ďťż

Problem ze sobą. Paniczny strach przed zdradą.

BWmedia
Problem ze sobą. Paniczny strach przed zdradą.
  Witam wszystkich!
Mam problem...problem sama ze sobą, wiem o tym, ale nie potrafię sobie jednak z tym poradzić, dlatego piszę. Może żeby wyrzucić to z siebie, znaleźć jakieś zrozumienie, pocieszenie. Męczę się sama ze sobą. Mój problem polega na tym, że panicznie boję się zdrady. Wiem, że wiele osób się z tym boryka, ale u mnie to wyglada chyba trochę inaczej. Może zacznę od tego, że jestem osobą dosyć zamkniętą w sobie, duszę swoje uczucia, a jak nie potrafię sobie z nimi poradzić, to płaczę, zamiast po prostu o tym porozmawiać. Jestem bardzo wrażliwa, chyba aż nadto. Prawie wszystko mnie stresuje, zbyt poważnie wszystko biorę do siebie, potrafię godzinami rozmyślać nad różnymi rzeczami i zawsze widzę wszystko w czarnych barwach. Na zewnątrz udaję że jest ok, a wewnątrz toczę jakąś wielką walkę. Wiem, że to odbija się na moim życiu, a zwłaszcza na moim związku. Bardzo mi na nim zależy, staram się bardzo i wkładam całe swoje serce w jego pielęgnację. Jednak ciagle prześladuje mnie to uczucie strachu, boję się zdrady. Powiecie pewnie, że to kwestia zaufania i macie rację. Ale mogę sobie mówić, a i tak to do mnie nie trafia. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, myślę sobie, że może to, że moja mama jakiś czas temu przechodziła najgorsze chwile, gdyż odkryła u taty coś co ją bardzo zaniepokoiło... Od tego momentu, ciągle mi powtarza, że "Facet to facet, Że wykorzystuje naiwnośc kobiety, Że oszukuje, kłamie... I w końcu ja tak zaczęłam myśleć... Różne sygnały zawsze interpretuję jednoznacznie-że coś na pewno jest nie tak. Swojemu chłopakowi nie daję tego odczuć, nie robię mu żadnych awantur o byle co, itp. To jest po prostu we mnie. Mam tego dość, bo czuję jak życie umyka mi przez palce, podczas gdy ja się zamartwiam, podejrzewam, doszukuję się czegoś. Wystarczy jakieś jego wyjście z kolegami, nawet jak dostanę przemiłego smsa, to zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno chciał go wysłać do mnie... To jest chore! Zdaję sobie z tego sprawę, a nie potrafię nic z tym zrobić...:(


Cóż, sama się zastanów, co wolisz:

1. Paniczny strach przed zdradą, który doprowadzi do niczego innego, jak zakończenia związku - z twojej winy.

2. Cieszenie się chwilą i czerpanie ze szczęścia tyle, ile się da nie zamartwiając się zbytnio przyszłością.

Zdrady nie da się przewidzieć. Zdarza się ona w najmocniejszych i najdłuższych związkach, ale nie jest to powód, żeby rezygnować ze szczęścia. Równie dobrze siedź sobie całymi dniami w domu, bo przecież na zewnątrz jest większe prawdopodobieństwo, że zginiesz albo ktoś cię zgwałci czy okradnie...
Złe myśli na bok i ciesz się szczęściem, bo kiedyś się obudzisz i będziesz żałować.
Zdradź go pierwsza:D
Jego późniejsza zdrada powinna mniej boleć;)
A do tego czasu Ty skupisz się na ukrywaniu własnej zdrady zamiast podejrzewaniu o nią partnera. Proste.
Może wypisz sobie swoje atuty...dlaczego miałby ćie zdradzać...


przestan tak pielegnowac zwiazek a zacznij pielegnowac i rozwijac siebie.
jesli to potrafisz, z pewnoscia pomoze
Proszę Was, więcej powagi no. Dziewczyna z poważnym problemem, a tu jakieś namawianie do zdrady. Ładnie to tak? :P
Ja myślę, że skoro to przybrało takie rozmiary to faktycznie powinnaś iść do psychologa póki jeszcze nad tym panujesz i w gorsze paranoje nie popadasz, a tak się też może zacząć dziać. Bierz się za leczenie i nie czekaj. Im szybciej tym lepiej dla Ciebie bo będziesz mogła się urokami związku bez przeszkód cieszyć no i dla samego związku, bo nie będzie zagrożenia wykolejeniem z powodu Twoich obaw. Uszy do góry i ruszaj. Dobrze będzie.
Dziękuję za Wasze porady, te poważne oczywiście. Te głupie, pozostawię bez komenatrza.
Promyk86 - sama sobie odpowiedziałaś, skąd się bierze problem - Twoja mama już Ciebie tak 'nastroiła'...
Powód raczej oczywisty - zresztą jak większość trudności w życiu emocjonalnym bierze się z dzieciństwa lub po prostu domu rodzinnego...

Jak sobie poradzić? Czas chyba zajrzeć do db psychologa.
Inaczej będzie Ci coraz trudniej...
pozdr.
Dokładnie, widzisz problem, a nie dajesz sobie z nim rady, więc bardzo dobrym pomysłem jest zwrócenie się o pomoc do psychologa. Chęć do zmiany to już dużo, teraz specjalista może Ci pomóc, pokazując możliwe drogi do poradzenia sobie z problemem.
Trzymam kciuki, aby udało Ci się skutecznie pracować nad sobą i móc żyć komfortowo, zamiast codziennie stresować się tym, że możesz zostać zdradzona. :D
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia