ďťż

Podoba mi sie kumpel mojego faceta

BWmedia
Podoba mi sie kumpel mojego faceta
  Nigdy przedtem mi się to nie zdażało. Kocham mojego faceta ale strasznie fascynuje mnie jego kumpel. Nie wiem czemu tak się dzieje bo on nawet nie jest w moim typie. Jest między nami chemia którą można wyczuć... Staram się trzymać dystans ale nie wiem jak długo tak wytrzymam... Poza tym spedzamy duzo czasu na wspolnych imprezach i mamy wielu wspolnych znajomych. Katastrofa!!! Co z tym zrobic??:(


eh Ci ludzie .. jak to jest ze ktos z kims jest dlugo czasu a za chwile chca wszystko zniszczyc bo ktos im sie tylko podoba ;/ gdybym ja chcial dupczyc kazda dziweczyne ktora mi sie spodoba z wygladu albo tylko z charakteru to chyba bym to robil co 3 minuty z inna ....
a skonczy sie to tak zapewne poszalejesz tym kumplem , okaze sie ze po tygodniu jednak juz nie jest taki fajny . skrzywdzisz swego faceta ktory straci laske i kolege ;]
Powiem Ci tak. Ja miałam podobną sytuacje. Z tym że to był kuzyn mojego faceta a jednocześnie najlepszy przyjaciel. Podobał mi sie pod względem charakteru i wyglądu. Długo zastanawiałam się co z tym zrobić. W końcu doszłam do wniosku że nawet jak bym zerwała z moim chłopakiem to jego kuzyn i tak by ze mną nie był. Poza tym szkoda mi było chil wspólnie spędzonych z moim chłopakiem. Potem oczywiście mu o wszystkim powiedziałam bo nie chciałam mieć przed nim tajemnic. On mi powiedził to samo że napewno bym z nim nie była. Teraz z jego kuzynem jesteśmy świetnymi przyjaciółmi, mogę z nim o wszystkim porozmawiać, poradzić sie. Także Tobie radzę dać sobie spokój. Myśle że jeśli naprawde kochasz swojego chłopaka to nie warto.
Pozdrawiam
Cytat:
Powiem Ci tak. Ja miałam podobną sytuacje. Z tym że to był kuzyn mojego faceta a jednocześnie najlepszy przyjaciel. Podobał mi sie pod względem charakteru i wyglądu. Długo zastanawiałam się co z tym zrobić. W końcu doszłam do wniosku że nawet jak bym zerwała z moim chłopakiem to jego kuzyn i tak by ze mną nie był. Poza tym szkoda mi było chil wspólnie spędzonych z moim chłopakiem. Potem oczywiście mu o wszystkim powiedziałam bo nie chciałam mieć przed nim tajemnic. On mi powiedził to samo że napewno bym z nim nie była. Teraz z jego kuzynem jesteśmy świetnymi przyjaciółmi, mogę z nim o wszystkim porozmawiać, poradzić sie. Także Tobie radzę dać sobie spokój. Myśle że jeśli naprawde kochasz swojego chłopaka to nie warto.
Pozdrawiam
gdybys mi tak powiedziala to chyba bym zwatpil ... to zabrzmialo tak :" a nie zerwe dla innego bo tamten mnie nie bedzie chcial , to juz lepiej siedziec z chlopakiem bo szkoda mi go " widze wielka milosc ;]


Dzieki za szczerosc, ale gdybym chciala jak to okresliles "dupczyc" sie z nim to nie bylo by problemu nie sadzisz?? Chodzi o to ze krew nie woda i czasem czlowiek dziwnie reaguje. Ale masz racje... ktos na pewno na tym ucierpi.
Cytat:
Ale masz racje... ktos na pewno na tym ucierpi. nawet wiem kto na tym ucierpi .....
Cytat:
nawet wiem kto na tym ucierpi .....
Mysle ze nie wiesz... Potraktowales mnie przedmiotowo. Uznales ze skoro w ogole w mojej glowie pojawily sie takie mysli to na pewno sie puszcze czy tak? I blad - dylematy moralne czasami swiadcza o posiadaniu sumienia...
Ja jestem ze swoim 2 lata i nieraz było tak, że jakiś koleś mnie zafascynował. Tylko, że fascynacja, zauroczenie to nie jest miłość. Miłość czuję tylko do swojego mężczyzny, a te fascynacje same mijały po tygodniu lub kilku, bo potrafię sobie wytłumaczyć, że takie zauroczenie jest nic nie warte w porównaniu z miłością. Przecież nie będę rozwalać szczęśliwego zwiazku tylko dlatego, że jego kolega ma ładną buźkę :P
Myślę, że takie odczucia dotykają każdego, tylko że niektórzy nie umieją rozróżnić burzliwego i barwnego zauroczenia od trochę rutynowej, spokojnej i juz ustabilizowanej miłości. Ale to drugie jest o wiele cenniejsze.
Myślę, że jeśli zależy Ci na Twoim facecie, to powinnaś sobie odpuścić tamtego. Nie oceniam Cię, bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i każdy się czasem gubi, ale najlepiej zrób sobie bilans zysków i strat. I oceń w kogo warto zainwestować. Może faktycznie uczucie do Twojego faceta się wypaliło i z tym drugim byłoby Ci lepiej? Choć z drugiej strony jeśli są prawdziwymi przyjaciółmi to będzie Ci ciężko.
Ale to tylko Ty podejmiesz decyzję i Ty będziesz ponosić jej konsekwencje.
Powodzenia.:)
nawet jak bys miala zerwac ze swoim facetem dla jego kumpla to kolega koledze chyba tego nie zrobi i nie bedzie chcial z toba nic wiecej. proste
Pogadaj z Tym gościem....
Popatrz mu się głęboko w oczy i zobaczysz co czujesz...- to tekst mojej przyszłej żony...
:)
Cytat:
nawet jak bys miala zerwac ze swoim facetem dla jego kumpla to kolega koledze chyba tego nie zrobi i nie bedzie chcial z toba nic wiecej. proste niebyłbym tego taki pewien.... faceci to świnie, nie tylko dla kobiet ale i dla innych facetów...:\ :\
A to ciekawe, radzić dziewczynie za pomocą logicznych argumentow...

Hmm... obejrzyj sobie "Psy" :)
Cytat:
Hmm... obejrzyj sobie "Psy" :)
"Psy" to typowa sieczka dla wilgotnych fanek młodego Bogusia Lindy.
Zdecydowanie na ten temat lepsze z psychologicznego punktu widzenia jest kino Władka Pasikowskiego- "Kroll".
Psy tez sa Pasikowskiego ;)

Fakt, że zdrada z przyjacielem jest glownym watkiem tego filmu. Ale w Psach jest genialnie zagrana scena, gdy Franz dowiaduje sie kto mu rogi przyprawil...
Szczerze.. to jesli moja dziewczyna ma chociaz troche podobne mysli, dylematy.. to za nic nie chce ich znac .. nigdy..

.. sadze ze to by bylo zbyt bolesne ..

.. a najgorsze jest to ze to nie jest pierwszy, i pewnie nie ostatni taki temat. Wiec sadze ze takie dylematy nie sa czyms malo popularnym.

Nie potrafie sobie wyobrazic nawet ze mam ochote ,,rzucic'' sie na dziewczyne, ktora tylko mi sie podoba, byc moze dlatego ze reprezentuje pewna ,,swierzosc'' , ,,nowosc'' .. czy ma fajny charakter, kiedy czuje cos do kogos innego.

A niby faceci zdradzaja.. i maja takie zapędy.. Widocznie jestem ewenementem, ze mnie cos takiego oburza? .. .. Takie uczucia spokojnie daja sie kontrolowac, jesli naprawde kogos kochasz. Gdybym sie w ten sposob kims zainteresowal, to by dla mnie bylo jednoznaczne ze jednak mylilem sie w uczuciach, i tak naprawde nie kocham.

Pocieszam sie ze kazdy czlowiek jest inny..
mxmx w 100% CIĘ popieram, każdy człowiek jest inny- na szczęście

Fascyacja, zauroczenie mija a MIŁOŚĆ jeśli jest PRAWDZIWA pozostaje na zawsze. Co z tego, ze spędzacie dużo czasu razem, skoro nie znasz go na tyle dobrze na ile znasz swojego. Na początku zawsze jest cudownie jak się patrzy przez "różowe okularki", ale co później zauroczenie mija i albo jest rozstanie, albo przeradza się to w miłość...jeśli kochasz swojego partnera, nawet nie myśl o innym, bo to co ze swoim chłopcem tworzyłaś możesz teraz łatwo zniszczyć, a potem oj możliwe, że już tego nie odbudujesz, a poznasz blizej WASZEGO znajomego i okarze się, że sam na sam jest do d...i co...więc radze Ci pozostań myslami i duchem ze swoim partnerem...dostrzez jego zalety i to dlaczego z nim jesteś...a chemia odejdzie a zostanie wnętrze (miłość) :)
Nie polecam związania głębszej znajomości z tym kolegą, bo twój chłopak będzie
-Zły
-Może dojść między nimi do bójki
-Cały związek pójdzie się "pieprzyć"
I tak jak powiedziała monia że jeśli to dobre ziomki to kumpel nie odbije kumplowi laski, wiec tylko się ośmieszysz i stracisz chłopaka
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi... Dawno tu nie zaglądałam. Sytuacja wygląda tak - Faceci to świnie nawet dla siebie nawzajem... Przykre! Doszłam do logicznego wniosku że zauroczenie jest niczym w porównaniu z miłością i związkiem trwającym wiele lat. Olałam kumpla... I co się wtedy wydarzyło??? Kumpel poczuł się chyba zawiedzony bo zaczął mnie ostro podrywać nawet przy moim facecie czym z kolei mnie wkurzał... Zresztą nie tylko mnie. Efekt: faceci sami się wycieli... Kumpel przestał się pokazywać (chociaż z moim facetem utrzymuje kontakt ale z dala ode mnie) a ja jestem z siebi zadowolona że podjęłam słuszną decyzję... Choć nie przeczę że kolega jest całkiem ładny... Dzięki za wszystkie posty. Pozdrawiam
Cytat:
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi... Dawno tu nie zaglądałam. Sytuacja wygląda tak - Faceci to świnie nawet dla siebie nawzajem... Przykre! Doszłam do logicznego wniosku że zauroczenie jest niczym w porównaniu z miłością i związkiem trwającym wiele lat. Olałam kumpla... I co się wtedy wydarzyło??? Kumpel poczuł się chyba zawiedzony bo zaczął mnie ostro podrywać nawet przy moim facecie czym z kolei mnie wkurzał... Zresztą nie tylko mnie. Efekt: faceci sami się wycieli... Kumpel przestał się pokazywać (chociaż z moim facetem utrzymuje kontakt ale z dala ode mnie) a ja jestem z siebi zadowolona że podjęłam słuszną decyzję... Choć nie przeczę że kolega jest całkiem ładny... Dzięki za wszystkie posty. Pozdrawiam a kobiety to istne anioly .....
Wydaje mi sie, ze nie masz sie o co martwic.... spotkalam sie z czyms takim wiele razy...

Moja dobra przyjaciolka wynajmuje dom z kilkoma studentami i swoim chlopakiem... bardzo kocha swojego partnera ale sama przyznaje, ze ciezko jest jej sie oprzec kiedy jeden z wspollokatorow paraduje pod prysznic w samym reczniku... nie ma w tym moim zdaniem nic dziwnego, ze ktos podoba ci sie fizycznie czy czujesz chemie.. cos w takim razie w nim musi byc...

mi osobiscie bardzo podoba sie najlepszy przyjaciel mojego kociaka ale nie mam zamiaru rezygnowac z mojego wymarzonego faceta tylko dlatego, ze podoba mi sie czyis tylek....

Na litosc jestesmy tylko ludzmi i dlaczego widzac seksownego faceta/kobiete mamy zaprzeczac, ze nie czujemy malego dreszczyku na jego widok...
Nie widze absolutnie nic zlego w tym, ze zauwazasz atrakcyjnosc u facetow innych niz twoj chlopak...

Problem pojawic sie moze jedynie gdy zaczniesz uwazac, ze nie chcesz byc juz ze swoim partnerem bo zdecydowanie cie nie pociaga i wolalabys kogos innego...
Jak jest dwóch facetów, przyjaźnią się od dawna i jeden startuje do kobiety drugiego to obydwaj są frajerami. Jeden bo zachowuje się jak s****ysyn, a drugi dlatego że najwyrażniej lekko sobie traktuje słowo "przyjaciel" i obdarowywuje nim każdego przybłędę prosto z ulicy. Tyle w tym temacie ode mnie.
Ja z moją dziewczyną się rozstaliśmy i po kilku dniach się znów zeszliśmy. Po około tygodniu. Dowiedziałem się, że ona w tym czasie spotkała się z jakimś typem i teraz codziennie pisze z nim na gg. Jestem zazdrosny i boję się, że ona wybierze jego. Zapewnia mnie, że mnie kocha ale wciąż z nim pisze. Mówi, że nie zrezygnuje z tego. Znaczy z tego, że pisze.
Nie wiem co mam myślec. Czy mam prawo się martwic i byc tak zazdrosny?
Cytat:
Nie wiem co mam myślec. Czy mam prawo się martwic i byc tak zazdrosny? Masz prawo się martwić. Chyba czeka Cie poważna rozmowa z nią kim tak na prawdę jest ten facet dla niej.
Ona mówi, że tylko kolegą. Ale mówi, że tylko z nim gada. Że ostatnio gada jej się lepiej z nim niż ze mną. Ona przychodzi ze szkoły, siada na gg i gada ze mną i z nim. Mówi, że on wie, że jesteśmy razem i, że nie ma zamiaru się ładowac w nasze życie. Ona mówi, że on ją wspiera w trudnych chwilach.
Czasem to normalnie pie****** dostaje jak sobie myślę.
Cóż, męska duma w takim wypadku nakazałaby mi dać sobie spokój. No, ale Ty to nie ja...
Można powiedziec, że jestem z nią od dwóch lat. Kocham ją bardzo i ona zapewnia, że mnie też. Nie daje mi powodów do zdenerwowania ani nic takiego. Może po prostu wyolbrzymiam problem? Szukam dziury?
Może.
Powiem tak - mam alergię na fałsz. A życie nauczyło mnie całkiem nieźle węszyć.

Zdałbym się na próbę czasu - gdybym zobaczył, że poświęca mi go coraz mniej, cóż... w pewnej chwili by mnie po prostu już nie było w jej życiu.

No, ale odchodzimy od tematu. Generalnie dziewczyny/żony moich kumpli są dla mnie nietykalne. Po prostu. Fakt, czy mi się podobają czy nie, nie ma żadnego znaczenia :)
Cytat:
Szukam dziury? Nie chce być złym prorokiem ale chyba będziesz musiał za niedługo sobie poszukać.

Mnie by szlag trafił na miejscu gdybym coś takiego usłyszał. Jestem spokojnym facetem ale to jest hucpa.
To jest tak. Ja pracuję w godzinach 10-18. W pracy gadamy na gg i wiem, że ona z nim też. Jak mówi po 10-15 minut. Może to i prawda. Ten chłopak mówi, że niedawno stracił dziewczynę i wie jaki to ból więc nie będzie nikomu wchodził w drogę. Ona rozmawia ze mną i kiedy ja chcę się spotkac to spotyka się bez żadnego gadania.
Na spotkaniach ze mną jest wszystko ok. Pocałunki, wyznawanie miłości, przytulanie itp. Mówi, że ze mną będzie robic wszystko: całowac sie, przytulac, kochac itp a z nim tylko gada na gg.
Najlepszym wyjściem byłoby chyba spotkanie z nim.
Jeśli sam zaznacza, że w istniejące związki się nie pcha, nie powiniem się migać od spotkania z Tobą - wyjaśnilibyście sobie sprawę przy piwku :)
Heh, panna mogłaby być trochę dyskretniejsza....każdego by krew zalała....
Cytat:
Mówi, że ze mną będzie robic wszystko: całowac sie, przytulac, kochac itp a z nim tylko gada na gg. Teraz Tobie tak mowi, a za jakis czas komus innemu tez tak bedzie mowila. Ja bym byl ostrozny na Twoim miejscu. Spotkaj sie z typem i odrazu mu wyjasnij gdzie jest jego miejsce. Tylko delikatnie, tak zeby wiedzial co moze, a czego nie moze bo pozniej bedzie zapozno. Ani sie obejrzysz jak bedziesz "bylym" facetem. Kobety takie sa, nie wszystkie, ale ja juz stracilem zaufanie do tych ich slodkich tekscikow.
Heh, tak sobie myślę... z jednej strony Wasze rady, żeby załatwić to między facetami, są nawet całkiem "sympatyczne"....

z drugiej strony mnie by dopiero krew zalała, jakby mój facet poszedł do jakiegoś kolesia, z którym ja się kumpluję, i zakazał mu spotykania się ze mną.

Uważam, że powinien załatwić to z panną. Tzn. poinformować ją, że nie będzie tego dłużej tolerował, nie życzy sobie i już. A jak ona nie potrafi tego zrozumieć, to najwyraźniej jej nie zależy.

Oczywiście takie postępowanie nie może dotyczyć wszystkich kumpli - to jest dość ekstremalny przypadek.
Sorry, nie pisałem przecież o rozmowie typu "hands off!" - wierzę za to, że jeśli tamten ma szczere intencje, to sam powinien chcieć wyjaśnić sprawę z chłopakiem swojej znajomej - bo to w jego własnym również jest interesie przecież :)
A może by tak się w trójkę spotkali ;)
Ten chłopak chciał ze mną pogadac i ja z nim też tyle, że nie mamy możliwości bo moja dziewczyna nie chce dac mi jego gg ani nic takiego. Ona powiedziała mu, że będą gadac tylko na gg i nic więcej. On to zrozumiał i powiedział, że bardzo chętnie sobie ze mną pogada. Mówił, że nie ma zamiaru nikomu niszczyc związku ani nic takiego.
Ja powiem tak, jesli moja dziewczyna jest szczera i fair w stosunku do mnie to nie zrobi nbic co mogłoby zniszczyc nasz związek. Jeśli do niego pójdzie to znaczy, ze tak naprawdę mnie nie kocha i tyle. Wtedy to ona będzie żałowac a nie ja.
ja bym tak czy siak swojej sarenki bronil :)
Ukrywa coś że nie chce ci dać numeru? Albo jemu twojego - skoro on rzekomo tak bardzo chciałby z tobą pogadać?

Z twojego punktu widzenia sprawa wydaje mi się podejrzana, z jej punktu widzenia ****icy ciężkiej bym dostała gdyby mój chłopak czepiał się o gadulcowe rozmowy z moimi kumplami;)
No właśnie...Desdemona u nas tak to wygląda.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia