ďťż

Zwierzenia mojego chłopaka

BWmedia
Zwierzenia mojego chłopaka
  Cześć, na początku chciałam się przywitać ;) Postaram się krótko.

Na ostatniej imprezie byłam świadkiem rozmowy mojego chłopaka (jestesmy 5 lat razem, on ma blisko 30 lat!) z kolegą, któremu się zwierzał. Powiedział mu, że mimo, że mnie kocha i chce ze mną spędzić resztę życia, podobają mu się inne dziewczyny i boi się tego, że kiedyś może przegrać z instynktem. Potem dodał, że facet ma to w nautrze, że ma ochotę na seks z obcą kobietą, bo jego własna przestaje stanowić dla niego ponętny kąsek. Straciłam całkowicie grunt pod nogami. Boję się, że kiedyś mnie zdradzi. Co ciekawe nigdy nie byłam zazdrosna, ale teraz poważnie się wystraszyłam. Może to nie mieć miejsca teraz, ale nawet jesli jest to realne za 5 lat, to ta myśl mnie przeraża i nie wiem co robić. Dodam, że rozmowy nie podsłuchiwałam specjalnie, ale połozyłam się spać, a oni rozmawiali za ścianą. Usłyszałam tylko kilka fragmentów, bo niekiedy mój chłopak pytał kolegę, czy ja mogę to słyszeć, po czym sciszał głos. Teraz całkowicie nie wiem co robić. Czy powodem tego może być to, że nie uprawiamy seksu? Tylko pieszczoty. O dziwo, była to jego decyzja, ponieważ stwierdził, jak z nim o tym rozmawiałam na początku, że boi się niechcianej ciąży i tak zostało. Nie chcę naciskać na niego, ale to trochę dziwne, że nie uprawiamy seksu. Zaskoczyło mnie to, ponieważ on w "łóżku" jest strasznie powolny, ślamazarny, a koledze opowiada o takich sprawach, jakby miał eksplodować od takiego napięcia, jakie w nim tkwi. Wiem, że zapowiada się na poważną rozmowę, ale przed tem chciałabym się poradzić i zasięgnąć waszej opinii.


A Twój facet jest prawiczkiem czy nie? Jeśli tak to moim zdaniem najzwyklejsze czcze gadanie. Żeby facet, który nawet nie chce uprawiać seksu ze swoją dziewczyną, którą kocha i chce spędzić resztą życia, okazał się psem na baby. No way :whistle:
no i przez 5 lat nie rozmawialiscie o tym ze przed ciaza sie mozna na 100 sposobow zabezpieczyc, i ze ty bys wlasciwie chciala sie kochac, i co on na to? dziwi mnie to, ze tak wielu ludzi ma problemy z komunikacją w zwiazku i mowieniu o swoich potrzebach ;/
Magiczna mogliby zacząć kursy z komunikacji w związku prowadzić, naprawdę niezłą kaskę można by natrzepać :-)

5 letni związek bez seksu z blisko 30 letnim gościem. jestem pełna podziwu...
z drugiej strony skurczybyk zdradzać się nie boi, ogier jeden ma to w krwi, a własnej kobiety nie ruszy.

moja opinia jest taka: dziwne to wszystko. naprawdę bez poważnej rozmowy się nie obejdzie.


Ada, czy Twój mężczyzna nigdy wcześniej nie uprawiał seksu? A Ty jesteś dziewicą?

Musiał być chyba jakiś powód, dla którego dorosły mężczyzna podejmuje taką decycję, a dorosła kobieta się na to godzi.
Dluga droga od chciec a zrobic.Poza tym na twoim miejscu nie przejmowalbym sie taka gadka skoro mowisz ze jest slamazarny.Krowa co duzo ryczy malo mleka daje .:D
Och Ada24, umyj się elegancko i pędź po tabletki anty, kuś i bądź cała seksi, no... Ja tam w związku nie uprawiałam seksu przez rok, z tego samego powodu co Wy, i się związek rozpadł. A czemu nie zdecydowaliśmy się na zabezpieczenie i jednak ten seks? Bo nie było kasy na tabletki ("a w gumkach to źle"), później fochy, następnie już brak ochoty. Nie tyle na seks, co na seks z nim. Przez pięć lat! Boże drogi...
Każdy facet lubi dziewczyny, nie widziałam jeszcze żadnego, co nie zauważałby innej, ale od gapienia się jak wół na malowane cielę do zdrady jeszcze jest jakaś droga. Mój też się czasem pogapi, myślisz, że nie? Też mi to nie pasuje, ale wtedy mi się przypomina zdanie (niestety, nie pamiętam już kto to powiedział) "podsycaj apetyt, podsycaj, a jeść i tak będziesz w domu".
No, chyba, że w domu nie ma nic do "jedzenia"...
Tak więc póki jest ochota (po pięciu latach, jezu...) leć po tabletki i ratuj, co można ratować. A i Andrzej012 dobrze o tej krowie mówi.
Cytat:
O dziwo, była to jego decyzja, ponieważ stwierdził, jak z nim o tym rozmawiałam na początku, że boi się niechcianej ciąży i tak zostało. Kurcze skąd wyście sie urwali ? W dzisiejszych czasach przy tylu środkach antykoncepcyjnych boi się ciąży ? :\ to jakiś żart
5 lat w związku i zero seksu niezle
Ada24, według mnie to powinnaś się cieszyć. A są ku temu dwa powody. Po pierwsze, Twój facet jest odpowiedzialny, a nawet nadodpowiedzialny. Boi się wpadki aż do przesady. Obecnie, skoro boi się wpadki z Tobą, to tym bardziej boi się jej z obcą kobietą. Zatem, logicznie rozumując, na dzień dzisiejszy jego zdrada jest mało prawdopodobna. Po drugie, nie ma chyba faceta, któremu by się nie podobały inne kobiety poza jego partnerką. I chyba każdy mężczyzna prędzej czy później ma okazję do zdrady, znajduje się wsytuacji, kiedy pokusa jest dość silna. To zupełnie naturalne. Twój partner jest natomiast na tyle mądry i doświadczony, że zdaje sobie sprawę z tego zagrożenia. A skoro jest świadom tego zjawiska już dziś, to daje o wiele większą nadzieję na to, że w przyszłości oprze się ewentualnej pokusie, gdyż będzie na nią niejako przygotowany psychicznie.

Myślę, że możesz spać spokojnie i cieszyć się, że masz tak roztropnego faceta. Odradzam Ci rozmowę z nim bezpośrednio na ten temat. Po pierwsze dlatego, że nie ma powodów do niepokoju, a po drugie, niepotrzebnie wpędziłabyś go w zakłopotanie. Na zasadzie wielokrotnego sprzężenia zwrotnego, w Tobie narastałaby zazdrość, a w nim frustracja z powodu Twojej zazdrości. To zjawisko natomiast wywołuje kolejne - samospełniającą się przepowiednię. W tym wypadku mogłoby to doprowadzić do faktycznej zdrady z jego strony.

Radziłbym Ci zagaić rozmowę na temat innych kobiet, wybadać go. Najlepiej podczas oglądania telewizji możesz zapytać "Ładna dziewczyna, prawda?" Ponieważ facetów zajebiście irytują tego rodzaju gadki partnerek, bądź wyrozumiała i delikatna. Później możesz rozszerzyć temat, zapytać, jakie kobiety mu się podobają. Daj mu do zrozumienia, że nie jesteś zazdrosna, że rozumiesz, że to jest naturalne. Pokaż mu, że akceptujesz to, że podobają mu się inne kobiety, ale jednocześnie mu ufasz i nie boisz się, że Ciebie zdradzi. Taka postawa z Twojej strony spowoduje powiększenie pola intymności między Wami, a to jeszcze bardziej umocni Twojego partnera w wierności w stosunku do Ciebie.

W Waszym związku brak porządnego, pełnego seksu prędzej czy później może rodzić problemy i frustracje. Porozmawiajcie na temat antykoncepcji. Najlepiej hormonalnej. Musicie rozwiązać tę kwestię.
Cytat:
O dziwo, była to jego decyzja, ponieważ stwierdził, jak z nim o tym rozmawiałam na początku, że boi się niechcianej ciąży i tak zostało. Dziwne, aż prawie niemożliwe, aby jedynym powodem, dla którego Twój mężczyzna nie chce uprawiać seksu, jest obawa przed niechcianą ciążą. Może coś jeszcze jest powodem? I w ogóle Tobie nie przeszkadza ten fakt? Nie czujesz pożądania? W końcu jesteście ze sobą już 5 lat, a to nie jest mało.

Natomiast fakt, że podobają mu się inne kobiety jest normalny. Czy Tobie nie podobają się inni mężczyźni? Jesteś wpatrzona tylko w swojego faceta jak w obrazek? Przypuszczam, że nie. ;)
Kwestia podobania się nie czyni jeszcze trampoliny do zdrady, po to mamy oczy aby podziwiać to, co wokół nas. A że trafiają się miłe widoki, to i niczym złym nie jest rzucenie spojrzeniem w tymże kierunku. Osobiście nie robiłabym żadnego ,,halo" z takiego powodu. O wiele bardziej niepokoił by mnie fakt, że mój mężczyzna nie ma ochoty na zbliżenie ze mną, poczułbym się w jakiś sposób odrzucona, odstawiona na bok, nieatrakcyjna. Takiego zachowania nie byłabym w stanie znieść, na pewno nie po paru latach znajomości.
Co do seksu, to przeszkadza mi to. Z moim chłopakiem raczej wszystko w porządku, bo podczas pieszczot jest ok (w sensie zdrowotnym). Nie jest jakiś pruderyjny, ani nie chodzi tu o wiarę, że do ślubu czy podobne bzdury. Chciałabym z nim porozmawiać, ale nie chcę być nachalna. On też tego nie proponuje i wydaje mi się, że to co robimy mu wystarcza, choć wiem, że to bardzo dziwne. Też się dziwię podobnie jak wy.

A czy jak facetowi podoba się jakaś dziewczyna, to czy zawsze wchodzą tu w rolę jakieś uczucia? Czy może się podobać ot tak sobie? Nie wiem jak to jest, ponieważ jesli podobał mi się jakiś chłopak, to raczej coś tam czułam zawsze do niego. Bo po tej rozmowie zaczęłam podejrzewać, że jemu podoba się jakaś dziewczyna bardziej niż ja, choć twierdzi, że mnie kocha i chce ze mną być. Mam nadzieję, że to sobie tylko dopowiedziałam. Poza tym u mnie nie było takiego "och i ach" na początku z jego strony. Owszem, widziałam, że mu się podobam i że stara się na mnie zrobić wrażenie. Ale nie doświadczyłam z jego strony takiego "szaleńczego" zakochania. Po prostu zaczęliśmy być razem i od tego zaczęła się taka proza. W moim odczuciu!

Ps. piszę z nowego nicka, bo zapomniałam jakie hasło wpisałam z tego roztargnienia :|
No wlasnie, jak to jest z tym 'podobaniem' u mezczyzn? Jesli 'podoba mi się' oznacza,ze obejze się na ulicy, nie ma o co specjalnie kruszyc kopii, choc nawet to by mnie zirytowalo,jesli dzialoby się w mojej obecnosci. W przypadku kobiet, ze tak brutalnie wrzucę wszystkie do jednego worka, oznacza to chyba zazwyczaj 'jestem potencjalnie zainteresowana bliską znajomoscią'..
Jesli chodzi o 5 lat bez seksu..podziwiam, nie wytrzymalabym czegos takiego. Jesli planujesz z nim przyszlosc, to znaczy, ze seks bedziecie uprawiac wylacznie w celach prokreacyjnych,a kiedy pojawi się dziecko a na kolejne on nie bedzie mial ochoty to juz zawsze bedziecie się ograniczac do pieszczot :/ ? Bo skoro teraz antykoncepcja go nie przekonuje a religijne wychowanie nie ma tu nic do rzeczy to taki wniosek się nasuwa..
Cytat:
A czy jak facetowi podoba się jakaś dziewczyna, to czy zawsze wchodzą tu w rolę jakieś uczucia? Czy może się podobać ot tak sobie? Nie wiem jak to jest, ponieważ jesli podobał mi się jakiś chłopak, to raczej coś tam czułam zawsze do niego. U facetów to działa zupełnie inaczej. Facetowi kobieta może podobać się czysto fizycznie, ot tak, bez głębszej refleksji. Przeciętna kobieta nie prześpi się z facetem z ulicy, bo jest to dla niej po prostu awykonalne. Natomiast dla przeciętnego faceta seks z obcą kobietą to żaden problem.
Cytat:
Poza tym u mnie nie było takiego "och i ach" na początku z jego strony. Owszem, widziałam, że mu się podobam i że stara się na mnie zrobić wrażenie. Ale nie doświadczyłam z jego strony takiego "szaleńczego" zakochania. Po prostu zaczęliśmy być razem i od tego zaczęła się taka proza. W moim odczuciu! 30-latek to na ogół facet "z przejściami". U takiego naprawdę trudno o jakieś ochy i achy. Tacy na ogół wiążą się z kobietą już tak bardziej z wyrachowania, jest to na ileś wykalkulowane, mniej jest emocji. To wcale nie znaczy, że to jest złe, no ale takie właśnie jest.
No samo oglądanie się to nie problem. Chodzi mi o sytuację, kiedy podoba się jakaś znajoma, którą się w miare regularnie widzi w pracy, na zajęciach, czy podczas innej cyklicznie zachodzącej sytuacji.

e-romantic, weź pod uwagę, że jak się poznaliśmy, on miał 24 lata ;) I wcale nie miał żadnych ciężkich przejść. Parę rozczarowań jak każdy. Ale żadne dramatyczne sytuacje.
Ada24 mężczyźni są wzrokowcami, to że fizycznie jakaś inna kobieta spotkana na ulicy wydaje im się atrakcyjna, nie oznacza że chcieliby żeby była matką ich dzieci :-)
Wnioskując z obserwacji moich znajomych (kilku żonatych, kilku w długich związkach, kilku singli) - w swojej grupie zawsze sobie pokazują seksowne laski, rzucają tekst w stylu "ahhh puknąłbym ją", a potem wracają do picia piwa a wieczorem do swoich kobiet. To takie "samcze", mam nadzieję że żaden forumowicz się nie obrazi :>

Jeśli chodzi o seks... po 5 latach nierozmawiania o tym, jak podejrzewam, pewnie wizja rozpoczęcia dyskusji o współżyciu wydaje ci się straszna. ale warto. pieszczoty są okej, ale to bliskość i czułość jaką daje seks cementują związek. Może on też boi się z tobą o tym pogadać, bo wydaje mu się że ci starcza tyle ile masz?:-)
Cytat:
e-romantic, weź pod uwagę, że jak się poznaliśmy, on miał 24 lata ;) I wcale nie miał żadnych ciężkich przejść. Parę rozczarowań jak każdy. Ale żadne dramatyczne sytuacje. Nie miałem na myśli dramatycznych przejść, dlatego ująłem to w cudzysłowiu. ;) 24-latek to też już jest facet nieco doświadczony (choćby o te parę rozczarowań), mocniej stąpający po ziemii. Tak z tego co piszesz, to on raczej nie idzie na żywioł, nie jest spontaniczny, energiczny. Raczej flegmatyczny, rozważny. Tacy faceci raczej nie zdradzają ot tak, z byle kaprysu. Również nie zakochują się od pierwszego wejrzenia i nie lewitują na widok ukochanej. Mogę się mylić, oczywiście. Piszę, jak to na ogół wygląda.
Ada24,
a tobie nie podobają się inni faceci? Nie zdarza ci się obejrzeć na ulicy za ładnym kolesiem?
Ada, a co spowodowało, że Ty sama zdecydowałaś się jedynie na pieszczoty? Ja na Twoim miejscu nie zadowoliłabym się jakąś zdawkową odpowiedzią, nie wydaje mi się bowiem naturalne, że dorosły facet nie chce uprawiać seksu, będąc przez kilka lat w związku z kobietą. Wykluczając oczywiście, że chce czekać do ślubu, ponieważ seks przed ślubem uważa za niedopuszczalny.
Maoam, nie chcę go zmuszać. Ciężko nawet powiedzieć "dlaczego". Po prostu taka sytuacja się utrwaliła :|. Dlatego bardzo mnie zdziwiło o czym on w ogóle mówi skoro nasze pożycie wypada dość marnie.
A on wie,ze chcialabys to zmienic? Moze mysli, ze Tobie jest tak dobrze i boi się wyjsc z inicjatywą urozmaicenia pozycia?Bo w koncu zamanifestowal chęci sprobowania więcej (albo po prostu z kims innym). Moze pomimo,ze jestescie ze sobą juz dlugo macie jakiś problem z komunikacją w tej materii? Wiesz na pewno, ze bys go zmuszala? Niezwykly przypadek..Tak czy inaczej, jesli on rzeczywiscie tak ma, to nawet jeśli Cię nigdy nie zdradzi strasznie się przy nim umordujesz i możliwe, że to Ty kiedyś go zdradzisz, bo poki co wylacznie ulegasz jego preferencjom zarzucając swoje...A w nagrodę dostalas zagrozenie zdradą. :/
Dokładnie, rozmawiałaś z nim na ten temat? On wie, że Ty chciałabyś seksu? A Ty wiesz, jaki jest rzeczywisty powód jego niechęci do seksu (być może już nieaktualny)?
Z tym zmuszaniem źle się wyraziłam. To nie jest tak, że on się brzydzi seksem i dlatego nie chce. Zapytałam go na początku czy by chciał (tak po pół roku) i zachował się tak, że poczułam się jak idiotka. Tłumaczył wtedy, że bardzo by chciał, ale jest odpowiedzialny i nie pali mu się i bla bla bla. Od tego czasu cisza w tym temacie. Owszem, pieszczoty są, ale też zauważyłam spadek jakiejś namiętności, ponieważ są one bardzo krótkie i ślamazarne. Ja go potrafię zaspokoić za każdym razem, ale on myśli, że jak mnie pogłaszcze 3 minuty (z reguły nawet nie trafia tam gdzie trzeba, muszę go poprawiać, ale za chwilę znowu się zsuwa), to od razu będe mieć 10 orgazmów. Nieraz się wkurzał na mnie, czemu nie mam :). Nie wiem jak jego poprzednie partnerki, ale chyba nawet nie doszedł z nimi do takiego etapu (że nie uprawiał seksu, to wiem, bo sam mi powiedział), bo wydaje mi się niewiarygodne, żeby kogokolwiek to doprowadziło do orgazmu. Odpowiadając na wasze pytanie, chyba nie wie, że chciałabym to zmienić. Ja też się tego boję, ponieważ w tej sferze nastała u nas taka stagnacja, że boję się, że seks z nim też nie będzie niczym namiętnym. W ogóle tak jak napisałam, w moim związku brakuje mi spontaniczności i szaleństwa. Od zawsze. W innych sferach dobrze się dogadujemy i odczuwam to tak czasami, jakby nasz związek był taką przyjaźnią. Muszę też napisać, że często zapewnia mnie o swojej miłości i chęciu bycia ze mną "na zawsze".
Nie bedzie.
Co nie będzie? Bo teraz dopisywałam coś do mojej odpowiedzi i nie jestem w temacie? ;)
Chica odnosiła sie raczej do ostatniego zdania w Twoim poście (#22). Jestes taka w niego zapatrzona... Wasz układ nie jest partnerski. Nie czuje sie zagrozony, nie chce seksu. A Ty prawie nie widzisz problemu, u Ciebie sie pali! Boisz sie z nim rozmawiac o waznych sprawach, Ty masz dla niego czas i uwagę, Ty chcesz powaznie cokolwiek a on... Mowi, mowi, mowi. Troche mało.
Cytat:
ponieważ w tej sferze nastała u nas taka stagnacja, że boję się, że seks z nim też nie będzie niczym namiętnym. raczej o to mi chodzilo. Skoro on teraz dotykajac Cie nieudolnie po cipce ma pretensje, ze nie wijesz sie z rozkoszy, to potem moze byc jeszcze gorzej.
No, ale kiedyś musi się nauczyć :/

Cytat:
Chica odnosiła sie raczej do ostatniego zdania w Twoim poście (#22). Jestes taka w niego zapatrzona... Wasz układ nie jest partnerski. Nie czuje sie zagrozony, nie chce seksu. A Ty prawie nie widzisz problemu, u Ciebie sie pali! Boisz sie z nim rozmawiac o waznych sprawach, Ty masz dla niego czas i uwagę, Ty chcesz powaznie cokolwiek a on... Mowi, mowi, mowi. Troche mało. Napisałam o moich problemach, ale on też w innych dziedzinach jest ok. Nie łazi gdzieś w tajemnicy przede mną, dlatego do tej pory nie miałam powodów do zazdrości, też zawsze ma dla mnie czas, słuzy radą i pomocą, jest czuły, lubi się przytulać. Nie jest zły ;)
Cytat:
Nie jest zły Zgodnie z zasadą, że nie można mieć wszystkiego? Albo coś za coś? Seksualna pustynia w zamian za czułość, bliskość i pomoc? Tylko, że lepiej jest mieć i to i to, cały tort a nie tylko jeden kawałek. Ciężko znaleźć idealnego partnera, ale wiele można w sobie zmienić, jeśli dwojgu ludzi naprawdę na sobie zależy.
Twój chłopak to nie niedoświadczony nastolatek, który nie wie jak zabrać się za dziewczynę. To dojrzały mężczyzna, który powinien być otwarty na propozycje i sugestie partnerki, na jej słowa, gesty i prośby. Nie powinien się wkurzać, że od 3 minut miziania kobieta nie szczytowała, powinien chcieć się nauczyć, jak dać jej rozkosz. Powinien dążyć do polepszenia sytuacji między Wami, bo jest przecież świadomy faktu, że prędzej czy później powiedz ,,dość". No chyba że nie powiesz, że poświęcisz dla niego własne życie seksualne i będziesz trwać dalej w tym niespełnieniu.
Czy tego właśnie chcesz? Sądzę, że nie. Zresztą sama napisałaś poprzednio, iż chciałabyś to zmienić, ale nie wiesz jak. Po prostu musisz mu powiedzieć, co jest nie tak, co stanowi dla Ciebie problem. Telepatycznie się nie da, listownie też jakoś głupio, tym bardziej przez sms. ;)
Hmm..w zwiazku z tym co napisalas wyglada na to,ze macie jeszcze sporo przed sobą i jest nad czym popracowac. Bardzo szkoda,ze dopiero teraz,ale lepiej pozno niz jeszcze pozniej. Rozumiem,ze 4,5 roku temu poczulas sie jak idiotka i zaakceptowalas sytuację jaką on zaproponowal..ale raz na 5 lat chyba mozesz zaryzykowac zaproponowaniem zmiany? Nawet na slamazarne pieszczoty się nie skarzylas? To on się wscieka,ze nie dochodzisz od 3minutowego miziania? Co za egoista, argh! Podpisuje się całkowicie pod słowami Nilieth. Strasznie się dla niego poswiecasz, choc pewnie dawno wyparlas ten fakt do podwiadomosci. On przecież sam nie wie z czego rezygnuje...Swoją drogą niech się faceci wypowiadają w tej kwestii..Jakos nie mogę zrozumiec, ze facet może nie chciec seksu.
Każdy samiec ma w naturze rozsiewanie genów po jaknajwiększym obszarze. Bądź co bądź jesteśmy zwierzątkami i hormony i instynkt czaami mówią za nas. Czasem człowiek ma rozum a czasem nie. Skoro ma taką potrzebę to nie zbrodnia tylko natura. Jeśli ją urzeczywistni to już dla naszego społeczeństwa codzienne okrucieństwo. Wymierzenie kary należy do Ciebie.
Cytat:
Nie łazi gdzieś w tajemnicy przede mną, dlatego do tej pory nie miałam powodów do zazdrości Wiesz, standardowe domniemanie, kiedy facet szwenda się gdzieś w tajemnicy przed tobą, to ZDRADA. Ale w twojej anormalnej sytuacji, po co miałby się szlajać, skoro nie uprawia seksu?

Cytat:
też zawsze ma dla mnie czas, słuzy radą i pomocą, jest czuły, lubi się przytulać. Nie jest zły ;) Gratuluję, właśnie opisałaś mojego najlepszego przyjaciela-geja.
hmmmm... ?
Skoro facet aż tak unika seksu, to coś jest nie tak i on nie chce o tym powiedzieć. Może się boi. Według mnie jakaś głębsza sprawa jest na rzeczy. To tak wygląda jak by on miał jakiś uraz. Tak niski temperament u faceta wydaje mi się bardzo mało prawdopodobny.
Adrianno, myślę, że kochasz go i dobrze Ci z nim, ale to nie zmienia faktu, że wkopałaś się w związek, którzy prawdopodobnie nie da Ci satysfakcji, a raczej przyniesie sporo rozczarowań. Wyobraź sobie, że taki stan rzeczy trwa jeszcze kilka lat: Twoja frustracja, że nie jesteś dla niego atrakcyjna będzie tylko rosła. Podobnie jak podejrzenia, że cię zdradza albo przynajmniej, że zdradziłby Cię, gdyby mógł.

Dużo odwagi w rozmowie!
A ja nie potrafię pojąć, jak to się stało, że dorośli ludzie przez tyle lat nie porozmawiali na poważnie o braku seksu w ich związku.

Poza tym, Ado, bardzo trudno Ci teraz będzie zmienić postępowanie partnera, jeśli do tej pory zaciskałaś zęby i nie powiedziałaś mu nawet, że w łóżku nie sprawia Ci przyjemności, ze lubisz być pieszczona w taki sposób, że nie wystarczą Ci trzy minuty głaskania w okolicach najczulszych miejsc, żeby mieć orgazm itd.

Jeśli chcecie (oboje) popracować nad swoim życiem seksualnym, to czeka Was długa droga. A zacząć należy od przeprowadzenia poważnej rozmowy, która tak długo była odkładana.
Cytat:
Wymierzenie kary należy do Ciebie. Łolaboga! Co ma biedna Ada zrobić? Wychłostać go włosiennicą po gołym grzbiecie? I gruntownie wytrzepać z niego ten seksowstręt?;)
Cytat:
Skoro facet aż tak unika seksu, to coś jest nie tak i on nie chce o tym powiedzieć. Może się boi. Według mnie jakaś głębsza sprawa jest na rzeczy. To tak wygląda jak by on miał jakiś uraz. Tak niski temperament u faceta wydaje mi się bardzo mało prawdopodobny. Rzekomo boi się niechcianej ciąży. Lecz jak dla mnie to również mało wiarygodny powód i idę o zakład, że coś innego ukrywa się za tą zasłoną. Coś bardziej złożonego niż jakiś irracjonalny lęk przed zapłodnieniem, który można wyeliminować na wiele sposobów poprzez wybranie odpowiedniej metody antykoncepcji.
Dobrym wyjściem mogłaby być wizyta u seksuologa, ale wątpię, by takie rozwiązanie wchodziło w grę w ich obecnej sytuacji pełnej niedomówień.
Nilieth, ja często piszę z przymrużeniem oka, nawet jak nie stawiam emot. Ale racja, wymierzenie kary to taka przenośnia i cieszę się, że tak to odebrałaś. [ :) ]
Nie mam siły czytać wszystkich postów. Moja odpowiedź jest taka: zdradzi Cię - prędzej czy później.
Poza tym z tego co napisałaś niespecjalnie mu na Tobie zależy. Inna rzecz, że jest mitomanem.

Kamil - dlaczego uważasz, że on miałby jej nie zdradzić jeśli jest prawiczkiem? Mnie rozdziewiczyła moja pierwsza partnerka, którą zresztą potem wielokrotnie zdradziłem.
Nie zdradzi Cie.

Kocha Cie, ale jak kazdy facet potrzebuje seksu dlatego takie mysli chodza mu po głowie. Sa jednak totalnie nie grozne, choc w jego glowie moze dochodzic do orgii z calym swiatem.

Boi sie seksu bo albo rzeczywiscie przezyl z nim jakis uraz, albo obawia sie ciazy. Nie chce zebys uzywala antykoncepcji bo boi sie ze przytyjesz albo zle sie bedziesz po nich czuc (czesto narzekasz na swoja figure?), a do gumek moze ma uraz, albo zle mu sie kojarza.

Ty nie mowisz mu ze pieszczoty ktorymi Cie obdarza sa zle albo mowisz to tak subtelnie ze nikt by sie nie domyslil.

Rada?

Odswiez ten zwiazek, nadaj mu spontanicznosci i szalenstwa. Nie wszystko rozpoczynac musi chlopak. Wyjedzcie gdzies razem w romantyczne miejsce, przygotuj jakas odpowiednia forme antykoncepcji (jakies nuva ringi czy cos) i kochajcie sie...
5 lat poprzestawać na pieszczotach,nie wiem czy dobrze zrozumiałam bo dość szybko przeleciałam po postach...i to mając 30? dla mnie coś bardzo dziwnego...a tłumaczenie się lękiem przed ciążą w tym wieku i tych czasach nie rozumiem..to jakaś wymówka.
Wlasnie to samo mi przyszlo na mysl, co napisala Holly z tym gejem...
Moze on ma zupelnie inne preferencje i ukierunkowania seksualne (ktorych nie ma odwagi ujawnic), a Ty Ada24 sluzysz mu tylko za przykrywke, bo tak jest wygodniej w naszym spoleczenstwie?
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia