ďťż
BWmedia
Problem z Jej bratem
Witam. Od jakoś listopada spotykam sie z dziewczyną z mojej szkoły i ogólnie między nami sa fajne relacje - kochamy się :D oczywiście nie w sensie seksu bo nie ten wiek tu chodzi o uczucia puki co. Byłem pare(naście) razy u niej w domu no i zawsze kulturalnie do rodziców i chyba mnie lubią czy akceptują ale gorzej z jej bratem. Typ ma 17 lat i zachowuje się jakbym ja mu coś zrobił :| Mówie do niego "cześć" lub "siema" a ten się patrzy z taką nienawiścią na mnie i robi różne dziwne rzeczy np z "bara" mnie pociągnął choć nie wiem czy to przypadek... Powiedziałem jej o tym i ona z nim rozmawiała i mówiła że nie wie o co mu chodzi. ja też nie wiem ;| Podpaść mu nie miałem jak, nawet przeciwnie - naprawiłem mu pierwszego dnia kabel od ładowarki do telefonu bo pies przegryzł z tym że go nie było w domu tylko ona mnie poprosiła o to żebym mu to zrobił i następnego razu przyszedłem on był i była nasza pierwsza rozmowa. Wyglądało to mniej więcej tak: "Siema naprawiłem ci przedwczoraj ładowarke, działa dobrze?" "Nie coś ******* zrobiłeś i musiałem kupić nową" a dziwne bo jeśli chodzi o te rzeczy to dobrze wszystko zrobiłem, przewody były ładnie taśmą izolacyjną zaizolowane, mocno trzymało i nie było szans żeby sie coś zepsuło :| Innego razu zapytałem czy nie ma pendrive pożyczyć bo chciałem z mojego komputera coś zgrać i jej przynieść (to jakieś programy były) to ten powiedział że woli nie pożyczać mi bo mu zgubię czy coś. W ogóle jakiś dziwny jest, zachowuje sie jakby jej bronił przede mną (HA HA HA - to raczej ja ją powinienem bronić przed nim) bo ostatnio Jej w twarz strzelił za to że mu coś tam wzięła bez pytania :| Byłem przy tym i mu powiedziałem "słuchaj weź jej nie bij za takie głupstwa przecież ci tych nożyczek nie zjadła, ona teraz płacze" a on "od******* sie ode mnie i od niej lepiej też" wtedy wyszedł z pokoju i mnie z bara. No ja poszedłem do jej pokoju i ją uspokoiłem. Ogólnie to nie rozumiem jej brata zachowania ;| Nie wiem co on ma do mnie bo nawet z jej dziadkiem i babcią jak byli sie dogadałem i tam żarowali że kiedy ślub itp a ten patrzył się na mnie jakby mnie chciał zabić ;| czasem się go boję bo koleś głowe większy ode mnie no i starszy 2 lata. Powiedzcie co mam robić tylko bez głupich tekstów bo sprawa jest poważna - typ ma coś na mózgu raczej. Normalnie patologia. Brat bijący siostrę po twarzy za zabranie jakiejś rzeczy. Gratuluję wyboru rodzinki i środowiska. Bóg z Tobą. 1. Proponuje zastanowić się nad przyszłością z dziewczyną u której w domu uderzenie w twarz jest na porządku dziennym. Takie zachowanie jej brata jest dnem - jednak pozwala mu na to otoczenie, które nic z tym faktem nie robi, czyli nie widzi nic w tym złego i teraz zastanów się co to jest za rodzina, która toleruje takie zachowania. Nic dobrego to o niej nie świadczy, ciekawe na kim jej brat się wzoruje? Może tatuś lubi poobijać kobietki... 2. Co zrobić z bratem? wszelkie próby kontaktu z Twojej strony są przez niego odpychane. Wniosek prosty, on nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, jako człowiek kulturalny ogranicz się do "cześć" i tyle. Kiedy chłopak zmądrzeje może zakolegujecie się ale do tego czasu nic na siłę. Nie każdy musi Cię lubić. Skoro ten człowiek nie szanuje własnej siostry, to do Ciebie tym bardziej nie będzie żywić szacunku. Taka rodzina, takie wychowanie - Twoja decyzja: Czy Ci to odpowiada? W porównaniu do większości użytkowników tego forum mam małe doświadczenie w sprawie związków, jednak w tym mogę ci coś poradzić. Pierwsze co musisz zrobić, to nie dać się zgnoić. Jak mu pokażesz, że się go boisz, to jesteś skończony, nie rób nic dla niego, jak będzie cie popychał to odpyskuj mu, powiedz by uważał jak chodzi, jak przyjdzie ci oberwać za to po pysku to taki już nasz los, w końcu da ci spokój bo z tego co piszesz to typ zwykłego leszcza co nic nie potrafi tylko wyżywa się na młodszym od siebie chłopaku swojej siostry. Drugie, to jak on bije swoją siostrę kiedy ty stoisz obok, to nie ma siły, musisz się spiąć i po prostu dać mu w ryj, innej możliwości po prostu nie ma. Jak dla mnie to najlepsza dla ciebie opcją byłoby zapisanie się na jakiś sport walki, najlepiej na boks. Poznasz tam "większych" kolegów, sam się czegoś nauczysz, zrozumiesz, że "morda nie szklanka" i wyjdzie ci to na dobre, a z tego braciszka twojej panny to będziesz mógł się śmiać. Zdaję sobie sprawę, że nie dla każdego jest to łatwe, ale musisz się zawziąć, bo inaczej będziesz żył pod obcasem starszego brata swojej dziewczyny i zamiast cieszyć się ze spotkania z nią będziesz się bał do niej przyjść przez niego. A przed nią jeszcze długie lata życia z nim pod jednym dachem. Trzecią możliwością jest spotykanie się u ciebie i unikanie spotkań z jej bratem, ale spójrz w lustro, jesteś facetem w takim wieku, że jak teraz nie wyrobisz sobie psychiki do takich rzeczy to do końca życia będziesz pod butem takich cwaniaków. Takie niestety są realia, że trzeba się bić o swoje. Trzeba znaleźć złoty środek i nie szukać samemu guza, jednocześnie nie dając sobą pomiatać. Cytat: Pierwsze co musisz zrobić, to nie dać się zgnoić. Jak mu pokażesz, że się go boisz, to jesteś skończony, nie rób nic dla niego, jak będzie cie popychał to odpyskuj mu, powiedz by uważał jak chodzi, jak przyjdzie ci oberwać za to po pysku to taki już nasz los, w końcu da ci spokój bo z tego co piszesz to typ zwykłego leszcza co nic nie potrafi tylko wyżywa się na młodszym od siebie chłopaku swojej siostry. Zgadzam się, nie możesz sobie pozwolić, aby Ciebie szturchał. Jeśli na początku zobaczy, że jesteś słabszy to później będzie to wykorzystywać. Druga kwestia ON się na własnej sisotrze wyżywa - Uderzenie kogoś w twarz jest totalnym brakiem szacunku do tej osoby. Jak On ma zacząć szanować chłopaka swojej siostry skoro jej samej nie szanuje? Dzięki za odpowiedzi. Muszę Wam powiedzieć że jej rodzice pracują i wracają do domu ok 16tej a to jak ją uderzył w twarz było po 13tej (zaraz po szkole). Ona o tym mówiła rodzicom ale nie wierzyli jej bo brat zgrywa takiego miłego synka. Co do dania w ryj to nie obawiam się tyle co jego osoby bo pewnie dałbym mu radę a jego kumpli... po prostu koleś nie ma za grosz honoru i jak bym mu dał w ryj i sobie poszedł to możliwe że za 15 minut goniło by mnie z 10ciu kolesi... to takie bronienie się kolegami jest żałosne... Wracając do tego uderzenia w twarz to ja wtedy stałem w korytarzu obok drzwi bo butów nie chciałem ściągać bo dosłownie na chwilkę przyszedłem, ona weszła do jego pokoju to ten z mordą "gdzie moje nożyczki" a ona że mu zaraz odniesie, to wtedy usłyszałem właśnie odgłos uderzenia w twarz i ona wyszła z pokoju i poszła do pokoju na przeciwko czyli do swojego a ja do jego pokoju to ten sie walnął na kanape i mu powiedziałem stanowczym głosem i nie było w nim oznaki lęku "słuchaj weź jej nie bij za takie głupstwa przecież ci tych nożyczek nie zjadła, ona teraz płacze" i nie dokończyłem mówić a tamten żebym się od*******ił, wychodząc powiedziałem "uważaj lepiej" a on "to ty lepiej uważaj" i wtedy ona powiedziała mi że jego koledzy mogą za głupią paczke papierosów pobić i to tak że... po prostu powiedziała żebym się do niego nie stawiał bo on jako tako groźny nie jest ale 10ciu jego kolegów z pewnością... Co do jej rodziny to oni są normalni (prócz brata) a przy rodzicach czy dziadkach którzy często tam są on zachowuje sie normalnie ale te jego spojrzenie to normalnie zabija... jak się patrzy mu w oczy to tak jakby mówił "wy********j z tond". Po prostu gość nie ma za grosz honoru a jego jedyna obrona to nasłanie kilku kolesi i tyle... On w ogóle jakiś patologiczny jest (chodzi jeszcze do 3gimn, na szczęście nie do mojej szkoły). No i podsumowując to gdyby nie było sytuacji jaka jest z jego brakiem honoru to już dawno by dostał w ryj bo ja słaby nie jestem a jak sie wkurzę to nie patrzę czy go boli (przeciwnika znaczy się), czy już ma dość tylko leję aż mi przejdzie - tak już mam. W ogóle ona już nie raz mówiła rodzicom że ją w ogóle traktuje jak szmatę i uderzyć też lubi to było tak że rodzice szli na rozmowe a ten udaje niewiniątko i nie wiem czemu tak jest bo w szkole też podobno kłopotów nie sprawia tylko na niej się wyzywa... krew mnie zalewa jak osłyszałem od niej dwa razy co do niej mówił no ale takiego to nawet tknąć nie można bo raz miałbym krótko mówiąc wpie***l a dwa to byłbym raczej stracony u jej rodziców bo on taki niby grzeczny synek i że niby ja go zaatakowałem. Nie chcę tego, zależy mi tylko na niej no i już nie na samej przyjaźni z nim czy nawet żeby mnie lubił ale żeby jej tak nie traktował. Raz była nawet sytuacja że ja z nią siedzieliśmy przy komputerze i coś jej pomagałem pisać czy coś tam, on chciał wyjąć coś z szuflady i do niej "przesuń się dzi**o to ja do niego "jak ty sie do niej odzywasz kretynie" to ten wyszedł z pokoju bo zabrał co miał zabrać i z korytaża usłyszałem "nie twoja sprawa ku**a" i trzasnął drzwiami. Oczywiście jak ona mi mówi coś że jej coś zrobił przykrego to ją pocieszam i sie uspokaja ale w jej zachowaniu widzę że ona nawet do domu nie lubi wracać ze względu na niego... np np jak ją odprowadziłem to ona powiedziała "wolała bym z tobą zostać a nie wracać do domu bo ten kretyn znowu może sie na mnie wyżyć". Ja już nie wiem co robić! Gość jest że tak powiem nietykalny a zalezy mi żeby jej było dobrze, gdyby miała ukończone 18cie lat to by nie było problemu - powiedział bym - pakujesz sie i mieszkaj ze mną bo moi rodzice lubią ją bo jest fajna ale jeszcze nie możemy razem mieszkać. Nie wiem co robić W tym wszystkim zastanawia mnie co maja do powiedzenia rodzice na temat bicia siostry przez brata. Osobiście mam podobne zdanie ze nie powinniście dać się zgnoić, nie rób nic na sile skoro on nie chce się zaprzyjaźnić z tobą ty nie narzucaj się mu, możesz sie zawsze spotkać z nią po za domem Co do oddania mu gdy ten bije twoja dziewczynę bym sie ciut zastanowił bo niewiadomo jak ona na to zareaguje skoro uderzona nie robi nic by to sie nie potworzyło może bronic brata (ale to czysta hipoteza) wiec w sumie nie pozostaje ci nic jak pogadac najpierw z nia o problemie i uświadomienie jej ze nie pozwolisz by była w ten sposób A i dodam jeszcze że on mnie nic nie zrobi w domu, w ogóle sam mi nic nie zrobi dlatego się go nie boję i ignoruję jego zaczepki ale za mało mu się stawiam bo jak ktoś dobrze powiedział że jak on mnie popchnął to ja powinienem powiedzieć "uważaj jak chodzisz" czy coś a ja zignorowałem ale z tym jak powiedział do niej "dzi**o" to już nie popuściłem ale jak widać człowiek ten boi sie nawet rozmowy, zaraz ucieka z pokoju i tyle po nim. A nie możesz jakos udokumentować jego poczynań skoro rodzice maja go za takie grzeczne dziecko niech sie przekonają jaki jest naprawdę bo obawiam sie ze sam sobie nie poradzisz ponieważ nie zawsze będziesz przy niej a on tak Cytat: On w ogóle jakiś patologiczny jest (chodzi jeszcze do 3gimn, na szczęście nie do mojej szkoły). Mówiłes, że ma 17 lat?? Odpada bo by pewnie zauważył wystawiony telefon a nawet jeśli to pewnie rodzice by powiedzieli że chcę mu jakoś zaszkodzić itp. Ja sie modlę o to aby w czasie gdy on jej coś zrobi akurat wszedł ojciec lub matka i to zobaczyli... to wtedy było by według mnie załatwione tak? Dziwna sprawa bo jeszcze gdyby sie rodzicom stawiał itp to by było łatwiej go o to oskarżyć, a tak? Dziwna sprawa i ja już nie wiem co mam robić ale według mnie to ten gość ma coś nie tak z głową... Cytat: Mówiłes, że ma 17 lat?? Tak ma 17 lat i chodzi do 3 gimn bo się nie uczył i nie zdał dwa razy. Powinien być już w drugiej klasie szkoły średniej. Wiesz myślę ze jak bys udokumentował cała sytuacje i wlaczyl telefon zanim on wejdzie rodzice stanęli by po waszej stronie ale tak jak pisze sytuacja musi byc nagrana od początku i jak na dłoni było by pokazane ze wina leży po jego stronie Cytat: W ogóle ona już nie raz mówiła rodzicom że ją w ogóle traktuje jak szmatę i uderzyć też lubi to było tak że rodzice szli na rozmowe a ten udaje niewiniątko i nie wiem czemu tak jest bo w szkole też podobno kłopotów nie sprawia tylko na niej się wyzywa... No chyba nie do końca nie sprawiał problemów skoro 2 lata ma w plecy w szkole? Są jakieś znaki, że jest z nim coś nie tak Wpadłem na pomysł pożyczenia jej kamerki internetowej, ukrycia gdzieś pod biurkiem i transmisji obrazu na specjalny serwer na którym miałbym w swoim komputerze w domu i mógłbym to nagrać, ona by puściła np strzałke jakby wszedł a ja bym włączył nagrywanie. Myślę ze to dobry pomysł, jego już raz złapali na tym jak ją uderzył ( to było z pół roku temu, jak jej nie znałem jeszcze) i powiedzieli że jak to się jeszcze raz powtórzy to może zapomnieć o "tygodniówce" i wychodzeniu i ogólnie szlaban na wszystko co miłe i przyjemne. Cytat: No chyba nie do końca nie sprawiał problemów skoro 2 lata ma w plecy w szkole? Są jakieś znaki, że jest z nim coś nie tak Wiesz, jakbyś usłyszał jak on potrafi rodziców bajerować byle by mu te 20 zł dali czy się z czegoś wywinąć to byś nie uwierzył że on taki jest. Gorzej jak rodzice wychodzą... to się zaczyna. Jak nie zdał to podobno symulował płacz, depresję itp. Moja dziewczyna ma bardzo blisko pokój jego pokoju i chcąc nie chcąc słyszy o czym np rozmawia przez telefon itp. Koleś robił z siebie ofiarę losu po to aby wzbudzić litość. Dziwne to w tym wieku no ale tak jest. Niestety niektórzy są źli z natury i potrzebują szukać słabszych od siebie ofiar. Twoja sytuacja jest ciężka, bo z jednej strony coś się stanie jej bratu, to będziesz przegrany w oczach jej rodziców, z drugiej strony jak coś się stanie jej, to będziesz przegrany w jej oczach a jesteś w takim wieku, że ona długo od rodziców jeszcze będzie zależna. To w jaki sposób piszesz, sugeruje mi, że nie doświadczyłeś w życiu za dużo przemocy i sytuacja cię przerasta. Dziwi mnie, że rodzice jej nie wierzą, przeważnie rodzice są po stronie młodszego dziecka i do tego córki... Widocznie z ich perspektywy problem sprowadza się do kłótni w rodzeństwie, które są normalne, a jej się nic poważnego nie stało. Niech ona mówi rodzicom o każdym incydencie, niech nie daje im spokoju z tematem to w końcu zrozumieją, że coś jest nie tak i jak są normalni to zajmą się tym. A jak czytam o takich kolesiach, co biją swoją siostrę to krew mnie zalewa i chętnie bym go wysłał do szpitala bez wyrzutów sumienia. Nigdy w życiu nie podniósłbym ręki na kobietę, co dopiero na swoją siostrę? Każdy ma swoja pietę Achillesa musisz sam coś wykombinować zawsze możesz ja zabierać do siebie Jestem Kobietą :) Kwestia jest taka: jeśli oni go faworyzują, są wpatrzeni w niego jak w obrazek, no to raczej nic z tym nie zrobisz, zwyczajnie żaden argument ich nie przekona. Możecie spróbować z tą kamerką, ale nie wiem czy da rade uchwycić takie zajście. Może ona powinna odbyć szczerą rozmowę z mama czy tata? Bez emocji, wyłożyć kawę na ławę...jak on ją traktuje...nawet Ciebie wziąć za świadka? Cytat: Jestem Kobietą :) Kwestia jest taka: jeśli oni go faworyzują, są wpatrzeni w niego jak w obrazek, no to raczej nic z tym nie zrobisz, zwyczajnie żaden argument ich nie przekona. Możecie spróbować z tą kamerką, ale nie wiem czy da rade uchwycić takie zajście. Może ona powinna odbyć szczerą rozmowę z mama czy tata? Bez emocji, wyłożyć kawę na ławę...jak on ją traktuje...nawet Ciebie wziąć za świadka? Ma racje szczera i poważna rozmowa potrafi wiele a co do kamerki nie musi byc koniecznie zawsze możesz włączyć dyktafon wystarczy by usłyszeli jak on do niej mowi Phobos91 - trochę źle się wyraziłem. Nie żebym był jakimś gangsterem co szuka zaczepki. Zazwyczaj to ignoruję ale jak ktoś przesadzi to naprawdę... ja jestem jak bomba - obchodzisz się bezpiecznie to możesz nawet na telewizorze postawić bo jest fajnie, ale jeden niewłaściwy ruch i ta bomba wybucha rozwalając wszystko dookoła. Powiem jej właśnie żeby im coraz cześciej o tym mówiła może w końcu wezmą go na jakąś rozmowę, jak nie to się spróbuje patentu z kamerką. Dziwne to jest bo to zazwyczaj właśnie młodsze dziecko jest bardziej kochane przez rodziców a tu odwrotnie... może nie tyle że jej nie kochają ale jak widać nie wierzą jej w to co mówi o zachowaniu brata... Ale z tą miłoscią rodziców to jakoś tak dziwnie bo w jej zachowaniu wyraźnie się odczuwa że brak jej tej miłości, ale znalazła to u mnie choć to nie to samo. Ja puki co idę spać i jutro sprawdzę co odpisaliście. Dzięki za pomoc! Myślę, że tu w grę wchodzą negatywne emocje zarówno ze strony brata jak i ze str siostry. Trudno jest powiedzieć co jest powodem ich starć, nie wiesz jak oni zachowują się wobec siebie kiedy nikogo nie ma? Może i ona nie jest bez winy, potrafi zadzierać? Nie potrafią opanować konfliktu i kłócą się o pierdoły. Przepraszam, że tak powiem, ale może Twoja dziewczyna trzyma nerwy na wodzy, kiedy Ty jesteś a Kiedy Cię nie ma jest wulkanem? Jemu nie zależy, więc zachowuje się chamsko przy Tobie i kiedy Cię nie ma. Zastanawiam się, skoro ich konflikt jest aż tak zaawansowany to jak go ONI ukrywają przy rodzicach? Mieszkają ze sobą więc trudno jest, ukrywać prawdziwe emocje, prawdziwą twarz. Cytat: Myślę ze to dobry pomysł, jego już raz złapali na tym jak ją uderzył ( to było z pół roku temu, jak jej nie znałem jeszcze) i powiedzieli że jak to się jeszcze raz powtórzy to może zapomnieć o "tygodniówce" i wychodzeniu i ogólnie szlaban na wszystko co miłe i przyjemne. czekaj, wiedzieli, ze taka sytuacja juz raz sie zdarzyla, byli jej swiadkami i potem pomimo swojej wiedzy zignorowali skargi corki? co z nimi jest nie tak? Kłócą się, kłócą, nienawidzą...ale, kiedy zrobiłbyś coś jego siostrze (jakieś świństwo) to ON BY Cię pierwszy oklepał. Wskoczyłby za nią w ogień.. Kolejni durni rodzice wychowujacy potencjalnego bandytę. Pomijam jak to się odbija na psychice Twojej jeszcze przeciez młodziutkiej dziewczyny. Cytat: Kłócą się, kłócą, nienawidzą...ale, kiedy zrobiłbyś coś jego siostrze (jakieś świństwo) to ON BY Cię pierwszy oklepał. Wskoczyłby za nią w ogień.. Chciałabym w to wierzyc, niestety nie zawsze tak to wyglada.. Gówniarz jest juz zepsuty, reaguje agresją na innych, bo im zazdrosci normalnosci, przystosowania, a siostrze tego,ze ktos obcy sie o nia troszczy - domyslam się,ze bokser dziewczyny nie ma. Wie,ze jest na przegranej pozycji i nienawisc do samego siebie przenosi na innych. Tylko twardzi, rozsadni rodzice mogą jeszcze probowac zrobic z nim porzadek. W większości z tym co tu napisano się nie zgadzam. Mam młodszą siostrę i z pewnością nie byłbym zadowolony jakby mi się zaczął jakiś chłop kręcić w około niej, więc mnie jego zachowanie nie dziwi zupełnie. Kolejno ja wychodzę z założenia, że siostra czy brat nie są traktowani płciowo, tylko jako odrębny gatunek i różnego rodzaju fizyczne utarczki nie są niczym dziwnym moim zdaniem. Kolejna sprawa, to ingerencja między rodzeństwo... nie robił bym tego pod żadnym pozorem (no chyba, że zagrożenie życia, ale o takim ekstremum tutaj nie dyskutujemy), co jest między nimi niech tak pozostanie, z czasem może się wyklarować, z doświadczenia wiem (gdyż moja siostra ma to do siebie, że lubi rzucać się na mnie z łapami czy też z różnego rodzaju przedmiotami:P i automatycznie jest aniołem jak ktoś obcy się pojawi na horyzoncie), że ty możesz widzieć tylko część ich relacji, nie możesz mięć pojęcia jak kształtowały się one przez lata ich życia, widzisz tylko to co ona ci pokaże - niestety, także nie ingeruj. A kwestia takiej sugestii by nagrać jego zachowanie i pokazać rodzicom... to jest stąpanie po bardzo kruchym lodzie, jak by mi ktoś coś takiego zrobił to bym się z pewnością przez długi okres czasu skupił tylko i wyłącznie na tym aby uprzykrzyć mu życie (i wcale nie mam tutaj na myśli tylko przykrości fizycznych, bo te są dokuczliwe tylko chwilowo) na wielu płaszczyznach i jestem pewien, że było by to dla chłopa uciążliwe. Biorąc pod uwagę, że jej brat to jednak początkowa patologia(biorę pod uwagę to kiblowanie przez 2 lata) to jestem pewien, że możesz tego gorzko żałować. Bo bicie młodszej siostry po twarzy to nie ekstremum. A jeśli lubisz się znęcać psychicznie, bo to zostawia ślady, masz tylko jeden kierunek. Do toszek. To nie ekstremum, widocznie wychowałaś się w rodzinie w której można wszystko ze wszystkimi załatwić rozmową - szczerze pozazdrościć. Środki trzeba dostosowywać do sytuacji. Ok dzięki za odpowiedzi. Między nimi to jest tak z tego co dziewczyna mi mówiła że ona mu nic nie robi ale tak jakby jej obecność go denerwuje... że niby zachowuje się jakby ona mu coś była winna i tak było podobno od zawsze. Kiedyś jej ojciec przyszedł właśnie wcześniej do domu i słyszał że ten ją wyzywa ale nic nie zrobił tylko się przyglądał i gdy on ją uderzył wtedy wkroczył i podobno była niezła awantura i powiedzieli że to miało się stać ostatni raz bo czegoś takiego tolerować nie będą. Może on ją zastrasza jakoś i ona sie boi żebym tego np nie nagrywał czy nie mówił nikomu w obawie że może coś jej zrobić? Przyłapali go raz, a jednak nie wierzą jej, gdy mówi im, że znów została uderzona? Patologia. Ale cóż, skoro rodzice wykazują cielęcą naiwność, wykorzystajcie to. Niech ona będzie idealną córeczką, a ty bądź idealnym "zięciem". Skoro już Cię lubią, pójdzie z górki. Zachowujcie się tak, by nie mieli Wam absolutnie nic do zarzucenia i jeszcze żeby mieli za co pochwalić. A gdy będą kupieni, zacznijcie wspominać o tępieniu pasożyta, czyli "Jesteście takimi wspaniałymi ludźmi i nie możemy patrzeć, jak Jaś* was nie szanuje. Wiem, że to dla was trudne, ale dla jego dobra spróbujcie być dla niego bardziej wymagający. W końcu to prawie dorosły człowiek i powinien być bardziej odpowiedzialny. Sami też chcieliśmy dać mu szansę, ale nie mamy siły już ukrywać jego zachowania - jest wulgarny i nie stroni od przemocy. Niczym sobie nie zasłużyliśmy na takie traktowanie i nie mamy już na to siły. Prosimy was o pomoc." Pod włos ich, pod włos. *Jaś - ten brat marnotrawny, znaczy się. Brat jest zazdrosny o siore i pokazuje że jest od ciebie silniejszy bo praktycznie na twoich oczach dął jej w twarz.... wiesz co powinieneś zrobić?? strzelić mu, dostaniesz wpierdziel trudno ale zrobiłes coś i to sie liczy. Powtórzy sie sytuacja znowu mu strzel , a jak kolegami Cie będzie straszył to nie wiesz co sie robi? bierze sie swoich kolegów i ustawia solówke... twierdzisz że sie go nie boisz i bys mu wklepał, jak dla mnie to sie go boisz i usprawiedliwiasz sie jego ,,psychicznymi '' kolegami którzy za paczke fajek skręcą ci kark.... takie groźby to sobie możesz w buty wsadzić bo są nic nie warte Sama miałam ochotę w pierwszej chwili napisać "spuść mu łomot", ale na 99% rodzice dziewczyny znienawidzą "oprawcę ich cud-miód-świętego synusia" i wszystko szlag trafi. Boże czy tak trudno uczesać tego braciszka? ;/ Kozak27, wykonaj misję stabilizacyjną u gościa94. u Te jego groźby nie są bezpodstawne bo nawet widziałem jego "ekipe" chociaż możliwe że tylko tak cwaniakował. Jego sie nie boję ale dziesięciu + on t się już boję - każdy by się bał. Ustaliłem z nią że jak ją jeszcze raz uderzy to ma dzwonić do któregoś rodzica i nie dawać sie "przekupywać" przez tego brata... I teraz podstępem staramy się go ubabrać w jak największym gównie. A co do zazdrości to tak się podobno działo jeszcze dłuugo przed moim poznaniem. Powiedziałem też mojej dziewczynie ze jak np on jej coś zrobi a mnie nie będzie bo chyba bym nie wytzymał i mu strzelił jakby zrobił przy mnie, to żeby potem wieczorem powiedziała że ją np brzuch z lewej strony boli bo on ją trzepnął czy coś. Chcemy go podstępem urządzić żeby rodzice myśleli o nim jak o chuliganie jakimś i wtedy będą i jej wierzyć. "Przyłapali go raz, a jednak nie wierzą jej, gdy mówi im, że znów została uderzona?" On wtedy udał takie niewiniątko i podobno się popłakał nawet. W ogóle to ona mu nic nie robi ostatnio sie nawet do niego nie odzywa a ten dalej i co dziwne nawet jak jej kolerzanka przyszła do niej to mówił coś takiego "dwie szmaty w moim pokoju? won mi z tąd bo wam wyp*****le" i tym podobne teksty po prostu koleś ma jakieś schizy a mnie sie obawia bo zawsze jak coś mu mówię tzn "zwracam uwagę" to wychodzi z pokoju i coś tam paple. Żeby nie musiała chodzić do jego pokoju na komputer to ja jej dam komputer bo mam dwa, do tego co ona robi tj. internet idealny i nie jest to trup żeby nie było! To ich od siebie oddzieli... może mu przeszkadza to że ona narusza jego prywatność czy jak? A co do naprawy ładowarki to ja go w ogóle nie znałem wtedy, myślałem że jest w porządku a wyszło inaczej. pozdro Sprawa jest jasna: Brat psychol znęca się nad młodszą siostrą. Rodzice -pomimo że byli świadkami bicia siostry - olewają sprawę. "Jak zrobisz to jeszcze raz to szlaban na wszystko" - zrobił i co? I nic... Wiesz jakie jest wyjście? Może brutalne, moze patologiczne ale na bank skuteczne. Niech ona zrobi sobie sama coś... chodzi mi o siniaki. I pokaże starym na taki dowód on nie będzie miał już ucieczki - i tym razem niech to ona zrobi z siebie ofiare. Niech płacze jak ją boli jak cierpi itp itd. Mój brachol jak miał 15 lat a ja 10 tez mnie obijał ale nie po twarzy rodzice stali za nim i mi nie wierzyli bo śladów nie miałam - to sobie sama sińca zrobiłam pożądnego i wtedy miałam spokój... Może dziecinne ale jak on jest dziecinny to jakos trzeba sobie radzic.
|
Tematy
|