ďťż

Kontakty z dziwkami w przeszłości - przyznawać się partnerce?

BWmedia
Kontakty z dziwkami w przeszłości - przyznawać się partnerce?
  Nurtuje mnie taka kwestia. Kiedyś korzystałem z usług pań z Odlotów i Roksy. Byłem długo sam i zmagałem się z depresją (żeby nie było, że żona nie chciała brać do buzi a mnie tak strasznie na tym zależało). Mając nastroje dekadenckie (jutro trąci mnie tramwaj albo sam się zastrzelę) nie uważałem tego za coś szczególnie złego. Nikogo nie zdradzałem ani nie okłamywałem, robiłem to na swój rachunek, za własną ciężko zarobioną kasę.
Teraz pytanie, czy przyznawać się do tego ewentualnej partnerce (jeżeli kiedyś się pojawi choćby i za 20 lat - wiem, wchodzimy w S-F), jeżeli nie zapyta sama? Czy o pewnych rzeczach lepiej nie mówić, by nie siać niepokoju? W końcu to przeszłość bez wpływu na teraźniejszość (syfa nie złapałem) i mój świadomy wybór "mniejszego zła" (zamiast bajerowania biednych głupich dziewcząt tylko po to by im się dobrać do majtek i porzucić). Przyjmuję, że partnerka bez odpowiednich podejrzeń nie zapyta nagle "czy ty przypadkiem nie byłeś w burdelu?". Co o tym sądzicie? Tylko błagam, darujcie sobie kubły pomyj, które szczęśliwi ruchacze lubią wylewać na tych, co nie chcą się katować z obrzmiałą fujarą :)


Hmmm, problem troszkę skomplikowany, ponieważ jak zrozumiałem pytasz o poradę w stosunku do kobiety, której jeszcze nie masz. Wszystko zależy od tego jak będziecie ze sobą szczerzy - czy ona też wyzna Ci wszystkie swoje grzeszki (większe i mniejsze o ile będzie je miała). Jeśli zdecydujecie się na całkowitą szczerość to trudno żebyś to dał radę ukryć, tym bardziej że zaboli ją prawdopodobnie nie fakt że korzystałeś z płatnych usług erotycznych, tylko że ją oszukałeś nie mówiąc jej o tym. Zawsze możesz powiedzieć, że prowadziłeś bujne życie erotyczne zanim ją poznałeś - nie wchodząc w szczegóły... nie wiem czy Ty będziesz też chciał wiedzieć wszystko o jej ex...
Ja gdybym miał takie przygody to najprawdopodobniej bym o nich powiedział - w końcu nikogo nie zdradziłeś, a to że robiłeś to za pieniądze... no cóż, ja nie będę oceniał - mnie nie przeszkadza (w końcu te panie korzystają z zasady jest popyt to i będzie podaż takich usług) - nie ty pierwszy i nie ostatni. Gorzej, gdyby to działo się w związku (czyli element zdrady)...
Nic nie mów. Wszystko co powiesz może być użyte przeciwko tobie...
Ustal lepiej z nią na początku, że przeszłość odkreślacie - i już. Zawsze będziesz miał jakąś linię obrony w razie pytań o to, co było a minęło.
:)


@iceberg - ja bym się w ogóle jej nie pytał o byłych, ani o pierwszy raz, dla mnie byłoby to mega nietaktowne, ale różnie bywa, może mi się trafić ciekawska jakaś, co będzie pytać i może dopytać.

Może jakaś Pani się wypowie? Bo jedna moja przyjaciółka jak poznała swojego faceta to na początku wszystko sobie nawzajem opowiedzieli i to ich bardzo zbliżyło , druga wolałaby nie wiedzieć, trzecia "nie chciałaby takiego faceta" - choć jak syfa nie złapał i nie zarazi jej, to co ją boli, gdzie moczył? a dyskotekowe nachlane cichodajki od dziwek się różnią? chyba na niekorzyść tylko...
Jak widzisz po znajomych - reakcje są różne i my Ci raczej nie powiemy jaka będzie ta Twoja wybranka. W końcu nie wiadomo jak może zareagować nawet na informację o wielu partnerkach, nie mówiąc o partnerkach za kasę...
Natomiast - inna sprawa - czy jesteś pewien siebie samego, czyli czy wiesz na pewno, że nie zdarzy Ci się nigdy chlapnąć w złości, w kłótni czy po prostu - jak Ci się film urwie, że coś takiego miało miejsce?? No bo jeśli dowie się w ten sposób.... hmmm, wolę się nie domyślać konsekwencji.
Teraz może rzeczywiście czas na wypowiedzi Pań :)
W kłótni mi się raczej nie wyrwie, bardziej bym się obawiał gadania przez sen lub majaczenia w gorączce. Z alkoholem nigdy nie przeginam, więc nie chlapnę. Skopolaminy ani pentotalu moja wybranka chyba mi nie poda :) Bardziej bym się obawiał rozmów światopoglądowych, zobaczy jakąś Uwagę czy inne Pod Napięciem o dziwkach, zapyta, co sądzę, albo zacznie jeździć po dziwkach, że to szmaty bez honoru i sprowadzają facetów na złą drogę... a tu ja nagle skoczę do szabli :-D
Cytat:
W kłótni mi się raczej nie wyrwie, bardziej bym się obawiał gadania przez sen lub majaczenia w gorączce. Z alkoholem nigdy nie przeginam, więc nie chlapnę. Skopolaminy ani pentotalu moja wybranka chyba mi nie poda :) Bardziej bym się obawiał rozmów światopoglądowych, zobaczy jakąś Uwagę czy inne Pod Napięciem o dziwkach, zapyta, co sądzę, albo zacznie jeździć po dziwkach, że to szmaty bez honoru i sprowadzają facetów na złą drogę... a tu ja nagle skoczę do szabli :-D Wystarczyło trącić odpowiednie struny i już masz częściową odpowiedź na nurtujące Cię pytanie ;)... może wybierzesz taką której to nie będzie przeszkadzało (w razie czego nagraj sobie jakiś program, o którym wspominasz i puść jako test ;) )
Było minęło wiec chyba nie chcesz się chwalić co robiłeś z innymi??? Moim zdaniem co oczy / uszy nie słyszały to serce nie boli.
Nic nie mów o dziwkach. Część kobiet jest strasznie przewrażliwiona na ich punkcie i brzydzi się facetów korzystających z ich usług. Po co dawac takiej powody do złości? korzyści zero a możliwe straty 100%
@YoungStallion chyba spora część niestety i w dodatku zupełnie niesłusznie. Bo jakbym na dyskotekach wyrywał głupie lachony, które nie wiadomo co przedtem robiły i nie mają badań, nie dbają o higienę - to byłbym boskim ogierem, tak?
Nie mów, moim zdaniem nie warto ;)
Cytat:
@iceberg - ja bym się w ogóle jej nie pytał o byłych, ani o pierwszy raz, dla mnie byłoby to mega nietaktowne, ale różnie bywa, może mi się trafić ciekawska jakaś, co będzie pytać i może dopytać. i ja bym nie pytała, chyba ze sam powiedziałby...

Cytat:
Było minęło wiec chyba nie chcesz się chwalić co robiłeś z innymi??? Moim zdaniem co oczy / uszy nie słyszały to serce nie boli. doladnie, to nie jest konieczne

Cytat:
Nie mów, moim zdaniem nie warto ;) popieram, ja wolalabym nie wiedziec...
Pomyśl. Chcesz dostać w twarz?
A niby za co? Jakbym to zrobił będąc w związku z nią, to bym sam się nadstawił, bo bym zasłużył. Co to kogo boli, że "wieki temu" puknąłem parę panienek. A do niej bym mógł mieć pretensje, że może na imprezie dała komuś po pijaku? Przeszłość to przeszłość!
A ja mojego zapytałam - tak prosto z mostu. Powiedział, że za seks jeszcze nigdy nie płacił. Wierzę mu i już więcej go nie zapytam. Ale gdyby skorzystał z usług profesjonalnych, brzydziła bym się.
Cytat:
A ja mojego zapytałam - tak prosto z mostu. Miałaś jakieś podejrzenia, czy tak ni priczom?
Cytat:
Powiedział, że za seks jeszcze nigdy nie płacił. Wierzę mu i już więcej go nie zapytam. Ale gdyby skorzystał z usług profesjonalnych, brzydziła bym się. Czym? A nie starałabyś się zrozumieć, dlaczego to zrobił?
Nie miałam podejrzeń, ale byłam ciekawa.
Nie chcę robić OT, to inna historia.
To ciężkie pytanie.
Generalnie jestem za szczerością, ale... gdyby facet z którym się spotykam, albo i jestem w związku przyznał mi się do czegoś takiego... nabrałabym do niego wstrętu. Brzydziłabym się go dotknąć.
Ja też spytałam. Bez jakiś "podejrzeń". Często pytam się o różne dziwne rzeczy w najmniej spodziewanym momencie :) Tak czy siak...

Dozymetr, w takiej sytuacji jaką przedstawiłeś odpowiem - nie chciałabym być z mężczyzną, który uważa, że dziwki są okej. Nie wgłębiajmy się w mało merytoryczną dyskusję czy lepiej zapłacić czy wyrywać na 1 noc, bo nie o to chodzi i to inny temat. U mnie by to nie przeszło podobnie jak u wielu kobiet, nie wiem czy obrzydzenie to dobre słowo, ale seksu bym z nim więcej uprawiać nie chciała, koniec finito.
Moim zdaniem popełniłeś błąd, który nie jest tolerowany przez duże gro kobiet i być może kiedyś konsekwencje cię dopadną. Szukaj takiej, która to (ciebie) zaakceptuje... albo jeśli nie masz problemu z półprawdami mów że widywałeś się z nieodpowiednimi kobietami kiedy byłeś w depresji czy coś w tym stylu.

Włącza się gdybanie :)
Stary, powiedz mi, kto to przeczyta ksiazke, jezeli pierwsze strony sa wyrwane? Wyrwij je i problemu nie ma. Mozesz byc winiony za to co jest teraz, a za przeslosc to Cie juz ktos inny bedzie sadzil. Zycze powodzenia!

Matt.
A ja nie rozumiem tego "obrzydzenia". Najłatwiej potępić, zbrzydzić się i odwrócić,bo jest się kobietą której godność w kwestii seksu dużo łatwiej przychodzi, bo to zawsze faceci zabiegają :whistle:Dużo trudniej zrozumieć dlaczego ktoś podjął taką a nie inną decyzję. Byłbym daleki od nazywania jej błędem. Może dzięki temu jeszcze się nie zastrzeliłem? Jeden z tych numerków pamiętam po 3 latach i pomógł mi bardziej niż xanax, prozac czy inny farmakologiczny syf.

PS. znając męską naturę, można znaleźć wielu facetów, którzy uważają, że dziwki są okej :) raczej kobiałki się nimi brzydzą...

A co do półprawd - mam taką zasadę, że o co ja nie pytam, o to nie zamierzam być pytanym. Po raz kolejny powtórzę - kamieniem łatwo rzucić - a trudniej "pochylić się z troską i wyrozumiałością"...

Żadna z Was nie doceniłaby, że facet zaufał Wam do tego stopnia, że się przyznał do tak wstydliwej rzeczy?
Do kobiet - co sprawia, ze brzydzicie sie faceta ktory korzystal z uslug dziwki? A takiego, ktory na disco wyrywa laski, stawia im driny itede byle zaciagnac do lozka, nie? Te laski rowniez mogly miec wieeelu partnerow. Pytam, bo ni w cholere nie rozumiem jaka jest roznica. Prostytutki rowniez sie myja, chodza do lekarza, dbaja o siebie. Nawet maja te "przewage", ze cenia sie na te kilkaset zł! A dziewczyny, ktore znajduja sobie "ruchacza" na imprezach, robia to za darmo. (nic do nich nie mam. Jesli facet ma prawo rznac co tydzien inna, kobieta moze to samo - prosze sie skupic na odpowiedzi, a nie najezdzaniu na mnie :) )

Dozymetr - w przyszlym zwiazku ustal, ze przeszlosc to przeszlosc i nie ma wplywu na terazniejszosc z ta dana osoba, a jesli boi sie jaka moglaby uslyszec odpowiedz, to niech nie pyta i tyle.
edit: w zasadzie, nie chcialbym byc z kobieta, ktora mnie nie akceptuje w pelni, lacznie z przeszloscia - bo nie ona jest najwazniejsza, a to co sie robi obecnie. Ty bys chcial?
przyznaj sie, wrazie czego bedziesz blatował, przecie kazdy moze zbłądzić w życiu? :whistle:
zależy od partnerki którą masz...
mnie by kręciła opowieść z wizyty mojego faceta w burdelu..

ale inne może odrażać...
co było a nie jest nie pisze się w rejestr - nikogo nie zgwałciłeś. kto o tym nie wie ten albo małolat albo hołduje (dziwnym imho) zasadom, których ja nie wyznaję, dlatego niech spada. przyznałbym się mówiąc krótko.

jaka różnica czy robiłes to za pieniądze? a gdybyś np stracił cnotę w niezbyt estetycznych okolicznościach, powiedzmy z osiedlową rurą na klatce schodowej po flaszce? kłaść się na torach? wdziać sutannę bo ewentualna partnerka może Cię kiedyś zapytać?
Wiesz, dla niektórych dystynkcja pojęciowa miedzy osiedlową rurą-cichodajką a dziwką jest bardzo istotna, choć faktycznie minimalna, z reguły argumentują, że przy puszczalskiej jest choć cień sympatii,a przy prostytutce tylko interes. Jak dla mnie różnica jest na korzyść dziwki, bo z dziwką jest uczciwie, kasa i usługa, bez żadnej ściemy ani robienia komuś nadziei. Dużo gorsze są te, co postępują jak dziwki, albo i gorzej, choć nie są nimi z zawodu.
Cytat:
Żadna z Was nie doceniłaby, że facet zaufał Wam do tego stopnia, że się przyznał do tak wstydliwej rzeczy? Sądzę, że doceniłabym. Życie w błogiej nieświadomości niby wydaje się wygodniejsze, ale jestem z tych osób, które wolą wiedzieć. Co zupełnie nie determinuje mojej reakcji.

Cytat:
Do kobiet - co sprawia, ze brzydzicie sie faceta ktory korzystal z uslug dziwki? Aspekt fizjologiczny mnie odrzuca. Chciałabym dostać wyniki badań, że niczym się nie zaraził.

Poza tym, istotna jest motywacja, ją bym chciała zrozumieć. Np. chodzenie do burdelu (czy na tę przysłowiową dyskotekę) w przerwie na lunch jak do budki z kebabem, wydaje mi się obleśne, takie niehigieniczne pod względem fizycznym jak i psychicznym. Jeśli chce się spuścić ciśnienie, można się zmasturbować. Trochę inna sytuacja jest, kiedy mężczyzna szuka u prostytutki bliskości fizycznej z kobiecym ciałem lub psychiką, namiastki relacji, których z jakiegoś powodu nie jest w stanie uzyskać w normalnych relacjach, wtedy wydaje mi się to smutne, takie oszukiwanie się, ale rozumiem, że tak bywa. Czy to bym potępiła? Nie wiem. Na pewno świadczy to o tym, że taki mężczyzna ma dużo problemów ze sobą i relacjami, jest bardzo nieatrakcyjny (wcale niekoniecznie fizycznie, ale np. pod względem charakteru, zachowania, światopoglądu) i nie jest najlepszym kandydatem do związku. Tak więc byłabym ostrożna.

Cytat:
A takiego, ktory na disco wyrywa laski, stawia im driny itede byle zaciagnac do lozka, nie? Te laski rowniez mogly miec wieeelu partnerow. Pytam, bo ni w cholere nie rozumiem jaka jest roznica. Dla mnie koleś, którego miała każda dziewczyna na dyskotece nie jest zupełnie brany pod uwagę jako partner do jakiejkolwiek interakcji. Częste, przypadkowe kontakty seksualne z wieloma kobietami, podrywanie itp. to są dla mnie negatywny, nie pozytywy. I obojętnie, czy to był seks za kasę z profesjonalistką czy amatorką, czy też darmowy z chętną laską.
Doprawdy nie pojmę, cóż złego jest w chodzeniu na dziwki, jeśli jest się wolnym i płaci się za to zarobionymi przez siebie pieniędzmi. Jeśli robi się komuś krzywdę, to tylko sobie, i nic nikomu do tego.

Uważam, że opowiadanie swojej partnerce o takiej przeszłości nie jest czymś, z czego należy się zwierzyć na dzień dobry, ale też nie sądzę, żeby ukrywanie tego przed kobietą, z którą wiąże się dalszą przyszłość, było mądre. Stały związek, co jest już banałem na BT, opiera się na zaufaniu. Zatajanie swojego życiorysu przed stałym partnerem nie pozwala na wypracowanie zaufania. Czy byłbyś szczęśliwy z kobietą, która nie kocha Ciebie takim, jakim jesteś, ale takiego, jakiego udajesz? Bo zatajanie takich faktów jest de facto udawaniem.

Żeby nie być gołosłownym, moja żona wie o całej mojej przeszłości, w tym o wszystkich prostytutkach i zaakceptowała mnie w pełni takiego, jakim byłem i takiego, jakim jestem. A jeśli by mnie przekreśliła z tego powodu? Cóż, dziękował bym losowi, że uchronił mnie przed idiotką. ;)
Cytat:

Poza tym, istotna jest motywacja, ją bym chciała zrozumieć. Np. chodzenie do burdelu (czy na tę przysłowiową dyskotekę) w przerwie na lunch jak do budki z kebabem, wydaje mi się obleśne, takie niehigieniczne pod względem fizycznym jak i psychicznym. Jeśli chce się spuścić ciśnienie, można się zmasturbować.
Ile można? Ja wolałbym raz na miesiąc zrobić to z dziwką, niż codziennie robić sobie dobrze. Brzydzę się sobą, jak robię to sam i mam wyrzuty sumienia. Wolałbym z prawdziwą kobietą, a ponieważ pomimo licznych poszukiwań taka mi się nie trafiła, cóż, Odloty są dla takich jak ja. Cytat:


Trochę inna sytuacja jest, kiedy mężczyzna szuka u prostytutki bliskości fizycznej z kobiecym ciałem lub psychiką, namiastki relacji, których z jakiegoś powodu nie jest w stanie uzyskać w normalnych relacjach, wtedy wydaje mi się to smutne, takie oszukiwanie się, ale rozumiem, że tak bywa.
Tak, tego szukałem. Bliskości, odrobiny ciepła, czego nikt mi nie dał i co doprowadziło mnie na skraj szarpnięcia nogą za spust dubeltówki. Możliwość obcowania z kobietą i wzajemnych (podkreślam) pieszczot była dla mnie bardzo ważna. A "chętnych koleżanek" wokół siebie nie mam, w przeciwieństwie do coponiektórych szczęśliwych dymaczy stąd :twisted: Cytat:

Czy to bym potępiła? Nie wiem. Na pewno świadczy to o tym, że taki mężczyzna ma dużo problemów ze sobą i relacjami, jest bardzo nieatrakcyjny (wcale niekoniecznie fizycznie, ale np. pod względem charakteru, zachowania, światopoglądu) i nie jest najlepszym kandydatem do związku. Tak więc byłabym ostrożna.
Mnie się ww punkty na szczęście nie dotyczą. Pozostawiając wygląd na boku (brzydsi mają większe wzięcie), inteligencję (doktorant na UW), charakter (ceniony przyjaciel i kumpel), światopogląd (umiarkowany), zachowanie (norma, psychiatra nie stwierdził odchyłów) - tak po prostu wyszło. Często zdolny wódz miał na wojnie cholernego pecha, a dyletant wygrywał bitwy "szczęściem głupiego". Taki widać mój los, do wielu dziewcząt uderzałem bezskutecznie, ale mimo wszystko mam nadzieję, że któryś strzał okaże się celny i wówczas kwestia poruszona w tym topicu będzie miała kluczowe znaczenie
Ja jestem za tym, by nie rozmawiac o swojej przeszlosci seksualnej, no bo po co?
Przeszlosci sie nie zmieni, a gadanie o tym nie jest chyba nikomu do niczego potrzebne.

Ja wole nie wiedziec z iloma spał, w jakich pozycjach, czy to były dziwki, kolezanki z osiedla , czy tez z pracy. Takie informacje sa mi zbędne.
@Aśka słusznie :)
@e-romantic - pozazdrościć małżonki :) żeby wszystkie kobiety były tak dojrzałe...

BTW kwestie seksu można porównać do zezwolenia na broń. Ktoś mógł starać się i choć spełniał wszystkie warunki to nie uzyskał, np. z powodu widzimisię urzędnika (częsty przypadek). I co wówczas robi? 1. Stara się znowu, by jednak mieć własną broń i strzelać kiedy chce (ale ile można się szarpać?). 2. Strzela z wiatrówki (substytut, tak jak masturbacja). 3. Chodzi na strzelnicę i korzysta z klubowej broni i amunicji, co wychodzi nieco drożej niż przy posiadaniu swojej pukawki (rozwiązanie analogiczne jak z chodzeniem do burdelu). Ktoś też dobrze powiedział, że lepiej wysłuchać koncertu w radiu, niż wcale, choć bycie na nim dostarczy "pełniejszych doznań"....
Cytat:
Doprawdy nie pojmę, cóż złego jest w chodzeniu na dziwki Jeśli każda strona robi to dobrowolnie i bez przymusu, to nic złego nie ma. Nie zmienia to faktu, że komuś się może się z jakiegoś powodu nie podobać.

Cytat:
Brzydzę się sobą, jak robię to sam i mam wyrzuty sumienia. To ciekawe. A czemu?

Cytat:
Możliwość obcowania z kobietą i wzajemnych (podkreślam) pieszczot była dla mnie bardzo ważna. Jeśli mogę spytać - nie przeszkadzała Ci świadomość, że ona dotyka Ciebie tylko dlatego, że jej zapłaciłeś? Że gdyby na tę godzinę przyszedł inny mężczyzna, ona dotykałaby go w podobny sposób, z podobnym zaangażowaniem i uśmiechem? Pewnie te profesjonalne prostytutki dbają o miłą atmosferę, grają jakieś zainteresowanie, zaangażowanie, ale sytuacja jest chyba jasna?

Cytat:
@e-romantic - pozazdrościć małżonki :) żeby wszystkie kobiety były tak dojrzałe... Naprawdę sądzisz, że to kwestia dojrzałości?
1. Zrobienie tego z prawdziwą kobietą daje mi spokój na dłuższy czas, przy masturbacji tracę tylko czas i siły, a tak godzinka i spokój na miesiąc.

2. Jeżeli robi to fachowo? Tą czterdziestkę do dziś wspominam z rozrzewnieniem. Nie zapomnę jak mi jęczała prosto w ucho, jak reagowała na lizanie sutków, jak mnie oplatała nogami, całowaliśmy się z języczkiem etc.
Wiesz, ludzie są różni, nie każdy wszystko umie, jeden jest zdolnym mechanikiem, rozbierze rower na części i w godzinę złoży poprawnie z powrotem do kupy, a drugi z przebitą dętką będzie leciał do serwisu. Mnie akurat "te rzeczy" średnio wychodzą, choć się staram, więc korzystałem z tych usług, brzydząc się marszczeniem freda w samotności. Sądząc po obrotach u pań z Odlotów to takich facetów jak ja jest więcej i myślę, że mają podobne motywy.

3. Tak. Ktoś dojrzały będzie starał się dostrzec motywy, postara się współczuć, albo dać drugiej osobie tyle, by już nigdy nie musiała chodzić do burdelu. Osoba niedojrzała z miejsca potępi w czambuł i da kopa w dupę, opowiadając wyświechtane frazesy, których całe tony masz tu:

http://beztabu.com/showthread.php?t=...ht=prostytutka

http://beztabu.com/showthread.php?t=...ht=prostytutka
dozi nic nie mów i nawet jak zapyta to sie nie przyznawaj!!! zachowaj to dla siebie.mój obecny niby nie mówił o dziwkach ale o wieeeeeelu partnerkach i nie bardzo mam do niego zaufanie,
Może mój pogląd jest egzotyczny, ale uważam, że konsumpcja pornografii jest formą korzystania z usług prostytutek (płci obojga), więc nim kto rzuci kamieniem... :)
Cytat:
Jeżeli robi to fachowo? Tą czterdziestkę do dziś wspominam z rozrzewnieniem. Nie zapomnę jak mi jęczała prosto w ucho, jak reagowała na lizanie sutków, jak mnie oplatała nogami, całowaliśmy się z języczkiem etc.
Wiesz, ludzie są różni, nie każdy wszystko umie, jeden jest zdolnym mechanikiem, rozbierze rower na części i w godzinę złoży poprawnie z powrotem do kupy, a drugi z przebitą dętką będzie leciał do serwisu. Mnie akurat "te rzeczy" średnio wychodzą, choć się staram, więc korzystałem z tych usług, brzydząc się marszczeniem freda w samotności.
Chodzi Ci o to, że uważasz się za kiepskiego w seksie, niezdolnego dać kobiecie dużo przyjemności, więc zadowalasz się tym, jak prostytutki udają rozkosz, którą mają niby podczas stosunku z Tobą? Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam.

Cytat:
Ktoś dojrzały będzie starał się dostrzec motywy, postara się współczuć, albo dać drugiej osobie tyle, by już nigdy nie musiała chodzić do burdelu. Osoba niedojrzała z miejsca potępi w czambuł i da kopa w dupę, opowiadając wyświechtane frazesy A jeśli osoba nie potępi i nie odrzuci z automatu, pochyli się nad motywami i będzie współczuła, ale nie zaakceptuje, to też jest niedojrzała?
Kurde, poruszanie tego tematu samowolnie, z kobitą... to jak pokonać samego siebie już na starcie.
:D
:goth:
@Swawolna

1. Chodzi mi ogólnie o zdolność do zbudowania związku, którego seks byłby konsekwencją. Nie dla wszystkich to takie proste, mnie np. pomimo bardzo licznych strzałów się nie udało a prawiczkiem umrzeć nie zamierzam...

2. Jak nie zaakceptuje, jej wybór, dojrzałość ma tu niewiele do rzeczy, choć ciekawe, czy gdyby okazało się, że to niezwykle wartościowy facet pełen zalet, to czy byłaby taka pewna z odrzuceniem tylko dlatego, że parę razy zamoczył w burdelu (nie chodzi mi o permanentne tam wizyty).
z wiekiem pewne nazwijmy to ideały parują z głowy i ma to również (a może przede wszystkim) dobre strony ;)
Co ciekawe.... wszyscy mają rację w tej dyskuzji. I e-rotmantic i swawolna_n i Aśka i inni.
Nie piszę tego absolutnie by się przypodobać przedmówcom(kto mnie zna to wie, że jestem nonkonformistą w takich przypadkach).
Chodzi o to, że każda z powyższych osób ma swoje racje i... są to racje słuszne.
Widzisz dozymetr, to co pisze e-rotmantic jest mądre i prawdziwe: on po prostu chciał i szukał kobiety, która go będzie akceptować w pełni, w tym i jego rozwiązłą przeszłość. Kobieta, która by nie akceptowała jego chodzenia na dziwki w przeszłości - w ogóle go nie interesowała. Tak więc widzisz, że możesz trafić na kobietę, która taki fakt zaakceptuje (oczywiście, jak piszesz e-rotmantic nie mów jej tego na dzień dobry). Po prostu e-rotmantic ma taki światopogląd.
Z drugiej strony mamy swawolną_n - dziewczynę o trochę innych poglądach na tę kwestię. Ona nie jest zwolenniczką dawania upustu u prostytutek, ciężko by jej było zaakceptować fakt, że jej partner korzystał z takich usług. Sama jej wypowiedź pokazuje, że taka przeszłość partnera byłaby jej mocno w niesmak i że nawet mogłaby stanąć naprzeciwko kontynuacji znajomości z takim mężczyzną. Ona chce akceptować partnera i go kochać - ale jego wcześniejsze chodzenie na dziwki mogłoby to mocno utrudnić. I ma dziewczyna swoje racje. Swawolna_n ma, po prostu, taki, a nie inny,światopogląd.
W końcu, Aśkę w ogóle nie interesuje przeszłość seksualna partnera. Nie chce wiedzieć i koniec. Czemu? Bo uważa, że to jest do niczego nie potrzebne i, tak mi się wydaje, ważne dla niej jest to co tu i teraz. I bierze swojego partnera takim jakim jest teraz i jakiego go kocha teraz. Nie chce i tyle. Aśka też ma swój światopogląd.

Podsumowując, każda z osób ma swoje racje i każda będzie ich bronić, wg swojego światopoglądu.
Ty też zapewne masz swój światopogląd wypracowany, a jeśli nie to, na przykład poprzez doświadczenia życiowe czy słuchanie wypowiedzi innych, taki światopogląd się u Ciebie powinien wykrystalizować.
Wiesz co jest dla Ciebie ważne i wiesz na jaką partnerkę byś chciał trafić, o jakich cechach i o jakim światopoglądzie, tak?
Sam widzisz, z tego co zauważyłem raczej się zachwyciłeś żoną e-rotmantica, z kolei ze swawolną_n wchodzisz w dyskusję.
Zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy mówienia o swojej przeszłości.
Z mojej strony mogę Ci zasugerować byś się zastanowił czego byś od relacji ze swoją potencjalną partnerką oczekiwał i jaki światopogląd miałaby wyznawać.:)
każdy pogląd (nawet światopogląd) może się zmienić. podobno mężczyzna zmienia się co 7 lat, a kobieta w ogóle jest zmienna.
Cytat:
Ja jestem za tym, by nie rozmawiac o swojej przeszlosci seksualnej, no bo po co? Bo przeszłość, jakakolwiek, jest jednym z głównych elementów, dzięki którym lepiej poznajemy drugą osobę. Poza tym, mamy AIDS.
Cytat:
Jeśli każda strona robi to dobrowolnie i bez przymusu, to nic złego nie ma. Nie zmienia to faktu, że komuś się może się z jakiegoś powodu nie podobać. No właśnie tego nie pojmuje. Co tu się może nie podobać?
Cytat:
dozi nic nie mów i nawet jak zapyta to sie nie przyznawaj!!! zachowaj to dla siebie.mój obecny niby nie mówił o dziwkach ale o wieeeeeelu partnerkach i nie bardzo mam do niego zaufanie Chyba nie masz zaufania do siebie, że sprostasz. ;)
Cytat:
Może mój pogląd jest egzotyczny, ale uważam, że konsumpcja pornografii jest formą korzystania z usług prostytutek (płci obojga) No jest egzotyczny. To tak jak byś powiedział, że grasz na mundialu, bo oglądasz mecze.
Cytat:
podobno mężczyzna zmienia się co 7 lat Może mity sobie odpuśćmy. :)
Najlepiej znaleźć taką, która zaakceptuje Twoją przeszłość. Ukrywanie, posługiwanie się półprawdami to zawsze tzw. trup w szafie, który może zostać odkryty w najmniej odpowiednim momencie, rujnując wszystkie plany na przyszłość.
Cytat:

No jest egzotyczny. To tak jak byś powiedział, że grasz na mundialu, bo oglądasz mecze.
ciekawe porównanie, ale nie wiem czy do końca przystaje. z grubsza wygląda to tak że ktoś popełnia czyn nierządny za moje pieniądze (załóżmy że mam na kablówce albo ogarniam płatne strony) a ja osiągam satysfakcję płciową. bzykanie na ekranie dla czyjejś przyjemności (widza) to rodzaj usługi seksualnej.
Cytat:
ciekawe porównanie, ale nie wiem czy do końca przystaje. z grubsza wygląda to tak że ktoś popełnia czyn nierządny za moje pieniądze (załóżmy że mam na kablówce albo ogarniam płatne strony) a ja osiągam satysfakcję płciową. bzykanie na ekranie dla czyjejś przyjemności (widza) to rodzaj usługi seksualnej. Owszem, jednak dać popatrzeć a dać dupy to kompletnie różne sprawy. Koniec OT.
Cytat:
Bo przeszłość, jakakolwiek, jest jednym z głównych elementów, dzięki którym lepiej poznajemy drugą osobę. Poza tym, mamy AIDS. Mamy tez mozliwosc poproszenia partnera/rki o zrobienie badań. Ja o takowe proszę/bede prosic i nie ma zmiłuj. Jesli ktos chce sie obrazic/rozstac , bo go o to proszę, to znaczy , że na partnera się nie nadaje.

Oceniam człowieka na podstawie tego, co widzę , czuje, a nie po tym ile mial zwiazkow i numerków. I nic , powtarzam nic , co bylo przede mną mnie nie obchodzi, jesli nie ma to na nasz zwiazek zadnego wpływu.
Co innego jesli chodzi o choroby genetyczne, psychiczne , weneryczne itp
Cytat:
Swawolna_n ma, po prostu, taki, a nie inny,światopogląd. Cytat:
No właśnie tego nie pojmuje. Co tu się może nie podobać? To nie jest dla mnie raczej kwestia światopoglądu, bo nie miałabym nic przeciwko kumplowi, który korzystałby z usług prostytutek, ale jeśli chodzi o partnera, to nie chcę kogoś, kto ma zbytnią łatwość wchodzenia w liczne relacje, czy to czysto fizyczne, czy emocjonalne. Nie chcę partnera, który był w związkach z wieloma dziewczynami, czy który tylko spał z wieloma kobietami (prostytutkami lub nie), czy był w wielu dziewczynach platonicznie zakochany.
Cytat:
To nie jest dla mnie raczej kwestia światopoglądu, bo nie miałabym nic przeciwko kumplowi, który korzystałby z usług prostytutek To ja właśnie to napisałem- chodziło mi właśnie o to, że taki jest Twój pogląd - odmienny od poglądu e-rotmantica: Ty w swoim partnerze nie chcesz mieć osoby która korzystała z usług prostytutek. A partnerce e-rotmantica to nie przeszkadza w partnerze.

Cytat:
ale jeśli chodzi o partnera, to nie chcę kogoś, kto ma zbytnią łatwość wchodzenia w liczne relacje, czy to czysto fizyczne, czy emocjonalne. Nie chcę partnera, który był w związkach z wieloma dziewczynami, czy który tylko spał z wieloma kobietami (prostytutkami lub nie), czy był w wielu dziewczynach platonicznie zakochany. 8) Eeeee... możesz mi to wyjaśnić? Bo jeszcze zastrzeżenia co do dużej liczby partnerek łóżkowych mogę zrozumieć, ale nie czaję:

W czym posiadanie wielu dziewczyn w przeszłości - w tym bez seksu - jest złe?
Czemu by Ci przeszkadzało, że Twój partner był często platonicznie zakochany w dziewczynach?
Miałem taką znajomą, która nie lubiła, jak facet miał dużo koleżanek, a mnie akurat od facetów odrzuca, są dla mnie sprośni i chamscy. Całe studia miałem tylko zaufane przyjaciółki i garść luźnych kolegów pro forma. Moim zdaniem świadczy to tylko o tym, że dobrze dogaduję się z płcią piękną :)
Ma to dobre strony, bo partnerka nie będzie zbyt pewna siebie, że facet jest zdany tylko na nią i bez niej się powiesi :) Zagrożenie ze strony tabunu koleżanek skłoni ją do większego starania się o utrzymanie względów faceta :)

PS. ja tam relacje nawiązuję łatwo i nie widzę w tym nic złego, ta otwartość dałą mi licznych i wartościowych przyjaciół :)
Cytat:
Mamy tez mozliwosc poproszenia partnera/rki o zrobienie badań. No i facet wyniki będzie miał negatywne, bo po prostu miał fuksa. Skłonności jednak są no i taki bzykacz złapie HIVka będąc już w związku z Tobą, o czym Ty nie będziesz miała pojęcia ani nawet nie będzie mieć podejrzeń, jako że nie baczysz na przeszłość partnera.
Cytat:
I nic , powtarzam nic , co bylo przede mną mnie nie obchodzi, jesli nie ma to na nasz zwiazek zadnego wpływu. Myślisz, że jest w ogóle możliwa sytuacja, kiedy czyjaś przeszłość i doświadczenia nie mają wpływu na obecne i przyszłe życie, w tym również na relacje z partnerem? Takie coś być może jest możliwe u pantofelka, ameby, no może jeszcze meduzy. Ale już na przykład u psa czy małpy doświadczenia z przeszłości determinują ich zachowania. A co dopiero istota o tak złożonym umyśle jak człowiek? Zasada "tabula rasa", jeśli już, to odnosi się do noworodka, ale nie do dorosłego człowieka.

Asiu, oczywiście, to Twoja sprawa jak tam se oceniasz ludzi, ale szkodzisz sobie zajebiście. Z resztą, odpowiedz sobie na pytanie, ile już związków Ci się rozpieprzyło do tej pory... prosty rachunek... krótka piłka. ;)
Cytat:
A ja nie rozumiem tego "obrzydzenia". I masz do tego prawo.
Uczucie wstrętu ma to do siebie że jest irracjonalne, i niekoniecznie zgodne ze zdrowym rozsądkiem.
Ludzie brzydzą się na przykład dżdżownic, pająków albo krwi. A ja się brzydzę klientów prostytutek. Prostytutek nie.
Rojza, dobry dowód na irracjonalność tego obrzydzenia, bo to z reguły prostytutka ma większy "przebieg" niż jej klient - z tego co wiem, niektóre mają po kilku dziennie, a bardzo mało jest facetów, którzy tak często tam chodzą (zresztą była ankieta na Odlotach dotycząca częstotliwości spotkań "towarzyskich":

bardzo rzadko 44,67
1-2 na miesiac 28,17
1-2 w tyg 9,67
3-4 w tyg 5,25
prawie codziennie 12,25%

Oczywiście można podawać wątpliwość wiarygodności tego sondażu, ale jakieś pojęcie daje :)
Cytat:
Owszem, jednak dać popatrzeć a dać dupy to kompletnie różne sprawy. Koniec OT. nigdy nie twierdziłem, że to to samo :) poza tym "aktorka" jednocześnie daje dupy i daje popatrzeć (tyle, że komu innemu) EOT

Cytat:

Myślisz, że jest w ogóle możliwa sytuacja, kiedy czyjaś przeszłość i doświadczenia nie mają wpływu na obecne i przyszłe życie, w tym również na relacje z partnerem? Takie coś być może jest możliwe u pantofelka, ameby, no może jeszcze meduzy. Ale już na przykład u psa czy małpy doświadczenia z przeszłości determinują ich zachowania. A co dopiero istota o tak złożonym umyśle jak człowiek?
oczywiste że przeszłość wpływa na człowieka, ale ten wpływ nie jest prosty jak budowa cepa. ludzie robią rzeczy głupie i okropne, ale się prostują. równie dobrze można trafić na osobę o nieskazitelnej przeszłości która okaże się totalną miną.
Dokładnie, ja moje przyjaciółki mocno zaskoczyłem, przyznając się do Odlotów. A wyglądałem na takiego porządnego spokojnego jajogłowego :) Nie sądzę też, by kontakty z dziwkami bardzo mnie skrzywiły, bo w międzyczasie przeżyłem parę wielkich miłości gdzie byłem gotów do bezgranicznego oddania, jako przyjaciel też jestem niezawodny. A to, że jak coś nie wyjdzie, w przypływie załamania, raz na jakiś czas skoczyłem....
Cytat:
No i facet wyniki będzie miał negatywne, bo po prostu miał fuksa. Skłonności jednak są no i taki bzykacz złapie HIVka będąc już w związku z Tobą, o czym Ty nie będziesz miała pojęcia ani nawet nie będzie mieć podejrzeń, jako że nie baczysz na przeszłość partnera. Zauwaz, ze to jest mozliwe w kazdym związku, podobnie jak zdrada. To nie ma nic wspólnego z tym, czy z danym facetem gadam na temat jego przeszlosci seksualnej czy nie.
Kazdy facet - taki, który miał 50 partnerek seksualnych, jak ten, który miał ich 3 może byc nosicielem HIV , jak i może mnie zdradzić.

Cytat:
Myślisz, że jest w ogóle możliwa sytuacja, kiedy czyjaś przeszłość i doświadczenia nie mają wpływu na obecne i przyszłe życie, w tym również na relacje z partnerem? Jest możliwa.
Z mojego doświadczenia wynika, ze gadanie o swoich eks przynosi tylko kwas.
Cytat:
Asiu, oczywiście, to Twoja sprawa jak tam se oceniasz ludzi, ale szkodzisz sobie zajebiście. Z resztą, odpowiedz sobie na pytanie, ile już związków Ci się rozpieprzyło do tej pory... prosty rachunek... krótka piłka. ;) Ale co to ma wspólnego z tym, czy ich przeszlosc seksualna mnie interesowała i o niej rozmawiałam , czy nie? Koniec zwiazku(ów) byl z całkiem innej przyczyny :shifty:
Cytat:
Ale co to ma wspólnego z tym, czy ich przeszlosc seksualna mnie interesowała i o niej rozmawiałam , czy nie? Koniec zwiazku(ów) byl z całkiem innej przyczyny :shifty: No to żyj w tej błogiej nieświadomości. Your choice. EOT. :)
Cytat:
8) Eeeee... możesz mi to wyjaśnić? Bo jeszcze zastrzeżenia co do dużej liczby partnerek łóżkowych mogę zrozumieć, ale nie czaję:

W czym posiadanie wielu dziewczyn w przeszłości - w tym bez seksu - jest złe?
Czemu by Ci przeszkadzało, że Twój partner był często platonicznie zakochany w dziewczynach?
Bo to by znaczyło, że łatwo się angażuje emocjonalnie w kontakty i łatwo z nich wychodzi, że niewiele mu trzeba, żeby darzył lub myślał, że darzy kogoś wyjątkowym uczuciem i że te uczucie nie są u niego zbyt stałe.
A może jest tak wyjątkowy, że długo musi szukać i wiele przetestować, by znaleźć właściwą? Ja tak miałem, potrafię się bardzo głęboko zaangażować, ale jak widzę, że to niewłaściwe dziewczę i że się nie dogadamy, cóż, otwieram zamek, wywalam łuskę i ładuję następny nabój :) Żeby trafić trzeba strzelać, im więcej naboi wywalę, tym większa szansa, że trafię - i wówczas przestanę "skakać z kwiatka na kwiatek".
Cytat:
Bo to by znaczyło, że łatwo się angażuje emocjonalnie w kontakty i łatwo z nich wychodzi, że niewiele mu trzeba, żeby darzył lub myślał, że darzy kogoś wyjątkowym uczuciem i że te uczucie nie są u niego zbyt stałe. Swawolna - dozymetr odpowiedział Ci na Twoją wypowiedź - bardzo trafnie zresztą.

Od siebie dodam, że: jeśli ktoś miał wiele dziewczyn nie znaczy od razu, że się angażował szybko emocjonalnie. Może to były zwykłe próby chłopaka. A nawet jeśli się angażował emocjonalnie - to co w tym złego? Co w tym złego, że próbował i że okazywało się szybko że to nie ta dziewczyna? A może te dziewczyny jego rzucały. Przecież nie wiesz tego.

A może chodzi o co innego: może Ty się boisz, że staniesz się jedną z wielu? Że ryzykujesz, że Ciebie może spotkać podobny los jak Twoje poprzedniczki? Aż tak u Ciebie źle z poczuciem własnej wartości?
Cytat:
Bo to by znaczyło, że łatwo się angażuje emocjonalnie w kontakty i łatwo z nich wychodzi Tak jest w przypadku kobiet (czytaj "nie oceniaj innych po sobie"). ;) W przypadku facetów oznacza to coś bynajmniej odwrotnego, czyli że trudno angażuje się emocjonalnie.
Cytat:
A może jest tak wyjątkowy, że długo musi szukać i wiele przetestować, by znaleźć właściwą? Ja tak miałem, potrafię się bardzo głęboko zaangażować, ale jak widzę, że to niewłaściwe dziewczę i że się nie dogadamy, cóż, otwieram zamek, wywalam łuskę i ładuję następny nabój Czyli najpierw się angażujesz, a dopiero potem sprawdzasz. No właśnie.

Cytat:
A nawet jeśli się angażował emocjonalnie - to co w tym złego? Co w tym złego, że próbował i że okazywało się szybko że to nie ta dziewczyna? A może te dziewczyny jego rzucały. Przecież nie wiesz tego. To nie jest tak, że ja uważam, że to obiektywnie coś złego. Po prostu, jak każdy, mam swoje preferencje. Podobają mi się introwertycy, samotnicy, którzy ostrożnie wchodzą w relacje i po długim czasie poznawania decydują, czy warto pogłębiać tę znajomość. Ja taka jestem i tego chcę w partnerze.

Cytat:
A może chodzi o co innego: może Ty się boisz, że staniesz się jedną z wielu? Że ryzykujesz, że Ciebie może spotkać podobny los jak Twoje poprzedniczki? Żeby odpowiedzieć, musiałabym chyba najpierw poznać takiego chłopaka i musiałby mi się spodobać. Ale owszem, lubię wiedzieć, że jestem kimś niepowtarzalnym dla tej osoby, kimś, z kim nie przeżył wcześniej i nie dzielił wielu rożnych rzeczy, i tak chcę myśleć o tej osobie. Młoda jestem i podobają mi się młodzi, więc mogę mieć takie nastawienie. Jakbym się rozstała i była sama w wieku np. trzydziestu kilku lat, to wiadomo, że musiałabym wymagania zweryfikować.

Cytat:
Aż tak u Ciebie źle z poczuciem własnej wartości? Dużo można powiedzieć o moim poczucie wartości, ale na pewno nie to, że jest stabilne i na prawidłowym poziomie. ;)

Cytat:
Tak jest w przypadku kobiet (czytaj "nie oceniaj innych po sobie"). ;) A Ty nie oceniaj po stereotypach, bo możesz trafić jak kulą w płot. :razz:

Cytat:
W przypadku facetów oznacza to coś bynajmniej odwrotnego, czyli że trudno angażuje się emocjonalnie. Skoro najpierw w jednej jest zauroczony/zakochany/wydaje mu się, a potem w drugiej, w trzeciej itd., to znaczy, że dużo mu nie trzeba, żeby uwolnić uczucia. No chyba, że był w tych relacjach czysto fizycznie, udając, że z jego strony, to coś więcej, ale to i tak znaczy, że ma dużą potrzebę kontaktu.
Ale z drugiej strony zobacz, że ktoś, kto ciągle się angażuje, może po prostu wytrwale walczy o swoje szczęście i nie zraża sie niepowodzeniami, zamiast siąść i zapłakać? Nawet jak łatwo uwalnia uczucia, to jednak je szanuje i nie pakuje na siłę widząc jak druga strona tego nie chce?
Cytat:
Rojza, dobry dowód na irracjonalność tego obrzydzenia, bo to z reguły prostytutka ma większy "przebieg" niż jej klient... Przebieg nie ma nic do rzeczy, nie potępiam rozwiązłości ;) bo i sama nie jestem święta.
A jeśli dziwi cię ta dysproporcja, to podam innym przykład. Nie brzydzą mnie również śmietniki, natomiast brzydzą mnie ludzie którzy z tych śmietników jedzą.
Partnerce.. nigdy. Od tej pory juz zawsze byłbys postrzegany przez nia jako dziwkarz.
nie mów. laski szczególnie gardza dziwkami a i kolesi co z nich korzystaja uważają za dno, które nie umie sobie dupy wyrwac tylko płacić musi...

co jej ta wiedza zmieni...a tobie sporo może...na gorsze
Cytat:
Przebieg nie ma nic do rzeczy, nie potępiam rozwiązłości ;) bo i sama nie jestem święta.
A jeśli dziwi cię ta dysproporcja, to podam innym przykład. Nie brzydzą mnie również śmietniki, natomiast brzydzą mnie ludzie którzy z tych śmietników jedzą.
Dobre! Ale rozwijając Twoją interpretację, są ci, którym zostało tylko jedzenie ze śmietników, bo nigdzie indziej nie dostaną jeść :redface:

Obrzydliwość to bardzo względna rzecz :rockon:Mnie z kolej nie brzydzi chodzenie po kanałach po kostki w g***nie i szczynach, podobnie jak robienie minety dziwce, a widok np. dwóch liżących się facetów powoduje natychmiastowego bełta :evil:
nie potrafię zająć stanowiska co do tego czy mówić czy nie mówić o tych kwestiach z przeszłości; natomiast jestem więcej niż pewna, że nasza przeszłość zarówno sfery seksualnej jak i nieseksualnej ma ogromny wpływ na nasze obecne i przyszłe życie.
jesteśmy uwarunkowani tym czego doświadczyliśmy, każdy z nas postępuje według swojej mapy, która rysuje się od dnia poczęcia.
to co sobie uświadamiamy, co wydaje się nas kreować to jedynie wierzchołek góry lodowej, a pod powierzchnią wody jest cały ogromny lodowiec.
dozymetr, to że o tym myślisz i zastanawiasz się już pokazuje Ci że gdzieś Cie to uwiera i być może będzie uwierać, a jeśli wejdziesz w związek i będziesz chciał budować czystą relację może się okazać, że ta przeszłość będzie Ci w tym zawadzać (i nawet możesz sobie z tego sprawy nie zdawać).
Cytat:
dozymetr, to że o tym myślisz i zastanawiasz się już pokazuje Ci że gdzieś Cie to uwiera i być może będzie uwierać Mam wrażenie że dozymetr czuje się z tym w 100% dobrze, a jedynie uwiera go myśl że kobieta która kiedyś pokocha może go rzucić ponieważ z jakichś irracjonalnych powodów będzie miała uraz do seksu bez zobowiązań i za pieniądze. To tak jakby ktoś Cię porzucił bo nie lubi imiona Genofewa, a właśnie dowiedział się że tak miała na imię Twoja praprapraprababcia.
i wystarczy że go to będzie uwierać, a relacja może nie być czysta (a to może być nieuświadamianym źródłem konfliktów); poza tym jeśli go uwiera to można przypuszczać, że nie czuje się jednak w 100% dobrze.
Uściślę. Nie uwiera mnie to, co robiłem i nadal nie widzę w tym nic szczególnie obrzydliwego ani nagannego (w mojej sytuacji, czyli wolny i samotny). Bardziej chodzi mi o to co napisał DSD - irracjonalne, a więc nieuzasadnione obrzydzenie do czegoś, co nie jest takie złe jakby się mogło na początku wydawać. Równie dobrze można się brzydzić każdym seksem, który obiektywnie i na zimno rzecz biorąc apetyczny nie jest :-P albo brzydzić osobami co miały wielu przygodnych partnerów seksualnych, powiem więcej, kto chce się zbrzydzić, ten zawsze znajdzie coś, by się zbrzydzić (że sparafrazuję Robespierre'a - dajcie 12 linijek napisanych przez najbardziej uczciwego człowieka, a ja w nich znajdę coś, by go powiesić). Czasem z kumplami chodziłem po kanałach - już może wystarczyć do "obrzydzenia", bo niby w kaloszach (a z dziwką w gumce), ale po kostki w szczynach, wśród kondomów, tamponów i bobków...
Cytat:
Mam wrażenie że dozymetr czuje się z tym w 100% dobrze, a jedynie uwiera go myśl że kobieta która kiedyś pokocha może go rzucić ponieważ z jakichś irracjonalnych powodów będzie miała uraz do seksu bez zobowiązań i za pieniądze. Czy ja wiem czy znowu z takich irracjonalnych. Jednak w związku jednym z fundamentów jest szacunek do partnera, a kogoś kto musiał płacić za seks i ulegał w takim stopniu swoim słabościom dana kobieta może nie szanować.
Cytat:
Czy ja wiem czy znowu z takich irracjonalnych. Jednak w związku jednym z fundamentów jest szacunek do partnera, a kogoś kto musiał płacić za seks i ulegał w takim stopniu swoim słabościom dana kobieta może nie szanować. dozymetr ładnie wyjaśnił że stosunek z prostytutką może być 'rozpaczliwym poszukiwaniem szczęścia' dla osoby która z jakichs powodów nie może inaczej znaleźć partnera seksualnego. Można uznać to za upośledzenie, a kindersztuba wymaga wtedy aby z takich osób się nie śmiać. A czy można ich nie kochać? Cóż, można, tak samo jak facet może odrzucić kobietę która nie jest dziewicą i uznać że 'się nie szanowała'. Dla mnie oba te rodzaje odrzucenia mają wiele wspólnego - miłość własna jest silniejsza niż miłość do drugiej osoby i akceptacja jej razem z jej słabościami.
@DSD Miłość własna, czy raczej asekuranctwo? Bo najłatwiej to znaleźć pretekst do porzucenia faceta i znalezienia innego egzemplarza, bez "defektu". Tylko co by było, gdyby faceci chcieli tylko z dziewicami? albo z takimi, co pierwszy raz miały tylko z miłości i to najlepiej wielkiej?

I czy chodzenie na dziwki to najgorsza rzecz, którą facet mógł robić w przeszłości?
Jak dla mnie, to jedna z najgorszych. Mimo, że w innych kwestiach jestem tolerancyjna. Sorry, Dozymetr.
DSD, kto się śmieje?
Cytat:
(...)Dla mnie oba te rodzaje odrzucenia mają wiele wspólnego - miłość własna jest silniejsza niż miłość do drugiej osoby i akceptacja jej razem z jej słabościami. Czym one się różnią od innych powodów odrzucenia? Czemu uważasz je za gorsze?
Sam jestem facetem, który ma to i owo na sumieniu .. ale facet dziwkarz, tak szczerze, to fuuuu... obrzydliwy i żałosny widok. Blehh..
Cytat:
Czym one się różnią od innych powodów odrzucenia? Czemu uważasz je za gorsze? Ot, pierwszy przykład z brzegu - przemoc fizyczną uważam za poważny powód do rozstania, a wcześniejsze (kiedy się było wolnym! zdrada to coś innego) chodzenie na dziwki za mniej poważny. A uważam za gorsze ponieważ pogarda wobec nieśmiałego faceta za wizytę u prostytutki to trochę jak wyśmiewanie się z czyjegoś jąkania się (podobnie jak niesmiałość może skutecznie wyzerować szansę na erotyczną przygodę).

Występuję tu trochę na zasadzie adwokata diabła bo sam nigdy nie byłem u prostytutki. Rozumiem jednak dobrze dozymetra i cały czas uważam że stosunek do prostytucji jest tą rzeczą która najbardziej zaszokowała mnie na Bez Tabu (nie wielokąciki czy szczoteczki w pupie).
DSD, chodzi o samo nastawienie. Nie mogę inaczej, więc....

Nigdy, ale to nigdy nie związałabym się z człowiekiem używającym przemocy. Taki odpada w przedbiegach. Nie porównuj, DSD.
Cytat:
Nigdy, ale to nigdy nie związałabym się z człowiekiem używającym przemocy. Taki odpada w przedbiegach. Nie porównuj, DSD. No to się zgadzamy że przemoc jest ba. Ale czasem mam wrażenie że prostytucja jest tutaj uważana za coś gorszego. Kiedyś na pewnym beztabowym wątku znalazłem wpis faceta który zgwałcił swoją dziewczynę. Ot, odbył z nia stosunek płciowy przy użyciu przemocy. Dziewczyna po wszystkim mu podziękowała bo miała zapędy masochistyczne. Cóż, czasem widac nawet cuda się zdarzają, ale facet gwałcąc ją nie znał tych pragnień. Czy wiesz że byłem JEDYNĄ osobą która poczuła się zgorszoną tym zachowaniem? Nie wiem, ja chyba nie rozumiem tego świata.
Cytat:
Tylko co by było, gdyby faceci chcieli tylko z dziewicami? albo z takimi, co pierwszy raz miały tylko z miłości i to najlepiej wielkiej? to chyba kiepskie porównanie ;/

prędzej porównać do chęci mężczyzny na związanie się z byłą prostytutką... na przymknięcie oka na jej przeszłość.
Za krótko zu jestem, żeby wiedzieć co, gdzie i jak. Ale... byłabym też bardzo zgorszona (conajmniej!)
A gdyby Twój facet nie był u dziwki, tylko zbajerował jakąś głupią małolatę, przeleciał w kiblu po pijaku a potem porzucił? Bo moim zdaniem to jest gorsze niż pójście na dziwki...
ale zdaje się nie mowimy tu o całym możliwym wachlarzu damsko-męskich zachowań a jedynie o prostytucji. jest kilka 'goryszh' i kilka 'lepszych' zachowań i każdy będzie miał inny na nie pomysł.
Cytat:
A gdyby Twój facet nie był u dziwki, tylko zbajerował jakąś głupią małolatę, przeleciał w kiblu po pijaku a potem porzucił? Bo moim zdaniem to jest gorsze niż pójście na dziwki... A moim zdaniem jest lepsze...
a co np jak by facet wyrwał dame, powsadzał, po robocie z dobrego serca kopsnąl małolacie z 50 zeta na książki :whistle:

Rojze też byś takim pogardziła? ^^
Cytat:
Ma to dobre strony, bo partnerka nie będzie zbyt pewna siebie, że facet jest zdany tylko na nią i bez niej się powiesi Zagrożenie ze strony tabunu koleżanek skłoni ją do większego starania się o utrzymanie względów faceta Przeglądając te 4 strony wyłapałam ten tytat z Ciebie, dozymetr, niefajne podejście. Zalatuje mi tu jakąś manipulacją. Może dlatego gdzieś Ci ta jedyna umknęła? Żadna kobieta nie lubi czuc się zagrożona i to nie oznacza, że jest od razu chorobliwie zazdrosna i zaborcza, ale nic nie pisałeś na temat swoich związków, więc nie będę wnikac.
Jeśli chodzi o kluczowe pytanie...Uważam, ze ile ludzi tyle mozliwosci, ale ryzykujesz bardzo dużo przyznając się do tego. Pytam samą siebie i po raz pierwszy chyba na tym forum nie potrafię do końca się do tego ustosunkowac. Ja na pewno nie byłabym zadowolona z takiego wyznania, ale wiedząc jak bardzo się angażuję gdyby mój życiowy partner (ten ,z którym jestem od lat i od początku wiedzieliśmy, że to nie jest przelotna znajomosc)na początku powiedział mi o czymś takim, pewnie bym to przełknęłą z tym, że zaznaczam, że jest spora różnica (dla mnie) czy był to jeden raz, bo już nie mógł wytrzymac z samotności czy chadzał tam regularnie przez lata :/ . Na pewno nie zgodzę się, że przeszłośc partnera nie jest ważna - zwlaszcza na początku związku jest to jego jedyny pogłębiony obraz jaki możemy miec. Jednak nie wszyscy samotni chodzą do burdeli. Może popracuj nad likwidacją obrzydzenia do masturbacji:rolleyes:
Cytat:
Rojze też byś takim pogardziła? ^^ Tak, bo nie lubię niegospodarnych chłopów :-D
ej ty, ale to inwestycja, przecież dał jej na książki!!!!!!!!!!! :whistle:
Cytat:
A moim zdaniem jest lepsze... Tylko że jak taka wykorzystana kobita opisze to potem w Internecie to wszystkie baby będą ją pocieszać, a i bez nawoływania do kastracji tego drania się chyba nie obejdzie. ;)

A już na poważnie - dla mnie 10000000 razy lepsze jest uczciwe zapłacenie dziwce niż wykorzystanie pijanej kobiety. No ale ja to widać frajer jestem ;(
Cytat:

A już na poważnie - dla mnie 10000000 razy lepsze jest uczciwe zapłacenie dziwce niż wykorzystanie pijanej kobiety. No ale ja to widać frajer jestem ;(

no i to jaki, pijanej to po robocie możesz jeszcze kieszone strzelić :lol:
Cytat:
no i to jaki, pijanej to po robocie możesz jeszcze kieszone strzelić :lol: No zaś, dziwce to trza zapłacić a tu to i zarobić można jak kto obrotny ;) :whistle:
Cytat:
Jednak nie wszyscy samotni chodzą do burdeli. Może popracuj nad likwidacją obrzydzenia do masturbacji:rolleyes: Dożywotnie prawictwo nie jest ideą w imię której zamierzam cierpieć (choć dla różnych idei nie raz karku nadstawiałem). Mieliśmy tu kiedyś 48-letniego prawiczka, który żałował, że do dziwki nie poszedł, tylko słuchał pierdół o "tej jedynej" na którą nie trafił. Nie zamierzam tak skończyć, zwłaszcza prowadząc ryzykowny tryb życia (tonąc w kanałach wspomnę, że choć trochę pociupciałem i nie umieram nie zaznawszy kobiety).

Masturbacją się brzydzę, bo tracę czas i siły, poza tym trudniej dojść potem przy normalnym stosunku. Poza tym kobietę ze wszystkimi jej atrybutami trzeba czuć przy sobie, a ręka i pornol to dla mnie żałosne. Dziwka jest kobietą jak każda inna, ona naprawdę nie ma w poprzek i na plecach...

Co do wyjawiania przeszłości, wydaje mi się, że ma ona inną moc niszczącą na początku związku, gdzie może wystraszyć, niż po dluższym czasie. Jak ktoś mnie pozna od dobrych stron i się przywiąże, wówczas przyznanie się do Odlotów nie namiesza tak, jak przy pierwszych spotkaniach, nie sądzicie?
Cytat:
Dożywotnie prawictwo nie jest ideą w imię której zamierzam cierpieć Ale to Ci przecież nie grozi, po ptakach już.. Cytat:
Masturbacją się brzydzę, bo tracę czas i siły, poza tym trudniej dojść potem przy normalnym stosunku. Poza tym kobietę ze wszystkimi jej atrybutami trzeba czuć przy sobie, a ręka i pornol to dla mnie żałosne. Dziwka jest kobietą jak każda inna, ona naprawdę nie ma w poprzek i na plecach... Ok, jasne, dziwka też człowiek, ale jeśli już w kategoriach "żałosne" rozpatrujemy rzeczy, to płacenie za seks też się w niej mieści. (IMHO) Poza tym zzastanów się, czy przez to, że jak mniemam, przyzwyczaiłeś się, że rozładowujesz napięcie seksualne z prostytutką nie rozleniwiasz się jakoś w kontaktach z kobietami, z których jedna mogłaby może zapewniac Ci te uciechy na codzień i z prawdziwym uczuciem. Cytat:
Co do wyjawiania przeszłości, wydaje mi się, że ma ona inną moc niszczącą na początku związku, gdzie może wystraszyć, niż po dluższym czasie. Jak ktoś mnie pozna od dobrych stron i się przywiąże, wówczas przyznanie się do Odlotów nie namiesza tak, jak przy pierwszych spotkaniach, nie sądzicie? I tu znowu nie wiem, ale wydaje mi się, że jednak jest odwrotnie niż mówisz. Z biegiem czasu zależy nam coraz bardziej, logiczne. Jeśli powiesz to na początku od razu masz jasnosc, że np za rok nie wyniknie z tego straszny kwas. Poz tym dopóki nie powiesz będziesz się cały czas katował wewnętrznie pytaniem "jak ona zareaguje?" a wtedy i Tobie może też już cholernie zależec no i może nie powiesz w końcu w ogóle..Gorzej jak sama zapyta, a wtedy przecież nie skłamiesz;)? Reasumując - lepiej powiedziec na samym początku. Taką taktykę przyjął mój luby i musiałam przełknąc parę gorzkich faktów na pocz. związku, ale wiedziałam przynajmniej na czym stoję i gdzieś tam doceniałam tą szczerosc, choc historii o dziwkach tam nie było ( ale o zmajstrowaniu dziecka w wieku 18 lat np i aborcji.. i parę innych).
Napisz lepiej z jakiego powodu związki Ci się rozpadały..
Cytat:
Ale z drugiej strony zobacz, że ktoś, kto ciągle się angażuje, może po prostu wytrwale walczy o swoje szczęście i nie zraża sie niepowodzeniami, zamiast siąść i zapłakać? Nawet jak łatwo uwalnia uczucia, to jednak je szanuje i nie pakuje na siłę widząc jak druga strona tego nie chce? Oczywiście, że tak może być. Ja pisałam o mojej subiektywnej ocenie, takie postępowanie może mieć swoje plusy, ale mimo to mi nie pasuje.

Cytat:
I czy chodzenie na dziwki to najgorsza rzecz, którą facet mógł robić w przeszłości? Nie, najgorszą byłoby gdyby kogoś skrzywdził, oszukał, wykorzystał. Np. wykorzystywanie pijanych kobiet jest dla mnie nie do przyjęcia.
Cytat:
Ale to Ci przecież nie grozi, po ptakach już.. Ok, jasne, dziwka też człowiek, ale jeśli już w kategoriach "żałosne" rozpatrujemy rzeczy, to płacenie za seks też się w niej mieści. (IMHO) Poza tym zzastanów się, czy przez to, że jak mniemam, przyzwyczaiłeś się, że rozładowujesz napięcie seksualne z prostytutką nie rozleniwiasz się jakoś w kontaktach z kobietami, z których jedna mogłaby może zapewniac Ci te uciechy na codzień i z prawdziwym uczuciem. Kiedy ja właśnie podrywam na potęgę, ale po iluś nieudanych strzałach idę odreagować i znowu do boju. Powiem więcej, dzięki temu jestem spokojniejszy i potem nie mam ciśnienia na seks podczas podrywu, co sprawia, że działam dużo bardziej rozważnie i na zimno, nie myśląc jedynie, jakby się pannie do majtek dobrać.
Cytat:

Napisz lepiej z jakiego powodu związki Ci się rozpadały..
Na starcie raczej, kłopoty z przekształceniem normalnej znajomości w związek. Nie jestem nieśmiały, znajomości nawiązuję łatwo, głupi czy brzydki też nie (a brzydsi mają większe wzięcie), ale nigdy nie udało mi się wyjść poza takie "chodzenie". Na błędy taktyki trudno to zrzucić, bo wg bardziej doświadczonych wszystko robiłem lege artis

Cytat:
Na starcie raczej, kłopoty z przekształceniem normalnej znajomości w związek. Nie jestem nieśmiały, znajomości nawiązuję łatwo, głupi czy brzydki też nie (a brzydsi mają większe wzięcie), ale nigdy nie udało mi się wyjść poza takie "chodzenie". Dobrze rozumiem, nigdy nie byłeś w stałym związku, zawsze kończyło się na randkowaniu?
Jak myślisz, z czego wynikają te problemy?
Ja mam pewną koncepcję, na którą naprowadza mnie to, co napisałeś w ostatnim poście.

Co do pytania postawionego w tytule wątku... to, co Ci się (być może) bardziej opłaca, to jedno, jednak moim zdaniem, jeśli spotkasz kobietę, która będzie chciała z Tobą dzielić życie, to będzie jej się należało dowiedzenie prawdy na temat Twojej przeszłości. Ta przeszłość, sposoby radzenia sobie z problemami, wiele mówią o Tobie. Trudno to pominąć, jeśli chce się dobrze Ciebie poznać, tym bardziej, że nie był to niestety przypadek incydentalny.
@Mao a gdzież ów mój błąd? Możesz napisać na priv :)

Ja na podstawie ww dyskusji stwierdzam, że nie będę na starcie zmniejszał sobie szans (moja "była" nie wiedziała, że mam skłonności depresyjne i myśli samobójcze), a potem to w zależności od rozwoju wypadków: albo zaufam i powiem, albo pewnie rzeczy zabiorę do grobu (bez stosownych podejrzeń chyba nie poda mi skopolaminy ani pentotalu by za wszelką cenę wydobyć prawdę?)
Cytat:
@Mao a gdzież ów mój błąd? Możesz napisać na priv :) Nieeee, my też chcemy wiedzieć. :razz:

Cytat:
moja "była" nie wiedziała, że mam skłonności depresyjne i myśli samobójcze Ukrywanie takich rzeczy to jak kłamstwo. Tym bardziej, że one nie należą do zamkniętej przeszłości, ale mogą się objawiać w teraźniejszości i wpływać na życie partnerki. Mój wszedł w związek ze mną wiedząc dokładnie jakie mam problemy, miał szansę dokonać wyboru.
Dlatego napisałem "była" w cudzysłowiu, bo de facto nie stworzyliśmy związku. Mieliśmy się ku sobie, lecz ostatecznie nie wypaliło z jej winy, a wiedziałem, że ciężko mi będzie ją uwiązać przy sobie (starsza, lepiej wykształcona), więc postanowiłem nie zmniejszać sobie już i tak marnych szans. Gdybyśmy byli razem to w przypływie szczerości pewnie bym się zdobył na zwierzenia.
Zgadzam się ze Swawolną. O tego typu problemach tym bardziej warto powiedzieć partnerowi, którego traktuje się poważnie. Może być on wtedy przygotowany na to, że mogą, ale nie muszą, się pojawić.
Tak jak mówiłam wcześniej, kwestia korzystania z usług prostytutek, szczególnie, gdy robiło się to regularnie, może być bardzo istotną informacją o człowieku, bo jednak, zdecydowanie się na taki krok, a później powtarzanie go, o czymś świadczy.

Dozymetr, postaram się jutro napisać Ci pm, tak jak prosiłeś. :)
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © BWmedia