ďťż

Niezaspokojony mąż

BWmedia
Niezaspokojony mąż
  od roku jestem zonaty, a w związku 5 lat. kiedyś kochalismy się często, dziko, w różnych miejscach. teraz i częstotliwość i entuzjazm żony zmalał. mieszkamy z teściami, ale po cichu też można szczytować no nie? masturbuje się bo nie moge wytrzymac, ale źle mi ztym. żona o tym wie (może połowicznie) jednak utrzymuje, ze to przez teściów - na studiach nie przeszkadzały jej "dziwne" warunki w jakich przyszło nam się kochać. często mówię jej jaką mam ochote i czynię pewne kroki w kierunku zbliżenia, ale ona jakby celowo je ignoruje. niedawno prawie zabawiłem się w cyberseks - jak dla mnie to może nie zdrada, ale bardzo poważny sygnał, że cos jest nie tak.
trudno mi o sobie pisać, ale może się to przydac w ocenie sytuacji: brzydalem nie jestem, 180cm, szczupły, długie włosy, chyba wysportowany (wspinam się, pływam, rower) uwielbiamy z zoną długie spacery na których próbowałem o tym porozmawiać, ale zbywała mnie, ze ja: "ciagle o tym!" chciałbym się kochac przynajmniej 3 razy w tygodniu i teraz kiedy jest wiosna hormony buzuja we mnie jak lawa... kocham ją bardzo i nie zdradze, ale chce być po prostu zaspokojony, psychicznie i fizycznie.
co mogę zrobić? aha! nie dodałem, że pracuje za granicą i w domu jestem miesiąc, dwa, a potem miesiąc mnie nie ma.


Cytat:
od roku jestem zonaty, a w związku 5 lat. kiedyś kochalismy się często, dziko, w różnych miejscach. teraz i częstotliwość i entuzjazm żony zmalał. mieszkamy z teściami, ale po cichu też można szczytować no nie? masturbuje się bo nie moge wytrzymac, ale źle mi ztym. żona o tym wie (może połowicznie) jednak utrzymuje, ze to przez teściów - na studiach nie przeszkadzały jej "dziwne" warunki w jakich przyszło nam się kochać. często mówię jej jaką mam ochote i czynię pewne kroki w kierunku zbliżenia, ale ona jakby celowo je ignoruje. niedawno prawie zabawiłem się w cyberseks - jak dla mnie to może nie zdrada, ale bardzo poważny sygnał, że cos jest nie tak.
trudno mi o sobie pisać, ale może się to przydac w ocenie sytuacji: brzydalem nie jestem, 180cm, szczupły, długie włosy, chyba wysportowany (wspinam się, pływam, rower) uwielbiamy z zoną długie spacery na których próbowałem o tym porozmawiać, ale zbywała mnie, ze ja: "ciagle o tym!" chciałbym się kochac przynajmniej 3 razy w tygodniu i teraz kiedy jest wiosna hormony buzuja we mnie jak lawa... kocham ją bardzo i nie zdradze, ale chce być po prostu zaspokojony, psychicznie i fizycznie.
co mogę zrobić? aha! nie dodałem, że pracuje za granicą i w domu jestem miesiąc, dwa, a potem miesiąc mnie nie ma.
Skoro sytuacja uległa tak drastycznej zmianie, to może być tylko gorzej. Oczywiście to nie jest przesądzone radze podjąć poważną rozmowe dlatego że to może to być sygnał że żona już się tak jakby znudziła lub po prostu nie odpowiada jej to że do zbliżeń może dochodzić tylko w określonych odstępach czasu tzn. kiedy pan jest w kraju. Musi pan również rozważyć wersje że możę być ktoś trzeci. Na pewno nie należy szukać innej partnerki bo być może tą sytuacje da się uratować. Nie dawno pisałem o podobnym przypadku i tak sytuacja się nie poprawiła a warunki są i to nawet aż nadto.
moze ona cie zdradza? pomyslales o tym?
Cytat:
moze ona cie zdradza? pomyslales o tym? no właśnie to bardzo możliwe sam kiedyś taką kobiete znałem


Znales taka kobiete i automatycznie wysnuwasz wniosek, ze to "bardzo mozliwe" ? ;o bez przesady.

@no.mad
Zalezy jak bardzo cierpliwy jestes ;) Bo tak naprawde do tego sie sprowadza - czy dasz jej troche czasu zupelnie odpuszczajac ten temat, ale jednoczesnie od czasu do czasu tworzac atmosfere intymnosci bez zadnych naciskow z Twojej strony i zadnego podtekstu - ot, wypad gdzies na dwa dni nad morze/w gory, puste mieszkanie z cicha muzyczka w tle, przy dobrej kolacji, wyjscie na spacer wieczorem po parku... ot, takie, zeby sama Cie pocalowala w "taki" sposob.
I zero nachalnosci, bo to ona musi chciec.

Tyle, ze znajac zycie, troche poczekasz i strasznie sie nameczysz, jesli bedziesz liczyl "juz teraz na pewno cos sie stanie". Nie licz, odpusc, nie mecz, nie poruszaj tego tematu. Bo inaczej sam zwariujesz, czekajac na seks :P

Ciagle rozmowy o tym i proby wysepienia seksu skoncza sie odwrotnie, co chyba sam widzisz.
zasialiście ziarno niepewności z ta zdradą, ale zbyt dobrze ją znam (jakieś 15 lat) - nigdy nie zdradzała - brzydzi się tym. oczywiście bywamy czasami sam na sam i oczywiście czasami się kochamy. wiem, że potrzebuje intymności i zabawy na tylnym siedzeniu już jej nie odpowiadają jednak mnie jak najbardziej. z tym całowaniem "w taki sposób" ..hm.. nie lubi się całować... mówi, że przeszkadza jej śliną. wiem, ze brzmi to strasznie, ale ... kocham ją i nigdy nie wezmę sobie innej... liczę na to, ze po przeprowadzce cos się zmieni. jeszcze jeden przykład: kiedys chciała, żebym kończył do jej ust, a teraz nie mogę jej namówić na fellatio...

Tyle, ze znajac zycie, troche poczekasz i strasznie sie nameczysz, jesli bedziesz liczyl "juz teraz na pewno cos sie stanie". Nie licz, odpusc, nie mecz, nie poruszaj tego tematu. Bo inaczej sam zwariujesz, czekajac na seks :P

chyba wariuje;) dowodem tego są te posty:) mam prawie trzydzieche na karku i boję się, że w momencie w którym zona się obudzi moje zainteresowanie seksem i możliwości będą już na spadku...
przychylam sie do opini że możesz mieć kolegę w swoim łóżku....

oczywiście może też być kwestia obecności teściów....

ale jeśli wcześniej było ok to raczej stawiałbym na rogacza.

możesz powiedzieć jakim masz status że tak powiem zawodowy a jaki status ma żona?

kim jesteście? Ty np. budowlańcem a żona pracuje w powiedzmy banku?

pomoże mi to w analizie
:)

"ale zbyt dobrze ją znam (jakieś 15 lat) - nigdy nie zdradzała - brzydzi się tym."
hahahaha, znasz? kobietę poznałeś?? masz Nobla!! ^^ oj stary tego gatunku nie poznasz.

"z tym całowaniem "w taki sposób" ..hm.. nie lubi się całować... mówi, że przeszkadza jej śliną."

ślina jej przeszkadza??????
jak dla mnie coś tu nie gra......

"kiedys chciała, żebym kończył do jej ust, a teraz nie mogę jej namówić na fellatio... "

no stary ja nie mam wątpliwości.....
coś jest nie tak....
jak dla mnie z innym to robi... a Ciebie bajeruje....

pracujący i zarabiający mąż, nie bywający miesiąc w domu, toż to bajka.
Cytat:
przychylam sie do opini że możesz mieć kolegę w swoim łóżku....

oczywiście może też być kwestia obecności teściów....

ale jeśli wcześniej było ok to raczej stawiałbym na rogacza.

możesz powiedzieć jakim masz status że tak powiem zawodowy a jaki status ma żona?

kim jesteście? Ty np. budowlańcem a żona pracuje w powiedzmy banku?

pomoże mi to w analizie
:)

"ale zbyt dobrze ją znam (jakieś 15 lat) - nigdy nie zdradzała - brzydzi się tym."
hahahaha, znasz? kobietę poznałeś?? masz Nobla!! ^^ oj stary tego gatunku nie poznasz.

"z tym całowaniem "w taki sposób" ..hm.. nie lubi się całować... mówi, że przeszkadza jej śliną."

ślina jej przeszkadza??????
jak dla mnie coś tu nie gra......

"kiedys chciała, żebym kończył do jej ust, a teraz nie mogę jej namówić na fellatio... "

no stary ja nie mam wątpliwości.....
coś jest nie tak....
jak dla mnie z innym to robi... a Ciebie bajeruje....

pracujący i zarabiający mąż, nie bywający miesiąc w domu, toż to bajka.
Zgadzam się ale trzeba przyznać że zdrada to już ostateczny osąd polecam zastosowanie jakiś form monitorująch dlatego że dopóki nie ma pewności że zdradza nie można moim zdaniem wysuwać takich wniosków. To że kiedys znałem takie przypadki to o niczym nie świadczy ale były bardzo podobne. Najważniejsz to żeby nie okazało się że nie zdradza a zacznie bo ją się posądza a to dość częsta reakcja. Najpierw trzeba się upewnić ale niestety przykro mi to mówić ale w 98procentach zgadzam się z Christophero.

Nie cytuj tak dużych fragmentów - sis.
Cytat:
zasialiście ziarno niepewności z ta zdradą, ale zbyt dobrze ją znam (jakieś 15 lat) - nigdy nie zdradzała - brzydzi się tym. ,,Nigdy nie mów nigdy"... Przykre, ale niestety to, że ktoś nigdy czegoś nie robił, nie znaczy, że nie zrobi tego w przyszłości. Nie możesz wykluczać zdrady, ponieważ Twoja zona zawsze się nią brzydziła. Może jej się odmieniło? Ludzie zmieniają swoje podejście do pewnych spraw.
Cytat:
oczywiście bywamy czasami sam na sam i oczywiście czasami się kochamy. wiem, że potrzebuje intymności i zabawy na tylnym siedzeniu już jej nie odpowiadają jednak mnie jak najbardziej. z tym całowaniem "w taki sposób" ..hm.. nie lubi się całować... mówi, że przeszkadza jej śliną. W związku o takim stażu raczej pragnie się stabilizacji, swojego miejsca, intymności, zaś ciągły seks na chybcika i cichaczem raczej jest domeną początkujących. Może Twoja żona nie może już znieść tego mieszkania z innymi? Może są jakieś konflikty między domownikami, jak Ciebie nie ma?

Z tą sliną to bardzo dziwna sprawa, gdyż im dłużej jest się ze sobą, tym w zasadzie mniej rzeczy powinno przeszkadzać. A juz tym bardziej taki banał, jak wydzielina z ust...

Podejrzewam następujące przyczyny Waszej sytuacji:

1. Nie kocha Cię już i ma kogoś innego;
2. Ma jakieś problemy, o których Ci nie powiedziała, bo się np. wstydzi. Coś tam trzyma w sobie, a to się odbija na jej ochocie na seks.
hmm a może problem lezy w tym że Cię nie ma i wracasz tylko na krótki czas do domu i chcesz się z nią kochać?
może myśli że jesteś z nią tylko dlatego?
kobiety inaczej postrzegają miłość i związek.. pragną być rozpieszczane, kochane.. nie dla samego sexu..

wiem ze pewnie pragniesz sie z nia kochac jak najwiecej ale czasami nie wystarczy powiedziec i zaczac gry wstepnej.. czasami jest potrzebny klimat..

raz do odmiany zadzwon do niej i powiedz ze ma sie ladnie ubrac itd.
przyjedziesz i zabierzesz ją do jakiejś restauracji.. wino, kolacja, swiece.. mow ze ją kochasz i ze jest cudowna.. postaraj się tak jak na początku całego waszego związku.. spraw żeby czuła się kochana i wspaniała...
a potem wróćcie do domu... delikatnie ją całuj i rozbieraj u Was w sypialni... powoli, bez pospiechu..

istnieje tez ryzyko ze moze ma kogos na boku ale watpie.

zycze Ci powodzenia!! :)

albo też może ma te swoje kobiece humory ale chyba by tak dlugo sie nie utrzymywały
Staram się wczuć w rolę tej dziewczyny i myślę, że wcale nie musi chodzić o kogoś innego.
Ja nie miałabym ochoty na seks, jeśli nie czułabym się w pełni bezpieczna itd..
Brak własnego mieszkania, wyjazdy męża... Kurcze! Tak sie nie da żyć!
Ja bym zakończyła taki związek, jeśli było by to przed slubem. Po ślubie starałabym się zmienić sytuację - tak, by mieć własny kącik, własny dom i mojego księcia na wyłączność.
Po co mi ktoś na dochodne?
A jeśli sytuacji nie da się zmienić - brak pieniędzy na mieszkanie, niemożnośc wzięcia kredytu itd.... To umierałabym z każdym dniem coraz bardziej, udając, że wszystko jest ok...
Zgasła by we mnie ochota na seks, potrzeba czułości.. Stałabym się bardziej wyobcowana, nie miałabym ochoty na czułe słówka, czepiałabym się byle czego...
Tak sobie wyobrażam siebie samą w podobnej sytuacji.
Nie mam jednak pojęcia, jak odbiera to Twoja żona.
Mówię tylko za siebie w czysto hipotetycznej sytuacji....
Czy ta niechęć zony do sex pojawiła się po Twoim wyjeździe??? Jeśli tak, to może ma kochanka???? Przyznam, że zachowanie Twojej zony jest dziwne! Powinna Cię rozbierać wzrokiem po miesięcznej nieobecności, a ona wykręca kota ogonem!
Czemu dziwne?
Gdybym ja miała o cos żal (nawet nie wypowiedziany głośno) do męża, to unikałabym seksu nawet i po roku nieobecności (zero rozbierania wzrokiem).
Ja tez bym nie podejrzewala od razu najczarniejszego scenariusza. A czy tylko seks nie jest taki jak przedtem? Czy oprocz tego Twoja zona traktuję Cię tak samo jak przez poprzednie lata? Jest czuła, troskliwa, okazuje uczucia, tęskni,kiedy Cię nie ma? Jak często kontaktujecie sie,kiedy wyjezdzasz?

Przeciez tu masa czynnikow wchodzi w grę. Ona nic nie mowi? Że ma czegos dosyc? Moze wymierza Ci karę w ten sposob? Moze za brak czulosci i innych gestów?

Macie konkretne plany na przyszlosc i wiecie ,ze mieszkanie z tesciami jest tylko chwilowe czy konca tej sytuacji nie widac?
JEdyne co jest pewne, to to,ze cos jest nie tak . Przeciez ona wie,ze zalezy ci na bliskosci i skoro tego nie odwzajemnia to albo dlatego,ze jej uczucia oslalbly albo zostaly przymglone przez inne troski. No i musi byc Ciebie bardzo pewna,skoro nie boi sie tak Cię zaniedbywac...

Nie popadaj w przesadna podejrzliwosc,ale moze postaraj sie czujniej obserwowac,moze sa jakies sygnaly,ze jest ktos inny na horyzoncie? Moze jednak po prostu ma do Ciebie o cos gloeboki zal i kisi to w sobie. Nie masz sobie nic do zarzucenia?
Mieszkanie z teściami to wg mnie masakra totalna. Mnie brak swobody bardzo by dobijał.

Druga sprawa : wyjazdy i powroty. Może ta kobieta odzwyczaja się i na nowo musi się przyzwyczajać, może trudno jej się przestawić.

Znam dwie panie marynarzowe, które w sumie zadowolone są, gdy mężów nie ma. One sobie życie jakoś tam układają, a tu przyjeżdża małżonek i wywraca im porządek dnia.

Jest oczywiście prawdopodobieństwo, że coś się wypaliło.
Chyba, no.mad, czas futrynę zmieniać...
dzięki za liczne odpowiedzi.
oczywiście Panie podtrzymują mnie na duchu:) postaram się przybliżyć sytuację:
jeżeli chodzi o finanse (jestem inżynierem) to zarabiam kilkukrotnie więcej od żony (zresztą śmiejemy się z jej "wolontariatu" w budżetówce). wiem, że kiedyś ją to wkurzało, że nie jest niezależna ode mnie pod tym względem, ale jej przeszło.
kontaktujemy się niemal codziennie - kilku dziesięciominutowe rozmowy skype lub kom.
jak mnie traktuje: wkurza się gdy chcę wyjechać na dwa dni w góry (w tygodniu-weekendy są zarezerwowane dla nas), każdego wieczora wtula się bardzo mocno we mnie i zasypia tak.
za kilka miesięcy będziemy mieszkali samodzielnie. i to jest dla niej priorytetem.
hmm... jakby zaczynało robić się jasne o co chodzi, ale potrzebuje opinii osób postronnych.
aha! z tym przyzwyczajaniem, o którym wspominała sis: dokładnie tak jest, kiedy wyjeżdżam na ponad miesiąc musi ułożyć sobie życie od nowa, a po moim powrocie znowu i tak ciągle...
dzięki!
PS. Nilieth: żyjesz wg: czyń wolę swą, niech będzie całym prawem (cytuje z pamięci)?
no.mad calkiem mozliwe ze meczy ja dotychczasowe zycie, jestescie ciagle w rozlace, jak piszesz kiedy wyjezdzasz ona buduje zycie od nowa a potem musi wrocic do starego.. to na pewno troche niszczy psychike ale co zrobic.. pewnie ten stan jest przejsciowy, a jak sie wyprowadzicie to wszystko wroci do normy (lub nie). jednak pamietaj miej oczy na karku i wiedz ze zawsze istnieje mozliwosc ze gdzies znajduje sie osoba trzecia. poki co nie plakalbym ze wzgledu 'malej ilosci seksu', no ba ciesz sie ze w ogole masz mozliwosc na taka opcje bo byla tu osoba ktora nie uprawiala seksu od ponad roku bedac z partnerem, po drugie musisz spojrzec z perspektywy twojej kobiety jak ona sie z tym wszystkim czuje. narazie wedlug mnie nie ma sensu grzebac w mrowisku
pozdrawiam i zycze powodzenia !
no.mad, mam nadzieję, iż po wyprowadzce na własne śmieci wszystko wróci do normy, że uda Wam się rozwikłać ten problem i Twoja żona na nowo odnajdzie drogę do własnej seksualności. A potem już tylko ,,pożądaj(cie), raduj(cie) się wszystkimi rzeczami zmysłów i uniesienia"...

Cytat:
PS. Nilieth: żyjesz wg: czyń wolę swą, niech będzie całym prawem (cytuje z pamięci)? Zgadza się. To jest właśnie mój szlak. Widzę, że też kiedyś po nim stąpałeś, a może i stąpasz nadal, kto wie...
tez mam nadzieję, że wróci do normy - oby norma było trzy razy w tygodniu! jak tu nie "płakać" nad mała ilością seksu? kiedy o niczym innym myśleć nie można! zauważyłem, że masturbacja pomaga tylko na chwile. po stosunku mogę ze dwa/trzy dni nie myśleć o seksie. jednak wystarczy jakikolwiek obraz, dźwięk z tym związany (dziewczyna w miniówie, billboard z bielizną) szczególnie teraz - wiosną! doszło do tego, że wkurzają mnie parki obmacujące się na widoku - z zazdrości! ale to już chyba temat na inna bajkę...
PS.
miłość jest prawem! miłość podług woli! czyż nie tak?!
Jeszcze te kilka miesięcy dzieli Was od przeprowadzki, więc powinieneś czym prędzej podjąć kroki ku rychłemu wyjaśnieniu tej sytuacji. Rozmawiaj, podpytyj, zapewniaj, że kochasz, może żona się prędzej przełamie. A skoro tak bardzo zależy Ci na niej, to jednak żadna ,,pokusa" chyba nie ma szans Cię zdobyć i tego się trzymaj ;)

Dotkliwy brak seksu rekompensuj dalej środkami zastępczymi, czyli jakby nie było pozostaje jedynie masturbacja, bo cóż innego? Pobudzających bodźców nie da Ci się uniknąć, chyba że będziesz się przemieszczał z zamkniętymi oczami...A nagość Nuit i żar Hadit nie bardzo pasują do tego wątku i tego forum w ogóle, więc kończmy ten OT.

Pozdrawiam.
Sa tu dwa problemy - mieszkanie z tesciami - ten na szczescie niedlugo rozwikłacie,ale zdaje sie, ze wyjezdzac bedziesz nadal..? Moze to ja boli..a z drugiej strony nie mowi Ci tego,bo nie chce,zebys dla niej rezygnowal z marzen,z wiekszych pieniedzy na to mieszkanie wlasnie itd, ale okresowy brak bliskosci na pewno ja dobija,jesli Cie kocha,a jestem pewna,ze tak jest. I wiem co mowie, bo , o zgrozo,zyje w bardzo podobnym ukladzie. Tyle,ze u nas ma sie to niedlugo skonczyc no i na niedobór seksu narzekam raczej ja..Dokladnie to samo..2, 3 dni ok,4 jeszcze mysle sobie,ze to cudowne,ze laczy nas jeszcze tak wiele innych rzeczy i uczuc,ale 5 juz zadne argumnety nie przemawiaja i po prostu gryze sciany i juz zaczynam byc na niego podswiadomie zla. Ale po tylu latach juz wiem,ze to roznica w temperamentach i niestesty, kocham go i musze to znosic. Mam tylko nadzieje,ze przerwy 5 -6 dniowe nie zamienia sie w miesieczne,bo zwariuje :((( ale to nie moj topic...Pozdrawiam.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia