ďťż

Dlaczego jest oziębły skoro twierdzi, że kocha?

BWmedia
Dlaczego jest oziębły skoro twierdzi, że kocha?
  Chciałabym napisac o problemie, który mnie trapi, może opinie kogos z dystansem podpowiedzą mi coś..

Zatem w skrócie:
Od roku jestem z X, jest to związek na odległość, przeważnie to X przyjeżdza do mnie, ponieważ mieszka z rodzicami a ja na stancji ze znajomymi.

Ze względu na nasze prace i studia przyjezdza do mnei na pare dni mniej wiecej raz na dwa tygodnie.
Wydaje mi się, że jeśli się kochamy to ze względu na to, że nie widujemy się zbyt często - powinno być dużo namiętności między nami kiedy jesteśmy razem. Ale tak nie jest. X stał się w sypialni bardziej bierny, nie raz idzie spać, bo jest zmeczony i nawet się nie całujemy, ewentualnie dobiera się do mnie rozbudzony i podniecony w środku nocy.
W ciagu dnia dostaje przeważnie pocałunki w policzek i cmoki w usta, nie zdarza się żebyśmy ot tak całowali się namiętnie..

Jest młodym chłopakiem i problemów fizycznych itd nie ma.

Dla mnie to wielki problem, podejrzewam, że przestał mnie kochac i nie pociągam go fizycznie. On twierdzi, że bardzo mu na mniei zależy, faktycznie jest dla mnie bardzo dobry, traci tez czas i pieniądze żeby do mnei jeżdzić, trudno uwierzyć, że jeżdziłby przez pół polski bez powodu.

Próbuję sobie tłumaczyć, że to nie jest kwestia zdrady, osłabienia uczuć, ale innych powodów znaleźć nie mogę..

Jesli ktoś miał podobny problem bardzo prosze o poradę


A jak było na początku? Bo to istotne. Jesteście dla siebie pierwszymi partnerami?
Jak się dogadujecie, czy macie jakieś problemy w związku, czy zmieniło się jego zachowanie w sferze pozaseksualnej?
Na początku było lepiej.
Nie są to nasze pierwsze związki.

Nie wiem jak to wszystko interpretować. Nie jest tak, że w ogole nie sypiamy ze sobą, zastanawiam sie czy to ja mam wygórowane wymagania, ale wydają mi się podejrzane sytuacje kiedy przyjeżdza do mnie po tygodniu czy dwóch rozłąki i w nocy po prostu spimy, wydawało mi sie, że powinno być wręcz przeciwnie.

Dogadywalismy się dobrze, chociaż teraz te moje podejrzenia sprawiają, że tracę zaufanie i węszę spisek.

Dodatkowo, jakiś czas temu odkryłam, że ma podejrzanie dobrą relację z koleżanką w swoim mieście. Zarzekał się , ze to tylko koleżanka i nic między nimi nie ma, że zalezy mu tylko na mnie itd. Teoretycznie może to byc prawda, bo wskazuje tez na to wiele innych rzeczy, wydaje się byc naprawdę dobrym człowiekiem, jak nie ma pracy i studiów to jest u mnie.

Niedawno sugerowałam rozstanie, powiedziałam ,że nie czuję żeby mnie kochał (chodzilo o te sprawy cielesne), rozmaiwalismy o tym, ciągle twierdzi, że źle wszystko interpretuje i przesadzam, że w ogole go nie słucham, i wydaje mi sie, że wszystko wiem najlepiej..
Na początku było lepiej, czyli częściej, czy też jakoś inaczej?
Może facet ma małe potrzeby, ale rzeczywiście, sytuacja, którą opisujesz, nie wydaje się naturalna. Po jakimś czasie rozłąki, większość młodych mężczyzn (i starszych od Twojego również) chciałoby się kochać ze swoją kobietą. Twój jednak tego nie robi. Chociaż piszesz, że nie jest tak, że w ogóle nie ma seksu, więc jak często?
Jeśli na przykład przez dwa, trzy tygodnie, spotykając się z Tobą w tym czasie, nie ma ochoty na seks, to pytanie: czy w ogóle nie odczuwa takiej potrzeby, czy nie ma ochoty przespać się z Tobą, a załatwia sprawę ręką albo... z kochanką?
To, co mu powiedziałaś, czyli, że nie czujesz się kochana, miało, jak piszesz, dotyczyć braku seksu, ale jeśli wprost mu tego nie zakomunikowałaś, to on może się nawet nie domyślać, że o to Ci chodzi. Dobrze by było zapytać, dlaczego nie ma ochoty, czy mógłby Ci o tym powiedzieć. Zobaczymy, co powie.


Moim, jakże skromnym zdaniem, nie ma co naciskać. Są i tacy, którzy kochają a mimo to nie zawsze pokazują to na zewnątrz. Skromne pocałunki to nie jest oznaka braku zainteresowania. Raczej pokrętna a zarazem prosta jak konstrukcja cepa logika faceta i jego sposób myślenia. Nie musisz się obawiać zdrad itp.
Uwierz mi. Nie wydawałby kasy na przyjazdy do Ciebie, gdyby nic nie czuł. To po prostu musi sobie przyswoić. On dawkuje sobie Ciebie. Robi rozsądny krok.
Jak sięgnę pamiecią to wczesniej było i częściej i lepiej.., teraz np.bylismy pare dni razem ale nie u siebie więc opcji nie było, wrocilismy do mnie tylko na jeden dzień i pojechał, przez ten czas ani sie nie całowaliśmy namiętnie ani nic więcej. Nic nie mówiłam ani nei naciskałam, bo mówił, że jest zmęczony ale dziwne, bo to był dzień totalnego lenistwa.
Mnie to zachowanie rozstraja emocjonalnie.
Rozmawiając z nim o tym powiedziałam dokładnie o co mi chodzi, że własnie czuje się okropnie kiedy nie widzimy się 2 tygodnie, a on zasypia po prostu koło mnie. A jak wspomniałam jest w wieku w którym raczej powinien mieć więcej ochoty na czułości.
Odpowiadał, że nie mam racji, przesadzam i źle interpretuje wszystko..

Cały czas biorę poprawkę na to, że to może ja przesadzam ale jeśli widzimy się raz na dwa tygodnie , powiedzmy na trzy dni i robimy to raz i to np wtedy kiedy budzi się w środku nocy ze snu, to jestem zaskoczona. I podejrzenia, że mnie nie kocha, że zalezy mu na kimś innym doprowadzają mnie do szału.

Naprawdę nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie czy facet może dbać o swoją dziewczyne, poświęcać sie dla niej, a nie kochać? Po co ciągnął by to wszystko gdyby nic nie czuł? Jeśli miałby kogoś innego na oku to po co poświęcałby się dla mnie? Przeciez może mieć dziewczyne u siebie i nie ma powiodu by tu przyjeżdzać jeśli nie ma tego czegoś. Albo czy można kogoś kochac,chciec z nim być a nie czuć potrzeby zbliżenia?

Nie czaje tego..
Ja mam kilka możliwych odpowiedzi - niestety żadna nie będzie dla Ciebie optymistyczna :(

1. Tak naprawdę nie czuje do Ciebie pociągi fizycznego. Dlaczego w takim wypadku na początku było i częściej i lepiej? Bo byłaś dla niego nowością. A nowości zawsze podniecają. Dlatego wtedy
mogło być miło a teraz jest, jak jest.
Wariant dosyć prawdopodobny czytając Twój opis "symptomów".
2. Brak zainteresowania seksem można tłumaczyć również na dwa inne sposoby. Albo Twój partner jest zapalonym onanistą albo niestety ma kogoś jeszcze...
Ale takie wyjaśnienie nie tłumaczy generalnej niechęci do bliskości, choćby pocałunków.

Tylko takie rozwiązania przychodzą mi do głowy jako facetowi.
Niestety... :(
Pytanie zatem - po co ze mną jest??

W zasadzie ja już sugerowałam rozstanie, chociaż go kocham, ale ponieważ podejrzewam, że on kręci to mnie to doprowadza do szału. Bardziej rozumiem sytuacje kiedy facet nie kocha swojej kobiety ale jest dla niej by korzystać z sexu, tu jest jakby odwrotnie. Mysle jeszcze o tym, że może ja nie daję mu satysfakcji w łóżku, nie wiem..
Jestem zdenerwowana, bo jest duzo znaków, że mu na mnie zalezy bardzo ale skupiam sie na tym gorszym.

Z najświeższych wieści - zaproponowałm nam przerwe w związku na jakiś czas, pomysl pwniegłupi, aczkolwiek jesli on szybko znajdzie sobie zastepstwo będę miała pewność, że nie był uczciwy, nie widze innej możliwości poznania prawdy..

Oczywiście bardzo chętnie przeczytam opinie osób patrzących na to z dystansu i z własnym bagażem doświadczeń
A może poprostu ma taki temperament. Nie każdy facet musi byćogierem w łóżku. Różni ludzie, różne potrzeby.
Ty go albo nie słuchasz, albo nie dajesz dojść do słowa. Z relacji Twoich rozmów z nim wynika, że zarzucasz go swoimi domysłami i oskarżeniami, a on mówi tylko "to nie tak, źle to interpretujesz". Na ogół w większości normalnych rozmów doszłoby do wyjaśnienia z jego strony, jak to jest i jak to powinnaś interpretować, a ponieważ tak się nie dzieje, wnioskuje, że albo nie chce Ci wyjaśnić, albo Ty mu nie dajesz, wracając znowu do własnych domysłów i oskarżeń.

Jedno krótkie pytanie "To jak to powinnam interpretować?" i daj mu na nie odpowiedzieć, daj mu czas. I zanim nie przeczytam tej odpowiedzi, nie będę dywagować o czymś mi znanym tylko z tej jednej, rozgoryczonej strony.
Nie znoszę wyrokować na podstawie historii jednej strony, ale tak całkiem na chłodno, to możesz mieć dobre przeczucia.
Chłopakowi trudno okazać Ci za dnia czułość i bliskość - gryzą go wyrzuty sumienia, nie radzi sobie z tym problemem, coś ukrywa. Dobiera się do Ciebie w środku nocy - wtedy włącza mu się samczy instynkt, buzowanie hormonów, męska żądza zaspokojenia, umysł jest deko uśpiony, jest wtedy mniej skłonny do analiz, ukryty w mroku ze swoim oszustwem czuje się lepiej? Jeździ do Ciebie, bo wcale nie chce Cię stracić, ale z drugiej strony - być może Cię oszukuje.
Opieram się na domysłach, doświadczeniach, interpretacji ludzkich zachowań - ale broń Cię Boże, żebyś to brała do siebie.
MY NIE MOŻEMY WIEDZIEĆ JAK JEST MIĘDZY WAMI.

Brak chęci na czułości i seks, może też być wywołany problemami, stresem - może ma kłopoty w pracy, szkole, w domu?

To co mnie martwi najbardziej, to jego niewrażliwość na Twoje uwagi. Dla większości kobiet, miłość, związek, partnerstwo, zawsze wiązać się będzie z okazywaniem tego w bardzo bezpośredni sposób. Pielęgnowanie więzi to dla nas namiętności, pocałunki, przytulanie, drobne gesty pieszczotliwe, głaskanie, ocieranie się, przyglądanie w specyficzny sposób - to daje nam pewność, że jesteśmy kochane (abstrahuję od uśpienia czujności w przypadkach, kiedy ktoś zgrywa uczciwego wobec nas). Ja zadręczałam się myślami o namolności i natręctwie, kiedy się okazało, że wymagam wiele uwagi i okazywania czułości, kiedy mój partner wcale tego nie czuł - albo raczej spełniał to wyłącznie bazując na własnych zachciankach. Kiedy wybuchałam nie wytrzymując obojętności lub lekceważenia - byłam histeryczką. Jeśli dasz się wmanewrować i założysz sobie kaganiec, będziesz się karać i strofować za chęć przytulania i bliskość, grożą Ci stresy i brak równowagi, nie podołasz temu, lub się wypalisz.
Miłość polega na dawaniu i braniu, ile mądrych książek byśmy nie przeczytali na temat wyzbycia się oczekiwań wobec drugiej osoby, to nie poskutkuje, dopóki jesteśmy ludźmi i mamy uczucia.
Może zatem warto się zastanowić, czy tego oczekujesz od swojego związku.

I na koniec: związki na odległość to taki połowiczny wgląd na sprawę. Rodzą one bowiem wiele frustracji spowodowanych rozłąką, okaleczają czy też wprowadzają błędy w naszą interpretację zachowań ludzi, z którymi jesteśmy związani. Ludzie żyjący na odległość, muszą uzbroić się w dodatkową dawkę cierpliwości i wyrozumiałości. Nie każdy jest w stanie odciąć się od tego co zostawia i żyć przez parę dni jak na wakacjach z tą drugą osobą, ponieważ trapią go przykrości z dnia codziennego. Wtedy mimo usilnych starań, będzie nawalał, będzie ospały, będzie analizował, będzie myślami w innym miejscu.
To bardzo trudne do przetrwania.
Fakt, on twierdzi, że go nie słucham,ale słucham i bardzo chętnie bym chciała poznac jego zdanie, jak narazie słysze tylko zaprzeczenia tego co mówie ja, więc skoro zaprzecza pytam sie w takim razie jak jest naprawdę, ale nic się nie dowiaduję...najwyraźniej nie chce mi nic mówić.

Własnie odkryłam, że on loguje się coraz na portalu randki.org, on: "pozna: kobietę, szuka: przyjaźni, przygody, seksu".

Nie lubię rozhisteryzowanych kobiet ale chyba zaczynam sama taka być. Nie wiem już o co mam być zazdrosna a o co nie.
Jesli szuka przygód, to jest skreślony - do widzenia się z Panem. Niech nie robi z Ciebie wora na spermę.
Rozumiem forum erotyczne, rozumiem oglądanie porno i pieknych kobiet ale to portal na którym nie ma takich rzeczy, tylko anons, szok..
Pytanie tylko, ile potrzebujesz sygnałów i znaków, by kopnąć jegomościa w dupala. Swoją drogą - jak się dowiedziałaś ?
To jest taki wyścig.
Jedno powie: odchodzę, drugie powie: wrrr.

Kwestia tego, na którym miejscu będziesz na mecie.
Agree. Jak dla mnie lepiej byś wyszła na tym samej kończąc ten związek. Skoro koleś takie sygnały daje że na portale się loguje to powinnaś powiedzieć mu adios i dać solidnego kopa w cojones na do widzenia. Szkoda życia na niego.
Cytat:
Pytanie tylko, ile potrzebujesz sygnałów i znaków, by kopnąć jegomościa w dupala. Swoją drogą - jak się dowiedziałaś ? Google i jego mail, chcociaż na portalu nick jest ukryty to profil odnalazł się, jest zdjęcie, imię i wszystkie szczegoły dotyczące wyglądu.
heheheheheheheheheeh :D nie dość, że zrobił z Ciebie rogatą, to jeszcze ma Cię za idiotkę :yawn:
Czyli jednak... z Tobą chce być, a przygód i seksu szuka gdzieś indziej.
Nie dziw się, są faceci, którzy przypisują kobiety do kategorii "fajna, miła, można na nią liczyć- do związku" i "seksowna, bezpruderyjna- do łóżka, bez zobowiązań". Albo taki zespół MiL, zupełnie rozdzielenie- M- porządna, cnotliwa, idealna żona, matka, a L- zmysłowa, rozpustna, lubiąca seks. Przykre to, bo chciałoby się być dla swojego mężczyzny i przyjaciółką i kochanką, też bym chciała i cieszę się, że mogę być, rozumiem Cię więc doskonale.
Teraz pozostaje porozmawiać z nim poważnie, przedstawić dowody, przygotować się dobrze do rozmowy, żeby Cię nie zaskoczył i nie odebrał argumentów.
A potem zdecydować, czy odpowiada Ci bycie partnerką, ale już nie kochanką, więc bycie w związku niepełnym...
Fatalna sytuacja, być przez rok z kimś a tak naprawdę zupełnie nie znać tej osoby. Był ostatnią osoba po której spodziewałabym się takiego zachowania, i nie tylko ja, myślę, że grono jego przyjaciół i znajomych też by w to nie uwierzyła
Dalej nie wiem jaki debilny on miał cel by coś tam w końcu poświęcać dla mnie i spędzać ze mną czas d, nic nas nie trzymało przy sobie, ani dzieci, ani mieszkanie, wręcz przeciwnie. Nie pojmuję jak zrytym trzeba być i niesomowicie fałszywym ,żeby prowadzić takie podwójne życie. Jestem w cięzkim szoku, bo to nawet nie jest zwykła zdrada, chwila zapomnienia tylko coś dużo gorszego...
Ponieważ go kochałam chciałabym znaleźć jakieś usprawiedliwienie na to wszystko, ale wiem, że tak naprawdę jest to zupełnie nie do zaakceptowania. Dlaczego faceci tak się zachowują..
Szukasz usprawiedliwienia? Dam Ci bardzo popularne - "on jest tylko człowiekiem" :shifty: to jedno z moich ulubionych.
http://beztabu.com/showthread.php?t=21582

Polecam, akcja bardziej zaawansowana i sokół noweli na 4 stronie :) Może ci się lepiej zrobi, ludzie to czasami perfidne picze.
Cytat:
http://beztabu.com/showthread.php?t=21582

Polecam, akcja bardziej zaawansowana i sokół noweli na 4 stronie :) Może ci się lepiej zrobi, ludzie to czasami perfidne picze.
Ja rozumiem, że seks jest bardzo ważnym elementem związku, niezbędnym , ale jakim zwierzęciem trzeba być żeby po krótkim czasie (tam był chyba miesiac czy 3) wstrzemięźliwości od razu szukac łatwego seksu, zdradzając kobietę, z która się jest i którą rzekomo się kocha..

Ja swojemu facetowi, z którym jestem w "separacji" nie powiedziałam o odkryciu jego kont (znalazłam az na 3 portalach, ale bieda), za to mam pewien wredny plan, który z pewnością oczyści mniei z każdego najmniejszego złudzenia ale też doszczetnie połamie serce i tak już zresztą poważnie obolałe. Ale nie moge się powstrzymać żeby tak to zostawić.
Mam nadzieję, że nie czyta tego forum :]
Just me, napisałam Ci, dlaczego to mu mogło nie przeszkadzać być z Tobą w związku.

Nie rozumiem, jeśli nie powiedziałaś mu o tym, że wiesz co robi, to jak mu wyjaśniłaś to, że chcesz separacji?
Czy chcesz założyć sobie konto na którymś portalu i napisać do niego wiadomość, spróbować się umówić na seks jako ktoś inny i w ten sposób ostatecznie się przekonać o jego niewierności? To jest ten "wredny plan"?
Jesteśmy w "separacji" dlatego własnie, że nie czułam się kochana, ze względu na spadające fizyczne zainteresowanie mną, którego on w żaden sposób nie umiał wyjaśnić. Ta kwestia narastała już od jakiegoś czasu, rozmawiałam z nim, myślałam, że cos się zmieni ale nie. Wiec teraz mamy przerwę. Dzwonił do mnie, powiedziałam, że ja zrobiłam co mogłam, żeby to jakoś ratowac teraz już nie będę, i że przez jego zachowania straciłam do niego zaufanie a jesli mu faktycznie zalezy na mnie to musi najpierw zrobić cos co odbuduje moję zaufanie i przekona o jego uczciwości. Mówił ,że nie wie co ma zrobić bla bla. Dobre było tez jak zapytałam go - czy uważa, że był wobec mnie zawsze uczciwy (kwestia ew. zdrady itp)? Odpowiedział, że "stara się".. Chciał się spotkać ale odmówiłam, dopóki nie zrobi jakiegoś "kroku".

Taa, to jest ten plan, tylko prosze nie pisac, że głupi, bo ja o tym wiem doskonale i pewnie będzie to jak posypywanie rany solą,ale jak wspomniałam nie moge sobie tego darowac, choć się głupio z tym czuję. I nie ukrywam też, że ciekawa jestem czy tylko pisze z tymi kobietami czy ustawia sie na ruchańsko. Ale biorąc pod uwagę, że znalazłam go na 3 portalach (kto wie, może jest tego wiecej) to pewnieta druga opcja.
Wiem, że powinnam juz zakończyć ten związek definitywnie ale będzie mi łatwiej jak strace ostatnie resztki szacunku do niego.
Jeszcze jedno:
Cytat:
Czyli jednak... z Tobą chce być, a przygód i seksu szuka gdzieś indziej.
Nie dziw się, są faceci, którzy przypisują kobiety do kategorii "fajna, miła, można na nią liczyć- do związku" i "seksowna, bezpruderyjna- do łóżka, bez zobowiązań". Albo taki zespół MiL(...)
Nie wiem, może są takie syndromy. Znam taki typ facetów, którzy bawia się, sypiają albo przyjaźnią z szalonymi, gorącymi laskami, ale jak się już związują to zazwyczaj z takimi miłymi, skromnymi panienkami, spoko.

Ale sorry ale i tak nie pojmuje działania na dwa fronty jakie zaprezentował mój facet. Nie wierze by była w jego sercu miłość do mnie, nie wierzę, że można kogoś kochać i robić takie numery, rzecz niepojęta. A że ma jakies powody żeby ze mna być i że może nawet czuje sie ze mną dobrze, co one mogą być warte.

BTW. Dalej nie moge uwierzyć w to co sie stało.
Jedno pytanie, od kiedy ma te konta? moze zanim sie poznaliscie.
Trzymaj sie ;)
Na wszystkich portalach jego nick to imię+liczba lat, tzn. tyle ile ma teraz, tzn. ,że założył je w tym roku, czyli w momencie gdy juz sie spotykaliśmy.
Nie wiem co gorsze..
Przykre to, ale dobrze, że wyszło już teraz a nie za 3 lata np. Cytat:
będzie mi łatwiej jak strace ostatnie resztki szacunku do niego. Też tak myślę. Powodzenia, znajdziesz lepszego :)
Ja Cię nie potępiam. Twoja sprawa, potrafię nawet zrozumieć, że tak będzie Ci łatwiej i że chciałabyś się ostatecznie upewnić i pozbyć się reszty złudzeń.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia