ďťż
BWmedia
Wypalila sie milosc..?
Witam.. mam problem.. a mianowicie... jestem z dziewczyna juz ponad 2 lata.. bywalo roznie, raz dobrze raz zle... piszemy i dzwonimy do siebie codziennie kilka razy... spotykamy sie rzadziej... rzadko gdzies wychodzimy (ona jest typem domownika ) najwyzej do kina..mam 18 lat, ona 17... wiele razem przeszlismy. ze wzgledu na jej upodobania i problemy ze zdrowiem nie chodzimy na imprezy zadnego typu, chociaz ja mam czasem ogromna ochote potanczyc, pobawic sie.... praktycznie nie moge nigdzie isc bez niej bo mowi z eona by beze mnie nie poszla.. a z nia tez nie moge isc bo albo "nie moze" albo wymysli cos innego... kiedys tak nie bylo ale ostatnio lapie sie na tym ze ogladam sie za innymi dziewczynami , zastanawiam sie jakby do nich zagadac, jak sprawic by sie mna zainteresowaly... z seksem w moim zwiazku tez nie jest za ciekawie... 2 lata stazu i doszlo do pieszczot oralnych (ona byla strona bierna) i to tylko raz gdyz za kazda nastepna proba byla odmowa i wymyslanie roznych powodow byle tylko nie... przestalem namawiac... na cokolwiek... seksu nie uprawialismy.. bylo ku temu wiele okazji.. kiedy rozmawiamy przez sms/ telefon to mowi ze bardzo tego chce itp.. boli mnie tez to ze ona musi narzucic swoja wole, musi byc tak jak ona chce albo bedzie foch... nie daje sobie "w kasze dmuchac" i mam swoje zdanie to potem jest wielkie obrazanie sie... nie chce wyjsc na pantoflarza ale chce dla niej jak najlepiej i zrobilbym wszystko... wydaje mi sie ze jest jeszcze niedojrzala.. ale z drugiej strony nie raz juz dala dowod swojej dojrzalej milosci.. potrafi mnie wspierac i pomagac w kazdej sytuacji.. zapewnia mnie ze mnie kocha ponad wszystko... czesto mowi tez o malzenstwie.. ze chce za mnie wyjsc itp... jest mi z nia dobrze, ale czasem ciagle rozmowy przez sms mnie mecza i nużą... momentami mam ochote isc do klubu, potanczyc, napic sie z kumplami , czy po prostu poflirtowac z innymi kobietami bo ona jest praktycznie moja pierwsza powazna dziewczyna... a oklamywac Jej nie zamierzam... co robic? Cytat: wydaje mi sie ze jest jeszcze niedojrzala.. ale z drugiej strony nie raz juz dala dowod swojej dojrzalej milosci.. Człowiek niedojrzały w jaki sposób może okazywać dojrzałą miłość? Cytat: jest mi z nia dobrze, ale czasem ciagle rozmowy przez sms mnie mecza i nużą... Tu akurat wyszła normalna kolej rzeczy. Ciągłe rozmowy nawet z ukochaną osobą mogą być nużące. Niekiedy warto zrobić sobie chwilową przerwę od sms-ów czy telefonów. Cytat: momentami mam ochote isc do klubu, potanczyc, napic sie z kumplami , czy po prostu poflirtowac z innymi kobietami bo ona jest praktycznie moja pierwsza powazna dziewczyna... a oklamywac Jej nie zamierzam... co robic? Dziewczyna broni Ci się spotykać z kumplami/znajomymi? Wiadomo, po pewnym czasie przychodzi zmęczenie materiału. Jesteś młodym człowiekiem i wiem, że każdy z nas w tym wieku potrzebuje odrobiny szaleństwa. Jednak może raz czy dwa warto ją przekonać do wyjścia do jakiegoś klubu z paczką znajomych? Nie wiem co Ty jeszcze z nią robisz. Poświęcanie niektórych rzeczy dla związku jeszcze zrozumiem, ale Ty zmieniłeś dla niej całe swoje życie... Ja również z moimi partnerkami rozmawiałem o dalekiej przyszłości, ale to nie znaczy, że ma się to spełnić... Samo bycie przy sobie nie jest wszystkim w związku, potrzebne są też większe uczucia i doznania. Zastanów się dobrze czego tak na prawdę chcesz i czy warto... Bo ona (za przeproszeniem) zachowuje się jak mały, wypieszczony bachor Cytat: (...) ale Ty zmieniłeś dla niej całe swoje życie... Całe życie? Nie przesadzajmy. Zostaw ją - tak głosuję. Co do rady dla Ciebie to przeczytaj to co napisałeś, zestaw to z jej zaletami i się zastanów czy chcesz dalej ciągnąć swój związek, czy jest szansa na poprawę itd. Z tymi fochami to sam ją tak wychowałeś po fochu Ty przepraszałeś i ona nauczyła się, że zawsze będziesz przepraszał. Co do tych pieszczot, no cóż straszny klops, jeden bierny oral przez 2 lata, współczuję, jak to mówią z tej mąki chleba nie będzie. Popieram Dromadera i Greeda. Typka to klasyczna pijawka. Jak najprędzej ją zostaw, bo będzie tylko gorzej. Wiem co mówię, bo sam na taką wpadłem. Co prawda tylko na stopie kumpelskiej i nigdy do niej nie startowałem, ale kiedy zacząłem pokazywać, że mam w pewnych kwestiach swoje zdanie zaczęły się ostre kwasy skończone definitywnym zerwaniem znajomości. I dobrze, teraz przynajmniej mam spokój. Słowo, że Tobie też ulży. Powinienes byc bardziej uparty niz ona ;) jak chcesz isc do klubu a ona nie chce to trudno idz sam z kumplami powiedz ze nie zamierzasz jej zdradzac tylko sie pobawic a nie ciagle w domu siedziec i ze skoro tak cie kocha to napewno ci ufa ;). mowisz ze probuje narzucic ci swoja wole nie daj sie ;) jak bedzie foch to trudno nie odzywaj sie tak dlugo az ona sie nie odezwie, nie odpisuj czasami na smsy powiedz ze idziesz np na silownie i to jest twoj meski azyl, oderwanie od codziennosci i ze nie bedziesz jej odp wtedy. pokaz ze to ty nosisz spodnie w tym zwiazku ;) hehe i nie moze byc tak ze tylko ona mowi co masz robic a ty jestes grzecznym pieskiem. A za laskami dobrze czasami sie poogladac lub delikatnie poflirtowac (bez przesady jak jestes w stalym zwiazku) ;) partnerce kup psa .. niech go sobie tresuje, a sam nie daj sobie wejść na głowę , jesteś facetem i masz prawo do własnego zdania! Cytat: partnerce kup psa .. niech go sobie tresuje Stanowczo protestuję! Nie wolno skazywać naszych przyjaciół mniejszych na takie traktowanie! :) ps: mi się wydaje, że jest problem komunikacji w waszym związku. Może się mylę ale to wszystko nie musi wyglądać tak jak Ci się wydaje. I ona nie musi być tą złą (choć może) :) Porzmawiaj o tym wszystkim chłopie. Ale nie z nami ale z nią. Zgadzam się z andukiem. Najpierw powiedz jej jak sprawa stoi,co Ci nie pasuje, z czym Ci źle i czego TY oczekujesz. Związek to partnerstwo dwóch osób, nie jednej. Jeśli tego nie zrozumie i walnie fochem za szczerość, długo bym się nie zastanawiała i ją zostawiła. Dwa lata to nic w porównaniu z całym życiem. Szczególnie jeśli dziewczyna nie wie co to kompromis. A problemy ze zdrowiem to nie powód by traktować Cię jak więźnia i swoją własność. ; ) dzieki za odpowiedzi, szykuje sie sczera rozmowa w najblizszy weekend... Zawsze się zastanawiam, jak wiele oznacza "wszystko" - "wszystko dla niej zrobię!". Znaczy ile jeszcze? W tym robieniu czegoś dla kogoś, a już szczególnie wszystkiego dla kogoś, nie dajesz jej szczęścia - bo sam się go też pozbawiasz. Wydaje Ci się, że życie, które masz, musisz komuś poświęcić w imię jego dobrego samopoczucia? Nie, nie musisz i lepiej by jak najszybciej dowiedziała się o tym Twoja dziewczyna. Oboje macie prawo korzystać z życia i egzekwować to - jeśli ona nie ma na coś ochoty, nie powinna tego zabraniać Tobie, czy też narzucać własnej woli. Jeszcze parę miesięcy i się udusisz. xander - czarno widzę wasz związek. Jeśli jest tak, jak piszesz, to trafiłeś na terrorystkę... Z czegoś jej postawa musi wynikać. Ciekawe czy z jej kłopotów zdrowotnych i braku poczucia bezpieczeństwa - i stąd ta zaborczość... czy może z relacji, jakie panują w jej domu... Jeśli chcesz z nią być, idźcie już teraz do psychologa. Razem. Inaczej jest tylko kwestią czasu, kiedy się rozstaniecie. A im później tym bardziej będzie bolało...
|
Tematy
|