ďťż
BWmedia
Nie potrafię wybić jej sobie z głowy...
Witam, Od bodajże 4 miesięcy borykam się z pewnym problemem, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Otóż - w ubiegłym roku w październiku poznałem cudowną kobietę, młodszą ode mnie o pół roku (ja miałem wtedy 18, ona 17 lat). Spodobała mi się, zaczęliśmy się spotykać i coś między nami zaiskrzyło. Ja po wcześniejszych traumatycznych przygodach z kobietami dałem jej do zrozumienia że nie chcę się na razie z nikim wiązać. Ona jakoś to przyjęła do siebie... Później dowiedziałem się od niej iż w wakacje rozstała się ze swoim chłopakiem. Wszystko było ładnie pięknie, ale po świętach Bożego Narodzenia coś zaczęło się między nami psuć. Pokłóciliśmy się, a ona napisała mi że kiedyś docenię to co straciłem... Miała mi za złe że nie powiedziałem jej iż chcę z nią być. Jednakże jeszcze tego samego dnia napisała mi że najlepiej by było gdybyśmy wszystko zaczęli od nowa. Ja się zgodziłem, bo innego wyboru nie miałem. Zresztą dopiero wtedy poczułem że naprawdę ją kocham - wcześniej byłem przekonany że to tylko zauroczenie. Powiedziała mi też że potrzebuje teraz dużo czasu (przypuszczam iż w dniu naszej kłótni spotkała byłego bo chwaliła się że dała buziaka kumplowi) i że w przeciągu paru następnych miesięcy wszystko się wyjaśni. Jakoś do połowy stycznia to było, a w ferie zupełnie straciliśmy ze sobą kontakt. Pisałem do niej, znowu były kłótnie... Na walentynki chciałem wysłać jej kwiaty i miśka, ale ona mi napisała żebym dał jej święty spokój. Ja napisałem że w takim razie ok, nie będę się narzucał, bo dopiero teraz widzę w jakie gówno bym wdepnął. Napisałem też że może podziękować swojemu bratu za to iż mnie przed nią ostrzegł (a tak było). Po miesiącu odezwała się z przeprosinami i od tamtej pory nic... Nie rozmawiamy ze sobą, zero jakiegokolwiek kontaktu. Męczy mnie to wszystko bo wciąż ją kocham, tęsknię za nią i nie potrafię wybić jej sobie z głowy... Jak zatem mam o niej zapomnieć? Ile to jeszcze będzie trwało? Pozdrawiam, freakout mlody jestes, zapomnisz szybicej niz Ci sie wydaje. zajmij sie soba i swoimi zainteresowaniami, ucz sie do mautry albo sprobuj pobic rekord w maratonie masturbacji. Albo znajdz sobie inne, bardziej konstruktywne zajecie. Wszystko to pomoze Ci nie myslec ^_^ znajdź sobie klina. Zajmij się czyms, Ona młoda, nie wie czego chce i nie szuka powaznego zwiazku. Jak bedziesz o niej myslał to nie zapomnisz, otworz sie na nowych ludzi, spedzaj czas z przyjaciolmi i nie uzalaj sie nad soba Oboje zachowaliście się jak dzieciaki - wybacz to określenie, ale tak było. W dodatku rozgoryczone dzieciaki, które w pewnym momencie starają się sobie już tylko dowalić, a nie rozwiązać problem. Jedyne wyjście to "wyjść na świeże powietrze i wziąć oddech". Tak jak wspomniał Yoshua i Karolina - zajmij się czymś - tzn. zajmij swój czas. Jeśli za kilka miesięcy nadal Ci nie przejdzie to znaczy, że to było coś więcej niż tylko zauroczenie i zraniona duma. Wtedy możecie spróbować do siebie wrócić. Problem w tym że my ze sobą nie byliśmy, ale było blisko... A co ma do rzeczy że nie byliście? Mieliście się ku sobie, to jest ważne. I spieprzyliście to oboje. Kazimierz dobrze radzi. Zastosuj się a jak drugie podejście nic nie da to poszukaj sobie innej. Cytat: to poszukaj sobie innej. Czyli to co mówił Mike. A i tak stanie na moim i powie 'trzeba było go od razu posłuchać'. Zobaczycie. :whistle: Przejdzie Ci szybciej niż myślisz..w twoim przypadku klin i rozrywka jak najbardziej wskazane...:) Co najgorsze, dziewczyna jest strasznie zapatrzona w swojego starszego brata... Co tamten powie to dla niej jest święte. Jak tak na to wszystko patrzę (jej stosunek do mnie, zachowania, itp.) to na te swoje 18 lat nie jest zbyt dojrzała. W związku bym się z nią pewnie tylko męczył. Pzdr Chyba sam już poszedłeś po rozum do głowy...chybaże masz ochote zmagać się ciągle z ideałem "starszego brata...panna bez swojego zdania i charakteru.. Nie, nie mam na to ochoty. Chcę tylko aby jak najszybciej przeszło mi te głupie zauroczenie. Klin i po zawodach będzie. A jak się w klinie zabujasz i znowu nie wyjdzie to klina klinem i jazda z tematem. :rockon: Dzięki wszystkim za rady i pomoc ;) Ja kocham dziewczynę od 5 lat, nie mogę jej zapomnieć i co z tego ;d mi już przechodzi ;) i całe szczęście bo to było nie do zniesienia... przechodzi po napisaniu posta? Z czasem sama Ci się wybije z głowy. Mówię z doświadczenia :) Musisz robic wszytsko czyms sie zajac zeby nie myslec o niej Jak przechodzi po napisaniu posta to może zacznij pisać pamiętnik? Wylejesz żale, bolączki i tęsknoty na papier, a potem spalisz ten haniebny rozdział swojego życia w piecu c. o. Ile frajdy będzie przy tym... Mimo, że jest mnóstwo technik efektywnego zapamiętania, to nie ma technik aktywnego zapominania :). Musisz to po prostu "przeczekać" Cytat: Ja kocham dziewczynę od 5 lat, nie mogę jej zapomnieć i co z tego ;d Mi za to ostatnio zaczęła chodzić po głowie eks, z którą nie jestem już 1,5 roku. Ale w głównej mierze to w aspekcie seksualnym :whistle: Wystarczy, ze w najblizsza sobote bedziesz King of the Disco & Ladies i bedzie okeja ; ). heh, z biegiem czasu coraz mniej o niej myślę, jeszcze trochę i zupełnie mi przejdzie ;) ale to uczucie było niesamowicie silne, nie chcę już nigdy więcej czegoś takiego przeżyć bo to nie daje normalnie funkcjonować... Yoshua, jak widze masturbacja dobra na wszystko :D Jeżeli masz się tak pieprzyć, to może lepiej dać sobie na wstrzymanie? jak nic z tym nie umiesz zrobić to zajmij się czymś innym, prędzej czy poźniej tak by się to skończyło Cytat: ale to uczucie było niesamowicie silne, nie chcę już nigdy więcej czegoś takiego przeżyć bo to nie daje normalnie funkcjonować... A ja Ci życzę abyś przeżył. Tym razem szczęśliwie. Bo to jest to co powoduje, że człek się unosi z radości i życie staje się znośne. Ale wiem również o tym, że zdarzy Ci się to jeszcze kilka razy - i szczęśliwie i nieszczęśliwie. A im człowiek starszy tym uczucie będzie trwalsze - wszystko będzie trwało coraz dłużej. dzięki, ale nie... szczerze - wolałbym nie mieć żadnych uczuć, być zimnym i obojętnym na wszystko s***wielem... prędzej czy później każdy związek się rozpadnie, a ja wolę oszczędzić sobie i komuś męki... lepiej przeżyć życie w samotności ;) Cytat: dzięki, ale nie... szczerze - wolałbym nie mieć żadnych uczuć, być zimnym i obojętnym na wszystko s***wielem... prędzej czy później każdy związek się rozpadnie, a ja wolę oszczędzić sobie i komuś męki... lepiej przeżyć życie w samotności ;) o matko jakie pieprzenie w bambus ... "kazdy zwiazek sie rozpadnie" pozdrawiam Twoja przyszla partnerke p.s. ja tez kiedys tak myslalam ze nie zapone o takiej osobie jednej - na szczesie minelo szybko, to tylko choroba na ktora musisz znalezc lekarstwo ;) Cytat: dzięki, ale nie... szczerze - wolałbym nie mieć żadnych uczuć, być zimnym i obojętnym na wszystko s***wielem... prędzej czy później każdy związek się rozpadnie, a ja wolę oszczędzić sobie i komuś męki... lepiej przeżyć życie w samotności ;) za pol roku, moze rok bedziesz sie smial z tych slow ;] oby nie... póki co, miłość kojarzy mi się tylko z cierpieniem, a od tego jak najdalej... Zaraz tam z cierpieniem. Człowiek to istota społeczna, która nie potrafi żyć sama. Prędzej czy później poznasz dziewczynę, którą obdarzysz uczuciem, ona je odwzajemni i będziecie żyć długo i szczęśliwie. Gdybyśmy mogli "mieć" kogo chcemy to życie straciłoby urok, byłoby nudne. A tak przynajmniej wiesz co to jest zawód miłosny, wiesz co to znaczy próbować coś naprawić, przekonujesz się tez ile człowiek może zepsuć. To wszystko sprawia, że masz więcej doświadczenia i jakoś sobie dalej poradzisz w życiu - patrz na to tak, a nie tylko jak na jakąś karę czy cierpienie i nie daj Boże się w Wertera nie baw ;p Cytat: i będziecie żyć długo i szczęśliwie. jak to mawia moja znajoma - "rzeczywistość jest dużo bardziej ciekawa i interesująca niż życie długo i szczęśliwie" ;) a takie historyjki to można małym dzieciom na dobranoc opowiadać... przekonałem się już co to zawód miłosny, znam smak zawiści, a także jaki to trud próbować coś naprawić... ale duma na niektóre rzeczy nie pozwala bo czas nie zawraca - tak samo jest z uczuciami... dlatego wolę żyć sam, mieć paru zaufanych znajomych i jakoś to będzie ;) powtarzam, bedziesz sie smial z samego siebie. Nikt Ci nie da odpowiedzi , zapomnisz za dzień, miesiąc czy rok, samo po prostu przejdzie, a moim zdaniem chłopie znajdź sobie jakieś zajęcie, i nie myśl o tym, widocznie to jeszcze nie ta. Masz rację, słuchaj mądrzejszego i straszego kolegi. Miłości i tak nie ma a wszystko się wypala, bo wszystko ma swój koniec. Ruchaj i szanuj, nic więcej. Jak na perwersa przystało to dobrze powiedziane ;d freakout, może błąd, że nie dałem w cudzysłowie długo i szczęśliwie wtedy byłoby łatwiej ironię dostrzec. Nie zmienia to jednak faktu, że na każdego przychodzi czas, w którym spotyka kogoś z kim spędzi miłe chwile. Nic nie trwa wiecznie, ale lepiej jak coś jest przyjemne i trwa krócej niż wieczność, niż jak coś trwa wieczność i jest męczarnią ;p wiesz co, jeżeli nie umiesz sobie jej wybić z głowy, oddaj się innej ona CI ją wybije :) Znam jeden taki przypadek. Mój przyjaciel był z laską, skończyli ze sobą, on ja dalej kocha i chciałby zapomnieć (tym bardziej, że ona ma już innego). Mówię mu żeby znalazł sobie jakąś nową dziewczynę, ale on się boi i mówi, że na dzień dzisiejszy ma dość lasek, ciągle myśląc o tamtej. Znalezienie kogoś nowego daje odskocznię od przeszłości, ale no też nie jest fair wobec tego kogoś, jeżeli jesteśmy z kimś tylko po to by zapomnieć o kimś innym. I teraz w sumie nie dziwię się swojemu przyjacielowi, że nie szuka innej, tylko jakoś sobie radzi. Jest moralny, moim zdaniem ;d nikt nie mowi o tym by szukal z premedytacja by koneicznie z kims byc i by bylo zastepstwo. Ale prawda jest, ze kiedy spotka fajna, wartosciowa dziewczyne to predzej czy pozniej cos zaiskrzy i bedzie z nia. I prawda jest tez, ze bedac z kims o wiele latwiej jest niz byc samemu. Bo jak czlowiek jest sam to jeszcze zaczyna sie zastanawiac co by bylo gdyby, etc. Cytat: Ale prawda jest, ze kiedy spotka fajna, wartosciowa dziewczyne to predzej czy pozniej cos zaiskrzy i bedzie z nia. niekoniecznie musi prędzej czy później zaiskrzyć8) Nie no Youshua, po części masz rację, ale jeżeli teraz by zaczął kogoś szukać - to wiadome, żeby zapomnieć o tamtej. tak szczerze to mój sposób na najszybsze zapomnienie o dziewczynie jest znalezienie innej ;D tak wiem ... pisales ze miałeś traumatyczne przezycia z laskami ale mój sposób jest niezawodny ... sprobuj ... może akurat teraz trafi ci sie skarb najlepszy w zyciu ... trzymam kciuki :D powodzenia ! Zapomnisz zanim zdążysz pomyśleć. Też tak myślałem, że nie wybiję sobie dziewczyny z głowy, ale to kwestia czasu. :) Praktycznie już o niej nie myślę... A więc przechodzi ;) i tak trzymaj! Ech, to się chyba nigdy nie skończy... Dzisiaj przypadkowo znalazłem jej zdjęcia i znowu wszystko wróciło... Mam ochotę iść i się zabić, bo to uczucie mnie przerasta... Ja wciąż ją kocham :( sratata wyrzuć zdjęcia, albo je skasuj i zacisnij zeby, zyj, rob swoje, ucz sie, baw sie, zacznij grac w jakas dluga gre, albo pisac ksiazke, cos co zjamie Ci czas w sumie powinieneś chyba zacząć od tego, aby wyrzucić, pokasować jej zdjęcia i pozbyć się rzeczy które mogłyby ją przypominać... a poza tym, najlepszym rozwiązaniem jest hobby, spędzaj czas ze znajomymi, poznawaj nowych ludzi. Wszystko się ułoży, nim się obejrzysz:) Witam. Napiszę tu ponieważ nie chce tworzyć nowego tematu. Miałem czy też mam podobną sytuacje tyle że dziewczyna jest w moim wieku. Rozstaliśmy się a raczej ona rozstała się ze mną jakieś trzy lata temu. Przez jakiś czas byliśmy parą.Później powstała między nami kłutnia że żekomo chodze z nią "dla jaj" co oczywiscie wkrecił jej moj były kumpel który się w niej podkochiwał. Ona oczywiscie myślała że to prawda. Wtedy pomyślałem sobie, że przecież nie mogę być z dziewczyną która mi nie ufa. Po jakims miesiącu rozstała się z moim kumplem. Próbowała odnowić kontakt ze mna przepraszając że mi nie wierzyla itp. No i znów zaczeliśmy sie przyjażnic. Gadaliśmy jeszcze tak z kilka miesięcy i nagle kontakt między nami się urwał w wakacje. I od tamtej pory nie napisałem do niej ani ona do mnie. Tyle że właśnie od tamtej pory codziennie przed snem lub w czasie odpoczynku przypominają mi się różne smieszne lub moim zdaniem załosne scenki w moim wykonaniu przy w obecności i zawsze jak sobie o niej przypomne robi mi się jakos tak dziwnie gorąco ;D. A teraz po tylu latach jakos mi głupio ni z tąd ni zowąd do niej zagadać czy też zadzwonić ;( ..........jak mówił grecki filozof Heraklit z Efezu - Nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki ...
|
Tematy
|