ďťż

Moj facet musi odejsc do bylej.

BWmedia
Moj facet musi odejsc do bylej.
  Witam wszystkich.

Powiedzcie prosze co o tym sadzicie?Moj facet jest w separacji z zona.Od roku jestesmy razem.Kiedy ona sie o tym dowiedziala nagle chce go odzyskac i szantazuje go rozwodem z orzekaniem o winie.Kazala mu sie ze mna rozstac na ten czas poki sie nie rozwioda i chce zeby dal jej szanse ze wzgledu na dwoje synow.Byli malzenstwem 17 lat. On jest pod presja matki, ktora rowniez na ten plan nalega. Zaproponowal mi ze wroci do niej tylko po to aby pokazac jej i mamie ze i tak nic z tego nie bedzie. jak ja mam zareagowac?Mam odejsc czy poczekac?Bardzo go kocham tylko nie wiem jak sie z tym uporac ze bedzie jakis czas z nia?To jest jak czekanie na smierc.Kiedy pomysle ze moze beda razem sypiac szlag mnie trafia. Czy cos takiego mozna wogole przezyc?Czy mam sobie wyrwac serce na ten czas?Blagam pomozcie?
Co zrobilibyscie na moim miejscu?

pozdrawiam. Zalamana Kami.


Skoro pytasz - odejdź.
Hm.
Szczerze, to wcale się nie dziwię Twojej frustracji; tylko nie rozumiem, po jaką cholerę tamta chce reanimować coś, co już dawno umarło?
Facet jest kasiasty, ma dobre geny, dobrze się rucha? Sorry za wulgaryzm. Ale jaki sens w odgrzewaniu kotleta, który już dawno stracił przydatność do spożycia? ;) Od takich zaborczych jednostek strzeż mnie panie Bogdanie.
A czego ma zaraz z nia sypiac?
Mysle ze najlepiej swoje wontpliwosci przedstaw partnerowi i rozwiazcie to wspolnie.
Btw moglby sie juz uwolnic od presji rodzicow...


Jeśli kochasz, walcz o tę miłość. Jeśli jest chocby cień szansy, że za jakiś czas (kiedy już się z tym wszystkim uporacie) będziecie szczęśliwi - walcz!!
Nigdy nie zapomne kiedy moj ojciec odszedl od matki, z jednej strony bylam na niego wsciekla, z drugiej strony chcialam zeby byl szczesliwy i pamietam jakie pieklo urzadzila mu moja babcia.. nie chcialam zeby wracal wiedzialam ze zrobi to wbrew sobie.
Co do zachowania jego zony, poczula ze grunt wali jej sie pod stopami, ze to nie zarty i ze znalazl kogos lepszego na jej miejsce w takich momentach czasem kobiety zrobia wszystko by wygrac rywalizacje o faceta a ona zachowuje sie jak swinia ratujac zwiazk tlumaczac sie dziecmi, facet nie odchodzi od dzieci tylko od niej.. walcz kochana jesli warto... staw czola podstepnej kobiecie ktora mysli ze skoro ma papier to moze go odzyskac
Buntuj sie, z jakiej paki ma sie od ciebie odseparowac i wracac do kogos z kim nic go nie laczy.. dzieci czy presja rodzicow to zadne wytlumaczenie
Cytat:
On jest pod presja matki, ktora rowniez na ten plan nalega. Zaproponowal mi ze wroci do niej tylko po to aby pokazac jej i mamie ze i tak nic z tego nie bedzie. jak ja mam zareagowac? Totalna bzdura, co on ma 12 lat, że ulega matce? est doroslym facetem, sam się utrzymuje, nie jest od eniej zależny. A powrot 'po cos' jest bez sensu.

Na twoim miejscu postawiłabym mu ultimatum - nie wierze w polsrodki, przerwy w zwiazku i bycie razem 'dla czegos' a nie ze wzgledu na milosc, sympatie i seks.
Ale bzdura. Jeśli byli ze sobą 17 lat to te dzieci pewnie sa juz dosyć odchowane i nie takie głupie. Jeśli ojciec był w separacji z ich matka przez rok to się chyba zorientowały, że cos nie gra.

Tłumaczenie się dziećmi to pomyłka. Chyba lepiej miec szczęśliwego ojca widywanego od czasu do czasu niż sfrustrowanego pod jednym dachem.

A Pani Matka powinna się odp... I niestety trzeba byc bezwzględnym bo inaczej przejmie kontrolę nad jego życiem. Ja mamusię kocham ale trzymam na dystans od moich spraw. Informuję ale nie pytam o zdanie. Tak robią duzi chłopcy:)

Rozwodem bym się nie przejmował. Rok separacji nie oznacza roku celibatu. Orzeczenie o winie też nie jest aż tak kluczowe jeśli chodzi o alimenty. Ich wysokość zależy od potrzeb dzieci i możliwości finansowych Twojego partnera.
Jeśli nie ma szansy na ugodę (bo ex może być bardzo zawzięta) to spróbujcie mediacji poprzez pełnomocników (oni nie mają emocji na karku) a w ostateczności niech sąd rozstrzygnie.
Sprawę trzeba ostatecznie zamknąć bo inaczej będzie do was wracać w kolejnych latach...
Cytat:
tylko nie rozumiem, po jaką cholerę tamta chce reanimować coś, co już dawno umarło? bo z tą żoną jest jak z psem sąsiada... ;)

może należałoby sprawdzić, czy żonka też nie ma jakiegoś faceta? jeśli tak - i będziecie mieć na to dowody, to niech wnosi sprawę rozwodową z orzekaniem o winie... ;) a Wy będziecie mogli to wykorzystać... ;)

a swoją drogą - dlaczego do tej pory on nie wystąpił o rozwód?

master7 - orzekanie o winie jest o tyle niebezpieczne, że jeśli wina będzie po stronie męża, to żona może wystapić o alimenty dla siebie...
http://www.poradaprawna.pl/artykul.php?id=5383

zgadzam się z wypowiedzią Belleteyn :D
Jeśli jesteś na 100% pewna że on darzy Cię uczuciem równie mocnym jak Ty, to walcz o niego...ale z drugiej strony, gdyby naprawdę mu na Tobie zależało,to chybaby nie chciał wrócić do żony...
"Zaproponowal mi ze wroci do niej tylko po to aby pokazac jej i mamie ze i tak nic z tego nie bedzie" sorry ale jak dla mnie to nie jest żadne usprawiedliwienie...
Dużo ryzykujesz...bo niestety ale może się okazać że stracisz tylko czas czekając na niego,bo gdyby tak naprawdę chciał się rozejść to zrobiłby to chyba dawno,albo teraz podjąłby taką dezycję,a skoro nie zrobił tego do tej pory to może oznaczać że się waha...waha pomiędzy Tobą a nią, co dla mnie byłoby szczerze muwiąc nie do zniesienia, a jeszcze gorszą dla mnie sprawą byłby fakt, jak sama napisałaś,że on mugłby z nia sypiać
Kami.
Pakowanie sie w taki zwiazek, to klopoty od poczatku do konca, pieknie moze byc tylko wtedy jesli oboje jestescie silni i nprawde sie kochacie. Jesli nie jestes dla niego przelotnym romansem, Kocha Cie i chce byc z Toba , to dokona wyborow na jaki moze go byc z pozoru nawet nie stac w tej chwili. Ani jemu ani Tobie latwo nie bedzie.
Twoja rola jest super trudna, wkraczasz w jego zycie zajmujac miejsce poprzedniczki ktora towarzyszyla mu kilkanascie lat - nie licz na przychylnosc kogokolwiek z rodziny czy przyjaciol (mowie o jego stronie).
On ma ciezszy orzech do zgryzienia, bo sa dzieci. Ja wiem napewno ze dla dzieci zrobilabym wszystko, on prawdopodobnie tez. Wokol niego teraz bedzie wielu "zyczliwych", ktorzy to wlasnie na dzieci powolaja sie , by go powtrzymac przed rozwodem i odejsciem.
On bedzie sie miotal i nie wykluczone ze podejmie najgorsza z mozliwych decyzji, unieszczesliwiajac cala Wasza trojke.
POki co powinnas byc przy nim i wspierac go , ale ! sugeruj mu delikatnie ze jestes wazna w jego zyciu i masz juz pewne miejsce w nim . Nie czekaj z zalozonymi rekoma, ulatw mu wszystko. Zapewnij ze go kochasz, ze bedziesz czekac. Nie oczerniaj jego zony, ale daj mu do zrozumienia ze powrot i proby na nic sie nie zdadza - to beda tylko przedluzone meki dla Was wszystkich. Jego zona poczula sie skrzywdzona, poczula co traci, odejdzie jej spokoj ducha i bezpieczenstwo, odejdzie ojciec dla jej dzieci, partner , wspolplatnik rachunkow itd. Nielatwo jest sie z tym pogodzic, jak jej zalezy to bedzie walczyc.
Ona chce rozwiesc sie z orzeczeniem jego winy, ale musi mu ja udowodnic. /a to wrozy dlugi proces/ Jesli on chce zostac z nimi na czas procesu to przygotuj sie nawet na dlugie lata . Proces bez orzeczenia o winie trwa okolo pol roku (minimum!). Ona ma asa w rekawie, dlatego ze on ma Ciebie. Z drugiej strony , on moze to mocno ulatwic zgadzajac sie na jej warunki , oczywiscie w miare rozsadne.
Musisz sie przygotowac na to ze wstepujesz w trudny zwiazek a ta sprawa bedzie sie za Wami ciagnela jak smrod po gaciach.
Jesli go kochasz to Ci sie uda.
Kami - ja jestem w takiej samej sytuacji , tyle ze w moim przypadku on nie ma dzieci. Do tego pracowalam dlugie lata w Kancelarii Adwokackiej i Sadzie , jesli chcesz porady w sprawie rozwodu, badz tez zamienic pare slow na wspolny temat naszej niedoli to zapraszam na PW ;-)
trzymam kciuki
Dziekuje wszystkim.

No to mam orzech do zgryzienia.

Pozdrawiam.Kami.
Skoro 17 lat małżeństwa to znaczy że te dzieci nie są już do końca dziećmi. Poza tym nie musi przestać być ojcem jak przestanie być mężem tamtej kobiety więc nie jest to argument. A z jakiego powodu przeszli do separacji?? Jeśli oboje tego chcieli to raczej kiepski argument o rozwodzie z orzekaniem winy!! A może właśnie tylko o to jej chodzi??;/ Żeby od ciebie nie odszedł żeby dostać rozwód i jak najwiecej kasy od niego wyciągnąć skoro i tak już nic innego nie mozę!
Exile, wg mnie jego malzonce tylko o to chodzi . Ona nie chce jego powrotu, ona juz wie ze go stracila. Natomiast najwazniejsze teraz by z niego zrobic tego "zlego".
Tak na marginesie to separacja jest idiotycznym stanem rzeczy - a raczej zwiazku . Nie ma z niej zadnej korzysci i przewaznie jest wielkim przedwstepem do rozwodu .
a moze ani chce, ani musi tylko wybiera to co latwiejsze, wybiera komfort psychiczny. Ja sie wcale nie dziwie. Cala szamotanina z exmalzonkiem, proces rozwodowy, klotnie i niesnaski, a w tym wszystkim jeszcze dzieci- poprostu odechciewa sie walki o jakiekolwiek rzekome przyszlosciowe szczescie , tymbardziej ze w perspektywie tak odlegle .
to jest wlasnie ambicja kobiet :)

znam osobiscie takie przypadki ze jest grupka ludzi lecz nas interesuja tylko 3 osoby :)
Marta, Tadeusz i Basia
Tadiu jest nomrlanym facetem bez zadnych super zalet i bez zadnych zenujacych wad :)
lecz ma to cos w sobie co przyciaga do niego Basie (Basia jest dobra kolezanka Marty)
Basia pewnego wieczoru rzyca sugestie ze Tadek jest bardzo pociagajacy i ze jej sie podoba :)
A Marta slyszac to wpada w mysl.. no fakt tadek nie jest wwcale brzydki...
i w tym momencie zaistaniala rywalizacja miedzy tymi 2 kobietami :)
a ze marta jest atrakcyjniejsza i sprytniejsza.. (ma leprze dojscia) to wygrywa rywalizacje :)

to jest tylko schemat :) lecz ambicja kobiet jest nie do pokonania :)
i tylko rozsadek faceta moze jakos rozwiklac pozytywnie sytuacje :)

a co do jednej sugestii... naszego grafa :)

kiedys trzeba sie uwolnic od rodzicow :)

no to w wieku 30lat jakos juz nie mozna sie opierac na argumentach w ktorych sjest zawarte slowo mama :)
Cytat:

i tylko rozsadek faceta moze jakos rozwiklac pozytywnie sytuacje :)

hm, rozsądek faceta?, a co to takiego?,
jak kochasz to walcz. porozmawiaj i nie zgudz sie
Chyba juz wiem co zrobie. Powiem mu ze nie dam rady i nie zgodze sie ale mam stracha ze on powie to trudno mosimy sie na ten czas rozstac. i co wtedy?Bede plula sobie w gebe ze stracilam go na zawsze.
nieprawda
bo jezeli tak powie to znaczy nie jest warty uczucia... bynajmniej twojego
No i powiedzialam mu co mysle. Nie zgodzilam sie na takie rozstanie.Powiedzial mi ze nie ma innego wyjscia i on mosi to uregulowac zeby sie z nia w koncu rozwiesc. I skoro ja tego nie moge zniesc to sie rozstanmy na ten rok powiedzial.Bede przyjezdzal jak chcesz co dwa miesiace.Ale jak nie moge tego zniesc to lepiej sie rozstanmy tu i teraz. Mowi ze mu przykro ale inaczej nie moze.
Cytat:
No i powiedzialam mu co mysle. Nie zgodzilam sie na takie rozstanie.Powiedzial mi ze nie ma innego wyjscia i on mosi to uregulowac zeby sie z nia w koncu rozwiesc. I skoro ja tego nie moge zniesc to sie rozstanmy na ten rok powiedzial.Bede przyjezdzal jak chcesz co dwa miesiace.Ale jak nie moge tego zniesc to lepiej sie rozstanmy tu i teraz. Mowi ze mu przykro ale inaczej nie moze. no coz, nie masz innego wyjscia dziewczyno, wez sie w garsc i pokaz mu ze mozesz zyc tak sama jak i z nim, jak facet jest bystry to najdzie go refleksja i takiej dupeczki jak Ty nie zostawi. A ten rok moze pomoc Wam obojgu, Ty nabierzesz dystansu, a on zrozumie gdzie mu dobrze. Reasumujac - nie masz duzego wplywu na jego decyzje , mozesz tylko byc "przy nim".
Cytat:
No i powiedzialam mu co mysle. Nie zgodzilam sie na takie rozstanie.Powiedzial mi ze nie ma innego wyjscia i on mosi to uregulowac zeby sie z nia w koncu rozwiesc. I skoro ja tego nie moge zniesc to sie rozstanmy na ten rok powiedzial.Bede przyjezdzal jak chcesz co dwa miesiace.Ale jak nie moge tego zniesc to lepiej sie rozstanmy tu i teraz. Mowi ze mu przykro ale inaczej nie moze. I uwazam ze dobrze postawilas sprawe. Jesli mu zalezy NAPRAWDE na tobie, to zreflektuje sie i wroci. Jesli nieNo i powiedzialam mu co mysle. Nie zgodzilam sie na takie rozstanie.Powiedzial mi ze nie ma innego wyjscia i on mosi to uregulowac zeby sie z nia w koncu rozwiesc. I skoro ja tego nie moge zniesc to sie rozstanmy na ten rok powiedzial.Bede przyjezdzal jak chcesz co dwa miesiace.Ale jak nie moge tego zniesc to lepiej sie rozstanmy tu i teraz. Mowi ze mu przykro ale inaczej nie moze. byl wart Twojego czasu i Twojej uwagi.
Żona straszy Go rozwodem z orzekaniem o winie?
A co w tym strasznego.
Problem dzieci jest żaden. Gdzieś już pisałem: Odwlekaniem można zrobić dzieciakom większą krzywdę niż szybką decyzją( z moimi tak było).
Ja akurat uważam,że matka/teściowa może mieć wpływ na życie dorosłego faceta, ale mówi się wtedy" niech się mamusia nie wtrąca" i fertig.

Dla mnie to palant który w żaden sposób nie zasługuje na Twoją miłość.
W/g mnie powinnaś olać jego najbliższą wizytę (zrób sobie urlop) niech poczuje że coś traci, że nie tak łatwo narobić komuś bałaganu w życiu, a potem stanąć bokiem, bo nie wiadomo gdzie ma się front.
Co to za facet który nie potrafi podjąć jednej męskiej decyzji?

Przepraszam zagalopowałem się nieco.
Nie wiem co czujesz, więc sama musisz podjąć odpowiednie dla siebie decyzje i kroki.

Moje zdanie znasz.
wcale sie nie zagalopowales Vito , ja mysle ze faceci - niezaleznie od stanu cywilnego - powinni trzymac sie z dala od kobiet, jesli nie potafia byc szczerzy , dosadni w przekonaniach i konkretni w swych decyzjach. On doskonale wiedzial w co sie pakuje , ona tez - tele ze ona jest zdeklarowana, a on to asekurant :] Tak czy kwak, jestem po niczyjej stronie , rozumiem tak samo ja jak i jego ;)
Cytat:
wcale sie nie zagalopowales Vito , ja mysle ze faceci - niezaleznie od stanu cywilnego - powinni trzymac sie z dala od kobiet, jesli nie potafia byc szczerzy , dosadni w przekonaniach i konkretni w swych decyzjach. On doskonale wiedzial w co sie pakuje , ona tez - tele ze ona jest zdeklarowana, a on to asekurant :] Tak czy kwak, jestem po niczyjej stronie , rozumiem tak samo ja jak i jego ;) Własnie o to mi chodziło Skarbie!!!
Nie chcę nikomu radzić jeżeli nie wiem co ten Ktoś czuje, a tutaj nie wiem.
Na tym polega moje zagalopowanie.
Nie powinno mówić się ludziom co mają robić. :silenced:
Wiem tylko ze go kocham pomimo ze tak czasami mna pomiata. Mam tu na mysli jego klamstwa. Od kiedy ma do niej wrocic mosi codziennie do niej dzwonic i udawac ze sa juz razem. To boli jak cholera. On twierdzi ze ja mam zrozumiec ze to tylko gra, bo on jej nie kocha. Powiedzialam ok. zniose te amory. Ale odkrylam ze on tez do niej dzwoni za moimi plecami i w dodatku kiedy pytam czy juz dzisiaj rozmawiali mowi stanowczo nie. Zlosci sie na mnie i ukrywa prawde. Jak ja mam mu dalej ufac skoro w tak drobnych rzeczach nie mowi mi calej prawdy. Probuje sobie to tlumaczyc ze moze on nie chce mi sprawiac bolu i dlatego ukrywa, ale boje sie tez ze tam dzieje sie cos o czym nie wiem. jak on tak dalej bedzie to wyrzuce go na zbity pysk bo zwarjuje. Zapisalam sie nawet na psychoterapie, bo uwazalam ze ze mna cos nie tak ale doktorka mi powiedziala ze ten zwiazek nie jest zdrowy a nie ja. Czy mozna kochac i oklamywac kogos ciagle czy to ok?Faceci co wy na to?
Ja na to, że jemu jest najwyraźniej z tym wygodnie.
Ona na co dzień, Ty na deser.

Wyrwij chwasta z życiorysu, rozejrzyj się za kimś bardziej odpowiednim dla siebie...
Wyrwe chwasta masz racje Raine. On nie zasluguje na moja milosc. Musze byc silna.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia