ďťż

Wesele i problem z tańcem ;( !

BWmedia
Wesele i problem z tańcem ;( !
  pomocy, za tydzień idę na wesele, zaprosiłem fajną koleżankę, która lubi tańczyć:( aja nigdy ! nie tańczyłem tych tańców obkrecańców, jak się mogę szybko nauczyć? nie chcę by był nie wypadł na tym weselu bo ona mi sie podoba :( pomocy, rady i porady mile widziane, oglądałem już youtube z weselami i nie wiem dalej nic.


Tylko praktyka pomaga. Znajdź koleżankę (ew. kolegę), który Ci pokaże parę kroków i poćwiczy z Tobą.
Zgarnij jakąś koleżankę albo siostrę kolegi, kuzynkę, kogokolwiek kto umie i poćwicz przed weselem. Innego wyjścia nie widzę :)
Ach, zapomniałabym... zawsze możesz też zapytać, uwaga, uwaga... rodziców. Oni na pewno trochę wesel w życiu zaliczyli.


Walnij sobie dwie setki to poczujesz każdy rytm. :headbang:
Setka to dobra myśl, byle z umiarem, żeby Cię dziewczyna pod stołem szukać nie musiała. ;)

Z tym tańcem to jakoś specjalnej filozofii nie ma, też nie potrafię, a mimo to zaliczyło się swego czasu kilka rodzinnych weselisk i jakoś poszło. Głównie trzymasz się za ręce o kręcisz w kółko, uważasz, żeby za bardzo nie deptać po nogach partnera i sąsiadów, trzymasz łokcie przy sobie, żeby nie wybić zębów komuś pląsającemu obok. Ewentualnie jak kręcenie się w koło pójdzie w miarę dobrze, możesz spróbować zakręcić partnerką jak wrzecionem, ale powoli, żeby przypadkiem jakiej ściany nie cmoknęła niechcący.
Naprawdę to nic trudnego, zresztą uśmiechaj się czarująco, praw jakieś komplimenta i może dziewczyna nawet nie zauważy, że masz problem z tańcem (czyli go zignoruje wobec faktu, że taki z Ciebie fajny facet) :)
Kiedyś rodzice chcieli mnie nauczyć tańczyć w szkole - każdego w rodzinie się udawało. Siostrę, babcie, dziadka, wujostwo, znajomych. Ze mną oczywiście im nie wyszło. Nie mam w ogóle poczucia rytmu, nie mam pamięci do kroków ani mnie to nie bawi, siedziałem tam jak na kazaniu. Z Tobą na pewno jest lepiej. Natomiast rok temu na weselu najlepiej wywijałem. Wystarczyło trochę wypić, nawet wstyd mi nie było za swoje kroki, polecam to samo. Po wódce człowiek umie wszystko, przynajmniej tak mu się wydaję. ;)
Kolego ja mialem ten sam problem ale jestem z moja dziewczyna juz dwa lata i juz mnie zaakceptowala ze tancze tak jak tancze. Zanim zaczniesz tanczyc wypij pare kilelichów mi to bardzo pomaga bo bez tego bardzo sie mecze w tancu a jak se walne pare od razu lepiej sie bawie i nogi rytmu nabieraja
Ilość alkocholu musisz dobrać do swojej odporności na niego. Tyle żeby był lekki chumorek, żebyś się wyluzował, ale żeby się język i nogi nie plątały.
Ja swoją drogą to nie lubie tańczyć. Dla mnie to raczej narzędzie do poznania kobitki i odkąd mam żone to nie tańczę chyba że z nią. Bo taniec = podrywanie a nie zamierzam podrywać innych panienek. A taniec z mamą na weselu i innych tego typu imprezach jest dla mnie niezrozumiały.
to moje pierwsze w życiu wesele mam 25 lat ;( zaprosiłem Ją ona sie zgodziła, podoba mi się ta kobieta, a ona lubi tanczyć aja laik, wiec muszę wypaść jakoś.....
Pętla? Błędne koło? Czytałeś posty powyżej?
niech ci mama pokaze
Widzę, że kolega szuka czegoś bardziej w styl "wbij na u2b i powtarzaj kroki z tego tutoriala.." ...
Niestety... mam podobny problem ^^
Tańczyć ogólnie lubię... tylko zależy co : p Takich towarzyskich jak kolega nie potrafię.. i wiem, że z youtube się tego nie nauczę, więc kolego posłuchaj powyższych rad. Poproś kogoś znajomego żeby Cię poduczył ;) A jeśli nie to pozostaje Ci może jakiś szybki kursik tańca ukończyć? :P
kursik w tydzien?:)))
otworz tutorial jakiejs prostej salsy czy cha-chy na youtube, naucz sie obrotu partnerki w prawo (podstawowa podstawa;))), potem moze w lewo i juz masz repertuar na caly wieczor;) Swoja droga to ze ona lubi tanczyc nie znaczy, ze musi umiec tanczyc;) a jesli potrafi to tym lepiej dla Ciebie, tak Cie obtanczy dookola, że nawet nikt z zewnątrz nie zauważy, że masz jakiś problem z tańcem;)
btw kroki możesz tuptać w miejscu- najważniejsze jest jak mężczyzna prowadzi rękoma:)
Cytat:
to moje pierwsze w życiu wesele mam 25 lat zaprosiłem Ją ona sie zgodziła, podoba mi się ta kobieta, a ona lubi tanczyć aja laik, wiec muszę wypaść jakoś..... Nie umiesz tańcować i nie zdążysz się nauczyć, to zostaje tylko jedno:
<ekhm..ekhm...Nil nastraja regulator i ruuuura!!*>

a ty całuj mnie
...to taka piękna graaaa!
całuj mnie...coś tam coś taaaaam!
Piersi- całuj ją!!! (w piersi??:redface:)

Zaczaruj ją swoim spojrzeniem, uśmiechem, dotykiem, przytul do siebie, pocałuj. Pośród tych wszystkich motylków nawet nie zauważy, że nieporadnie drepczesz w miejscu. :D

* słuchasz na własną odpowiedzialność - za ewentualne uszkodzenie ślimaka drący się nie odpowiada, PZU ani NFZ też nie
Cytat:
pomocy, za tydzień idę na wesele, zaprosiłem fajną koleżankę, która lubi tańczyć:( aja nigdy ! nie tańczyłem tych tańców obkrecańców, jak się mogę szybko nauczyć? nie chcę by był nie wypadł na tym weselu bo ona mi sie podoba :( pomocy, rady i porady mile widziane, oglądałem już youtube z weselami i nie wiem dalej nic. Drzewo, po kilku godzinach i dość sporej ilości wypitego alkoholu na weselu wszystko jest dopuszczalne ;) Walnij solidnego grzdyla i wszystko będzie dobrze ^^
ale nie na saymym poczatku, zeby go niewyniesli po 2o minutach, jak ostatnio widzialem taka sytuacje :D
Improwizuj, gościu. I słuchaj się Nili, bo mądrze flądra mówi ;] Dobry bajer to połowa sukcesu. Na rozruch kielona. jak czcigodny Ojciec Administrator podpowiada i będzie git. Zawsze możesz pierwszy taniec wybrać pod jakiś wolny kawałek i rozpędzać się w miarę upływu czasu/kolejek czy czego tam jeszcze.
a słuchajcie Ona rzadko się odzywa jako pierwsza bo niby poco:)? rozumiem ale dziś napisała, ze ma już kieckę i jedzie do galerii po buty......odpisałem, zapytałem co robi dziś wieczorem, ona, że zajęta...okej, zaproponowałem jutro kino wpierw, że okej pójdziemy, potem pisze, że koleżanka przyjeżdża do niej:) już drugi raz kino odmówiła, wcześniej pojechała do domu. Niewiem narzucać się dalej? ona mnie się podoba, fajna jest, czy czekać na te wesele i tam wyjaśni się....?
Drzewo, jeśli z powodu wyjścia z Tobą kupiła kieckę i buty, to nie jest źle
Gurgun dobrze prawisz.
kupiła bo nie miała?
Mam ten sam problem z tańczeniem i moje pytanie brzmi: po jaką cholerę ją zaprosiłeś, skoro nie tańczysz?!
bo nie miałem z kim iść a nie chciałem wyjść na nieudacznika? :)a lubie ją :)
1. Lubisz wesela?
2. Musiałeś na nie iść?
3. Jakiego nieudacznika?
to moje 1 wesele ale u serdecznego kumpla, nie mogłem odmówić, byłem 2 lata w Szwecji w tym czasie były rodzinne wesela, które przegapiłem sztuk 3, zaprosiłem Ją bo ją lubię, wahałem sie z tym 2 tygodnie by do niej dryndnąć...
1. Rozumiem.
2. Rozumiem, chociaż ja zawsze robię tak, żeby się wykręcić :)
3. Raz nie mogłem się wykręcić i poszedłem sam. Nie czułem się jak nieudacznik, za to miałem poczucie zmarnowanej soboty...
widzisz:) panna pisze na Facebooku, że kupiła ładne buty hehe szykuje się? :)
no :) hehe.

...
W takim razie życzę udanej zabawy :)
Tylko nie schlej się za mocno, żeby nie było wtopy. No i nie szarżuj z podbitkami do niej...

Czekamy na relację ;)
wiejskie wesele okolice Ukrainy jak tu się nie napić? :) nie macać nic a nic? czyli? aja nie umiem tańczyććććććććććć !!!!!!!!!! :(
Między napić się a schlać jest różnica, postaraj się ją zauważyć :)
A z, hmm.., macaniem, miałem na myśli to, żeby nie było wtopy, że ona po koleżeńsku się pojawiła na weselu, a ty od razu ją.... Lepiej później niż wcale, prawda?
wiem wiem żartuje :)
Chłopie możesz jeszcze zagrać w ten sposób, że zadzwonisz do niej i powiesz jaki masz problem
A ja powiem tak. Przyznaj się jej że niezbyt dobry z Ciebie tancerz. Kilka głębszych przed wyruszeniem na parkiet to dobry pomysł. Poproś ją żeby na początku to ona prowadziła a jak załapiesz o co kaman to Ty przejmiesz kontrolę. Wilk syty i owca cała, bo podejrzewam, że ona doceni Twoją szczerość. :)
Cytat:
aja nie umiem tańczyććććććććććć !!!!!!!!!! O tym, że nie umiesz tańczyć, to już wszyscy wiedzą, więc nie ma co się drzeć. Forumowicze napisali Ci, co z tym fantem zrobić. A Ty? Wykorzystałeś choć jedną radę?
Cytat:
nie macać nic a nic? Macać ciut a ciut? :goth:
Może skup się na macaniu a nie na tańczeniu? Czasem lepiej jest potrafić jedną rzecz, ale za to konkretnie.
dobra tak jest ! pomogłem jej dziś wczoraj z autem, nie wiem ona sie szykuje na te wesele była jako dziecko na ostatnim, ma dwie kiecki nie używane i zastanawia się, o dodatkach mówi, na rękę na uszy, widać, że chce ładnie wyglądać, dziś w galerii pokazała mi kieckę marzenie, kiecka krótka, duży dekolt, ma czym oddychać, mam być zazdrosny na weselu? szykuje się panna widzę;(
O w mordkę. Chłopie panna gorąca i chętna. Z tą pomocą to dobry i sprawdzony numer. Takimi pomocami otoczysz ją i nie będzie mogła się bez ciebie obejść. A z tym, żeby cię podszkoliła w tańcu to nie żartowałem.
Cytat:
mam być zazdrosny na weselu? ? A to niby czemu? Bo panna 80% cycków wypchnie na wierzch? No bez jaj...Ładne ujęcia będą na kamerze.

Ja tam wredna baba będę i powiem, że lamentujesz już od paru dni. A poprosiłeś kogoś o pokazanie weselnych wywijasów? Poćwiczyłeś z kimś? Zrobiłeś coś w kierunku nauki choćby podstawowych kroków?
nie:( pooglądałem na youtube tylko
wiesz co cos czuje, ze to spieprzysz... jesteś zbyt nieogarnięty i ciamajdowaty jak na 25cio latka...
co można spieprzyć?
Sądząc po Twoich wypowiedziach i znaku płci w profilu to raczej wiele. Poproś kogoś o pomoc, powiedz dziewczynie że nie tańczysz za dobrze i przepraszasz za ewentualne wpadki, walnij sobie kilka głębszych tylko się nie ululaj i nie przejmuj się tak. Ja tańczę okropnie, nie mam poczucia rytmu co nie przeszkadzało mi dobrze się bawić na weselu. Nadrabiałam czarującym uśmiechem, obrotami i kręceniem 4 literami.
Cytat:
Sądząc po (...) znaku płci w profilu to raczej wiele. :yawn: Fakt, Drzewo jest Osiką albo Wierzbą.

Powiem tylko, że samo biadolenie niczego nie zmieni. Jak się nie weźmie sprawy w swoje ręce, to nie ma o czym gadać. Gdyby to był mój problem, już dawno bym miała za sobą próbne tańce z jakimś kumplem, ciotką, czy panem Zdzisiem ze spożywczaka. Albo bym przestała się przejmować i olała problem zdając się na bieg wypadków.
jak sie robi te obroty? i i kiedy :0?
Poproś ją pacanie o lekcje tańca bo ty nie za bardzo i dawno nie miałeś okazji i takie tam. Matko Huto Blaszana. Zwierzyna sama mu się w łąpy pcha o on jak to Drzewo a właściwie drewno.
Cytat:
co można spieprzyć? wiesz jak to przeczytalem to sie zalamalem. poprzednicy juz powiedzieli.
po prostu jak to mowia, z tej maki chleba ni bedzie. chyba, ze kobieta przejmie wszelka inicjatywe. doslownie wszelka.
o lepiej jej powiedz :D nastawi sie dziewczyna ze przetancuje cala noc, a na miejscu sie okaze ze ty zamiast szalec z nia na parkiecie z rozpaczy ze spieprzyles pijesz wodke pod stolem... i bedzie klops :P

ps. nie badz ciamajda, popros ojca zeby ci z matką pokazali. to pokolenie bylo rewelacyjne w tanczeniu weselnym ;>
trudne te tance? jak ogarne i nie będę wstydził, dam rade?
jezu... ja *******e, zamiast wziac sie w garsc za siebie to Ty ciamajdo siedzisz i marudzisz, rusz dupe, nie zadawaj durnych pytan!
ale nie pewnie bedziesz siedzieci sie nad soba uzalac do samego konca, co?
nio właśnie u mnie leży to gdzieś w psychice dawniej w czasach szkolnych wywijałem na parkiecie ciekawe czy zapomniałem? muszę tylko się przełamać, ale jak to zrobić..........?
na pewno nie pomoże Ci użalanie się nad sobą i mówienie jak Ci źle i jak tragicnie Ci nie jest...
Yosh, a Ty tak zero współczucia dla kolegi, co to ma traumę taneczną? No Yosh, tak nie można, wpędzi się drzewo jeszcze w deprechę i zapomni pójść na weselisko, nooo... :shifty:

A Drzewu radzę najpierw na kurs czytania się udać, potem do psychoanalityka na ciąg sesji pt. moje traumatyczne pląsanie.
Ogólnie rozumiem, że ludzie mogą narzekać i się obawiać czegoś albo nie wiedzieć, jak zabrać się za daną sprawę. Ale tu 3 trony o tym, że ktoś nie umie poskakać na parkiecie? I mimo tylu rad nadal panikuje i pyta co robić? No bez jaj...
taaaa, teraz kazdy ma traume.
ja jakos nie umiem tanczyc, ale gdybym byl w jego sytuacji to byscie mnie nie uswiadczyli w ogole na forum bo bym pewnie chodzil do jakiejs szkoly tanca sie podszkolic ;)

nilieth sama widzisz, koles liczyl na to, ze go wszyscy beda klepali i pocieszali ;)
nie liczyłem na radę czyli ostatnia sprawa jakie macie rady dla mnie !? i do tańca zabieram się w sobotę !
Przeczytałeś posty? Na peb.pl masz lekcje tańca video do zassania. Google nie bolą.
Cytat:
jakie macie rady dla mnie !? 8) Pisał w tym wątku z zamkniętymi oczyma czy jak?

Dyć rad dostałeś w pip i trochę, mamy Ci jeszcze raz od nowa napisać to samo ale drukowanymi literami?
Rady?
Oddaj pannę w moje nog.... ręce !
Wtedy na pewno sobie potańczy ;)

A Ty bierz się do nauki!
Jeśli masz poczucie rytmu i jako taką koordynację ruchową - to są to wystarczające podstawy.
dobra było ok? wesele i poszła ze mna na poprawiny? heheh dwa dni melanżu ulallllllalaaaa

Nowy temat zakładam ale potrzebuję rady ! Wesele się udało, tańczyliśmy razem całą noc, efektem tego były bolące ją nogi następnego dnia, jedynie co zmarnowałem akcję to mogłem przytulić parę razy chyba, wypada?ło?. Już podczas powrotu zaproponowałem następnego dnia poprawiny, rodzina Pana młodego zaprosiła Nas i ustawiliśmy sie na pobutkowy sms "rano". Z ciekawszych akcji wieczoru należy wspomnieć, ze tam cmoknełem ją na pożegnanie. Rano sms, że jedziemy zajechałem po nią taryfą i na pociąg udajemy się, byliśmy w domu młodej pary jakoś popołudniu, znów zabawa, alkohol, mile spędzony wieczór. I alkohol zrobił swoje bo się otworzyła, mówiła coś ze nie lubi facetów "ciepłych kluch" czyli takich jak ja?:), że nie czeka się do ślubu z pójściem do łózka, ze miała faceta pół roku, już nie dziewica?:). Wracaliśmy po poprawinach spacerkiem co sam zaproponowałem do niej, pod ramię;) potem cmok cmok w policzek i tyle. Rano się odezwałem ale była ledwo żywa w pracy hehe napisała, że łeb jak sklep i idzie spać po. Jak dalej atakować by coś z tego, może wyjsc? proszę o radę. A tych co pisali, że "zepsuję" chyba zaskoczyłem hehe !
sam chętnej dziewczyny nie potrafisz ogarnąć. trzeci temat założysz z pytaniem jakiego smsa jej wysłać ? aszz....

dobrze że przynajmniej masz świadomość że cieplutkie klusie z ciebie...
to jak działać? jest ona zainteresowana? prosze nie ochrzaniać mnie już:) lecz doradzić
Cytat:
prosze nie ochrzaniać mnie już lecz doradzić Chłopie, nie da się Ciebie nie ochrzaniać, czytając to, co piszesz. Znowu będzie tak, że podamy Ci na tacy dwie strony rad, a Ty się ni z gruchy ni z pietruchy zapytasz, co robić dalej. ;)

To, o czym piszesz jest normalną sytuacją, która ma miejsce na początku związku. Ludzie się poznają, spotykają, rozmawiają. Co my Ci mamy napisać? Gotowy dialog? Po prostu umów się z dziewczyną do kina albo na spacer, albo na pizzę. Pogadajcie, powymieniajcie się poglądami, poznajcie się bliżej i już. Albo coś z tego będzie albo nie.
ale panna mnie lubi? startować dalej bo nie wiem czy zaczynać i potem kosz;)
Cytat:
ale panna mnie lubi? A co my proroki jakie?
rusz dupę i sprawdź sam. nie da się pieczonego pyrka wyjąć z ogniska nie parząc paluchów.

Modowie zamknąc ten temat. Goszć potrafi doprowadzić do depresji.
65 post w tym temacie i wystarczy. Rady dostałeś na prawdę konkretne, reszta to męczenie ;)

ps: dlaczego piszecie per chłopie jak ma znaczek kobiety?
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia