdy bylem nieugiety mowi ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie i chce ze mna byc do konca zycia bardzo śmiałe stwierdzenie, choć sama chyba nie wierzyła w to co mówi, bo tak naprawdę to jeszcze dzieckiem była, zbyt pochopnie wymawiane wyznania, takie na wyrost, żeby ładnie brzmiało, by było ci milo...
Cytat:
czuje ze powinienem to zakonczyc bo cos sie wypalilo, byc moze sie wypaliło, bo nie było na tyle dojrzale, by przetrwać probe czasu i w końcu to pierwsza miłość, taka dziecięca (14-16 lat)
Cytat:
nie czuje juz takiej potrzey spotykania sie z nia, nie ciesze sie, wole spedzic czas z kumplami czy innymi ludzmi niz z nia bo juz sam nie wiem czego sie moge po niej spodziewac, sam sobie odpowiadasz na swoje pytanie
Cytat:
czuje ze z moja obecna dziewczyna bede szczesliwy bo wiem jak wiele potrafi dla mnie poswiecic... nie ona jedna to potrafi
Ja bym sobie dał spokój.
Skoro czujesz , że wszystko się wypaliło to wg. mnie nie ma po co tego ciągnąć.
Też się kiedyś zawsze wahałam, a niepotrzebnie, bo tylko marnowałam czas, a co się miało skończyć i tak się skończyło.

Teraz jestem zdecydowana, że kiedy nie będę już nic czuła do drugiej osoby, to znaczy, że tak powinno być. I Ty też tak powinieneś zrobić. :)


dziękuję za odpowiedzi... najgorsze jest to ze boje sie ze zadna mnie tak juz nie pokocha jak ona, i wszystko co robie przypomina mi ją... :(
Z własnego doświadczenia (3 letni związek w podobnym wieku już za mną, tylko że to ona zerwała) powiem, że z czasem Ci przejdzie... Pogodzisz się z tym czy coś takiego.
Mi przeszło... I póki co nie szukam drugiej takiej miłości.
Cytat:
dziękuję za odpowiedzi... najgorsze jest to ze boje sie ze zadna mnie tak juz nie pokocha jak ona, i wszystko co robie przypomina mi ją... :( nie masz podstaw do takich obaw
a na pewno pokocha cie jeszcze niejedna....życie się dopiero przed tobą zaczyna:nerd:
Gdy już powoli w moich związkach zaczynało się psuć, nie miałem ochoty spotykać się z moimi partnerkami, nie było już tej nici porozumienia kończyłem te znajomości. Oczywiście później zadawałem sobie pytania czy dobrze zrobiłem, czy aby na pewno nie można było jeszcze tego naprawić ale powiem Ci, że nie żałowałem swoich decyzji.

Nie wiem, zróbcie sobie jakąś krótką przerwę. Będziesz miał wtedy czas wszystko przemyśleć.
Kapucyn, przedstawiasz jako problem to, że coś się wypaliło, ale już chwilę później wiadomo, o co tak naprawdę chodzi. Spodobała Ci się inna. Jesteś jeszcze młody, wiadomo, że związki zawarte w wieku lat piętnastu, rzadko są tymi na całe życie, ale bywa i tak, że są. Sama znam taki przypadek.
Jednak u Ciebie chodzi o to, że dziewczyna Cię wkurza, nie masz już takiej ochoty się z nią spotykać, a w pobliżu jest piękniejsza i fajniejsza od niej. Uczciwie byłoby, gdybyś zrywając z nią, podał jej prawdziwy powód.

Nie rozumiem, nie czujesz do niej tego, co kiedyś (to naturalne, że uczucia w czasie trwania związku się zmieniają i inaczej jest teraz, po trzech latach, a inaczej było na początku), znudziła Ci się, ale czujesz, że z nią będziesz szczęśliwy, więc może warto się jej trzymać?

Nie wiem, jak Ty rozumiesz szczęście, ale mi by było do jego odczuwania daleko, gdyby ktoś mnie kochał, ale ja go nie. Nie w porządku jest być z kimś dlatego tylko, że się stara, że mu zależy, że może nie znajdzie się ktoś, komu zależałoby bardziej. Tej dziewczynie też należy się coś więcej, niż to, że może Cię obdarzać uczuciami...

Zastanów się poważnie, o co Ci tak naprawdę chodzi. Wiem, że to trudne, ale warto do tego dojść, żeby postąpić jak najlepiej. Czy ją kochasz? Czy chcesz z nią być? Czy coś w niej lubisz, a jeśli tak, to co? Jak się z nią czujesz?
czuje przywiazanie do niej to napewno, ale nie czuje takiej checi do robienia czegokolwiek z nia, nawet na pieszczoty nie mam ochoty... moze wplynelo na to to, ze kiedys przez ponad pol roku nie chciala sie kochac nie potrafiac podac powodu... spoko rozumiem ze nie chce ale chcialbym znac powod... poza tym przed kazdym spotkaniem z nia myslalem czym sie dzisiaj na mnie wkurzy.. a tak chyba nie powinno byc... i troche wstydzilem sie jej niektorych odzywek przy moich znajomych bo nie miala jakiegos super wielkiego i dobrego poczucia humoru... czulem sie niespelniony... ale nie raz potwierdzila swoja milosc... potrafila dla mnie ze wszystkiego zrezygnowac i wgl...
Poczułeś się niespełniony, bo nie mogłeś się pochwalić swoją dziewczyną w towarzystwie? Gdzie tu miłość?
I jak objawia się to przywiązanie, jeśli generalnie nie chcesz mieć z nią wiele wspólnego?
nie, czulem sie niespelniony bo w wielu rzeczach sie nie zgadzalismy... przeczytaj prosze Cie uwaznie ze w towarzystwie niekiedy byla dla mnie chamska ... ale teraz po 2 dniach od roztsania brakuje mi jej, czuje sie samotny chcoiaz caly czas sie cos dzieje, wiem jak ona mnie kocha/ kochala i nie wiem czy wytrzymam bez niej...
Widzisz, problem polega na tym, że Ty cały czas skupiasz się na tym, co ona Ci daje, co możesz od niej dostać. "Chcę być z nią, bo mnie kocha". Czyżby zależało Ci na tym, żeby być z kimś, kto Cię podziwia, uwielbia, zrobiłby dla Ciebie wszystko, przy czym Ty chcesz tylko brać? Naprawdę mniej ważne jest to, co Ty do niej czujesz?
Jeśli potrzebujesz kogoś, kto będzie Cię kochał, za to, że jesteś, to kup sobie psa, ale pamiętaj, że i jemu będziesz musiał dać coś od siebie.

A w sprawie dziewczyny- zastanów się, co Ty do niej czujesz i czy chcesz z nią być, nawet, gdyby były problemy, brak/mniej fascynacji i namiętności, a ona nie byłaby w Ciebie (już) tak zapatrzona?
wiem... i czuej ze cos sie wypalilo, tak jak pisalem nie cieszylem sie juz na spotkania z nia... nie bawilo mnie to tak jak kiedys... pozostal tylko seks... tylko Ona nadal pisze do mnie ze mnie kocha i cierpi beze mnie itp...
Kiedy rozstaje się dwoje ludzi, zazwyczaj ktoś cierpi....chcesz być z nia z litości?
napewno nie.
Kapucyn, ona pisze, ona chce, ona kocha, ona zrobiłaby wiele dla Ciebie.
A co Ty czujesz, myślisz, chciałbyś?

Pozostał już tylko seks? Kiepsko, związek, w którym nie ma nic oprócz seksu, trudno nazwać szczęśliwym. Powtarzam, związek, nie układ bez zobowiązań.
ja nie czuje do niej tego, co kiedys...
chcialbym sprobowac czegos nowego...
powodzenia w próbowaniu, Kapucyn!
No cóż, to sam sobie odpowiedziałeś. Uczciwie byłoby, gdybyś jej powiedział, jaki jest prawdziwy powód Waszego rozstania, a nie zwalał winę na jej fochy... oczywiście możesz też stchórzyć.
Kapucyn, z tego co tu napisałeś to odpuść sobie ten związek, szkoda czasu... Twojego i Jej.
Sam zdecydowałeś....powodzenia w nowym związku...
Bądź sobą...
Ludzie sluchajcie, wczoraj wieczorem zadzwonil do mnie jej ojciec mowiac ze tak nie mozna ze ona wyglada jak duch i zebym jutro podjal decyzje czy chce z nia byc czy nie, i mowiac to dodal ze jak sie kochalo przez 3 lata to chyba to nie zniknie z dnia na dzien ....
nie konczcie tego, 3 lata to kawał czasu, znacie się na wylot. po prostu odświeżcie swój związek, proponuje jakiegoś dobrego lodzika na początek. :D
Kapucyn, współczuje dziewczynie, że jej ojciec się tak zachowuje. Szkoda, że nie rozumie, że nie można zmusić kogoś do tego, żeby kochał jego dziecko... Decyzję chyba już podjąłeś, więc o co chodzi, dlaczego do jutra masz ją podejmować kolejny raz? Powiedz JEJ, nie ojcu, że chcesz się rozstać i podaj jej prawdziwy powód.
Co do słów ojca dziewczyny, ja też nie wierzę, że można przestać kochać z dnia na dzień, tyle, że jak rozumiem, Ty nie kochasz jej już dłuższy czas?

Zainteresowany, lodzik sposobem na odświeżenie związku? :D Tak, szczególnie, jak jest na porządku dziennym i nie będzie żadną nowością.
i naszło mnie, wiedzialem ze tak bd... rozmiawialem z nia postanowilismy ze oboje potrzebujemy czasu, a Ona powiedziala cos takiego:

"Jezeli naprawde jestesmy sobie przeznaczeni to za dzien miesiac czy rok, nie wazne, znow bedziemy razem, ale pamietaj ze z mojego serca nigdy nie znikniesz, Kocham Cie..."

a mnie rozpi*rdala bo nie wiem co robic ;(

Zacznij od edycji postu (omijanie cenzury jest szkodliwe dla zdrowia) - R.
A co masz robić?
Minęło pięć dni od rozstania, jak się czujesz, nie wyobrażasz sobie życia bez niej, czy myślisz, że dobrze się stało i jest coraz lepiej?
chyba jest coraz lepiej... nie tesknie tak bardzo jak myslalem...
Czyli tak, jak można było się spodziewać, obawiałeś się głównie braku adoracji i zainteresowania Twoją osobą, nie tego, że stracisz tę konkretną dziewczynę, którą kochasz.
Nie bądź z dziewczyna ze względu na to że Ci jej żal. Musisz ją kochać. Ja osobiście uważam, że jeżeli są jakieś poważne wątpliwości i chce się spróbować z kimś innym to niestety nie ma co ratować, wątpliwości można uciszyć na jakiś czas a i tak wrócą ze zdwojona siłą
"A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika."
zapros ja do siebie, wróc poprzez propozycje sexu.... ale wyskocz z czyms na co sie nie godziła/nie miała ochoty-ty jestes panem sytuacji to ona chce wrocic wiec jest szansa ze sie zgodzi.
jak sie zgodzi to ja pochwal, skomplementuj. powiedz ze jestescie ze soba od 1 razu. wielu rzeczy jestes ciekaw ..jak to jest. Chciałbys wielu rzeczy spróbować..masz nadzieje, własnie z nią - jak to dobrze rozegrasz to bedziesz miał suke z opcją full service:)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia