X
ďťż

Kontakt z eks

BWmedia
Kontakt z eks
  jak w temacie?czy jest sens utrzymywać?
na początku chyba nie-bo się cierpi..
a potem?
chyba ciężko.ja tego nie widzę.oczywiście mówię tu o poważnych związkach.


a ja mam i nie narzekam:) a kiedyś ją jeszcze wyjebie:) hehhe
Jeśli piszesz, że na początku może być ciężko, to znaczy, że nie powinno się nawet o tym myśleć. W takich przypadkach to jest tylko przedłużanie agonii. Na utrzymywanie kontaktu z eks mogą sobie pozwolić osoby, które w momencie rozstania nie były w tej drugiej osobie zakochane albo zauroczone. Czyli innymi słowy, tylko osoby, których związek okazał się niewypałem i obydwie strony doszły do tego samego wniosku.
No ale ok, można odczekać trochę, przeczekać smutek po rozstaniu i spróbować nawiązać kontakt, tylko, że może się okazać:
- że uczucie jednak nie przeszło i można wpakować się w dołek po raz kolejny.
- albo, że po pewnym czasie już nie ma o czym rozmawiać z tą drugą osobą.

Tak czy inaczej, lepiej zostawić to za sobą i do tego nie wracać. Jeszcze nikomu to nie zaszkodziło ;)
Wszystko zależy od ludzi i od tego co między nimi było.Jeżeli rozeszli się w zgodzie,to czemu nie.No chyba,że było inaczej....to wtedy nie będą mieli ochoty utrzymywać kontaktów.


no to jestem w "dupie"-czyli trzeba zerwać kontakt i stracić nadzieję.****a:(
Nie zgodzę się z wami, ja utrzymuję kontakt z eks po bolesnym rozstaniu.Tylko że u mnie jest inaczej, bo ja dąże do tego żeby do mnie wróciła, z lekkimi skutkami.
ale w takim wypadku osoba , w której jeszcze są uczucia cierpi.
Jesli czlowiek czuje się na silach, nie czuje do eks żalu, nie ma nadziei na jego powrót, jest się pogodzonym z rozstaniem to jak najbardziej mozna miec kontakt. Wiele zalezy od powodu rozstania, zachowania ludzi tuż po nim.
to ja chyba nie mogę.bo kocham.wariuje.a powód...głupi.
Jest to całkiem wykonalne. W moim przypadku działa, ale między mną a eks nie było dużej więzi, więc i teraz nie ma emocji przy spotkaniu
Jeśli była między nami silna więź to kontaktu nie utrzymuje. Przez pierwsze pare tygodniu chodzę zabity, nie do życia, zdołowany. Potem mi przechodzi, ale kontaktu nie chce utrzymywać, bo po co sobie zycie utrudniac wiadomosciami na jej temat, co z kim robi etc. Było minęło i "BYLE DO PRZODU!" ^^
Mike to mamy podobną sytuacje.tylko że ja chce powrotu.zresztą.
p, li { white-space: pre-wrap; }
ja
11:18:18
tak między nami....nie wierze że w Tobie sie wszystko skonczylo do mnie....raczje w to ze sie boisz i nie masz sily.
ona
11:18:33
tego akurat nie zaprzecze
Niestety, jestem uczuciowym feniksem i muszę za sobą zostawiać spaloną ziemię, bez tego bym sobie nie poradził w życiu.
:goth:
Dla mnie zawsze jest sens utrzymywać znajomość. Nie cierpię przekreślać relacji z kimś, z powodu rozpadu związku. Czy naprawdę jest tak, że dam się lubić tylko kiedy z kimś jestem, a jak nie jestem to już nie ? To głupie.
chodzi o to że jeśli jedna osoba coś czuje w momencie rozpadu. to ona cierpi. i łatwiej zerwać kontakty.
Zgadza się,trzeba patrzeć na to w inny sposób...nie myśleć o tym jak się kocha tą drugą osobę,jaka była dobra itp. Sobie i tylko sobie (nie opowiadać znajomym) w głowie poukładać wszystko i dostrzec również wady byłego partnera.Musisz wyjść do ludzi,znaleść sobie zajęcie...a najlepiej otworzyć się na kogoś innego.Wiem z autopsji,ze jest to ciężkie ale szkoda życia...
Ja ze swoim eks (pierwsza miłość, 4 lata) kontakt utrzymuję. I to pomimo tego, że rozstanie nie było wcale pokojowe... Trochę czasu upłynęło i teraz potrafimy gadać jak dobrzy przyjaciele, bardzo dobrze rozumiemy co drugie czuje, jak rozumuje, bo przecież znamy się prawie na wylot...
w tej kwestii zgadzam się całkowicie z Aśką. Jak są takie szanse i nikt nie będzie na tym cierpiał to czemu nie.

Z poprzednimi facetami mam raczej dobry kontakt, za wyjątkiem ostatniego, ale to już nie moja wina, że zachował się jak skończony idiota.
Do niczego mi taki kontakt niepotrzebny. Mam zbyt mało czasu, by poświęcać go na sprawy nieistotne.
nie mam i nie widze potrzeby by miec :) bylo minelo i nie ma co wspominac a najlepiej to zapomniec tak przynajmniej jest w moim przypadku...
Ja powiedziałem mojej byłej, że nie jestem w stanie utrzymywać z nią kontaktu bo jeszcze coś do niej czuje. Na to ona, powiedziala, że jestem okropny i nieczuły i, że nie zasługuje na żadną szansę więcej. Bawiła się mną, jak nie miała z kim sie spotkać to pisała do mnie, potem się okazało, ze tydzien po rozstaniu lizała się już z innym bo ''był pod ręką"....Ja z nią moge porozmawiać ale za rok,a teraz będe sie starał jej uprzykrzać życie (tak delikatnie oczywiście).
nie mam kontaktu ze swoją byłą i nie szukam go, tak jest chyba lepiej dla wszystkich, zresztą co było to było i już nic się nie zmieni, jak mówi przysłowie:

nie oglądaj się za siebie bo Ci z przodu ktoś zaje....e ;)
Cytat:
a teraz będe sie starał jej uprzykrzać życie (tak delikatnie oczywiście). po co?
dla wlasnej satysfakcji? pokazesz jej tylko, ze wciaz cos do niej czujesz, bo tak raczej jest skoro robisz cos takiego.
Cytat:
teraz będe sie starał jej uprzykrzać życie (tak delikatnie oczywiście). Takim działaniem właśnie pokażesz jej, że nie masz jaj i jak bardzo Cię skrzywdziła. Miej na nią wy****ne, znajdź nową i przerób z nią cała kamasutrę w 2 tygodnie. Lepiej na tym wyjdziesz w jej oczach!
Cytat:
Takim działaniem właśnie pokażesz jej, że nie masz jaj i jak bardzo Cię skrzywdziła. Miej na nią wy****ne, znajdź nową i przerób z nią cała kamasutrę w 2 tygodnie. Lepiej na tym wyjdziesz w jej oczach! Złośliwości i wszelkie dogryzki ,,po" mają to do siebie, że świadczą o niepogodzeniu się osoby z sytuacją, która zaistniała. Przerabiałam taką wojenkę podjazdową z jednym eks, no nie mógł facet po prostu odpuścić, a wychodził z tego jedynie śmiech na sali, więc nie warto absolutnie.

Lepiej położyć na to lachę i znaleźć sobie pociechę, najlepiej jakąś ,,orgazmiczną", jak zaleca się w poście powyżej ^^
Jestem w takiej sytuacji jak Morrigan i co? Żenada na całej linii. Jedynie śmiech na sali.
Ja tam nie marzę o niczym innym jak o zerwaniu wszelkich kontaktów z eks - a na razie niestety razem pracujemy.
Wszelkie kontakty z eks najlepiej zawiesić na kołku, w szczególności jeśli rozstanie było... burzliwe.
Z ex żoną, bo Dzieci są.
Z ostatnią... wolałbym nie, nic, w ogóle.
Cytat:
Złośliwości i wszelkie dogryzki ,,po" mają to do siebie, że świadczą o niepogodzeniu się osoby z sytuacją, która zaistniała. Przerabiałam taką wojenkę podjazdową z jednym eks, no nie mógł facet po prostu odpuścić, a wychodził z tego jedynie śmiech na sali, więc nie warto absolutnie.

Lepiej położyć na to lachę i znaleźć sobie pociechę, najlepiej jakąś ,,orgazmiczną", jak zaleca się w poście powyżej ^^
Dziękuje, że się ze mną zgadzasz. ;)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia